Brak erkecji = zrypana relacja - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak erkecji = zrypana relacja

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 220 ]

Temat: Brak erkecji = zrypana relacja

Okej, opiszę wam moją relację, bo nie daje mi w ogóle spokoju ta myśl, więc zaczynamy...
Liczę na wasze wsparcie i tak dalej.

Jakoś 2 miesiące temu poznałem na imprezie w dużym mieście dziewczynę z Ukrainy, 4 lata młodszą ode mnie. Od samego początku była to zajebista relacja. Ona piękna wysoka, z ładnym uśmiechem. Kobieta z silnym charakterem! Która to zawsze mówiła, że sobie poradzi i nie potrzebuje nikogo do życia. Ale na tej imprezie spodobaliśmy się sobie. To ona pierwsza mnie wyczaiła, ale to ja podszedłem. Miała ona zajebiste poczucie humoru, od razu mi się spodobała. Gadaliśmy pół nocy, aż nad ranem się rozeszliśmy. Ja jestem z mniejszego miasta, położonego 100km od tego miasta.. więc wróciłem do domu. Na koniec nie wymieniliśmy się kontaktami, ale to ONA mnie znalazła na instragramie i zaczęła obserwować. To było świetne, bo sam ją znalazłem już wcześniej.
Zaczęliśmy pisać i to tak śmiesznie, wszystko samo płynęło. Rozmowa się strasznie kleiła, ona bardzo inwestowała swój czas, ja tak starałem się pisać nie za często, aby nie zabić tej wspaniałej relacji.
Spotkaliśmy się po dwóch tygodniach, umówiliśmy się na kawę nad morzem i jakiś spacer. Było cudownie, chodziliśmy razem.. napiliśmy się kawy. Śmieliśmy się cały czas z tamtego wieczoru jak się poznaliśmy, jakieś żarty wobec tego konstruowaliśmy. No i rozmawialiśmy tak w sumie trochę o mnie, bardziej o niej. To były takie typowe tematy na pierwszym spotkaniu. Potem dołączyła do nas jej koleżanka i poszliśmy na imprezę, impreza zleciała nam świetnie. Na koniec leżeliśmy na hamaku obserwowaliśmy gwiazdy a ona dawała mi całą siebie, patrzyła się na mnie jak na obrazek. Na koniec imprezy jak już byliśmy pod jej domem a ja odjeżdżałem, pocałowaliśmy się! Widać było, że jest bardzo seksualna. Tak mi się podobał ten pocałunek, stwierdziłem że to jest świetny początek relacji!
Pisaliśmy dalej i dalej, spotkaliśmy się tydzień później na pikniku nad jeziorem. Było znów świetnie, poruszaliśmy wiele tematów. Na koniec całowaliśmy się co chwilę, było czuć mega chemię między nami. Po tym spotkaniu umówiliśmy się na wycieczkę do innego miasta
Trzecie spotkanie było już u mnie. Ona przyjechała do mnie i poszliśmy poleżeć na kocyk nad jeziorkiem, w sumie to samo co na poprzednim. To było takie typowo spontaniczne spotkanie też było mega!
Czwarte spotkanie to już był wyjazd na jedną noc do apartamentu. Zaplanowałem wszystko, ona pisała że nie może się doczekać i tylko myśli o tym spotkaniu! Była naprawdę chętna tego, ja też. Ale od początku był to ciepły dzień a ja byłem jakiś spięty, i ona mi to mówiła. Ogólnie to spotkanie od początku było fajnie, ale nie tak jak poprzednie spotkania. Nie wiem co było tego przyczyną? Na wieczór napiliśmy się piwa, ja się trochę rozluźniłem. Ona to mi nawet przyznała. Na wieczór rozpaliłem świeczki, wyciągnęliśmy wino i zaczęliśmy pić i gadać, i zaczęła się gra wstępna. Ja szedłem się kąpać, i tak ona mnie zatrzymała i przeszliśmy do sypialni. Zaczęliśmy się pieścić, ona leżała pode mną i gdy był już moment penetracji, mi zwyczajnie nie stanął. "oj mój sprzęt zawiodł" - tak powiedziałem. Ona była tym troszkę poirytowana. Spytała się "nie wiem co mam teraz robić". Od tamtej pory zauważyłem, że ona trochę jakby się zmieniła drugiego dnia. Czułem taki jakby dystans od niej. I tak oto zamknąłem się w tej relacji. Dalej mi się bardziej podobała, ale chyba przez tą sytuację trochę było niedomówień. Ja na koniec jak wracaliśmy wspomniałem o tym, że no szkoda że nie udało się. A ona że no trochę na to liczyła.
Pisaliśmy dalej normalnie, było okej. Spotkaliśmy się w czwartek po tym wyjeździe. Przyjechałem do niej, poszliśmy coś zjeść. Nie wspominaliśmy o tym. Doszło do akcji w jej mieszkaniu, a mi znów nie stanął. I znów widziałem jej tą irytację. To ja powiedziałem, żebyśmy próbowali dalej. Ona, że już nie ma humoru i poszliśmy spać.
Spotkaliśmy się potem w sobotę, trochę popiliśmy i tak jakby wróciło to wszystko. Byliśmy w towarzystwie jej siostry i szwagra. Wszystko pięknie i ładnie, ale od tamtego momentu w czwartek nie całowaliśmy się jakoś namiętnie. Po tym melanżu, zrobiliśmy sobie fotkę i ona udostępniła relację na ig. Choć czułem od niej taki chłód, nie było już tak tego vibe'u co wcześniej. I takiej luźniej rozmowy, nie czułem takiego luzu. Tylko jakby jej złość, że nie spełniłem jakiś wymagań.
Ostatnie spotkanie to był wypad do niej na dwa dni. Miałem przyjechać do niej w piątek. (Nie wiem czy to istotne, ale w czwartek "niby" przyjechał do niej ziomek po sukienkę dla żony na chatę), drugiego dnia w ten piątek co miałem przyjechać ona pisała ze mną normalnie, ale gdy już pisałem że dojeżdżam do niej to ona w ogóle nie odpisała, więc ja przyjechałem. Ona wyszła, przytuliła się i poszliśmy do tego kina. Ta relacja już wtedy była taka mega chłodna, drugiego dnia była jeszcze bardziej. Ja normalnie czułem się dziwnie w jej towarzystwie, dalej nic nie mówiłem. Ogólnie przez cały ten weekend czepiała się o słówka i tak jakby była wredna. Zawsze powtarzała że jest taka wredna jak jest niewyspana i w ogóle, i ciągle mi to powtarzała.
W niedzielę rozjechaliśmy się i ja drugiego dnia pilnie do niej przyjechałem wszystko wyjaśnić po tym wszystkim.

Przyjechałem i wyjaśniłem, że ta sytuacja z brakiem erekcji tak jakby zamknęła mnie w sobie i jakby myślałem, że jest wyrozumiała i to wszystko samo się ułoży. Ona powiedziała, że na to nie patrzyła. Ale na moją reakcję, że byłem bardzo wtedy zestresowany i ogólnie po tym całym wypadzie na noc do innego miasta, dopiero zaczęła mnie poznawać jako takiego zestresowanego gościa. Że podkładałem się jej, a ona tego nie lubi. Że ona szuka mężczyzny. Na to ja do niej, że widziałem że jest zła o to że nie było seksu, i że to tak jakby trochę zmieniło ale myślałem że ona to jakoś to przegryzie. W ogóle w każdym momencie naszego zbliżenia mówiłem, że to moje ciało a nie to że ona mi się nie podoba. Myślałem że to zrozumie! Na tym spotkaniu powiedziała, że już nie czuje tego samego, i że jutro normalnie piszemy i zobaczymy co to będzie, ale nic nie gwarantuje.
Zaczęliśmy pisać dalej, w weekend mieliśmy się spotkać. Dzień przed ona napisała, że jednak nie chce mnie oszukiwać, ale nic nie czuje i już nie czuje tego vibe'u żeby pisać i szukać dla mnie czasu na spotkanie.
Udało mi się namówić ją na to spotkanie, ale już na tym spotkaniu mówiła że nic z tego nie będzie, że ona jest uparta i te uczucie nie wróci. Gdy ona serwowała mi takie mega uczucie na początku, udało mi się przekonać ją żebyśmy spróbowali. Umówiliśmy się na to, że spotkamy się chociaż cztery razy. Ona na tym spotkaniu powiedziała, że zachowywałem się jak pi*da bo nic nie mówiłem gdy ona mnie "zaczepiała", byłem spięty i
Do spotkań już nie doszło, 5 dni później ona znów to napisała i ja już straciłem wszelką wiarę. Bardzo źle to znoszę do teraz i próbuję to sobie wyjaśnić. Doszedłem do takich wniosków.

Jaki to jest typ dziewczyny?
Typowa kobieta o silnym charakterze. 7 lat sama mieszka w Polsce, od momentu jak jeszcze była niepełnoletnia. Ma dobrą pracę biurową, która wymaga już kompetencji na poziomie dobrej komunikacji i sprzedaży. Zawsze powtarzała, że ona nikogo nie potrzebuje. Że nie wchodzi szybko w związku. Bardzo ją rajcował dualizm. Zawsze powtarzała, że chciałaby mieć u swojego boku mężczyznę, który będzie za nią decydował, którym nie będzie musiała się opiekować. Ogólnie ona dużo pracowała jeszcze wcześniej na dwa etaty. Zawsze powtarzała, że potrafi o siebie zadbać, ma dobrą pracę, kocha ją i ma znajomych których też uwielbia. Ogólnie, że tak przeważnie to zlewa typów na imprezach, a jednak ja miałem to coś.

Jak ja się czułem w danych momentach?
Ogólnie przeczuwałem, że to jest taki typ karierowiczki. Wyidealizowane życie, ale były mega emocje na początku, którymi mnie chyba złapała. Wydawała się bardzo realna, mój typ pewnej siebie kobiety, z którą można byłoby tworzyć wspólne życie. Przymykałem oko na to jak ona mówiła, że kocha pieniądze i je wydawać. Fanka aut. Też ogólnie dużo mówiła o sobie, o tym że jest uparta i dąży do celu. Przyznam, że mało kto tak kreował swoją pewność siebie słowem. Na pierwszych spotkaniach przed tym niechlubnym wydarzeniem łóżkowym. Czułem do niej mega miętę, ale nie wiem czemu już tego pierwszego dnia wyjazdu czułem takie spięcie w jej obecności. Zastanawiam się, czy to nie jest spowodowane jej osobowością i tym jak o sobie mówiła, czy mnie podświadomie rozczarowywała? A ja po prostu byłem zauroczony jej emocjami w stosunku do mnie? Ogólnie dalej mi się podobała i jej wszystko w sumie, ale jednak może za bardzo się wkręciłem i zacząłem się mega mocno starać przez ten wyjazd.. nie wiem kompletnie, wy oceńcie.
Po tym niechlubnym łóżkowym wydarzeniu, liczyłem na wsparcie w takim stopniu, że ona to zrozumie i nie będę musiał się z tego tłumaczyć. Poza tym w łóżku ona nie wywołała we mnie chyba tak dużej stymulacji (nie dotknęła nawet za penisa), liczyła że buziakami mnie pobudzi. Też byłem spięty i jej złą reakcją kompletnie zrezygnowałem. Nazajutrz już czułem w ogóle jej ocenę, gdyby znów się to nie powtórzyło.
Po tym wypadzie następnego spotkania dalej czułem lekkie spięcie, ale nie było źle, gadka się kleiła i znów rozczarowania jak ona w łóżku nie chciała dalej próbować i od siebie dawać.
Następne spotkanie gdy był ten wypad do jej rodziny to ja czułem się tak spoko naprawdę, bo też wypiłem i było mega pięknie. Czułem się jakbym był z nią parą. Ale drugiego dnia było tak już sztywno, jakbym nie miał do końca chęci się starać o to, jabkym też nie widział tego w jej oczach. To tak działa u mnie chyba jak magnes. Po prostu chciałem, żeby się to rozkręciło ale nie miałem wewnętrznej ochoty chyba tego dalej kręcić.
Ostatnie spotkanie to był już totalny chłód i kompletny brak moich chęci, żeby jakoś nie wiem? Przypodobać się jej?

Czy ona kogoś miała?
W ten moment jak przyjechał ten koleś pożyczyć sukienkę, to mam wrażenie że ona się po prostu z kimś spotkała. A ostatnie spotkanie to było już po prostu próba taka, żebym ja z niej zrezygnował i tyle. Takie mam po prostu podejrzenia. Tydzień po tym spotkaniu ona poszła do szkoły, i niby po szkole dostała kwiaty od znajomego. Tego samego dnia "jakaś koleżanka" została u niej na noc. Okej, napisała to.. ale wiem, że raczej napisałaby co to jest za koleżanka i nawet gdzie idą zjeść. Potem już przy ostatecznym końcu, zauważyłem że coraz mnie odpisywała, bardzo rzadko. Rozumiem to - po prostu już nie chciała. Ale zablokowała wszystkie zapisane rolki i pokazywane relacje na instagramie, tak żebym ich nie widział. A w momencie ostatecznego końca, pytając się jej o to, ona powiedziała że IG coś świruje, po czym rolki się pojawiły. Do tego na koniec usunęła mnie z obserwujących (ma prywatne konto). Napisała, że jak już nie korzystam z instagrama, to ona nie wie o co mi chodzi i usuwa mnie z obserwujących. Gdzie dalej mnie obserwuje.

PODSUMOWANIE (dużo tego napisałem)
Odnoszę wrażenie, że w dużej mierze moje starania były dobre. Zjebałem na tej płaszczyźnie, że nic nie mówiłem po tym jak mój sprzęt zawiódł. Ale czułem mega niezrozumienie z jej strony w tym kontekście, dlatego choć delikatnie chciałem podgadać, to i tak wiedziałem że ta dyskusja będzie ciężka. Mam wrażenie, że ona po prostu chce takiego wyidealizowanego mężczyzny, który nie ma choć na chwilę jakiejkolwiek słabości. Ja uważam, że jest jednak z tym trochę inaczej, bo każdy może mieć chwilową, grunt żeby nie trwała cały czas. Jest to charakter silnej kobiety, ona za każdym razem chciała rządzić, pokazać swoją przewagę. Nawet w głupiej restauracji, pierwsza wyskakiwała czy jest dalej otwarte, czy jest wolny stolik. Chciała jakby to prowadzić, co mnie irytowało. W tej całej relacji mam wrażenie po tym jak to się zjeba*o, że po prostu zacząłem się kruszyć obok jej boku, bo ona za wszelką cenę chciała pokazać swoją pewność siebie, gdzie ja po prostu przytłoczony tą sytuacją czułem się zniesmaczony jakby jej zachowaniem. Które było z każdym spotkaniem coraz bardziej oschłe. Tak jakby ona cały czas chciała pokazać, że jest silniejsza, ja jestem słaby.
Starałem się jak mogłem. Uważam, że jestem pewnym siebie mężczyzną ale tak mocno się zauroczyłem, że ta sytuacja mnie trochę zjadła tak jakby, i jej podejście. Ogólnie teraz mam dalej z nią niby kontakt, ale to jest takie mega oschłe i już nic nie ma. Ona napisała, że już nic kompletnie nie czuje.

Co wy o tym sądzicie? Czy taki typ kobiety wie tak naprawdę jakiego chce chłopa?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

To była twoja pierwsza dziewczyna? Brak erekcji zdarza się młodym ludziom zwłaszcza, bo stres.
Pewnie postawa dziewczyny tez nie zasługuje na medal.

Seks powinien być zabawą dwojga ludzi, aby czuli się bardziej szczęśliwi.

3

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Też pojawiło mi się pytanie, pierwsza dziewczyna? Ew czy dawno nie miałeś dziewczyny?

Co myślę  że albo kwestia powyżej, albo przytłoczyła Cię swoim charakterem, a skoro powiedziała, że zachowywałes się jak ehem to może jesteś nieśmiały, lub udajesz kogoś kim nie jesteś? Kobiety to czują, zwłaszcza takie, które wolą dominujących (pozytywnie) mężczyzn.

Moja rada, nie naskakuj kobiecie  zbytnio bo tracisz w oczach;)


I pociesze Cię , w moimi odczuciu niewiele straciłeś

4

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Dziewczę chciało ostrego ruchanka a nie opiekowania się Twoimi emocjami. Latasz za damską wersja badboya a potem zdziwienie że empatii u niej za grosz.

5 Ostatnio edytowany przez radek_101 (2023-10-06 05:43:42)

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Uważam, że nie jestem nieśmiały i niepewny siebie. Wszystko w tej relacji grało, ale bardzo bolał mnie ten brak seksu i jej podejście do nieudanych prób, na tyle mnie to przytłoczyło, że za drugim podejściem była już penetracja, ale sprzęt zawiódł.
Ona po tym drugim nieudanym razie moim zdaniem zaczęła jakąś grę, po prostu była szorstką dla mnie, i przyciągała, i odpychała. Mówiła o mnie znajomym, chwaliła się, udostępniała zdjęcia a z drugiej strony nie parła na żadne uczucia. Czy ona nie zrozumiała tego, że mój stres mógł być spowodowany tym przypadkiem?
Ogólnie przed wszystkie spotkania były super i oboje stwierdziliśmy, że są one jak z książki.
Miałem już wcześniej partnerki seksualne, nawet kilka choć samego seksu nie uprawiałem jakoś mega często. Zdarzało mi się już, że sprzęt zawodził ale kobiety jakoś się starały i udawało się.
Nie byłem wobec niej nachalny tak jak ktoś tutaj wspomniał, starałem się łapać ten dystans, ale jak już się stało to co się stało zauważyłem, że tak jakbym próbował się do niej bardziej zbliżyć a ona jednak nie chciała.
Ogólnie wspominała, że ten brak seksu nie miał dla niej tak dużego znaczenia. Choć wiadomo, że miał.
Ja uważam, że po prostu zawiodłem ją z tego męskiego punktu widzenia i zepsułem to już podczas pierwszego razu. Ona udawała, że wszystko git ale budziło to jej pierwsze niedogodności.
Tym, że jestem piz*ą powiedziała tak.. z tego względu jak zachowywałem się na ostatnim spotkaniu, gdzie po prostu nic nie odzywałem się na jej zaczepki, bo tak jakby przez jej podejście do mnie nie miałem chęci wtedy się odzywać.
Na koniec powiedziała, że jestem zajebistym chłopakiem i mnie bardzo lubi i z punktu widzenia logiki jej, powinna ze mną być ale nie ma już tych uczuć i tych chęci żeby znów spróbować - wiem to typowy kosz.
Ogólnie jestem w szoku, bo to wszystko tak grało, tak się zgrywało.. a ona przez ten cały czas nie pokazywała aż tak, że ma to w dupie, dopiero na ostatnim spotkaniu jak byliśmy w kinie, ona jakby przejrzała na oczy i podjęła decyzję.
Ogólnie to nie chce się zamykać na kolejne relacje z dziewczynami, wydaje mi się że nie mam z tym problemów.
Próbuje tylko teraz sobie wyjaśnić na ile było to moją winą, bo w sumie starałem się i tak dalej a od niej nagle chłód, gdzie tak bardzo dawała mi swoje uczucia.

6

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Wyszło że nie jesteś w jej typie to odpuściła, nie ma tu za bardzo co analizować, liczyła na upojną noc a dwa razy nie pykło, pewnie sobie to inaczej wyobrażała i stąd niechęć później do Ciebie. Czujesz się teraz poszkodowany ale na podstawie tego co napisałeś można wyczuć że nie pasowaliscie do siebie. Na tym etapie mogło jej się przecież odwidzieć

7 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-10-06 10:10:23)

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Jakoś 2 miesiące temu poznałem na imprezie w dużym mieście dziewczynę z Ukrainy,

I dalej nawet nie czytam.....

-edit- nawet dalej nie czytam, bo jeśli ktoś takie elaboraty spod palców wypuszcza z powodu dwumiesięcznej znajomości, to jest nieogarnięty emocjonalnie i zwyczajnie niedojrzały.

8

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

No tak to była tylko zwykła sympatia. W tym wszystkim po prostu jestem też być może rozczarowany jej podejściem i jak to się ułożyło.
Faktycznie może nie pasowaliśmy do siebie.

9

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Chłopie ...

Na imprezy nie chodzi się w celu aby znaleźć przyszłego męża czy partnera a raczej aby znaleźć kogoś na niezobowiązujący sex smile

Spodobaliście sobie. Hormony dały znać. Pojawiło się zauroczenie (haj). Ona chciała cię zaliczyć.
Odszukała Cię bo zapewne jej ego zostało nadszarpięte bo nie doprowadziła do końca tego co chciała smile

Potem dwa razy ją zawiodłeś, więc cię skreśliła i zapewne już był nowy facet dostępny. Stąd ten chłód. Po prostu nie spełniłeś roli mobilnego wibratora i poszedłeś w odstawkę.

Jak liczyłeś że coś z tego będzie to byś się mocno przeliczył.

Ta laska zapewne zalicza podobających się jej facetów i wypluwa po zaliczeniu.

Już jej "teksty" jakie wypowiadały powinny dać ci do myślenia smile

Jakby tej kobiecie naprawdę na Tobie zależało to nie było by problemu że nie było erekcji. Przecież możesz zrobić kobiecie też dobrze językiem albo palcem.
I też osiągnie orgazm, tym bardzije wiele kobiet osiąga orgazm łechtaczkowy a nie dopochwowy ..

Ale to musiała by być kobieta której zależało by na tobie a nie na twoim penisie ..

Więc naprawdę nie rozumię twojego zmartwienia. Raczej powinieneś być szczęśliwy że szybko okazało się co to za kobieta i "ból" dużo mniejszy niż później by był ...

10

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Nie czytałam całego, bo trochę nie mam czasu, ale zrozumiałam że nie stanął Ci PRZY KILKU PODEJŚCIACH?

No to trzeba zrozumieć tę dziewczynę.
Nie byliście w sobie zakochani ani nic, nie ma ona obowiązku rozwiązywać z Tobą tego problemu i głaskać Cię po głowie. Podobałeś się jej, chciała seksu, ale Ty nie możesz, więc przestała być zainteresowana. Co w tym dziwnego?

Poza tym okrutna prawda jest tak, że facet faktycznie traci w oczach kobiety gdy nie jest w stanie uprawiać seksu. I to wcale nie znaczy że taka kobieta jest kurwiszonem, dziwką.
No o ile jest już między nimi miłość, to ona może go "rozumieć"., chociaż pewnie też nie w nieskończoność.
Ale jak tego nie ma, to dlaczego ona ma go wspierać?

11 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-10-06 10:20:50)

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

Zdarzało mi się już, że sprzęt zawodził

Skoro miałeś te problemy z każdą kobietą, to może czas coś z tym zrobić, zamiast jojczeć.

Ja rozumiem że może czasami się nie udać, zwłaszcza pierwszy raz czy z pierwszą kobietą. Ale skoro Tobie zdarza się to z każdą, to jest już mocno nie halo.

12

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Poza tym okrutna prawda jest tak, że facet faktycznie traci w oczach kobiety gdy nie jest w stanie uprawiać seksu. I to wcale nie znaczy że taka kobieta jest kurwiszonem, dziwką.

Zanim będziesz wydawać takie wyroki, to może doczytaj, że ona nawet nie dotknęła jego penisa. W takim układzie to po prostu egoistyczny pustak.

13

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Jack Sparrow napisał/a:

Zanim będziesz wydawać takie wyroki, to może doczytaj, że ona nawet nie dotknęła jego penisa. W takim układzie to po prostu egoistyczny pustak.

Pewnie masz rację.
Ale dalsza część opowieści odkrywa nowe karty: on od zawsze ma te problemy.
No i nie oszukujmy się: zdrowy młody facet ma erekcję bez konieczności dotykania jego penisa. Wystarczy całowanie, ocieranie, widok nagiego kobiecego ciała.

14

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

To ukrainka, czego się po niej spodziewałeś? Ukrainki to materialistki i egoistki. Tu gdzie mieszkam jest ich mnóstwo więc wiem jak się zachowują. Odpuść sobie te damulkę i ciesz się że Cię na dziecko nie złapała.  Kolega miał podobna sytuację, już na pierwszej randce z ukrainka poszli do łóżka a potem nagle ona w ciąży xD I chłop z alimentami został xD

15

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Moim zdaniem wywołała zbyt małe podniecenie w łóżku też, mam swój wiek, więc po prostu całowanie mnie po prostu nie kręci. A że ona była taka napięta w tym kontekście to może świadczyć o tym że sam się stresowałem. I to co potem mówiła..

Mówiła że to ważne dla dorosłych ludzi, po prostu widziała we mnie impotenta.

16

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

Moim zdaniem wywołała zbyt małe podniecenie w łóżku też, mam swój wiek, więc po prostu całowanie mnie po prostu nie kręci. A że ona była taka napięta w tym kontekście to może świadczyć o tym że sam się stresowałem. I to co potem mówiła..

Mówiła że to ważne dla dorosłych ludzi, po prostu widziała we mnie impotenta.

Współczuję Ci i nie chcę być dla Ciebie niemiła, ale zrzucanie winy na kobietę jest nie fair, skoro TO TY MASZ Z TYM PROBLEM OD DAWNA.

17

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Nie zrzucam całej winy na nią, lecz tak jakby pół? Że brak zaangażowania pomimo braku erekcji?

18

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
madoja napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Zanim będziesz wydawać takie wyroki, to może doczytaj, że ona nawet nie dotknęła jego penisa. W takim układzie to po prostu egoistyczny pustak.

Pewnie masz rację.
Ale dalsza część opowieści odkrywa nowe karty: on od zawsze ma te problemy.
No i nie oszukujmy się: zdrowy młody facet ma erekcję bez konieczności dotykania jego penisa. Wystarczy całowanie, ocieranie, widok nagiego kobiecego ciała.


LOL NIE.

To tak nie działa. Równie dobrze można powiedzieć, że każda młoda i zdrowa kobieta na hasło sex rozkłada nogi już cała mokra i rozluźniona jak trzeba.
A gdyby sam widok wystarczył, to na plaży, basenie czy w saunie miałabyś jeden, wielki, kiełbasiany festiwal. A jednak tak nie jest, prawda?

Ludzie są różni, a gra wstępna jest dla obojga.

19

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

Nie zrzucam całej winy na nią, lecz tak jakby pół? Że brak zaangażowania pomimo braku erekcji?

Cały czas zrzucasz winę na nią.
W poprzednich przypadkach to tez kobieta była winna, że Ty nie dałeś rady?

20

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Nie zrzucałem winy na kobiety, zawsze brałem na to na siebie. Tutaj też biorę, ale mam też pewnie zażalenia co do jej podejścia do tego. Jak ona to widziała i nie starała się dalej jakby w to pojsc.
Mówiła że nigdy jej się to nie zdarzylo

21 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-10-06 10:37:10)

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

Nie zrzucam całej winy na nią, lecz tak jakby pół? Że brak zaangażowania pomimo braku erekcji?

Hmmm....

Po pierwsze - generalnie większość facetów nie ma problemów z erekcją. Zdarzają im się pojedyncze wpadki. I facetom przy mnie też się zdarzyły i byłam wyrozumiała (podkreślam: pojedyncze). Ale zazwyczaj wystarcza to ocieranie, całowanie, widok gołej dupy, żeby im stanął.
Musisz wyjść z kręgu myślenia, że to co Tobie się zdarza z każdą kobietą jest normalne.
Absolutnie nie jest.
Nawet gdy faceci w tym temacie będą Cię pocieszać że wszystko jest okej.

Po drugie - jak pisałam, ona nie ma obowiązku Cię wspierać, skoro nie była w Tobie zakochana.

Po trzecie - kobiece myślenie jest takie, że skoro od tego całowania i jej gołych cycków Ci nie stanął, to nie podoba Ci się za bardzo. Albo że jesteś impotentem.
O ile byłaby taka wtopa tylko za pierwszym razem, a za drugim byś ją zerżnął jak Bóg przykazał, to Wasz związek byłby teraz w rozkwicie. Ale skoro nawet kolejne próby nic nie dały, to nie dziwię się jej.

W mojej opinii ona nie ma nawet połowy winy. Nie ma żadnej.
To Ty masz problem od zawsze. I usilnie zrzucasz winę na kobietę.
Że nie wie czego chce, że za mało się starała.
Tylko ze z kolejną kobietą będziesz miał dokładnie ten sam problem.
Może czas z tym coś zrobić?

22

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
madoja napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Zanim będziesz wydawać takie wyroki, to może doczytaj, że ona nawet nie dotknęła jego penisa. W takim układzie to po prostu egoistyczny pustak.

Pewnie masz rację.
Ale dalsza część opowieści odkrywa nowe karty: on od zawsze ma te problemy.
No i nie oszukujmy się: zdrowy młody facet ma erekcję bez konieczności dotykania jego penisa. Wystarczy całowanie, ocieranie, widok nagiego kobiecego ciała.

Madoja widać że gówno wiesz o facetach i erekcji u nich smile

Facet to nie wibrator że jak właczysz przycisk to jest zawsze gotowy do akcji i będzie miał erekcję tak długo jak my chcemy smile

Często jest tak że jak facet jest napalony ale też zestresowany czy zmęczony to może nic nie wyjść. Czasami starczy dłuższa gra wstępna czy dotykanie się w miejsca intymne aby stres zniknął i sprzęt ruszył.  Alkohol też wcale nie pomaga ..

Nawet w pornusach często facetom nie stoi od razu i kobieta musi pomóc wink
Często usta kobiety albo ręka potrafi zdziałać cuda smile

23

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Kaszpir007 napisał/a:

Często jest tak że jak facet jest napalony ale też zestresowany czy zmęczony to może nic nie wyjść. Czasami starczy dłuższa gra wstępna czy dotykanie się w miejsca intymne aby stres zniknął i sprzęt ruszył.  Alkohol też wcale nie pomaga ..

Tak.
Raz na długi czas.
Ale nie za przy każdej próbie.
Z każdą kobietą.

Ej, przestańcie mu pisać że to normalne, bo facet ma problem i powinien coś z tym zrobić, zamiast taplać się w błotku solidarnych męskich kłamstw.

24 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-10-06 10:44:08)

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

Zdarzało mi się już, że sprzęt zawodził

Prawda też jest taka, że jak w takim przypadku  fajka nie działa, to laska to odbiera , że Cie nie kręci i masz wycof. Dała temu drugą szanse , ale maślak nie zadziałał więc ,- out smile

Poza tym big_smile Nie pisze do niej zbyt dużo, żeby nie zabić tej fajnej relacji big_smile  Jak dla mnie pierwszy wykrzyknik big_smile

25

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Kaszpir007 napisał/a:

Nawet w pornusach często facetom nie stoi od razu i kobieta musi pomóc wink
Często usta kobiety albo ręka potrafi zdziałać cuda smile

Ale życie to nie pornos. Wymaganie zaangażowania od kobiety z którą NIE jest się w związku to fantazja rodem z pornosa.

26

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Dokładnie. Ja w tamtym momencie, w tematej chwili nie chciałem tego mówić, po prostu liczyłem na jej inicjatywę.
Byłem u terapeutki i właśnie ona tak mówiła, że nie jest tak zawsze też. Że trzeba być na to otwartym a cóż ona nie była

27

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
madoja napisał/a:

Hmmm....

Po pierwsze - generalnie większość facetów nie ma problemów z erekcją. Zdarzają im się pojedyncze wpadki. I facetom przy mnie też się zdarzyły i byłam wyrozumiała (podkreślam: pojedyncze). Ale zazwyczaj wystarcza to ocieranie, całowanie, widok gołej dupy, żeby im stanął.
Musisz wyjść z kręgu myślenia, że to co Tobie się zdarza z każdą kobietą jest normalne.
Absolutnie nie jest.
Nawet gdy faceci w tym temacie będą Cię pocieszać że wszystko jest okej.

Z całym szacunkiem madoja, ale o męskich technikaliach to nie masz bladego pojęcia i oceniasz to przez pryzmat seksu z kilkoma (może więcej) kolesiami, którzy na ciebie lecieli.


Ludzie są różni, a gra wstępna jest dla dwojga. Są i tacy, co potrzebują dłuższej lub intensywniejszej stymulacji. I to wcale nie oznacza, że coś jest z nimi nie tak.

Owszem - to, że takie sytuacje mu się zdarzały może być pewną sugestią, aby sprawdzić to u lekarza (poziom hormonów), ale wcale nie musi. To, że chłopakowi kilka razy w życiu oklapł, to nie znaczy jeszcze, że coś z nim nie tak.

Sama też nie raz w swoim życiu odmówiłaś facetowi seksu. No chyba, że będziesz tutaj zaraz kity wciskać, że nigdy nie odmówiłaś i zawsze byłaś chętna i gotowa.

28

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
madoja napisał/a:

Ej, przestańcie mu pisać że to normalne, bo facet ma problem i powinien coś z tym zrobić, zamiast taplać się w błotku solidarnych męskich kłamstw.

Może mi coś umknęło, ale gdzie on napisał, że ma tak za każdym razem z każdą kobietą?

29

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
M!ri napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Nawet w pornusach często facetom nie stoi od razu i kobieta musi pomóc wink
Często usta kobiety albo ręka potrafi zdziałać cuda smile

Ale życie to nie pornos. Wymaganie zaangażowania od kobiety z którą NIE jest się w związku to fantazja rodem z pornosa.

No dobra.

Ale to nie był żaden związek. To były hormony. Ona chciała go zaliczyć i tyle.
Były dwie próby. Nie udane. Został skreślony i zapewne już inny czekał w rezerwie.

Wiec jak miał ochotę ją tylko zaliczyć to poległ. Ale jak myślał że to jego przyszła partnera czy żona to dobrze że od razu dostał kubeł zimnej wody ...

30

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Nie miałem tak z każdą kobietą. To są bzdury, zdarzały mi się takie pojedyncze przypadki, ale naprawdę niewiele.
Badałem się i hormony są spoko.

31

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
M!ri napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Nawet w pornusach często facetom nie stoi od razu i kobieta musi pomóc wink
Często usta kobiety albo ręka potrafi zdziałać cuda smile

Ale życie to nie pornos. Wymaganie zaangażowania od kobiety z którą NIE jest się w związku to fantazja rodem z pornosa.

CO ?!

Wymaganie od kobiety, z którą się idzie do łóżka, aby chociaż posmyrała po pindolu, to jest fantazja z pornosa?

A w domu wszyscy zdrowi?

32

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Ta dziewczyna nie chciała mnie chyba tylko zaliczyć. Ona mówiła wielu ludziom o mnie, chwaliła się w pracy i koleżankom o mnie, rodzicom, poznałem jej siostrę i brata. Być może fakt bolał ja ten fakt, to na pewno.. ale ja to mam wrażenie że ina już kogoś miała w zapasie po prostu

33

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

Dokładnie. Ja w tamtym momencie, w tematej chwili nie chciałem tego mówić, po prostu liczyłem na jej inicjatywę.
Byłem u terapeutki i właśnie ona tak mówiła, że nie jest tak zawsze też. Że trzeba być na to otwartym a cóż ona nie była

A nie pomyślałeś po prostu, że dla niej to była pkerwsza tego typu sytuacja i zwyczajnie ją wcięło?
A Twoja reakcja po też idealna nie była, bo zamiast przy następnym razie ruszyć do roboty, to chciałeś sytuację obgadać, omówić i dziewczyna zwiała. Nie ma się jej co dziwic, pewnie przestraszyła się, że to u Ciebie norma.

34

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

ale ja to mam wrażenie że ina już kogoś miała w zapasie po prostu

Nie sądzę.
Wytłumaczenie jest proste: nie byłeś w stanie uprawiać z nią seksu przy kilku próbach, więc odeszła.
Nie ma tu żadnego drugiego dna, innego chłopa, jej kariery czy przybyszów z kosmosu.

35

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

radek_101 nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego o randomowej lasce, którą znasz dwa miesiące. Nie oczekuj deklaracji, miłości do grobowej deski, związku czy co tam się tobie w głowie uroiło. Nie analizuj, nie tłumacz, nie dorabiaj ideologii. Nie staraj się zrozumieć.

Pierwsze miesiące znajomości po prostu słuchaj (aktywnie) i obserwuj (również aktywnie i nie chodzi mi o stalkowanie). Ucz się drugiej osoby. I to wszystko.

36

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

To jak wytłumaczysz to, że nagle dostaje kwiaty od jakiegoś ziomka, potem nagle wpada jej koleżanka na noc, potem blokuje mi relacje na ig a na koniec usuwa mnie ze swojego profilu, gdzie dalej obserwuje mnie. Usuwa mnie pod pretekstem: żebyś sobie nie przypominał

37

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

radek_101 a po co to tłumaczyć?

38

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

W sumie to po to, czy miałoby to dalszy sens gdyby nie pojawił się ktoś po prostu, na pewno doszłoby do rozmowy i miałoby to jakaś szanse.

No chyba że ona naprawdę jest tak egoistyczna i materialna. Ogólnie to typ karierowiczki.

39

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

W sumie to po to, czy miałoby to dalszy sens gdyby nie pojawił się ktoś po prostu, na pewno doszłoby do rozmowy i miałoby to jakaś szanse.

No chyba że ona naprawdę jest tak egoistyczna i materialna. Ogólnie to typ karierowiczki.

Innymi słpwy wytłumaczysz sobie jak tylko się da, że nie jesteś niczemu w tej relacji winien big_smile

40

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Takie dywagacje nie prowadzą do niczego.

Nie żyjesz w próżni - zawsze i na każdym etapie relacji może pojawić się jakiś ktoś.

Przestań analizować, przestań się łudzić. Otrząśnij się, zapomnij, idź dalej.

41

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

"Dokładnie. Ja w tamtym momencie, w tematej chwili nie chciałem tego mówić, po prostu liczyłem na jej inicjatywę."
Są laski które lubią być w takich sytuacjach bierne. I zgadza się z tym co Ci mówiła później że szuka "pewnego siebie" czytaj - napalonego, którego nie trzeba będzie obsługiwać żeby zadziałał. Kwestia gustu

42

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Lady Loka napisał/a:

Innymi słpwy wytłumaczysz sobie jak tylko się da, że nie jesteś niczemu w tej relacji winien big_smile

Dokładnie tak. smile

43

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Lady Loka napisał/a:

Innymi słpwy wytłumaczysz sobie jak tylko się da, że nie jesteś niczemu w tej relacji winien big_smile



Jak babka coś nie domaga z facetem w łóżku - wina faceta. Bo jakby się postarał 'jak prawdziwy facet', to babka byłaby gotowa. Więc jak nie jest - to wina faceta.

Jak facet coś niedomaga w łóżku - wina faceta. Bo przecież facet ma być wiecznie napalony i ze sterczącym kutangiem.

44

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Nawet w pornusach często facetom nie stoi od razu i kobieta musi pomóc wink
Często usta kobiety albo ręka potrafi zdziałać cuda smile

Ale życie to nie pornos. Wymaganie zaangażowania od kobiety z którą NIE jest się w związku to fantazja rodem z pornosa.

CO ?!

Wymaganie od kobiety, z którą się idzie do łóżka, aby chociaż posmyrała po pindolu, to jest fantazja z pornosa?

A w domu wszyscy zdrowi?

A przeczytałeś rys charakterologiczny tej dziewczyny? Chciała konkretnego ruchanka a nie waniliowego sexu.

45

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Oboje stwierdziliśmy że byliśmy winien w tej relacji. Bo sobie o tym mówiliśmy.
Tylko ja w głębi wiem, że tu chodziło o ten seks i się nie zawiązała relacja. Być może ona byłaby jednak chujowa.

Już nie ma co rozkminiac.

Co do słów Jacka Sparrowa jestem za jego zdaniem

46

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
M!ri napisał/a:

A przeczytałeś rys charakterologiczny tej dziewczyny? Chciała konkretnego ruchanka a nie waniliowego sexu.


A no tak....zapomniałem, że są jeszcze kłody, które oczekują, że facet odwali za nie całą robotę.

47

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Na pewno ruchanka chciała.

Ale czy tylko? Wydaje mi się że nie, ale to on był przyczyną końca tej relacji

48

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

Oboje stwierdziliśmy że byliśmy winien w tej relacji. Bo sobie o tym mówiliśmy.
Tylko ja w głębi wiem, że tu chodziło o ten seks i się nie zawiązała relacja. Być może ona byłaby jednak chujowa.

Już nie ma co rozkminiac.

Co do słów Jacka Sparrowa jestem za jego zdaniem

I już wiem, że trollujesz.

49 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-10-06 11:14:54)

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

Co wy o tym sądzicie? Czy taki typ kobiety wie tak naprawdę jakiego chce chłopa?

To nie o to chodzi, czy taki typ kobiety wie tak naprawdę jakiego chce chłopa. Nie popisała się dziewczyna empatią i wyczuciem, co może być o tyle zrozumiałe, że niczego więcej od Ciebie nie chciała. Miała ochotę na seks, pewnie dla fasonu (aby nie wyjść na zbyt łatwą) odbębniła z Tobą te trzy, cztery randki a potem nie dostała tego na czym jej zależało. Nie wiem natomiast w czym leży problem po Twojej stronie, w każdym razie - jak na mój gust - ta dziewczyna nie jest tą, przy której powinieneś ten problem rozkminiać. Uwierz mi, tak nie zachowuje się dziewczyna, której chociaż odrobinę zależy na facecie.

50

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
KoralinaJones napisał/a:
radek_101 napisał/a:

Co wy o tym sądzicie? Czy taki typ kobiety wie tak naprawdę jakiego chce chłopa?

To nie o to chodzi, czy taki typ kobiety wie tak naprawdę jakiego chce chłopa. Nie popisała się dziewczyna empatią i wyczuciem, co może być o tyle zrozumiałe, że niczego więcej od Ciebie nie chciała. Miała ochotę na seks, pewnie dla fasonu (aby nie wyjść na zbyt łatwą) odbębniła z Tobą te trzy, cztery randki a potem nie dostała tego na czym jej zależało. Nie wiem natomiast w czym leży problem po Twojej stronie, w każdym razie - jak na mój gust - ta dziewczyna nie jest tą, przy której powinieneś tej problem rozkminiać. Uwierz mi, tak nie zachowuje się dziewczyna, której chociaż odrobinę zależy na facecie.

Jak rzadko kiedy, tak nie dość, ze się z tobą zgadzam, to nawet zaimponowałaś mi poziomem wypowiedzi.

51

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Jack Sparrow napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Innymi słpwy wytłumaczysz sobie jak tylko się da, że nie jesteś niczemu w tej relacji winien big_smile



Jak babka coś nie domaga z facetem w łóżku - wina faceta. Bo jakby się postarał 'jak prawdziwy facet', to babka byłaby gotowa. Więc jak nie jest - to wina faceta.

Jak facet coś niedomaga w łóżku - wina faceta. Bo przecież facet ma być wiecznie napalony i ze sterczącym kutangiem.


Ale on sam przyznał że ma z tym problemy bo to nie pierwszy raz taka sytuacja smile

Jak szuka laski z którą będzie się trzymać za rączkę i która w razie niedziałającego sprzętu weźmie się do roboty to spoko ale nie z tą Ukrainką smile Ukrainka jasno przedstawiła swoje priorytety

52

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Jack Sparrow napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Innymi słpwy wytłumaczysz sobie jak tylko się da, że nie jesteś niczemu w tej relacji winien big_smile



Jak babka coś nie domaga z facetem w łóżku - wina faceta. Bo jakby się postarał 'jak prawdziwy facet', to babka byłaby gotowa. Więc jak nie jest - to wina faceta.

Jak facet coś niedomaga w łóżku - wina faceta. Bo przecież facet ma być wiecznie napalony i ze sterczącym kutangiem.

Znajdź jeden post na forum, w którym coś takiego napisalam big_smile

Daj spokój, nie od dzisiaj mnie czytasz i doskonale wiesz, że ja akurat jestem za równością. I tak samo uwazam, ze za swoją przyjemność w łóżku odpowiedzialna jest kobieta. Jak milczy, a potem ma fochy, to sama jest sobie winna.

A tu Autor milczał i oczekiwał, zamiast powiedzieć od razu, czego mu potrzeba.

Pomijając juz to, ze jeżeli takie sytuacje się zdarzają, a Aitor sam powiedział, ze to nie pierwszy raz, to ja bym szukała rozwiązania. Nawet tabletkowego na ten pierwszy raz z nową partnerką.

53

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Lady Loka napisał/a:

Znajdź jeden post na forum, w którym coś takiego napisalam big_smile

Daj spokój, nie od dzisiaj mnie czytasz i doskonale wiesz, że ja akurat jestem za równością. I tak samo uwazam, ze za swoją przyjemność w łóżku odpowiedzialna jest kobieta. Jak milczy, a potem ma fochy, to sama jest sobie winna.

.

To moje słowa.

Nie piszę, że taką masz postawę. Po prostu to uniwersalna zasada. Zabrakło kursywy.

54

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Z resztą zauważyłam że próbujesz zwalić winę na kogoś. Tu nikt nie był winny - ona chciala napalonego kolesia który wykazywałyby więcej inicjatywy w wiadomych sytuacjach, Ty - wyrozumiałości, empatii itd no nie pasowaliscie do siebie xD

55

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Moim zdaniem jak ktoś darzy Cię uczuciem, jest mega zajaranym. Taką osobę ona reprezentowała, i nagle dochodzi do takiej sytuacji to jednak empatia wymagana jest choć trochę.
Byłem na nią napalony ale jednak coś wzięło górę wtedy. Ogólnie dużo wtedy chodziliśmy, piliśmy alko cały dzień - więc czy to nie był ten problem? Ona mi się bardzo podobała.

56

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

Moim zdaniem jak ktoś darzy Cię uczuciem, jest mega zajaranym. Taką osobę ona reprezentowała, i nagle dochodzi do takiej sytuacji to jednak empatia wymagana jest choć trochę.

Doszukujesz się rzeczy których tam nie było. Ona była napalona, a nie miała uczucia. To dwie różne rzeczy, warto nauczyć się je rozróżniać.

57 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-10-06 12:01:33)

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
KoralinaJones napisał/a:

Uwierz mi, tak nie zachowuje się dziewczyna, której chociaż odrobinę zależy na facecie.

U autora zadziałał mechanizm obronny, na poziomie podświadomości weszła blokada.

Tu nie problem z hydrauliką, tylko z blokadą psychiczną (intuicja zadziałała?)

58

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Jack Sparrow napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Znajdź jeden post na forum, w którym coś takiego napisalam big_smile

Daj spokój, nie od dzisiaj mnie czytasz i doskonale wiesz, że ja akurat jestem za równością. I tak samo uwazam, ze za swoją przyjemność w łóżku odpowiedzialna jest kobieta. Jak milczy, a potem ma fochy, to sama jest sobie winna.

.

To moje słowa.

Nie piszę, że taką masz postawę. Po prostu to uniwersalna zasada. Zabrakło kursywy.

Uniwersalne zasady maja to do siebie, ze najczęściej wyznają je młode osoby bez specjalnych doswiadczeń.

59

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
madoja napisał/a:

Nie czytałam całego, bo trochę nie mam czasu, ale zrozumiałam że nie stanął Ci PRZY KILKU PODEJŚCIACH?

No to trzeba zrozumieć tę dziewczynę.
Nie byliście w sobie zakochani ani nic, nie ma ona obowiązku rozwiązywać z Tobą tego problemu i głaskać Cię po głowie. Podobałeś się jej, chciała seksu, ale Ty nie możesz, więc przestała być zainteresowana. Co w tym dziwnego?

Poza tym okrutna prawda jest tak, że facet faktycznie traci w oczach kobiety gdy nie jest w stanie uprawiać seksu. I to wcale nie znaczy że taka kobieta jest kurwiszonem, dziwką.
No o ile jest już między nimi miłość, to ona może go "rozumieć"., chociaż pewnie też nie w nieskończoność.
Ale jak tego nie ma, to dlaczego ona ma go wspierać?

Zgadzam sie.

60

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
madoja napisał/a:
radek_101 napisał/a:

Zdarzało mi się już, że sprzęt zawodził

Skoro miałeś te problemy z każdą kobietą, to może czas coś z tym zrobić, zamiast jojczeć.

Ja rozumiem że może czasami się nie udać, zwłaszcza pierwszy raz czy z pierwszą kobietą. Ale skoro Tobie zdarza się to z każdą, to jest już mocno nie halo.


I tu tez big_smile

61

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Być może podświadomie zauroczenie zaczelo spadać na tym wyjeździe do innego miasta. Nie mam pojęcia ale dzięki wam za rozmowy

62

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Jack Sparrow napisał/a:

Poza tym okrutna prawda jest tak, że facet faktycznie traci w oczach kobiety gdy nie jest w stanie uprawiać seksu. I to wcale nie znaczy że taka kobieta jest kurwiszonem, dziwką.

Zanim będziesz wydawać takie wyroki, to może doczytaj, że ona nawet nie dotknęła jego penisa. W takim układzie to po prostu egoistyczny pustak.


Nie trzeba dotknac penisa, zeby byl wzwod, calkiem naturalne jest, ze penis staje juz, zanim kobieta sie rozbierze, niekiedy staje juz na sama mysl/widok (o tej kobiecie).

Zgadzam sie z madeja, ze jak ma takie problemy, to powinien cos z tym zrobic. Ja jak bym zobaczyla, ze w trakcie seksu nie ma wzwodu, to by mi sie tez odechcialo.

Moze sie zdarzyc za pierwszym podejsciem z nowa dziewczyna czy po alkoholu, wlasciwie z wielu powodow.

Jednak na kilku randkach z kolei z ta sama dziewczyna penis/mezczyzna zawodzi, to jest to niekomfortowa sytuacja dla obu stron.

63

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
radek_101 napisał/a:

Moim zdaniem wywołała zbyt małe podniecenie w łóżku też, mam swój wiek, więc po prostu całowanie mnie po prostu nie kręci. A że ona była taka napięta w tym kontekście to może świadczyć o tym że sam się stresowałem. I to co potem mówiła..

Mówiła że to ważne dla dorosłych ludzi, po prostu widziała we mnie impotenta.


radze pojsc do lekarza

ile masz lat?

64

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja
Jack Sparrow napisał/a:
madoja napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Zanim będziesz wydawać takie wyroki, to może doczytaj, że ona nawet nie dotknęła jego penisa. W takim układzie to po prostu egoistyczny pustak.

Pewnie masz rację.
Ale dalsza część opowieści odkrywa nowe karty: on od zawsze ma te problemy.
No i nie oszukujmy się: zdrowy młody facet ma erekcję bez konieczności dotykania jego penisa. Wystarczy całowanie, ocieranie, widok nagiego kobiecego ciała.


LOL NIE.

To tak nie działa. Równie dobrze można powiedzieć, że każda młoda i zdrowa kobieta na hasło sex rozkłada nogi już cała mokra i rozluźniona jak trzeba.
A gdyby sam widok wystarczył, to na plaży, basenie czy w saunie miałabyś jeden, wielki, kiełbasiany festiwal. A jednak tak nie jest, prawda?

Ludzie są różni, a gra wstępna jest dla obojga.



Dziala dziala, moze tobie nie dziala big_smile

Moze niektorzy maja problemy, ja i moj partner na szczescie ich nie mamy smile tongue

65

Odp: Brak erkecji = zrypana relacja

Ogólnie badania mam dobre i wyniki nie są złe.
Testosteronu też

Posty [ 1 do 65 z 220 ]

Strony 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brak erkecji = zrypana relacja

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024