Jestem 22 letnim studentem od 10 miesięcy jestem z dziewczyną o 3 lata młodsza która aktualnie zaczyna klasę maturalną.Mianowicie problem z jakim się zmagam dotyczy lęku związanego z tym,że realcja się skończy.Przykład jednego dnia gdy mniej pyta się co u mnie słychać siedzę i zastanawiam się dlaczego tak jest że jego dnia pyta więcej a drugiego mniej.Głównie widujemy się na wekendy,czasami po jej zajęciach szkolnych na godzinę maks dwie przez telefon nie gadamy zbytnio nie ma warunków.Do tej pory czasami gdy mniej pytała się co u mnie pytałem jej o to na żywo jednak ona dużo odbierała jako atak ja starałem się tłumaczyć że to nie jest jako atak tylko zastanawianie czy coś robię nie tak . Zauważyłem ten problem i zgłosiłem ten problem do psychologa na studiach.On powiedział że mam lęki związane z poczuciem winy że cokowliek zrobię lub powiem to obwiniam siebie że coś nagle się zmieni będzie inaczej z dnia na dzień.Mówił że jest to wina rodziców z dzieciństwa,która była z ich strony nie świadoma. Do czerwca jakoś lepiej było jak zacząłem chdozic do niego teraz od października wracają studia ale nie wiadomo czy będą z nim konsultacje ale znowu pojawiają się myśli że coś będzie nie tak.Dziewczyna też nie ma łatwo w domu wiele przeszła potrzebowała czasu żeby się otworzyć w wakacje praktycznie każdy dzień spędzaliśmy razem.Widzialem że się trochę otworzyła, cieszyła się tym czasem spędzonym tazem.Teraz gdy zaczęła się szkoła mniej spędzamy tego czasu nie zawsze się udaje w każdy weekend.Mozliwe że zacznie pracę na weekendy bo planujemy wyprowadzę po skończeniu szkoły ale nie wiadomo jak to będzie.Gdy się cały tydzień nie widujemy wariuje siedzę i myślę o tym . Dużo osób mówiło mi żebym sobie znalazł zajęcie lub wychodził z kimś innym.W ostatnim czasie straciłem przyjaciela z którym trzymałem się od dziecka i to w dość bolesny sposób nie spodziewałem się po nim tego szczerze mówiąc.Mam też drugiego z którym rozmawiam na takie tematy ale nie zawsze ma czas bo pracuje.
W ostatnim czasie gdy ona już wracała do domu to zdarzyło mi się nawet wylać trochę łez z powodu właśnie tego lęku, trochę głupio mi bo jestem facetem ale przez ostanie 3 lata moje serce zrobiło się bardzo miękkie i boje się o każdą stracona osobę.Kiedys po skończeniu 18 roku życia miałem dużo ludzi wokół siebie co chwilę kogoś poznawałem osoby odchodziły ale szybko przychodziły nowe.Teraz mam dosłownie maks 4 osoby co są ważne ale nie spędzam z nimi 24h.Nie wiem napewno że mam problem liczę że wrócą te spotkania od października a jak nie to nie wiem drogie dość są wizyty psychologa. Dodam też że mam teraz pracę licencjacka do napisania ale cały czas myślę o bliskich i o tym jak to się potoczy.Zalezy mi na niej ale czasami czuję ze jej moje dopytywanie ją przytłacza,czuje że brakuje mi luzu w życiu który miałem kiedyś.Teraz staram się jak najszybciej wynieść z domu a jedyną moja odskocznia gdzie o tym nie myślę to spotkania z dziewczyną i z przyjacielem. Wiem, że trochę jest chaosu w wypowiedzi ale pisałem jak czuje.Napiszcie co myślicie o tym
1 2023-09-30 15:40:34 Ostatnio edytowany przez Maniek225 (2023-09-30 15:45:15)
Temat: Lęk emocjonalny
Zobacz podobne tematy :
Odp: Lęk emocjonalny
Masz dużo stresów. Zrób coś dla siebie, dla relaksu. Przecież to zwariować można, same smutki. Młody człowiek a taki spętany.
Odp: Lęk emocjonalny
Nie da się żyć w takim lęku, wybierz się do psychiatry niech Cię zdiagnozuje i zleci terapię w odpowiednim nurcie, dlatego psychoterapeuta nie może być przypadkowy.
Odp: Lęk emocjonalny
Fakt - tak się nie da żyć. Poszukaj dobrego specjalisty.