Kontrowersje wokół kwestii alimentów - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kontrowersje wokół kwestii alimentów

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 43 ]

1 Ostatnio edytowany przez Kateji (2023-09-16 10:35:18)

Temat: Kontrowersje wokół kwestii alimentów

“Nie jestem ALIMENCIARĄ!” odpalona Opozda uderza w Królikowskiego. “Antek
z kochanką okrada własne dziecko”

To słowa, które przeczytałam dziś rano , do opisu dołączona bardzo emocjonalna wypowiedź.
Reasumując: Opozda uważa, że były z "kochanką" okradają jej syna.
Ciekawe jest to, że ani razu nie mówi jaka jest suma przyznanych alimentów. Z wypowiedzi w ogóle nie wynika czy: chodzi tylko o zaległe alimenty, czy nie płaci w ogóle aktualnie, czy płaci część?

Nie lubię gdy ktoś manipuluje moimi emocjami i oczywiście, w takiej sytuacji, szukam drugiego dna.
Z filmiku można się dowiedzieć, że liczba "alimenciarzy" w Polsce to około miliona osób.
Przy takich cyfrach zastanowiła bym się gdzie rzeczywiście leży problem. Bo tak lekkim tweestem możemy dojść do wniosku,że większość facetów po rozwodzie to "świnie".
Zadziwiające jest to, że w sądach rodzinnych i dla nieletnich pracują prawie same kobiet,  w tych, które znam z autopsji: tylko kobiety. Co z parytetami? Czy męski punkt widzenia już nie obowiązuje?
Kto zazwyczaj dostaje opiekę nad dzieckiem i ma największy wpływ na jego wychowanie? Jeśli są to kobiety, to jakim cudem wychowały swoich synów na "alimenciarzy"?
W końcu, czy kobiety, które wychowują synów nie obawiają się o to, że ich zaradność finansowa kiedyś zostanie wykorzystana przeciwko nim?
Może czas na szukanie rozwiązań, zamiast obrzucania się wzajemnie błotem.

Rozśmieszył mnie przeczytany komentarz na portalu: wszyscy zalegajacy alimenciarze powinni siedzieć. Stan umysłu powala;), kto zatem ich wszystkich utrzyma w tym pierdlu (pytanie retoryczne)

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów

Uważam, że bez względu na pleć, jak ktoś nie loży na utrzymanie własnego dziecka, to jest to świństwo. Bez znaczenia, czy alimenty ma płacić ktoś znany i bogaty, czy normik zasuwający w fabryce.

3 Ostatnio edytowany przez Kateji (2023-09-16 10:47:13)

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
MagdaLena1111 napisał/a:

Uważam, że bez względu na pleć, jak ktoś nie loży na utrzymanie własnego dziecka, to jest to świństwo. Bez znaczenia, czy alimenty ma płacić ktoś znany i bogaty, czy normik zasuwający w fabryce.

tak, ale temat jest dużo bardziej skomplikowany.

4

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów

Trudno się nie zgodzić z tym, że zasądzone alimenty trzeba płacić. Celebryckie alimenty co prawda są szokujące dla zwykłych ludzi i można hejtować Opozdę pytając, czy jej niemowlę faktycznie przejada 15 tys. miesięcznie, a dziecko Bachledy 100 tys. zł wink ale skoro sądy uznały, że się należy od tatusiów, to cóż.

5

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Uważam, że bez względu na pleć, jak ktoś nie loży na utrzymanie własnego dziecka, to jest to świństwo. Bez znaczenia, czy alimenty ma płacić ktoś znany i bogaty, czy normik zasuwający w fabryce.

tak, ale temat jest dużo bardziej skomplikowany.

To może napisz jaśniej, o co właściwie Tobie chodzi.
Zazwyczaj temat dość precyzyjnie ujmuje, z czym przychodzi ktoś na forum, gdy w pierwszym poście jest taki chaos, jak w Twoim.

6

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kasssja napisał/a:

Trudno się nie zgodzić z tym, że zasądzone alimenty trzeba płacić. Celebryckie alimenty co prawda są szokujące dla zwykłych ludzi i można hejtować Opozdę pytając, czy jej niemowlę faktycznie przejada 15 tys. miesięcznie, a dziecko Bachledy 100 tys. zł wink ale skoro sądy uznały, że się należy od tatusiów, to cóż.

Wszystko dobrze gdy celebryta zawsze zarabia dużo. Gorzej, jak mu się sytuacja pogorszy.

Niedawno natknęłam się na sytuację faceta, który ma zasądzone 2 tysie na jedno dziecko. Niestety koleś prowadził knajpę, która zbankrutowała (kowid). Teraz pracuje jako przedstawiciel handlowy i jego zarobki gwałtownie zmalały. Co mówi sąd na próbę obniżenia alimentów: możliwość zarobkowe...haha. Koleś płaci aktualnie 1000 zeta i oczywiście ma komornika, wpada również w rubrykę: alimenciarz.
I tak to się kręci.

7

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
MagdaLena1111 napisał/a:
Kateji napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Uważam, że bez względu na pleć, jak ktoś nie loży na utrzymanie własnego dziecka, to jest to świństwo. Bez znaczenia, czy alimenty ma płacić ktoś znany i bogaty, czy normik zasuwający w fabryce.

tak, ale temat jest dużo bardziej skomplikowany.

To może napisz jaśniej, o co właściwie Tobie chodzi.
Zazwyczaj temat dość precyzyjnie ujmuje, z czym przychodzi ktoś na forum, gdy w pierwszym poście jest taki chaos, jak w Twoim.

Nie poradzę,że masz problem ze zrozumieniem. Wrzuć w czat GPT to ci objaśni;)

8

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:

Wszystko dobrze gdy celebryta zawsze zarabia dużo. Gorzej, jak mu się sytuacja pogorszy.
Niedawno natknęłam się na sytuację faceta, który ma zasądzone 2 tysie na jedno dziecko. Niestety koleś prowadził knajpę, która zbankrutowała (kowid). Teraz pracuje jako przedstawiciel handlowy i jego zarobki gwałtownie zmalały. Co mówi sąd na próbę obniżenia alimentów: możliwość zarobkowe...haha. Koleś płaci aktualnie 1000 zeta i oczywiście ma komornika, wpada również w rubrykę: alimenciarz.
I tak to się kręci.

Dlaczego możliwości zarobkowe haha? Co jest w tym haha?
Matka, która otrzymuje połowę alimentów pewnie zasuwa na drugim etacie, albo dorabia i to nie jest haha, a ojciec, który na co dzień nie ma obowiązków związanych z własnym dzieckiem nie może zrobić tego samego, bo to już haha?

9 Ostatnio edytowany przez Kateji (2023-09-16 12:20:26)

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Dracarys napisał/a:
Kateji napisał/a:

Dlaczego możliwości zarobkowe haha? Co jest w tym haha?
Matka, która otrzymuje połowę alimentów pewnie zasuwa na drugim etacie, albo dorabia i to nie jest haha, a ojciec, który na co dzień nie ma obowiązków związanych z własnym dzieckiem nie może zrobić tego samego, bo to już haha?

Sądy produkują dłużników. Przypomnę, że sędziowie nie odprowadzają podatków, nie płacą zusów, mają swoje sanatoria...innymi słowy żyją w bańce. Taki człowiek nie rozumie, że działalność gospodarcza to nie jest bułka z masłem, że ludzie bankrutują ze względu na okoliczności. Pandemia i wojna przyczyniły się do wielu bankructw.
Jak tracisz wszystko to odbudowanie się potrzebuje czasu i pieniędzy. Tymczasem drogie panie "sędziny" stwierdzają: zarabiał wcześniej 20 tyś, to może dziś też zarabiać. Nie jest to poparte logicznym wywodem, tylko domniemaniem, że facet to świnia i złodziej. W takiej rzeczywistości nie chce się żyć. Faceci zaczynają obchodzić prawo, ukrywają w ogóle dochody lub uciekają za granicę.

Czyli uważasz, że facet ma mieć, bo ma mieć i 1000 zeta to mało. A jak nie ma to..... więzienie?
Coś mi się wydaje, że Konfederacja będzie rosła w siłę.

A jeszcze zauważ, że koleś płaci ponad średnią: 1000 z 2000 zasądzonych, ale ląduje w koszu z zero płacącymi i zero spotykającymi się z dziećmi.
To jest chore prawo i doprowadzi do rewolty facetów.

10

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów

Rety, kolejny konfiarz ze swoja propagandą.

Sprawdzę, czy rzeczywiście działa raportowanie ;-)

11

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
MagdaLena1111 napisał/a:

Rety, kolejny konfiarz ze swoja propagandą.

Sprawdzę, czy rzeczywiście działa raportowanie ;-)


Nie życzę sobie, żebyś mnie szufladkowała i pozbawiała praw do wypowiedzi na tym forum.
Dyskryminacja człowieka to nie jest właściwa droga, nawet jeżeli moje pytania i sposób myślenia ci nie odpowiadają. To smutne, że wpisujesz się w standardy uproszczonego widzenia świata i chcesz zarządzać wpisami innych że względu na ich: przynależność płciową lub polityczną.
Jestem kobietą i jestem też osoba zaangażowaną społecznie, wyciągam wnioski i analizuję, nie ma to jednak nic wspólnego z uprawianiem polityki.

12 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-09-16 13:26:30)

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Rety, kolejny konfiarz ze swoja propagandą.

Sprawdzę, czy rzeczywiście działa raportowanie ;-)


Nie życzę sobie, żebyś mnie szufladkowała i pozbawiała praw do wypowiedzi na tym forum.
Dyskryminacja człowieka to nie jest właściwa droga, nawet jeżeli moje pytania i sposób myślenia ci nie odpowiadają. To smutne, że wpisujesz się w standardy uproszczonego widzenia świata i chcesz zarządzać wpisami innych że względu na ich: przynależność płciową lub polityczną.
Jestem kobietą i jestem też osoba zaangażowaną społecznie, wyciągam wnioski i analizuję, nie ma to jednak nic wspólnego z uprawianiem polityki.

Nie mam możliwości moderowania dyskusją, przeceniasz mnie, ale mogę komentować i to właśnie robię :-P

Opowiedz mi społecznie zaangażowana ekhm…kobieto, ile kobiet na liście Twojej partii startuje jako tzw. jedynki. Jest chociaż jedna?

PS. Równolegle też poszukam, żebyś mnie nie oszukał(a) :-D

13

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
MagdaLena1111 napisał/a:
Kateji napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Rety, kolejny konfiarz ze swoja propagandą.

Sprawdzę, czy rzeczywiście działa raportowanie ;-)


Nie życzę sobie, żebyś mnie szufladkowała i pozbawiała praw do wypowiedzi na tym forum.
Dyskryminacja człowieka to nie jest właściwa droga, nawet jeżeli moje pytania i sposób myślenia ci nie odpowiadają. To smutne, że wpisujesz się w standardy uproszczonego widzenia świata i chcesz zarządzać wpisami innych że względu na ich: przynależność płciową lub polityczną.
Jestem kobietą i jestem też osoba zaangażowaną społecznie, wyciągam wnioski i analizuję, nie ma to jednak nic wspólnego z uprawianiem polityki.

Nie mam możliwości moderowania dyskusją, przeceniasz mnie, ale mogę komentować i to właśnie robię :-P

Opowiedz mi społecznie zaangażowana ekhm…kobieto, ile kobiet na liście Twojej partii startuje jako tzw. jedynki. Jest chociaż jedna?

PS. Równolegle też poszukam, żebyś mnie nie oszukał(a) :-D

Nie jestem zapisana do żadnej partii, zatem nie mogę startować "kobieto" z jedynek, ani nie znam wszystkich jedynek startujących w poszczególnych partiach.
Nie mogę też się tłumaczyć z twojej interpretacji moich wpisów.

Uproszczony sposób postrzegania rzeczywistości politycznej i społecznej charakteryzuje klany (które powstały w Polsce,w wyniku reguły: dziel i rządź).

14

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:

Sądy produkują dłużników.

Bzdety. Dłużnicy produkują się sami, nie spłacając swoich zobowiązań. Jeśli kto nie spłaca dla przykładu hipoteki, to jest dłużnikiem wyprodukowanym przez bank?

Kateji napisał/a:

Przypomnę, że sędziowie nie odprowadzają podatków, nie płacą zusów, mają swoje sanatoria...innymi słowy żyją w bańce. Taki człowiek nie rozumie, że działalność gospodarcza to nie jest bułka z masłem, że ludzie bankrutują ze względu na okoliczności. Pandemia i wojna przyczyniły się do wielu bankructw.

Odniosłam się do konkretnego przykładu, który podałeś. Nie odniosłam wrażenia, że chcesz dyskutować o przywilejach sędziów, a o alimenciarzach. Co ma pandemia i wojna do tego, że ktoś ma pracę i nie spłaca swoich zobowiązań?

Kateji napisał/a:

Jak tracisz wszystko to odbudowanie się potrzebuje czasu i pieniędzy. Tymczasem drogie panie "sędziny" stwierdzają: zarabiał wcześniej 20 tyś, to może dziś też zarabiać. Nie jest to poparte logicznym wywodem, tylko domniemaniem, że facet to świnia i złodziej. W takiej rzeczywistości nie chce się żyć. Faceci zaczynają obchodzić prawo, ukrywają w ogóle dochody lub uciekają za granicę.

Co jeśli to panowie "sędziowie" prowadzą sprawy o alimenty i orzekają w tychże? Oni również kierują się domniemaniem? Czy są jakieś statystyki, które mówią, że średnie alimenty orzekane przez sędziny to 2 tysie, a średnie alimenty orzekane przez sędziów, to 300 ziko? Podaj link, chętnie się zapoznam.

Kateji napisał/a:

Czyli uważasz, że facet ma mieć, bo ma mieć i 1000 zeta to mało. A jak nie ma to..... więzienie?

Jakie więzienie big_smile w Polsce dłużnicy alimentacyjni nie mają pojęcia co to więzienie, w Polsce tatusiowi nie płacący na swoje dzieci wożą się drogimi furami, noszą złote Rolexy i śmieją się w twarz swoim dzieciom.
Facet ma oficjalne zobowiązanie w stosunku do własnego dziecka. Jak nie ma na pokrycie tego zobowiązania, to idzie do roboty. Jak nie starcza z jednej roboty, to idzie do drugiej - matki tak robią, czy tatusiowie są lepszymi ludźmi, że nie mogą?
To co ma zrobić matka? Też powiedzieć dziecku - w tym miesiącu nie jesz, bo ja nie mam? Matka ma mieć, a ojciec nie ma?

Kateji napisał/a:

Coś mi się wydaje, że Konfederacja będzie rosła w siłę.

To jasne, że rośnie w siłę z takimi jak ty.

Kateji napisał/a:

A jeszcze zauważ, że koleś płaci ponad średnią: 1000 z 2000 zasądzonych, ale ląduje w koszu z zero płacącymi i zero spotykającymi się z dziećmi.
To jest chore prawo i doprowadzi do rewolty facetów.

Pierdolety. Jakie ponad średnią? Połowa, to nie jest ponad średnią. W prawie, że trzeba płacić na własne dziecko nie ma nic chorego.
Jeśli według ciebie tysiąc, to taka zawrotna suma, to daj ten tysiąc biednemu tatusiowi i niech sobie za to żyje w luksusie opływając w dostatki. Tysiąc złotych to jest nic dla dziecka plus minus w wieku szkolnym, nie daj boże mającym jeszcze jakieś zainteresowania, czy hobby. Co to? Dzieciak ma inny żołądek niż tatuś? Może jeść dwa razy na tydzień i to wystarczy? Albo inną głowę, że nie potrzebuje normalnego dachu nad nią, tylko wystarczy mu namiot, albo szałas?

15

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Dracarys napisał/a:
Kateji napisał/a:

Sądy produkują dłużników.

Bzdety. Dłużnicy produkują się sami, nie spłacając swoich zobowiązań. Jeśli kto nie spłaca dla przykładu hipoteki, to jest dłużnikiem wyprodukowanym przez bank?

Kateji napisał/a:

Przypomnę, że sędziowie nie odprowadzają podatków, nie płacą zusów, mają swoje sanatoria...innymi słowy żyją w bańce. Taki człowiek nie rozumie, że działalność gospodarcza to nie jest bułka z masłem, że ludzie bankrutują ze względu na okoliczności. Pandemia i wojna przyczyniły się do wielu bankructw.

Odniosłam się do konkretnego przykładu, który podałeś. Nie odniosłam wrażenia, że chcesz dyskutować o przywilejach sędziów, a o alimenciarzach. Co ma pandemia i wojna do tego, że ktoś ma pracę i nie spłaca swoich zobowiązań?

Kateji napisał/a:

Jak tracisz wszystko to odbudowanie się potrzebuje czasu i pieniędzy. Tymczasem drogie panie "sędziny" stwierdzają: zarabiał wcześniej 20 tyś, to może dziś też zarabiać. Nie jest to poparte logicznym wywodem, tylko domniemaniem, że facet to świnia i złodziej. W takiej rzeczywistości nie chce się żyć. Faceci zaczynają obchodzić prawo, ukrywają w ogóle dochody lub uciekają za granicę.

Co jeśli to panowie "sędziowie" prowadzą sprawy o alimenty i orzekają w tychże? Oni również kierują się domniemaniem? Czy są jakieś statystyki, które mówią, że średnie alimenty orzekane przez sędziny to 2 tysie, a średnie alimenty orzekane przez sędziów, to 300 ziko? Podaj link, chętnie się zapoznam.

Kateji napisał/a:

Czyli uważasz, że facet ma mieć, bo ma mieć i 1000 zeta to mało. A jak nie ma to..... więzienie?

Jakie więzienie big_smile w Polsce dłużnicy alimentacyjni nie mają pojęcia co to więzienie, w Polsce tatusiowi nie płacący na swoje dzieci wożą się drogimi furami, noszą złote Rolexy i śmieją się w twarz swoim dzieciom.
Facet ma oficjalne zobowiązanie w stosunku do własnego dziecka. Jak nie ma na pokrycie tego zobowiązania, to idzie do roboty. Jak nie starcza z jednej roboty, to idzie do drugiej - matki tak robią, czy tatusiowie są lepszymi ludźmi, że nie mogą?
To co ma zrobić matka? Też powiedzieć dziecku - w tym miesiącu nie jesz, bo ja nie mam? Matka ma mieć, a ojciec nie ma?

Kateji napisał/a:

Coś mi się wydaje, że Konfederacja będzie rosła w siłę.

To jasne, że rośnie w siłę z takimi jak ty.

Kateji napisał/a:

A jeszcze zauważ, że koleś płaci ponad średnią: 1000 z 2000 zasądzonych, ale ląduje w koszu z zero płacącymi i zero spotykającymi się z dziećmi.
To jest chore prawo i doprowadzi do rewolty facetów.

Pierdolety. Jakie ponad średnią? Połowa, to nie jest ponad średnią. W prawie, że trzeba płacić na własne dziecko nie ma nic chorego.
Jeśli według ciebie tysiąc, to taka zawrotna suma, to daj ten tysiąc biednemu tatusiowi i niech sobie za to żyje w luksusie opływając w dostatki. Tysiąc złotych to jest nic dla dziecka plus minus w wieku szkolnym, nie daj boże mającym jeszcze jakieś zainteresowania, czy hobby. Co to? Dzieciak ma inny żołądek niż tatuś? Może jeść dwa razy na tydzień i to wystarczy? Albo inną głowę, że nie potrzebuje normalnego dachu nad nią, tylko wystarczy mu namiot, albo szałas?


Zacznę od końca, ja dostaję 1000 na dziecko i nie jest to śmieszna suma, chyba, że ojciec w ogóle nie uczestniczy w wychowaniu, nigdy nie bierze na wakacje czy ferie.
Do utrzymania dziecka zobowiązani są obydwoje rodzice.
Oczywistym jest fakt, że rodzina, która ma mniejsze przychody, również mniej wydaje na dzieci. Jakoś przed rozwodem jest to zrozumiałe, po rozwodzie nagle się okazuje czarną magią;)

Jeśli facet/kobieta straci dochodową pracę to chyba oczywistym jest to, że nie może płacić alimentów powyżej swoich możliwości zarobkowania.

Kiepsko czytałaś moje wpisy, wiedziałbyś, że w sądach rodzinnych siedzą prawie same kobiety, często same po rozwodach. Osoby, które całe życie jadą na stałym i pewnym wynagrodzeniu. Osoby, które nie mają pojęcia co to znaczy stracić pracę, stracić firmę.
Często w sądach rodzinnych są tz. spady, ludzie, którzy nigdy nie zrobią znaczącej kariery w tej branży, którzy popełniali błędy i zostali przekierowani na sądy rodzinne.

Każdy z was może wejść na stronę sądu rodzinnego i dla nieletnich, w swoim miejscu zamieszkania i sprawdzić kto tam orzeka i w jakich proporcjach.

Bywa i tak, że ojciec (na prośbę dziecka) przejmuje opiekę, przy cichym przyzwoleniu matki, ale wciąż płaci alimenty na dziecko i wcale nie jest łatwo się z tego wyplątać.

Jak najbardziej można pójść siedzieć za brak płacenia alimentów i sporo ludzi siedzi.
Natomiast są (absurdalne sytuację) kiedy ojciec, jak z przykładu, płaci 1000 z zasądzonych alimentów i jest skazywany np. na 20h prac społecznych przez rok. Żeby doszło do takiego wyroku to druga strona musi być zmotywowana.

Jako mama syna, myślę dalekosiężne, widzę jak traktowani są faceci po rozwodach.
Punkt siedzenia zależy od punktu widzenia.

Ale nawet, dla nas kobiet to nie jest bezpieczne, co jak wajcha przekręci się w drugą stronę?

Sądy produkują dłużników - jeśli sąd orzeka bo mu się wydaje, to może dojść właśnie do "produkcji" dłużników. Vide: Marcinkiewicz. Facet dostał pokaźne alimenty, na drugą i młodszą żonę. Można uważać,że mu się należy. Tylko ten koleś nic nie zostawi w spadku swoim dzieciom....bo wszystko wyciągnie młoda-byla żona. Dla mnie to czysty absurd.

16

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów

Alimenty to nie są prezenty.
Rodzic ( tak matka jak i ojciec ) który płaci alimenty w terminie i adekwatnie do swoich możliwości zarobkowych, to nie jest wzorowy rodzic.
To absolutne minimum rodzicielstwa.
Byc rodzicem, nie ogranicza sie do tego żeby dziecko nie zdechło z głodu czy zimna.

Czy sa kobiety które wykorzystują dzieci do mszczenia sie na swoich byłych mężach?
Pewnie że są.
Czy sa ojcowie, którzy po znalezieniu kochanki zostawiają swoje dzieci i maja je w dupie
Pewnie ze sa.

Ale tez nie za bardzo rozumiem do czego zmierzasz w swoich postach?

Do tego że świat jest niesprawiedliwy?
Do tego że złe rzeczy przytrafiają sie dobrym ludziom?
Myślę, że większość użytkowników tego forum, doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

17

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Szeptuch napisał/a:

Alimenty to nie są prezenty.
Rodzic ( tak matka jak i ojciec ) który płaci alimenty w terminie i adekwatnie do swoich możliwości zarobkowych, to nie jest wzorowy rodzic.
To absolutne minimum rodzicielstwa.
Byc rodzicem, nie ogranicza sie do tego żeby dziecko nie zdechło z głodu czy zimna.

Czy sa kobiety które wykorzystują dzieci do mszczenia sie na swoich byłych mężach?
Pewnie że są.
Czy sa ojcowie, którzy po znalezieniu kochanki zostawiają swoje dzieci i maja je w dupie
Pewnie ze sa.

Ale tez nie za bardzo rozumiem do czego zmierzasz w swoich postach?

Do tego że świat jest niesprawiedliwy?
Do tego że złe rzeczy przytrafiają sie dobrym ludziom?
Myślę, że większość użytkowników tego forum, doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Oczywiście, że rodzicielstwo to dużo więcej niż "suche" alimenty.
Chodzi o systemowe niszczenie ludzi i konsekwencje, które już dziś możemy obserwować.
Np. wysoka liczba osób nie płacących alimentów lub płacących w części wskazuje, że mamy w Polsce bardzo poważny problem, którego nie da się rozwiązać za pomocą kary.

Wspomniany przeze mnie w pierwszym poście Antek K.  ma zasądzone około 15 tysięcy miesięcznie na dziecko. Alimenty próbował obniżyć na 10 tyś - bez skutku.
Czy zatem jest to dziwne, że facet schodzi do podziemia i szuka alternatywy?
Czy chodzi nam o rozwiązanie problemu braku alimentów, czy może jest to bez znaczenia?
Piszę o tym tutaj, ponieważ uważam, że to jest ważny i rosnący w siłę problem społeczny.

Inną kwestią jest to, że brak mężczyzn w sądach rodzinnych, brak mężczyzn wśród nauczycieli szkół podstawowych oznacza, że w naszym systemie dzieje się źle.

18

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów

Ogolnie wszystko powinno byc unormowane prawnie. Jesli facet, pil, bil lub zdradzal. To alimenty powinny byc wyzsze. Taka suma powinna byc wyliczona, zeby pokryc koszty utrzymania dziecka i cos ekstra dla matki. Jak kobieta zdradzala i dziecko zostaje z nia, to koszty utrzymania dziecka podzielic na pol. Wszystkie wydatki powinny byc udokumentowane paragonami i facet powinien miec mozliwosc sprawdzenia, czy nie sa fikcyjne.

19

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:

Z filmiku można się dowiedzieć, że liczba "alimenciarzy" w Polsce to około miliona osób.
Przy takich cyfrach zastanowiła bym się gdzie rzeczywiście leży problem

Problem leży w zupełnie innym miejscu, bo ta liczba jest wyssana z palca:
Zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Długów (KRD) na koniec 2022 r. liczba osób zalegających z płaceniem alimentów spadła w porównaniu z 31 grudnia 2021 roku o 4,9 proc. – z ponad 287,7 tys. na przeszło 273,6 tys.

Dracarys napisał/a:

Dłużnicy produkują się sami, nie spłacając swoich zobowiązań. Jeśli kto nie spłaca dla przykładu hipoteki, to jest dłużnikiem wyprodukowanym przez bank?

Ale to jest zupełnie inna sytuacja. Bank zabierze ci dom, jesteś spłukany, ale nie zadłużony. Z alimentami jest tak, że niby jest opcja wystąpienia o obniżenie, ale to fikcja - z zasady sądy nie obniżają, bo właśnie te mityczne "możliwości płatnicze". Odklejona od rzeczywistego życia kasta nie ogarnia, że pewne stanowiska można dostać raz w życiu i nie więcej, albo ewentualnie ponownie po latach, że można zbankrutować prowadząc działalność gospodarczą niekoniecznie z własnej winy itd. itp. Sprawiedliwe byłyby alimenty procentowe - np. 20% czy 30% zarobków.

Dracarys napisał/a:

Co ma pandemia i wojna do tego, że ktoś ma pracę i nie spłaca swoich zobowiązań?

To teraz rusz betonem w głowie i zastanów się dlaczego płacący podatki czy spłacający kredyty mogli zawiesić na jakiś czas spłacanie, a płacący alimenty de facto nie ma nawet opcji obniżenia.

20

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Inocynt napisał/a:
Dracarys napisał/a:

Co ma pandemia i wojna do tego, że ktoś ma pracę i nie spłaca swoich zobowiązań?

To teraz rusz betonem w głowie i zastanów się dlaczego płacący podatki czy spłacający kredyty mogli zawiesić na jakiś czas spłacanie, a płacący alimenty de facto nie ma nawet opcji obniżenia.

Może dlatego że dzieciak też nie ma możliwości zawieszenia potrzeby spożywania posiłków? xD

21 Ostatnio edytowany przez Kateji (2023-09-19 08:52:20)

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
M!ri napisał/a:
Inocynt napisał/a:
Dracarys napisał/a:

Co ma pandemia i wojna do tego, że ktoś ma pracę i nie spłaca swoich zobowiązań?

To teraz rusz betonem w głowie i zastanów się dlaczego płacący podatki czy spłacający kredyty mogli zawiesić na jakiś czas spłacanie, a płacący alimenty de facto nie ma nawet opcji obniżenia.

Może dlatego że dzieciak też nie ma możliwości zawieszenia potrzeby spożywania posiłków? xD

Jak jesteś w małżeństwie i jedno traci pracę to nie redukujesz wydatków, do czasu poprawy finansów?

Opozda znów robi zasięgi i zwraca się do poszkodowanych kobiet. Tylko, że jej sytuacja materialna jest o niebo lepsza od "przeciętnej" rozwódki.
Ona nie walczy o "choćby" tysiąc złotych dla dobra dziecka, ona chce zniszczyć reputację facetowi.
No i ok. Ale co jeśli się powiedzie? Są już pierwsze jaskółki solidarności polskich celebrytów. Powiedzmy, że Antek K. zostanie poddany ostracyzmowi, przestanie się go angażować, przestanie zarabiać.
Czy wtedy dla wspólnego dziecka będzie lepiej? Czy wtedy będzie łatwiej płacić 10- 15 tyś alimentów? Czy wtedy będzie można ściągnąć zaległe alimenty?

Powtarzam: część z was wychowuje synów. Nie obawiajcie się tego, że mogą kiedyś trafić w schemacik: alimenciarz?

Dlaczego w Polsce nie ma tabeli alimentacyjnych?

A swoją drogą, nigdzie nie mogę trafić na dokładną sumę zasądzonych alimentów. Media raz podają 15, innym razem 10 tyś. Pani Opozda, w tym temacie, jest bardzo ostrożna w słowach.

22

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów

Kateji, a ty jesteś matką Antka K., że tak go bronisz?

23

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Noble napisał/a:

Kateji, a ty jesteś matką Antka K., że tak go bronisz?

Jestem matką syna, który rozwija skrzydła i będzie zaradny finansowo.
Młodzi ludzie myślą idealistyczne, że ich nie spotka rozwód, że wybranka/wybranek to najlepszy i najmądrzejszy człowiek;)

Z racji zaangażowania społecznego stykam się z ludźmi, którzy czują się poszkodowani przez wymiar sprawiedliwości.
Zwyczajnie jestem w szoku, jak wielu facetów (niezależnie od wykształcenia, zawodu, zarobków)trafia w ten sam schemat po rozwodzie.

Dla mnie to przemysł rozwodowy, obie strony są ciągle napuszczane na siebie.

24

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:

Powiedzmy, że Antek K. zostanie poddany ostracyzmowi, przestanie się go angażować, przestanie zarabiać.

Antek jest szują która zdradzała żonę w ciąży. Czy trzeba powiedzieć coś więcej?


Kateji napisał/a:

Powtarzam: część z was wychowuje synów. Nie obawiajcie się tego, że mogą kiedyś trafić w schemacik: alimenciarz?

Wystarczy nie zdradzać. Wystarczy nie rozwalać sobie małżeństwa. Wystarczy wziąć na siebie ciężar opieki nad dzieckiem.

25

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów

Większość z forumowiczów "przeszła" przez sądy, ale czy rzeczywiście wiecie jak one funkcjonują?

Przeciętne wynagrodzenie brutto sędziego w Polsce w 2023 roku wynosi około 11 000 zł, ale może się różnić w zależności od stażu pracy i piastowanego stanowiska. Najniższe stawki podstawowe obowiązują w sądach rejonowych i wynoszą od 11,2 tys. zł do 13,8 tys. zł. W sądach okręgowych stawki podstawowe wynoszą od 14,1 tys. zł do 16,4 tys. zł. W sądach apelacyjnych stawki podstawowe wynoszą od 16,7 tys. zł do 18 tys. zł. W Sądzie Najwyższym stawka podstawowa wynosi 22,7 tys. zł, a po 7 latach służby można liczyć na stawkę awansową w wysokości 25,6 tys. zł. W Trybunale Konstytucyjnym stawka podstawowa wynosi 23,9 tys. zł, a po 7 latach służby można liczyć na stawkę awansową w wysokości 27 tys. zł.






Sędzia nie odprowadza składek ZUS z własnej wypłaty. Podatek dochodowy od przychodów uzyskanych przez sędziów z tytułu sędziowania jest pobierany w formie zaliczki na podatek dochodowy w wysokości 19% przychodu, pomniejszonego o koszty jego uzyskania w wymiarze 20%. Zaliczkę pobiera ten podmiot, który wypłaca ryczałt sędziowski, i wpłaca ją na rachunek urzędu skarbowego właściwego dla miejsca zamieszkania podatnika. Ryczałt sędziowski stanowi przychód z działalności wykonywanej osobiście w rozumieniu art. 13 pkt 2 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Według raportu z 2020 roku, Sąd Okręgowy we Wrocławiu wygenerował przychód w wysokości 27 560 000 zł z tytułu opłat sądowych i innych opłat. W 2020 roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu rozpoznał 29 930 spraw cywilnych, 3 050 spraw karnych i 1 230 spraw rodzinnych.

Jeśli przyjąć, że średnia opłata sądowa za sprawę wynosiła 500 zł, to można oszacować, że Sąd Okręgowy we Wrocławiu wygenerował przychód w wysokości około 17 000 000 zł z tytułu opłat sądowych w 2022 roku. Do tego należy dodać przychód z innych źródeł, takich jak grzywny, kary, koszty procesowe, odsetki itp.

26

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
M!ri napisał/a:
Kateji napisał/a:

Powiedzmy, że Antek K. zostanie poddany ostracyzmowi, przestanie się go angażować, przestanie zarabiać.

Antek jest szują która zdradzała żonę w ciąży. Czy trzeba powiedzieć coś więcej?


Kateji napisał/a:

Powtarzam: część z was wychowuje synów. Nie obawiajcie się tego, że mogą kiedyś trafić w schemacik: alimenciarz?

Wystarczy nie zdradzać. Wystarczy nie rozwalać sobie małżeństwa. Wystarczy wziąć na siebie ciężar opieki nad dzieckiem.

Czyli za zdradę trzeba zniszczyć finansowo?

Ile znasz kobiet, które zdradziły i w konsekwencji dostały duże alimenty na dziecko i byłego?

Co powiesz człowiekowi z tematu obok, którego żona zdradziła go ponownie?
Jakie są szanse, że dostanie alimenty na siebie?
Jakie są szanse, że przejmie opiekę nad dziećmi?

Odpowiedź na pytania, są przecież takie łatwe.

27

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:

Co powiesz człowiekowi z tematu obok, którego żona zdradziła go ponownie?
Jakie są szanse, że dostanie alimenty na siebie?

W prawie nic nie ma o płci osoby ubiegającej się o alimenty, tylko o winie i stanie zarobków. Więc szansę ma takie same.

28

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:

Jak jesteś w małżeństwie i jedno traci pracę to nie redukujesz wydatków, do czasu poprawy finansów?

Alimenciarz, który nie płaci na własne dziecko, to nie jest już dla matki tego dziecka mąż/partner, który stracił pracę, tylko jej dłużnik.
Dlaczego to ona ma wprowadzać plan naprawczy i redukować potrzeby swojego dziecka? Niech ojciec sobie zredukuje swoje wydatki i niech sobie wprowadza plany naprawcze do swoich finansów.

29 Ostatnio edytowany przez Kateji (2023-09-19 11:18:04)

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
M!ri napisał/a:
Kateji napisał/a:

Co powiesz człowiekowi z tematu obok, którego żona zdradziła go ponownie?
Jakie są szanse, że dostanie alimenty na siebie?

W prawie nic nie ma o płci osoby ubiegającej się o alimenty, tylko o winie i stanie zarobków. Więc szansę ma takie same.


Nie, nie ma takich samych szans, teoria to nie jest praktyka.
Przypomnijmy śmierć Kamilka, którą żyła cała Polska. Matka zwyrodnialec, ojczym zwyrodnialec, ale opieka dla "mamusi", dlatego, że leci schemat.

Według danych z lat 2011-2017, sądy przyznały opiekę nad dzieckiem po rozwodzie w następujący sposób (1):
- matce – w 60% przypadków
- ojcu – w 4% przypadków
- obojgu rodzicom – w 36% przypadków

Jednak, gdy władza rodzicielska jest przyznawana obojgu rodzicom, to zazwyczaj dziecko mieszka z matką. Niektóre źródła szacują, że w 90% takich przypadków tak się dzieje. Oznacza to, że ojcowie mają ograniczone prawa do kontaktów z dziećmi i są obowiązani płacić alimenty na ich utrzymanie.


Źródło:
(1) Rozwody w Polsce - Statystyki, tendencje rozwodów w Polsce. - osrr.pl.

30

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Dracarys napisał/a:
Kateji napisał/a:

Jak jesteś w małżeństwie i jedno traci pracę to nie redukujesz wydatków, do czasu poprawy finansów?

Alimenciarz, który nie płaci na własne dziecko, to nie jest już dla matki tego dziecka mąż/partner, który stracił pracę, tylko jej dłużnik.
Dlaczego to ona ma wprowadzać plan naprawczy i redukować potrzeby swojego dziecka? Niech ojciec sobie zredukuje swoje wydatki i niech sobie wprowadza plany naprawcze do swoich finansów.

Czy w ogóle widzisz różnicę między: nic nie płacić i nie spotykać się, a mniej płacić i wykonywać starania własne na rzecz dziecka?

Szkoda, że tak mało jest konstruktywnej krytyki, wszystko opiera się na emocjach.

Trudno wypracować racjonalne standardy dla społeczeństwa, jeśli ono jest podzielone na wzajemnie zwalczające się grupy, które zachowują się jak sekty.

Zresztą twoja odpowiedź jest najlepszym podsumowaniem tego, dlaczego rośnie grupa: "alimenciarzy".

31

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:

Czy w ogóle widzisz różnicę między: nic nie płacić i nie spotykać się, a mniej płacić i wykonywać starania własne na rzecz dziecka?

Oczywiście, że widzę. Tylko czemu mam się odnosić do czegoś, o czym ty nawet nie wspominasz?
Alimenty w zasądzonej kwocie należy płacić, koniec kropka.
Jak się zapłaci połowę, to co zmieni fakt, że zobowiązany spotka się z dzieckiem dwa razy częściej?

Kateji napisał/a:

Szkoda, że tak mało jest konstruktywnej krytyki, wszystko opiera się na emocjach.

Nie mam do alimentów żadnego stosunku emocjonalnego, bo ani nie mam dzieci których one dotyczą, ani sama nie jestem uprawniona.

Kateji napisał/a:

Trudno wypracować racjonalne standardy dla społeczeństwa, jeśli ono jest podzielone na wzajemnie zwalczające się grupy, które zachowują się jak sekty.

Nie uważam, żeby ktoś z odmienną opinią do np. mojej, był od razu sekciarzem big_smile nie mam potrzeby kategoryzowania, czy szufladkowania rozmówców. Nie dzielę dyskutantów na takich, którzy jeśli się ze mną zgadzają, to są wartościowymi i rozsądnymi ludźmi, i takich, którzy jeśli się nie zgadzają i nie przytakują mi - to od razu głupki i sekty.

Kateji napisał/a:

Zresztą twoja odpowiedź jest najlepszym podsumowaniem tego, dlaczego rośnie grupa: "alimenciarzy".

Grupa alimenciarzy rośnie z powodu niewydolności systemu, luk prawnych, nierzadko złośliwości samych zobowiązanych, a nie z powodu mojej odpowiedzi smile

32

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Dracarys napisał/a:
Kateji napisał/a:

Czy w ogóle widzisz różnicę między: nic nie płacić i nie spotykać się, a mniej płacić i wykonywać starania własne na rzecz dziecka?

Oczywiście, że widzę. Tylko czemu mam się odnosić do czegoś, o czym ty nawet nie wspominasz?
Alimenty w zasądzonej kwocie należy płacić, koniec kropka.
Jak się zapłaci połowę, to co zmieni fakt, że zobowiązany spotka się z dzieckiem dwa razy częściej?

Kateji napisał/a:

Szkoda, że tak mało jest konstruktywnej krytyki, wszystko opiera się na emocjach.

Nie mam do alimentów żadnego stosunku emocjonalnego, bo ani nie mam dzieci których one dotyczą, ani sama nie jestem uprawniona.

Kateji napisał/a:

Trudno wypracować racjonalne standardy dla społeczeństwa, jeśli ono jest podzielone na wzajemnie zwalczające się grupy, które zachowują się jak sekty.

Nie uważam, żeby ktoś z odmienną opinią do np. mojej, był od razu sekciarzem big_smile nie mam potrzeby kategoryzowania, czy szufladkowania rozmówców. Nie dzielę dyskutantów na takich, którzy jeśli się ze mną zgadzają, to są wartościowymi i rozsądnymi ludźmi, i takich, którzy jeśli się nie zgadzają i nie przytakują mi - to od razu głupki i sekty.

Kateji napisał/a:

Zresztą twoja odpowiedź jest najlepszym podsumowaniem tego, dlaczego rośnie grupa: "alimenciarzy".

Grupa alimenciarzy rośnie z powodu niewydolności systemu, luk prawnych, nierzadko złośliwości samych zobowiązanych, a nie z powodu mojej odpowiedzi smile


Napisałam: twoja odpowiedź jest podsumowaniem.
Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

Oczywiście, że nie masz wpływu na system, sobie tylko gaworzymy na forum.

Spróbuję jeszcze raz:

jeśli facet, z powodu utraconych zarobków, z zasądzonych 2tyś płaci 1tyś, to jak prokuratura ma go ukarać?
Statystycznie i tak płaci ponad średnią.

Super, że jesteś taka otwarta i nikogo nie szufladkujesz, co udowadniasz swoimi wpisami:):):)

33

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:

jeśli facet, z powodu utraconych zarobków, z zasądzonych 2tyś płaci 1tyś, to jak prokuratura ma go ukarać?

To teraz wyobraź sobie, że masz takiego np. 11latka w domu. Musisz zapłacić za jedzenie, ubrania, buty na zimę, wycieszkę szkolną, zajęcia dodatkowe, masz wszystko wyliczone, żeby wystarczyło, a tu nagle ojciec dziecka przelewa połowę alimentów.

Z jakiej paki dziecko ma być stratne? Obcinasz zajęcia dziecku? Przestajesz jeść, żeby wystarczyło?

34

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Lady Loka napisał/a:
Kateji napisał/a:

jeśli facet, z powodu utraconych zarobków, z zasądzonych 2tyś płaci 1tyś, to jak prokuratura ma go ukarać?

To teraz wyobraź sobie, że masz takiego np. 11latka w domu. Musisz zapłacić za jedzenie, ubrania, buty na zimę, wycieszkę szkolną, zajęcia dodatkowe, masz wszystko wyliczone, żeby wystarczyło, a tu nagle ojciec dziecka przelewa połowę alimentów.

Z jakiej paki dziecko ma być stratne? Obcinasz zajęcia dziecku? Przestajesz jeść, żeby wystarczyło?

A jak masz dziecko w domu i to ty tracisz pracę?

Nie muszę sobie wyobrażać, mam dzieci w domu i miałam podbramkowe sytuacje w swoim życiu.
Ja dostaję na jedno dziecko 1000 zeta, to ok alimenty, przy założeniu, że dzielone są wakacje i ferie.
Gdyby zadzwonił do mnie były z hasłem: straciłem pracę i przez jakiś czas będę miał trudności z płatnościami to mogłabym to zaakceptować. Z tym, że musiałby się starania własne "powiększyć", np. ja płacę za sport, ale on dowozi i odwozi.

35

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:

jeśli facet, z powodu utraconych zarobków, z zasądzonych 2tyś płaci 1tyś, to jak prokuratura ma go ukarać?

Nijak. Nie chodzi mi o karanie. Jak utracił połowę zarobków, to musi radzić sobie dodatkowym zajęciem, drugim etatem, czy innym źródłem dochodu.
To, że rodzic zobowiązany traci zarobki, nie oznacza przecież że automatycznie jego dziecko traci równolegle pół żołądka, że przeprowadza się z mieszkania do namiotu, lub że zaczyna chodzić do szkoły tylko na połowę zajęć. Nie można tego problemu przerzucić na matkę i powiedzieć - nie mam, musisz sobie jakoś radzić, będę się najwyżej częściej z dzieckiem spotykał.

Kateji napisał/a:

Statystycznie i tak płaci ponad średnią.

A na co to jest argument?

Kateji napisał/a:

Gdyby zadzwonił do mnie były z hasłem: straciłem pracę i przez jakiś czas będę miał trudności z płatnościami to mogłabym to zaakceptować. Z tym, że musiałby się starania własne "powiększyć", np. ja płacę za sport, ale on dowozi i odwozi.

Po pierwsze, nie wszystkie matki są w takiej sytuacji jak ty, chociaż gdyby mnie spytać, to powiedziałabym, że nie jesteś żadną matką, tylko ojcem płacącym połowę zasądzonych alimentów wink nie wszystkie matki mogą sobie pozwolić na taką wspaniałomyślność. Nie wszystkie na to stać.
Po drugie, jak twój były straci pracę, to nigdzie ci dziecka woził nie będzie, bo skąd weźmie na paliwo?

36

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:

A jak masz dziecko w domu i to ty tracisz pracę?

Zapożyczasz się, szukasz pomocy u rodziny, bliskich, przyjaciół. Chwytasz się czegokolwiek, żeby mieć jakiś grosz do czasu, aż znajdziesz nową posadę. To samo może zrobić ojciec.
Nie siadasz przecież na zadzie i nie mówisz dziecku - dzisiaj tylko śniadanko, bo mamusia pracę straciła i od dzisiaj jemy połowę.

37

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Dracarys napisał/a:
Kateji napisał/a:

A jak masz dziecko w domu i to ty tracisz pracę?

Zapożyczasz się, szukasz pomocy u rodziny, bliskich, przyjaciół. Chwytasz się czegokolwiek, żeby mieć jakiś grosz do czasu, aż znajdziesz nową posadę. To samo może zrobić ojciec.
Nie siadasz przecież na zadzie i nie mówisz dziecku - dzisiaj tylko śniadanko, bo mamusia pracę straciła i od dzisiaj jemy połowę.

A ojciec dziecka obowiazkow nie ma zadnych? Bo albo nie zajmuje sie dziecmi, ale placi alimenty albo jak nie chce placic to stosuja opieke naprzemienna

38

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Dracarys napisał/a:
Kateji napisał/a:

A jak masz dziecko w domu i to ty tracisz pracę?

Zapożyczasz się, szukasz pomocy u rodziny, bliskich, przyjaciół. Chwytasz się czegokolwiek, żeby mieć jakiś grosz do czasu, aż znajdziesz nową posadę. To samo może zrobić ojciec.
Nie siadasz przecież na zadzie i nie mówisz dziecku - dzisiaj tylko śniadanko, bo mamusia pracę straciła i od dzisiaj jemy połowę.

A jak to ty płacisz alimenty np. "tylko" 1000 zeta i tracisz pracę, ale dziecko wciąż odbierasz zgodnie z  zasądzonymi widzeniami, musisz mu dostarczyć posiłek, ubrania etc. ?

Eh, punkt widzenia od punktu siedzenia;)

Albo generalnie, po rozwodzie, większość polskich facetów to świnie, ale to oznacza, że zawsze byli beznadziejni, albo matki grają uciśnione.

A kto wychowuje tych "alimenciarzy"? Chyba faceci;););)

Mam znajomą, której syn, w wieku 16 lat, przeniósł się do ojca. Ona tego nie chciała, ale chłopak był uparty. Myślisz, że płaci alimenty ?;)

Tak, masz rację, jestem osobą zadowoloną z życia, mam w nosie byłego, nie jestem zależna od jego widzimisię. Nie muszę i nie chce toczyć z nim bojów, choć jest daleko od ideału ojca i czasami robi mi na złość.

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:
Noble napisał/a:

Kateji, a ty jesteś matką Antka K., że tak go bronisz?

Jestem matką syna, który rozwija skrzydła i będzie zaradny finansowo.
Młodzi ludzie myślą idealistyczne, że ich nie spotka rozwód, że wybranka/wybranek to najlepszy i najmądrzejszy człowiek;)

Z racji zaangażowania społecznego stykam się z ludźmi, którzy czują się poszkodowani przez wymiar sprawiedliwości.
Zwyczajnie jestem w szoku, jak wielu facetów (niezależnie od wykształcenia, zawodu, zarobków)trafia w ten sam schemat po rozwodzie.

Dla mnie to przemysł rozwodowy, obie strony są ciągle napuszczane na siebie.

Czy innymi słowy madka zasranego synusia z takiego wyrośnie egoista nie noszący maseczek zdradzający kobiety. Ale w końcu to one są winne a mój synek jest idealny.
Królikowski to kawał @@@@@@ znam jego sąsiadów. Ponieważ nie zawsze mieszkałem we Wrocku...

40

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Socjallibertarianin napisał/a:
Kateji napisał/a:
Noble napisał/a:

Kateji, a ty jesteś matką Antka K., że tak go bronisz?

Jestem matką syna, który rozwija skrzydła i będzie zaradny finansowo.
Młodzi ludzie myślą idealistyczne, że ich nie spotka rozwód, że wybranka/wybranek to najlepszy i najmądrzejszy człowiek;)

Z racji zaangażowania społecznego stykam się z ludźmi, którzy czują się poszkodowani przez wymiar sprawiedliwości.
Zwyczajnie jestem w szoku, jak wielu facetów (niezależnie od wykształcenia, zawodu, zarobków)trafia w ten sam schemat po rozwodzie.

Dla mnie to przemysł rozwodowy, obie strony są ciągle napuszczane na siebie.

Czy innymi słowy madka zasranego synusia z takiego wyrośnie egoista nie noszący maseczek zdradzający kobiety. Ale w końcu to one są winne a mój synek jest idealny.
Królikowski to kawał @@@@@@ znam jego sąsiadów. Ponieważ nie zawsze mieszkałem we Wrocku...

Ok. Królikowski może jest mega świnią. Czyli rozumiem, że tworzymy taki schemat: facet finansowo musi ponieść karę?



Powiem tak, konflikt można wyciszać lub pobudzać.

41

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów

Wracając do sprawy Antka K. to prokuratura umorzyła sprawę w kwestii niealimentacji.

Czyli facet płaci wciąż wysokie alimenty, choć nie w pełnej sumie ( z tego co wyczytałam około 5 tyś miesięcznie).

Niestety coraz bardziej przekonuję się, że ten system wybiórczej sprawiedliwości musi upaść:(

Dokopałam się do zapisów audio z pewnej rozprawy i protokołów pisemnych, okazuje się, że protokoły pisemne są "dyktowane" pod tezę.

Każdemu z was, którzy macie/mieliście sprawy w sądzie doradzam zapisanie się do sądów powszechnych online i ściągnięcie swojej rozprawy.

"W październiku 2019 roku została wprowadzona możliwość prywatnego utrwalania przebiegu rozprawy i innych czynności sądowych. Kodeks postępowania cywilnego umożliwia stronom samodzielne nagrywanie rozpraw, do którego nie jest potrzebna zgoda sądu"

Dlatego też, możecie porównać nagrania audio (nagrywane przez sąd lub samodzielnie) z protokołami pisemnymi. Czasami wychodzą ciekawe "kwiatki".

42

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Kateji napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Kateji napisał/a:

jeśli facet, z powodu utraconych zarobków, z zasądzonych 2tyś płaci 1tyś, to jak prokuratura ma go ukarać?

To teraz wyobraź sobie, że masz takiego np. 11latka w domu. Musisz zapłacić za jedzenie, ubrania, buty na zimę, wycieszkę szkolną, zajęcia dodatkowe, masz wszystko wyliczone, żeby wystarczyło, a tu nagle ojciec dziecka przelewa połowę alimentów.

Z jakiej paki dziecko ma być stratne? Obcinasz zajęcia dziecku? Przestajesz jeść, żeby wystarczyło?

A jak masz dziecko w domu i to ty tracisz pracę?

Nie muszę sobie wyobrażać, mam dzieci w domu i miałam podbramkowe sytuacje w swoim życiu.
Ja dostaję na jedno dziecko 1000 zeta, to ok alimenty, przy założeniu, że dzielone są wakacje i ferie.
Gdyby zadzwonił do mnie były z hasłem: straciłem pracę i przez jakiś czas będę miał trudności z płatnościami to mogłabym to zaakceptować. Z tym, że musiałby się starania własne "powiększyć", np. ja płacę za sport, ale on dowozi i odwozi.

Jak tracę pracę to też muszę zapierdzielać, żwby dziecku nie brakło.
I jakoś wątpię, żeby taki tatuś alimentowy radośnie zaproponował, że 2-3 miesiące będzie płacił więcej, bo ja teraz nie dam rady.

No byłoby to idealne, ale patrzmy realnie. Już widzę entuzjazm, jak mówię "przelej mi dodatkowy tysiąc, bo nie mam na dziecko". A to robi osoba, która nie płaci alimentów.

43

Odp: Kontrowersje wokół kwestii alimentów
Lady Loka napisał/a:
Kateji napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To teraz wyobraź sobie, że masz takiego np. 11latka w domu. Musisz zapłacić za jedzenie, ubrania, buty na zimę, wycieszkę szkolną, zajęcia dodatkowe, masz wszystko wyliczone, żeby wystarczyło, a tu nagle ojciec dziecka przelewa połowę alimentów.

Z jakiej paki dziecko ma być stratne? Obcinasz zajęcia dziecku? Przestajesz jeść, żeby wystarczyło?

A jak masz dziecko w domu i to ty tracisz pracę?

Nie muszę sobie wyobrażać, mam dzieci w domu i miałam podbramkowe sytuacje w swoim życiu.
Ja dostaję na jedno dziecko 1000 zeta, to ok alimenty, przy założeniu, że dzielone są wakacje i ferie.
Gdyby zadzwonił do mnie były z hasłem: straciłem pracę i przez jakiś czas będę miał trudności z płatnościami to mogłabym to zaakceptować. Z tym, że musiałby się starania własne "powiększyć", np. ja płacę za sport, ale on dowozi i odwozi.

Jak tracę pracę to też muszę zapierdzielać, żwby dziecku nie brakło.
I jakoś wątpię, żeby taki tatuś alimentowy radośnie zaproponował, że 2-3 miesiące będzie płacił więcej, bo ja teraz nie dam rady.

No byłoby to idealne, ale patrzmy realnie. Już widzę entuzjazm, jak mówię "przelej mi dodatkowy tysiąc, bo nie mam na dziecko". A to robi osoba, która nie płaci alimentów.

Jeśli obydwojgu zależy na dziecku to powinni się dogadać. Jeśli, któraś ze stron ma w nosie to i tak nic nie pomoże.
Ale czemu tylu facetów sądzi się o więcej spotkań i tak kiepsko im idzie? Robią to tylko na złość matce?

Posty [ 43 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Kontrowersje wokół kwestii alimentów

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024