Na początek ciekawy tekst Jarosława Wolskiego z https://twitter.com/wolski_jaros/status … 1039435161
Cytuję:
"Część z komentujących na moich socjalach - nie bez szczytnej idei wciągnięcia mnie w polityczną wojenkę - nachalnie dopytuje się o komentarz w sprawie wiz i wałów jakie na nich były robione.
Moja powściągliwość w komentowaniu sprawy wynika z dopytywania się bardziej oblatanych z tematem Kolegów. Na razie wynika że w ramach politycznej nawalanki miksuje się kilka zupełnie różnych wątków:
1) ewidentnie miał miejsce proceder przestępczy o skali na tyle zauważalnej że zagotował Amerykanów - i to jest fakt.
2) Polska od wielu lat wydaje najwięcej pozwoleń na pracę w EU co wynika z tego że ratujemy naszą gospodarkę pracownikami-niewolnikami kapitalizmu.
W 2020 wydaliśmy 600tys na 2mln pozwoleń o pracę w EU, rok później około 800 tys itp. Generalnie odpowiadamy za około 60% legalnych pozwoleń o pracę w EU spoza EU. I teraz należy podkreślić że poza oczywistymi wałami z pt. 1 to są to legalne pozwolenia o pracę z choć minimalną weryfikacją. Czemu jesteśmy takie dobre wujki? Spora cześć naszego sukcesu gospodarczego to praca za michę ryżu w januszexach. Polak nie chciał, wziął Ukrainiec, Ukrainiec szybko stwierdził że to warunki pracy na literkę x w ichnim alfabecie to...zaczęło się ściąganie Hindusów, Bangladeszu, Pakistanu, Wietnamu obywateli i innych. Im to pasuje bo nie mają wyjścia. Natomiast owe luzowanie obostrzeń ma miejsce od wielu wielu lat.
3) Jeżeli ktoś wierzy że sprawa wyszła teraz "przypadkiem" w szczycie kampanii wyborczej to może też w pakiecie uwierzyć że truchełka z obciętych czaszek lamy i nie po kolei poskładanych kości pokazane dwa dni temu w Meksyku to prawdziwe ufoludki a nie odwracanie uwagi od tego że żona el-Chapo wyszła na wolność w atmosferze skandalu. Który owe ufoludki miały przykryć. A u nas kwestia wizy -znana wcześniej - jest grzana w szczycie kampanii wyborczej. Oczywiście nie zmienia to faktu przestępczego i bardzo szkodzącego Polsce procederu korupcji przy przyznawaniu wiz.
4) łączenie legalnie wydawanych pozwoleń na pacę z atakiem hybrydowy w wykonaniu Putina i Łukaszenki jest niepoważne. Swoją drogą podnoszącym ów argument powinno się zapalić światełko że skoro od lat polską wizę pracowniczą można znaleźć w chipsach w Indiach, Nigerii czy Bangladeszu to chyba coś mocno innego się stało w 2021 roku i nie były to tłumy chcących legalnie pracować u nas.
Na koniec cynicznie: boat people trzymani w obozach są już na zachodzie spoko ale Hindus który jednak legalnie pracuje w PL z wizą to oburzenie. Serio? Gdyby nie ewidentna korupcja i łamanie prawa u nas to wyśmiałbym taką hipokryzję. A tak to jest mi po prostu wstyd że wizy kraju z którego jestem dumy będą traktowane niedługo jak NFT "