Wiem psycholog itd terapie ale tak naprawdę to czego oczekuje taki ktoś zrozumienia sympatii a może lepiej nie pomagać
a jaka przyczyna?
Po prostu być i słuchać. Bez rad, bez przegadywania, bez oceniania.
4 2023-08-19 23:24:52 Ostatnio edytowany przez RozrabiakaWmalinowymGaju (2023-08-19 23:26:29)
.
5 2023-08-19 23:26:14 Ostatnio edytowany przez RozrabiakaWmalinowymGaju (2023-08-19 23:27:10)
Wiem psycholog itd terapie ale tak naprawdę to czego oczekuje taki ktoś zrozumienia sympatii a może lepiej nie pomagać
Hmm.. lodzik?
Nie baw się w ratowanie jesli nie masz narzędzi, kieruj do specjalisty. Przyczyny mogą być od czysto fizjologicznych, a wtedy pomoże farmakoterapia, do tych emocjonalno- psychicznych.
W każdym przypadku pomoc specjalisty będzie skuteczniejsza.
Bądź życzliwa, nie pozwól się ssać z energii.
...stracila sens zycia...
...czego oczekuje taki ktoś?...
Moim zdaniem dwoch rzeczy:
* Skupienia sie na kims innym zamiast tylko na sobie
* I nadziei, ze uda sie przezwyciezyc wszelkie przeciwnosci
Kazdy obiekt jaki istnieje nabiera sensu jedynie jako srodek do transformacji innego czlowieka.
Sens istnienia matki jest realizowany poprzez wsparcie w ksztaltowaniu, ochronie i zaspokajaniu potrzeb swojego dziecka - bez ktorych dziecko by umarlo lub jego zycie byloby trudniejsze.
Sens istnienia marchewki jest realizowany poprzez zapewnienie energii i witamin jakiejs osobie lub zwierzeciu - bez ktorych ich zycie byloby trudniejsze.
Istnienie marchewek bez zadnych wartosci odzywczych, ktore nikomu by nie pomagaly - istnienie dla istnienia / dla samych siebie - nie ma zadnego sensu.
Tak samo nie ma zadnego sensu istnienie ludzi, ktorzy nikomu nie pomagaja a jedynie zyja dla siebie samych.
Sensu zycia nie nabywa sie we wlasnej glowie.
Sens zycia nabywa sie poswiecajac sie dla innych i widzac jak rozkwitaja.
Tak jak rodzice poswiecajac sie dla swojego dziecka obserwuja przelomowe momenty w jego rozwoju komentujac, ze tego sie nie da opisac.
Bo trudno opisac poczucie sensu zycia - to stan przeciwny do egzystencjonalnej pustki, poczucia, ze moglibysmy umrzec i nic by to nie zmienilo.
To stan pewnosci, ze nasze zycie jest wartoscia dodana dla swiata.
Ale aby miec to poczucie to nasze zycie musi byc wartoscia dodana dla swiata.
Ewentualnie mozemy wprowadzic sie w schizofrenie i tylko w naszej glowie uwazac, ze jest - podczas gdy z zewnatrz plyna przeciwne sygnaly.
KlaudiaW napisał/a:Wiem psycholog itd terapie ale tak naprawdę to czego oczekuje taki ktoś zrozumienia sympatii a może lepiej nie pomagać
Hmm.. lodzik?
Nie baw się w ratowanie jesli nie masz narzędzi, kieruj do specjalisty. Przyczyny mogą być od czysto fizjologicznych, a wtedy pomoże farmakoterapia, do tych emocjonalno- psychicznych.
W każdym przypadku pomoc specjalisty będzie skuteczniejsza.
Bądź życzliwa, nie pozwól się ssać z energii.
Może i nie powinnam się bawić w pomaganie ale nie potrafię może z własnego przykładu bo prawda jest taka że jak się znajdziesz na dnie to wszyscy się odsuwają jakbyś był trędowaty doradzają pouczają a i tak nie pomogą bo lepiej uciekać bo to nic nie kosztuje. Nie wiem czy pomogę ale spróbuję.
Dzięki za rady i odpowiedzi ale posłucham siebie tak że zamykam temat
Może i nie powinnam się bawić w pomaganie ale nie potrafię może z własnego przykładu bo prawda jest taka że jak się znajdziesz na dnie to wszyscy się odsuwają jakbyś był trędowaty doradzają pouczają a i tak nie pomogą bo lepiej uciekać bo to nic nie kosztuje. Nie wiem czy pomogę ale spróbuję.
Zachowujesz się jak USA, które 'pomagając' zaprowadzić demokrację i wolność rozpierdoliło pół świata tak na dobrą sprawę. Wcześniej to samo zrobili komuniści 'pomagając' klasie robotniczej.
Potrzebny jest psycholog i/lub psychiatra z terapią i dobrze dobranymi lekami.
KlaudiaW napisał/a:Może i nie powinnam się bawić w pomaganie ale nie potrafię może z własnego przykładu bo prawda jest taka że jak się znajdziesz na dnie to wszyscy się odsuwają jakbyś był trędowaty doradzają pouczają a i tak nie pomogą bo lepiej uciekać bo to nic nie kosztuje. Nie wiem czy pomogę ale spróbuję.
Zachowujesz się jak USA, które 'pomagając' zaprowadzić demokrację i wolność rozpierdoliło pół świata tak na dobrą sprawę. Wcześniej to samo zrobili komuniści 'pomagając' klasie robotniczej.
Potrzebny jest psycholog i/lub psychiatra z terapią i dobrze dobranymi lekami.
USA jeszcze bedzie Rosji pomagac jak Chinczyki Ruskow zaatakuja,ale pewnie na Atlantyku ,USA tez straty poniesie niestety