Hej. Przejdę od razu do rzeczy.
Co byście pomyślały o facecie który przyznał się wam, czy to za waszą namową czy jakoś się wypaplał, że jego pierwszy raz był z eskortą, że musiał zapłacić za rozprawiczenie się? Nie byle babsko przy drodzę co siępodmywa colą, tylko zadbana, zdrowa dziewczyna, eskorta. Bez cukrzenia, bez pocieszania, szczera brutalna prawda.
1 2023-08-17 01:09:51 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-17 01:10:46)
A jaka jest reszta jego życia zwiazkowo seksualnego?
Zerowe, nic, nada, null. Rozprawiczył się w taki sposób i tyle, nic więcej
4 2023-08-17 19:11:14 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-17 19:18:42)
A do tego zrobił to nie dawno powiedzmy, w tym samym roku co byście sie poznali
Ewentualnie drugi scenariusz, był jeszcze pare razy u różnych, ale powiedzmy maks 5 razy
Co byście pomyślały o facecie który przyznał się wam, .... że jego pierwszy raz był z eskortą,
To głupota się tym chwalić.
Równie głupie jest mówienie ile się miało partnerek.
Jedno i drugie to niebezpieczna gra.
Hej. Przejdę od razu do rzeczy.
Co byście pomyślały o facecie który przyznał się wam, czy to za waszą namową czy jakoś się wypaplał, że jego pierwszy raz był z eskortą, że musiał zapłacić za rozprawiczenie się? Nie byle babsko przy drodzę co siępodmywa colą, tylko zadbana, zdrowa dziewczyna, eskorta. Bez cukrzenia, bez pocieszania, szczera brutalna prawda.
A skąd Ty wiesz że zdrowa skoro wkłada w nią co najmniej kilku dziennie?
Rodo90 napisał/a:Co byście pomyślały o facecie który przyznał się wam, .... że jego pierwszy raz był z eskortą,
To głupota się tym chwalić.
Równie głupie jest mówienie ile się miało partnerek.
Jedno i drugie to niebezpieczna gra.
No właśnie nie o chwalenie się mi chodzi, bo nie ma czym się chwalić. Tu raczej chodzi o to że czasami partnerzy pytają się o takie rzeczy, nie da się unikać odpowiedzi w nieskończoność
Rodo90 napisał/a:Hej. Przejdę od razu do rzeczy.
Co byście pomyślały o facecie który przyznał się wam, czy to za waszą namową czy jakoś się wypaplał, że jego pierwszy raz był z eskortą, że musiał zapłacić za rozprawiczenie się? Nie byle babsko przy drodzę co siępodmywa colą, tylko zadbana, zdrowa dziewczyna, eskorta. Bez cukrzenia, bez pocieszania, szczera brutalna prawda.A skąd Ty wiesz że zdrowa skoro wkłada w nią co najmniej kilku dziennie?
Pewności mieć nie można, chyba że bardzo regularne badania przechodzi.
M!ri napisał/a:Rodo90 napisał/a:Hej. Przejdę od razu do rzeczy.
Co byście pomyślały o facecie który przyznał się wam, czy to za waszą namową czy jakoś się wypaplał, że jego pierwszy raz był z eskortą, że musiał zapłacić za rozprawiczenie się? Nie byle babsko przy drodzę co siępodmywa colą, tylko zadbana, zdrowa dziewczyna, eskorta. Bez cukrzenia, bez pocieszania, szczera brutalna prawda.A skąd Ty wiesz że zdrowa skoro wkłada w nią co najmniej kilku dziennie?
Pewności mieć nie można, chyba że bardzo regularne badania przechodzi.
Co po badaniach po fakcie jeżeli się zaraziła? Widziałeś te badania?
Co po badaniach po fakcie jeżeli się zaraziła? Widziałeś te badania?
Nie widziałem, nie korzystałem jeszcze
11 2023-08-17 20:05:06 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-08-17 20:05:57)
Hej. Przejdę od razu do rzeczy.
Co byście pomyślały o facecie który przyznał się wam, czy to za waszą namową czy jakoś się wypaplał, że jego pierwszy raz był z eskortą, że musiał zapłacić za rozprawiczenie się? Nie byle babsko przy drodzę co siępodmywa colą, tylko zadbana, zdrowa dziewczyna, eskorta. Bez cukrzenia, bez pocieszania, szczera brutalna prawda.
Ha ha ha zadbana to jeszcze ok,ale zdrowa to juz bym nie byla tego taka pewna... dziffka jest dziffka mozna to sobie nazwac eskort i owinac gowno w papierek, zeby ladniej brzmialo.
Rodo90 napisał/a:Hej. Przejdę od razu do rzeczy.
Co byście pomyślały o facecie który przyznał się wam, czy to za waszą namową czy jakoś się wypaplał, że jego pierwszy raz był z eskortą, że musiał zapłacić za rozprawiczenie się? Nie byle babsko przy drodzę co siępodmywa colą, tylko zadbana, zdrowa dziewczyna, eskorta. Bez cukrzenia, bez pocieszania, szczera brutalna prawda.Ha ha ha zadbana to jeszcze ok,ale zdrowa to juz bym nie byla tego taka pewna... dziffka jest dziffka mozna to sobie nazwac eskort i owinac gowno w papierek, zeby ladniej brzmialo.
Czyli zakładam że nie byłabyś ok z takim jego wyznaniem
13 2023-08-17 20:19:35 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-08-17 20:20:04)
JuliaUK33 napisał/a:Rodo90 napisał/a:Hej. Przejdę od razu do rzeczy.
Co byście pomyślały o facecie który przyznał się wam, czy to za waszą namową czy jakoś się wypaplał, że jego pierwszy raz był z eskortą, że musiał zapłacić za rozprawiczenie się? Nie byle babsko przy drodzę co siępodmywa colą, tylko zadbana, zdrowa dziewczyna, eskorta. Bez cukrzenia, bez pocieszania, szczera brutalna prawda.Ha ha ha zadbana to jeszcze ok,ale zdrowa to juz bym nie byla tego taka pewna... dziffka jest dziffka mozna to sobie nazwac eskort i owinac gowno w papierek, zeby ladniej brzmialo.
Czyli zakładam że nie byłabyś ok z takim jego wyznaniem
Zwiazku bym nie zakonczyla, bo uznaje zasade,ze to co bylo przed zwiazkiem sie nie liczy. Natomiast w podskokach w trybie natychmiastowym albo jeszcze szybciej lecialbys do kliniki robic badania od A do Z z wynikami w zebach
Zwiazku bym nie zakonczyla, bo uznaje zasade,ze to co bylo przed zwiazkiem sie nie liczy. Natomiast w podskokach w trybie natychmiastowym albo jeszcze szybciej lecialbys do kliniki robic badania od A do Z z wynikami w zebach
Ja jeszcze nie. Ale czasami nie widzę innego wyjścia dla mnie, a nie chcę być prawiczkiem w związku z kimś doświadczonym
Co po badaniach po fakcie jeżeli się zaraziła? Widziałeś te badania?
Na studiach miałem niektóre "rozrywkowe" koleżanki.
I one się nie badały, a co weekend miały innego lub innych.
M!ri napisał/a:Co po badaniach po fakcie jeżeli się zaraziła? Widziałeś te badania?
Na studiach miałem niektóre "rozrywkowe" koleżanki.
I one się nie badały, a co weekend miały innego lub innych.
No i? Bo ja nie widzę różnicy. Tak samo w przypadku faceta który co weekend ma inną.
No i? Bo ja nie widzę różnicy. Tak samo w przypadku faceta który co weekend ma inną.
Sypiania z różnymi partnerami/kami, nie oznacza od razu złapania choroby. Szansa jest, tak, im więcej w krótszym czasie tym większa, ale co tydzień inny partner to raczej nie wielka szansa, szczególnie jak się gumek używa
M!ri napisał/a:No i? Bo ja nie widzę różnicy. Tak samo w przypadku faceta który co weekend ma inną.
Sypiania z różnymi partnerami/kami, nie oznacza od razu złapania choroby. Szansa jest, tak, im więcej w krótszym czasie tym większa, ale co tydzień inny partner to raczej nie wielka szansa, szczególnie jak się gumek używa
Co tydzień inny partner to nie jest duże ryzyko? To sobie policz. Idziesz do łóżka z dziewczyną a ona miała wczesniej 100 facetów. To jest to samo jakbyś Ty zaliczył 100 partnerek. A przecież oni też mieli partnerki. Jaka jest szansa że żadna z tych osób nie była na nic chora?
Gumki nie chronią przed wszystkimi chorobami.
19 2023-08-17 21:27:24 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-17 21:27:34)
Co tydzień inny partner to nie jest duże ryzyko? To sobie policz. Idziesz do łóżka z dziewczyną a ona miała wczesniej 100 facetów. To jest to samo jakbyś Ty zaliczył 100 partnerek. A przecież oni też mieli partnerki. Jaka jest szansa że żadna z tych osób nie była na nic chora?
Gumki nie chronią przed wszystkimi chorobami.
Ja bym się cieszył gdybym chociaż raz czy dwa razy zaliczył przed związkiem...
M!ri napisał/a:Co tydzień inny partner to nie jest duże ryzyko? To sobie policz. Idziesz do łóżka z dziewczyną a ona miała wczesniej 100 facetów. To jest to samo jakbyś Ty zaliczył 100 partnerek. A przecież oni też mieli partnerki. Jaka jest szansa że żadna z tych osób nie była na nic chora?
Gumki nie chronią przed wszystkimi chorobami.Ja bym się cieszył gdybym chociaż raz czy dwa razy zaliczył przed związkiem...
A czemu bys sie cieszyl?
A czemu bys sie cieszyl?
Z prostego, a jakże gupiego powodu. Jeśli ona by była doświadczona, a Ja nie, to zazdrościłbym jej tego że poznała "smak innych", a Ja tylko jej. Tym bardziej że niegdy nie czekałem na tą jedną jedyną z rozprawiczeniem się. I cały czas miałbym to w głowię. A zazdrość to bardzo złe uczucie i może zniszczyć wszystko
JuliaUK33 napisał/a:A czemu bys sie cieszyl?
Z prostego, a jakże gupiego powodu. Jeśli ona by była doświadczona, a Ja nie, to zazdrościłbym jej tego że poznała "smak innych", a Ja tylko jej. Tym bardziej że niegdy nie czekałem na tą jedną jedyną z rozprawiczeniem się. I cały czas miałbym to w głowię. A zazdrość to bardzo złe uczucie i może zniszczyć wszystko
Tylko,ze twoja przyszla potencjalna partnerka mogla by byc doswiadczona w normalnym zwiazku z ex,a nie jak ty przez jakies dziffki, wogole nie szkoda ci przezyc pierwszego razu z jakimis kurewami? Masz jakis szacunek do siebie samego?
Tylko,ze twoja przyszla potencjalna partnerka mogla by byc doswiadczona w normalnym zwiazku z ex,a nie jak ty przez jakies dziffki, wogole nie szkoda ci przezyc pierwszego razu z jakimis kurewami? Masz jakis szacunek do siebie samego?
Szacunku już nie mam. Ale tak szkoda mi.... To co, mam sobie jakąś "przygruchać" byle jaką, na "5minut" tylko po to by zaliczyć, nabrać pewności siebie, rzucić ją i dopiero poszukać sobie prawdziwej partnerki? Czy to nie jest jeszcze gorsze? Bo jak mówię, zazdrość mnie zeżre od środka jak Ja będę prawiczkime a ona doświadczona. Rozumiem twój punkt widzenia. Jeszcze kilka lat temu nie przeszkadzałoby mi to i nie miałbym nic przeciwko, ale teraz... Dziewica inaczej jest odbierana przez wszystkich jak prawiczek niestety....
JuliaUK33 napisał/a:Tylko,ze twoja przyszla potencjalna partnerka mogla by byc doswiadczona w normalnym zwiazku z ex,a nie jak ty przez jakies dziffki, wogole nie szkoda ci przezyc pierwszego razu z jakimis kurewami? Masz jakis szacunek do siebie samego?
Szacunku już nie mam. Ale tak szkoda mi.... To co, mam sobie jakąś "przygruchać" byle jaką, na "5minut" tylko po to by zaliczyć, nabrać pewności siebie, rzucić ją i dopiero poszukać sobie prawdziwej partnerki? Czy to nie jest jeszcze gorsze? Bo jak mówię, zazdrość mnie zeżre od środka jak Ja będę prawiczkime a ona doświadczona. Rozumiem twój punkt widzenia. Jeszcze kilka lat temu nie przeszkadzałoby mi to i nie miałbym nic przeciwko, ale teraz... Dziewica inaczej jest odbierana przez wszystkich jak prawiczek niestety....
A niby dlaczego boisz sie,ze ty bedziesz niedoswiadczony w zwiazku, a partnerka tak? Co w tym strasznego?
A niby dlaczego boisz sie,ze ty bedziesz niedoswiadczony w zwiazku, a partnerka tak? Co w tym strasznego?
Nie nie nie. Nie boję się że nie będę doświadczony. Będę zazdrosny że ona była z innymi, a Ja nie... I że potencjalnie nie poznam jak to jest z innymi. Nie zrozum mnie źle, zdrada dla mnie to najgorsze świństwo, i w życiu bym czegoś takiego nie zrobił... Ale ta zazdrość mogła by to zmienić właśnie... A tego nie chcę, nie chcę ani być zdradzonym, ani zdradzić. Drugi scenariusz to że ta zazdrość by przeze mnie przemawiała w spoósb wypominania, albo jeszcze bardziej subtelnie napędzałą kłótnie. Rozumiesz o co mi chodzi?
Bo jak mówię, zazdrość mnie zeżre od środka jak Ja będę prawiczkime a ona doświadczona.
To pracuj nad zazdrością i poczuciem własnej wartości. Bo tu jest problem.
Pójdziesz na dziwki raz. A okaże się partnerka miała 3. I bedziesz zazdrosny. Pójdziesz 4 razy. A znajdziesz partnerkę która miała 10. I nadal będziesz zazdrosny.
JuliaUK33 napisał/a:A niby dlaczego boisz sie,ze ty bedziesz niedoswiadczony w zwiazku, a partnerka tak? Co w tym strasznego?
Nie nie nie. Nie boję się że nie będę doświadczony. Będę zazdrosny że ona była z innymi, a Ja nie... I że potencjalnie nie poznam jak to jest z innymi. Nie zrozum mnie źle, zdrada dla mnie to najgorsze świństwo, i w życiu bym czegoś takiego nie zrobił... Ale ta zazdrość mogła by to zmienić właśnie... A tego nie chcę, nie chcę ani być zdradzonym, ani zdradzić. Drugi scenariusz to że ta zazdrość by przeze mnie przemawiała w spoósb wypominania, albo jeszcze bardziej subtelnie napędzałą kłótnie. Rozumiesz o co mi chodzi?
Tylko ,ze to co bylo przed zwiazkiem nie powinno byc wypominane nikomu. Czy ja kiedykolwiek wypominalam swojemu ex,ze ma dziecko z inna zanim mnie poznal? NiE wiec po kija robil bys klotnie osobie,ktora zanim.weszla by z toba w zwiazek nawet nie wiedziala o twoim istnieniu? Bez sensu z takim podejsciem nigdy zwiazku nie zbudujesz normalnego
28 2023-08-17 22:23:45 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-17 22:24:28)
To pracuj nad zazdrością i poczuciem własnej wartości. Bo tu jest problem.
Pójdziesz na dziwki raz. A okaże się partnerka miała 3. I bedziesz zazdrosny. Pójdziesz 4 razy. A znajdziesz partnerkę która miała 10. I nadal będziesz zazdrosny.
Jakieś rady jak się pracuje nad samooceną która jest niska od czasów podstawówki, czyli ponad 20 lat? Serio się pytam, bo wiem że to największa bolączka i cockblocker, oraz że to mnie męczy.
I nie, nie chodzi o same liczby per se, ona może mieć i tych 5 a ja 2, ale już wiem że byłem z innymi, wiem chociażby jak to jest z jedną a jak z inną, na czym te różnice polegają. Bo może być tak że osoba z 1-2 partnerami będzie bardziej doświadczona od osoby z 10 partnerami, chociażby samą ilością stosunków, nie partnerów. Ale to dalej chodzi o to że Ona wie czym się jeden chuj od drugiego się różni a Ja nie wiem nawet czym się jedna para cycków od drugiej różni, nie wspominając o waginie....
29 2023-08-17 22:26:24 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-17 22:26:49)
Tylko ,ze to co bylo przed zwiazkiem nie powinno byc wypominane nikomu. Czy ja kiedykolwiek wypominalam swojemu ex,ze ma dziecko z inna zanim mnie poznal? NiE wiec po kija robil bys klotnie osobie,ktora zanim.weszla by z toba w zwiazek nawet nie wiedziala o twoim istnieniu? Bez sensu z takim podejsciem nigdy zwiazku nie zbudujesz normalnego
Wiem, i to właśnie ta zazdrość by przeze mnie przemawiała, nie Ja. Na chwilę obecną poddałem się już z szukaniem związku, nie mam szans na niego, no dobra, szansa wynosi 0.01%... Na chwilę obecną
Tylko ,ze to co bylo przed zwiazkiem nie powinno byc wypominane nikomu. Czy ja kiedykolwiek wypominalam swojemu ex,ze ma dziecko z inna zanim mnie poznal? NiE wiec po kija robil bys klotnie osobie,ktora zanim.weszla by z toba w zwiazek nawet nie wiedziala o twoim istnieniu? Bez sensu z takim podejsciem nigdy zwiazku nie zbudujesz normalnego
Czytałaś moje posty w innym temacie Julia, znasz moją sytuację. Bycie prawiczkiem w moim wieku to spora czerwona flaga, kobiety będą się zastanawiać "co z nim jest nie tak że żadna go nie chciała", że "pizda nie chłop". I nawet jak rozmowa wczesniej była super, była iskra, było napięcie, momentalnie by to wszystko zniknęło w momencie jakby się dowiedziała. Słyszałem takie historie, była jedna randka, druga, trzecia a nawet czwarta, padłtemat seksu w którym wydało się że facet to prawiczek, i nagle cały czar prysł, koniec randek, albo całkowite unikanie kontaktu z nim, albo oziębienie tych kontaktów. WIna tyhc kobiet? Może. Ale za dużo o takich przypadkach słyszałem żeby nie zaprzątać sobie nimi głowę.
Jest jeszcze inna teoria, też często ją słyszałem. Że po pierwszym razie, nawet odpłatnym, facet może się odblokować, coś się w nim ruszyć, i w końcu zacznie być chłopem nie pizdą, zacznie szukać tych kobiet a nie się ich bać itp...
JuliaUK33 napisał/a:Tylko ,ze to co bylo przed zwiazkiem nie powinno byc wypominane nikomu. Czy ja kiedykolwiek wypominalam swojemu ex,ze ma dziecko z inna zanim mnie poznal? NiE wiec po kija robil bys klotnie osobie,ktora zanim.weszla by z toba w zwiazek nawet nie wiedziala o twoim istnieniu? Bez sensu z takim podejsciem nigdy zwiazku nie zbudujesz normalnego
Czytałaś moje posty w innym temacie Julia, znasz moją sytuację. Bycie prawiczkiem w moim wieku to spora czerwona flaga, kobiety będą się zastanawiać "co z nim jest nie tak że żadna go nie chciała", że "pizda nie chłop". I nawet jak rozmowa wczesniej była super, była iskra, było napięcie, momentalnie by to wszystko zniknęło w momencie jakby się dowiedziała. Słyszałem takie historie, była jedna randka, druga, trzecia a nawet czwarta, padłtemat seksu w którym wydało się że facet to prawiczek, i nagle cały czar prysł, koniec randek, albo całkowite unikanie kontaktu z nim, albo oziębienie tych kontaktów. WIna tyhc kobiet? Może. Ale za dużo o takich przypadkach słyszałem żeby nie zaprzątać sobie nimi głowę.
Jest jeszcze inna teoria, też często ją słyszałem. Że po pierwszym razie, nawet odpłatnym, facet może się odblokować, coś się w nim ruszyć, i w końcu zacznie być chłopem nie pizdą, zacznie szukać tych kobiet a nie się ich bać itp...
Jeżeli wierzysz, że ten sex Cię uzdrowi to idź. Ale licz się z tym, że na wiadomość, że byłeś u kurwy reakcja może być dużo gorsza niż na bycie prawiczkiem.
32 2023-08-17 23:09:40 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-17 23:10:48)
Jeżeli wierzysz, że ten sex Cię uzdrowi to idź. Ale licz się z tym, że na wiadomość, że byłeś u kurwy reakcja może być dużo gorsza niż na bycie prawiczkiem.
No właśnie nie do końca wierzę, jest na to szansa... ale jest teższansza że to pogorszy sprawę bo wbiję sobie do tego zakutego łba że inaczej nie jestem w stanie zamoczyć, zwrócić na siebie uwagę kobiety, jak płacąc za to... W końcu to dla niej biznes, nie przyjemność, nie porządanie, tylko tranzakcja wiązana, nie pójdzie ze mną bo będzie tego pożądała, tylko dlatego że dostała za to pieniądze, i taka jej praca.... Jak się nie obrócę tak dupa z tyłu, i tak źle i tak nie dobrze. Nic tylko się nałykać prochów i zapić alko....
M!ri napisał/a:Jeżeli wierzysz, że ten sex Cię uzdrowi to idź. Ale licz się z tym, że na wiadomość, że byłeś u kurwy reakcja może być dużo gorsza niż na bycie prawiczkiem.
No właśnie nie do końca wierzę, jest na to szansa... ale jest teższansza że to pogorszy sprawę bo wbiję sobie do tego zakutego łba że inaczej nie jestem w stanie zamoczyć, zwrócić na siebie uwagę kobiety, jak płacąc za to... W końcu to dla niej biznes, nie przyjemność, nie porządanie, tylko tranzakcja wiązana, nie pójdzie ze mną bo będzie tego pożądała, tylko dlatego że dostała za to pieniądze, i taka jej praca.... Jak się nie obrócę tak dupa z tyłu, i tak źle i tak nie dobrze. Nic tylko się nałykać prochów i zapić alko....
Bez obaw wszyscy on to bedzie jeszcze ze 20 lat tak biadolil az mu sie te prochy przeterminuja
Bez obaw wszyscy on to bedzie jeszcze ze 20 lat tak biadolil az mu sie te prochy przeterminuja
Nie, maksymalnie 7 lat. 31 grudnia 2030 roku, w sylwestra jeśli nic się nie zmieni wtedy popełniam samobójstwo. To już jest mój ostateczny termin. Po 40stce nie mam już na co liczyć
JuliaUK33 napisał/a:Bez obaw wszyscy on to bedzie jeszcze ze 20 lat tak biadolil az mu sie te prochy przeterminuja
Nie, maksymalnie 7 lat. 31 grudnia 2030 roku, w sylwestra jeśli nic się nie zmieni wtedy popełniam samobójstwo. To już jest mój ostateczny termin. Po 40stce nie mam już na co liczyć
Widze masz ambitne plany na przyszlosc
Widze masz ambitne plany na przyszlosc
Jak nic się nie zmieni? Tak. Co innego mi zostanie?
Wyobraź sobie żejesteś facetem. Jeśli w wieku 17 lat nie miałeś jeszcze dziewczyny, nie całowałeś się, zaczynają się z Ciebie naśmiewać, głównie chłopaki ale co po niektóre dziewczyny też, 18 lat sytuacja się pogarsza i więcej osób się naśmiewa, szczególnie boli od dziewczyn których też już jest coraz więcej, 19 lat to samo. Potem masz nagle 20, lekko się uspokaja bo zmiana otoczenia, i ludzie torszeńkę bardziej dojrzali... Przez chwilę. Bo potem uderza cię 25lat naśmiewanie się, i 27lat, i w końcu 30, cały czas dziwnie się na Ciebie patrzyli. Wciąż presja od strony rodziny czemu nie ma dziewczyny, nowi znajomi zakładają że też powinieneś już dawno zaliczyć co najmniej kilka jeśli jesteś singlem, a jak nie to jakaś pizda nie chłop, na około sprośne żarty, rozmowy na tematy seksu itp, Ty nic nie możesz dodać, dopowiedzieć, odpowiedzieć bo nie znasz tematu w praktyce tylko w teorii z porno albo jak coś gdzieś wyczytałeś czy od kogoś usłyszałeś, a obcy to wręcz że już po albo koło ślubu, więc z góry zakładają że nie prawiczek i wielkie oczy jak się dowiadują że jest inaczej i dziwne spojrzenia, mierze z góry na dół i "co z nim jest nie tak", i potem tłumaczenie się. Presja, nasmiewanie się i ocenianie ze wszystkich stron.
A tym czasem kobieta jako 30 letnia dziewca to kobieta która się pilnuje, która wie czego chce i poprostu nie trafiłą na tego odpowiedniego. To kobieta która się szanuje i "Brawo, tak trzyamj, nie dawaj byle komu tylko temu co zasłużył".
Kobiety jej kibicują. Mężczyźni dziewice bardzo cenią i hełbią. A tym czasem z prawiczków w tym wieku wszyscy szydzą i się śmieją... No dobra, nie wszyscy, ale ogólnie jako społeczeńśtwo dziewctwo jest porządane i cenione, a prawictwo to brzemię i piętno.
Wyobraź sobie żejesteś facetem. Jeśli w wieku 17 lat nie miałeś jeszcze dziewczyny, nie całowałeś się, zaczynają się z Ciebie naśmiewać, głównie chłopaki ale co po niektóre dziewczyny też, 18 lat sytuacja się pogarsza i więcej osób się naśmiewa, szczególnie boli od dziewczyn których też już jest coraz więcej, 19 lat to samo. Potem masz nagle 20, lekko się uspokaja bo zmiana otoczenia, i ludzie torszeńkę bardziej dojrzali... Przez chwilę. Bo potem uderza cię 25lat naśmiewanie się, i 27lat, i w końcu 30, cały czas dziwnie się na Ciebie patrzyli. Wciąż presja od strony rodziny czemu nie ma dziewczyny, nowi znajomi zakładają że też powinieneś już dawno zaliczyć co najmniej kilka jeśli jesteś singlem, a jak nie to jakaś pizda nie chłop, na około sprośne żarty, rozmowy na tematy seksu itp, Ty nic nie możesz dodać, dopowiedzieć, odpowiedzieć bo nie znasz tematu w praktyce tylko w teorii z porno albo jak coś gdzieś wyczytałeś czy od kogoś usłyszałeś, a obcy to wręcz że już po albo koło ślubu, więc z góry zakładają że nie prawiczek i wielkie oczy jak się dowiadują że jest inaczej i dziwne spojrzenia, mierze z góry na dół i "co z nim jest nie tak", i potem tłumaczenie się. Presja, nasmiewanie się i ocenianie ze wszystkich stron.
A tym czasem kobieta jako 30 letnia dziewca to kobieta która się pilnuje, która wie czego chce i poprostu nie trafiłą na tego odpowiedniego. To kobieta która się szanuje i "Brawo, tak trzyamj, nie dawaj byle komu tylko temu co zasłużył".
Kobiety jej kibicują. Mężczyźni dziewice bardzo cenią i hełbią. A tym czasem z prawiczków w tym wieku wszyscy szydzą i się śmieją... No dobra, nie wszyscy, ale ogólnie jako społeczeńśtwo dziewctwo jest porządane i cenione, a prawictwo to brzemię i piętno.
No niewiem czy akurat dziewictwo jest porzadane, moze do max 25 roku zycia kobiety, bo pozniej to tez ludzie mysla,ze cos jest nie tak,ze czemu nikt jej nie chce itp. Ja mam utrate dziewictwa dawno za soba w wieku 17 lat,ale znam kobiete, co do 31 lat byla dziewica I kazdy zle o niej mowil, ona sama sie wstydzila tego,mowila, ze zaluje,ze czekalala na tego jedynego,bo wszystko bylo cudownie,teraz rozwod biora
39 2023-08-18 19:03:14 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-18 19:05:41)
No niewiem czy akurat dziewictwo jest porzadane, moze do max 25 roku zycia kobiety, bo pozniej to tez ludzie mysla,ze cos jest nie tak,ze czemu nikt jej nie chce itp. Ja mam utrate dziewictwa dawno za soba w wieku 17 lat,ale znam kobiete, co do 31 lat byla dziewica I kazdy zle o niej mowil, ona sama sie wstydzila tego,mowila, ze zaluje,ze czekalala na tego jedynego,bo wszystko bylo cudownie,teraz rozwod biora
Nie wiedziałem że od strony kobiet też to tak może wyglądać, dobra przyznaję się i zwracam honor.
Ale jednak dziewcia 25 wciąż ma lepiej niż 20 letni prawiczek
A teraz widzisz sama jak to jest, źle się mówi o całkowitym braku doświadczenia seksualnego po pewnym roku życia, to już zwyczajnie w świecie wstyd i "wytykanie palcami". A Ja nawet nie czekałem na Tą Jedyną, ani nawet na Tą Odpowiednią
A po co się przyznajesz?
A po co się przyznajesz?
A po co się przyznajesz?
Wlasnie po co on sie wogole glupio przyznaje, ze jest prawikiem. Zamiast wymyslec,ze nie jest juz dawno od 20 roku zycia i miec swiety spokoj
43 2023-08-18 19:13:25 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-18 19:17:27)
A po co się przyznajesz?
A co, mam kłamać? Jak pada temat związków i seksu to przeceiż nie zacznę zmyślać ani kłamać. Tym bardziej jakby centralnie sięspytała o pierwszy raz. A tak czy siak to samo będzie widać prędzej czy później, chociażby przy pierwszym pocałunku, że zabieram się do tego jak pies do jeża, że nie wiem jak to robić, a jak jakoś by się to wytłumaczyło nie śmiałością i byciem kiepskim w całowaniu, to przy rozebraniu i jakby mnie tylko dotknęła to bym pewnie już wysytrzelił, albo nie wiedział do której dziury włożyć, jak włożyć w najlepszym wypadku tuż po pierwszym ruchu bym wystrzelił.... No widać to że się jest prawiczkiem, prędzej czy póxniej to widać.
44 2023-08-18 19:22:21 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-08-18 19:23:01)
M!ri napisał/a:A po co się przyznajesz?
A co, mam kłamać? Jak pada temat związków i seksu to przeceiż nie zacznę zmyślać ani kłamać. Tym bardziej jakby centralnie sięspytała o pierwszy raz. A tak czy siak to samo będzie widać prędzej czy później, chociażby przy pierwszym pocałunku, że zabieram się do tego jak pies do jeża, że nie wiem jak to robić, a jak jakoś by się to wytłumaczyło nie śmiałością i byciem kiepskim w całowaniu, to przy rozebraniu i jakby mnie tylko dotknęła to bym pewnie już wysytrzelił, albo nie wiedział do której dziury włożyć, jak włożyć w najlepszym wypadku tuż po pierwszym ruchu bym wystrzelił.... No widać to że się jest prawiczkiem, prędzej czy póxniej to widać.
To mow prawde i pozniej idz plakac, ze sie smieja... mialam seks z prawiczkiem kiedys i to tak nie wygladalo jak to opisujesz, bylo normalnie jak przy kazdym.stosunku, sobie wymyslasz z doopy problemy.
To mow prawde i pozniej idz plakac, ze sie smieja... mialam seks z prawiczkiem kiedys i to tak nie wygladalo jak to opisujesz, bylo normalnie jak przy kazdym.stosunku, sobie wymyslasz z doopy problemy.
Za przeproszeniem ile lat miał ten chłopak? I czy przyznał się wcześniej?
Mówienie prawdy źle, kłamanie źle, to co człowiek ma robić?
Ja nie wiem, wszystkie historie jakie na ten temat czytałem bardziej przypominają to co Ja napisałem...
JuliaUK33 napisał/a:To mow prawde i pozniej idz plakac, ze sie smieja... mialam seks z prawiczkiem kiedys i to tak nie wygladalo jak to opisujesz, bylo normalnie jak przy kazdym.stosunku, sobie wymyslasz z doopy problemy.
Za przeproszeniem ile lat miał ten chłopak? I czy przyznał się wcześniej?
Mówienie prawdy źle, kłamanie źle, to co człowiek ma robić?
Ja nie wiem, wszystkie historie jakie na ten temat czytałem bardziej przypominają to co Ja napisałem...
Mial 27 lat tak przyznal sie,ale tylko mnie krotko przed stosunkiem . Nikomu sie nie przyznawal innemu, jak kumple pytali to odpowiadal "a co ksiazke piszesz" i zamykali mordy, bo to nikogo biznes, ty sobie sam pozwalasz na takie traktowanie
47 2023-08-18 19:58:36 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-18 20:02:13)
Mial 27 lat tak przyznal sie,ale tylko mnie krotko przed stosunkiem . Nikomu sie nie przyznawal innemu, jak kumple pytali to odpowiadal "a co ksiazke piszesz" i zamykali mordy, bo to nikogo biznes, ty sobie sam pozwalasz na takie traktowanie
No może faktycznie przez ten brak kontaktów międzyludzkich zbyt otwarty się zrobiłem jeśli chodzi o to kiedy się mnie wypytują... Pomimo tego że jestem nieśmiały i sam nigdy nie zacznę rozmowy. I to pewnie dlatego taki szczery jestem, nie mam się komu wygadać a to mi to jednak strasznie ciąży.
I co, nie byłaś zła że w takim momencie Ci powiedział?
JuliaUK33 napisał/a:Mial 27 lat tak przyznal sie,ale tylko mnie krotko przed stosunkiem . Nikomu sie nie przyznawal innemu, jak kumple pytali to odpowiadal "a co ksiazke piszesz" i zamykali mordy, bo to nikogo biznes, ty sobie sam pozwalasz na takie traktowanie
No może faktycznie przez ten brak kontaktów międzyludzkich zbyt otwarty się zrobiłem jeśli chodzi o to kiedy się mnie wypytują... Pomimo tego że jestem nieśmiały i sam nigdy nie zacznę rozmowy.
I co, nie byłaś zła że w takim momencie Ci powiedział?
Nie bylam zla, normalnie przyjelam te info on sie troche stresowal to mu tylko powiedzialam "ze jak chce cos wiedziec to ma pytac" i tyle. Seks byl normalny bez jakis problemow, ktore ty wymyslasz
Nie bylam zla, normalnie przyjelam te info on sie troche stresowal to mu tylko powiedzialam "ze jak chce cos wiedziec to ma pytac" i tyle. Seks byl normalny bez jakis problemow, ktore ty wymyslasz
Jaki pisałem, nie wiem, nie widziałem, nie mam doświadczenia w tej sprawie, jestem ogólnie insecure (wbrew pozorom nie na to jak wypadnę bo wiem że na pierwszy raz nie ma co cudów oczekiwać), zapomniałem jak to po polsku się mówi, do tego stopnia że nie zagadam do obcej osoby, szczególnie kobiety. Tym bardziej że do tej pory nawet kiedy się jeszcze nie przyznawałem (robię to dopiero od tego roku), i w gimnazjum i w liceum to przez nie najbardziej cierpiałem, w moim przypadku drwin było najwięcej z ich strony, i to wcale nie na temat prawictwa. Teraz jak ktoś wiedział to widocznie się domyślił z mojego zachowania...
Nie wiem Rodo gdzieś Ty się wychował, ale jestem rok od Ciebie młodszy i w życiu w liceum nie słyszałem historii żeby ktoś komuś dokuczał ze względu na prawictwo...
51 2023-08-18 20:21:39 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-18 20:24:42)
Nie wiem Rodo gdzieś Ty się wychował, ale jestem rok od Ciebie młodszy i w życiu w liceum nie słyszałem historii żeby ktoś komuś dokuczał ze względu na prawictwo...
No na prawictwo to nie. Dokuczali za to że z Krakowa, z wielkiego miasta przyjechałem do nich, małomiasteczkowych, zakompleksionych mazowieckich, nastolatków. Dokuczali za to że byłem punkiem i ubierałem się inaczej jak oni, że innej muzyki słuchałem, że nie imprezowałem jak oni, i że ludzi nie znam tych co oni. Ogólnie za to że byłem inny, i że outsider
Nie wiem Rodo gdzieś Ty się wychował, ale jestem rok od Ciebie młodszy i w życiu w liceum nie słyszałem historii żeby ktoś komuś dokuczał ze względu na prawictwo...
Ja słyszałem i widziałem.
Foxterier napisał/a:Nie wiem Rodo gdzieś Ty się wychował, ale jestem rok od Ciebie młodszy i w życiu w liceum nie słyszałem historii żeby ktoś komuś dokuczał ze względu na prawictwo...
No na prawictwo to nie. Dokuczali za to że z Krakowa, z wielkiego miasta przyjechałem do nich, małomiasteczkowych, zakompleksionych mazowieckich, nastolatków. Dokuczali za to że byłem punkiem i ubierałem się inaczej jak oni, że innej muzyki słuchałem, że nie imprezowałem jak oni, i że ludzi nie znam tych co oni. Ogólnie za to że byłem inny, i że outsider
A nie, przepraszam, pod koniec za prawictwo jednak też
JuliaUK33 napisał/a:
Nie bylam zla, normalnie przyjelam te info on sie troche stresowal to mu tylko powiedzialam "ze jak chce cos wiedziec to ma pytac" i tyle. Seks byl normalny bez jakis problemow, ktore ty wymyslaszJaki pisałem, nie wiem, nie widziałem, nie mam doświadczenia w tej sprawie, jestem ogólnie insecure (wbrew pozorom nie na to jak wypadnę bo wiem że na pierwszy raz nie ma co cudów oczekiwać), zapomniałem jak to po polsku się mówi, do tego stopnia że nie zagadam do obcej osoby, szczególnie kobiety. Tym bardziej że do tej pory nawet kiedy się jeszcze nie przyznawałem (robię to dopiero od tego roku), i w gimnazjum i w liceum to przez nie najbardziej cierpiałem, w moim przypadku drwin było najwięcej z ich strony, i to wcale nie na temat prawictwa. Teraz jak ktoś wiedział to widocznie się domyślił z mojego zachowania...
Ale przeciez kazdy facet musial przez to przejsc ,bo kazdy byl prawikiem i tak samo sie stresowal. I to nieprawda ,ze wiekszosc ma pierwszy raz za soba przed 20 niektorzy dlugo sa prawikami tyle,ze sie nikomu nie przyznaja. Ty sie zachowujesz jakbys ty jeden byl prawikiem, a kazdy inny sie doswiadczony urodzil .
A co ja mam powiedzieć mam prawie 40 i nigdy nic
A co ja mam powiedzieć mam prawie 40 i nigdy nic
Ale czyja to jest wina? Przeciez ty w wieku 40 lat czekasz na dziewice czyz nie?
Ale przeciez kazdy facet musial przez to przejsc ,bo kazdy byl prawikiem i tak samo sie stresowal. I to nieprawda ,ze wiekszosc ma pierwszy raz za soba przed 20 niektorzy dlugo sa prawikami tyle,ze sie nikomu nie przyznaja. Ty sie zachowujesz jakbys ty jeden byl prawikiem, a kazdy inny sie doswiadczony urodzil .
Wiem że każdy się prawiczkiem urodził, bez przesady. I wiem że lwia część straciła prawictwo (i dziewictwo) na studiach, nie mało nawet po. Ale nie znam nikogo po 30stce z tym problemem, po pierwsze. Po drugie, zżera mnie to zwyczajnie, obniża pewność siebie i samoocenę, katuje się wręcz tym... Ludzie z wysokim IQ, mają to do siebie że logika mówi jedno, ale jednak rozmyślam nad negatywnymi rzeczami, nie nad pozytywami... I dalej moje doświadczenia nauczyły mnie czego innego co Ty piszesz. Może Ja po prostu źle trafiłem. Trzeba było siedzieć w Krakowie a nie wyjeżdżać stamtąd do tego zadupia w którym do liceum chodziłem. To tam mi najwięcej samooceny rozwalili.
58 2023-08-18 20:59:38 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-18 21:00:26)
Miklosza napisał/a:A co ja mam powiedzieć mam prawie 40 i nigdy nic
Ale czyja to jest wina? Przeciez ty w wieku 40 lat czekasz na dziewice czyz nie?
Na chwilę obecną do związku którego jie szukam, też wolałbym dziewicy. Nie będę znowu po raz nty tłumaczył dlaczego i wydawał się w tą dyskusję. Ale na ja już że związku zrezygnowałem, chcę tylko zaliczyć ajk to się mówi, zamoczyć.
Niestety nie jestem nawet w stanie zbliżyć się do kobiety by zagadać, a co dopiero rzeczywiście zagadać i rozmawiać....
Rodo, liceum było 15 lat temu. Teraz jest teraz. Przeżyjesz swój pierwszy raz, parę kolejnych i szybko się nauczysz co się z czym je. Czym Ty się tak fiksujesz?
60 2023-08-18 21:05:44 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-18 21:10:41)
Rodo, liceum było 15 lat temu. Teraz jest teraz. Przeżyjesz swój pierwszy raz, parę kolejnych i szybko się nauczysz co się z czym je. Czym Ty się tak fiksujesz?
Stary, ja mam niezaleczone blizny emocjonalne z ponad 20lat, więc tak, przejmuję się, jak pisałem nie jestem w stanie zapomnieć, wyleczyć te rany i ruszyć dalej. Wciąż katuje się czymś co 20 lat temu zrobiłem albo nie zrobiłem, ludzie z wysokim IQ tak mają niestety. No i do tego okazało się że od tych 15-20 lat mam depresję, tylko udawało mi się ją do 2021 roku trzymać jakoś w ryzach, ale miesiąc temu tama puściła...
Foxterier napisał/a:Rodo, liceum było 15 lat temu. Teraz jest teraz. Przeżyjesz swój pierwszy raz, parę kolejnych i szybko się nauczysz co się z czym je. Czym Ty się tak fiksujesz?
Stary, ja mam niezaleczone blizny emocjonalne z ponad 20lat, więc tak, przejmuję się, jak pisałem nie jestem w stanie zapomnieć, wyleczyć tw razy i ruszyć dalej. Wciąż katuje się czymś co 20 lat temu zrobiłem albo nie zrobiłem, ludzie z wysokim IQ tak mają niestety. No i do tego okazało się że od tych 15-20 lat mam depresję, tylko udawało mi się ją do 2021 roku trzymać jakoś w ryzach, ale miesiąc temu tama puściła...
A co zrobiłeś aby się wyleczyć? Byłeś u psychoterapeuty? Byłeś na terapii?
62 2023-08-18 21:14:07 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-18 21:14:46)
A co zrobiłeś aby się wyleczyć? Byłeś u psychoterapeuty? Byłeś na terapii?
Byłem, dwa razy. Teraz jestem trzeci raz... Do tego sporo czytam i oglądam na ten temat. Nad samodoskonaleniem itp
M!ri napisał/a:A co zrobiłeś aby się wyleczyć? Byłeś u psychoterapeuty? Byłeś na terapii?
Byłem, dwa razy. Teraz jestem trzeci raz... Do tego sporo czytam i oglądam na ten temat. Nad samodoskonaleniem itp
I co tobie psychoterapeuta doradzil?
64 2023-08-18 21:19:13 Ostatnio edytowany przez Rodo90 (2023-08-18 21:21:51)
Rodo90 napisał/a:M!ri napisał/a:A co zrobiłeś aby się wyleczyć? Byłeś u psychoterapeuty? Byłeś na terapii?
Byłem, dwa razy. Teraz jestem trzeci raz... Do tego sporo czytam i oglądam na ten temat. Nad samodoskonaleniem itp
I co tobie psychoterapeuta doradzil?
Ten co mam teraz poza badaniem krwii i trzymaniem przy sobie numer telefonu pomocy (ze względu na myśli samobójcze) jeszcze nic. Dopiero pierwsza sesja za nami.
JuliaUK33 napisał/a:Rodo90 napisał/a:Byłem, dwa razy. Teraz jestem trzeci raz... Do tego sporo czytam i oglądam na ten temat. Nad samodoskonaleniem itp
I co tobie psychoterapeuta doradzil?
Ten co mam teraz poza badaniem krwii i trzymaniem przy sobie numer telefonu pomocy (ze względu na myśli samobójcze) jeszcze nic. Dopiero pierwsza sesja za nami
Czemu masz mysli samobojcze?