Jak w tytule, niestety to dość częste przypadki, co robić jeśli rozmowa nie pomaga. Egoizm jedej ze stron, zazdrość doprowadza do sytuacji w ktorej nie widzę nadziei na zmianę tej sytuacji. Macie jakieś rady?
Napisz coś więcej, zbyt ogólnikowo napisałaś.
Jak w tytule, niestety to dość częste przypadki, co robić jeśli rozmowa nie pomaga. Egoizm jedej ze stron, zazdrość doprowadza do sytuacji w ktorej nie widzę nadziei na zmianę tej sytuacji. Macie jakieś rady?
Tak ogólnie? Rozstać się, skoro rozmowy nic nie dają
Jak w tytule, niestety to dość częste przypadki, co robić jeśli rozmowa nie pomaga. Egoizm jedej ze stron, zazdrość doprowadza do sytuacji w ktorej nie widzę nadziei na zmianę tej sytuacji. Macie jakieś rady?
To co cię trzyma w sytuacji, gdy nie widzisz nadziei na jej zmianę? Jesteś masochistką?
Nightshade to mężczyzna
Jak w tytule, niestety to dość częste przypadki, co robić jeśli rozmowa nie pomaga. Egoizm jedej ze stron, zazdrość doprowadza do sytuacji w ktorej nie widzę nadziei na zmianę tej sytuacji. Macie jakieś rady?
Mam nadzieję, że napiszesz coś więcej, a tak nawet musimy się domyślać czy to pisze kobieta czy facet.
Masz rację, że w tym wieku wiele małżeństw tak żyje, niby razem, a osobno, a na to "pracują" całe życie, złą robotę na pewno robią wszelkiej maści zaburzenia emocjonalne, również nałogi, zazdrość i egoizm, o których wspominasz.
I tak związek się wypala, następuje oddalenie, zobojętnienie, niekiedy nawet nienawiść.
I tak się żyje, w myśl zasady, że jak tyle lat się wytrzymało, to i dalej się wytrzyma, bo w tym wieku to dochodzą choroby, potrzeba wsparcia i opieki, więc inaczej się myśli, więc nie opłaca się zaczynać życia od nowa pod żadnym względem, więc lepiej zostać "współlokatorem" i żyć spokojnie.
Ja tak się rozwinęłam... Ale w Twoje sytuacji warto by wiedzieć w jakich stosunkach jesteś z żoną, czy każdy sobie rzepkę skrobie, czy jednak macie "punkty" wspólne...czyli
na czym polega ta Twoja samotność.