Muszę się wygadać.
Poznałam fajnego faceta , szybko poznałam jego mamę (której bardzo się spodobałam)i jego 2 dzieci z którymi zlapalam szybki kontakt.
Poznaliśmy się 2 miesiące temu .
On jest w trakcie rozwodu.
Mieszka od ponad roku sam
Na początku z jego strony pełna euforia , bardzo szybko pojawiły się z jego strony plany odnośnie wspólnego zamieszkania. Najlepiej już, odrazu , natychmiast. Mówił, że zależy mu na mnie i jestem dla Niego ważna ale nie może mi powiedzieć że mnie kocha bo tego nie czuje. On bardzo spina się w tym temacie . Oprócz żony z którą był 17 lat i która obecnie ma innego faceta , ona była jego pierwsza kobieta.
Nìe raz odnoszę wrażenie, ze on jest mega niekumaty. Powiedziałam, że nie zamieszkam z facetem który mnie nie kocha. Tym bardziej, że ja jestem od 6 lat wdową i mam 7 letnią córkę której ta przeprowadzką zmienilabym cały świat. Dopiero dziś powiedział że on tak nie myślała ten sposób i mam rację. Że myślał że jak będziemy się często spotykać to on nagle poczuje coś do mnie , w sensie że nie może mi powiedzieć że mnie kocha. Chociaż mówił że czuje do mnie coś czego nawet do żony nie czuł. . Z drugiej strony jesteśmy razem krótko...
Nìe raz mam wrażenie, że on ma problem z głową. Raz jestwm najważniejsza i chce być ze mną A nie raz ja sama nie wiem o co mu chodzi. Dodam że ma 37 lat . Ja 35 .
Nìe wiem czy to możliwe aby po miesiącu związku poczuć można by było że się kocha.... my się dogadujemy , nie kłócimy, on mówi, że przy mnie się wycisza, że go uspokajam. A nie raz mam wrażenie jakbym rozmawiała z facetem który ma porządny problemy z myśleniem i z głową
Sama wiesz najlepiej jak się czujesz w tej relacji i czy Ci odpowiada... Nikt na siłę Cię przy nim nie trzyma.
Gość całe swoje dorosłe życie był w związku z jedną kobietą i póki co nie nadaje się do niczego, a już na pewno nie do nowej relacji z kimkolwiek. On mentalnie cały czas tkwi w swoim małżeństwie i wcale niewykluczone, że rozważa opcję zejścia się z żoną, może nie dziś i nie teraz, ale w niedalekiej przyszłości, a póki co szuka takiej zapchajdziury do spędzania razem czasu, jednak nie liczyłbym na twoim miejscu na jakieś spektakularne zmiany w twojej sytuacji. Po prostu będzie trzymał Cię blisko lecz nie za blisko, aby w którymś momencie zniknąć bez słowa i będzie tyle z waszej znajomości.
A nie raz mam wrażenie jakbym rozmawiała z facetem który ma porządny problemy z myśleniem i z głową
zaburzenie osobowości
Jeśli masz możliwość to podpytaj się jego byłej żony.
. A nie raz mam wrażenie jakbym rozmawiała z facetem który ma porządny problemy z myśleniem i z głową
Słuchaj siebie i swojej intuicji. Masz złe przeczucie, nie podobają ci się pewne zachowania - słuchaj tych przeczuć.
Wg mnie on też jest dziwny. Raz, że jeszcze technicznie nie jest rozwiedziony, dwa, że mimo tego strasznie szybko prze na ten związek. Trzy, niby już od razu chce zamieszkać, ale Cię nie kocha. Dla mnie to by były sygnały, by się nie angażować w tę relację.
Na początku z jego strony pełna euforia , bardzo szybko pojawiły się z jego strony plany odnośnie wspólnego zamieszkania. Najlepiej już, odrazu , natychmiast. Mówił, że zależy mu na mnie i jestem dla Niego ważna ale nie może mi powiedzieć że mnie kocha bo tego nie czuje.
Ha ha klasyk. Jedno z trzech albo wszystkie na raz:
- szuka opiekunki do dzieci aby zastąpić żonę,
- szuka opiekunki dla siebie aby zastąpić żonę,
- chce udowodnić żonie jaki to on nie jest wartościowy że już nową przygruchał.
7 2023-06-19 07:32:57 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2023-06-19 15:41:52)
Zgadzam się z opinią, że facet pewnie sam sobie i wszystkim dookoła (a żonie pewnie najbardziej) chce udowodnić, jak wysoko jego oferta na rynku matrymonialnym stoi, a może też wzbudzić zazdrość w żonie która ponoć już kogoś ma.
Słuchaj intuicji i jeśli coś ci w facecie nie odpowiada, nie pchaj się w ten związek. Dalej będzie tylko gorzej.