Cześć,
mam pewien problem.
W związku jesteśmy 7 miesięcy. Wszystko jest ok.
Na początku wiadomo ogień na maxa.
Ostatnio seks zaczął być bardzo rzadki, brak też u partnerki inicjowania zbliżeń i namiętności.
Dziewczyna korzysta z antykoncepcji odkąd się znamy.
Zastanawiają mnie poniższe rzeczy:
- Seks obecnie ostatnio był 3 tygodnie temu. Wszystkie moje próby zbliżeń kończyły się słowami, że jest zmęczona. Potem była tydzień chora, potem faktycznie psychicznie była przeorana, ale jednak były tez te dobre dni.
- W momentach kiedy np leżeliśmy razem wieczorem, przytulaliśmy się, było miło, naprowadziłem jej rękę na niego, chwilę nią poruszała po czym stwierdziła, że jest zmęczona, Analogiczna sytuacja - gra wstępna, u niej szybszy oddech, czuję że jest podniecona, zaczynam ją masować na dole, widzę że jest jej dobrze po czym słyszę, że ona nie da rady i jest zmęczona,
- Kiedy ostatnim czasem robię grę wstępną, całujemy się chwilę, itd. zauważyłem że jej sutki już nie twardnieją, a na dole sucho, seksu też nie ma bo po długich staraniach nic się nie dzieje,
- była rozmowa, mówiłem jakie mam odczucia co w niej bardzo lubię i za czym tęsknie - bez oskarżeń. Odpowiedź, że ją atakuję.
- W momencie jak ona ma ochotę (przykładowo 3 tyg temu) to jest bosko i robimy to nawet kilka razy w ciągu dnia. Oczywiście jednego żeby nie było.
No i podsumowując: Ma masę obowiązków i faktycznie może być wieczorem zmęczona. Jednak zastanawia mnie brak inicjatywy z jej strony, brak podniecenia podczas gry wstępnej, w ogóle jakby temat seksu zanikał.
Z nikim też na pewno się nie spotyka, bo nie miałaby nawet kiedy - to akurat wiem.
Jednak moje spostrzeżenia:
- może ma kogoś z kim zdradza mnie emocjonalnie i sobie pikantnie piszą,
- wybrała masturbacje zamiast seksu i jest zaspokojona,
- przestałem ją kręcić,
- no ostatecznie jeszcze łudzę się, że faktycznie to zmęczenie. No ale na 3 tygodnie i tyle podejść co robiłem nic - no to przestaję w to wierzyć.
Pytanie. Czy da się jakoś podnieść libido dziewczyny ? Bądź zrobić coś żeby pragnęła mnie jak wcześniej ?
Nie ukrywam, waży to na decyzji o naszym związku w mojej głowie.