Odbudowanie wlasnej wartosci - - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Odbudowanie wlasnej wartosci -

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 42 ]

Temat: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Witam

Pisze, poniewaz mysle ze moje poczucie wlasnej wartosci prawie nie istnieje. Generalnie zawsze potrzebowalam zapewnien o do moich decyzji (wszytskich!) od innych.
Moja natura to takze chlodna I niezbyt uczuciowa w stosunku do partnerow. Milosci od rodzicow jako takiej nie bylo, I bylam porownywana do dzieci ktore byly lepsze.

jestem w narzecznstwie kilka dobrych lat, moj partner zawsze narzekal ze chcialby wiecej milsoci ode mnie ktore zwykle bagtelizowalam. Staral sie przez lata az w koncu dowiedzialam sie,ze rozmawial z kolezanka szukajac pomocy. Bardzo mnie to zabolalo, ale tlumaczyl,ze nie wiedzial gdzie ma isc z tym problemem (brak rodziny lub kolegow ktorzy byli w stanie rozmawiac na taki temat).
Moje zaufanie updalo bardzo, po miesiach zaczelo wracac I bylo nam lepiej. Moj partner zawsze cala uwage skupial na mnie, ja zawszy bylam priorytetem I jak twierdzi sam sie zgubil, zgubil siebie po drodze. Nie mial hobby ani zadnych zainetersowan. Zawsze mowilam,ze dobrze byloby aby sobie cos znalazl.
Partner czesto mowil,ze czuje sie nienajlepiej, stracil 2 prace w tamtym roku, problem z corka a takze moje peoblemy w ciagu ktorych zawsze byl przy mnie. Byl u lekarza I lekarz zapisal antydepresanty.
Noi 6 miesiecy temu znalazl hobby ktore zaczelo brac sporo czasu, wiec moje egoistyczne myslenie zaczelo stanowic problem, ze a dlaczego cala jego uwaga nie jest skupiona na nas. Takze, dowiedzialam sie przez przypdaek, ze kolezanka rowniez wpada na takie zjazdy (samochodowe). Wielka awantura I powiedzialam,ze zaufanie znowu poszlo. Partner wzial cala wine na siebie I przyznal, ze nie wspomnienie tego faktu bylo nie fair. Wspomne rowniez, ze w przeszlosci kiedy do niego napisala zawsze mi pokazywal.
Tym razem bylam tak wsciekla ze po raz pierwszy zapytalam o wglad wiadomosci z nia. Ni bylo tam nic niestosownego, ale przeciez nie o to chodzi prwda? Nie chodzi o to zeby kontrolowac partnera nawet jesli ma jakies znajome
Natomaist poczucie mojej wartosci kompletnie upadlo. Ja uwazam ze to nie jest jego wina I to nie on powienien byc wyznacznikiem mojego poczucia wartosci, ale przez pierwsze 5 lat on mnie zawszxe budowal I teraz jak sie zaczal troche skupiac na sobie ja mysle ze jestem niewartosciowa I beznadziejna. Codziennie mysle, a  moze on pisze  z kims kto jest fajniejszy.
Sytuacja z dzis rano : byl na whats app I do mnie nie napisal, jak nie do mnie to do kogo… widzicie jaki obled?

Jutro mam pierwsze spotkanie a psychologiem ale chcialam takze uslyszec wasze opinie

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Moja sytuacja jest opisana bardzo zdawkowo bo nie chcialam zanudzac a przejsc do glownego problemu czyli brak pocvzucia wlasnej wartosci.

Kiedy nie ma go w domu na noc bo musial wyjechac oczekuje zeby zadzwonil, napisal a jesli tego nie zrobi to niekoniecznie pokazuje ale w srodku sie gotuje.
Jesli siedzi za dlugo na telefonie to tez juz rozne mysli mi do glowy przychodza.

To jest takie meczace, nie ejstem nastolatka a mam wrazenie ze sie tak zachowuje.

Chcialabym,zeby to on znowu za mna "biegal" i chce miec wysokie poczucie wartosci dla SIEBIE.

3

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Chcialabym,zeby to on znowu za mna "biegal" i chce miec wysokie poczucie wartosci dla SIEBIE.

Jakby mi kobieta wyjechała z takim tekstem, to kazałbym jej wypierdalać.

W związku są DWIE osoby. A nie tylko jedna.

4

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Jack Sparrow napisał/a:

Chcialabym,zeby to on znowu za mna "biegal" i chce miec wysokie poczucie wartosci dla SIEBIE.

Jakby mi kobieta wyjechała z takim tekstem, to kazałbym jej wypierdalać.

W związku są DWIE osoby. A nie tylko jedna.

No przecież nie dosłownie. Mogłam napisać bardziej byc zainteresowany i zafascynowany smile

5

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Jesteś po prostu ultra toksyczną egocentryczką. Ciesz się, że w ogóle kogokolwiek masz i że on z tobą wytrzymuje, chociaż patrząc na to, że wylądował na antydepresantach, to tak średnio się trzyma. Oby zmądrzał i znalazł sobie kogoś normalnego....

6

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Jack Sparrow napisał/a:

Jesteś po prostu ultra toksyczną egocentryczką. Ciesz się, że w ogóle kogokolwiek masz i że on z tobą wytrzymuje, chociaż patrząc na to, że wylądował na antydepresantach, to tak średnio się trzyma. Oby zmądrzał i znalazł sobie kogoś normalnego....


Nie masz racji, poniewaz jego problemu siegaja poznego dziecinstwa i problemow rodzinnych nie zwiazanych ze mna.

Ale dziekuje Ci za szczera odpowiedz

7

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
nade123 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jesteś po prostu ultra toksyczną egocentryczką. Ciesz się, że w ogóle kogokolwiek masz i że on z tobą wytrzymuje, chociaż patrząc na to, że wylądował na antydepresantach, to tak średnio się trzyma. Oby zmądrzał i znalazł sobie kogoś normalnego....


Nie masz racji, poniewaz jego problemu siegaja poznego dziecinstwa i problemow rodzinnych nie zwiazanych ze mna.

Ale dziekuje Ci za szczera odpowiedz

Wiele problemow w dziecinstwie przeklada sie na dorosle zycie

8

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
JuliaUK33 napisał/a:

Wiele problemow w dziecinstwie przeklada sie na dorosle zycie

Tak, ale jakie są konsekwencje tych problemów, to zależy najczęściej od tego, jacy ludzie otaczają nas aktualnie. Jeśli zapewniają wsparcie, poczucie stabilności i bezpieczeństwa, to wygląda zupełnie inaczej niż ciągła zazdrość, zaborczość i egocentryzm

9

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Jack Sparrow napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Wiele problemow w dziecinstwie przeklada sie na dorosle zycie

Tak, ale jakie są konsekwencje tych problemów, to zależy najczęściej od tego, jacy ludzie otaczają nas aktualnie. Jeśli zapewniają wsparcie, poczucie stabilności i bezpieczeństwa, to wygląda zupełnie inaczej niż ciągła zazdrość, zaborczość i egocentryzm


Absolutnie nie ciagla. To zaczelo sie tylko niedawno gdy moje zaufanie zostalo zburzone.
Wczesniej nie mialam takich natretnych mysli, jednak mysle ze to byc moze dlatego,ze moj prtner byl tak bardzo oddany.

Topik nie mial nakierowac na problemy mojego partnera, tylko moje zaburzone poczucie wlasnej wartosci. Ja potrzebuje to odbudowac dla siebie, a co za tym idzie (z tego co czytalam) pomoze to w zwiazku. jesli kazde z nas bedzie umialo przezwyciezyc ze swoimi problemami (z pomoca drugiego partnera) wtedy zwiazek bedzie szczesliwszy.

Ze wzgledu na to,ze on nie czuje sie najsilniejszy w tym momemncie ja nie chce dorzucac moich slabosci bo wtedy nie bedzie mogl sie skupic na swoim zdrowiu.

Dlatego pisze tutaj i ide do psychologa,

10

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Jakie dopiero niedawno? Przecież już jakiś czas temu twój facet ci powiedział wprost, że tak za tobą lata, że zgubił sam siebie po drodze.

To nie kwestia własnej wartości, ale dmuchania ego. Idź do tego psychologa lub psychiatry, rozpocznij farmakoterapię i psychoterapie i zobcz ile z tego sie uda ogarnąć.

11

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Jack Sparrow napisał/a:

Jakie dopiero niedawno? Przecież już jakiś czas temu twój facet ci powiedział wprost, że tak za tobą lata, że zgubił sam siebie po drodze.

To nie kwestia własnej wartości, ale dmuchania ego. Idź do tego psychologa lub psychiatry, rozpocznij farmakoterapię i psychoterapie i zobcz ile z tego sie uda ogarnąć.


Tak, to prawda wczesniej mowil,ze czuje sie zagubiony. Nie wiem czy wspomnialam w pierwszym wpisie ale to nie tylko ja. problemy z corka z poprzedniego zwiazku, praca noi pewnie tez ja gdzies do tego.

Ja swoja prace na pewno wykonam.

natomiast czytajac duzo artykulow, jego zachowanie troszke przypomina mi kryzys wieku sredniego. Ale tak jak wczesniej napisalam,chce zmienic siebie dla siebie i dla dobra zwiazku.

12

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Jack Sparrow napisał/a:

Jesteś po prostu ultra toksyczną egocentryczką. Ciesz się, że w ogóle kogokolwiek masz i że on z tobą wytrzymuje, chociaż patrząc na to, że wylądował na antydepresantach, to tak średnio się trzyma. Oby zmądrzał i znalazł sobie kogoś normalnego....

Sformułowałbym to grzeczniej, ale tak to właśnie wygląda.

13

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Farmer napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jesteś po prostu ultra toksyczną egocentryczką. Ciesz się, że w ogóle kogokolwiek masz i że on z tobą wytrzymuje, chociaż patrząc na to, że wylądował na antydepresantach, to tak średnio się trzyma. Oby zmądrzał i znalazł sobie kogoś normalnego....

Sformułowałbym to grzeczniej, ale tak to właśnie wygląda.


Troche jestem w szoku po tych odpowiedziach, nie powiem. Ale napisalam na forum publiczne wiec bede rozwazac kazda wiadomosc.

Zaczynam sie czuc bardziej winna niz wczesniej. Rozpoznaje moj udzial w tym calym balaganie ale nie wezme na siebie calej winy.

jesli kolejny step to proba odbudowania silniejszej relacji, jak do tego podejsc. nie chce sie narzucac ale chce zeby wiedzial,ze moze na mnie liczyc.

14

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Bardzo prosze o jakies rady bo nie chce glupio postapic, po prostu chce zebsymy byli szczesliwi.

15

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Gdyby znał twojego faceta, to kazał bym mu zwiewać gdzie pieprz rośnie.
Jesteś toksyczna, dosłownie  człowiek bluszcz który owija sie w koło i zabiera całe słonce.
Twój facet, PRZEZ CIEBIE wylądował na antydepresantach.
Nic dziwnego, skoro przez te 5 lat waszego związku on był dawca, a ty biorcą
On ciągle dawał i dawał, a ty ciągle brałaś i brałaś.
I ciągle było ci mało.
Rada: najpierw robi sie porządek ze swoja głowa, a dopiero potem wchodzi sie w relacje.
Jeżeli ten człowiek cokolwiek dla ciebie znaczy (choć szczerze wątpię) to idź przeproś go na kolanach za to co mu zrobiłaś i zerwij z nim.
Daj mu spokój.

16

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
nade123 napisał/a:

Witam

Pisze, poniewaz mysle ze moje poczucie wlasnej wartosci prawie nie istnieje. Generalnie zawsze potrzebowalam zapewnien o do moich decyzji (wszytskich!) od innych.
Moja natura to takze chlodna I niezbyt uczuciowa w stosunku do partnerow. Milosci od rodzicow jako takiej nie bylo, I bylam porownywana do dzieci ktore byly lepsze.

jestem w narzecznstwie kilka dobrych lat, moj partner zawsze narzekal ze chcialby wiecej milsoci ode mnie ktore zwykle bagtelizowalam. Staral sie przez lata az w koncu dowiedzialam sie,ze rozmawial z kolezanka szukajac pomocy. Bardzo mnie to zabolalo, ale tlumaczyl,ze nie wiedzial gdzie ma isc z tym problemem (brak rodziny lub kolegow ktorzy byli w stanie rozmawiac na taki temat).
Moje zaufanie updalo bardzo, po miesiach zaczelo wracac I bylo nam lepiej. Moj partner zawsze cala uwage skupial na mnie, ja zawszy bylam priorytetem I jak twierdzi sam sie zgubil, zgubil siebie po drodze. Nie mial hobby ani zadnych zainetersowan. Zawsze mowilam,ze dobrze byloby aby sobie cos znalazl.
Partner czesto mowil,ze czuje sie nienajlepiej, stracil 2 prace w tamtym roku, problem z corka a takze moje peoblemy w ciagu ktorych zawsze byl przy mnie. Byl u lekarza I lekarz zapisal antydepresanty.
Noi 6 miesiecy temu znalazl hobby ktore zaczelo brac sporo czasu, wiec moje egoistyczne myslenie zaczelo stanowic problem, ze a dlaczego cala jego uwaga nie jest skupiona na nas. Takze, dowiedzialam sie przez przypdaek, ze kolezanka rowniez wpada na takie zjazdy (samochodowe). Wielka awantura I powiedzialam,ze zaufanie znowu poszlo. Partner wzial cala wine na siebie I przyznal, ze nie wspomnienie tego faktu bylo nie fair. Wspomne rowniez, ze w przeszlosci kiedy do niego napisala zawsze mi pokazywal.
Tym razem bylam tak wsciekla ze po raz pierwszy zapytalam o wglad wiadomosci z nia. Ni bylo tam nic niestosownego, ale przeciez nie o to chodzi prwda? Nie chodzi o to zeby kontrolowac partnera nawet jesli ma jakies znajome
Natomaist poczucie mojej wartosci kompletnie upadlo. Ja uwazam ze to nie jest jego wina I to nie on powienien byc wyznacznikiem mojego poczucia wartosci, ale przez pierwsze 5 lat on mnie zawszxe budowal I teraz jak sie zaczal troche skupiac na sobie ja mysle ze jestem niewartosciowa I beznadziejna. Codziennie mysle, a  moze on pisze  z kims kto jest fajniejszy.
Sytuacja z dzis rano : byl na whats app I do mnie nie napisal, jak nie do mnie to do kogo… widzicie jaki obled?

Jutro mam pierwsze spotkanie a psychologiem ale chcialam takze uslyszec wasze opinie

Co ci można doradzić oprócz terapii? Twój partner ostatnio miał dużo stresu, wszystko przewartościował i pewnie chciałby jeszcze coś  mieć z tego życia. Jeśli chcesz z nim jeszcze utrzymać relacje, to teraz ty go wspieraj. A ty masz swoje zainteresowania? Poczucie wartości oparłaś na jednym człowieku. kto to wytrzyma?

17

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Tamirra

Częściowo. Zawsze tak było ze musiałam byc w związku. I najlepiej gdy on kochał bardziej bo to mi pomagało uwierzyć ze jestem czegoś warta.

Zdaje sobie sprawę, ze to nie jest zdrowe i muszę to zmienić. Bardzo chce zeby był szczesliwy i ja tez chce byc szczęśliwa wiec będę nas sobą pracowac.

18

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
nade123 napisał/a:

Bardzo chce zeby był szczesliwy i ja tez chce byc szczęśliwa wiec będę nas sobą pracowac.

Jeśli rzeczywiście chcesz żeby był szczęśliwy, to go opuścisz.

19

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Farmer napisał/a:
nade123 napisał/a:

Bardzo chce zeby był szczesliwy i ja tez chce byc szczęśliwa wiec będę nas sobą pracowac.

Jeśli rzeczywiście chcesz żeby był szczęśliwy, to go opuścisz.

Może pozwolisz aż on sam zdecyduje?

20

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
nade123 napisał/a:

Tamirra

Częściowo. Zawsze tak było ze musiałam byc w związku. I najlepiej gdy on kochał bardziej bo to mi pomagało uwierzyć ze jestem czegoś warta.

Zdaje sobie sprawę, ze to nie jest zdrowe i muszę to zmienić. Bardzo chce zeby był szczesliwy i ja tez chce byc szczęśliwa wiec będę nas sobą pracowac.

Oby ci się udało.

21

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Tamiraa napisał/a:
Farmer napisał/a:
nade123 napisał/a:

Bardzo chce zeby był szczesliwy i ja tez chce byc szczęśliwa wiec będę nas sobą pracowac.

Jeśli rzeczywiście chcesz żeby był szczęśliwy, to go opuścisz.

Może pozwolisz aż on sam zdecyduje?

Oby nie skończył jak dziś jeden z dwunastu:
https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/a … io-15-osob

Życie z toksyczną osobą to nic przyjemnego.

22

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Farmer napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Farmer napisał/a:

Jeśli rzeczywiście chcesz żeby był szczęśliwy, to go opuścisz.

Może pozwolisz aż on sam zdecyduje?

Oby nie skończył jak dziś jeden z dwunastu:
https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/a … io-15-osob

Życie z toksyczną osobą to nic przyjemnego.

Dobrze, odpisz sobie facet. Chyba za bardzo wczułes sie w role trolla.

23

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
nade123 napisał/a:

Dobrze, odpisz sobie facet. Chyba za bardzo wczułes sie w role trolla.

Chyba dobrze zidentyfikowałem toksyka.

24

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Farmer napisał/a:
nade123 napisał/a:

Dobrze, odpisz sobie facet. Chyba za bardzo wczułes sie w role trolla.

Chyba dobrze zidentyfikowałem toksyka.

Chyba na zasadzie czarodziejskiej kuli? W ogóle pisanie tutaj  to w większości wróżenie z fusów. Autorka pisze, że swoje poczucie wartości uzależniała zawsze od partnera czyli wpisuje się w krąg kobiet kochających za bardzo i niepewnych swoje wartości,którą musi sprawdzać przy pomocy partnera. Może autorka przede wszystkim dla siebie jest toksyczna. Jej partner stracił dwie prace, więc w tej sytuacji raczej będzie skupiony  na swoich problemach, a z autorką czy o tym dyskutuje? Nie wiem. Do tej pory ona była na pierwszym planie, a teraz się to zmieniło. Autorka ma dwa wyjścia. Albo podejmie terapię albo znów wybierze sobie kogoś  dla którego będzie znów na pierwszym planie.
Aktualnie dla niego rzeczywiście może stać się toksyczna, lecz sądząc po pisaniu z innymi raczej się oddala i poszukuje wyjścia z obecnej sytuacji. No, i wreszcie zaczyna mieć swoje zainteresowania czyli nie jest to człowiek słaby mogący mieć samobójcze myśli.

25 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-06-15 09:15:04)

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Tamiraa napisał/a:

Autorka pisze, że swoje poczucie wartości uzależniała zawsze od partnera czyli wpisuje się w krąg kobiet kochających za bardzo

A coż to za farmazony? Przecież dziewucha wyraźnie napisała, ze lubi jak to facet bardziej się stara i więcej wkładał w związek. To jakie to 'kochanie za bardzo' ? Cała ich relacja opiera się na tym, że ona tylko woła "wincyj!", a typ lata z wywieszonym językiem na około niej.

26

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Troche chyba niejasno sie wyrazilam wczesniej.

To nie tak,ze on nie mogl na mnie liczyc - absolutnie - ja czesto go wspieralam w trudnych momentach (z pracami rowniez) ale w tym czasie on rowniez nadal byl moim wsparciem.
Jest hipohondrykiem, wiec ja tez musze wysluchiwac rownych teorii na temat potencjalnych problemow ze zdrowiem itd.

Partner nie jest idealny, ale na pewno byl moim wsparciem zawsze, tego mu nie odmowie nigdy.

Jedno jest pewne, moja wartosc siebie jest bardzo niska jesli wogole istnieje.

Dlatego pewnie tez caly czas pcham sie do przodu i probuje udowodnic przez moje osiagniecia,ze jestem czegos warta.

Ja rozumeim,ze wydaje wam sie ze jestem najgorsza z tego co napisalam, ale partner ma rowniez inne problemy ktore nie wynikaja z naszego zwiazku.

27

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Nie da się być osobą, która z jednej strony uzależnia własne poczucie wartości od zaangażowania i starań partnera i wymaga 100% uwagi, a przy tym wspierać w czymkolwiek. Bo to kończy się kłótniami i spiną, bo z jednej strony zachęcasz, żeby miał hobby, a jak tylko sobie znalazł, to zaczęłaś robić anse i problemy, że nie poświęca ci tyle czasu, co twoim zdaniem powinien. Albo trzepiesz mu korespondencję, bo miał czelność odezwać się do jakiejś babki.

Z tego co opisałaś, to największym problem twojego faceta, jesteś obecnie ty. Bo to twój egoizm i egocentryzm oraz brak pewności (nie tylko siebie) napędza jego lęki i spaczenia wyniesione jeszcze z czasów dzieciństwa.

28

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Autorka pisze, że swoje poczucie wartości uzależniała zawsze od partnera czyli wpisuje się w krąg kobiet kochających za bardzo

A coż to za farmazony? Przecież dziewucha wyraźnie napisała, ze lubi jak to facet bardziej się stara i więcej wkładał w związek. To jakie to 'kochanie za bardzo' ? Cała ich relacja opiera się na tym, że ona tylko woła "wincyj!", a typ lata z wywieszonym językiem na około niej.

Zrozumiałam tak, ale kolejne wypowiedzi autorki zaprzeczają temu.



Autorko, tak,niejasno opisałaś.

29

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Jack Sparrow napisał/a:

Nie da się być osobą, która z jednej strony uzależnia własne poczucie wartości od zaangażowania i starań partnera i wymaga 100% uwagi, a przy tym wspierać w czymkolwiek. Bo to kończy się kłótniami i spiną, bo z jednej strony zachęcasz, żeby miał hobby, a jak tylko sobie znalazł, to zaczęłaś robić anse i problemy, że nie poświęca ci tyle czasu, co twoim zdaniem powinien. Albo trzepiesz mu korespondencję, bo miał czelność odezwać się do jakiejś babki.

Z tego co opisałaś, to największym problem twojego faceta, jesteś obecnie ty. Bo to twój egoizm i egocentryzm oraz brak pewności (nie tylko siebie) napędza jego lęki i spaczenia wyniesione jeszcze z czasów dzieciństwa.


Rozumiem co masz na mysli. Ale nie jestem ksiezniczka i nie zawsze wszytsko jest po mojej mysli wbrew temu co byc moze wysnules z moich pierwszych wiadomosci.

Sytuacje byly rozne w ciagu tych lat i tak ja tez wspieralam partnera gdy trzeba bylo. Natomiast masz racje jesli chodzi o to hobby ze ja zawsze mu mowilam,zeby sobie cos znalazl a teraz za duzo czasu to zabiera to mi sie nie podoba.

Juz biegne z wytlumaczeniem i powiem ze on tez przyznal,ze troche sie za bardzo w to zaabsorbowal i ze musi znalezc balans tak,zeby zycie rodzinne nie ucierpialo.

jako pierwszy krok zapytal czy z nim pojade na zjazd za jakis czas (oczywiscie na wszystkie nie bede jezdzic bo to jego czas i jego hobby) ale chce mi pokazac ten caly "buzz" zwiazany z autami.


wiec jesli mialabym tak wszystko do kupy zgarnac to tak jakby 50% jego czasu teraz bylo zabrane przez jego hobby, wiec we mnie zapalila sie ta  lampka gdzie sobie zaczelam myslec jesten nic nie warta bo swoje zainteresowanie przeniosl na auta.
I stad moje poczucie upadlo znowu, ale chce to naprawic. Chce zeby on mogl swobodnie cieszyc zie ze swojego hobby i nie chce czuc sie zagrozona ani przez to ani przez plec przeciwna ktora na pewno pojawia i bedzie sie pojawiac na zjazdach.

30

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Skoro jesteś wiecznie needy to co miał ci powiedzieć jak przez x lat za tobą wszędzie latał i postępował jak ze zgniłym jajem?

31

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Jack Sparrow napisał/a:

Z tego co opisałaś, to największym problem twojego faceta, jesteś obecnie ty. Bo to twój egoizm i egocentryzm oraz brak pewności (nie tylko siebie) napędza jego lęki i spaczenia wyniesione jeszcze z czasów dzieciństwa.

Niepotrzebnie napadasz tu na autorkę. Przecież nikt jej partnera nie zmusza do związku z nią.
Tutaj mamy do czynienia z przysłowiowym spotkaniem biedy z nędzą. Zarówno ona, jak i on mają poważne braki wyniesione z dzieciństwa, które dają o sobie znać w ich relacji.
U niej widać jak na dłoni to, co zostało zresztą zdiagnozowane przez nią, czyli niskie poczucie własnej wartości. Bo jak ktoś ceni siebie wystarczająco, to nie potrzebuje nieustannych dowodów zainteresowania i troski ze strony partnera.
Dobrze, że autorka to już zdiagnozowała i chce nad tym pracować ze specjalistą. Nie bardzo rozumiem, czego ona tutaj szuka, skoro ma już plan, jak działać, czy może ona myśli, że anonimowi userzy forum będą bardziej kompetentni niż ktoś wyuczony w tym kierunku, ale mniejsza z tym.
Natomiast jej facet też ma spore braki, skoro wydaje mu się, że na miłość musi sobie zasłużyć. Jak by miał za grosz poczucia własnej wartości, to związałby się z kimś, kto nie potrzebuje, żeby mu wciąż udowadniać swoje uczucia. Ale to nie dla niego. Podejrzewam, że partner autorki nawet jakby spotkał taką zwyczajna, spokojną miłość, gdzie nie trzeba się starać i udowadniać swojego uczucia, to wzgardziłby taką relacją, bo on sam potrzebuje dostarczać ciągłych dowodów uczuć, nawet jeśli chwilami go to męczy.

I tak najpewniej, jeśli autorce uda się zbudować poczucie własnej wartości i przestanie oczekiwać, że partner będzie skakał przez płonące obręcze, to ten związek się rozpadnie, bo brak wymagań autorki rozwali ten ich układzik.

32

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
MagdaLena1111 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Z tego co opisałaś, to największym problem twojego faceta, jesteś obecnie ty. Bo to twój egoizm i egocentryzm oraz brak pewności (nie tylko siebie) napędza jego lęki i spaczenia wyniesione jeszcze z czasów dzieciństwa.

Niepotrzebnie napadasz tu na autorkę. Przecież nikt jej partnera nie zmusza do związku z nią.
Tutaj mamy do czynienia z przysłowiowym spotkaniem biedy z nędzą. Zarówno ona, jak i on mają poważne braki wyniesione z dzieciństwa, które dają o sobie znać w ich relacji.
U niej widać jak na dłoni to, co zostało zresztą zdiagnozowane przez nią, czyli niskie poczucie własnej wartości. Bo jak ktoś ceni siebie wystarczająco, to nie potrzebuje nieustannych dowodów zainteresowania i troski ze strony partnera.
Dobrze, że autorka to już zdiagnozowała i chce nad tym pracować ze specjalistą. Nie bardzo rozumiem, czego ona tutaj szuka, skoro ma już plan, jak działać, czy może ona myśli, że anonimowi userzy forum będą bardziej kompetentni niż ktoś wyuczony w tym kierunku, ale mniejsza z tym.
Natomiast jej facet też ma spore braki, skoro wydaje mu się, że na miłość musi sobie zasłużyć. Jak by miał za grosz poczucia własnej wartości, to związałby się z kimś, kto nie potrzebuje, żeby mu wciąż udowadniać swoje uczucia. Ale to nie dla niego. Podejrzewam, że partner autorki nawet jakby spotkał taką zwyczajna, spokojną miłość, gdzie nie trzeba się starać i udowadniać swojego uczucia, to wzgardziłby taką relacją, bo on sam potrzebuje dostarczać ciągłych dowodów uczuć, nawet jeśli chwilami go to męczy.

I tak najpewniej, jeśli autorce uda się zbudować poczucie własnej wartości i przestanie oczekiwać, że partner będzie skakał przez płonące obręcze, to ten związek się rozpadnie, bo brak wymagań autorki rozwali ten ich układzik.



Czasami wygadanie na forum juz jest jakas pomoca. Ciesze sie,ze tu napisalam bo gdybym miala rozmawiac z przyjaciolkami to pewnie niektore powiedzialyby ze jak to tak nie poswieca ci czasu lub cos takiego. A ja chce uslyszec obiektywne oceny i dziekuje wam za to.

Jesli sie rozpadnie to gwarantuje sobie,ze nie bedzie to z powodu mojej zatraconej wartosci. Zwiazek na pewno nie jest przekreslony bo mamy tez duzo pieknych chwil za soba. Nie bede wszystkiego opisywac bo nie na tym rzecz polega. Skupilam sie na problemach i juz dzialam. Tym razem zrobie wszystko zeby odkopac poczucie wlasnej wartosci i nie przerzucac tej odpowiedzialnosci na nikogo

Pozdrawiam

33

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
MagdaLena1111 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Z tego co opisałaś, to największym problem twojego faceta, jesteś obecnie ty. Bo to twój egoizm i egocentryzm oraz brak pewności (nie tylko siebie) napędza jego lęki i spaczenia wyniesione jeszcze z czasów dzieciństwa.

Niepotrzebnie napadasz tu na autorkę. Przecież nikt jej partnera nie zmusza do związku z nią.
Tutaj mamy do czynienia z przysłowiowym spotkaniem biedy z nędzą. .

Po prostu piszę to, co widzę. Zapewne i masz rację, że to związek bidy z nędzą.

34

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Jack Sparrow napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Z tego co opisałaś, to największym problem twojego faceta, jesteś obecnie ty. Bo to twój egoizm i egocentryzm oraz brak pewności (nie tylko siebie) napędza jego lęki i spaczenia wyniesione jeszcze z czasów dzieciństwa.

Niepotrzebnie napadasz tu na autorkę. Przecież nikt jej partnera nie zmusza do związku z nią.
Tutaj mamy do czynienia z przysłowiowym spotkaniem biedy z nędzą. .

Po prostu piszę to, co widzę. Zapewne i masz rację, że to związek bidy z nędzą.


To bardzo ciekawe jak potrafisz wyniesc wszystkie wnioski na podstawie kilku postow.

A ocenianie ludzi tak nisko nikomu nie pomaga. Mysle,ze ludzie nie pisza tutaj po to aby slyszec jacy sa beznadziejni a raczej wskazowki i obiektywne oceny bez mieszania ich z blotem.

Ty potrafisz to robic idealnie. Pewnie sam jestes idealny smile

35

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
nade123 napisał/a:

To bardzo ciekawe jak potrafisz wyniesc wszystkie wnioski na podstawie kilku postow.

No przecież o to w forum chodzi. Opisujesz swój problem i oczekujesz, że ktoś wyciągnie wnioski z danej sytuacji i przedstawi ci rozwiązanie problemu.


Mysle,ze ludzie nie pisza tutaj po to aby slyszec jacy sa beznadziejni a raczej wskazowki i obiektywne oceny bez mieszania ich z blotem.

Głaskanie po główce jeszcze nikomu nie pomogło. Bo to tylko utwierdza na okopanym stanowisku. To co faktycznie może pomóc, to krytyka, bo tylko ona zmusza do pracy nad sobą. A ty musisz udac się do psychiatry i psychologa, bo potrzebne ci są leki i dobra terapia.

36

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Jack Sparrow napisał/a:
nade123 napisał/a:

To bardzo ciekawe jak potrafisz wyniesc wszystkie wnioski na podstawie kilku postow.

No przecież o to w forum chodzi. Opisujesz swój problem i oczekujesz, że ktoś wyciągnie wnioski z danej sytuacji i przedstawi ci rozwiązanie problemu.


Mysle,ze ludzie nie pisza tutaj po to aby slyszec jacy sa beznadziejni a raczej wskazowki i obiektywne oceny bez mieszania ich z blotem.

Głaskanie po główce jeszcze nikomu nie pomogło. Bo to tylko utwierdza na okopanym stanowisku. To co faktycznie może pomóc, to krytyka, bo tylko ona zmusza do pracy nad sobą. A ty musisz udac się do psychiatry i psychologa, bo potrzebne ci są leki i dobra terapia.


Dziekuje, dam rade bez lekow.

Jest glaskanie po glowie i bycie kompletnie nie wrazliwym na problemy ludzi.

37

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Dziekuje, dam rade bez lekow.

M.in przez twoje podejście, twój partner tak się zagubił, że wylądował na psychotropach, a ty masz takie odpały, że trzepiesz mu telefon, żeby wszystko sprawdzić i twierdzisz, ze leków nie potrzebujesz? Deklaracja na tyle odważna, co głupia.

38 Ostatnio edytowany przez nade123 (2023-06-15 11:20:14)

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
Jack Sparrow napisał/a:

Dziekuje, dam rade bez lekow.

M.in przez twoje podejście, twój partner tak się zagubił, że wylądował na psychotropach, a ty masz takie odpały, że trzepiesz mu telefon, żeby wszystko sprawdzić i twierdzisz, ze leków nie potrzebujesz? Deklaracja na tyle odważna, co głupia.


A ty jestes jakis niedorozwiniety,ze nie widzisz ze napisalam,ze to pochodzi z innych problemow ktorych doswiadczyl po drodze? Wskaz gdzie napisalam ze nie obchodzily mnie i wiercilam mu dziure w brzuchu gdy tracil prace? NIE! ja pomagalam mu szukac nastepnej a nawet mowilam, ze jesli bedzie przerwa to nic sie nie stanie bo poradzimy sobie z mojego dochodu.

I ze to byl pierwszy raz gdy zapytalam o zobaczenie wiadomosci. leczyc moga sie osoby ktore dziennie przetrzepuja partnerom telefony i komputery - ja tego nigdy nie zrobilam przez trwanie calego zwiazku. Wezmy sobie przyklad  ze jeden z partnerow ma depresje a drugi ma podejrzenia co do wiernosci, czy wedlug Ciebie ma siedziec cicho i wspierac bo partner ma depresje? A wiesz ile osob ukrywa sie za depresja a pozniej mowi a tak mi sle bylo wiec znalazlam/em pocieszenie.

Wiec wybacz, ale Twoje niektore uwagi sa nie na miejscu.

ja wiem,ze mam jeden problem i dzialam. A ty jak chcesz sie wyzywac na ludziach to moze nie na psychologicznym forum. Ogarnij sie troche

39 Ostatnio edytowany przez Darcy (2023-06-15 11:58:02)

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

Pominę swojej odpowedzi co napisałaś, podkreślę sam problem "Odbudowanie wlasnej wartosci" jest istotne.
Problem jesteś  zależna od innych, co mówią robią jak się zachowują.

Moja rada była niezależna od innych, budując grunt sama dla siebie, na którym stoisz, wtrącanie innych jest ich problem.

Psycholog  bardziej  udzieli pomocy. Zdrowe podejście ułatwi  rozwiązanie problemów, jak jesteś podatna od innych ( nie koniecznie zdrowych, stan będzie się pogarszać.)

40

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
nade123 napisał/a:

Wezmy sobie przyklad  ze jeden z partnerow ma depresje a drugi ma podejrzenia co do wiernosci, czy wedlug Ciebie ma siedziec cicho i wspierac bo partner ma depresje?

"Kontrola najwyższą formą zaufania" - stare powiedzenie bezpieki.

Nie - nigdy nie wpadłem na pomysł, aby filować telefon czy cokolwiek innego drugiej osoby. Nawet jak miałem podejrzenia graniczące z pewnością, że byłem zdradzany (jak się okazało - byłem).

41

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -

nade123 - masz w otoczeniu kogos na kogo dobrym zdaniu Ci zalezy ale czujesz, ze sie nie sprawdzasz?
Moze czujesz, ze twoj partner Cie tak wspieral a Ty go zawodzisz ciagle potrzebujac jego uwagi -> przez co czujesz, ze jestes tylko problemem -> przez co potrzebujesz kolejnych zapewnien i uwagi (co tworzy petle)?

42

Odp: Odbudowanie wlasnej wartosci -
JohnyBravo777 napisał/a:

nade123 - masz w otoczeniu kogos na kogo dobrym zdaniu Ci zalezy ale czujesz, ze sie nie sprawdzasz?
Moze czujesz, ze twoj partner Cie tak wspieral a Ty go zawodzisz ciagle potrzebujac jego uwagi -> przez co czujesz, ze jestes tylko problemem -> przez co potrzebujesz kolejnych zapewnien i uwagi (co tworzy petle)?


To nie tak,ze ja czuje ze jestem jedynym problemem bo tak nie jest. Nasz zwiazek to nie tylko moje oczekiwania i jego "dawanie". Nie jestem w stanie (i nie chce) opisac wszytskiego na forum.

Sa aspekty w naszym zwiazku gdzie ja jestem ta osoba bardziej ogarnieta, bardziej wyksztalcona itd.

On zawsze byl przy mnie i wspieral mnie wiec czulam sie dowartosciowana. Ja nie zawsze wspeiralam go tak jakby tego chcial.

Wiec tak naprawde mamy dwie rzeczy do naprawy - 1. ja musze sie oduczyc byc uzalezniona od partnera ktory daje mi ta stabilnosc szczegolnie wtedy gdy sam boryka sie z problemami bo wtedy on mnie potrzebuje i ja musze byc ta "silniejsza".
2. byc bardziej wyrozumiala i wrazliwa na problemy mezczyzny ( bo niestety ale czestow  moim otoczeniu to facet jest tym ktory zawsze powinien poswiecac sie kobiecie)

Posty [ 42 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Odbudowanie wlasnej wartosci -

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024