https://www.netkobiety.pl/p3991409.html#p3991409
Gary napisał/a:... nieważne w sumie... ale chętnie się dowiem dlaczego zdaniem Johnny jestem narcyzem....
![]()
Gdy poradziles Shinigami aby rozwiazal swoj problem "uspolecznienia sie" wizyta u prostytutki - niezaleznie jak bardzo moglbym sie z tym nie zgadzac - miales pewnie najlepsze intencje.
Natomiast gdy poszedl i okazalo sie to byc dla niego traumatycznym przezyciem - co opisal w temacie piszac, ze zaluje ze Cie posluchal - a Ty mu odpowiedziales: "Przykro mi, że na sam początek tak źle trafiłeś. Nie zrażaj się jednak"
Tak było.
I dzisiaj podtrzymuję to zdanie. Wizyta u prostytutki była dobrym krokiem -- wszak to tylko krok dalej niż ten masaż, którym był tak zachwycony.
W slangu się mówi, że "poszedł na sapera i trafił na minę". Źle trafił. Zła pani.
Efektywnie zrzuciles wine z siebie na to, ze "zle trafil".
Czy to moja wina, że źle trafił? Czy poradził się jak iść do prostytutki? Czy pytał, szukał?
Przyznales sie kiedys, ze komus zle doradziles? Rzuc linkiem do posta na forum
Nie pamiętam, abym komuś źle doradził.
A doradziłem źle?
Nawet przykład wyżej — zobacz — podtrzymuję to co mówiłem.
Trzeba otrzepać gacie, podnieść się i iść dalej i dalej.
Gdy Cie ktos krytykuje zastanawiasz sie nad sama krytyka?
Pewnie. Uwielbiam krytykę. Nawet założyłem wątek wystawiając się na ostrzał — MOralność vs Zdrada. Pamiętasz?
https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=106284
Czy myslisz co jest z tym czlowiekiem nie tak, ze taki sfrustowany jest / takie glupoty opowiada?
Ależ skąd. Wcale tak nie myślę. Z tego co ta osoba mówi wyciągam esencję, wiadomości, informacje, które pomogą mi wykonać krok wyżej. Czegoś się dowiedzieć, nauczyć.
Pamiętasz? nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść
Desiderata.
Przykładowy dialog:
Jakiś_człowiek: Dziewczyny mnie nie chcą, bo nie mam prawka...
Ja: Sorki... ale ktoś musi żonę do szpitala zawieźć przed porodem, a potem dziecko do lekarza wozić.
JC: Ale można mieć wypadek...
Ja: Nie martw się. Idź na prawo jazdy. To ważne.
Mija jakiś czas.
JC: Leżę połamany w szpitalu. Pierwsza lekcja na prawko i tir nas zmasakrował.
Gary: Przykro mi, żę tak trafiłeś.
JohnnyBrawo: GAry! Jesteś narcyzem. Nie wziąłeś winy na siebie.
Gary: Ale podtrzymuję. Niech się wyleczy i idzie na prawko.