Witajcie piszę ten nowy temat ponieważ wydaje mi się, że dokonałem kilku małych kroków w stronę uspołecznia się. Ci, którzy znają moje poprzednie tematy wiedzą, że moimi problemami natury egzystencjalno-emocjonalnej są i od zawsze były: niemal całkowity brak kontaktów społecznych, zero doświadczenia w związkach mimo prawie 27lat, zero doświadczeń w kontaktach fizycznych z płcią przeciwną. brak nawet znajomych poza jednym bliższym kolegą. Pisałem o tych problemach już w nie jednym temacie na tym forum i dostałem wiele odpowiedzi, porad i trochę hejtów od różnych użytkowników i użytkowniczek. Starałem się powoli wdrażać w życie to co mi tu pisaliście i do dziś było trochę efektów, a konkretnie dziś zrobiłem jedną rzecz, którą planowałem już od dłuższego czasu. Ale po kolei:
1. Staram się coraz częściej chodzić do miejsc publicznych, w których zwykle siedzi dużo ludzi w tym przypadku są to kawiarnie. Lubię sprawdzać nowe kawiarnie i próbować nowych rodzajów i smaków kawy, a przy tym obserwować ludzi. Dziś nawet przypadkowo odkryłem nową kawiarnię, której motywem przewodnim jest jedno z moich największych zainteresowań czyli anime. Przesiedziałem tam ponad godzinę i ogólnie było miło i spokojnie ale wciąż nie udało mi się dokonać najważniejszej rzeczy czyli zagadać do jakiejś dziewczyny. Co o tym sądzicie? Czy faktycznie można uznać bywanie w kawiarniach za krok w stronę uspołecznia się i co jeszcze ważniejsze czy myślicie, że dałoby się w takim miejscu poznać kogoś nowego?
2. W mojej obecnej pracy pojawił się nowy pracownik, jest to chłopak z Ukrainy. Jako, że on prawie nie mówi po Polsku to ja muszę ogarniać znacznie więcej spraw organizacyjnych co wiąże się ze znacznie wzmożonych kontaktem z różnymi ludźmi. Oczywiście z uwagi na charakter tej pracy są to w 99% mężczyźni, zwykle sporo starsi ode mnie jednak sam fakt rozmów i "opieka" nad nowym pracownikiem też powinny być dla mnie dobrą lekcją uspołecznienia się. Oczywiście nie zmienia to faktu, że jak najszybciej muszę zmienić tą pracę i przyznam szczerze, że wciąż jest to mój największy problem. Sądzicie, że jest to krok w stronę uspołecznienia się czy raczej nie bardzo?
3. Teraz to co planowałem od dłuższego czasu i dziś udało mi się to zrealizować. Mowa tu o masażu erotycznym i zanim zaczniecie po mnie jechać to wyjaśniam iż mimo swojego brzmienia nie jest to żadna usługa seksualna. Chciałem tego spróbować głównie z powodu "doświadczenia" pierwszy raz w życiu tak bliskiego kontaktu z drugą osobą, szczególnie z kobietą. Mam tu dwa wnioski:
Po pierwsze, spodziewałem się, że ten "kontakt fizyczny" będzie czymś niesamowitym, totalnie nie z tej ziemi, a prawda okazała się bardzo przyziemna. Mimo iż był to mój pierwszy kontakt tego typu to było zaskakująco normalnie, a ja byłem zaskakująco spokojny i wyluzowany. Jednak samo doświadczenie tego "dotyku" na swoim ciele było czymś wręcz wspaniałym, wcześniej nawet nie podejrzewałem, że zwykły dotyk drugiej osoby może być tak przyjemny i uspokajający.
Po drugie mimo iż, nie było to coś aż tak niesamowitego jak sądziłem to jednak to wydarzenie sprawiło, że chciałbym tego kontaktu fizycznego bardziej niż kiedykolwiek. Nawet zacząłem się zastanawiać czy to był dobry pomysł i czy nie zacznie mi tego brakować za bardzo jako, że na co dzień nie mam żadnej możliwości do jakiegokolwiek kontaktu fizycznego, a takie masaże to nie jest coś co robi się często z uwagi na koszt. Niemniej jednak cieszę się, że w końcu się na to zdecydowałem i poznałem choć małą cząstkę tego co większość ludzi ma na co dzień i to za darmo.
Co o tym sądzicie? Czy faktycznie dobrze zrobiłem czy może jednak była to już przesada na pograniczu korzystania z usług prostytutki i najważniejsze czy sądzicie, że był to dobry krok w stronę uspołecznienia się?