Wiem że tytuł jest trochę dziwny, po prostu chodzi o to że jakiś czas temu mój mąż dowiedział się że całe życie wychowywał nieswoje dziecko. Oczywiście nic nie mam do tej dziewczyny, ale jedna rzecz mnie trochę irytuje, mianowicie mój mąż postanowił że niczego już nie chce zmieniać odnośnie statusu prawnego, po mimo tego że jeszcze ma trochę czasu bo aż 4 miesiące na zaprzeczenie ojcostwa (dwa miesiące temu się dowiedział a na zaprzeczenie ma się 6 miesięcy), a przecież zaprzeczenie ojcostwa w tym przypadku normalnie by go uwolniło od w końcu obcego dla niego dziecka. Jak zatem próbowalibyście przekonać męża do tego żeby składał odpowiednie pozwy do sądu ?
Ale to dziecko nie jest mu obce, skoro je wychowywał, czyli kocha tę dziewczynę jak córkę, mówi się nawet, że ten jest ojcem co wychowuje, a nie ten co spłodził.
Córka też go na pewno kocha, więc nie bardzo rozumiem Twoją postawę.
Przecież niektórzy wchodząc w związek w którym partner ma dziecko, adoptuje je, kocha i wychowuje jak swoje.
3 2023-05-30 22:05:47 Ostatnio edytowany przez jjbp (2023-05-30 22:06:35)
Nie próbowałabym przekonać. To decyzja niesamowicie indywidualna, osobista i delikatna a Twój mąż zdaje się już ją podjął.
Ale to dziecko nie jest mu obce, skoro je wychowywał, czyli kocha tę dziewczynę jak córkę, mówi się nawet, że ten jest ojcem co wychowuje, a nie ten co spłodził.
Córka też go na pewno kocha, więc nie bardzo rozumiem Twoją postawę.
Przecież niektórzy wchodząc w związek w którym partner ma dziecko, adoptuje je, kocha i wychowuje jak swoje.
No tak ale co innego gdy od samego początku i świadomie wychowujemy cudze dziecko a co innego gdy jesteśmy oszukiwani przez partnera w tej kwestii.
Nie próbowałabym przekonać. To decyzja niesamowicie indywidualna, osobista i delikatna a Twój mąż zdaje się już ją podjął.
Myślę że byś jednak próbowała.
Ja bym złożyła pozew przeciwko mężowi. Córka niczemu nie jest winna.
Też jest ciekawe jak się mąż o tym dowiedział i czy jego córka o tym wie?
jjbp napisał/a:Nie próbowałabym przekonać. To decyzja niesamowicie indywidualna, osobista i delikatna a Twój mąż zdaje się już ją podjął.
Myślę że byś jednak próbowała.
A co tobie to da lub zmienia? Tak osobiście, czemu go chcesz namawiać?
Chodzi Ci o to żeby nie płacił alimentów na nią?
Ja bym złożyła pozew przeciwko mężowi. Córka niczemu nie jest winna.
Też jest ciekawe jak się mąż o tym dowiedział i czy jego córka o tym wie?
Nie mowoe że jest winna, no ale jeżeli istnieje możliwość zaprzeczenia ojcostwa przed sądem to nie rozumiem dlaczego by z niej nie skorzystać ?
Chodzi Ci o to żeby nie płacił alimentów na nią?
Między innymi też o to.
11 2023-05-31 09:23:26 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-05-31 09:26:47)
Tamiraa napisał/a:Ja bym złożyła pozew przeciwko mężowi. Córka niczemu nie jest winna.
Też jest ciekawe jak się mąż o tym dowiedział i czy jego córka o tym wie?Nie mowoe że jest winna, no ale jeżeli istnieje możliwość zaprzeczenia ojcostwa przed sądem to nie rozumiem dlaczego by z niej nie skorzystać ?
Ale musisz zrozumieć, że dla niego to jest jego dziecko, które wychował i chce jej pomagać jak córce.
Bo tu w grę wchodzą uczucia. Nie byłam w takiej sytuację, ale widzę to empatycznie.
Nie powinnaś wchodzić między ich uczucia.
Ona też jeszcze może pomóc mu w życiu, on się z tym dobrze czuje, a Ty chcesz na nim wymóc, żeby czuł się fatalnie, bo Ty lepiej byś się czuła...
Myślę, że przez to straciłaś w jego oczach.
Tamiraa napisał/a:Ja bym złożyła pozew przeciwko mężowi. Córka niczemu nie jest winna.
Też jest ciekawe jak się mąż o tym dowiedział i czy jego córka o tym wie?Nie mowię że jest winna, no ale jeżeli istnieje możliwość zaprzeczenia ojcostwa przed sądem to nie rozumiem dlaczego by z niej nie skorzystać ?
A jakie masz dowody, że to nie jest jego prawdziwa córka? Są badania DNA?
Nie odpowiedziałaś na moje wcześniejsze pytania.
Tak trudno Ci jest zrozumieć, że dla niego, to jest jego dziecko?
Facet wychowywał je przez x czasu, i nagle ma je wyrzucić z swojego życia?
Nie napisałaś ile lat ma to dziecko.
Wyobrażasz co by poczuło, gdyby się dowiedziało,że jej ukochany tatuś, postanowił się jej zrzec?
Trauma do końca życia.
Naprawdę nie rozumiem za co chcesz ukarać to dziecko. Za to, że jego mama okłamała Twojego męża? A ono miało na to jakiś wpływ? Naprawdę walka o kasę, bo rozumiem, że o alimenty tu chodzi i o ewentualny spadek potem, przesłania Ci wszystko? To bardzo dobrze świadczy o Twoim mężu, że choć został podle oszukany, to nie przelewa tego na niewinną istotę i nie odbiera jej swojej miłości. Bardzo dojrzała postawa.
Twój mąż nadal kocha tą dziewczynę jak swoje własne dziecko, które poniekąd jest jego skoro je wychowywał i kochał jak ojciec. Nawet teraz, jak został tak podle oszukany, chce dla niej jak najlepiej, zapewne chce płacić alimenty,chce żeby coś jej po nim zostało kiedyś w dalekiej przyszłości i wcale nie chce jej wyrzucać ze swojego życia. To bardzo dobrze o nim świadczy, o tobie już trochę mniej dobrze..
Nie bardzo rozumiem postawę... Przecież to kwestia relacji pomiędzy nimi i decyzja powinna należeć do Twojego męża. Nie wyobrażam sobie powiedzieć "była córka" o dziecku, z którym zbudowana została więź przez wychowanie. Nie tylko krew jest wyznacznikiem relacji.