Hej, nie wiem czy to dobre miejsce, sprawa pewnie dość głupia, ale może chociaż się uzewnętrznię. Poznałem na tindzie dziewczynę, dobrze nam się pisało dłuższy czas, było flow i nić porozumienia. Wiadomo, że pisząc człowiek inaczej wypada, ja z natury jestem dość nieśmiały, chociaż nie mam ku temu większych powodów, no ale może to wpływać na moją mowe ciała itd. Przechodząc do konkretów, w końcu się umówiliśmy i według mnie było sympatycznie, nie było krepujaco, ja bylem dość otwarty, czuliśmy się dobrze, zależało mi, żeby dobrze wypaść i według mnie to się udało. Wiadomo niby po 1 spotkaniu nie powinno się oczekiwać nie wiadomo czego. Ona jeszcze w nd pracowała do późna, ale coś tam popisaliśmy, napisała ze wróciła zmęczona i dobranoc. I w sumie od początku tygodnia raczej dystans i cisza z jej strony, jakieś pojedyncze odpowiedzi, ale raczej niewielka inicjatywa. Rozumiem, że mam to odbierać raczej za brak zainteresowania i w sumie ghosting, o co chcę ją zapytać po świętach, teraz nie będę inicjował żadnego kontaktu. Jakieś porady? Będę wdzięczny.
Zaproponuj drugie spotkanie. Odmówi/zacznie się wykręcać to znaczy, że na żywo nie przypadłeś jej do gustu, tyle.
Ghosting nie, skoro odpisuje. Ale prawdopodobnie wycisza znajomość, normalna sprawa po randce, która okazała się rozczarowująca. Nie każdy człowiek jest dobry w konfrontacjach, czasem zamiast napisać/powiedzieć "nie spodobałeś mi się, nic z tego nie będzie, żegnaj" kobieta (ale nie tylko) woli powolutku taką znajomość wygasić, bo dzięki temu unika się tak jednoznacznego odrzucenia drugiego człowieka, sprawienia mu zawodu, a może i wstydu. Niektórzy wolą takie rozwiązania, inni chcą mieć jasny komunikat "nie". Jeśli ją zapytasz, pewnie to usłyszysz.
Taak, pewnie bywało, że też "wyciszalem" znajomości nie chcąc niczego więcej, zapewne to ten case, aczkolwiek widzieliśmy się insta i jak wspominałem raczej czuć jak spotkanie jest udane, no ale ludzie szukają różnych rzeczy
Taak, pewnie bywało, że też "wyciszalem" znajomości nie chcąc niczego więcej, zapewne to ten case, aczkolwiek widzieliśmy się insta i jak wspominałem raczej czuć jak spotkanie jest udane, no ale ludzie szukają różnych rzeczy
Było udane, dla Ciebie. Ale to nasz naturalny błąd atrybucji, jak nam się coś podobało to zakładamy że druga strona też się dobrze bawiła, a tak nie musiało być. Po prostu była miła i nie siedziała z nosem na kwintę całego spotkania.
A może przez brak całusa czy lekki dystans ona stwierdziła, że nie jestem chętny?
Hej, nie wiem czy to dobre miejsce, sprawa pewnie dość głupia, ale może chociaż się uzewnętrznię. Poznałem na tindzie dziewczynę, dobrze nam się pisało dłuższy czas, było flow i nić porozumienia. Wiadomo, że pisząc człowiek inaczej wypada, ja z natury jestem dość nieśmiały, chociaż nie mam ku temu większych powodów, no ale może to wpływać na moją mowe ciała itd. Przechodząc do konkretów, w końcu się umówiliśmy i według mnie było sympatycznie, nie było krepujaco, ja bylem dość otwarty, czuliśmy się dobrze, zależało mi, żeby dobrze wypaść i według mnie to się udało. Wiadomo niby po 1 spotkaniu nie powinno się oczekiwać nie wiadomo czego. Ona jeszcze w nd pracowała do późna, ale coś tam popisaliśmy, napisała ze wróciła zmęczona i dobranoc. I w sumie od początku tygodnia raczej dystans i cisza z jej strony, jakieś pojedyncze odpowiedzi, ale raczej niewielka inicjatywa. Rozumiem, że mam to odbierać raczej za brak zainteresowania i w sumie ghosting, o co chcę ją zapytać po świętach, teraz nie będę inicjował żadnego kontaktu. Jakieś porady? Będę wdzięczny.
Rozumiem, że Ty zainicjowałeś pierwsze spotkanie a teraz oczekujesz, że to ona zainicjuje następne spotkanie, albo że przynajmniej będzie więcej i częściej pierwsza odzywała się, zaczynać kontakt z Tobą, itp. itd.?
Jak dziewczyna jest podobna do mnie, tj. potrzebuje więcej oznak męskiego zaangażowania zanim sama ewentualnie bardziej się zaangażuje, to nie doczekasz się. Od razu możesz sobie ją odpuścić, a ona i tak za jakiś czas trafi na takiego, który uzna, że warto dla niej trochę się potrudzić. Tak samo jak Ty, gdy poznasz dziewczynę wartą Twojego zaangażowania, nie będziesz kalkulował kto i kiedy się odzywa, inicjuje itp. tylko będziesz działał.
Nie zapytam, się nie dowiem.
Cichy_yyyyy napisał/a:Hej, nie wiem czy to dobre miejsce, sprawa pewnie dość głupia, ale może chociaż się uzewnętrznię. Poznałem na tindzie dziewczynę, dobrze nam się pisało dłuższy czas, było flow i nić porozumienia. Wiadomo, że pisząc człowiek inaczej wypada, ja z natury jestem dość nieśmiały, chociaż nie mam ku temu większych powodów, no ale może to wpływać na moją mowe ciała itd. Przechodząc do konkretów, w końcu się umówiliśmy i według mnie było sympatycznie, nie było krepujaco, ja bylem dość otwarty, czuliśmy się dobrze, zależało mi, żeby dobrze wypaść i według mnie to się udało. Wiadomo niby po 1 spotkaniu nie powinno się oczekiwać nie wiadomo czego. Ona jeszcze w nd pracowała do późna, ale coś tam popisaliśmy, napisała ze wróciła zmęczona i dobranoc. I w sumie od początku tygodnia raczej dystans i cisza z jej strony, jakieś pojedyncze odpowiedzi, ale raczej niewielka inicjatywa. Rozumiem, że mam to odbierać raczej za brak zainteresowania i w sumie ghosting, o co chcę ją zapytać po świętach, teraz nie będę inicjował żadnego kontaktu. Jakieś porady? Będę wdzięczny.
Rozumiem, że Ty zainicjowałeś pierwsze spotkanie a teraz oczekujesz, że to ona zainicjuje następne spotkanie, albo że przynajmniej będzie więcej i częściej pierwsza odzywała się, zaczynać kontakt z Tobą, itp. itd.?
Jak dziewczyna jest podobna do mnie, tj. potrzebuje więcej oznak męskiego zaangażowania zanim sama ewentualnie bardziej się zaangażuje, to nie doczekasz się. Od razu możesz sobie ją odpuścić, a ona i tak za jakiś czas trafi na takiego, który uzna, że warto dla niej trochę się potrudzić. Tak samo jak Ty, gdy poznasz dziewczynę wartą Twojego zaangażowania, nie będziesz kalkulował kto i kiedy się odzywa, inicjuje itp. tylko będziesz działał.
Tak, to też mi przyszło do głowy. Może oczekuje dalej jakiś konkretów z mojej strony, potwierdzenia, że mi zależy, moze odebrała jakiś sygnał, że tak o, aczkolwiek uważam, że jeśli dwóm stronom zależy, to jednak też można to bardziej okazywać. Na pewno potrzeba komunikacji, która nie jest moją mocną stroną.
MagdaLena1111 napisał/a:Cichy_yyyyy napisał/a:Hej, nie wiem czy to dobre miejsce, sprawa pewnie dość głupia, ale może chociaż się uzewnętrznię. Poznałem na tindzie dziewczynę, dobrze nam się pisało dłuższy czas, było flow i nić porozumienia. Wiadomo, że pisząc człowiek inaczej wypada, ja z natury jestem dość nieśmiały, chociaż nie mam ku temu większych powodów, no ale może to wpływać na moją mowe ciała itd. Przechodząc do konkretów, w końcu się umówiliśmy i według mnie było sympatycznie, nie było krepujaco, ja bylem dość otwarty, czuliśmy się dobrze, zależało mi, żeby dobrze wypaść i według mnie to się udało. Wiadomo niby po 1 spotkaniu nie powinno się oczekiwać nie wiadomo czego. Ona jeszcze w nd pracowała do późna, ale coś tam popisaliśmy, napisała ze wróciła zmęczona i dobranoc. I w sumie od początku tygodnia raczej dystans i cisza z jej strony, jakieś pojedyncze odpowiedzi, ale raczej niewielka inicjatywa. Rozumiem, że mam to odbierać raczej za brak zainteresowania i w sumie ghosting, o co chcę ją zapytać po świętach, teraz nie będę inicjował żadnego kontaktu. Jakieś porady? Będę wdzięczny.
Rozumiem, że Ty zainicjowałeś pierwsze spotkanie a teraz oczekujesz, że to ona zainicjuje następne spotkanie, albo że przynajmniej będzie więcej i częściej pierwsza odzywała się, zaczynać kontakt z Tobą, itp. itd.?
Jak dziewczyna jest podobna do mnie, tj. potrzebuje więcej oznak męskiego zaangażowania zanim sama ewentualnie bardziej się zaangażuje, to nie doczekasz się. Od razu możesz sobie ją odpuścić, a ona i tak za jakiś czas trafi na takiego, który uzna, że warto dla niej trochę się potrudzić. Tak samo jak Ty, gdy poznasz dziewczynę wartą Twojego zaangażowania, nie będziesz kalkulował kto i kiedy się odzywa, inicjuje itp. tylko będziesz działał.
Tak, to też mi przyszło do głowy. Może oczekuje dalej jakiś konkretów z mojej strony, potwierdzenia, że mi zależy, moze odebrała jakiś sygnał, że tak o, aczkolwiek uważam, że jeśli dwóm stronom zależy, to jednak też można to bardziej okazywać. Na pewno potrzeba komunikacji, która nie jest moją mocną stroną.
Nie, nie potrzeba żadnych konkretów ani deklaracji, tym bardziej po jednym spotkaniu.
Po prostu przejmij na jakiś czas inicjatywę, daj jej szanse lepiej Ciebie poznać.
Cichy_yyyyy napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Rozumiem, że Ty zainicjowałeś pierwsze spotkanie a teraz oczekujesz, że to ona zainicjuje następne spotkanie, albo że przynajmniej będzie więcej i częściej pierwsza odzywała się, zaczynać kontakt z Tobą, itp. itd.?
Jak dziewczyna jest podobna do mnie, tj. potrzebuje więcej oznak męskiego zaangażowania zanim sama ewentualnie bardziej się zaangażuje, to nie doczekasz się. Od razu możesz sobie ją odpuścić, a ona i tak za jakiś czas trafi na takiego, który uzna, że warto dla niej trochę się potrudzić. Tak samo jak Ty, gdy poznasz dziewczynę wartą Twojego zaangażowania, nie będziesz kalkulował kto i kiedy się odzywa, inicjuje itp. tylko będziesz działał.
Tak, to też mi przyszło do głowy. Może oczekuje dalej jakiś konkretów z mojej strony, potwierdzenia, że mi zależy, moze odebrała jakiś sygnał, że tak o, aczkolwiek uważam, że jeśli dwóm stronom zależy, to jednak też można to bardziej okazywać. Na pewno potrzeba komunikacji, która nie jest moją mocną stroną.
Nie, nie potrzeba żadnych konkretów ani deklaracji, tym bardziej po jednym spotkaniu.
Po prostu przejmij na jakiś czas inicjatywę, daj jej szanse lepiej Ciebie poznać.
Słusznie, zapytam po świętach, czy ma chęci się spotkać i sprawa się wyjaśni.
Wiadomo niby po 1 spotkaniu nie powinno się oczekiwać nie wiadomo czego. Ona jeszcze w nd pracowała do późna, ale coś tam popisaliśmy, napisała ze wróciła zmęczona i dobranoc. I w sumie od początku tygodnia raczej dystans i cisza z jej strony, jakieś pojedyncze odpowiedzi, ale raczej niewielka inicjatywa.
krótko: nie zachwyciłeś jej
szukaj kolejnej
Cichy_yyyyy napisał/a:Wiadomo niby po 1 spotkaniu nie powinno się oczekiwać nie wiadomo czego. Ona jeszcze w nd pracowała do późna, ale coś tam popisaliśmy, napisała ze wróciła zmęczona i dobranoc. I w sumie od początku tygodnia raczej dystans i cisza z jej strony, jakieś pojedyncze odpowiedzi, ale raczej niewielka inicjatywa.
krótko: nie zachwyciłeś jej
szukaj kolejnej
Jeśli czyimś celem jest znalezienie kogoś, kto zachwyci się daną osobą po pierwszym spotkaniu, to rzeczywiście trzeba szukać kolejnej.
Nigdy nie zdarzyło mi się stracić głowy dla kogoś po pierwszym spotkaniu, a nawet drugim, czy trzecim. Nawet wtedy, gdy byłam nastolatką i gdy już się odpaliłam, to nie dało się mnie zatrzymać, to samo odpalenie wymagało trochę zachodu. Mnie to się wydaje normalne, bo wynika z socjobiologii, że kobiety są trochę bardziej wstrzemięźliwe. Albo w sumie już za stara jestem, bo czasami mi mój młodszy brat opowiada, jak to teraz wśród nastolatków wygląda, to robię wielkie oczy ze zdziwienia
Farmer napisał/a:Cichy_yyyyy napisał/a:Wiadomo niby po 1 spotkaniu nie powinno się oczekiwać nie wiadomo czego. Ona jeszcze w nd pracowała do późna, ale coś tam popisaliśmy, napisała ze wróciła zmęczona i dobranoc. I w sumie od początku tygodnia raczej dystans i cisza z jej strony, jakieś pojedyncze odpowiedzi, ale raczej niewielka inicjatywa.
krótko: nie zachwyciłeś jej
szukaj kolejnejJeśli czyimś celem jest znalezienie kogoś, kto zachwyci się daną osobą po pierwszym spotkaniu, to rzeczywiście trzeba szukać kolejnej.
Nigdy nie zdarzyło mi się stracić głowy dla kogoś po pierwszym spotkaniu, a nawet drugim, czy trzecim. Nawet wtedy, gdy byłam nastolatką i gdy już się odpaliłam, to nie dało się mnie zatrzymać, to samo odpalenie wymagało trochę zachodu. Mnie to się wydaje normalne, bo wynika z socjobiologii, że kobiety są trochę bardziej wstrzemięźliwe. Albo w sumie już za stara jestem, bo czasami mi mój młodszy brat opowiada, jak to teraz wśród nastolatków wygląda, to robię wielkie oczy ze zdziwienia
Sensownie piszesz, dziękuję. Ja uważam, że na 1 spotkaniu powinno jakoś zaiskrzyć, cokolwiek to znaczy, nawet choćby właśnie przyjemny czas.
w końcu się umówiliśmy i według mnie było sympatycznie, nie było krepujaco, ja bylem dość otwarty, czuliśmy się dobrze, zależało mi, żeby dobrze wypaść i według mnie to się udało.
Sympatycznie... wg mnie znaczy grzecznościowo-obojętnie.
Wiadomo niby po 1 spotkaniu nie powinno się oczekiwać nie wiadomo czego.
Oczywiście, że trzeba oczekiwać... kolejnego spotkania, ciekawości siebie, w końcu seksu, bliskości.
Ona jeszcze w nd pracowała do późna, ale coś tam popisaliśmy, napisała ze wróciła zmęczona i dobranoc. I w sumie od początku tygodnia raczej dystans i cisza z jej strony, jakieś pojedyncze odpowiedzi, ale raczej niewielka inicjatywa.
Nieważne, ile dziewczyna pisze, trzeba ją dalej podrywać.
Ale nie podrywałeś jej na spotkaniu. Było "sympatycznie".
Więc zrobiło się teraz nudno. Nie ma pociągu, nie ma ciekawości.
Rozumiem, że mam to odbierać raczej za brak zainteresowania i w sumie ghosting, o co chcę ją zapytać po świętach, teraz nie będę inicjował żadnego kontaktu. Jakieś porady? Będę wdzięczny.
Długo z nią piszesz... spotkałeś się...
A teraz proszę — jak u księdza na spowiedzi — jakie komplementy jej powiedziałeś? Jakie emocje ona w Tobie wzbudziła i jej o tych emocjach powiedziałeś?
Niech zgadę — żadnych komplementów, aby nie być natarczywym. Zero o emocjach, aby nie wyjść na płaczka. Poszedłeś bezpieczną drogą, aby było "sympatycznie".
Ja uważam, że na 1 spotkaniu powinno jakoś zaiskrzyć, cokolwiek to znaczy, nawet choćby właśnie przyjemny czas.
Też tak uważam.
Jak nic w ogóle nie zaiskrzyło z jej strony, to najpewniej nawet tego drugiego spotkania nie będzie. Ale nie sądzę.
Pisałeś, że wcześniej trochę pisaliście, więc zakładam, ze zbudowałeś już pewien kapitał i musiałoby pierwsze spotkanie być rozczarowujące, żeby było ostatnim. Weź pod uwagę, że ona też może mieć rozkminy jak Ty i zastanawiać się, czy się Tobie wystarczająco spodobała na żywo.
Cichy_yyyyy napisał/a:w końcu się umówiliśmy i według mnie było sympatycznie, nie było krepujaco, ja bylem dość otwarty, czuliśmy się dobrze, zależało mi, żeby dobrze wypaść i według mnie to się udało.
Sympatycznie... wg mnie znaczy grzecznościowo-obojętnie.
Wiadomo niby po 1 spotkaniu nie powinno się oczekiwać nie wiadomo czego.
Oczywiście, że trzeba oczekiwać... kolejnego spotkania, ciekawości siebie, w końcu seksu, bliskości.
Ona jeszcze w nd pracowała do późna, ale coś tam popisaliśmy, napisała ze wróciła zmęczona i dobranoc. I w sumie od początku tygodnia raczej dystans i cisza z jej strony, jakieś pojedyncze odpowiedzi, ale raczej niewielka inicjatywa.
Nieważne, ile dziewczyna pisze, trzeba ją dalej podrywać.
Ale nie podrywałeś jej na spotkaniu. Było "sympatycznie".
Więc zrobiło się teraz nudno. Nie ma pociągu, nie ma ciekawości.Rozumiem, że mam to odbierać raczej za brak zainteresowania i w sumie ghosting, o co chcę ją zapytać po świętach, teraz nie będę inicjował żadnego kontaktu. Jakieś porady? Będę wdzięczny.
Długo z nią piszesz... spotkałeś się...
A teraz proszę — jak u księdza na spowiedzi — jakie komplementy jej powiedziałeś? Jakie emocje ona w Tobie wzbudziła i jej o tych emocjach powiedziałeś?
Niech zgadę — żadnych komplementów, aby nie być natarczywym. Zero o emocjach, aby nie wyjść na płaczka. Poszedłeś bezpieczną drogą, aby było "sympatycznie".
Masz rację, przez sympatycznie mam na myśli bardziej, że nie było niezręcznie, jak to często bywa, tylko swobodnie i dobrze się czuliśmy w swoim towarzystwie. Co do podrywania, to raczej nie jest ze mnie taki typ hop do przodu, ale myślę, że doceniła kawę, to że kupiłem karmę i wyprowadziliśmy pieski ze schroniska - mieliśmy ze 2h, więc takie to było 1 spotkanie. Wydawała się zadowolona i ujęta, ale fakt nie było raczej buziakow i komplementów, z drugiej strony nie wydaję mi się, żeby to był juz czas na stroszenia piorek, ale może się mylę, może przez to siadło.
Cichy_yyyyy napisał/a:Ja uważam, że na 1 spotkaniu powinno jakoś zaiskrzyć, cokolwiek to znaczy, nawet choćby właśnie przyjemny czas.
Też tak uważam.
Jak nic w ogóle nie zaiskrzyło z jej strony, to najpewniej nawet tego drugiego spotkania nie będzie. Ale nie sądzę.
Pisałeś, że wcześniej trochę pisaliście, więc zakładam, ze zbudowałeś już pewien kapitał i musiałoby pierwsze spotkanie być rozczarowujące, żeby było ostatnim. Weź pod uwagę, że ona też może mieć rozkminy jak Ty i zastanawiać się, czy się Tobie wystarczająco spodobała na żywo.
Być może oboje siedzimy i kminimy co druga strona myśli xd
Cichy_yyyyy napisał/a:Ja uważam, że na 1 spotkaniu powinno jakoś zaiskrzyć, cokolwiek to znaczy, nawet choćby właśnie przyjemny czas.
Też tak uważam.
Jak nic w ogóle nie zaiskrzyło z jej strony, to najpewniej nawet tego drugiego spotkania nie będzie. Ale nie sądzę.
Pisałeś, że wcześniej trochę pisaliście, więc zakładam, ze zbudowałeś już pewien kapitał i musiałoby pierwsze spotkanie być rozczarowujące, żeby było ostatnim. Weź pod uwagę, że ona też może mieć rozkminy jak Ty i zastanawiać się, czy się Tobie wystarczająco spodobała na żywo.
Być może oboje siedzimy i kminimy co druga strona myśli :>
20 2023-04-06 16:58:32 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-04-06 17:03:13)
Szukaj innej. Możliwości jest mnóstwo. Ja stawiam na lenia, który wyszedł z pieczary i strasznie się umęczył. Taki kobiecy piwniczniak.
Być może oboje siedzimy i kminimy co druga strona myśli :>
Jeśli jest ładna i niegłupia, to nic nie kmini, tylko już randkuje z kolejnym.
Za bardzo się starasz jej przypodobać, za dużo uwagi poświęcasz temu jak zostaniesz odebrany.
W efekcie jesteś jak sprzedawca w odzieżowym - no niby miły i sympatyczny, ale w istocie nijaki niewart uwagi.
Widzisz, że nie jest zainteresowana kontynuowaniem znajomości więc weź to na klate i nie zmuszaj jej, żeby ci musiała wykrzyczeć prosto w twarz 'Spierdalaj!'
23 2023-04-07 09:07:29 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-04-07 09:11:30)
Farmer napisał/a:Cichy_yyyyy napisał/a:Wiadomo niby po 1 spotkaniu nie powinno się oczekiwać nie wiadomo czego. Ona jeszcze w nd pracowała do późna, ale coś tam popisaliśmy, napisała ze wróciła zmęczona i dobranoc. I w sumie od początku tygodnia raczej dystans i cisza z jej strony, jakieś pojedyncze odpowiedzi, ale raczej niewielka inicjatywa.
krótko: nie zachwyciłeś jej
szukaj kolejnejJeśli czyimś celem jest znalezienie kogoś, kto zachwyci się daną osobą po pierwszym spotkaniu, to rzeczywiście trzeba szukać kolejnej.
Nigdy nie zdarzyło mi się stracić głowy dla kogoś po pierwszym spotkaniu, a nawet drugim, czy trzecim. Nawet wtedy, gdy byłam nastolatką i gdy już się odpaliłam, to nie dało się mnie zatrzymać, to samo odpalenie wymagało trochę zachodu. Mnie to się wydaje normalne, bo wynika z socjobiologii, że kobiety są trochę bardziej wstrzemięźliwe. Albo w sumie już za stara jestem, bo czasami mi mój młodszy brat opowiada, jak to teraz wśród nastolatków wygląda, to robię wielkie oczy ze zdziwienia
Może też oznaczać (co w tym stanie jest równie prawdopodobne) że dotąd nie spotkałaś faceta, który wywowałby u ciebie efekt "wow", a to co co nazywasz "odpaleniem" to w rzeczywistości docenienie u faceta tego że widzi i uwielbia twoją zajebistość (czyli w rzeczywistości żadne odpalenie tylko "autokreacja" "uczucia" na zasadzie: "Co w nim najbardziej kochasz? Odpowiedź: to że widzi i docenia jaka jestem wspaniała". Zresztą to szeroka gama wrażeń na temat takich "wychodzonych" akceptacji do związku: jeśli facet musiał to sobie wychodzić, to znaczy że tak naprawdę nie byłaś do niego przekonana i wzięłaś go na podstawie kalkulacji, jako sumarycznie "i tak najkorzystniejsze z tego co było dostępne".
Hej, nie wiem czy to dobre miejsce, sprawa pewnie dość głupia, ale może chociaż się uzewnętrznię. Poznałem na tindzie dziewczynę, dobrze nam się pisało dłuższy czas, było flow i nić porozumienia. Wiadomo, że pisząc człowiek inaczej wypada, ja z natury jestem dość nieśmiały, chociaż nie mam ku temu większych powodów, no ale może to wpływać na moją mowe ciała itd. Przechodząc do konkretów, w końcu się umówiliśmy i według mnie było sympatycznie, nie było krepujaco, ja bylem dość otwarty, czuliśmy się dobrze, zależało mi, żeby dobrze wypaść i według mnie to się udało. Wiadomo niby po 1 spotkaniu nie powinno się oczekiwać nie wiadomo czego. Ona jeszcze w nd pracowała do późna, ale coś tam popisaliśmy, napisała ze wróciła zmęczona i dobranoc. I w sumie od początku tygodnia raczej dystans i cisza z jej strony, jakieś pojedyncze odpowiedzi, ale raczej niewielka inicjatywa. Rozumiem, że mam to odbierać raczej za brak zainteresowania i w sumie ghosting, o co chcę ją zapytać po świętach, teraz nie będę inicjował żadnego kontaktu. Jakieś porady? Będę wdzięczny.
Ja zawsze napiszę szczerze i bez owijania w bawełnę: na podstawie tego co napisałeś typuję następujący scenariusz: laska aktualnie testuje opcję A (może i B), a Ty jesteś trzymany w rezerwie na wypadek gdyby wyższe opcje nie wypaliły (jakikolwiek kontakt sugeruje że zdecydowała się Ciebie właśnie utrzymać w rezerwie, ale nie widać też symptomów świadczących że jak się z tej rezerwy urwiesz, to ta strata będzie dla niej odczuwalna; gdyby nie uznała Cię za godnego choćby rezerwy, to by Cię w ogóle zghostowała).
Co wpis to opinia, ale dzięki. Pewnie się staram, bo mi zależało, żeby dobrze wypadło 1 spotkanie i coś z tego było, ze świadomością z tyłu głowy, że to 1 spotkanie i różnie może ukształtować dalszą znajomość. Co do przypodobania to trochę się nie zgodzę, bo tak jak faktycznie mi zależy i jakoś przeżywam, to wydaję mi się, że jej tego aż tak nie okazałem, ba skłaniam się nawet w stronę, że to ona uznała, że nie jestem zbyt zainteresowany. Mogłem w sumie napisać, ze dobrze sie bawiłem i chętnie powtórzę jeśli by chciała, co też uczynię być może trochę późno. Z tego co wiem, to ona też nie ma dużo czasu i jest dość introwertyczna, podobno była bardzo zamknięta.
Temat wychodzenia znajomości, mam w tym pewne doświadczenia i na dłuższą metę nie zalecam i nie powtórzę, ale nie uważam, żeby to było coś złego i należy oczekiwać efektu wow od 1 spotkania, bo jak nie to koniec. Myślę, że jest sporo takich szczęśliwych związków i pewnie lepszych bo właśnie na podstawie niejakiej kalkulacji i lepszego poznania, a nie samego efektu wow.
Co do rezerwy, cóż pewnie każdy tak nieraz robił.
Co wpis to opinia, ale dzięki. Pewnie się staram, bo mi zależało, żeby dobrze wypadło 1 spotkanie i coś z tego było, ze świadomością z tyłu głowy, że to 1 spotkanie i różnie może ukształtować dalszą znajomość. Co do przypodobania to trochę się nie zgodzę, bo tak jak faktycznie mi zależy i jakoś przeżywam, to wydaję mi się, że jej tego aż tak nie okazałem, ba skłaniam się nawet w stronę, że to ona uznała, że nie jestem zbyt zainteresowany. Mogłem w sumie napisać, ze dobrze sie bawiłem i chętnie powtórzę jeśli by chciała, co też uczynię być może trochę późno. Z tego co wiem, to ona też nie ma dużo czasu i jest dość introwertyczna, podobno była bardzo zamknięta.
Temat wychodzenia znajomości, mam w tym pewne doświadczenia i na dłuższą metę nie zalecam i nie powtórzę, ale nie uważam, żeby to było coś złego i należy oczekiwać efektu wow od 1 spotkania, bo jak nie to koniec. Myślę, że jest sporo takich szczęśliwych związków i pewnie lepszych bo właśnie na podstawie niejakiej kalkulacji i lepszego poznania, a nie samego efektu wow.
Co do rezerwy, cóż pewnie każdy tak nieraz robił.
Może się wydawać że spotkanie wyszło dobrze, ale wiesz dopiero po czasie. W sumie raz tak miałem, chociaż tu trzeba przyznać że babka (jako jedyna w sumie) uczciwie informowała że rozważa kilku, a za mną nie przemawiała zarówno odległość (200 km od niej) jak i to że mam dziecko (ona z czystą kartą), a wiem że miała na liście i rok młodszego od niej i to chyba w jej mieście.
Cichy_yyyyy napisał/a:Co wpis to opinia, ale dzięki. Pewnie się staram, bo mi zależało, żeby dobrze wypadło 1 spotkanie i coś z tego było, ze świadomością z tyłu głowy, że to 1 spotkanie i różnie może ukształtować dalszą znajomość. Co do przypodobania to trochę się nie zgodzę, bo tak jak faktycznie mi zależy i jakoś przeżywam, to wydaję mi się, że jej tego aż tak nie okazałem, ba skłaniam się nawet w stronę, że to ona uznała, że nie jestem zbyt zainteresowany. Mogłem w sumie napisać, ze dobrze sie bawiłem i chętnie powtórzę jeśli by chciała, co też uczynię być może trochę późno. Z tego co wiem, to ona też nie ma dużo czasu i jest dość introwertyczna, podobno była bardzo zamknięta.
Temat wychodzenia znajomości, mam w tym pewne doświadczenia i na dłuższą metę nie zalecam i nie powtórzę, ale nie uważam, żeby to było coś złego i należy oczekiwać efektu wow od 1 spotkania, bo jak nie to koniec. Myślę, że jest sporo takich szczęśliwych związków i pewnie lepszych bo właśnie na podstawie niejakiej kalkulacji i lepszego poznania, a nie samego efektu wow.
Co do rezerwy, cóż pewnie każdy tak nieraz robił.
Może się wydawać że spotkanie wyszło dobrze, ale wiesz dopiero po czasie. W sumie raz tak miałem, chociaż tu trzeba przyznać że babka (jako jedyna w sumie) uczciwie informowała że rozważa kilku, a za mną nie przemawiała zarówno odległość (200 km od niej) jak i to że mam dziecko (ona z czystą kartą), a wiem że miała na liście i rok młodszego od niej i to chyba w jej mieście.
I co, z happy endem?
I co, z happy endem?
Pewnie taki, że oszczędził sobie sporo czasu.
29 2023-04-07 12:02:24 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-04-07 12:04:05)
Masz rację, przez sympatycznie mam na myśli bardziej, że nie było niezręcznie, jak to często bywa, tylko swobodnie i dobrze się czuliśmy w swoim towarzystwie. Co do podrywania, to raczej nie jest ze mnie taki typ hop do przodu, ale myślę, że doceniła kawę, to że kupiłem karmę i wyprowadziliśmy pieski ze schroniska - mieliśmy ze 2h, więc takie to było 1 spotkanie. Wydawała się zadowolona i ujęta, ale fakt nie było raczej buziakow i komplementów, z drugiej strony nie wydaję mi się, żeby to był juz czas na stroszenia piorek, ale może się mylę, może przez to siadło.
Nie musi być buziaków...
Nie musi być nawet komplementów...
Ale bez emocji nie pojedziesz.
"Sympatycznie" to tak jakby ktoś przygotował ognisko. Ładnie ułożył drewno. I jest ładnie, fajnie, dobre ognisko.
Ale bez ognia nic z tego.
Musi być ogień. Nie zawsze piorun strzeli, czasem trzeba podpalić samemu.
Jak coś czułeś do dziewczyny, miałeś jakieś emocje mogłeś mówić.
Nie powiedziałeś nic, bo nie potrafisz tutaj wymienić co jej powiedziałeś dobrego.
I nie chodzi o sypanie komplementami. Wystarczy mówić o sobie – np. "cieszę się, że do mnie przyszłaś i mam z Tobą takie fajne chwile wyprwoadzając te psy".
Na marginesie — wyprowadzanie psów ze schroniska, to super motyw na pierwsze spotkanie.
30 2023-04-07 12:29:25 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-04-07 12:29:49)
Cichy_yyyyy napisał/a:I co, z happy endem?
Pewnie taki, że oszczędził sobie sporo czasu.
W zasadzie Legat jesteś blisko
Spotkanie w 30 grudnia po południu, na przełomie Sylwka i Nowego Roku (poprzedniego, nie ostatniego ) wymiana życzeń noworocznych i tyle; w Nowy Rok już zakładałem konto na Sympatii i z drugą (z tych, z którymi zdecydowałem się spotkać na tym portalu) jestem do dziś, więc w sumie happy end
Sumarycznie na obu portalach zdecydowałem się łącznie spotkać z pięcioma kobietami (z czego jedną spotykałem się przez miesiąc) więc to nie jest tak że obskakiwałem to hurtowo, z drugiej jednak strony nie rozkminiałem długo tego co nie zakończyło się powodzeniem
W sumie też i nie trwało to jakoś długo, bo od założenia konta na pierwszym portalu do poznania tej ostatecznej na tym drugim portalu minęło 3,5 miesiąca (i to wliczając w ten okres to miesięczne spotykanie się z wyżej wspomnianą kobietą). Ale przypadek o który pyta Cichy to akurat jednorazowe spotkanie
Cichy_yyyyy napisał/a:Masz rację, przez sympatycznie mam na myśli bardziej, że nie było niezręcznie, jak to często bywa, tylko swobodnie i dobrze się czuliśmy w swoim towarzystwie. Co do podrywania, to raczej nie jest ze mnie taki typ hop do przodu, ale myślę, że doceniła kawę, to że kupiłem karmę i wyprowadziliśmy pieski ze schroniska - mieliśmy ze 2h, więc takie to było 1 spotkanie. Wydawała się zadowolona i ujęta, ale fakt nie było raczej buziakow i komplementów, z drugiej strony nie wydaję mi się, żeby to był juz czas na stroszenia piorek, ale może się mylę, może przez to siadło.
Nie musi być buziaków...
Nie musi być nawet komplementów...Ale bez emocji nie pojedziesz.
"Sympatycznie" to tak jakby ktoś przygotował ognisko. Ładnie ułożył drewno. I jest ładnie, fajnie, dobre ognisko.
Ale bez ognia nic z tego.
Musi być ogień. Nie zawsze piorun strzeli, czasem trzeba podpalić samemu.Jak coś czułeś do dziewczyny, miałeś jakieś emocje mogłeś mówić.
Nie powiedziałeś nic, bo nie potrafisz tutaj wymienić co jej powiedziałeś dobrego.
I nie chodzi o sypanie komplementami. Wystarczy mówić o sobie – np. "cieszę się, że do mnie przyszłaś i mam z Tobą takie fajne chwile wyprwoadzając te psy".Na marginesie — wyprowadzanie psów ze schroniska, to super motyw na pierwsze spotkanie.
Masz rację, następnym razem z nią bądź nie wyrażę bardziej siebie na lub po spotkaniu. Dzięki za docenienie motywu, akurat oboje jesteśmy psiarze, więc tym bardziej podszedł.
Masz rację, następnym razem z nią bądź nie wyrażę bardziej siebie na lub po spotkaniu. Dzięki za docenienie motywu, akurat oboje jesteśmy psiarze, więc tym bardziej podszedł.
Sypanie komplementami może być krępujące.
Na przykład "płaski komplement" może brzmieć "Masz ładną buzię" i wypowiedzenie tego jest trudne.
Ale jeśli powiesz "Cieszę się, że dziewczyna z taką ładną buzią będzie mi dzisiaj towarzyszyć przy wyprowadzaniu psów..." to nie komplement, tylko twoja myśl wewnętrzna, a ona tego nawet nie musi komentować.
Mów o sobie.
"Cieszę się (= JA), że przyszłaś, bo tak dobrze (= MI) się z Tobą rozmawiało, więc (= JA) byłem ciekaw, jak spędzimy razem popołudnie tutaj przy tych psach".
"Podoba mi (= MI) się, że Ty coś-tam coś-tam".
"Noo... świetnie się z Tobą bawiłem (= JA), podobasz mi (= MI) się, więc umówimy się znowu. "
Ona też po takich zdaniach może coś powie... a może i nie...
Dobra, nie ma co, piszę do niej :>
Dobra, nie ma co, piszę do niej :>
O losie. Odpisała cos?
Czekam na werdykt
Cichy_yyyyy napisał/a:Być może oboje siedzimy i kminimy co druga strona myśli :>
Jeśli jest ładna i niegłupia, to nic nie kmini, tylko już randkuje z kolejnym.
Ma 10 chadów na jego miejsce, jak na tinderze jest 9 opów na 1 laskę to trudno się dziwić.
37 2023-04-07 21:31:43 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-04-07 21:31:57)
Czekam na werdykt
Niedobrze, jeśli napisałeś już 2 godziny temu. Zaprosiłeś ją gdzies, tak?
Cichy_yyyyy napisał/a:Czekam na werdykt
Niedobrze, jeśli napisałeś już 2 godziny temu. Zaprosiłeś ją gdzies, tak?
Dopiero napisałem.
Kasssja napisał/a:Cichy_yyyyy napisał/a:Czekam na werdykt
Niedobrze, jeśli napisałeś już 2 godziny temu. Zaprosiłeś ją gdzies, tak?
Dopiero napisałem.
No ale chyba nie "hej, co tam?"
Dobra, nie ma co, piszę do niej :>
Trzeba odpowiednio pisać... może masz jeszcze szansę.
Powodzenia.
Nie wiem na ile szczerze, ale myślę, że tak, z tego co zdążyłem ją poznać- napisała, że ma jakąś barierę przy poznawaniu nowych osób i bez konkretnej przyczyny je odpycha.
A że samo spotkanie było megaa
Eh, takie mega, że aż bariera. Odpuść chłopie, ona chce być delikatna i nie zranić twoich uczuć.
A że samo spotkanie było megaa
To znaczy piszesz o tamtym, jedynym spotkaniu?
Niestety, jedyną prawdziwą miarą tego jak "mega" było to spotkanie jest to czy dojdzie do kolejnego? Jeśli dojdzie, to bardzo możliwe że ona podziela Twoje zdanie na temat niedawnej randki; jeśli tego spotkania jednak nie będzie, to znaczy że było ono "mega" tylko dla Ciebie...
45 2023-04-08 09:07:20 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-04-08 09:08:32)
Nie wiem na ile szczerze, ale myślę, że tak, z tego co zdążyłem ją poznać- napisała, że ma jakąś barierę przy poznawaniu nowych osób i bez konkretnej przyczyny je odpycha.
Znaczy tak. Idąc głównym nurtem myślenia na forum. Jeśli znajdzie kogoś podniecającego, te bariery mogą szybko zniknąć.
Co do samego zjawiska u kobiet. Jest faktycznie coś takiego, że kobieta powoli się rozkręca. Ma taką wyuczoną barierę. Nie potrafi tak łatwo zaufać. Ale to znowu najczęściej wiąże się z problemem, że w związku z kimś takim fajerwerków nie będzie. Zawsze ta żółwia skorupa będzie.
46 2023-04-08 09:50:04 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-04-08 09:51:21)
Nie wiem na ile szczerze, ale myślę, że tak, z tego co zdążyłem ją poznać- napisała, że ma jakąś barierę przy poznawaniu nowych osób i bez konkretnej przyczyny je odpycha.
Ło jeżu! Jak ktoś tak się przedstawia, to miałabym się na baczności.
Bo niby do czego Tobie info, że ona odpycha ludzi bez powodu? Masz się ponadwymiarowo postarać? Przecież to jej problem, a nie Twoj i to ona musi sobie z tym radzić zamiast już na progu znajomości tym Ciebie obarczać. Uważaj, bo to może być zwykła manipulantka.
napisała, że ma jakąś barierę przy poznawaniu nowych osób i bez konkretnej przyczyny je odpycha.
1. albo ma barierę, faktycznie...
2. albo od razu dała Ci zaporę, bo widzi że jesteś typem, co chciałby związku, i likwidacji konto w internecie zaraz po peirwszej randce
3. albo przygotowała sobie drogę do ucieczki, gdybyś za bardzo się wkręcił ... a ona niewiele poczuła, ... bo niewiele mówiłeś... więc ona nie wie co o niej myślisz...
Cichy_yyyyy napisał/a:napisała, że ma jakąś barierę przy poznawaniu nowych osób i bez konkretnej przyczyny je odpycha.
1. albo ma barierę, faktycznie...
2. albo od razu dała Ci zaporę, bo widzi że jesteś typem, co chciałby związku, i likwidacji konto w internecie zaraz po peirwszej randce
3. albo przygotowała sobie drogę do ucieczki, gdybyś za bardzo się wkręcił ... a ona niewiele poczuła, ... bo niewiele mówiłeś... więc ona nie wie co o niej myślisz...
Stawiam najbliżej wariantu 3, to bardzo wygodna wymówka i furtka praktycznie do czegokolwiek (od bezkosztowego wykorzystywania gościa przez cyniczne granie na kilka frontów aż po obawę że gość się wkręci bardziej od niej).
Cichy_yyyyy napisał/a:Nie wiem na ile szczerze, ale myślę, że tak, z tego co zdążyłem ją poznać- napisała, że ma jakąś barierę przy poznawaniu nowych osób i bez konkretnej przyczyny je odpycha.
Ło jeżu! Jak ktoś tak się przedstawia, to miałabym się na baczności.
Bo niby do czego Tobie info, że ona odpycha ludzi bez powodu? Masz się ponadwymiarowo postarać? Przecież to jej problem, a nie Twoj i to ona musi sobie z tym radzić zamiast już na progu znajomości tym Ciebie obarczać. Uważaj, bo to może być zwykła manipulantka.
Jej, tyle dobrego, że podobno chodzi na terapię i nad sobą pracuję. Po co mi taka informacja nie wiem, chyba pierwszy raz coś takiego widzę. Ja akurat jestem albo bardziej byłem typem, że jak ktoś dystans, nie jest gotowy oho trzeba dać czas, zrozumieć, postarać się, uratować, ale wiem, że nie warto. Napisałem mimo wszystko, że jeśli będzie chciała pogadać, spotkać się bez presji, to ja chętnie bo ja polubiłem i mino wszystko wydaje się być dobrą osobą. Odpowiedź muszę uszanować, aczkolwiek red flag jest, jeśli to prawda, to po co z kimś rozwijać znajomość, skoro tego nie chce? Chyba że liczy, że nagle ta bariera prysnie. No nic jej strata :> trochę przykro, ale przynajmniej nie będę się dłużej męczyć. Ja wychodzę z romantycznego założenia, że jeśli ktoś ma z kimś być to będzie, aczkolwiek no sytuacja dziwna i często trafiam na takie problemowe dziewczyny..
Cichy_yyyyy napisał/a:A że samo spotkanie było megaa
To znaczy piszesz o tamtym, jedynym spotkaniu?
Niestety, jedyną prawdziwą miarą tego jak "mega" było to spotkanie jest to czy dojdzie do kolejnego? Jeśli dojdzie, to bardzo możliwe że ona podziela Twoje zdanie na temat niedawnej randki; jeśli tego spotkania jednak nie będzie, to znaczy że było ono "mega" tylko dla Ciebie...
Tzn, sama napisała ze się dobrze bawiła itd. I chyba tak było.
51 2023-04-08 11:13:24 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-04-08 11:14:21)
Co wy za piętrowe teorie wymyślacie. Po randce kontakt im się urywał, bo dziewczyna go wyciszała. Już myślała, że autor odpuścił, a on pod wpływem forum nagle "zagadał" do niej. Dwie godziny udawała, że nie widzi wiadomości na telefonie, co jest jasnym sygnałem, że nie czekała na nią i daje mu znać, że nie jest dla niej priorytetowa. A potem uprzejmie i delikatnie pisze, że dziękuje za "mega" spotkanie ale ma barierę i nie dopuszcza do siebie nowych ludzi.
Czy może być coś bardziej jednoznacznego?
Oczywiście, że jak pozna kogoś, z kim zaiskrzy, to bariery runą jak domek z kart. My wszystkie mamy bariery osłaniające nas przed facetami, którzy chcieliby czegoś od nas, ale nam się niewystarczająco podobają. Nie da się wtedy przełamać do dotyku, na myśl o pocałunku aż mdli. Nawet jeśli spotkanie jest fajne, wesołe, a gość sympatyczny.
Nie mieszajcie chłopakowi w głowie, bo będzie tę biedną dziewczynę zaczepiał, aż wreszcie dostanie od niej ostrzejszą odpowiedź i będzie szok.
52 2023-04-08 11:32:46 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-04-08 11:34:54)
Nie mieszajcie chłopakowi w głowie, bo będzie tę biedną dziewczynę zaczepiał, aż wreszcie dostanie od niej ostrzejszą odpowiedź i będzie szok.
Czasami taka jest najuczciwsza i najbardziej klarowna.
Myślę że powinien po prostu dla spokoju ducha poczekać BEZ WYSYŁANIA JEJ CZEGOKOLWIEK tydzień (no, może 9 dni ). Jeśli babka w tym czasie się nie odezwie (a pewnie tak będzie), to odkreślić ją i przejść do szukania innej.
Kasssja napisał/a:Nie mieszajcie chłopakowi w głowie, bo będzie tę biedną dziewczynę zaczepiał, aż wreszcie dostanie od niej ostrzejszą odpowiedź i będzie szok.
Czasami taka jest najuczciwsza i najbardziej klarowna.
Myślę że powinien po prostu dla spokoju ducha poczekać BEZ WYSYŁANIA JEJ CZEGOKOLWIEK tydzień (no, może 9 dni
). Jeśli babka w tym czasie się nie odezwie (a pewnie tak będzie), to odkreślić ją i przejść do szukania innej.
Udzielił rady gościu, który jeszcze nie tak dawno pytał .
Pronome napisał/a:Tragedia facet. Lepiej ogarnij swoj zyciowy i mentalny majdan, bo na chwile obecna nie masz nic do zaoferowania dojrzalej kobiecie. Brak dojrzalosci bije po oczach.
Zanim ja to ogarnę (o ile kiedykolwiek w pełni ogarnę), to już będzie za późno na szukanie rozsądnej babki. Dlatego niestety trzeba będzie poimprowizować.
Ale z ciekawości: napisz mi, co ta "dojrzała kobieta" by chciała żeby jej zaoferować? Tylko serio, a nie gładkie, pełne politycznej poprawności formułki, które pod wpływem deszczu prawdziwego życia blakną i spływają szybko niczym świeża, jeszcze mokra farba.
MagdaLena1111 napisał/a:Cichy_yyyyy napisał/a:Nie wiem na ile szczerze, ale myślę, że tak, z tego co zdążyłem ją poznać- napisała, że ma jakąś barierę przy poznawaniu nowych osób i bez konkretnej przyczyny je odpycha.
Ło jeżu! Jak ktoś tak się przedstawia, to miałabym się na baczności.
Bo niby do czego Tobie info, że ona odpycha ludzi bez powodu? Masz się ponadwymiarowo postarać? Przecież to jej problem, a nie Twoj i to ona musi sobie z tym radzić zamiast już na progu znajomości tym Ciebie obarczać. Uważaj, bo to może być zwykła manipulantka.Jej, tyle dobrego, że podobno chodzi na terapię i nad sobą pracuję. Po co mi taka informacja nie wiem, chyba pierwszy raz coś takiego widzę. Ja akurat jestem albo bardziej byłem typem, że jak ktoś dystans, nie jest gotowy oho trzeba dać czas, zrozumieć, postarać się, uratować, ale wiem, że nie warto. Napisałem mimo wszystko, że jeśli będzie chciała pogadać, spotkać się bez presji, to ja chętnie bo ja polubiłem i mino wszystko wydaje się być dobrą osobą. Odpowiedź muszę uszanować, aczkolwiek red flag jest, jeśli to prawda, to po co z kimś rozwijać znajomość, skoro tego nie chce? Chyba że liczy, że nagle ta bariera prysnie. No nic jej strata :> trochę przykro, ale przynajmniej nie będę się dłużej męczyć. Ja wychodzę z romantycznego założenia, że jeśli ktoś ma z kimś być to będzie, aczkolwiek no sytuacja dziwna i często trafiam na takie problemowe dziewczyny..
Czy ona Tobie odpisała coś w sprawie kolejnego spotkania?
Zastanów się, po co na początku znajomości potencjalnego partnera częstować informacjami o swoich barierach i odpychaniu od siebie ludzi? Myślisz, że jest taka wylewna i dzieli się od początku znajomości swoimi bolączkami? Czy że jest tak bezpośrednia i szczera, że Cię lojalnie uprzedza o trudnościach? Sęk w tym, że każdy z nas ma jakieś swoje opory i bariery, co prowadzi do tego, że musi wybierać między obawami a zaangażowaniem. Ty także, a ona skupia się na sobie i na Ciebie przerzuca walkę z jej „potworami”.
Nic się nie dzieje przypadkiem. To nie jest tak, że trafiasz na problemowe dziewczyny, raczej takie przyciągasz.
Co wy za piętrowe teorie wymyślacie. Po randce kontakt im się urywał, bo dziewczyna go wyciszała. Już myślała, że autor odpuścił, a on pod wpływem forum nagle "zagadał" do niej. Dwie godziny udawała, że nie widzi wiadomości na telefonie, co jest jasnym sygnałem, że nie czekała na nią i daje mu znać, że nie jest dla niej priorytetowa. A potem uprzejmie i delikatnie pisze, że dziękuje za "mega" spotkanie ale ma barierę i nie dopuszcza do siebie nowych ludzi.
Czy może być coś bardziej jednoznacznego?
Oczywiście, że jak pozna kogoś, z kim zaiskrzy, to bariery runą jak domek z kart. My wszystkie mamy bariery osłaniające nas przed facetami, którzy chcieliby czegoś od nas, ale nam się niewystarczająco podobają. Nie da się wtedy przełamać do dotyku, na myśl o pocałunku aż mdli. Nawet jeśli spotkanie jest fajne, wesołe, a gość sympatyczny.
Nie mieszajcie chłopakowi w głowie, bo będzie tę biedną dziewczynę zaczepiał, aż wreszcie dostanie od niej ostrzejszą odpowiedź i będzie szok.
Dobrze, dziękuję za wszystkie głosy. Spokojnie, nikt mi nie miesza, robię to co uważam. Napisałem z własnej inicjatywy, żeby postawić sprawę jasno, a odpisała niemal od razu i rozlegle. Byc Może to kwestia osoby do tego przełamania, może nie, nigdy sie dowiemy, czego ktoś doświadcza.
Cichy_yyyyy napisał/a:Nie wiem na ile szczerze, ale myślę, że tak, z tego co zdążyłem ją poznać- napisała, że ma jakąś barierę przy poznawaniu nowych osób i bez konkretnej przyczyny je odpycha.
Znaczy tak. Idąc głównym nurtem myślenia na forum. Jeśli znajdzie kogoś podniecającego, te bariery mogą szybko zniknąć.
Co do samego zjawiska u kobiet. Jest faktycznie coś takiego, że kobieta powoli się rozkręca. Ma taką wyuczoną barierę. Nie potrafi tak łatwo zaufać. Ale to znowu najczęściej wiąże się z problemem, że w związku z kimś takim fajerwerków nie będzie. Zawsze ta żółwia skorupa będzie.
Jakiś chad bardzo szybko by tą skorupę rozbił
Legat napisał/a:Cichy_yyyyy napisał/a:Nie wiem na ile szczerze, ale myślę, że tak, z tego co zdążyłem ją poznać- napisała, że ma jakąś barierę przy poznawaniu nowych osób i bez konkretnej przyczyny je odpycha.
Znaczy tak. Idąc głównym nurtem myślenia na forum. Jeśli znajdzie kogoś podniecającego, te bariery mogą szybko zniknąć.
Co do samego zjawiska u kobiet. Jest faktycznie coś takiego, że kobieta powoli się rozkręca. Ma taką wyuczoną barierę. Nie potrafi tak łatwo zaufać. Ale to znowu najczęściej wiąże się z problemem, że w związku z kimś takim fajerwerków nie będzie. Zawsze ta żółwia skorupa będzie.Jakiś chad bardzo szybko by tą skorupę rozbił
Może tak, Może nie, a niech przełamuje. Ja chadem nie jestem, ale niczego mi nie brakuje, żeby mieć kogoś fajnego i zaangażowanego.
Nowe_otwarcie napisał/a:Kasssja napisał/a:Nie mieszajcie chłopakowi w głowie, bo będzie tę biedną dziewczynę zaczepiał, aż wreszcie dostanie od niej ostrzejszą odpowiedź i będzie szok.
Czasami taka jest najuczciwsza i najbardziej klarowna.
Myślę że powinien po prostu dla spokoju ducha poczekać BEZ WYSYŁANIA JEJ CZEGOKOLWIEK tydzień (no, może 9 dni
). Jeśli babka w tym czasie się nie odezwie (a pewnie tak będzie), to odkreślić ją i przejść do szukania innej.
Udzielił rady gościu, który jeszcze nie tak dawno pytał
.
Nowe_otwarcie napisał/a:Pronome napisał/a:Tragedia facet. Lepiej ogarnij swoj zyciowy i mentalny majdan, bo na chwile obecna nie masz nic do zaoferowania dojrzalej kobiecie. Brak dojrzalosci bije po oczach.
Zanim ja to ogarnę (o ile kiedykolwiek w pełni ogarnę), to już będzie za późno na szukanie rozsądnej babki. Dlatego niestety trzeba będzie poimprowizować.
Ale z ciekawości: napisz mi, co ta "dojrzała kobieta" by chciała żeby jej zaoferować? Tylko serio, a nie gładkie, pełne politycznej poprawności formułki, które pod wpływem deszczu prawdziwego życia blakną i spływają szybko niczym świeża, jeszcze mokra farba.
Czułem że odkopałaś temat sprzed ponad 2 lat, z samego początku mojej obecności tutaj.
2 lata temu to było BARDZO DAWNO, zupełnie inna rzeczywistość: 2 miesiące po rozwodzie, gdy nie wiedziałem jeszcze na czym stoję, poobijany, z po długim okresie wyżywania się psychicznego i gnojenia ze strony mojej byłej, nie byłem nawet pewny czy jakieś porządne kobiety zostały na świecie. Od tego czasu wiem że wciąż można znaleźć porządną kobietę, sam otrzymałem weryfikację własnej wartości na obecnym rynku uczuciowym (i wiem że jest wyższa niż starała mi się na pożegnanie wbić do głowy była), mam nadzieję na lepszą przyszłość, na tak samo udane jak ubiegłe lato, z kasą ciut lepiej... w sumie od tego czasu zdecydowanie na plus
2 lata, a... faktycznie, mało było takich okresów w moim życiu kiedy przez 2 lata tyle by się działo
Brakuje Ci zdolności komunikacyjnych na poziomie późnej podstawówki, skoro wygadujesz androny o udanym spotkaniu, podczas gdy dziewczyna EWIDENTNIE nie chce Cię już znać.
Brakuje Ci zdolności komunikacyjnych na poziomie późnej podstawówki, skoro wygadujesz androny o udanym spotkaniu, podczas gdy dziewczyna EWIDENTNIE nie chce Cię już znać.
Dziękuję za miły komentarz. Zamykam
To się nazywa trzeźwa ocena sytuacji. W relacjach międzyludzkich bywa przydatna.
To się nazywa trzeźwa ocena sytuacji. W relacjach międzyludzkich bywa przydatna.
Brakuje mi umiejętności przez to, że to ja chciałem wyjaśnić sytuację a nie tkwić w ghostingu? To Twoja ocena. Nie ma to jak kogoś oceniać przez pryzmat opisu jednej sytuacji. Nad komunikacją muszę pracować i to wiem, ale w tej sytuacji akurat nie zrobiłem niczego niedojrzałego. Życzę dobrych świąt:3.
To nie jest kwestia dojrzałości czy niedojrzałości tylko zdolności oceny zachowań drugiego człowieka.
Zachowanie drugiego człowieka było jasne: NIE JESTEM ZAINTERESOWANA
Wiesz, jak dla mnie możesz się upierać, że jesteś zajebisty i Twoje zachowanie w tym wypadku było zajebiste. Bo to jest w Twoim interesie umieć dostrzegać moment, powyżej którego tracisz czas.
sama napisała ze się dobrze bawiła itd. .... a odpisała niemal od razu i rozlegle.
No to podrywaj, a później się wyjaśni.
Najważniejsze czy przyjdzie na kolejne spotkanie.
To nie jest kwestia dojrzałości czy niedojrzałości tylko zdolności oceny zachowań drugiego człowieka.
...
Zachowanie drugiego człowieka było jasne: NIE JESTEM ZAINTERESOWANA....
Nie jest tak zero-jedynkowo.
Czasem nie jest zainteresowana, a potem jest.