Od kilku dni media żyją tematem wzrostu poparcia dla tytułowego ugrupowania. W szczególności faktem, że aż 36% mężczyzn do 40 chce oddać swój głos właśnie na Konfederację. W mediach, zwłaszcza tych przychylnych Platformie Obywatelskiej z przybudówkami - ale co ciekawe, w tych czysto lewicowych już nie - trwa nagonka na grupę młodych mężczyzn, a niektórzy dziennikarze - z namiętnością zapewne zależną od wolumenu spożytych leków na potencję bądź skali kompleksów z powodu własnego potomstwa - fantazjują o rzekomym braku życia seksualnego młodych mężczyzn. Jednak nie o projekcjach incelskich tu mowa - temu poświęciłem jeden z wcześniejszych wątków.
Chodzi o to, że mimo obsesji niektórych mediów na temat "androkonfederacjonizmu", obserwator sceny politycznej jest w stanie zauważyć pewne inne zjawisko. Samo poparcie mężczyzn 18-39 dla Konfederacji w ciągu dwóch lat spadło i to o 6 punktów procentowych. Bardziej interesujący jest fakt, że owo poparcie wzrosło ponad dwukrotnie wśród kobiet w tymże przedziale wiekowym (5% vs 11%)
Co może być według Was przyczyną tego zjawiska? Trend tradwife, czy raczej antyukraińska retoryka?