Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 24 ]

Temat: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

Mam problem z pewnym Panem nazwijmy go na potrzeby forum Michał. Michała znam od dawna, jednak od pewnego czasu zaczęliśmy kręcić ze sobą. Codzienne rozmowy, randki itp. Po pewnym czasie jednak Michał "zdradził" mnie emocjonalnie. Poznał kogoś innego, zaczął chodzić na randki za moimi plecami. "Zdradził" ponieważ nie byliśmy wtedy w oficjalnym związku, był to etap początkowy. Ja gdy się o tym dowiedziałam to zerwałam z nim kontakt.





Po 3 miesiącach napisał do mnie, że tamta dziewczyna go olała, że jest w dołku, że nic mu w życiu nie wychodzi. Okazało się, że ma depresję. Obecnie się leczy, chodzi na terapię. Ja z racji tego, że jest chory wybaczyłam mu i od nowa zaczęliśmy mieć ze sobą kontakt. Pisał codziennie, starał się o mnie na nowo. Mieliśmy się nawet spotkać. Wszystko było okej i nagle bum. Napisałam do niego pewnego dnia i zero odpowiedzi, napisałam więc ponownie i znów nic. Po kilku dniach napisałam jeszcze raz czy wszystko ok. Odpisał wtedy, że tak, ale dostał zadanie na terapii, że ma przestać zadowalać innych i skupić się tylko na sobie ograniczając kontakt między innymi ze mną. Ja szok. Wszystko było między nami dobrze, zero kłótni, wspólne plany o spotkaniu, a tu takie coś. Dodam, że serio zauważyłam, że jest mniej dostępny na social mediach, więc chyba faktycznie ograniczył korzystanie z telefonu.





Czy naprawdę na terapii mógł dostać takie zadanie? Czy to kolejny powód by porzucić mnie w kąt, bo pojawił się ktoś inny lub ta jego była dziewczyna, z którą chodził na randki się odezwała? Jak się zachować w takiej sytuacji? Pisać i go wspierać czy odpuścić temat i się nie narzucać? Co jeśli się odezwie po miesiącu? olać temat i do niego nie wracać?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-03-22 13:48:22)

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
Michalinnak napisał/a:

Wszystko było okej i nagle bum. Napisałam do niego pewnego dnia i zero odpowiedzi, napisałam więc ponownie i znów nic. Po kilku dniach napisałam jeszcze raz czy wszystko ok. Odpisał wtedy, że tak, ale dostał zadanie na terapii, że ma przestać zadowalać innych i skupić się tylko na sobie ograniczając kontakt między innymi ze mną. Ja szok. Wszystko było między nami dobrze, zero kłótni, wspólne plany o spotkaniu, a tu takie coś.

Klasyk. Psychopatoterapeuci uwazaja, ze sukcesem dobrego zwiazku jest to aby kazdy byl niezalezny i skupiony przede wszystkim na sobie.
To ze sami maja syf w swoich zwiazkach im zupelnie nie przeszkadza w ewangelizowaniu.
Psychopatoterapia od czasow Freuda zrobila sie tak nienaukowa, religijna wiara w zestaw pustych frazesow, ktore tlumacza wszystko i nie pomagaja w niczym, ze przyrownanie jej z "leczeniem sie" jest absurdem.
Leczenie zaklada, ze jest oparte na metodzie naukowej, ktora przewiduje prawdopodobienstwo polepszenia / pogorszenia.
Podstawowa zasada w leczeniu jest przysiega Hipokratesa, ktora zaklada "przede wszystkim nie szkodz".

W psychopatoterapii nie ma nic z tych rzeczy. Wszystkie frazesy psychoterapii (o byciu ratownikiem, zyciu dla siebie itd) zostaly rozpropagowane przez narcyzow - Sartre i Freuda na kokainowym haju.
Freud zostal zniszczony przez srodowisko naukowe za to gowno, ktore propagowal, w stylu "dziewczynki sa zazdrosne o penisa chlopcow i ten brak je frustruje"...
Ale plebs jak zawsze lgnie do kazdego idiotyzmu, ktory pomaga im tlumaczyc sobie swiat bez koniecznosci odwolania do logiki wiec to tlum spopularyzowal Freuda, nie srodowisko naukowe.

Problem psychoterapii teraz polega na tym, ze bez sprowadzenia swoich twierdzen do poziomu nauki, nie moze uzywac metody naukowej aby walidowac ktore przekonanie jest lepsze, przez co "nauka" nie moze sie rozwijac bo bazuje na dogmach, ktorych sukces jest definiowany jedynie popularnoscia i umiejetnosciami retorycznymi autora.

3

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
JohnyBravo777 napisał/a:
Michalinnak napisał/a:

Wszystko było okej i nagle bum. Napisałam do niego pewnego dnia i zero odpowiedzi, napisałam więc ponownie i znów nic. Po kilku dniach napisałam jeszcze raz czy wszystko ok. Odpisał wtedy, że tak, ale dostał zadanie na terapii, że ma przestać zadowalać innych i skupić się tylko na sobie ograniczając kontakt między innymi ze mną. Ja szok. Wszystko było między nami dobrze, zero kłótni, wspólne plany o spotkaniu, a tu takie coś.

Klasyk. Psychopatoterapeuci uwazaja, ze sukcesem dobrego zwiazku jest to aby kazdy byl niezalezny i skupiony przede wszystkim na sobie.

Przechodziłam kiedyś psychoterapię i nie usłyszałam czegoś takiego. Za to to jest czesto propagowane tu na forum, zwłaszcza przez osoby, bedące od lat w zwiazkach

Co do głównego tematu, to ciężko coś wywnioskować, za mało danych, To tylko jeden post i to krótki.
Może on ',poterzebuje teraz spokoju i samotności aby się pozbierać, może zwyczajnie nie chce się spotykaac, albo może poznał inną - jest tysiące możliwości.
Jak mówi nie" to znaczy"nie" i już nieważne z jakiego powodu

4

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
Michalinnak napisał/a:

Mam problem z pewnym Panem nazwijmy go na potrzeby forum Michał. Michała znam od dawna, jednak od pewnego czasu zaczęliśmy kręcić ze sobą. Codzienne rozmowy, randki itp. Po pewnym czasie jednak Michał "zdradził" mnie emocjonalnie. Poznał kogoś innego, zaczął chodzić na randki za moimi plecami. "Zdradził" ponieważ nie byliśmy wtedy w oficjalnym związku, był to etap początkowy. Ja gdy się o tym dowiedziałam to zerwałam z nim kontakt.





Po 3 miesiącach napisał do mnie, że tamta dziewczyna go olała, że jest w dołku, że nic mu w życiu nie wychodzi. Okazało się, że ma depresję. Obecnie się leczy, chodzi na terapię. Ja z racji tego, że jest chory wybaczyłam mu i od nowa zaczęliśmy mieć ze sobą kontakt. Pisał codziennie, starał się o mnie na nowo. Mieliśmy się nawet spotkać. Wszystko było okej i nagle bum. Napisałam do niego pewnego dnia i zero odpowiedzi, napisałam więc ponownie i znów nic. Po kilku dniach napisałam jeszcze raz czy wszystko ok. Odpisał wtedy, że tak, ale dostał zadanie na terapii, że ma przestać zadowalać innych i skupić się tylko na sobie ograniczając kontakt między innymi ze mną. Ja szok. Wszystko było między nami dobrze, zero kłótni, wspólne plany o spotkaniu, a tu takie coś. Dodam, że serio zauważyłam, że jest mniej dostępny na social mediach, więc chyba faktycznie ograniczył korzystanie z telefonu.





Czy naprawdę na terapii mógł dostać takie zadanie? Czy to kolejny powód by porzucić mnie w kąt, bo pojawił się ktoś inny lub ta jego była dziewczyna, z którą chodził na randki się odezwała? Jak się zachować w takiej sytuacji? Pisać i go wspierać czy odpuścić temat i się nie narzucać? Co jeśli się odezwie po miesiącu? olać temat i do niego nie wracać?


Przestać być na zawołanie.

5

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
rossanka napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Klasyk. Psychopatoterapeuci uwazaja, ze sukcesem dobrego zwiazku jest to aby kazdy byl niezalezny i skupiony przede wszystkim na sobie.

Przechodziłam kiedyś psychoterapię i nie usłyszałam czegoś takiego. Za to to jest czesto propagowane tu na forum, zwłaszcza przez osoby, bedące od lat w zwiazkach

A myslalas wtedy o sensie zycia i wsparcia innych zamiast byc zaabsorbowana glownie swoimi problemami?
Bo moze nie bylo potrzeby tongue

rossanka napisał/a:

Jak mówi nie" to znaczy"nie" i już nieważne z jakiego powodu

Z tym sie nie zgadzam.
Nasza natura jest, ze gdy cos nas zranilo to chcemy zrozumiec powody.
Dopoki ich nie rozumiemy to mozemy myslenie o nich wyrzucic ze swiadomosci, ale te nadal beda zaprzataly nam glowe (Karen Horney).
Glownym problemem zatem nie jest nawet sam fakt, ze ktos nas skrzywdzil, ale zaskoczenie ze nie bylismy w stanie tego przewidziec, nie rozumiemy dlaczego, a co za tym idzie mozg caly czas probuje rozwiazac zagadke (co powoduje stres) abysmy kolejnym razem byli w stanie zagrozenie przewidziec i uniknac lub zminimalizowac skutki.

6

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

No właśnie rozumiem, gdybym robiła mu jakieś awantury i wtedy faktycznie czułby potrzebę by się skupić na sobie, a nie na złych emocjach, ale ja serio byłam dla niego wsparciem. Nie złościłam się nawet o to, że mnie porzucił. Nie wypominałam mu tego. Chciałam być przy nim, wspierać go, a zostałam tak potraktowana i jeszcze to zdanie "nie mogę zadowalać wszystkich dookoła", gdzie to ja dostałam od niego po tyłku, gdy mnie porzucił dla mnie, więc to raczej ja powinnam powiedzieć, że nie mogę być na jego zawołanie i czekać aż skończy terapię.



Dodam jeszcze, że nie zachowuje się jak chora osoba. Nie wiem, ja nigdy depresji nie miałam, ale zawsze kojarzyło mi się to z brakiem chęci do życia. On, odkąd mamy na nowo kontakt zaczął chodzić na siłownie, wychodzić do ludzi. Nawet wtedy jak do niego pisałam to okazało się, że był z kolegą na mieście. Może więc wtedy kogoś poznał? Ale kurde, dopiero co mówił, że zrozumiał swój błąd i już poznał kogoś nowego i mnie olał? Dla mnie to wszystko jest dziwne i tak jak mówicie wyżej. Wolałabym wiedzieć szczerze o co chodzi, bo wtedy mogłabym zająć się sobą, a tak to siedzę od kilku dni i rozmyślam.

7

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

Dziewczyno, Tobie przydałaby się terapia, bo się nie szanujesz. Gość olał Cię drugi raz a Ty jeszcze zastanawiasz się co się dzieje.

Żaden terapeuta nie zasugeruje ucięcia kontaktu z osobą którą jest dla nas ważna i/lub wnosi coś pozytywnego do naszego życia. Czyli nie jesteś ani jednym ani drugim.

Jeżeli jego historyjka nie jest kompletnie wyssana z palca to raczej wyglądało to w ten sposób że powiedział terapeucie że jest taka jedna z którą codziennie pisze, ale w sumie to mu się nie podoba i nie planuje z nią niczego. Wtedy mógł usłyszeć radę aby olać taką znajomość.

8 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-03-22 15:26:35)

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
Michalinnak napisał/a:

Mam problem z pewnym Panem nazwijmy go na potrzeby forum Michał. Michała znam od dawna, jednak od pewnego czasu zaczęliśmy kręcić ze sobą. Codzienne rozmowy, randki itp. Po pewnym czasie jednak Michał "zdradził" mnie emocjonalnie. Poznał kogoś innego, zaczął chodzić na randki za moimi plecami. "Zdradził" ponieważ nie byliśmy wtedy w oficjalnym związku, był to etap początkowy. Ja gdy się o tym dowiedziałam to zerwałam z nim kontakt.
Po 3 miesiącach napisał do mnie, że tamta dziewczyna go olała, że jest w dołku, że nic mu w życiu nie wychodzi. Okazało się, że ma depresję. Obecnie się leczy, chodzi na terapię. Ja z racji tego, że jest chory wybaczyłam mu i od nowa zaczęliśmy mieć ze sobą kontakt. Pisał codziennie, starał się o mnie na nowo. Mieliśmy się nawet spotkać. Wszystko było okej i nagle bum. Napisałam do niego pewnego dnia i zero odpowiedzi, napisałam więc ponownie i znów nic. Po kilku dniach napisałam jeszcze raz czy wszystko ok. Odpisał wtedy, że tak, ale dostał zadanie na terapii, że ma przestać zadowalać innych i skupić się tylko na sobie ograniczając kontakt między innymi ze mną. Ja szok. Wszystko było między nami dobrze, zero kłótni, wspólne plany o spotkaniu, a tu takie coś. Dodam, że serio zauważyłam, że jest mniej dostępny na social mediach, więc chyba faktycznie ograniczył korzystanie z telefonu.
Czy naprawdę na terapii mógł dostać takie zadanie? Czy to kolejny powód by porzucić mnie w kąt, bo pojawił się ktoś inny lub ta jego była dziewczyna, z którą chodził na randki się odezwała? Jak się zachować w takiej sytuacji? Pisać i go wspierać czy odpuścić temat i się nie narzucać? Co jeśli się odezwie po miesiącu? olać temat i do niego nie wracać?


W sumie, to co Ciebie to obchodzi z jakiego powodu on Cię spławił? Faktem jest, że kolejny raz Cię spławił, więc nie zależy mu na kontynuowaniu relacji z Tobą. Być może terapeutą tylko wyciera sobie gębę, bo nie potrafi powiedzieć Ci prawdy, albo zostawia sobie w ten sposób otwartą do Ciebie furteczkę i jak mu się odmieni, to wróci do Ciebie z komunikatem, że już mu terapeuta pozwala na kontakt z Tobą :-D
A może rzeczywiście terapeuta tak mu polecił, bo przecież różni są terapeuci. Ten zawód chyba wciąż jest w Polsce nieuregulowany, więc ktokolwiek np. może sobie pójść na 2-tygodniowy kurs dla wróżek, potem wystawić tabliczkę „terapeuta” i terapeutyzować chętnych.
A nawet jak trafił na kogoś z konkretnymi uprawnieniami, to wiesz, co on terapeucie naopowiadał? Być może jesteś w tej historii natarczywą babą, manipulującą nim i wywołującą w nim poczucie winy, wpędzającą go w dół i depresję.
Albo w ogóle źle zrozumiał terapeutę.

Możemy tak sobie tu gdybać do niedzieli, ale po co. Nie zmieni to faktu, że facet Cię olał i to kolejny raz, więc sobie po prostu więcej głowy nim nie zawracaj, bo nie warto.

9

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
JohnyBravo777 napisał/a:
rossanka napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Klasyk. Psychopatoterapeuci uwazaja, ze sukcesem dobrego zwiazku jest to aby kazdy byl niezalezny i skupiony przede wszystkim na sobie.

Przechodziłam kiedyś psychoterapię i nie usłyszałam czegoś takiego. Za to to jest czesto propagowane tu na forum, zwłaszcza przez osoby, bedące od lat w zwiazkach

A myslalas wtedy o sensie zycia i wsparcia innych zamiast byc zaabsorbowana glownie swoimi problemami?
Bo moze nie bylo potrzeby tongue

rossanka napisał/a:

Jak mówi nie" to znaczy"nie" i już nieważne z jakiego powodu

Z tym sie nie zgadzam.
Nasza natura jest, ze gdy cos nas zranilo to chcemy zrozumiec powody.
Dopoki ich nie rozumiemy to mozemy myslenie o nich wyrzucic ze swiadomosci, ale te nadal beda zaprzataly nam glowe (Karen Horney).
Glownym problemem zatem nie jest nawet sam fakt, ze ktos nas skrzywdzil, ale zaskoczenie ze nie bylismy w stanie tego przewidziec, nie rozumiemy dlaczego, a co za tym idzie mozg caly czas probuje rozwiazac zagadke (co powoduje stres) abysmy kolejnym razem byli w stanie zagrozenie przewidziec i uniknac lub zminimalizowac skutki.

Nie przewidzisz pewnych rzeczy.
A teraz rozkminianie, czy facet się nie chce z nią spotykać bo:
Poznał inna
Terapeuta zabronił
Ma depresję
Woli w tym czasie wyjść z kumplem
Woli iść na siłownie
Woli costam
Co to da Autorce? Będzie tylko grzebać w temacie i się nakręcać.

A może jest jak Miri napisała, że naopowiadał, że wydzwania do niego jedna kobieta l, on nie chce kontaktu, to terapeuta poradził zerwanie kontaktu.
To jest forum, tu są tylko wycinki informacji.

10

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
Michalinnak napisał/a:

Odpisał wtedy, że tak, ale dostał zadanie na terapii, że ma przestać zadowalać innych i skupić się tylko na sobie ograniczając kontakt między innymi ze mną.

To bardzo częste zalecenie na terapii, skupic sie (najpierw) na sobie. To, ze Tobie sie to nie podoba, nie ma to znaczenia, to jego terapeuta, nie Twoj ( i ma dbac o jego dobrostan). Zreszta nie byłaś na sesji, to nie wiesz dokładnie, co i jak zostało powiedziane.

11

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

Bardzo perspektywiczny facet.
Serio, gratulacje.

12

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

Wiem, że powinnam to olać, bo jak zacznę się tak zamartwiać to zaraz sama skończę na terapii, ale ciężko mi. Jak za pierwszy razem mnie rzucił dla innej to mnie to nie ruszyło, po prostu wmówiłam sobie, że z niego dupek i ruszyłam dalej. Teraz, gdy to ON cały czas zabiegał o mnie i gdy to ON ciągle pisał pierwszy i nagle to ON zostawia to wszystko jest mi ciężko. Serio. To nie tak, że ja walczyłam o jego powrót. To on pisał i się starał by do odbudować. Nie wiem, może sobie uświadomił z terapeutą, że nie wyleczył się z tamtej dziewczyny i traktuje mnie jako kogoś na pocieszenie i nic z tego nie wyjdzie i tak. A może, ona się do niego odezwała i on jej wybaczył tak jak ja to zrobiłam. Nie wiem. I to w tym wszystkim jest najgorsze, bo zamiast to zostawić i iść na przód myślę sobie... kurde, taki super facet, po prostu jest chory i zagubiony, muszę na niego czegoś i go wspierać.

13

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
Michalinnak napisał/a:

Wiem, że powinnam to olać, bo jak zacznę się tak zamartwiać to zaraz sama skończę na terapii, ale ciężko mi. Jak za pierwszy razem mnie rzucił dla innej to mnie to nie ruszyło, po prostu wmówiłam sobie, że z niego dupek i ruszyłam dalej. Teraz, gdy to ON cały czas zabiegał o mnie i gdy to ON ciągle pisał pierwszy i nagle to ON zostawia to wszystko jest mi ciężko. Serio. To nie tak, że ja walczyłam o jego powrót. To on pisał i się starał by do odbudować. Nie wiem, może sobie uświadomił z terapeutą, że nie wyleczył się z tamtej dziewczyny i traktuje mnie jako kogoś na pocieszenie i nic z tego nie wyjdzie i tak. A może, ona się do niego odezwała i on jej wybaczył tak jak ja to zrobiłam. Nie wiem. I to w tym wszystkim jest najgorsze, bo zamiast to zostawić i iść na przód myślę sobie... kurde, taki super facet, po prostu jest chory i zagubiony, muszę na niego czegoś i go wspierać.

Jak byliście kiedyś razem i Cię rzucił dla innej, to już bym w to nie wchodziła.
Pewnie mu z Tamtą nie wyszło, to chciał wrócić. Ale w międzyczasie doszedł do wniosku, że w sumie to nie chce, stąd ewakuacja.
Dorosłych facetów się na siłę nie wspiera. Wspiera się gdy poproszą. On nie chce wsparcia od Ciebie z tego co piszesz.

14 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-03-22 16:09:23)

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
Michalinnak napisał/a:

Wiem, że powinnam to olać, bo jak zacznę się tak zamartwiać to zaraz sama skończę na terapii, ale ciężko mi. Jak za pierwszy razem mnie rzucił dla innej to mnie to nie ruszyło, po prostu wmówiłam sobie, że z niego dupek i ruszyłam dalej. Teraz, gdy to ON cały czas zabiegał o mnie i gdy to ON ciągle pisał pierwszy i nagle to ON zostawia to wszystko jest mi ciężko. Serio. To nie tak, że ja walczyłam o jego powrót. To on pisał i się starał by do odbudować. Nie wiem, może sobie uświadomił z terapeutą, że nie wyleczył się z tamtej dziewczyny i traktuje mnie jako kogoś na pocieszenie i nic z tego nie wyjdzie i tak. A może, ona się do niego odezwała i on jej wybaczył tak jak ja to zrobiłam. Nie wiem. I to w tym wszystkim jest najgorsze, bo zamiast to zostawić i iść na przód myślę sobie... kurde, taki super facet, po prostu jest chory i zagubiony, muszę na niego czegoś i go wspierać.

Jeżu :-/
Tak Cię ujęło to, że on pisał i się starał by odbudować kontakt między Wami zaraz po tym, jak go odrzuciła panna, dla której Cię rzucił? Nagle stałaś się dla niego wartościową i atrakcyjną hm…”opcją”?
Dziewczyno, widać, że wystarczy Tobie powiedzieć przepraszam i trochę ponawijać, jaka jesteś cudowna i o wszystkim zapominasz :-O Nawet jak drugi raz Cię spuścił na drzewo, to wyczekujesz tęsknie aż się odezwie
To wszystko nie świadczy o tym, że on jest super, ale chory i zagubiony. To pokazuje Twoją samotność i niskie poczucie własnej wartości.

15

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
rossanka napisał/a:
Michalinnak napisał/a:

Wiem, że powinnam to olać, bo jak zacznę się tak zamartwiać to zaraz sama skończę na terapii, ale ciężko mi. Jak za pierwszy razem mnie rzucił dla innej to mnie to nie ruszyło, po prostu wmówiłam sobie, że z niego dupek i ruszyłam dalej. Teraz, gdy to ON cały czas zabiegał o mnie i gdy to ON ciągle pisał pierwszy i nagle to ON zostawia to wszystko jest mi ciężko. Serio. To nie tak, że ja walczyłam o jego powrót. To on pisał i się starał by do odbudować. Nie wiem, może sobie uświadomił z terapeutą, że nie wyleczył się z tamtej dziewczyny i traktuje mnie jako kogoś na pocieszenie i nic z tego nie wyjdzie i tak. A może, ona się do niego odezwała i on jej wybaczył tak jak ja to zrobiłam. Nie wiem. I to w tym wszystkim jest najgorsze, bo zamiast to zostawić i iść na przód myślę sobie... kurde, taki super facet, po prostu jest chory i zagubiony, muszę na niego czegoś i go wspierać.

Jak byliście kiedyś razem i Cię rzucił dla innej, to już bym w to nie wchodziła.
Pewnie mu z Tamtą nie wyszło, to chciał wrócić. Ale w międzyczasie doszedł do wniosku, że w sumie to nie chce, stąd ewakuacja.
Dorosłych facetów się na siłę nie wspiera. Wspiera się gdy poproszą. On nie chce wsparcia od Ciebie z tego co piszesz.


Niby tak, ale ja właśnie przez to, że powiedział mi o tej depresji to mam myślenie, że nie rzucił mnie dla innej bo tak chciał tylko po prostu jest chory i nie doceniałam go tak jak ta nowa. Sam mi o tym powiedział, że dał się 'złapać', bo zaczęła go doceniać i mówić jaki jest ahhh i ohhh, a w tamtym momencie pewnie już było z nim źle i szukał takiego dowartościowania, że coś dla kogoś znaczy.

16

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
MagdaLena1111 napisał/a:
Michalinnak napisał/a:

Wiem, że powinnam to olać, bo jak zacznę się tak zamartwiać to zaraz sama skończę na terapii, ale ciężko mi. Jak za pierwszy razem mnie rzucił dla innej to mnie to nie ruszyło, po prostu wmówiłam sobie, że z niego dupek i ruszyłam dalej. Teraz, gdy to ON cały czas zabiegał o mnie i gdy to ON ciągle pisał pierwszy i nagle to ON zostawia to wszystko jest mi ciężko. Serio. To nie tak, że ja walczyłam o jego powrót. To on pisał i się starał by do odbudować. Nie wiem, może sobie uświadomił z terapeutą, że nie wyleczył się z tamtej dziewczyny i traktuje mnie jako kogoś na pocieszenie i nic z tego nie wyjdzie i tak. A może, ona się do niego odezwała i on jej wybaczył tak jak ja to zrobiłam. Nie wiem. I to w tym wszystkim jest najgorsze, bo zamiast to zostawić i iść na przód myślę sobie... kurde, taki super facet, po prostu jest chory i zagubiony, muszę na niego czegoś i go wspierać.

Jeżu :-/
Tak Cię ujęło to, że on pisał i się starał by odbudować kontakt między Wami zaraz po tym, jak go odrzuciła panna, dla której Cię rzucił? Nagle stałaś się dla niego wartościową i atrakcyjną hm…”opcją”?
Dziewczyno, widać, że wystarczy Tobie powiedzieć przepraszam i trochę ponawijać, jaka jesteś cudowna i o wszystkim zapominasz :-O Nawet jak drugi raz Cię spuścił na drzewo, to wyczekujesz tęsknie aż się odezwie
To wszystko nie świadczy o tym, że on jest super, ale chory i zagubiony. To pokazuje Twoją samotność i niskie poczucie własnej wartości.


No a co miałam wtedy zrobić? obrażać się jak mała dziewczynka? wypominać mu to? nie byliśmy wtedy razem, byliśmy na etapie 'kręcenia' więc uważałam, że to normalne, że ktoś się może wycofać na tym etapie.On do mnie też napisał dopiero 2 miesiące po rzuceniu przez tą dziewczynę, nie od razu, więc przez to, że to były 2 miesiące różnicy nie uważałam tego za bycie opcją na pocieszenie. Serio myślałam, że coś zrozumiał. I jeszcze od razu napisał mi o terapii i że się pogubił. Odnowiliśmy kontakt, ale cały czas mu mówiłam, że dopóki nie skończy terapii to my nie zaczniemy być razem, bo chce by sobie wszystko poukładał i był pewny tego, że mnie chce. Nie prosiłam go o powrót. Ba, nawet nie zabiegałam o kontakt pierwsza. Wiec no nie wiem co miałabym innego zrobić w tamtej sytuacji. Dla mnie każdy zasługuje na drugą szanse, gdy szczerze się przyzna do błędu.

17

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
Michalinnak napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Michalinnak napisał/a:

Wiem, że powinnam to olać, bo jak zacznę się tak zamartwiać to zaraz sama skończę na terapii, ale ciężko mi. Jak za pierwszy razem mnie rzucił dla innej to mnie to nie ruszyło, po prostu wmówiłam sobie, że z niego dupek i ruszyłam dalej. Teraz, gdy to ON cały czas zabiegał o mnie i gdy to ON ciągle pisał pierwszy i nagle to ON zostawia to wszystko jest mi ciężko. Serio. To nie tak, że ja walczyłam o jego powrót. To on pisał i się starał by do odbudować. Nie wiem, może sobie uświadomił z terapeutą, że nie wyleczył się z tamtej dziewczyny i traktuje mnie jako kogoś na pocieszenie i nic z tego nie wyjdzie i tak. A może, ona się do niego odezwała i on jej wybaczył tak jak ja to zrobiłam. Nie wiem. I to w tym wszystkim jest najgorsze, bo zamiast to zostawić i iść na przód myślę sobie... kurde, taki super facet, po prostu jest chory i zagubiony, muszę na niego czegoś i go wspierać.

Jeżu :-/
Tak Cię ujęło to, że on pisał i się starał by odbudować kontakt między Wami zaraz po tym, jak go odrzuciła panna, dla której Cię rzucił? Nagle stałaś się dla niego wartościową i atrakcyjną hm…”opcją”?
Dziewczyno, widać, że wystarczy Tobie powiedzieć przepraszam i trochę ponawijać, jaka jesteś cudowna i o wszystkim zapominasz :-O Nawet jak drugi raz Cię spuścił na drzewo, to wyczekujesz tęsknie aż się odezwie
To wszystko nie świadczy o tym, że on jest super, ale chory i zagubiony. To pokazuje Twoją samotność i niskie poczucie własnej wartości.


No a co miałam wtedy zrobić? obrażać się jak mała dziewczynka? wypominać mu to? nie byliśmy wtedy razem, byliśmy na etapie 'kręcenia' więc uważałam, że to normalne, że ktoś się może wycofać na tym etapie.On do mnie też napisał to dopiero 2 miesiące po rzuceniu przez tą dziewczynę, nie od razu, więc przez to, że to były 2 miesiące różnicy nie uważałam tego za bycie opcją na pocieszenie. Serio myślałam, że coś zrozumiał. I jeszcze od razu napisał mi o terapii i że się pogubił. Odnowiliśmy kontakt, ale cały czas mu mówiłam, że dopóki nie skończy terapii to my nie zaczniemy być razem, bo chce by sobie wszystko poukładał i był pewny tego, że mnie chce. Nie prosiłam go o powrót. Ba, nawet nie zabiegałam o kontakt pierwsza. Wiec no nie wiem co miałabym innego zrobić w tamtej sytuacji. Dla mnie każdy zasługuje na drugą szanse, gdy szczerze się przyzna do błędu.

Na ten przykład, to ja przyjęłabym przeprosiny, ale też powiedziałabym wprost, że nie życzę sobie kontaktu z jego strony. Po co kontynuować tę relację? Przecież to on dokonał wcześniej wyboru. Miał szansę, ale ją odrzucił. No ale ok, to ja.
Ty jesteś z tych, co dają drugą szansę. Ale w sumie tu już chodzi o trzecią szansę. Bo facet zrobił Ci jakąś wkrętkę, że mu terapeuta kazał. No proszę Cię ;-) Bądźmy poważne. Wyobrażasz sobie, ze Tobie, dorosłej kobiecie terapeuta daje dyspozycje z kim masz utrzymywać kontakt i Ty to tak przyjmujesz? I nie chodzi tu np. o toksyczną koleżankę, ale kogoś, z kim ponoć dobrze się dogadujesz. Przecież to absurd. Wyobrażam sobie, że terapeuta poleca mi zerwać kontakt z moim mężem, jak jeszcze nie był nawet moim narzeczonym i co myślisz, że tak po prostu bym go posłuchała :-D

Słuchaj, to Twoje życie i Twoje wybory, ale radzę Ci patrzeć na to, jak Ciebie ktoś traktuje, a nie na to, co Ci mówi. Bo ja mogę Tobie naopowiadać niewiadomo co i będzie w tym tyle prawdy, co w słowach tego faceta. Jeśli Ty nie masz nic przeciwko temu, żeby zapełniać czas i być towarzystwem, gdy ten facet będzie miał akurat wolne pomiędzy pannami, dla których straci głowę, to czekaj aż znów będzie miał wolne.

18 Ostatnio edytowany przez jjbp (2023-03-22 17:26:04)

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
Michalinnak napisał/a:

kurde, taki super facet, po prostu jest chory i zagubiony, muszę na niego czegoś i go wspierać.

Gwarantuje Ci że nie olewał Cię jak pojawiła się lepsza z powodu depresji.

Ocknij się bo masz szansę posłużyć jako podpórka i czasoumilacz na okres gdy ma dołek, która pójdzie w odstawkę jak tylko dołek mu przejdzie.

Michalinnak napisał/a:

Dla mnie każdy zasługuje na drugą szanse, gdy szczerze się przyzna do błędu.

Tylko teraz to nie bylaby druga szansa, a trzecia, i on się wcale nie przyznaje do żadnego błędu tylko wymiguje się że mu terapeuta zabronił z Tobą gadać

19

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

Depresja nie jest do końca wyleczalna, zależy też jaka, więc takie huśtawki mogą być na porządku dziennym, nie wiesz z czym się mierzysz.
Nie można mieć do niego zaufania po takiej akcji, nie daj się dalej manipulować, nie wracaj do tej relacji.
Bez zaufania związek nie ma szans na przetrwanie.

20

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?
wieka napisał/a:

Depresja nie jest do końca wyleczalna, zależy też jaka, więc takie huśtawki mogą być na porządku dziennym, nie wiesz z czym się mierzysz.
Nie można mieć do niego zaufania po takiej akcji, nie daj się dalej manipulować, nie wracaj do tej relacji.
Bez zaufania związek nie ma szans na przetrwanie.


No jego huśtawki nastrojów przez ten czas jak odnowiliśmy kontakt były zauważalne. Raz rozmawiał ze mną na luzie, śmiejąc się, a raz tak jakby był zły na cały świat. Raz kończył rozmowę miłym pożegnaniem życząc miłych snów, a kolejnego dnia kończył rozmowę oschłym ' pa '.  W sumie jak teraz myślę to cały czas były te humorki, ale skoro wiedziałam, że to depresja to nie brałam tego do siebie i to olewałam, bo wiedziałam, że jutro nowy dzień i znów wróci wszystko do normalności. Na pewno rozmawiał na terapii o związkach, bo sam mi mówił, że dowiedział się, że ma ogromne problemy z zaufaniem drugiej osobie. I owszem, tak było. Usłyszałam od niego, że nikomu nie ufa i pewnie nie zaufa, bo skoro jego ex kiedyś go zdradziła to każda dziewczyna może też zdradzić. My się znamy 3-4 lata i wiedział o tym doskonale, że jak z kimś zaczynam być to jestem wierna jak pies. Nie miał żadnych powodów by mi nie ufać, a jednak... wink  No i tak jak mówisz, bez zaufania związek nie ma szans. Zanim on to przepracuje na terapii to minie pewnie sporo czasu (zaczął terapię dopiero w styczniu), a ja też nie będę czekać na niego, bo sama nie wiem czy bym potrafiła zaufać mu po raz kolejny. Serce mówi czekaj aż się ogarnie, a rozum daj spokój.

21

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

Serce musi współgrać z rozumem, zadaj sobie pytanie czy chcesz bujać się z nim na tej huśtawce...
Wpadłaś już w toksyczną relację, jak nie widzisz bezsensu swojego postępowania, myśląc o kolejnym daniu szansy...

22

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

Nie wchodź w związek z osobą niestabilną.
Zobacz, że już teraz ryje tobie mózg.
A w związku to dopiero się zacznie ...

23

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

"Okazało się, że ma depresję. Obecnie się leczy, chodzi na terapię. Ja z racji tego, że jest chory wybaczyłam mu i od nowa zaczęliśmy mieć ze sobą kontakt"

Mi by przez mysl nie przeszlo zeby zainteresowanie inną kobietą tlumaczyc depresją. Jakos depresja nie przeszkadzała mu w staraniu się o tamtą kobietę. Depresja nie jest tu żadnym wytlumaczeniem.

Najprawdopodobniej on o tym powiedział terapeucie.. być moze powiedział wiecej jak tu ktoś sugerował, ze nie jest do konca Tobą zainteresowy, a być moze na dodatek terapeuta zauwazył, ze on na tą chwile się do związku nie nadaje i suma sumarum wyszedł taki wniosek aby z Tobą kontakt urwać.

24

Odp: Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

Ja bym się tu nie zastanawiała aż tak co i dlaczego facet usłyszał na psychoterapii. On pokazuje Ci na każdym kroku, że nie możesz na nim polegać. Raz angażuje się w znajomość z Tobą, by potem randkować z inną, gdy z tamtą mu nie wyszło, to przypomina sobie o Tobie, potem znów odcina się, bo "psychoterapia". Moim zdaniem nieważne, czy on jest niestabilny emocjonalnie i dlatego musi pewne rzeczy przepracować, czy po prostu traktuje Cię jak koło zapasowe. W taki sposób nie zbudujesz zdrowej relacji.  Ja bym na Twoim miejscu już teraz zablokowała gościa i nie pozwoliła na powrót, gdyby jednak mu się odmieniło. Raz można dać drugą szansę, ale nie w nieskończoność.

Posty [ 24 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Terapeuta powiedział mu, że ma do mnie nie pisać. To normalne?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024