Witam, borykam sie z trudna przeszloscia, która była powodem do przemocowych zachowań. Aktualnie pracuję nad sobą, chodzę na terapie. Chciałbym odzyskac zaufanie mojej partnerki. Nie doszło do żadnego pobicia. Rozmawialiśmy szczerze o tym, co miało miejsce. Boję się, że nie zaufa mi i odejdzie ode mnie..
1 2023-02-12 15:14:01 Ostatnio edytowany przez Piotras333 (2023-02-12 15:35:52)
Witam, borykam sie z trudna przeszloscia, która była powodem do przemocowych zachowań. Aktualnie pracuję nad sobą, chodzę na terapie. Chciałbym odzyskac zaufanie mojej partnerki. Nie doszło do żadnego pobicia. Rozmawialiśmy szczerze o tym, co miało miejsce. Boję się, że nie zaufa mi i odejdzie ode mnie..
I ma prawo do tego, żeby nie ufać i odejść.
Witam, borykam sie z trudna przeszloscia, która była powodem do przemocowych zachowań. Aktualnie pracuję nad sobą, chodzę na terapie. Chciałbym odzyskac zaufanie mojej partnerki. Nie doszło do żadnego pobicia. Rozmawialiśmy szczerze o tym, co miało miejsce. Boję się, że nie zaufa mi i odejdzie ode mnie..
Chodzisz na terapię, masz świadomość że było źle i że wymagało to terapii, rozmawiałeś z nią szczerze. To solidne podstawy by pokazać Twojej partnerce że Ci zależy,że traktujesz problem poważnie i zależy Ci by poczuła się pewniej. Powinno się udać,tym bardziej że jak sam piszesz (na szczescie) nie uderzyłeś jej. Powodzenia
4 2023-02-14 14:00:11 Ostatnio edytowany przez cisza to ja (2023-02-14 14:03:02)
Witam, borykam sie z trudna przeszloscia, która była powodem do przemocowych zachowań. Aktualnie pracuję nad sobą, chodzę na terapie. Chciałbym odzyskac zaufanie mojej partnerki. Nie doszło do żadnego pobicia. Rozmawialiśmy szczerze o tym, co miało miejsce. Boję się, że nie zaufa mi i odejdzie ode mnie..
Nie obwiniaj przeszłości o to, że stałeś się przemocowcem.
Oczywiście warunki, w jakich się wychowywałeś w przeszłości mają bezpośredni
związek z Twoją obecną postawą, jednak to Ty dokonujesz wyborów jak żyć, jak
się zachować, czego nie robić i co zmieniać w swoim życiu. To Twoje nieradzenie
sobie z emocjami spowodowało, że problemy zacząłeś rozwiązywać stosując
przemoc.
Twoja partnerka ma prawo nie ufać w Twoją zmianę, a skoro o tym napisałeś,
że chcesz odzyskać jej zaufanie, to znaczy, że ofiarą Twojej przemocy także była.
Przemoc niszczy związki, uczucia, wiarę i od przemocowca trzeba uciekać, by
życie nie stało się piekłem.
Jestem ofiarą przemocy, udało mi się przebrnąć przez życie - nie stosując jej.
Umiem trzymać na odległość ludzi, którzy mi szkodzą i wyznaczać granice.
I nie ważne czy jest to ktoś bliski czy obcy.
Dlatego ja powiedziałabym Twojej partnerce - uciekaj.
Plusem dla Ciebie jest to, że sam dostrzegłeś problem i poszedłeś na terapię, ale
jest to długi proces, by mocno stanąć na nogi i w chwilach kryzysu, nie powielać
starych zachowań.
"Mam ogień w sercu i coraz trudniej go podtrzymać. Moje serce powoli umiera.
Kolejny kawałek odpada i już nic go nie podniesie. Nie trzeba bić, masakrować, przypalać żywym ogniem, aby zabić. Nie trzeba noża, kuli czy pętla na szyi.
Są słowa – które jak kula – rozrywają serce w drobny mak"
Jurek Owsiak
"Mam ogień w sercu i coraz trudniej go podtrzymać. Moje serce powoli umiera.
Kolejny kawałek odpada i już nic go nie podniesie. Nie trzeba bić, masakrować, przypalać żywym ogniem, aby zabić. Nie trzeba noża, kuli czy pętla na szyi.
Są słowa – które jak kula – rozrywają serce w drobny mak"
Jurek Owsiak
Owsiak...łał.
Piotras333 napisał/a:Witam, borykam sie z trudna przeszloscia, która była powodem do przemocowych zachowań. Aktualnie pracuję nad sobą, chodzę na terapie. Chciałbym odzyskac zaufanie mojej partnerki. Nie doszło do żadnego pobicia. Rozmawialiśmy szczerze o tym, co miało miejsce. Boję się, że nie zaufa mi i odejdzie ode mnie..
Nie obwiniaj przeszłości o to, że stałeś się przemocowcem.
Oczywiście warunki, w jakich się wychowywałeś w przeszłości mają bezpośredni
związek z Twoją obecną postawą, jednak to Ty dokonujesz wyborów jak żyć, jak
się zachować, czego nie robić i co zmieniać w swoim życiu. To Twoje nieradzenie
sobie z emocjami spowodowało, że problemy zacząłeś rozwiązywać stosując
przemoc.
Twoja partnerka ma prawo nie ufać w Twoją zmianę, a skoro o tym napisałeś,
że chcesz odzyskać jej zaufanie, to znaczy, że ofiarą Twojej przemocy także była.
Przemoc niszczy związki, uczucia, wiarę i od przemocowca trzeba uciekać, by
życie nie stało się piekłem.
Jestem ofiarą przemocy, udało mi się przebrnąć przez życie - nie stosując jej.
Umiem trzymać na odległość ludzi, którzy mi szkodzą i wyznaczać granice.
I nie ważne czy jest to ktoś bliski czy obcy.
Dlatego ja powiedziałabym Twojej partnerce - uciekaj.Plusem dla Ciebie jest to, że sam dostrzegłeś problem i poszedłeś na terapię, ale
jest to długi proces, by mocno stanąć na nogi i w chwilach kryzysu, nie powielać
starych zachowań."Mam ogień w sercu i coraz trudniej go podtrzymać. Moje serce powoli umiera.
Kolejny kawałek odpada i już nic go nie podniesie. Nie trzeba bić, masakrować, przypalać żywym ogniem, aby zabić. Nie trzeba noża, kuli czy pętla na szyi.
Są słowa – które jak kula – rozrywają serce w drobny mak"
Jurek Owsiak
I widać jak ta trauma rzuciła Ci się na osąd. Mimo że też jej doświadczyłem, potrafię jednak inaczej na to patrzeć.
Tym bardziej że facet wyraźnie napisał że jej nie uderzył, więc nie popadaj już w przesadę: przy jego nastawieniu i skali "szkód" jak najbardziej jest pole do odbudowy. Aczkolwiek szansa powinna być JEDNA i partnerka powinna mieć możliwość kontroli i upewnienia się że terapia działa.