Witam serdecznie.
Poznałem 5msc temu Kobietę. Na początku nie oszalalem na jej punkcie, ale po 3 randce zobaczyłem w niej nie tylko piękno zewnętrzne, a to tkwiące wewnątrz. Zauroczyłem się ze wzajemnością.
Wspaniałe chwilę się rozwijały i byliśmy oboje oczarowani i szczęśliwi. Nie byliśmy jeszcze zakochani....no chyba nie do końca, bo ja już trochę byłem.
Po dwóch miesiącach sielanki dowiedziałem się jak nie odbierała telefonu że była na spotkaniu. Chciała mi wszystko wyjaśnić, bo zależało jej na mnie i chciała być szczera.
Powiedziała, że była na spotkaniu że swoim byłym który chciał żeby mu pomogła bo miał jakieś problemy. Zapewnił ją ze jest gotowy jeśli ona chciałaby znowu z nim być. Dziewczyna pokazała pierścionek i powiedziała, że jest ze mną szczęśliwa i że się spóźnił.
Rozmawialiśmy dużo o tym i prosiłem ją żeby zerwała z nim kontakt bo to niezdrowe. Ona zgodziła się, lecz czas uciekał i kontakt sms nadal trwał. Denerwowałem się i dopytywałem a ona sie wściekała i nie chciała zakończyć tej sprawy.
Powiedziała mi dwa tygodnie temu, że jestem wspaniały i jest ze mną szczęśliwa, ale mnie nie kocha (nie potrafi, bo do niego zostały jakieś dawne uczucia). Świetnie sie dogadujemy, troszczymy o siebie, podobamy się sobie wzajemnie i w łóżku jest cudownie każdemu co przyznaliśmy też oboje.
Problem jest w jej uczuciach. Nie może do mnie poczuć,, motylków ", tęsknoty itp.
Powiedziała mi, że nie ma to sensu, bo mnie tylko unieszczęśliwia, ale jakby tylko coś poczuła to byłaby najszczęśliwsza ze mną na świecie.
Szkoda tego wszystkiego tak zostawiać.
Co myślicie?
Ona chce iść do psychologa, żeby jej pomógł bo sama niewie co się z nią dzieje i czemu nie może się zakochać.
Dziwne to wszystko bardzo, bardzo.
Ja nie byłem chyba aż tak zakochany choć nie długo prawie 40tka na karku.
Wiem że kobiet jest pełno, ale pragnę tej jednej.
Akceptujemy w sobie wszystko i dobrze nam że sobą, ale co z tymi uczuciami, dlaczego nie chcą jej przyjść???
Tamta osoba stoi na drodze, a ona powiedziała, że choć chce to nie potrafi się odciąć jakby była przywiązana.
Proszę o pomoc...