Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

Temat: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Czesc.

Bylismy para ponad 5 lat. Duzo rozstan i powrotow. Czesto duzo ognia, a potem przychodzilo ochlodzenie i biernosc z obu stron.
Czesto na wielu plaszczyznach dawalem 'ciała'. Zawsze jednak po rozstaniu dochodzilem do roznych wnioskow i wprowadzalem w zycie zmiany.
Teraz po ponad 5 latach partnerka opuscila mnie podajac wiele powodow, ktore jej nie pasuja we mnie jako przyszlym facecie z ktorym miala by budowac rodzine.
Okazalo sie, ze biernosc, ktora wdala sie w relacje i moje zycie nazwana jest depresja. Zanim jeszcze podjalem leczenie farmakologiczne i terapeutyczne, to wzialem sie za siebie idac do przodu, cz to w kwestiach nauki, czy rozwoju firmy.
Duzo czytam i analizuje swoja przeszlosc i staram sie nadrobic i zrobic z tym porzadek. Nie mialem kontaktu z ex niecale 2 miesiace, ale nie wytrzymalem i pojechalem po nia. Bylo duzo przytulania, calusow i milosci.
Wszysztko fajnie, a potem 'zerwalismy' kontakt na doslownie pare dni. Znow sie spotykamy, ale ex ciagle mowi, ze nie wie, co do mnie czuje i nie moze mi nic obiecac, zebym nie czekal na nią.
Nie cisne jej o zadne bycie razem itd.przjemnosc sprawia nam samo spotykanie sie ze soba i przebywanie w swoim towarzystwie, rozmawianie itd.
Spimy razem, co kilka dni i widujemy sie sporadycznie. Glownie, to ja wychodze z inicjatywa, ale nie tylko.
Otoz nie uprawiamy juz seksu, duzo sie przytulamy, ale namietne pocalunki zwykle wchodza w gre na dowidzenia w aucie.

Nie wiem, co o tym myslec. Zadne z nas nikogo nie poznalo i jestesmy w sobie hmm zakochani(?)
Nie chce ani ja ani ona nikogo poznawac i coz, trwa to w takiej stagnacji. POjecia nie mam, skad jest brak tych pocalunkow i taki zastoj porzadania drugiej osoby. Nie mam przjaciolki z ktora moglbym porozmawiac, wiec zdecydowalem sie napisac o tym tutaj i poznac wasze refleksje.

Z gory dziekuje za odpowiedzi!

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Ja Ci powiem big_smile otóż jesteścoe swoimi czasoumilaczami.
Ot fajnie z kimś spędzić czas, ale nie aż tak fajnie, żeby być razem w związku.

Dziewczyna kogoś pozna i pójdziesz w odstawkę, a na do widzenia usłyszysz, że przecież mówiła wprost, że nie chce nic od Ciebie.

Jedyną słuszną drogą dla Ciebie jest urwanie tych spotkań, urwanie kontaktu i zaprzestanie zbierania resztek, które ona Ci sypnie czasami.

Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

Zbieram Przegrywów jak Pokemony.

3

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Miewalismy juz podobne rozstania i powroty. Zwykle zawsze mowila, że nie ma opcji na powrot itd itd i jakos zawsze do siebie wracalismy. Ona ma tez swoje problemu w podlozu psychicznym i stad czesto bywalo tak, ze impulsywnie podejmowala decyzje i ciezko bylo przyznac sie do bledu i dlugo trwalo, ale wracalismy do siebie. Stad mam jakas cicha nadzieje, ze i tym razem dojdziemy do porozumienia..
wiem, ze nikogo nie poznaje i jest zapatrzona we mnie, jak w obrazek, ale ma mi wiele do zarzucenia i poniekad mysle, ze to taka podswiadoma, czy swiadoma forma kary

4

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia
wrochunter napisał/a:

Miewalismy juz podobne rozstania i powroty. Zwykle zawsze mowila, że nie ma opcji na powrot itd itd i jakos zawsze do siebie wracalismy. Ona ma tez swoje problemu w podlozu psychicznym i stad czesto bywalo tak, ze impulsywnie podejmowala decyzje i ciezko bylo przyznac sie do bledu i dlugo trwalo, ale wracalismy do siebie. Stad mam jakas cicha nadzieje, ze i tym razem dojdziemy do porozumienia..
wiem, ze nikogo nie poznaje i jest zapatrzona we mnie, jak w obrazek, ale ma mi wiele do zarzucenia i poniekad mysle, ze to taka podswiadoma, czy swiadoma forma kary

To, że to nie pierwszy raz tylko pokazuje jeszcze dobitniej, że powinniście już dawno to urwać, bo nic z tego nie będzie. No chyba, że Was jara taka huśtawka, to jak tam chcecie.

Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

Zbieram Przegrywów jak Pokemony.

5

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Imho ex za bardzo do wszystkiego podchodzila emocjonalnie, co czesto wzmagalo jej impulsywnosc. Zwykle jest super w tej relacji, ale oboje podjelismy duze kroki zeby zadzialac ze swoja psychika, bo tak sie nie da ani w tej ani zadnej innej relacji. Jestem z tych, co wola naprawiac i nie skakac z kwiatka na kwiatek, jak tu cos nie gra. Aczkolwiek, jesli nie zauwaze poprawy i pojscia krok dalej za jakis czas, to nie bedzie wyboru, jak zerwac kontakt i skupic sie na swojej drodze.

Tylko o co moze chodzic z tym calowaniem sie?! Bo tego nie pojmuje, ze w domu caluski itd, a poza domem potrafi byc mega namietnie.

6

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia
wrochunter napisał/a:

Imho ex za bardzo do wszystkiego podchodzila emocjonalnie, co czesto wzmagalo jej impulsywnosc. Zwykle jest super w tej relacji, ale oboje podjelismy duze kroki zeby zadzialac ze swoja psychika, bo tak sie nie da ani w tej ani zadnej innej relacji. Jestem z tych, co wola naprawiac i nie skakac z kwiatka na kwiatek, jak tu cos nie gra. Aczkolwiek, jesli nie zauwaze poprawy i pojscia krok dalej za jakis czas, to nie bedzie wyboru, jak zerwac kontakt i skupic sie na swojej drodze.

Tylko o co moze chodzic z tym calowaniem sie?! Bo tego nie pojmuje, ze w domu caluski itd, a poza domem potrafi byc mega namietnie.

Naprawianie naprawianiem, jak do chodzi do rozstania kilkukrotnie to oznacza tylko tyle, że nie ma co naprawiać. I trzeba to wziąć na klatę.

Nie wiem o co chodzi z całowaniem. Pisałam, fajna opcja, a jak znajdzie innego to pójdziesz w odstawkę. Ty powinieneś jej obciąć możliwość takich zachowań. Ja bym powiedziala wprost, ej Hanka, oczekujesz zachowań, które są w związku, a my w związku nie jesteśmy, więc żadnego całowania, żadnego tulenia, żadnego seksu, żadnych spotkań. Zdecyduj się.

Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

Zbieram Przegrywów jak Pokemony.

7 Ostatnio edytowany przez wrochunter (2023-01-20 14:24:16)

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Rozumiem, co masz na mysli, ale sa rozni ludzie i trzeba niektorych umiec 'podejsc'. Tutaj zero jedynkowosc moze jedynie stworzyc bariere, ze sama bedzie chciala zerwac kontakt wink a kiedy jestem, ale robie swoje i sie nie narzucam, to poniekad moze obserwowac zachodzace zmiany i miec metlik w glowie, cos sobie przemslec.
Zaczne po prostu wprowadzac wieksze granice i mniej sie odzywac.
Zawsze kiedy nie bylismy ze soba i kompletnie nic w naszym kierunku nie robilem, a wrecz sie oddalalem, to sama walila drzwiami i oknami

edit. jeszcze dopisze, ze duza role odgrywa tutaj wstyd przed przjaciolmi, znajomymi i mama, gdzie znow wrocilas do niego?! i to czuje calym sobą, ze tak jest. Gdyby nie ten wstyd juz bysmy wrocili

8

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia
wrochunter napisał/a:

Rozumiem, co masz na mysli, ale sa rozni ludzie i trzeba niektorych umiec 'podejsc'. Tutaj zero jedynkowosc moze jedynie stworzyc bariere, ze sama bedzie chciala zerwac kontakt wink a kiedy jestem, ale robie swoje i sie nie narzucam, to poniekad moze obserwowac zachodzace zmiany i miec metlik w glowie, cos sobie przemslec.
Zaczne po prostu wprowadzac wieksze granice i mniej sie odzywac.
Zawsze kiedy nie bylismy ze soba i kompletnie nic w naszym kierunku nie robilem, a wrecz sie oddalalem, to sama walila drzwiami i oknami

edit. jeszcze dopisze, ze duza role odgrywa tutaj wstyd przed przjaciolmi, znajomymi i mama, gdzie znow wrocilas do niego?! i to czuje calym sobą, ze tak jest. Gdyby nie ten wstyd juz bysmy wrocili

Wbrew temu, co uważasz, nie jesteście wyjątkową ani jedyną parą, która jest w takiej sytuacji.

I wbrew pozorom to jest całkiem zerojedynkowe smile ktoś Cię rzuca, informuje o tym, że nie chce z Tobą być, to sobie idziesz, a nie zbierasz resztki ze stołu.

Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

Zbieram Przegrywów jak Pokemony.

9

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia
wrochunter napisał/a:

edit. jeszcze dopisze, ze duza role odgrywa tutaj wstyd przed przjaciolmi, znajomymi i mama, gdzie znow wrocilas do niego?! i to czuje calym sobą, ze tak jest. Gdyby nie ten wstyd juz bysmy wrocili

Czyli wszyscy uważają że nie jesteś dobrym partnerem dla niej. A myślisz dlaczego tak uważają? Bo mówiła im jaki jesteś, co robisz, co jej w Tobie przeszkadza. Że nie jest szczęśliwa z Tobą. Oboje powinniście odpuścić bo nic z tego nie będzie.

Forumowe perełki:
"Kiedy kobiety naucza się jednej prostej rzeczy: Żeby w małżeństwie było dobrze, muszą rozkładać nogi. To ich obowiązek." - Szeptuch
"Kamil, dość dyktatury kobiet, dość." - ulle

10

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Bo kiedys mielismy spore problemy i kompletnie nie moglismy sie dogadac, a zwiazek byl totalnie toksyczny. Wszystko ustało i zaczelo byc super dobrze, ale przez depresje przestalem dbac o jej potrzeby, ktorymi sie ze mna dzielila.
Raczej wszyscy mnie lubia itd, ale w emocjach wiadomo, ze moglo pasc za duzo slow, ktore nie koniecznie pokrywaja sie z prawda, stad wstyd.
Ciezko mi to odpuscic i widze, ze jej tez zalezy bardzo mocno. Przerobilem troche zwiazkow i ona tez. Nie lubie i nie mowie, ze to koniec i wiecej nikogo nie spotkam bla bla bla, ale tu jest cos wyjatkowego w nas i stad nie moge zrezygnowac i przestac miec nadzieje.. strasznie to ciezkie ;/

11

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Wracacie do siebie, a raczej ona do ciebie, tylko z tego powodu bo nie znalazła w okresie przerwy nikogo lepszego.
A widać że kobieta z tych co źle znoszą samotność, wiec tutaj pojawiasz sie ty, orbitujesz w koło niej, wiec zawsze jesteś pod ręką.
Jak by sobie znalazł inna kobietę, i zerwał sie z jej orbity, to bys zobaczył takie sceny zazdrość , ze o panie.
To jest toksyczna relacja dla was obu.
Zerwij kontakt i zacznij zyc swoim życiem, nie jej.

Zgred

12

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Tu przyznam Ci racje, cos w tym jest. Ciezko tez znalezc sobie kogos innego po tej relacji, bo mocno do siebie pasujemy w wielu plaszczyznach zycia..wiadomo, ze nie w pelni, ale jest to cos, co ciezko znalezc, gdzie indziej. I nie mowie tu o przyzwyczajeniu, po prostu dobrze nam ze soba, kiedy jest dobrze, a kiedy dochodza klotnie, to ciezko o porozumienie.
Mysle, ze przezyla by to mocno w sobie i nie robila scen, ale moge sie mylic.
Co do zycia, to ukladam sobie po swojemu, jak moge. To ze sie spotykamy sporadycznie, to nie znaczy, ze nie mam zycia poza nią smile

13

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Raczej, źle to wróży na przyszłość. Huśtawka emocjonalna bywa jak narkotyk + idealizowanie wspólnych momentów.
A co było wyjątkowe? Czy warto dalej w to inwestować?

14

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia
mevel napisał/a:

Raczej, źle to wróży na przyszłość. Huśtawka emocjonalna bywa jak narkotyk + idealizowanie wspólnych momentów.
A co było wyjątkowe? Czy warto dalej w to inwestować?


Okropny narkotyk..!!
Patrząc obiektywnie na te relacje i to jaki postęp zrobiliśmy na przestrzeni kilku lat, to niezrozumiałym jest dla mnie odchodzić od partnera, kiedy jest gorszy okres. Być na dobre I ZLE, ale chyba mamy takie czasy, że zabawki, związki itd.ma być tylko, kiedy jest sprawne, działające i dobre.
Nie idealizuję, znam jej wady doskonale i akceptuje je, wiem, że życie zmienia i jedne wady znikają, a zastępują je następne.
Szanuje i mega mi się podoba, to że mamy te same potrzeby bliskości, czułości, dotyku, rozmow, które mogą obnażyć coś więcej i dać nam do myslenia/zmiany. Po każdym rozstaniu każde z nas pracowało mocno nad niektórymi uchybieniami. Nie jesteśmy idealni, ale staramy się i to również mnie mega jara w niej, że nie stoi ani ona ani ja w miejscu.
Najgorzej mam sobie za złe, ze dopiero teraz dowiedziałem się o swojej depresji, która mnie przygniatała i nie mogłem ruszyc z miejsca, jak zaczyna się jesien.
Dzieliła się ze mną swoimi potrzebami,  ale ciezko mi było wziac się w garść i coś z tym zrobić. To nie były wygórowane, ksiezniczkowe wymysły, ale przyziemne, normalne rzeczy typu wyjście do restauracji, kina..
Przerastało mnie to. M.in.to bylo powoden rozstania, że nie słucham jej najmniejszych potrzeb, że czuje się szczęśliwa czasami.
Brak było momentów zaskoczenia z mojej strony, biernosc, biernosc i tak to poniekąd ukatrupilem.
Chce ratować, ale powoli, małymi kroczkami i nie za wszelką cenę.
Mowila, że już nie chce ze mną być, ale jak napisałem jej, że Ok urywamy kontakt, to nagle odpisała mi, że nie rozumie, dlaczego jednego dnia mowie jej, że naprawimy się, zrobimy w głowach porządek i wierze, ze wrócimy do siebie, a następnego dnia żegnam ja na zawsze(?!?!)
No i pojawiają się zagwostki, ambiwalencja chcenia tej relacji.. strasznie to pogmatwane i robi wode z mózgu. Tak czy siak, parę dni zerwania kontaktu i się zaczęliśmy na nowo widywać, rozmawiac i spędzać ze sobą czas. Może powinienem być bardziej konsekwentny, chciałbym do tego dojrzeć i moc odwrócić się, bo co ma być, to będzie i przestać kurczowo trzymać się niewiadomej, ale jestem uczuciowy stety, czy nie i chciałbym naprawic, co m.in.popsulem. Ciezko poznać kobietę z którą moralność i monogamia jest na tym samym poziomie i oboje tego chcemy..ale się rozpisałem

15

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia
wrochunter napisał/a:
mevel napisał/a:

Raczej, źle to wróży na przyszłość. Huśtawka emocjonalna bywa jak narkotyk + idealizowanie wspólnych momentów.
A co było wyjątkowe? Czy warto dalej w to inwestować?


Okropny narkotyk..!!
Patrząc obiektywnie na te relacje i to jaki postęp zrobiliśmy na przestrzeni kilku lat, to niezrozumiałym jest dla mnie odchodzić od partnera, kiedy jest gorszy okres. Być na dobre I ZLE, ale chyba mamy takie czasy, że zabawki, związki itd.ma być tylko, kiedy jest sprawne, działające i dobre.
Nie idealizuję, znam jej wady doskonale i akceptuje je, wiem, że życie zmienia i jedne wady znikają, a zastępują je następne.
Szanuje i mega mi się podoba, to że mamy te same potrzeby bliskości, czułości, dotyku, rozmow, które mogą obnażyć coś więcej i dać nam do myslenia/zmiany. Po każdym rozstaniu każde z nas pracowało mocno nad niektórymi uchybieniami. Nie jesteśmy idealni, ale staramy się i to również mnie mega jara w niej, że nie stoi ani ona ani ja w miejscu.
Najgorzej mam sobie za złe, ze dopiero teraz dowiedziałem się o swojej depresji, która mnie przygniatała i nie mogłem ruszyc z miejsca, jak zaczyna się jesien.
Dzieliła się ze mną swoimi potrzebami,  ale ciezko mi było wziac się w garść i coś z tym zrobić. To nie były wygórowane, ksiezniczkowe wymysły, ale przyziemne, normalne rzeczy typu wyjście do restauracji, kina..
Przerastało mnie to. M.in.to bylo powoden rozstania, że nie słucham jej najmniejszych potrzeb, że czuje się szczęśliwa czasami.
Brak było momentów zaskoczenia z mojej strony, biernosc, biernosc i tak to poniekąd ukatrupilem.
Chce ratować, ale powoli, małymi kroczkami i nie za wszelką cenę.
Mowila, że już nie chce ze mną być, ale jak napisałem jej, że Ok urywamy kontakt, to nagle odpisała mi, że nie rozumie, dlaczego jednego dnia mowie jej, że naprawimy się, zrobimy w głowach porządek i wierze, ze wrócimy do siebie, a następnego dnia żegnam ja na zawsze(?!?!)
No i pojawiają się zagwostki, ambiwalencja chcenia tej relacji.. strasznie to pogmatwane i robi wode z mózgu. Tak czy siak, parę dni zerwania kontaktu i się zaczęliśmy na nowo widywać, rozmawiac i spędzać ze sobą czas. Może powinienem być bardziej konsekwentny, chciałbym do tego dojrzeć i moc odwrócić się, bo co ma być, to będzie i przestać kurczowo trzymać się niewiadomej, ale jestem uczuciowy stety, czy nie i chciałbym naprawic, co m.in.popsulem. Ciezko poznać kobietę z którą moralność i monogamia jest na tym samym poziomie i oboje tego chcemy..ale się rozpisałem

Tak to jest smutne, że ma być kolorowo. Gdy nie jest, zmiana i następny. Chciałabym móc Ci powiedzieć, że wszystko się między wami ułoży....ale nie da się nikogo zmusić do miłości.
Gdy jedna strona ma gorszy czas, druga z założenia powinna być oparciem.
Może ona po prostu lubi mieć władzę nad Tobą? Lubi świadomość, że może Cię w każdej chwili "wywołać"?
Jeśli jesteś stroną, która "kocha bardziej", będziesz cierpiał. Spróbuj zachować dystans. Bądź silny.

16

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia
mevel napisał/a:
wrochunter napisał/a:
mevel napisał/a:

Raczej, źle to wróży na przyszłość. Huśtawka emocjonalna bywa jak narkotyk + idealizowanie wspólnych momentów.
A co było wyjątkowe? Czy warto dalej w to inwestować?


Okropny narkotyk..!!
Patrząc obiektywnie na te relacje i to jaki postęp zrobiliśmy na przestrzeni kilku lat, to niezrozumiałym jest dla mnie odchodzić od partnera, kiedy jest gorszy okres. Być na dobre I ZLE, ale chyba mamy takie czasy, że zabawki, związki itd.ma być tylko, kiedy jest sprawne, działające i dobre.
Nie idealizuję, znam jej wady doskonale i akceptuje je, wiem, że życie zmienia i jedne wady znikają, a zastępują je następne.
Szanuje i mega mi się podoba, to że mamy te same potrzeby bliskości, czułości, dotyku, rozmow, które mogą obnażyć coś więcej i dać nam do myslenia/zmiany. Po każdym rozstaniu każde z nas pracowało mocno nad niektórymi uchybieniami. Nie jesteśmy idealni, ale staramy się i to również mnie mega jara w niej, że nie stoi ani ona ani ja w miejscu.
Najgorzej mam sobie za złe, ze dopiero teraz dowiedziałem się o swojej depresji, która mnie przygniatała i nie mogłem ruszyc z miejsca, jak zaczyna się jesien.
Dzieliła się ze mną swoimi potrzebami,  ale ciezko mi było wziac się w garść i coś z tym zrobić. To nie były wygórowane, ksiezniczkowe wymysły, ale przyziemne, normalne rzeczy typu wyjście do restauracji, kina..
Przerastało mnie to. M.in.to bylo powoden rozstania, że nie słucham jej najmniejszych potrzeb, że czuje się szczęśliwa czasami.
Brak było momentów zaskoczenia z mojej strony, biernosc, biernosc i tak to poniekąd ukatrupilem.
Chce ratować, ale powoli, małymi kroczkami i nie za wszelką cenę.
Mowila, że już nie chce ze mną być, ale jak napisałem jej, że Ok urywamy kontakt, to nagle odpisała mi, że nie rozumie, dlaczego jednego dnia mowie jej, że naprawimy się, zrobimy w głowach porządek i wierze, ze wrócimy do siebie, a następnego dnia żegnam ja na zawsze(?!?!)
No i pojawiają się zagwostki, ambiwalencja chcenia tej relacji.. strasznie to pogmatwane i robi wode z mózgu. Tak czy siak, parę dni zerwania kontaktu i się zaczęliśmy na nowo widywać, rozmawiac i spędzać ze sobą czas. Może powinienem być bardziej konsekwentny, chciałbym do tego dojrzeć i moc odwrócić się, bo co ma być, to będzie i przestać kurczowo trzymać się niewiadomej, ale jestem uczuciowy stety, czy nie i chciałbym naprawic, co m.in.popsulem. Ciezko poznać kobietę z którą moralność i monogamia jest na tym samym poziomie i oboje tego chcemy..ale się rozpisałem

Tak to jest smutne, że ma być kolorowo. Gdy nie jest, zmiana i następny. Chciałabym móc Ci powiedzieć, że wszystko się między wami ułoży....ale nie da się nikogo zmusić do miłości.
Gdy jedna strona ma gorszy czas, druga z założenia powinna być oparciem.
Może ona po prostu lubi mieć władzę nad Tobą? Lubi świadomość, że może Cię w każdej chwili "wywołać"?
Jeśli jesteś stroną, która "kocha bardziej", będziesz cierpiał. Spróbuj zachować dystans. Bądź silny.

Zawsze to ona była w tej relacji osoba, która niby kocha i stara się bardziej. Nie do końca tak było. Był czas, że więcej dawała od siebie przez pewien okres, ale później się zreflektowałem.
Spotykamy się, zabieram ja do restauracji, kina, place za wszystko, chociaz ostatnio, jak byliśmy, to chciala zeby każdy zapłacił za siebie. Ok nie prostestowalem.
Widujemy się średnio, co drugi dzień, śpimy razem, ale nie sypiamy ze sobą.
Troche ma taki wladzczy charakter, ale bez przesady. Jestem trochę teraz w takiej sytuacji, że kieruje się tym, co podpowiada serce, ale rozum widzi i zastanawia się, dlaczego Tak to teraz wygląda. Czy to po to by przejsc lepiej rozstanie i żeby to nie było tak gwaltowne(?)
Jak się widzimy, to się bardzo przytula, jest ciepła i daje dużo buziaków. Czule do mnie mowi. Nie umie odpowiedzieć na pytanie, czy kiedyś do siebie wrócimy, na ten moment mowi jasno, że NIE i nie chce się całować, no właśnie boi sie tego, że do siebie wrócimy. Trochę to takie nie jasne dla mnie i z jednej strony lepiej przechodzę to rozstanie, kiedy tak stopniowo widze, ze mając 30 ponad lat na karku, to nie chce mi sie bawić w ciuciubabke, tylko potrzebuje stabilnej relacji z dojrzala i fajna kobieta, która wie czego chce. Kiedy miewała gorsze okresy, czy psychiczne, czy inne, to zawsze o nią dbałem i nie uciekałem. Tu troche widać jest inaczej. Czuje, ze jak poznam fajna dziewczyne i zacznę się spotykać i moja uwaga skieruje się na kimś nowym,  to z zazdrości i poczucia niebezpieczeństwa ona moze zareagować, że popełniła błąd itd.i będzie chciala próbować jeszcze raz. Tylko mnie już zaczyna męczyć ta niepewność. Jestem wrażliwym, ale raczej silnym facetem. Po prostu lubie być otoczony czułością od drugiej strony. Tutaj niby to jest, ale na takim dystansie,  że nie wyobrażam sobie, że dluzej bede w to brnąć. Za chwilę odetnę pępowinę i rusze mocno do przodu, ale strasznie szkoda mi tej relacji.

17

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

To jeszcze istnieją mężczyźni, którym tak ogromną radość sprawia samo przebywanie ze sobą i rozmawianie? Wow. smile 

Wydajesz się być ogarniętym mężczyzną, ale jednak troszkę naiwnym i niepewnym. Kobieta jasno powiedziała Ci, że nie jesteś materiałem na jej stałego partnera. Spędza z Tobą czas, ale nie chce już angażować się emocjonalnie - bo nie planuje kontynuować jej na poziomie romantycznym. Gdyby było inaczej, nie obawiałaby się bliskości. Byłoby całowanie się - wszędzie. Byłby seks.  Byłoby "tak, chcę z tobą być". Ona jednak zwyczajnie wyczuwa Twoją słabość do niej i stosuje manipulację - celowo odpycha, ale nadal pozostawia z nadzieją. Zwyczajnie wie, że Ty nie potrafisz odejść.  I masz poczucie winy, że Ty to zepsułeś.

Gdybyście ledwo się poznali, mogłaby się tak "bawić" (np. z niepewności, obawy lub zwyczajnej chęci wybadania gruntu) - nie wiem, czy coś z tego będzie, blah blah... ale nie, gdy byliście parą przez kilka lat! W tym przypadku, takie zachowanie jest toksyczne i świadome. Dopóki będziesz w tym tkwił, nie wyjdziesz na prostą. Życie w niepewności, chorej nadziei - aż w końcu nadejdzie dzień, w którym ona sobie kogoś znajdzie, a Ty będziesz już wykończony psychicznie. Mam wrażenie, że wspominasz, iż ex jest taka super, znacie swoje wady, akceptujesz ją i tak bardzo coś tam Ci się w niej podoba, ponieważ na ten moment czujesz, że jest ona bezpieczną opcją. Po prostu nie chcesz pozostawić przeszłości - może z obawy, że nie znajdziesz nikogo innego, kto zrobi na Tobie wrażenie i Cię zrozumie? A może dlatego, że gdzieś tam obawiasz się, że była odejdzie na dobre, a Ty nadal będziesz miał do niej sentyment, co będzie Cię ranić? Pamiętaj jednak, że każdy zasługuje na zdrową relację. A Wasza taka nie jest.

Pomyśl, czy naprawdę jesteś szczęśliwy mając taką huśtawkę? Nie. Niech więc nie będzie Ci szkoda takiej relacji, bo prędzej czy później i tak się rozleci...  Zacznij rozmawiać/ spotykać się z innymi dziewczynami, żeby po prostu przestać myśleć o ex. Może jakaś aplikacja randkowa? Nie nastawiaj się na nic. Jeśli jednak  znajdziesz już fajną kobietę, która będzie bardziej stabilna i będziesz chciał coś z nią budować - przyznaj się, że czasem masz gorszy czas i jesteś bierny. To nie wstyd, a ona będzie wiedziała, że to nie jest zależne od Ciebie. Powinieneś być z osobą, która będzie Cię wspierać, a nie potencjalnie pogłębiać stan depresyjny.

18

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Cóż, jak widać, to jeszcze nie gatunek, który wymarł;P
Bardzo lubię rozmawiac, poznawać czyjs punkt widzenia. Najważniejsze żeby rozmówca miał otwarta glowe i był w stanie zaakceptować i pomyśleć nad współrozmówca.
Co prawda tu nie bardzo mialem, tak jak opisuje. Często brakowało jej argumentów by poprzeć, że z czymś się nie zgadza.
Podejmując tematy nie związane z polityką, religia itp.to szło fajnie wkręcić się w dyskusje, a nie pokłócić.
Dzięki za miłe słowa. Masz rację jestem naiwny, ale nie powiedziałbym, że nie pewny. To właśnie czuje, ze teraz na tej naiwności siedzi. Nie wiedzieć czemu.
Dziwna ta romantyczność, bo niby jest romantycznie i dużo czułości, przytulania i masa całusów, ale jednak na takim dystansie..nawet nie wiem, do jakiej relacji, to porównać. Ale męczące.
Bo tak jak piszesz z jakąś naiwna nadzieja.
Serio dzieki wielkie za twoj wpis!!
Dochodzę do takich wniosków, że odcinam się i totalnie skupiam na sobie-nadzieja stety niestety, ale gasnie i zaczynam ściągać różowe okulary.
Mimo huśtawki, to było nam super, ale jak był jakiś dołek, to była istna masakra. Strasznie dużo mnie to kosztowało i ja również.
Okazało się, że mam depresje I zaczalem to wszystko porządkować. Prócz terapii, rozpocząłem jeszcze wrzucenie antydepresantow. Jest lepiej, chociaz to dopiero kilka dni, ale odczuwam poprawę.
Czuje, ze rosne w siłę. Mimo tego wszystkiego, co było.. to po prostu strasznie mi szkoda tych wszystkich lat, bo tak naprawdę teraz zaczęliśmy się docierać i tworzyć fajna, zgrana parę. Szkoda, że niestety, ale się poddała. Shit happen

19 Ostatnio edytowany przez sofialoren (2023-01-23 23:20:39)

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Jeszcze nie wymarł całkowicie... ale niestety zanika w szybkim tempie - nie tylko jeśli chodzi o mężczyzn, ale ogólnie ludzi. Coraz ciężej znaleźć kogoś, z kimś da się normalnie porozmawiać, podyskutować bez kłótni -  właśnie to sprawia, że takie osoby jak Ty za bardzo "wkręcają się" w tych, z którymi to się udaje. 

To nie jest "romantyczność"... Jak dla mnie, takie zachowanie ma swoją nazwę - jak wspomniałam wcześniej, to manipulacja. Twoja ex ewidentnie nie chce już z Tobą być (co wiesz), ale jednocześnie sprawia jej "przyjemność" to, że jesteś w nią ślepo zapatrzony i wie, że zawsze chętnie do niej wrócisz. Wystarczy, że pstryknie palcem. Ona ma przewagę i się tym "karmi". Jesteś uczuciowy, więc chcesz mieć kogoś bliskiego. Ale nie daj się zapędzić w róg przez kogoś, kto nie potrafi szczerze się określić.

Z drugiej strony, patrząc na jej podejście - zrywa z Tobą, ale jednocześnie spotykacie się i obściskujecie... Czy dałbyś sobie odciąć rękę, że ona po prostu nie ma już na oku kogoś innego, a Ciebie trzyma jako "koło ratunkowe"? Nie chcę, abyś wziął to do siebie - to tylko luźne pytanie.

Najgorzej jest pielęgnować wspomnienia. Ubolewać nad tym, że skończyło się w tak "świetnym" momencie. Skoro się poddała, widocznie nie była dla Ciebie. Gdyby jej zależało, wróciłaby. Ale tak naprawdę - nie tylko w połowie. Jeśli będziesz ciągnąć to dalej, nadal będziesz stał w drzwiach, ale nigdy ani nie przekroczysz progu, ani się nie cofniesz. Będziesz ją zapraszać, wozić, odwozić, liczyć na coś więcej, spać w jednym łóżku... ale to cały czas stanie w miejscu. To będzie Cie krzywdzić. To tak jak z plastrem - czasem lepiej zerwać go od razu niż męczyć się przez kilkanaście minut z obawy przed bólem.

Jeżeli zaledwie kilka dni jesteś na antydepresantach, to właśnie przez nie czujesz się lepiej. Jednak psychicznie nadal musisz to przepracować. Ułożyć sobie wszystko od początku. Masz więc rację - skupiaj się na sobie!

20

Odp: Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Bo sie spoleczenstwo wjeb***ło w smartfonowe zycie: fb, insta, tiktoki i nagle nie potrafia prowadzic normalnej dyskusji bez podziałów...
Masz racje, to jakiegos rodzaju manipulacja i nie wiem, co ona ma jej niby dac.
Nigdy juz nie dam sobie odciac reki, nigdy nie ma sie tej pewnosci. Niby mowi jedno i nikogo nie ma ani nie poznala, dalej podobam jej sie najbardziej na swiecie, ale charakter i brak wspolnych celow ja odstrasza.
Nie biore tego do siebie. Ma kolege z liceum z ktorym do tej pory utrzymuje kontakt i nie podoba mi sie ta relacja ze wzgledu na to, ze znam tego kolesia i wiem, ze moze nie jest przystojny i jest glupkowaty na maxa, ale dyma wszystko, co nie ucieka na drzewo. Swoja wykladowczyni, ma relacje z babkam ktora jest w zwiazku i nie przeszkadza mu to, ze jest w czyms takim. Ex opowiadala mi o tym i o tamtym, co to on nie robi. Podkresla, ze sie z nim tylko koleguje od czasu do czasu i nie nazywa tego przyjaznia, bo nie zwierza mu sie z niczego. Po prostu lubi jego glupkowatosc i ja smieszy, a ze fajnie, ze sobie czasem cos zjedza razem na miescie i to tyle. imho on czeka tylko na okazje az sie do niej dobierze.

Ona ma niepoukladane w glowie bardziej niz ktokolwiek..stad jej rollercoaster w tej relacji. Opiera sie na tym, co inni powiedza i jest to dla niej chyba wazniejsze niz jej chcenie.
Wyczuwam intuicyjnie jakas nieszczerosc z jej strony i to mnie popycha ku temu, ze nie pisze do niej ani sie nie odzywam. Z reszta po co..nic to nie da.

Antydepresanty maja niby dzialac po 2 tygodniach, ale juz odczuwam wieksza mobilizacje. Czekam na terapie, ktora zacznie sie za niecaly miesiac.. Mam nadzieje, że to wszystko mi pomoze i sie poskladam w calosc.
Odczuwam straszny bol i frustracje, ktora narasta w zwiazku z ta sytuacja i z tym, ze czuje sie robiony w uja. Po prostu czuje, że nieszczerosc unosi sie w powietrzu, a jestem z tych, co wola uslyszec bolaca prawde niz najslodsze klamstwo. Pomoglby mi to szybciej sie uporac niz to jak slysze, ze nadal jestem dla niej najfajnieszy, ale w paru kwestiach bardzo waznych sie nie zgrywamy i tyle..i tli sie, choc coraz mniej, to tli ta cholerna nadzieja

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziwna relacja, ale nadal sa uczucia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2021