Jestem z partnerem prawie dla lata od 8 miesięcy mieszkamy razem . Na początku było wszystko ok, ale od czasu jak razem zamieszkaliśmy nie ma między nami żadnej fizycznej bliskości. Całusy, przytulania, dotykanie się, kompletnie nic . Przynajmniej z jego strony. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, właściwie wałkuje ten temat non stop , ale on nie widzi problemu. A konkretnie widzi problem we mnie. On uważa, że ja za dużo od niego wymagam, że mam za duże potrzeby, że byłam niekochana w dzieciństwie i teraz wychodzą moje braki. Pogubiłam się już w tym i sama nie wiem , kto ma rację. To nie jest mój pierwszy związek, zresztą oboje jesteśmy po rozwodach i nigdy nikt mi czegoś takiego nie zarzucał. Nie jestem typem osoby, która non stop "wisi" na parterze. Mam dzieci , prace , przyjaciół, swoje zainteresowania i pasje. Ale wydaje mi się, że takie rzeczy jak buziak na dzień dobry Czy przytulenie na dobranoc to normalne zachowania w związku. Absolutnie nie chodzi o to, żebyśmy cały dzień się obsciskiwali , sama bym czegoś takiego nie wytrzymała. Takie drobne gesty , jak facet mnie przytulę, kiedy przechodzę obok , kiedy leżymy w sypialni i oglądamy film. Rzeczy, które dla mnie są normalne , a dla niego to wymagania z kosmosu. Sex raz na miesiąc i to tylko wtedy, kiedy on chce . Powiedział nawet, że kiedy ptoponuje sex , to jego to zniechęca. Do tego usłyszałam, że z była żona sex był dużo lepszy niż ze mną. On ma w ogóle obsesję na punkcie byłej żony, wszystkie swoje życiowe niepowodzenia zwala na to, że ona go skrzywdziła swoim odejściem. I podobno dlatego "nie może się na mnie otworzyc" , bo ona za bardzo go zraniła. Jak jest w waszych związkach z czułością? Czy ja faktycznie przesadzam? Czy faceci nie potrzebują fizycznej bliskości?
Nie zdradza mnie , raz założył konto na tinderze, wtedy chciałam odejść i od tego czasu bardzo się pilnuje , żebym go o nic nie podejrzewała
2 2022-12-26 12:09:18 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-12-26 12:44:21)
Jestem z partnerem prawie dla lata od 8 miesięcy mieszkamy razem . Na początku było wszystko ok, ale od czasu jak razem zamieszkaliśmy nie ma między nami żadnej fizycznej bliskości. Całusy, przytulania, dotykanie się, kompletnie nic . Przynajmniej z jego strony. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, właściwie wałkuje ten temat non stop , ale on nie widzi problemu. A konkretnie widzi problem we mnie. On uważa, że ja za dużo od niego wymagam, że mam za duże potrzeby, że byłam niekochana w dzieciństwie i teraz wychodzą moje braki. Pogubiłam się już w tym i sama nie wiem , kto ma rację. To nie jest mój pierwszy związek, zresztą oboje jesteśmy po rozwodach i nigdy nikt mi czegoś takiego nie zarzucał. Nie jestem typem osoby, która non stop "wisi" na parterze. Mam dzieci , prace , przyjaciół, swoje zainteresowania i pasje. Ale wydaje mi się, że takie rzeczy jak buziak na dzień dobry Czy przytulenie na dobranoc to normalne zachowania w związku. Absolutnie nie chodzi o to, żebyśmy cały dzień się obsciskiwali , sama bym czegoś takiego nie wytrzymała. Takie drobne gesty , jak facet mnie przytulę, kiedy przechodzę obok , kiedy leżymy w sypialni i oglądamy film. Rzeczy, które dla mnie są normalne , a dla niego to wymagania z kosmosu. Sex raz na miesiąc i to tylko wtedy, kiedy on chce . Powiedział nawet, że kiedy ptoponuje sex , to jego to zniechęca. Do tego usłyszałam, że z była żona sex był dużo lepszy niż ze mną. On ma w ogóle obsesję na punkcie byłej żony, wszystkie swoje życiowe niepowodzenia zwala na to, że ona go skrzywdziła swoim odejściem. I podobno dlatego "nie może się na mnie otworzyc" , bo ona za bardzo go zraniła. Jak jest w waszych związkach z czułością? Czy ja faktycznie przesadzam? Czy faceci nie potrzebują fizycznej bliskości?
Nie zdradza mnie , raz założył konto na tinderze, wtedy chciałam odejść i od tego czasu bardzo się pilnuje , żebym go o nic nie podejrzewała
Witaj
Wydaje się że jest jeszcze gorzej niż latem.
Ewidentnie żyjesz w "trójkącie" z byłą żoną facet nie zakończył relacji i ciągle szuka znieczulenia, zapomnienia, obojętności do niej chyba na siłę.
Ty już nie działasz na niego,opatrzyłaś się, a wspólne zamieszkanie rozczarowało go i to nie Twoja wina, problemem są jego niejasne i prawdopodobnie sprzeczne ze sobą oczekiwania
się chyba jeszcze miota ze sobą - tak myślę.
Zdobył Ciebie ,zaklepał i trzyma w" lodówce" jednocześnie szuka nowego znieczulenia byś może lepiej się przed Tobą ukrywa z tym.
Domyślam się że jesteś teraz taką dyżurną narzeczoną dla poprawy wizerunku w jego własnych oczach, ma kobietę ,jest w związku
jeden punkt odhaczony.
Nie wygrasz z byłą żoną,którą on ją jeszcze idealizuje i porównuje z Tobą,być może czasem wiesza na niej psy, ale to druga strona medalu niby równowaga, na pozór w istocie wahadło cały czas się rusza i on tęskni za złudzeniami i wyobrażeniami o byłej ,ma ją na ołtarzyku prawdopodobnie ,nie pogodził się ,on chce za Twoją pomocą zapomnieć ,nie udało mu się chyba( bo to się nie może udać) i teraz manifestuje rozczarowanie ,dość schematyczne porozwodowe szukanie plastra, żeby sobie coś udowodnić i presja żeby koniecznie kogoś mieć.
Widzę że "psychoanalityk" Ci się trafił taki racjonalizujący opędzanie się od Ciebie wbijając w Tobie poczucie że jesteś jakaś nienormalna a Twoje potrzeby nadmierne,te gadki o blokadzie to wymówki i samousprawiedliwienia braku głębszych uczuć do Ciebie,on obwinia innych na około ,była żona winna bo zraniła,teraz winna bo on nie może się otworzyć Ty winna bo za dużo chcesz i potrzebujesz,nie poradził sobie z rozstaniem jeszcze i oczekuje cudu od kobiety z którą musi,powinien być w jego mniemaniu.
Konto na Tinderze, które miał świadczy o tym, że jeszcze szukał kogoś innego ,szukał większych emocji, bardziej intensywnych.
Raczej nic dobrego nie będzie z tego związku dla was - rozmijacie się ,a facet chyba nie jest szczery i uczciwy mocno pogubiony.
Możliwe, że desperat, "wieczny" niecierpliwy ,poszukiwacz szczęścia, które ktoś musi mu dać za krzywdę której doznał .
.Jest dalej obrażony i zły że go nakryłaś i kontrolujesz
będzie lawirował najprawdopodobniej i doprowadzi wcześniej czy później do rozstania możliwe, że będzie ciebie na różne sposoby manipulując, prowokował i zniechęcał samemu mając niby czyste ręce.
Tylko po co Ci taki dołujący związek... Co Cię przy nim trzyma...
4 2022-12-26 17:27:06 Ostatnio edytowany przez Herne (2022-12-26 18:05:19)
Jestem z partnerem prawie dla lata od 8 miesięcy mieszkamy razem . Na początku było wszystko ok, ale od czasu jak razem zamieszkaliśmy nie ma między nami żadnej fizycznej bliskości. Całusy, przytulania, dotykanie się, kompletnie nic . Przynajmniej z jego strony. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, właściwie wałkuje ten temat non stop , ale on nie widzi problemu. A konkretnie widzi problem we mnie. On uważa, że ja za dużo od niego wymagam, że mam za duże potrzeby, że byłam niekochana w dzieciństwie i teraz wychodzą moje braki. Pogubiłam się już w tym i sama nie wiem , kto ma rację. To nie jest mój pierwszy związek, zresztą oboje jesteśmy po rozwodach i nigdy nikt mi czegoś takiego nie zarzucał. Nie jestem typem osoby, która non stop "wisi" na parterze. Mam dzieci , prace , przyjaciół, swoje zainteresowania i pasje. Ale wydaje mi się, że takie rzeczy jak buziak na dzień dobry Czy przytulenie na dobranoc to normalne zachowania w związku. Absolutnie nie chodzi o to, żebyśmy cały dzień się obsciskiwali , sama bym czegoś takiego nie wytrzymała. Takie drobne gesty , jak facet mnie przytulę, kiedy przechodzę obok , kiedy leżymy w sypialni i oglądamy film. Rzeczy, które dla mnie są normalne , a dla niego to wymagania z kosmosu. Sex raz na miesiąc i to tylko wtedy, kiedy on chce . Powiedział nawet, że kiedy ptoponuje sex , to jego to zniechęca. Do tego usłyszałam, że z była żona sex był dużo lepszy niż ze mną. On ma w ogóle obsesję na punkcie byłej żony, wszystkie swoje życiowe niepowodzenia zwala na to, że ona go skrzywdziła swoim odejściem. I podobno dlatego "nie może się na mnie otworzyc" , bo ona za bardzo go zraniła. Jak jest w waszych związkach z czułością? Czy ja faktycznie przesadzam? Czy faceci nie potrzebują fizycznej bliskości?
Nie zdradza mnie , raz założył konto na tinderze, wtedy chciałam odejść i od tego czasu bardzo się pilnuje , żebym go o nic nie podejrzewała
Nie, to nie jest normalne zachowanie w związku, to zachowanie "na dystans", jakby facet "nie chciał ale musiał". I na pewno nie ma z Jego strony jakiegokolwiek uczucia. Pytanie, czy z takim podejściem, jak powyżej, będzie w ogóle zdolny do bycia w związku z kimkolwiek. Na chwilę obecną nie jest.
Takie porównywanie sexu z Tobą i byłą to już w ogóle poniżej krytyki.
Dlaczego ex od niego odeszła?
A faceci tez potrzebują fizycznej bliskości
Jestem z partnerem prawie dla lata od 8 miesięcy mieszkamy razem . Na początku było wszystko ok, ale od czasu jak razem zamieszkaliśmy nie ma między nami żadnej fizycznej bliskości. Całusy, przytulania, dotykanie się, kompletnie nic .
. Sex raz na miesiąc i to tylko wtedy, kiedy on chce . Powiedział nawet, że kiedy ptoponuje sex , to jego to zniechęca. Do tego usłyszałam, że z była żona sex był dużo lepszy niż ze mną. On ma w ogóle obsesję na punkcie byłej żony, wszystkie swoje życiowe niepowodzenia zwala na to, że ona go skrzywdziła swoim odejściem.
I podobno dlatego "nie może się na mnie otworzyc" , bo ona za bardzo go zraniła.
Jeśli partner po 8 miesiącach wspólnego mieszkania nie może się na Ciebie otworzyć, to moim zdaniem bardziej otwarty nie będzie.
6 2023-04-19 14:01:44 Ostatnio edytowany przez annikki27 (2023-04-19 14:04:28)
annikki27 napisał/a:Jestem z partnerem prawie dla lata od 8 miesięcy mieszkamy razem . Na początku było wszystko ok, ale od czasu jak razem zamieszkaliśmy nie ma między nami żadnej fizycznej bliskości. Całusy, przytulania, dotykanie się, kompletnie nic . Przynajmniej z jego strony. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, właściwie wałkuje ten temat non stop , ale on nie widzi problemu. A konkretnie widzi problem we mnie. On uważa, że ja za dużo od niego wymagam, że mam za duże potrzeby, że byłam niekochana w dzieciństwie i teraz wychodzą moje braki. Pogubiłam się już w tym i sama nie wiem , kto ma rację. To nie jest mój pierwszy związek, zresztą oboje jesteśmy po rozwodach i nigdy nikt mi czegoś takiego nie zarzucał. Nie jestem typem osoby, która non stop "wisi" na parterze. Mam dzieci , prace , przyjaciół, swoje zainteresowania i pasje. Ale wydaje mi się, że takie rzeczy jak buziak na dzień dobry Czy przytulenie na dobranoc to normalne zachowania w związku. Absolutnie nie chodzi o to, żebyśmy cały dzień się obsciskiwali , sama bym czegoś takiego nie wytrzymała. Takie drobne gesty , jak facet mnie przytulę, kiedy przechodzę obok , kiedy leżymy w sypialni i oglądamy film. Rzeczy, które dla mnie są normalne , a dla niego to wymagania z kosmosu. Sex raz na miesiąc i to tylko wtedy, kiedy on chce . Powiedział nawet, że kiedy ptoponuje sex , to jego to zniechęca. Do tego usłyszałam, że z była żona sex był dużo lepszy niż ze mną. On ma w ogóle obsesję na punkcie byłej żony, wszystkie swoje życiowe niepowodzenia zwala na to, że ona go skrzywdziła swoim odejściem. I podobno dlatego "nie może się na mnie otworzyc" , bo ona za bardzo go zraniła. Jak jest w waszych związkach z czułością? Czy ja faktycznie przesadzam? Czy faceci nie potrzebują fizycznej bliskości?
Nie zdradza mnie , raz założył konto na tinderze, wtedy chciałam odejść i od tego czasu bardzo się pilnuje , żebym go o nic nie podejrzewałaNie, to nie jest normalne zachowanie w związku, to zachowanie "na dystans", jakby facet "nie chciał ale musiał". I na pewno nie ma z Jego strony jakiegokolwiek uczucia. Pytanie, czy z takim podejściem, jak powyżej, będzie w ogóle zdolny do bycia w związku z kimkolwiek. Na chwilę obecną nie jest.
Takie porównywanie sexu z Tobą i byłą to już w ogóle poniżej krytyki.Dlaczego ex od niego odeszła?
A faceci tez potrzebują fizycznej bliskości
Rozmawiałam z jego była, sama się do mnie odezwała. Powodów było mnóstwo , zachowania takie same , jak w naszym związku. Ogólnie źle ja traktował, a teraz idealizuje . Przerasta mnie to już
annikki27 napisał/a:Jestem z partnerem prawie dla lata od 8 miesięcy mieszkamy razem . Na początku było wszystko ok, ale od czasu jak razem zamieszkaliśmy nie ma między nami żadnej fizycznej bliskości. Całusy, przytulania, dotykanie się, kompletnie nic . Przynajmniej z jego strony. Próbowałam z nim o tym rozmawiać, właściwie wałkuje ten temat non stop , ale on nie widzi problemu. A konkretnie widzi problem we mnie. On uważa, że ja za dużo od niego wymagam, że mam za duże potrzeby, że byłam niekochana w dzieciństwie i teraz wychodzą moje braki. Pogubiłam się już w tym i sama nie wiem , kto ma rację. To nie jest mój pierwszy związek, zresztą oboje jesteśmy po rozwodach i nigdy nikt mi czegoś takiego nie zarzucał. Nie jestem typem osoby, która non stop "wisi" na parterze. Mam dzieci , prace , przyjaciół, swoje zainteresowania i pasje. Ale wydaje mi się, że takie rzeczy jak buziak na dzień dobry Czy przytulenie na dobranoc to normalne zachowania w związku. Absolutnie nie chodzi o to, żebyśmy cały dzień się obsciskiwali , sama bym czegoś takiego nie wytrzymała. Takie drobne gesty , jak facet mnie przytulę, kiedy przechodzę obok , kiedy leżymy w sypialni i oglądamy film. Rzeczy, które dla mnie są normalne , a dla niego to wymagania z kosmosu. Sex raz na miesiąc i to tylko wtedy, kiedy on chce . Powiedział nawet, że kiedy ptoponuje sex , to jego to zniechęca. Do tego usłyszałam, że z była żona sex był dużo lepszy niż ze mną. On ma w ogóle obsesję na punkcie byłej żony, wszystkie swoje życiowe niepowodzenia zwala na to, że ona go skrzywdziła swoim odejściem. I podobno dlatego "nie może się na mnie otworzyc" , bo ona za bardzo go zraniła. Jak jest w waszych związkach z czułością? Czy ja faktycznie przesadzam? Czy faceci nie potrzebują fizycznej bliskości?
Nie zdradza mnie , raz założył konto na tinderze, wtedy chciałam odejść i od tego czasu bardzo się pilnuje , żebym go o nic nie podejrzewałaWitaj
Wydaje się że jest jeszcze gorzej niż latem.
Ewidentnie żyjesz w "trójkącie" z byłą żoną facet nie zakończył relacji i ciągle szuka znieczulenia, zapomnienia, obojętności do niej chyba na siłę.
Ty już nie działasz na niego,opatrzyłaś się, a wspólne zamieszkanie rozczarowało go i to nie Twoja wina, problemem są jego niejasne i prawdopodobnie sprzeczne ze sobą oczekiwania
się chyba jeszcze miota ze sobą - tak myślę.
Zdobył Ciebie ,zaklepał i trzyma w" lodówce" jednocześnie szuka nowego znieczulenia byś może lepiej się przed Tobą ukrywa z tym.
Domyślam się że jesteś teraz taką dyżurną narzeczoną dla poprawy wizerunku w jego własnych oczach, ma kobietę ,jest w związku
jeden punkt odhaczony.
Nie wygrasz z byłą żoną,którą on ją jeszcze idealizuje i porównuje z Tobą,być może czasem wiesza na niej psy, ale to druga strona medalu niby równowaga, na pozór w istocie wahadło cały czas się rusza i on tęskni za złudzeniami i wyobrażeniami o byłej ,ma ją na ołtarzyku prawdopodobnie ,nie pogodził się ,on chce za Twoją pomocą zapomnieć ,nie udało mu się chyba( bo to się nie może udać) i teraz manifestuje rozczarowanie ,dość schematyczne porozwodowe szukanie plastra, żeby sobie coś udowodnić i presja żeby koniecznie kogoś mieć.
Widzę że "psychoanalityk" Ci się trafił taki racjonalizujący opędzanie się od Ciebie wbijając w Tobie poczucie że jesteś jakaś nienormalna a Twoje potrzeby nadmierne,te gadki o blokadzie to wymówki i samousprawiedliwienia braku głębszych uczuć do Ciebie,on obwinia innych na około ,była żona winna bo zraniła,teraz winna bo on nie może się otworzyć Ty winna bo za dużo chcesz i potrzebujesz,nie poradził sobie z rozstaniem jeszcze i oczekuje cudu od kobiety z którą musi,powinien być w jego mniemaniu.
Konto na Tinderze, które miał świadczy o tym, że jeszcze szukał kogoś innego ,szukał większych emocji, bardziej intensywnych.
Raczej nic dobrego nie będzie z tego związku dla was - rozmijacie się ,a facet chyba nie jest szczery i uczciwy mocno pogubiony.
Możliwe, że desperat, "wieczny" niecierpliwy ,poszukiwacz szczęścia, które ktoś musi mu dać za krzywdę której doznał .
.Jest dalej obrażony i zły że go nakryłaś i kontrolujesz
będzie lawirował najprawdopodobniej i doprowadzi wcześniej czy później do rozstania możliwe, że będzie ciebie na różne sposoby manipulując, prowokował i zniechęcał samemu mając niby czyste ręce.
Jest coraz gorzej, a ja nie bardzo umiem się z tego wyplatac. Ciągle jeszcze wierze, ze może się ułoży, tym bardziej, że są też dobre momenty . On z jednej strony deklaruje, że mnie kocha , ale jego zachowanie na to nie wskazuje . Do tego wszystkiego chyba wpadłam w depresję, nie mam już siły na nic
Jak jest w waszych związkach z czułością? Czy ja faktycznie przesadzam? Czy faceci nie potrzebują fizycznej bliskości?
Nie zdradza mnie , raz założył konto na tinderze, wtedy chciałam odejść i od tego czasu bardzo się pilnuje , żebym go o nic nie podejrzewała
Nie przesadzasz. Nie byłam nigdy w związku z mężczyzną który by mnie chciał, a nie chciał buziaków i przytulasów. Mój mąż mógłby się tulić bez przerwy, to ja go muszę odklejać. Z seksem też dziwnie i nie tylko częstotliwość, ale to, co ci powiedział... Ogólnie to taki pochód pierwszomajowy czerwonych flag.
On nie jest gotowy na związek, ty nie jesteś tu problemem, tylko on.
On może się zmienić, jeśli przepracuje swoje traumy, ale z opisu nie widać, żeby w ogóle je dostrzegał.
Wzięłaś się za rozwodnika, mieszkasz już z nim rok i praktycznie nic z tego nie masz.
10 2023-04-20 10:28:17 Ostatnio edytowany przez maku2 (2023-04-20 10:28:52)
Sex raz na miesiąc i to tylko wtedy, kiedy on chce . Powiedział nawet, że kiedy ptoponuje sex , to jego to zniechęca.
Nie wiem ile on ma lat ale może mu nie dyga - i dlatego gada bzdury.
I podobno dlatego "nie może się na mnie otworzyc" , bo ona za bardzo go zraniła.
Kiedy oni się rozwiedli?
Do tego usłyszałam, że z była żona sex był dużo lepszy niż ze mną.
Dlaczego dajesz się poniżać? W imię czego - miłości? Nawet gdyby w jakimś aspekcie seks był lepszy z inną to nigdy bym tego nie powiedział innej kobiecie a co dopiero żonie.
Jak jest w waszych związkach z czułością? Czy ja faktycznie przesadzam? Czy faceci nie potrzebują fizycznej bliskości?
U mnie jest na co dzień, przytulmy się, dotykamy się, całujemy się. I u was też tak powinno być- przecież wy nie jesteście ze sobą od dziesięcioleci .
Nie zdradza mnie , raz założył konto na tinderze, wtedy chciałam odejść i od tego czasu bardzo się pilnuje , żebym go o nic nie podejrzewała
Czytaj - uważa żebyś go nie złapała, bo gwarancji że już tego nie robi nie masz.
Przerasta mnie to już
Planujesz wylądować w psychiatryku czy tylko leki od psychiatry?
Regularnie się onanizuje , więc wszystko mu działa. Strasznie miesza mi w głowie , mówi, że mnie kocha I żyć beze mnie nie może ale z jego zachowania to nie wynika. Jest 4 lata po rozwodzie , jego była sama do mnie napisała, żebym dala sobie spokój, bo to psychol. Ona od 2 lat w szczęśliwym związku, więc to chyba jednak z nim jest coś nie tak
Regularnie się onanizuje , więc wszystko mu działa. Strasznie miesza mi w głowie , mówi, że mnie kocha I żyć beze mnie nie może ale z jego zachowania to nie wynika. Jest 4 lata po rozwodzie , jego była sama do mnie napisała, żebym dala sobie spokój, bo to psychol. Ona od 2 lat w szczęśliwym związku, więc to chyba jednak z nim jest coś nie tak
Matko Boska! Uciekaj od niego jak najszybciej.
Tu nie ma żadnej miłości, żadnego pożądania. On cię jedynie toleruje, pod warunkiem, że spełniasz jego wymogi.
I to z niewiadomych powodów. Ciesz się, że nie macie dzieci, kredytu.
Regularnie się onanizuje , więc wszystko mu działa. Strasznie miesza mi w głowie , mówi, że mnie kocha I żyć beze mnie nie może ale z jego zachowania to nie wynika. Jest 4 lata po rozwodzie , jego była sama do mnie napisała, żebym dala sobie spokój, bo to psychol. Ona od 2 lat w szczęśliwym związku, więc to chyba jednak z nim jest coś nie tak
Ewakuuj się jak najszybciej.