Narcyz? Socjopata? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

1 Ostatnio edytowany przez Amsabi (2022-12-14 08:56:07)

Temat: Narcyz? Socjopata?

Witam, jestem z moim chłopakiem prawie 4 miesiące, i na początku było cudownieee, był idealny, miły, wyrozumiały, ja byłam dla niego najważniejsza i tak dalej, takie hm słodzenie.

Wszystko z każdym tygodniem zaczęło się zmieniać, zaczął się obrażać, był już mniej wyrozumiały, agresywny w słowach, nie odpisywał mi tak szybko jak kiedyś, zaczął mną manipulować, wzbudzać poczucie winy z każdego powodu nawet takiego drobnego ( napisałam mu ,,ej no co ci chooodzi xD" to się obraził, zaczął pisać ,, chujku jakbyś dała emotka to bym się tak nie zachował"). Mówi mi że jak czegoś nie zrobię to będzie smutny, poniża mnie w żartach tak samo daje mi nie zbyt fajne żarty ( mam kompleks włosów bo mam je rzadkie, on ma za to aż za gęste to ostatnio wysłał mi zdjęcie fryzury i napisał ,, i co pewnie mi zazdrościsz, nie masz takich gęstych włosów, widzisz jestem lepszy ").

Gdy jestem u niego i coś mu nie pasuje to oczywiście wpada w złość i rzuca we mnie kołdrą, poduszkami, dusi mnie poduszka lub ręką, bije.

Nie interesują go moje problemy, uczucia ( gdy mu mówiłam że jest postęp w sprawie w sądzie, i że się boje trochę że nie ukarają sprawcy, to on od razu ,, mówili coś o mnie? " mimo że nie ma nic wspólnego)

Nie wspiera mnie, tylko napiszę że o to współczuję koniec, zero miłych słówek, wsparcia itp.

Płaczę hm na zawołanie ( mieliśmy sprzeczkę, i zapytałam to czemu mówi o sobie jak właśnie napisałam mu co mnie boli to on nagle dostał histerii, mówił że wszystkiego się czepiam, gdy zapomniałam o kłótni i zajęłam się nim, to po szybkim czasie on już był wielce szczęśliwy a temat dalej mnie męczył). Prawie nigdy mnie nie przeprosił, zawsze moja wina, nawet jak ja myślę sobie że to nie prawda to i tak on znajdzie sposób na to by takie uczucia we mnie wywołać.

Gdy nie ma wymówki w kłótni to udaje że nic nie rozumie, gada że przesadzam, i że jestem głupia.

Czasem próbuje wzbudzić we mnie zazdrość.

A z takich innych rzeczy, to on skarży się na to że prawie w ogóle nie czuje emocji, czuje pustkę i mówi że nie umie płakać, raz ma niskie poczucie własnej wartości a za chwilę mówi że jest najlepszy, idealny, piękny i tym podobne.
Jeśli chodzi o mnie, to jestem empatyczną i bardzoo wrażliwą osobą, zawsze daje mu wsparcie, staram się pomóc we wszystkim, przynoszę mu często prezenciki, piszę raz na jakiś czas list miłosny ( nigdy nic takiego od niego nie dostałam oprócz pluszaka na dzień dziewczyny i mikołajek), jak czegoś potrzebuje to mu kupię i ogólnie ma we mnie wsparcie, pomoc.

Dziękuję bardzoo za przeczytanie, i jak myślicie co mu może dolegać i co zrobić w takiej sytuacji? Rozmawiać próbowałam, delikatnie ale i tak zawsze kończy się to awanturą. 

Pozdrawiam

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Narcyz? Socjopata?

Myślę, że powinnaś się szybko ewakuować.

3

Odp: Narcyz? Socjopata?
Amsabi napisał/a:

Witam, jestem z moim chłopakiem prawie 4 miesiące, i na początku było cudownieee, był idealny, miły, wyrozumiały, ja byłam dla niego najważniejsza i tak dalej, takie hm słodzenie.

Wszystko z każdym tygodniem zaczęło się zmieniać, zaczął się obrażać, był już mniej wyrozumiały, agresywny w słowach, nie odpisywał mi tak szybko jak kiedyś, zaczął mną manipulować, wzbudzać poczucie winy z każdego powodu nawet takiego drobnego ( napisałam mu ,,ej no co ci chooodzi xD" to się obraził, zaczął pisać ,, chujku jakbyś dała emotka to bym się tak nie zachował"). Mówi mi że jak czegoś nie zrobię to będzie smutny, poniża mnie w żartach tak samo daje mi nie zbyt fajne żarty ( mam kompleks włosów bo mam je rzadkie, on ma za to aż za gęste to ostatnio wysłał mi zdjęcie fryzury i napisał ,, i co pewnie mi zazdrościsz, nie masz takich gęstych włosów, widzisz jestem lepszy ").

Gdy jestem u niego i coś mu nie pasuje to oczywiście wpada w złość i rzuca we mnie kołdrą, poduszkami, dusi mnie poduszka lub ręką, bije.

Nie interesują go moje problemy, uczucia ( gdy mu mówiłam że jest postęp w sprawie w sądzie, i że się boje trochę że nie ukarają sprawcy, to on od razu ,, mówili coś o mnie? " mimo że nie ma nic wspólnego)

Nie wspiera mnie, tylko napiszę że o to współczuję koniec, zero miłych słówek, wsparcia itp.

Płaczę hm na zawołanie ( mieliśmy sprzeczkę, i zapytałam to czemu mówi o sobie jak właśnie napisałam mu co mnie boli to on nagle dostał histerii, mówił że wszystkiego się czepiam, gdy zapomniałam o kłótni i zajęłam się nim, to po szybkim czasie on już był wielce szczęśliwy a temat dalej mnie męczył). Prawie nigdy mnie nie przeprosił, zawsze moja wina, nawet jak ja myślę sobie że to nie prawda to i tak on znajdzie sposób na to by takie uczucia we mnie wywołać.

Gdy nie ma wymówki w kłótni to udaje że nic nie rozumie, gada że przesadzam, i że jestem głupia.

Czasem próbuje wzbudzić we mnie zazdrość.

A z takich innych rzeczy, to on skarży się na to że prawie w ogóle nie czuje emocji, czuje pustkę i mówi że nie umie płakać, raz ma niskie poczucie własnej wartości a za chwilę mówi że jest najlepszy, idealny, piękny i tym podobne.
Jeśli chodzi o mnie, to jestem empatyczną i bardzoo wrażliwą osobą, zawsze daje mu wsparcie, staram się pomóc we wszystkim, przynoszę mu często prezenciki, piszę raz na jakiś czas list miłosny ( nigdy nic takiego od niego nie dostałam oprócz pluszaka na dzień dziewczyny i mikołajek), jak czegoś potrzebuje to mu kupię i ogólnie ma we mnie wsparcie, pomoc.

Dziękuję bardzoo za przeczytanie, i jak myślicie co mu może dolegać i co zrobić w takiej sytuacji? Rozmawiać próbowałam, delikatnie ale i tak zawsze kończy się to awanturą. 

Pozdrawiam

No wow,

4-miesięczny związek i co my tu mamy :-/
Fochowatego, agresywnego, wbijającego w poczucie gorszości i wstydu manipulanta, użalającego się nad sobą i poprawiającego sobie samopoczucie poprzez dołowanie partnerki :-O

I Ty się autorko zastanawiasz co mu dolega?

Bo ja się zastanawiam, co Tobie dolega, że z kimś takim tkwisz w związku?
Tylko proszę nie odpisuj, że przez 2 albo 3 tygodnie był dla Ciebie miły i słodki, bo 4 miesiące to początki relacji, gdzie zazwyczaj jest ekscytacja i różowe okulary a Ty tu opisujesz toksyczną relację i zastanawiasz się, co jemu dolega zamiast Tobie, że jeszcze w tym siedzisz.
Zrozum, że współtworzysz swój związek i masz w nim to, na co się godzisz.

4

Odp: Narcyz? Socjopata?

Podpisuje się pod słowami Magdaleny.
Autorko na litość. Facet zachowuje się agresywnie, nieprzewidywalnie, manipuluje jest niestabilny emocjonalnie i chyba ma coś na sumieniu  a Ty dumasz jak pomoc misiowi. I to po 4 mcach znajomości z czego normalnej relacji był pewnie z miesiąc a reszta to już koszmar.
Co  z Tobą jest nie tak ze jeszcze nie zwialas ???  Tylko nie pisz prosze ze to z milosci i dla zwiazku bo 4 msce to jest pryszcz a nie zwiazek i z miloscia taka dojrzala nie ma nic wspolnego. Pochodzisz z przemocowej rodziny gdzie była agresja? Bo to by tłumaczyło dlaczego akceptujesz takie klimaty. Albo masz mega niskie poczucie wartości i przekonanie ze na nikogo lepszego nie zasługujesz. Ewentualnie czujesz presję ze inne koleżanki mają kogoś więc Ty też musisz nieważne kogo.
Zrozum ze to nie jest "ciekawy i skomplikowany" człowiek którego Ty cudownie zmienisz. To jest cham i agresor który będzie traktował Cie jeszcze gorzej i zmieni się tylko na gorsze.Awantury bicie zdrady i zwalanie winy na Ciebie to będzie Twoja codozennosc.   Każda partnerka alkoholika i przemocowca wierzy ze akurat ona odmieni swojego Misia. A potem chodzi z podbitym okiem albo i gorzej. Pozwala jeszcze narobić sobie dzieci i potem placze ze teraz tymbardziej nie może odejść bo rodziną musi być razem.  Ty póki co nie mas żadnych absolutnie żadnych zobowiązań z tym typem. Zamiast wiec bredzić o pomaganiu mu ewakuuj się z tej znajomości natychmiast. I przygotuj sie ze prosto nie będzie bo skoro gosc już wyczuł miękką ofiarę w Tobie to łatwo nie odpuści. Będzie straszenie grozenie placze i szantaż emocjonalny.

5

Odp: Narcyz? Socjopata?

No całe dzieciństwo miałam w domu patologie, matka sadyska i znęcała się psychicznie i fizycznie nade mną odkąd się urodziłam a ojciec socjopata i zostawił mnie i matkę gdy miałam 5 lat, no i nie mam żadnych znajomych i przyjaciół.
On to jedyna osoba która jest ale co z tego jak jest okropny, chciałabym odejść ale nie potrafię

6 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2022-12-14 10:58:53)

Odp: Narcyz? Socjopata?

A co Ci to da, że ktoś napisze jakie ma zaburzenia? Usprawiedliwi go to w Twoich oczach? Zaburzenia diagnozuje psychiatra w trakcie wizyty, a nie ludzie na forum na podstawie opisu.
A Twoją rolą nie jest z nim rozmawiać, żeby on się zmienił.

Ty jedyne co możesz zrobić dla siebie, to się ewakuować, zwłaszcza, że leci w Twoją stronę przemoc fizyczna i słowna.
Jeżeli nie umiesz sama odejść, skorzystaj z konsultacji psychologicznej.

7

Odp: Narcyz? Socjopata?
Amsabi napisał/a:

No całe dzieciństwo miałam w domu patologie, matka sadyska i znęcała się psychicznie i fizycznie nade mną odkąd się urodziłam a ojciec socjopata i zostawił mnie i matkę gdy miałam 5 lat, no i nie mam żadnych znajomych i przyjaciół.
On to jedyna osoba która jest ale co z tego jak jest okropny, chciałabym odejść ale nie potrafię

Co stoi na przeszkodzie żebyś odeszła? Nie potrafisz odejść, bo nie możesz się obejść bez traktowania Ciebie jak śmiecia, bo w takim otoczeniu wyrosłaś i jest Tobie bezpiecznie, bo znajomo, gdy ktoś Tobą pomiata?
To w takim razie w tym siedź.

Czy nie potrafisz powiedzieć facetowi, że nie odpowiada Tobie to, jak on Ciebie traktuje, uważasz, że zasługujesz na lepsze traktowanie i dlatego kończysz związek z nim?
To też Twój wybór.

8

Odp: Narcyz? Socjopata?

Wiesz co... Zwykle jestem zwolenniczką rozmów, naprawiania i takie tam, ale tu bym radziła zostawić Go , tłumacząc tylko to jaki jest, bez dawania szans. Dlaczego? Musisz zrozumieć, że za dużo tych złych zachowań aby mógł to zmienić, zrobił to już dużo razy, będzie więcej. Nie zastanawiaj się dlaczego on taki jest, to nie Twoja sprawa. W Twoim interesie jest zakończyć tą relacje najszybciej jak się da, przepracowac traumy, zadbać o siebie. Poszukaj może psychologa na NFZ.
Nigdy nie pozwalaj się tak traktować bo sobie zrujnujesz życie

9

Odp: Narcyz? Socjopata?

To nie jest ani narcyz,ani socjopata Autorko.
To idiota tak zwany skończony .
Nie mniej szkodliwy a Ty niestety uległa
Teraz masz okazję odejść i postąpić w zgodzie z inticją i rozumem,emocje podpowiadają Ci że ten dureń nie jest kimś zdolnym,gotowym na zwązek z taką osobą jak Ty to nie jest ktoś
kto pasuje do Ciebie .Twoja wrażliwość i uległość sa niepokojące.

10

Odp: Narcyz? Socjopata?
Amsabi napisał/a:

No całe dzieciństwo miałam w domu patologie, matka sadyska i znęcała się psychicznie i fizycznie nade mną odkąd się urodziłam a ojciec socjopata i zostawił mnie i matkę gdy miałam 5 lat, no i nie mam żadnych znajomych i przyjaciół.
On to jedyna osoba która jest ale co z tego jak jest okropny, chciałabym odejść ale nie potrafię

Pomyłka. Ty nie tyle nie potrafisz odejść co nie chcesz. To Twoja decyzja bo relacja z nim daje Ci coś znajomego mimo ze chorego, chore emocje które kojarzysz z domu rodzinnego. Tak w to wsiaklas  ze boisz się wyjść poza znany sobie obszar. Niestety sądząc po tym co piszesz jeszcze nie jeden raz musi Ci naublizac, podusic, a wręcz spuścic porządny wpierd..l żebyś zrozumiała ze lepsze życie nawet samej bez faceta i znajomych niż życie z kims ale w koszmarze. Ja ze swej strony mogę Ci tylko współczuć i życzyć jak najszybszego oprzytomnienia. Namawiać i błagać Cie nie będę bo wiem ze takie jak Ty osoby same muszą do tego dojrzeć a póki nie dojrzeją to będą na siłę trzymać się Misia i usprawiedliwiać same przed sobą ze on biedny, zagubiony, bije bo kocha i inne farmazony.  O ile przy którymś razie nie przesadzi z duszeniem Cię poduszka i nie dożyjesz zmiany. hmm Twój wybór.

11

Odp: Narcyz? Socjopata?

Czyli rozumiem że za tą odrobinę ciepła i życzliwości ,która czasami cie karmi,niczym psa któremu skąpi sie skromne kąski,jesteś w stanie sie godzić na agresje,manipulacje,pogardę i huśtawkę embrionalną które zrobi z ciebie wraka?
Rozumiem że brak Ci ciepła, bo w domu rodzinnym przeszłaś koszmar, uwierz mi,naprawdę rozumiem, ale wyzbycie sie własnej godności,i szacunku do siebie, w imie odrobiny uwagi,nie jest żadnym lekarstwem,aby pozbyć sie tego emocjonalnego chłodu,który do tej pory ci towarzyszył, i sprawiał że drżałaś z zimna.

Uciekaj od niego jak najszybciej.

12

Odp: Narcyz? Socjopata?
Amsabi napisał/a:

On to jedyna osoba która jest ale co z tego jak jest okropny, chciałabym odejść ale nie potrafię

Sama będziesz bardziej szczęśliwa.

13 Ostatnio edytowany przez AnnieF (2022-12-14 20:06:07)

Odp: Narcyz? Socjopata?

Jesteś z chłopakiem 4 miesiące i na początku było cudownie? Przecież 4 miesiące to jest początek wszystkiego. Więc kiedy było cudownie? Przez półtora tygodnia? Cudownie, czyli masz na myśli to, że ktoś był dla Ciebie miły i wyrozumiały? Wyrozumiały wobec czego? Wobec tego, że byłaś sobą? Czy bycie sobą to jest takie przewinienie, że potrzeba wyrozumiałości drugiej osoby do tego?

4 miesiące związku to nie czas zastanawiać się kim jest ten chłopak i co mu dolega. Myślę, że to idealny czas żeby się rozstać. Popatrz jak szybko dowiedziałaś się jakim jest człowiekiem. Szczęście w nieszczęściu, że agresja wyszła po takim czasie a nie po roku czy dwóch, gdzie byłabyś w to bardziej zaangażowana. Wtedy byłoby trudniej to zakończyć. 

To, że miałaś tak tragiczne dzieciństwo nie oznacza, że Twoja dorosłość musi być taka sama. Masz trudniej niż ktoś ze spokojnego, bezpiecznego domu ale nie jest czymś niemożliwym żebyś teraz miała lepiej. Teraz jesteś dorosła i sama możesz o sobie decydować, podejmować decyzje kto będzie blisko Ciebie, komu na to pozwolisz. 

To bardzo niebezpieczne i fałszywe przekonanie, że to co złe w Twoim życiu jest częścią Twojej tożsamości. Przez to tracisz zdolność do wyruszenia w swoją drogę, powielasz tylko schematy, które poznałaś. Czyli ktoś zrobił Ci krzywdę, więc każdy inny człowiek też może Ci ją wyrządzić, bo to już grali, tak było i “tak już jest”. Nie jest. Jesteś kimś innym niż Twoi rodzice, nie musisz grzebać w śmietniku przeszłości i przenosić tego w dorosłe życie. A jeśli przenosisz to i tak masz szansę to zmienić, sprawić żeby Twój następny związek był z kimś wartościowym, kto będzie Cię szanował. To co się działo kiedyś, nie musi być częścią Twojego życia teraz.

Nie musisz zgadzać się na wyśmiewanie, krytykę, bicie. Swojego chłopaka nie zmienisz a może być jeszcze gorszy jeśli po tak krótkim czasie wyszły takie rzeczy. Czy teraz, będąc z kimś takim nie czujesz samotności, której tak bardzo się boisz? Co zmieni się w Twoim życiu jeśli odpuścisz sobie tego faceta? Teraz i tak nie masz u niego wsparcia ani miłości, na której tak bardzo Ci zależy.



edit
Po ile macie lat? Teraz doczytałam o pluszakach i dniu dziewczyny - takie rzeczy obchodzi się w liceum.

14

Odp: Narcyz? Socjopata?

Głupie wymówki
Nie jesteś mężatką z dziećmi,  że trudno Ci odejść.
No chyba że bardzo chcesz z kimś stworzyć przemocowy zwiazek

15

Odp: Narcyz? Socjopata?

Przecież Autorka JUŻ tworzy związek przemocowy i wygląda na to, że w nim pozostanie na dłużej... dopóki ten uroczy facet tak jej nie pobije, że wyląduje w szpitalu (lub gorzej). Może wtedy się ocknie.

Dziewczyno nie zastanawiaj się, tylko zwiewaj gdzie pieprz rośnie od tego kochasia, a sama zajmij się sobą, popracuj nad samoakceptacją, poczuciem wartości, stawianiem granic itd. Wtedy dopiero będzie szansa na spotkanie kogoś normalnego a nie świra, jak ten teraz.

16

Odp: Narcyz? Socjopata?

Facet jest mega zaburzony i musisz się od niego uwolnić, bo im później to zrobisz, to tym większym wrakiem człowieka się staniesz.

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024