Czy to jest narcyz? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 21 ]

Temat: Czy to jest narcyz?

Przeglądając wątki na forum natknęłam się na problemy z tzw. narcyzami i o to chciałam zapytać, a raczej poprosić o "diagnozę".

Mam wrażenie, że mąż koleżanki jest właśnie takim typem, choć nie spełnia wszystkich kryteriów. 

ON: dusza towarzystwa, ogromne poczucie humorów, otoczony przez znajomych
ONA: nieco cicha, bardzo wrażliwa, pomocna dziewczyna z tzw. sercem na dloni.

Ona zawsze miała powodzenie, przyciągała do siebie ludzi swoją serdecznością, on miał zawsze kompleksy na punkcie swojego mało atrakcyjnego wyglądu (ale o tym wiedziała tylko ona).

Mają dziecko (on od początku działał na dwa fronty i miał problemy którą z dwóch wybrać, ona mu "pomogła" w decyzji zaliczając planowaną wpadkę).
Ona nie pracuje już od dłuższego czasu, on twierdzi, że nie potrzebuje, on zarabia dobrze, a ona nawet jeśli pójdzie do pracy to zarobi śmieszne pieniądze. Od samego początku ich związku dogryza jej przy znajomych, w sposób bardzo niemiły (ale niby na żarty), za chwilkę dodając "oj jaka ta moja żona obrażalska, przecież ja żartowałem, wiesz, że cię kocham". Dziewczyna coś mówi w towarzystwie, wtrąca swoją uwagę i znów jest ostra szpila z jego strony i jednoczesne głaskanie po głowce, bo on przecież nie mówi na poważnie.

On bardzo źle znosi porażki w pracy, wtedy nikt nie może się do niego zbliżyć.

Tylko raz miałyśmy bardzo poważną rozmowę na temat jej małżeństwa. Mnie włosy stanęły dęba. Dziewczyna co chwila przerywała, by upewnić się, że on niczego nie słyszy. Do tego "zyczliwe" koleżanki donoszą mężowi o bzdurach, np. o tym, że dziewczyna od rana do wieczora przesiaduje na portalach społecznościowych (swoją drogą tam można znaleźć sporo zdjęć ilustrujących jej cudowne małżeństwo np. kwiaty od męża oraz podpis, które mało różnią się od siebie, najczęściej dziękuje losowi za życie u boku kochającego i wspierającego ją we wszystkim męża lub coś podobnego. 

Na innych wątkach dziewczyny podaja linki do blogow na ten temat, ale ja nie wiem, czy powinnam po prostu to wysłać dziewczynie, czy zostawić to jak jest? Teraz wyskoczyłabym z tematem ni z gruchy ni z pietruchy, bo nasza ostatnia rozmowa w cztery oczy miała miejsce kilka lat temu (mieszkamy bardzo daleko od siebie). Na moje oko nie ma raczej szans, by od niego odeszła - nie ma nic swojego, nie pracuje i ma z nim dziecko. Jest świadoma problemow w malzenstwie, ale jednocześnie nie wyobraża sobie, że bedzie potrafila ułożyc sobie życie bez niego. sad

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy to jest narcyz?

znaczy ona go złapała na dziecko, ale to on jest narcyzem?
moze zwyczajnie jej nie kocha, a jest z nią z obowiązku, bo dziecko?

3 Ostatnio edytowany przez Cougarzyca (2017-03-28 12:02:06)

Odp: Czy to jest narcyz?
_v_ napisał/a:

znaczy ona go złapała na dziecko, ale to on jest narcyzem?

Na 1. tak, na 2. nie wiem - pytam wlasnie smile

On zachowywal sie tak od samego poczatku zwiazku z nia, jeszcze przed slubem i przed dzieckiem. Zdaję sobie sprawę, jak wygląda kwestia dziecka. Ona też. Zresztą nikt o tym nie wie, bo sama się po latach tego wstydzi. Czy to jednak wystarczający powód, by tak ją traktować?

_v_ napisał/a:

moze zwyczajnie jej nie kocha, a jest z nią z obowiązku, bo dziecko?

EDIT: On kiedyś chciał się z nią rozwieźć... Więc zaszła w ciąże po raz 2.  (Kompletnie zapomniałam o 2. dziecku! hmm ) Nikt nie wie, że zrobiła to umyślnie, by go zatrzymać. Może to właśnie pokazuje jej desperację? Podejrzewam, że i dziś nie cofnęłaby się przed zrobieniem jakiejś głupoty, byle go zatrzymać.

4

Odp: Czy to jest narcyz?

Ty masz jakieś wątpliwości co do diagnozy ? big_smile A jakie są inne opcje ?
Przecież to modelowy przykład narcyza. Żonie można tylko współczuć.

5

Odp: Czy to jest narcyz?

Chociaż co ja piszę "współczuć". Ma to co chciała. Skoro dwa razy go łapała na ciążę to z niej też niezły numer.

6 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-03-28 12:30:39)

Odp: Czy to jest narcyz?

Bardziej zaburzona jest jednak ona.
On wcale nie musi być narcyzem,  może być po prostu niespełnionym i nieszczęśliwym w małżeństwie facetem.

7

Odp: Czy to jest narcyz?

ja bym nie była tak jednoznaczna - nie widzę tutaj objawów narcyzmu
albo jest za mało informacji

skoro od samego początku on nie był pewny, czy chce z nią być, a potem z poczucia obowiązku się z nią ożenił, to może po prostu czuje się złapany i uwięziony
oczywiście powinien odejść, przynajmniej ja bym tak zrobiłam na moim obecnym etapie życia, ale ludzie mają jakieś dziwne powody, żeby tego nie robić

podsumowując: może on żyje z kimś, z kim wcale nie chce żyć

8 Ostatnio edytowany przez Cougarzyca (2017-03-28 12:50:12)

Odp: Czy to jest narcyz?
wilczysko72 napisał/a:

Ty masz jakieś wątpliwości co do diagnozy ? big_smile A jakie są inne opcje ?

Nie mam pojęcia, z narcyzów znam chyba tylko jego.

Cyngli napisał/a:

Bardziej zaburzona jest jednak ona.

Nie wiem, czy bardziej niż on, ale zaburzona jest na pewno. U niej jest nieustanny lęk przed porzuceniem, do tego jest pewna, ze nic już jej się nie uda, że się już do niczego nie nadaje, a wiem jakie kiedyś miała plany i marzenia sad . Dziewczyna pochodzi z rozbitej rodziny. Nie usprawiedliwiam jej, ale trochę rozumiem.

Cyngli napisał/a:

On wcale nie musi być narcyzem,  może być po prostu niespełnionym i nieszczęśliwym w małżeństwie facetem.

On nie zaczął się tak zachowywać dopiero po ślubie i po narodzinach dziecka. On się tak zachowywał odkąd pamiętam.

_v_ napisał/a:

skoro od samego początku on nie był pewny, czy chce z nią być, a potem z poczucia obowiązku się z nią ożenił, to może po prostu czuje się złapany i uwięziony

Oni byli ze sobą kilka lat zanim wzięli ślub. Ponoć przed ślubem (tzn. przed wpadką) zaczął poważnie myśleć o powrocie do byłej, ona przestraszyła się nie na żarty i wymyśliła rozwiązanie z wpadką, ale dopiero ostatnio się przyznała, że jego była gdzieś tam zawsze w ich życiu (przedślubnym) była obecna.

Dodam tylko, że chłopak bardzo zazdrosny. Dziewczyna przeżyła kiedyś krótkie zauroczenie kolegą z roku. Jej "prawdziwy" chłopak szalał z zazdrości i wściekłości. Nie chodzi mi o to, że nie miał racji, ale skoro miał takie problemy z wyborem, to skąd ta zazdrość? Wyskok dziewczyny powinien być mu raczej na rękę i ułatwić decyzję, a tak się nie stało.

9

Odp: Czy to jest narcyz?

jak dla mnie to jest niejednoznaczne
moze po prostu jest zwykłym chamem i burakiem - nie musi od razu być narcyzem wink

generalnie jestem ostatnią osobą, która by chroniła faceta-psychola
ale tutaj mam watpliwości

10

Odp: Czy to jest narcyz?
_v_ napisał/a:

jak dla mnie to jest niejednoznaczne
moze po prostu jest zwykłym chamem i burakiem - nie musi od razu być narcyzem wink

generalnie jestem ostatnią osobą, która by chroniła faceta-psychola
ale tutaj mam watpliwości

No dobra, ale w takim razie jaka jest różnica między załączonym tutaj przypadkiem, a narcyzem ? smile

11

Odp: Czy to jest narcyz?

wilczysko, za dużo by mówić - musisz sobie poczytać o zachowaniach narcyzów czy innych psychopatów.

już nie mówiąc o tym, że osoba, która jest z psycholem często przejmuje jego zachowania (np. mi się zdarzyło pod koniec związku wyzywać go i robić inne rzeczy, choć w całym moim życiu nigdy nie wyzywałam żadnego z moich partnerów. kto wie, pewnie gdybym z nim dłuzej pobyła, to zaczełabym stosować wobec niego przemoc fizyczną, bo po prostu bym nie wyrabiała psychicznie, a odejscie było bardzo trudne)

wiem natomiast jedno - ktoś może być zwyczajnym chamem, a niekoniecznie psycholem

12 Ostatnio edytowany przez Pirx (2017-03-28 15:40:17)

Odp: Czy to jest narcyz?
_v_ napisał/a:

wilczysko, za dużo by mówić - musisz sobie poczytać o zachowaniach narcyzów czy innych psychopatów.

już nie mówiąc o tym, że osoba, która jest z psycholem często przejmuje jego zachowania (np. mi się zdarzyło pod koniec związku wyzywać go i robić inne rzeczy, choć w całym moim życiu nigdy nie wyzywałam żadnego z moich partnerów. kto wie, pewnie gdybym z nim dłuzej pobyła, to zaczełabym stosować wobec niego przemoc fizyczną, bo po prostu bym nie wyrabiała psychicznie, a odejscie było bardzo trudne)

wiem natomiast jedno - ktoś może być zwyczajnym chamem, a niekoniecznie psycholem

Tu wesprę V.
Po kilkumiesięcznym związku z borderem, już pod koniec sam traciłem stabilność.
Przy IceQ ,w pewny momencie sam zaczynałem bywać chwiejny.Byłem bliski kontrataków.Raz wybuchłem po 2-3h awanturze z jej strony.
A sam jestem spokojny i opanowany.
Widziałem u znajomej po kilku latach z psycholem - przejęcie wieeeelu jego zachowań .Stopniowo wróciła do siebie a motywacją był facet z ktorym się spotykała później i nie wytrzymywał jej zachowania i zaczął jej je pokazywać.

13

Odp: Czy to jest narcyz?
Pirx napisał/a:
_v_ napisał/a:

wilczysko, za dużo by mówić - musisz sobie poczytać o zachowaniach narcyzów czy innych psychopatów.

już nie mówiąc o tym, że osoba, która jest z psycholem często przejmuje jego zachowania (np. mi się zdarzyło pod koniec związku wyzywać go i robić inne rzeczy, choć w całym moim życiu nigdy nie wyzywałam żadnego z moich partnerów. kto wie, pewnie gdybym z nim dłuzej pobyła, to zaczełabym stosować wobec niego przemoc fizyczną, bo po prostu bym nie wyrabiała psychicznie, a odejscie było bardzo trudne)

wiem natomiast jedno - ktoś może być zwyczajnym chamem, a niekoniecznie psycholem

Tu wesprę V.
Po kilkumiesięcznym związku z borderem, już pod koniec sam traciłem stabilność.
Przy IceQ ,w pewny momencie sam zaczynałem bywać chwiejny.Byłem bliski kontrataków.Raz wybuchłem po 2-3h awanturze z jej strony.
A sam jestem spokojny i opanowany.
Widziałem u znajomej po kilku latach z psycholem - przejęcie wieeeelu jego zachowań .Stopniowo wróciła do siebie a motywacją był facet z ktorym się spotykała później i nie wytrzymywał jej zachowania i zaczął jej je pokazywać.


Różnica między psycholem a zdrowym człowiekiem jest taka, że zdrowy człowiek, nienarażony na takie zachowania, pozbędzie się ich, psychol będzie się tak zachowywał cały czas.

14

Odp: Czy to jest narcyz?
Pirx napisał/a:

Po kilkumiesięcznym związku z borderem, już pod koniec sam traciłem stabilność. (...) Stopniowo wróciła do siebie a motywacją był facet z ktorym się spotykała później i nie wytrzymywał jej zachowania i zaczął jej je pokazywać.

Ale to się dzieje tylko w kłótni, czy przenosi się również na ludzi z "zewnątrz"? Moja koleżanka się nie zmieniła, nie zauważyłam, by była choćby zniecierpliwiona, czy zirytowana zaczepkami swojego męża. Przyjmuje to jak zawsze.

15 Ostatnio edytowany przez Pirx (2017-03-28 17:07:59)

Odp: Czy to jest narcyz?
_v_ napisał/a:

Różnica między psycholem a zdrowym człowiekiem jest taka, że zdrowy człowiek, nienarażony na takie zachowania, pozbędzie się ich, psychol będzie się tak zachowywał cały czas.

100% prawdy.Dla psychola to stan 'normalnego fukcjonowania'.
Niestety tempo zdrowienia normalnego człowieka jest różny.Niektórzy długo nie zauważają co wchłonęli.
Plusik jest taki że niektórzy zdrowi nauczą się uodparniać z czasem na psycholskie zagrywki.Przynajmniej w pewnym zakresie.
Moje obserwacje są takie że psychol potrzebuje silniejszego psychola.Wtedy jest cały w skowronkach.
Schody są również jak ktoś w stanie post-psycholowym trafia na normalnego człowieka.Wtedy duuużo zalezy od dociekliwości i zrozumienia 'normalnej' połówki.

@Cougarzyca
Dlatego podzielam częściowo zdanie _v_  -> koleżanka moim zdaniem lubi to i jest zapatrzona jak w obrazek.
Nieraz spotkałem osoby tryskające szczęściem z życia z chamem

16

Odp: Czy to jest narcyz?
_v_ napisał/a:

nie widzę tutaj objawów narcyzmu
albo jest za mało informacji

Zgadzam się, również ich nie widzę.

17

Odp: Czy to jest narcyz?
Cougarzyca napisał/a:

Moja koleżanka się nie zmieniła, nie zauważyłam, by była choćby zniecierpliwiona, czy zirytowana zaczepkami swojego męża. Przyjmuje to jak zawsze.

Twoja koleżanka przyjmie wsystko byle chłopa zatrzymać. Ma takie życie, jakie sobie wybrała. Szukała jelenia, który będzie ją utrzymywał i znalazła.
Jest bardzo prawdopodobne, że faktycznie zostanie kiedyś przez niego porzucona, gdy dzieci dorosną. Być może godzi sie na wszystko, bo wyczuwa z jego strony brak uczucia, tylko jak ona wyobraża sobie przyszłość, żyjąc w tak niestabilnym związku?
Przerażająca jest jej desperacja i brak wyobraźni. Z czego ona kiedyś będzie żyła, jesli on odejdzie, a ona  przez całe życie nie pracowała?

18

Odp: Czy to jest narcyz?
josz napisał/a:
Cougarzyca napisał/a:

Moja koleżanka się nie zmieniła, nie zauważyłam, by była choćby zniecierpliwiona, czy zirytowana zaczepkami swojego męża. Przyjmuje to jak zawsze.

Twoja koleżanka przyjmie wsystko byle chłopa zatrzymać. Ma takie życie, jakie sobie wybrała. Szukała jelenia, który będzie ją utrzymywał i znalazła.
Jest bardzo prawdopodobne, że faktycznie zostanie kiedyś przez niego porzucona, gdy dzieci dorosną. Być może godzi sie na wszystko, bo wyczuwa z jego strony brak uczucia, tylko jak ona wyobraża sobie przyszłość, żyjąc w tak niestabilnym związku?
Przerażająca jest jej desperacja i brak wyobraźni. Z czego ona kiedyś będzie żyła, jesli on odejdzie, a ona  przez całe życie nie pracowała?

Zapewne wtedy znajdzie się jakaś życzliwa dusza, która jej przypomni, że alimenty może mieć od męża nie tylko na uczące się dzieci, ale i na siebie, przynajmniej przez jakiś czas. A w końcu pewnie znajdzie sobie kolejnego faceta, bo sama egzystować nie potrafi.

Paskudne jest to, co Cougarzyca opisuje i mąż koleżanki zdecydowanie nie traktuje jej odpowiednio (choć też bym od razu nie szafowała narcyzami). Ale Josz trafiła w sedno, kobieta ma dokładnie to, co chciała i załatwiła to sobie z pełną świadomością, w co się pakuje (bo on się tak zachowywał już przed ślubem), więc ciężko mi o współczucie.

19

Odp: Czy to jest narcyz?
josz napisał/a:

Twoja koleżanka przyjmie wsystko byle chłopa zatrzymać. Ma takie życie, jakie sobie wybrała. Szukała jelenia, który będzie ją utrzymywał i znalazła.

Ona pracowala, on ja przekonal, ze to nie ma sensu.

ruda102 napisał/a:

A w końcu pewnie znajdzie sobie kolejnego faceta, bo sama egzystować nie potrafi.

Niestety, cos w tym jest. Jeszcze na studiach, choc widziala, ze jest zle traktowana, wolala sie go trzymac w obawie, ze nie znajdzie nikogo innego.

20

Odp: Czy to jest narcyz?
Cougarzyca napisał/a:

Niestety, cos w tym jest. Jeszcze na studiach, choc widziala, ze jest zle traktowana, wolala sie go trzymac w obawie, ze nie znajdzie nikogo innego.

Trochę się pogubiłam. W pierwszym poście piszesz, że ona taka atrakcyjna i zawsze miała powodzenie,( a on brzydal), a teraz twierdzisz, że bała się , że nikogo znajdzie??
Najpierw jest 1 dziecko, potem się pojawia drugie......... Jak można zapomnieć, ile kolezanka ma dzieci? Coś się tu nie klei.

Ale nie czepiajac się szczegółów, to wierzę, że taka historia miała miejsce. Znam podobną. Też dziewczyna robiła wszystko, żeby facet z nią był , no i jest, mają dziecko, ale szczęścia i miłości tam nie ma.

Nie wiem, czy  jej mąż jest narcyzem, ale na pewno jest nieszczęśliwym, rozgoryczonym facetem. A ją traktuje tak, jak traktował od początku, ona to toleruje, to facet nie widzi potrzeby do zmian. A że zazdrosny, to każdy mierzy swoją miarą.

21

Odp: Czy to jest narcyz?
masajka napisał/a:

W pierwszym poście piszesz, że ona taka atrakcyjna i zawsze miała powodzenie,( a on brzydal), a teraz twierdzisz, że bała się , że nikogo znajdzie??

Nie pisalam, ze taka super atrakcyjna. Dziewczyna ogromna pieknoscia nie jest, ale na moje oko jest atrakcyjna i niejeden na pewno zwroci na nia uwage. Poza tym swoim sposobem bycia zjednuje sobie i mezczyzn i kobiety, naprawde rzadko mozna spotkac tak mila i ciepla osobe. Podejrzewam, ze gdyby sie rozwiodla, szybko znalazlaby przynajmniej kilku chetnych do blizszej znajomosci.
Dla mnie rowniez to jest niezrozumiale, poniewaz dziewczyna, mimo reakcji ludzi w ogole w siebie nie wierzy.

masajka napisał/a:

Najpierw jest 1 dziecko, potem się pojawia drugie......... Jak można zapomnieć, ile kolezanka ma dzieci? Coś się tu nie klei.

Wiem jak to wyglada, sama sie zlapalam za glowe. hmm Na swoje usprawiedliwienie dodam, ze widzialam je tylko raz.

Posty [ 21 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024