Witam wszystkich serdecznie. Jestem tutaj nowa ale od dawna czytań Wasze forum. Jestem uzależniona od narkotyków mój partner również. Jesteśmy ze sobą już 7 lat. Byliśmy na odwyku, terapii, obecnie również zaczęliśmy chodzić na spotkania. Problem jest taki, że faktycznie nie robimy tego jak kiedyś wciągaliśny codziennie. 3 razy już udało nam się osiągnąć kilka miesięcy abstynencji ale niestety zawsze się kończyło tak samo ostatnio również do tego u męża doszedł alkohol i on już nie chce się leczyć bo to nie ma sensu.. a ja tracę nadzieję na normalne życie. Kto może śmiał lub znał jakąś parę uzależnionych? Udało im się przetrwać?
Witam wszystkich serdecznie. Jestem tutaj nowa ale od dawna czytań Wasze forum. Jestem uzależniona od narkotyków mój partner również. Jesteśmy ze sobą już 7 lat. Byliśmy na odwyku, terapii, obecnie również zaczęliśmy chodzić na spotkania. Problem jest taki, że faktycznie nie robimy tego jak kiedyś wciągaliśny codziennie. 3 razy już udało nam się osiągnąć kilka miesięcy abstynencji ale niestety zawsze się kończyło tak samo ostatnio również do tego u męża doszedł alkohol i on już nie chce się leczyć bo to nie ma sensu.. a ja tracę nadzieję na normalne życie. Kto może śmiał lub znał jakąś parę uzależnionych? Udało im się przetrwać?
Może powinniście pobyć przynajmniej parę miesięcy osobno? Bo póki co pewnie jedno ciągnie drugie na dno.
Znam. To wymaga pracy obojga.
Prędzej wspólnie wam się uda, niż samemu bądź z kimś nie uzależnionym lub pijącym, brajacym okazjonalnie bo on nawet nie bezpośrednio będzie wciągał w bagno. Trzeba się od tych substancji trzymać jak najdalej.