Cześć, od 4 miesięcy pisze z taką jedna dziewczyna nasz kontakt od początku był czymś wyjątkowym ona i ja o siebie dbaliśmy jakbyśmy się znali przez 10 lat codzienne wstawanie z rana i 10 wiadomości od niej co robię jak się czuje itd. było to czymś pięknym zawsze znajdowaliśmy wspólny temat do omówienia mieliśmy te same charaktery i takie same poglądy na świat po 1,5 msc pisania postawiliśmy wspólnie 1 kroki do „związku” było nam z dnia na dzień coraz lepiej, ale do czasu… kiedy zapytałem o spotkanie, bo nie oszukując chciałem ją wreszcie zobaczyć (tak wysyłała mi zdjęcia twarzy, też rozmawialiśmy przez telefon), ale spotkanie w rl było czymś co oboje potrzebowaliśmy przynajmniej tak mi się zdawało z jej strony ciągle do mnie pisała, że brakuje jej ciepła „fizycznego” mam tu na myśli przytulenie się, pocałunek, złapanie za rękę, a ja, będąc osoba mega troskliwa, która potrzebuje jak tlenu „przytulasa” postanowiłem zrobić 1 krok ku temu i ona, będąc 400 km ode mnie co sprawiało mały problem w relacji zapytałem, czy mogę do niej przyjechać ona odpowiadała „ze pomyśli”, „ze jak znajdzie czas” i tak dalej szukała wymówki co mnie w sumie dziwiło, ale nie chciałem kontynuować dalszych rozmów na temat przyjazdu po paru tygodniach od tego, co się stało postanowiłem znów zapytać o spotkanie na to ona odparła, że chętnie i że nawet przyjedzie tam, gdzie ja se zażyczę (zawsze jej mówiłem, że chciałem zwiedzić Warszawę i ja tam zabrać) opłaci hotel na tydzień i razem super spędzimy czas byłem podjarany jak dziecko, gdy spytałem, czy myśli o tym samym co ja odpowiedziała stanowczo, że tak, nim uspokoiłem łzy szczęścia ona już zabukowała nam hotel i szukała super atrakcji (co trochę mnie zdziwiło, bo jeszcze nie widzieliśmy się w rl, a już chciała, jakby ze mną „spać?”, „spędzać długi okres w jednym pokoju” nie mam pojęcia jak to nazwać, ale nie zwróciłem jakoś szczególnie na to uwagi niestety nasza wspólna wycieczka miała odbyć się dopiero po miesiącu, jak nie więcej więc, mając wyjazd można powiedzieć „obok jej miasta” postanowiłem, że napisze cyt „Hej kochanie będę u ciebie w ******* co ty na to, żebyśmy się spotkali na kawę?” ona nagle wypisała, że nie, bo czuje się zle ze sobą zaczęła mnie przepraszać, że zrobiła wiele krzywdy mi i osoba dookoła, że najlepiej będzie jak ją zostawię, bo nie zasługuje na mnie i na moją troskę i miłość która jej daje zapytałem 1 co o co chodzi? Czy coś zrobiłem zle ona odpierała, że to jej wina, że to ona jest tu „błędem” nie odpowiedziała mi dokładnie jak mnie oszukała i co zrobiła, bo omijała ten temat, ale byłem zaskoczony wtedy napisałem do jej kumpeli, z którą miałem jako tako kontakt ona odpowiedziała, że już taka ona jest i że to dobra kobieta, ale kiedyś w przeszłości została zgwałcona… postanowiłem od razu do niej zadzwonić nie odbierała przez cały dzień zacząłem pisać, że nic się nie stało, że nie jestem złym człowiekiem, że możemy się spotkać ja ona koleżanka i chłopak koleżanki, że wszystko będzie dobrze i nie zostawię ja z tą raną na sercu samej ona natomiast zrobiła się zimna odczytywała moje wiadomości często bez odzewu i kazała mi przez swoją pisownię/obojętność brzydko mówiąc spierdzielać na drzewo teraz do dziś wypisuje jej, że jestem przy niej, że kocham ją nad życie i że wybaczę jej najgorsze kłamstwa potem jej koleżanka napisała mi, że potrzebuje ona czasu najlepiej miesiąc, a z dawnych doświadczeń wiem, że takie przerwy kończą się jednym i nie wiem, co tu robić pomóżcie…
Kochasz nad życie dziewczynę, ktķrej w życiu nie widziałeś w realu? dobry żart.
Kobieta boi się iść z Tobą na kawę, ale nie boi się zarezerwować wspólnego pokoju na wyjeździe?
Nie widzisz jak to się nie klei?
Wkręciłeś się jak nastolatek, a ona równie dobrze może być mężatką z dzieckiem, a koleżanka trzyma jej stronę.
Czyli mam po prostu odpuścić? Tylko męczy mnie to, że nie wiem, z czym dokładnie mnie okłamywała co się kryje w tym wszystkim lub kto. Tak samo też dziwnie się czuje, że po takim czasie super pisania ciągłego uśmiechu na twarzy nagle na słowa „spotkanie” wszystko minęło jak pstryknięcie palcem. I czuje się trochę „oszukany? Odrzucony za szybko?” nie wiem, jak opisać, to jak się czuje.
Też, pisząc jej, że możemy się spotkać w gronie, że wybaczę jej każde kłamstwo to ona, jakby wszystko od razu skreśla bez żadnego „ale”.
Jeśli ma nieprzepracowaną traumę to powinna udać się na terapię i tam to wszystko przepracować, ty jej w tym nie pomożesz bo nie masz ku temu kompetencji.
Hahah wiadomo trauma!
Też, pisząc jej, że możemy się spotkać w gronie, że wybaczę jej każde kłamstwo to ona, jakby wszystko od razu skreśla bez żadnego „ale”
A Papcio co? patyk? On już na psychologa nie zasługuje?
Też, pisząc jej, że możemy się spotkać w gronie, że wybaczę jej każde kłamstwo to ona, jakby wszystko od razu skreśla bez żadnego „ale”.
Ile masz lat?
Serio nie widzisz nic złego w podejściu typu "kocham całym sercem kogoś, kogo nie znam na żywo i wybaczę jej każde kłamstwo"?
Niepoważne to trochę.
Człowieku, ty jej na oczy nie widziałeś,a gadasz cos o kochaniu..
W najlepszym razie ta dziewczyna ma 100kg nadwagi i wysłała Ci jakieś randomowe zdjęcie.
Polecam Ci zrobić eksperyment ze wstecznym wyszukiwaniem grafik w Google, bo może sie okazać ze "jej"zdjęcie pochodzi z darmowego stocka zdjęciowego.
Ogólnie napaliłeś sie jak szczerbaty na suchary,
Skoro nie chce kontaktu, to nie.
Tego kwiatu jest pół światu,znajdź sobie jakąś bardziej stabilną.
Lat mam 23 co do zdjęć są autentyczne przez telefon czasami udało nam się nawiązać łączność „face time” może macie rację może się „napaliłem”, ale zawsze działaliśmy na tych samych „falach” i 1 raz w życiu i może to głupie, że przez ekran, myślałem, że to jest to, co szukałem od dawna i tak jak wspominałem wyżej czuje się dziwnie, że po tak długiej dla niektórych krótkiej znajomości przez Internet nagle była w stanie wyrzucić mnie do „śmieci”, i bez słowa powiedzieć ze mnie okłamywała, ale z czym i co miała na myśli… to trochę boli.
Poczytaj sobie opracowania psychologów czy psychiatrów.
To już wolę się chyba gapić w wyłączony telewizor.
A co do pytania: mi się to kojarzy z początkiem 21 wieku, interią, czaterią albo gadu gadu.
Na badach i tindkach spotkałem względnie normalne i bardzo relane dziewczyny.
Lat mam 23 co do zdjęć są autentyczne przez telefon czasami udało nam się nawiązać łączność „face time” może macie rację może się „napaliłem”, ale zawsze działaliśmy na tych samych „falach” i 1 raz w życiu i może to głupie, że przez ekran, myślałem, że to jest to, co szukałem od dawna i tak jak wspominałem wyżej czuje się dziwnie, że po tak długiej dla niektórych krótkiej znajomości przez Internet nagle była w stanie wyrzucić mnie do „śmieci”, i bez słowa powiedzieć ze mnie okłamywała, ale z czym i co miała na myśli… to trochę boli.
To była tylko znajomość w internecie. Masz nauczkę na przyszłość, żeby z wielkimi wyznaniami poczekać, aż daną kobietę pozmasz w realu.