Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 32 ]

1

Temat: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Cześć, od niedawna spotykam się z nowym facetem. Problem w tym, że on nie ma prawka i jak umawiamy się w innym mieście, to potem wracamy razem moim autem.  Ciężko go zostawić, żeby na przykład po nocy gdzieś wracał z przesiadką albo po basenie marzł na przystanku, więc sam prosi, żeby się ze mną zabrać z powrotem. Tylko zaczęło mi doskwierać, że tylko ja pokrywam koszty tego auta, ubezpieczeń, paliwa, ostatnio jak zrobiłam przegląd, ubezpieczenia, opony to wyszło ponad dwa koła i nie chcę, żeby ktoś mnie traktował jak darmowe taxi. Na razie to wychodzi tak z raz w tygodniu tylko, więc nie wiem, jak to poruszyć, żeby nie wyjść na materialistkę.

I ile w ogóle powinnam chcieć za przejazd ? jakieś 10-20 km? Głupio brać od kogoś po 4-6 zł Tyle co bilet na autobus, ale przecież w skali miesiąca ja ciągle będę stratna. Ostatnio spojrzałam na appkę i Uber na tej trasie która go podwozilam by kosztował 50 - 60 zł a on mi nic nie kupi, nawet kawy ani biletu na koncert, tylko ze wszystkiego rozliczamy się co do złotówki każdy za siebie. Mój poprzedni facet proponował, że mnie też podwiezie, bo też miał auto, a ten nie ma prawka i też nie powie na przykład "Spokojnie, ja zapłacę za bilet, w końcu na taxi bym więcej wydał".

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Sam powinien się domyślić... A on taki biedny czy chytry?

3

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

A dla mnie to jednak trochę iks de. Znaczy, serio, 5 zł raz w tygodniu, czyli 20 zł na miesiąc jest tą szaloną dysproporcją w wydatkach? No chyba że coś źle zrozumiałam i dochodzą do tego jakieś dłuższe trasy, ale tak? Nawet ze znajomymi się tak nie rozliczamy, a są i tacy, co nie mają auta, więc się nie rewanżują. Ja rozumiem, że się rozliczacie po połowie, ale gdzieś chyba musi być granica? Jak coś u Ciebie przekąsi, to mu wystawisz rachunek za bułkę, 10 g masła, dwa plastry szynki i korniszona?
Poza tym co mają do rzeczy koszty ubezpieczenia i całej reszty? W nich też ma partycypować?

4

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
SaraS napisał/a:

A dla mnie to jednak trochę iks de. Znaczy, serio, 5 zł raz w tygodniu, czyli 20 zł na miesiąc jest tą szaloną dysproporcją w wydatkach? No chyba że coś źle zrozumiałam i dochodzą do tego jakieś dłuższe trasy, ale tak? Nawet ze znajomymi się tak nie rozliczamy, a są i tacy, co nie mają auta, więc się nie rewanżują. Ja rozumiem, że się rozliczacie po połowie, ale gdzieś chyba musi być granica? Jak coś u Ciebie przekąsi, to mu wystawisz rachunek za bułkę, 10 g masła, dwa plastry szynki i korniszona?
Poza tym co mają do rzeczy koszty ubezpieczenia i całej reszty? W nich też ma partycypować?

No ake to nie o 5zł chodzi, tylko na ubera dałby 50 big_smile więc Autorka by sobie jeszcze dorobiła do interesu big_smile

5

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

5 zł to by dał za autobus, ale autobusem nie chce wracać, bo mu niewygodnie. Więc właśnie do mnie dotarło, czemu właściwie ma nie partycypować, skoro z tego wszystkiego chce korzystać. Niby czemu ja mam za to wszystko sama płacić, skoro on też z tego chce korzystać. A widać, że to nie będzie coraz rzadziej, tylko raczej coraz częściej

6

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

To chyba pytanie retoryczne, bo jakby tylko on u mnie jadał a nigdy na odwrót to twoim zdaniem nie powinnam się z tego zacząć rozliczać, tylko cały czas utrzymywać faceta, który by jadał u mnie?
Koszta przejazdów to nie tylko koszta paliwa, ale koszta auta, ubezpieczeń, przeglądów, opon z których on też korzysta. Masz w ogóle własne auto czy też próbujesz w ten sposób żerować na ludziach?
On za pierwszym razem proponował, że się złożymy "na paliwo" i wtedy nie chciałam, ale teraz mnie zaczyna denerwować ten brak wzajemności, że on mnie nigdy nie podwiezie, bo nie ma prawka. Ale jednak chce wracać autem bo to wygodnie. Ale nigdy mi też nie postawi nawet kawy ani biletu na koncert . Jak poczytałam te wypowiedzi to coraz bardziej się utwierdzam, że chyba jednak chytry hmm faktycznie łatwo robić komuś złośliwe uwagi i próbować żerować na ludziach tak jak niektóre laski tu

7

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
R_ita2 napisał/a:

SaraS zadała Ci pytanie, cytuję Ja rozumiem, że się rozliczacie po połowie, ale gdzieś chyba musi być granica? Jak coś u Ciebie przekąsi, to mu wystawisz rachunek za bułkę, 10 g masła, dwa plastry szynki i korniszona? Zatem ja dopytuję, ile realnie płacisz za paliwo w jedną stronę/dwie strony/w skali miesiąca na te jego przejażdżki TWOIM AUTEM. wink

Także też sobie próbujesz jeździć za darmo jak taxi cudzym autem, żeby ktoś inny musiał to auto kupować, utrzymywać, koncentrować się wieczorem nawet jak jest zmęczony i jest ciemno A ty po prostu myślisz że masz za friko taxi wink ładne wykorzystywanie ludzi.

8 Ostatnio edytowany przez Diarmuid (2022-10-28 18:29:22)

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

No to z nim zerwij, ale nie spodziewaj się od nowo poznanego gościa utrzymania TWOJEGO auta do cholery.

Rozliczacie się co do złotówki za kawę lub lody oraz sam z siebie nie daje ci na paliwo?
To od niego wymagaj. A jak mu nie pasuje to niech zasuwa autobusem.
Z lęki przed byciem materialistką zrobisz z siebie frajerkę, też mi deal życia. big_smile
Co w tym złego, że pilnujesz swoich interesów? Szczególnie jeśli widzisz, że on się nawet nie poczuwa by za ciebie zapłacić w knajpie.

Jak dla mnie to nie rokuje.
Idź pan w cholerę z takimi facetami. tongue

Alonaa napisał/a:

To chyba pytanie retoryczne, bo jakby tylko on u mnie jadał a nigdy na odwrót to twoim zdaniem nie powinnam się z tego zacząć rozliczać, tylko cały czas utrzymywać faceta, który by jadał u mnie?
Koszta przejazdów to nie tylko koszta paliwa, ale koszta auta, ubezpieczeń, przeglądów, opon z których on też korzysta. Masz w ogóle własne auto czy też próbujesz w ten sposób żerować na ludziach?
On za pierwszym razem proponował, że się złożymy "na paliwo" i wtedy nie chciałam, ale teraz mnie zaczyna denerwować ten brak wzajemności, że on mnie nigdy nie podwiezie, bo nie ma prawka. Ale jednak chce wracać autem bo to wygodnie. Ale nigdy mi też nie postawi nawet kawy ani biletu na koncert . Jak poczytałam te wypowiedzi to coraz bardziej się utwierdzam, że chyba jednak chytry hmm faktycznie łatwo robić komuś złośliwe uwagi i próbować żerować na ludziach tak jak niektóre laski tu

Czyli jednak się chciał coś tam się dołożyć, ale się zaparłaś by nie wyjść na materialistkę. A teraz to ci jednak nie pasuje. xD
Zapytał, odmówiłaś to on już nie zaczyna tematu skoro pokazałaś jakie masz podejście w tej kwestii.

No i o co pretensje do faceta skoro od początku wiedziałaś, że nie ma on prawa jazdy oraz auta?
Może i jest chytry, ale ty też chyba jakaś zdesperowana. Żeby on ci auto utrzymywał to musielibyście być w kilkuletnim związku, a nie ledwo poznany gościu ma ci połowę składki OC, opony fundować i ogólnie remonty auta.
Daj sobie z nim spokój i szukaj kogoś, kto ma prawo jazdy oraz własne auto. Sama widzisz, że facet ci nie pasuje - więc takich unikaj.

9

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Motywacji do budowy zwiazku jest wiele i zaleznie od konkretnej motywacji chcemy aby zwiazek wygladal inaczej.
Nie napisalas dlaczego konkretnie Ty chcialas sie zaczac z kims spotykac i dlaczego wybralas akurat jego.

10

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Jak teraz czytam to jeszcze raz to stwierdzam, że trafił swój na swego.

Z ciebie też taki sam chytrus jak z niego. XD

11

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Skoro sam na początku zaproponował, że dorzuci się do paliwa, Ty odmówiłaś, to ma prawo myśleć, że nie chcesz.
Teraz spróbuj mu to zasygnalizować i np. podjedź pod dystrybutor i powiedz, że co jakiś czas mógłby jednak kupić paliwo lub delikatniej, czy nie chciałby co jakiś dorzucić się do paliwa.
W ogóle takie rozliczanie się do złotówki są niekomfortowe, nawet nie zawsze się da.

12

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Ciebie denerwuje, ze nie ma prawka a nie to że nie daje Ci 5 zł za przejazd.
Tez by mnie to denerwowało. Chociaż pewnie zależy gdzie się mieszka.

Dlaczego on nie ma prawa jazdy? Jest niepełnoletni, dopiero robi, czy jak?

13

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
Alonaa napisał/a:
R_ita2 napisał/a:

SaraS zadała Ci pytanie, cytuję Ja rozumiem, że się rozliczacie po połowie, ale gdzieś chyba musi być granica? Jak coś u Ciebie przekąsi, to mu wystawisz rachunek za bułkę, 10 g masła, dwa plastry szynki i korniszona? Zatem ja dopytuję, ile realnie płacisz za paliwo w jedną stronę/dwie strony/w skali miesiąca na te jego przejażdżki TWOIM AUTEM. wink

Także też sobie próbujesz jeździć za darmo jak taxi cudzym autem, żeby ktoś inny musiał to auto kupować, utrzymywać, koncentrować się wieczorem nawet jak jest zmęczony i jest ciemno A ty po prostu myślisz że masz za friko taxi wink ładne wykorzystywanie ludzi.

To następnym razem zrzućcie się razem na ubera.

Jeździłam z koleżankami nad morze i nigdy dziewczyna, która była kierowcą nie oczekiwała od nas więcej niż koszt benzyny podzielony. Jak używasz samochodu codziennie, to ten raz w tygodniu jak go 20km przewieziesz nie zmienia wiele w eksploatacji.
A jak nie, to zrób licencję na ubera i mu policz usługę zgodnie z aplikacją big_smile nie zapomnij o prowizji dla firmy.

A na serio, to tak, powinien dokładać jeżeli jeździcie regularnie, ale Ty trochę przeginasz.

14

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Dosłownie xd

Chyba bym sie ze wstydu spalił gdybym wymagał od kogokolwiek zwrócenia tak śmiesznej kwoty.
Zwłaszcza gdy mówimy tutaj o bliskiej osobie.
20zł miesięcznie,nie no,za tyle to chociaż kebaba się dziś kupi?
poszalejesz.

co do kosztów ubezpieczenia,przeglądów itp..to żart?
Gdybyś nie miała chłopaka to byś tych kosztów magicznie nie ponosiła?
One sa stałe.

Z drugiej strony mamy również xd
Bo znów stawiając sie na miejscu chłopaka to w ramach podziękowania,nie za ta zawrotna sumę przeznaczona na mnie, ale za czas,za  fatygę ,za troskę ze nie marzłem, starał bym sie to kobiecie wynagrodzić.
stawiając kolacje (hmh hmh ten kebab za 20 zł), kawiarnie czy kino, cokolwiek, takie podziękowanie za opiekę.
a tutaj nic, księciu sie należy z urzędu.
Ktos dobrze wyżej napisał ze  sa siebie warci.

15 Ostatnio edytowany przez Farmer (2022-10-28 19:28:43)

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
Alonaa napisał/a:

To chyba pytanie retoryczne, bo jakby tylko on u mnie jadał a nigdy na odwrót to twoim zdaniem nie powinnam się z tego zacząć rozliczać, tylko cały czas utrzymywać faceta, który by jadał u mnie?
Koszta przejazdów to nie tylko koszta paliwa, ale koszta auta, ubezpieczeń, przeglądów, opon z których on też korzysta. Masz w ogóle własne auto czy też próbujesz w ten sposób żerować na ludziach?
On za pierwszym razem proponował, że się złożymy "na paliwo" i wtedy nie chciałam, ale teraz mnie zaczyna denerwować ten brak wzajemności, że on mnie nigdy nie podwiezie, bo nie ma prawka. Ale jednak chce wracać autem bo to wygodnie. Ale nigdy mi też nie postawi nawet kawy ani biletu na koncert . Jak poczytałam te wypowiedzi to coraz bardziej się utwierdzam, że chyba jednak chytry hmm faktycznie łatwo robić komuś złośliwe uwagi i próbować żerować na ludziach tak jak niektóre laski tu

Ale jesteś materialistką.

Odpuść mu, bo jeszcze będzie tobie musiał zwracać za twoje podeszwy butów, gdy gdzieś z nim idziesz.

Kto Ciebie nauczył takiego postępowania? Mamusia?

Od kogoś takiego jak TY, to się ucieka.

16 Ostatnio edytowany przez chmurny (2022-10-28 19:37:59)

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

W porównaniu z koleżanką która chciała aby jej kochanek spłacał wzrastające raty kredytu hipotecznego względem tego że u niej bywa, ty ze swoim oc mienisz się nie tylko skromną i sprawiedliwą ale dobrą i rozsądną partnerką smile

A tak poważnie to nie rozumiem jak coś co tak ci doskwiera (brak prawka, domniemane skąpstwo i niedomyślność) nie znalazło na liscie kryteriów wejscia w znajomość tylko wyszło już W ZWIĄZKU a ty knujesz teraz jak naliczyć SWOJEGO FACETA!!


Ps: lej dziewięć óseme, a nuż się uda

17 Ostatnio edytowany przez Pozorymylą (2022-10-28 21:26:55)

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Uber i 50zł? Tam dużo osób zamawia jedzenie z kuponami 40/40 czy jeżdżą też na dużych zniżkach.

Wpisując kod WITAJOPOLE, WITAJLEGNICA lub WITAJZIELONAGORA nowi użytkownicy mogą zaoszczędzić w sumie 100 zł podczas 5 pierwszych przejazdów do sumy 20 złotych każdy. Do 30 października.

Wpisując kod KOCHAMOPOLE3X5, KOCHAMLEGNICE3X50 lub KOCHAMZIELONAGORE3X50 mogą skorzystać z 50 proc. promocji na trzy przejazdy. Maksymalna wartość rabatu na każdy z przejazdów wynosi 10 zł. Do 6 listopada.

Jeszcze zależy czasem od miasta.

Później robią kolejne konta i tak w kółko. Chłopakowi po standardowych cenach liczysz?

18

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
Alonaa napisał/a:

To chyba pytanie retoryczne, bo jakby tylko on u mnie jadał a nigdy na odwrót to twoim zdaniem nie powinnam się z tego zacząć rozliczać, tylko cały czas utrzymywać faceta, który by jadał u mnie?
Koszta przejazdów to nie tylko koszta paliwa, ale koszta auta, ubezpieczeń, przeglądów, opon z których on też korzysta. Masz w ogóle własne auto czy też próbujesz w ten sposób żerować na ludziach?
On za pierwszym razem proponował, że się złożymy "na paliwo" i wtedy nie chciałam, ale teraz mnie zaczyna denerwować ten brak wzajemności, że on mnie nigdy nie podwiezie, bo nie ma prawka. Ale jednak chce wracać autem bo to wygodnie. Ale nigdy mi też nie postawi nawet kawy ani biletu na koncert . Jak poczytałam te wypowiedzi to coraz bardziej się utwierdzam, że chyba jednak chytry hmm faktycznie łatwo robić komuś złośliwe uwagi i próbować żerować na ludziach tak jak niektóre laski tu

XDD

Gdyby facet raz w tygodniu zjadł u Ciebie kolację, to już byś go utrzymywała? Naprawdę podliczałabyś go za kilka kanapek? A tylko za składniki czy z robocizną, a może wg cen z restauracji? Płaczę. XDDD

Oczywiście, każdy, kto się z Tobą nie zgadza, nie ma samochodu. Wszystkie Ci tak naprawdę zazdrościmy, bo prawko i auto to rzeczy niespotykane. XD Czy ja w poście wyżej nie napisałam przypadkiem, że nie rozliczamy się tak nawet ze znajomymi, nawet z tymi, którzy się nie odwdzięczą, bo nie mają samochodu?

Ach, koszt opon też ma podwożony pokrywać? OMG, królowo wyliczeń, to zdradź mi, jak się mamy rozliczać z parą znajomych, z którymi najczęściej jeździmy, biorąc pod uwagę, że opony w aucie mojego partnera są droższe niż auto, którym jeżdżą oni. Jak do tego dorzucić OC, AC i całą resztę, to chyba będą musieli wziąć kredyt, mimo że równie często jeździmy z nimi. XDDD

Ej, a jak przychodzisz do kogoś w gości, to płacisz mu za wodę, prąd, torebkę herbaty, zużycie kanapy i podłogi? A odwiedzasz ludzi, którzy mają drewniany parkiet, czy tylko tych z linoleum?

19

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
Alonaa napisał/a:

Cześć, od niedawna spotykam się z nowym facetem. Problem w tym, że on nie ma prawka i jak umawiamy się w innym mieście, to potem wracamy razem moim autem.  Ciężko go zostawić, żeby na przykład po nocy gdzieś wracał z przesiadką albo po basenie marzł na przystanku, więc sam prosi, żeby się ze mną zabrać z powrotem. Tylko zaczęło mi doskwierać, że tylko ja pokrywam koszty tego auta, ubezpieczeń, paliwa, ostatnio jak zrobiłam przegląd, ubezpieczenia, opony to wyszło ponad dwa koła i nie chcę, żeby ktoś mnie traktował jak darmowe taxi. Na razie to wychodzi tak z raz w tygodniu tylko, więc nie wiem, jak to poruszyć, żeby nie wyjść na materialistkę.

I ile w ogóle powinnam chcieć za przejazd ? jakieś 10-20 km? Głupio brać od kogoś po 4-6 zł Tyle co bilet na autobus, ale przecież w skali miesiąca ja ciągle będę stratna. Ostatnio spojrzałam na appkę i Uber na tej trasie która go podwozilam by kosztował 50 - 60 zł a on mi nic nie kupi, nawet kawy ani biletu na koncert, tylko ze wszystkiego rozliczamy się co do złotówki każdy za siebie. Mój poprzedni facet proponował, że mnie też podwiezie, bo też miał auto, a ten nie ma prawka i też nie powie na przykład "Spokojnie, ja zapłacę za bilet, w końcu na taxi bym więcej wydał".

Ile macie lat?

20

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
Pozorymylą napisał/a:

Uber i 50zł? Tam dużo osób zamawia jedzenie z kuponami 40/40 czy jeżdżą też na dużych zniżkach.

Wpisując kod WITAJOPOLE, WITAJLEGNICA lub WITAJZIELONAGORA nowi użytkownicy mogą zaoszczędzić w sumie 100 zł podczas 5 pierwszych przejazdów do sumy 20 złotych każdy. Do 30 października.

Wpisując kod KOCHAMOPOLE3X5, KOCHAMLEGNICE3X50 lub KOCHAMZIELONAGORE3X50 mogą skorzystać z 50 proc. promocji na trzy przejazdy. Maksymalna wartość rabatu na każdy z przejazdów wynosi 10 zł. Do 6 listopada.

Jeszcze zależy czasem od miasta.

Później robią kolejne konta i tak w kółko. Chłopakowi po standardowych cenach liczysz?

Ale że przyszedłeś/przyszłaś Ubera reklamować? big_smile Za przejazd 17km między moim mieszkaniem a rodzicami płacę 50zł. Więc te 20km między wsiami jak najbardziej jest prawdopodobne. Tylko co to zmienia?

21

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
Alonaa napisał/a:

Cześć, od niedawna spotykam się z nowym facetem. Problem w tym, że on nie ma prawka i jak umawiamy się w innym mieście, to potem wracamy razem moim autem.  Ciężko go zostawić, żeby na przykład po nocy gdzieś wracał z przesiadką albo po basenie marzł na przystanku, więc sam prosi, żeby się ze mną zabrać z powrotem. Tylko zaczęło mi doskwierać, że tylko ja pokrywam koszty tego auta, ubezpieczeń, paliwa, ostatnio jak zrobiłam przegląd, ubezpieczenia, opony to wyszło ponad dwa koła i nie chcę, żeby ktoś mnie traktował jak darmowe taxi. Na razie to wychodzi tak z raz w tygodniu tylko, więc nie wiem, jak to poruszyć, żeby nie wyjść na materialistkę.

I ile w ogóle powinnam chcieć za przejazd ? jakieś 10-20 km? Głupio brać od kogoś po 4-6 zł Tyle co bilet na autobus, ale przecież w skali miesiąca ja ciągle będę stratna. Ostatnio spojrzałam na appkę i Uber na tej trasie która go podwozilam by kosztował 50 - 60 zł a on mi nic nie kupi, nawet kawy ani biletu na koncert, tylko ze wszystkiego rozliczamy się co do złotówki każdy za siebie. Mój poprzedni facet proponował, że mnie też podwiezie, bo też miał auto, a ten nie ma prawka i też nie powie na przykład "Spokojnie, ja zapłacę za bilet, w końcu na taxi bym więcej wydał".

Raz w tygodniu na takim odcinku? Sorry, ale po tym wyliczeniu nasuwa się wniosek że jednak JESTEŚ materialistką.  Ja swoją partnerkę (nie mieszkamy razem) też średnio raz w tygodniu (taki ma układ pracy przez pracę online w wybrane dni; częściej po prostu nie ma fizycznej możliwości żebym się czasowo znalazł w miejscu pasującym jej do podwózki) podrzucam do lub z pracy; wiem ile kosztuje Bolt na tej trasie (moim zdanie zdzierstwo, bardziej kalkuluje się komunikacja miejska) i ani razu nie przyszło mi do głowy by czegoś od niej za to chcieć.
Natomiast dziwne jest to Wasze rozliczanie się że "każdy za siebie"; normalne to jest takie naprzemienne płacenie za oboje .

22 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-10-29 13:42:46)

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

przecież i tak byś jechała? i płaciła tyle samo czy nie?
Czy ten kolega nie robi dla Ciebie żadnych przysług, które tez by mógł przeliczać na kasę?
dla mnie niestety jesteś małostkowa.
No chyba że on nigdy za nic nie płaci: za kawę kto płaci? za bilety do kina itd?

23

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
Alonaa napisał/a:

......... a on mi nic nie kupi, nawet kawy ani biletu na koncert, tylko ze wszystkiego rozliczamy się co do złotówki każdy za siebie. Mój poprzedni facet proponował, że mnie też podwiezie, bo też miał auto, a ten nie ma prawka i też nie powie na przykład "Spokojnie, ja zapłacę za bilet, w końcu na taxi bym więcej wydał".

Trudno tak faceta zostawić na przystanku żeby marzł gdy jedziecie w jedną stronę smile Mnie też wydaje się dziwne, że facet nigdy nie pyta czy stać cię chociażby na to paliwo, skoro razem autem jeżdzicie. Może trzeba mu podsunąć temat drożejącej benzyny?
A tak w ogóle to on pracuje, uczy się, ma jakieś stałe dochody? Dlaczego nigdy nawet kawy ci nie kupi w podziękowaniu że przecież zapewniasz mu jakąś wygodę w końcu?

24 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-10-29 14:23:41)

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
R_ita2 napisał/a:

Salomonko, w jednym z postów autorka pisała, że chlopak na samym początku raz zapytał o dorzucenie się, ale ona nie chciała wtedy... I już więcej widać chłopina na to nie wpadł : ) dlatego według mnie teraz piłka jest po stronie autorki i jak tak jej to ciąży to sama powinna zacząć temat a nie czekać, aż się domyśli, czy robić aluzje i się frustrować.

Cześć Rita smile
Fakt, przeczytałam. Jednak rewanż za zapewnienie wygody (kawa) to nie to samo co dopłata do paliwa, nawet gdy dziewczyna raz odmówiła dopłaty.
Nie wyobrażam sobie spotykać się z facetem, wozić go swoim autem jak prywatny kierowca, płacić wszędzie za siebie a po randce odwozić pod dom, żeby nie marzł na przystankach i nie doczekać się za to nawet kawy, czy biletu do kina raz na jakiś czas. Chyba, że byłby to ktoś naprawdę mi bliski i na życiowym zakręcie, typu; nagle stracił pracę, zachorował etc. a mnie w miarę w tym czasie  by się wiodło. Tutaj to początek znajomości jak wywnioskowałam, więc pytanie kto tu kogo wykorzystuje i co trzyma tych dwoje ze sobą?

25 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-10-29 16:04:14)

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Jak zrozumiałam, to I TAK wracasz tą trasą?
Ja nie brałabym nic.

SaraS napisał/a:

A dla mnie to jednak trochę iks de. Znaczy, serio, 5 zł raz w tygodniu, czyli 20 zł na miesiąc jest tą szaloną dysproporcją w wydatkach? No chyba że coś źle zrozumiałam i dochodzą do tego jakieś dłuższe trasy, ale tak? Nawet ze znajomymi się tak nie rozliczamy, a są i tacy, co nie mają auta, więc się nie rewanżują. Ja rozumiem, że się rozliczacie po połowie, ale gdzieś chyba musi być granica? Jak coś u Ciebie przekąsi, to mu wystawisz rachunek za bułkę, 10 g masła, dwa plastry szynki i korniszona?
Poza tym co mają do rzeczy koszty ubezpieczenia i całej reszty? W nich też ma partycypować?

W punkt!

Alonaa napisał/a:

5 zł to by dał za autobus, ale autobusem nie chce wracać, bo mu niewygodnie. Więc właśnie do mnie dotarło, czemu właściwie ma nie partycypować, skoro z tego wszystkiego chce korzystać. Niby czemu ja mam za to wszystko sama płacić, skoro on też z tego chce korzystać.

To jest żart? Raz w tygodniu zabierzesz go trasą którą i tak jedziesz, a on ma się składać z Tobą na opony i ubezpieczenie?

Uważam że ten temat to trolling. Pewnie faceta, który chce wytknąć jak nierówno są traktowani kobiety i mężczyźni.

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Pierwsze pytanie. Ile macie lat?
Drugie pytanie. Jak dlugo sie spotykacie?
Ja byłam w podobnej sytuacji tyle,że ja wozilam swojego faceta i jego "przyjaciela". Zaznaczam "przyjaciel" bo ja jego nie trawiłam od samego początku i nastawiał mojego faceta przeciwko mnie i dążył do tego zebysmy zerwali ze sobą i jemu sie to się udało ale to nie o tym.  Mój facet już były miał prawko i samochód to wiec robilismy wymianę. Raz ja go woziłam, a raz on mnie woził. Problem w tym,ze musiałam też wozic jego "przyjaciela",a on nie miał prawka i samochodu i miał wymagania zeby wozic go wszedzie. Zdarzylo sie kilka razy,ze jezdzilam po swojego,odebrałam z imprezy i jego tez musiałam odwozic. Raz ok,nie ma problemu ale drugi,trzeci i kolejny juz sie wkurzałam bo dlaczego ja mam go wozic jak on nie dość,że obgadywał mnie i wtracał sie w nasz związek to żądał zeby go odwiezc. On ani razu sie nie zapytał czy podrzuciłabym go,nie dołozył sie do paliwa czy chocby nie postawił soku jak bylismy gdzies na miescie w jakims lokalu. Swojemu powiedziałam,ze ja nie bede go wozic za darmo jeszcze po tym jak on sie zachowuje choc jemu tez zasugerowałam zeby ograniczył kontakt z nim i powiedziałam mu,ze ja nie jestem darmowa taksówka i ja nie po to pracuje,zeby kogoś wozic za darmo i mnie to nie interesuje czy on gdzies w poblizu mieszka czy nie. Postawiłam sie i przestałam go wozic to jego "przyjaciel" jeszcze oczernił mnie i zaczał wypisywac do mnie niestworzone rzeczy,że ja taka i taka,że powinien mi wygarnąc w twarz za negatywne nastawienie faceta do niego i kilka innych tekstów. I dostałam taką wdzieczność mimo,że nie miałam ochoty go wozić ale facetowi odmówisz? Nie,ale to było do czasu bo tak caly czas tez nie mozna pozwalac na takie traktowanie bo on "musiał bezpiecznie wrocic do domu".
Także ja na twoim miejscu przestałabym go wozic. Z jednej strony sama na to pozwalasz ale z drugiej strony tak jak tutaj Ci piszą zapytał czy dolozyc sie do paliwa to Ty nie chciałas i on pomyslal,ze wiecej nie bedzie pytał i że Ciebie stac. A Ty jeszcze bierzesz go na litosc bo szkoda zeby tak stał i czekał w zimnie. Niech idzie z buta. Ale tez on sam powinien sie domyslic,że moze sie dolozyc ale widze,ze nawet o tym nie pomysli. Daj sobie z nim spokój. Na pocztaku Ci nie przeszkadzało ale teraz to juz mocno Ci przeszkadza Ci,że on nie ma prawka i samochodu to wiec wiedziałas w co sie pakujesz. Szukaj kogos kto bedzie miał prawko i samochod i po problemie.Więc teraz wybór należy do Ciebie.

27

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Zastanawiam się jak przystojny musi być facet, żeby nie mieć prawka i zainteresować sobą kobietę... Dla faceta samochód to przedłużenie penisa, a wiadomo że im większy tym lepszy

28

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
Witold12 napisał/a:

Zastanawiam się jak przystojny musi być facet, żeby nie mieć prawka i zainteresować sobą kobietę... Dla faceta samochód to przedłużenie penisa, a wiadomo że im większy tym lepszy

Wtf?

29

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
Witold12 napisał/a:

Zastanawiam się jak przystojny musi być facet, żeby nie mieć prawka i zainteresować sobą kobietę... Dla faceta samochód to przedłużenie penisa, a wiadomo że im większy tym lepszy

emm co?

30

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
Witold12 napisał/a:

Dla faceta samochód to przedłużenie penisa, a wiadomo że im większy tym lepszy

To działa w przypadku facetów z małym ...

Ja mam mały samochód, bo mam długi nos (https://www.focus.pl/artykul/wiekszy-no … enitaliami) i nic nie muszę udowadniać smile

31

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem
Alonaa napisał/a:

jak umawiamy się w innym mieście, to potem wracamy razem moim autem.  Ciężko go zostawić, żeby na przykład po nocy gdzieś wracał z przesiadką albo po basenie marzł na przystanku, więc sam prosi, żeby się ze mną zabrać z powrotem.

heroiczna z ciebie dziewczyna, podwozisz swojego własnego faceta (?) bo tak się składa ze mieszkacie w tym samym mieście, brawo!


Alonaa napisał/a:

Tylko zaczęło mi doskwierać, że tylko ja pokrywam koszty tego auta, ubezpieczeń, paliwa, ostatnio jak zrobiłam przegląd, ubezpieczenia, opony to wyszło ponad dwa koła i nie chcę, żeby ktoś mnie traktował jak darmowe taxi.

a jak kupowałas samochód to płaciliscie z chłopakiem po pół? ty polowej hajsu i on polowe ze on ma dokładać się to ubezpieczenia, przegładów, opon i olejów?


Alonaa napisał/a:

Na razie to wychodzi tak z raz w tygodniu tylko, więc nie wiem, jak to poruszyć, żeby nie wyjść na materialistkę.

ja bym liczyła po 30 dychy za kurs to może ten twój  facet w końcu oprzytomnieje i ciebie zostawi i zacznie jeździć tym autobusem
a teraz eureka! jesteś materialistka, jakbyś nią nie była to by ci nawet do głowy nie przyszło pisanie takiego tematu

Alonaa napisał/a:

I ile w ogóle powinnam chcieć za przejazd ? jakieś 10-20 km? Głupio brać od kogoś po 4-6 zł Tyle co bilet na autobus, ale przecież w skali miesiąca ja ciągle będę stratna.

bedzisz stratna bo jezdzicie w ta sam strone ??
chyba twoje rozumowanie kuleje

Alonaa napisał/a:

Ostatnio spojrzałam na appkę i Uber na tej trasie która go podwozilam by kosztował 50 - 60 zł a on mi nic nie kupi, nawet kawy ani biletu na koncert, tylko ze wszystkiego rozliczamy się co do złotówki każdy za siebie.

no ja bym na twoim miejscu to ściągnęła apke ubera albo bolta i ciągnęła od chłopa po kursie, a kto wie może by i inni pasażerowie się trafili i byś nigdy stratna nie była

Alonaa napisał/a:

Mój poprzedni facet proponował, że mnie też podwiezie, bo też miał auto, a ten nie ma prawka i też nie powie na przykład "Spokojnie, ja zapłacę za bilet, w końcu na taxi bym więcej wydał".

i jak się z byłym rozliczałaś? od kilometra czy za cały kurs?

32

Odp: Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Parsknąłem śmiechem czytając te wpisy autorki xD

Tu chyba nie ma żadnych rad, koszty stałe samochodu chce dzielić z "niedawno poznanym chłopakiem" wink

Faktycznie on, jeżeli autorka faktycznie go tak w jej mniemaniu "wozi", mógłby raz na jakiś czas na stacji zaproponować, że tym razem to on płaci za paliwo, co autorki i tak nie usatysfakcjonuje, bo ewidentnie ona chce, żeby on miał samochód i prawo jazdy i JĄ woził, oczywiście wtedy za free... No bo jak to partner będzie ją liczył za przejazdy jak uberem tongue

Posty [ 32 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak rozliczać się za przejazdy z nowym chłopakiem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024