Problem z mamą - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 42 ]

Temat: Problem z mamą

Mam takiPokłóciłam się mocno z mamą, a raczej ona jeet obrażona i nie odzywa się do mnie.
Mam 28 lat, od 6 lat jestem w związku a od roku w narzeczeństwie. Za rok ślub. Nie mamy gdzie mieszkać, pozostaje nam coś kupic lub wynająć. Narzeczony naciska, a ja mam opory. Na pocztku będziemy mieszkać w jednym pokoju u mnie, co dla mnie jest mało komfortowe, a co dopiero dla mojego przyszłego męża. Zwłaszcza, że on pracuje na zmiany, więc ja rano pójdę do pracy a on do 13 bedzie sam w tym pokoju siedział na 70 metrach z moja mama ze wspólną łazienka i kuchnią.. Sytuacja tragiczna. Dzisiaj mama powiedziała, że mam sobie kupić szafe i dywan bo jak my będziemy tutaj mieszkać, a że temat dla mnie ciężki, to powiedziałam jej, że nie wiem czy będziemy ttu mieszkać, może cos wynajmiemy, a jak znajdziemy cos fajnego to może juz przed slubem. No i mama wpadla w furie, że ona sie nie zgadza na mieszkanie przed slubem, ze co to za wyprowadzanie sie dwa miesiące przed, że ona mi wesela nie zrobi, palcem nie kiwnie. Ze chyba sobie nie myślę, że będę wychodzić z domu w ten dzien skoro sie wyprowadzę, że dla niej to jest traktowanie domu jak wypozyczalni.... Masakra

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Problem z mamą
Nicola95 napisał/a:

Mam takiPokłóciłam się mocno z mamą, a raczej ona jeet obrażona i nie odzywa się do mnie.
Mam 28 lat, od 6 lat jestem w związku a od roku w narzeczeństwie. Za rok ślub. Nie mamy gdzie mieszkać, pozostaje nam coś kupic lub wynająć. Narzeczony naciska, a ja mam opory. Na pocztku będziemy mieszkać w jednym pokoju u mnie, co dla mnie jest mało komfortowe, a co dopiero dla mojego przyszłego męża. Zwłaszcza, że on pracuje na zmiany, więc ja rano pójdę do pracy a on do 13 bedzie sam w tym pokoju siedział na 70 metrach z moja mama ze wspólną łazienka i kuchnią.. Sytuacja tragiczna. Dzisiaj mama powiedziała, że mam sobie kupić szafe i dywan bo jak my będziemy tutaj mieszkać, a że temat dla mnie ciężki, to powiedziałam jej, że nie wiem czy będziemy ttu mieszkać, może cos wynajmiemy, a jak znajdziemy cos fajnego to może juz przed slubem. No i mama wpadla w furie, że ona sie nie zgadza na mieszkanie przed slubem, ze co to za wyprowadzanie sie dwa miesiące przed, że ona mi wesela nie zrobi, palcem nie kiwnie. Ze chyba sobie nie myślę, że będę wychodzić z domu w ten dzien skoro sie wyprowadzę, że dla niej to jest traktowanie domu jak wypozyczalni.... Masakra

Powiedz mamie, że seks można uprawiać nie mieszkając razem tongue

Mieszkanie razem z mamą będzie zabójcze dla Waszego małżeństwa. Wy macie się dotrzeć sami ze sobą, a nie z Waszą mamą. Wynajmijcie coś, albo kupcie, jak Was stać. Jak znajdziecie coś już przed ślubem, to najwyżej niech narzeczony tam sam zamieszka, a Ty się powoli będziesz przenosić, a po ślubie już pójdziesz tam.

Odp: Problem z mamą

Nie ma chyba nic gorszego jak młode małżeństwo mieszkające na pokoju u rodziców/teściów big_smile

4 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-10-23 08:07:31)

Odp: Problem z mamą

Od 6 lat jesteście w związku, a żadne nie pomyślało o przyszłości.

5

Odp: Problem z mamą
Tamiraa napisał/a:

Od 6 lat jesteście w związku, a żadne nie pomyślało o przyszłości.

No jakoś tak wyszło. Bardziej chodzi mi o reakcję mojej mamy, która sie do mnie nie odzywa i z obrazą powiedziała, że dlaczego nie informujemy jej o swoich planach.. Ze jakby wiedziala to nie przejmowalaby się remontem domu.. Jestem tak załamana

6

Odp: Problem z mamą
Nicola95 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Od 6 lat jesteście w związku, a żadne nie pomyślało o przyszłości.

No jakoś tak wyszło. Bardziej chodzi mi o reakcję mojej mamy, która sie do mnie nie odzywa i z obrazą powiedziała, że dlaczego nie informujemy jej o swoich planach.. Ze jakby wiedziala to nie przejmowalaby się remontem domu.. Jestem tak załamana

No i co z tego? Tak szczerze? Co z tego, że mama zrobiła remont? To jej mieszkanie. Nie Wasze.

Uspokój się i zacznijcie normalnie czegoś szukać żeby kupić albo wynająć.

7

Odp: Problem z mamą

Plany mają to do siebie, że można je zmieniać. Mama sama się prosi, żeby ją oszukiwać, bo nie wie, że dorosła córka sama decyduje o sobie.

Narzeczony jak będzie widział taką Twoją zależność od mamy, to nie wiem czy przypadkiem nie zrezygnuje ze ślubu.
A ma rację, bo mieszkając razem dopiero można się przekonać czy to jest to...

Dlatego wyprowadź się z domu, wynajmijcie mieszkanie, odetnij w końcu pępowinę, mamie z czasem przejdzie, jak będzie widziała, że musi w końcu zacząć godzić się  z Twoimi decyzjami.

A remonty to i tak trzeba robić, więc to żaden argument.

8

Odp: Problem z mamą
Nicola95 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Od 6 lat jesteście w związku, a żadne nie pomyślało o przyszłości.

No jakoś tak wyszło. Bardziej chodzi mi o reakcję mojej mamy, która sie do mnie nie odzywa i z obrazą powiedziała, że dlaczego nie informujemy jej o swoich planach.. Ze jakby wiedziala to nie przejmowalaby się remontem domu.. Jestem tak załamana

Reakcja mamy, która się boi,że związek nie wypali nie dziwi mnie. Z jej perspektywy ma pomagać, a  nic nie wie, bo wy nic wcześniej nie planujecie na przyszłość.
Mamie jest przykro i warto, żebyś  z nią porozmawiała i powiedziała, że nie będziecie u niej mieszkać.

9

Odp: Problem z mamą

Najwyższy czas odciąć pępowinę od tej toksycznej relacji z matka.
Z kim wyobrażasz sobie spędzić swoje życie ? Z mama czy  facetem którego masz od 6 lat i niedługo ślub?
Dlaczego chcesz skazywać przyszłego męża na mieszkanie w takich warunkach bo ty nie możesz się zdecydować żeby się wyprowadzić z domu ?
A ten pokój i jakieś biadolenie o tym ze nie będziesz mogła wychodzić z domu w dniu ślubu to tylko wierzchołek góry lodowej, jak ewentualnie później zamieszkacie razem  mamusia to ona sprawi ze wasze życie będzie koszmarem.
Tutaj mamy tego namiastkę

Zwłaszcza, że on pracuje na zmiany, więc ja rano pójdę do pracy a on do 13 bedzie sam w tym pokoju siedział na 70 metrach z moja mama ze wspólną łazienka i kuchnią..

Jak się wprowadzi to będzie tez jego mieszkanie ( a nie tylko mamusi ) wiec dlaczego miałby siedzieć zamknięty w pokoju na 70 (!!) metrach kwadratowych ? Co to więzienie u teściowej ??

10

Odp: Problem z mamą
Bbaselle napisał/a:

Najwyższy czas odciąć pępowinę od tej toksycznej relacji z matka.
Z kim wyobrażasz sobie spędzić swoje życie ? Z mama czy  facetem którego masz od 6 lat i niedługo ślub?
Dlaczego chcesz skazywać przyszłego męża na mieszkanie w takich warunkach bo ty nie możesz się zdecydować żeby się wyprowadzić z domu ?
A ten pokój i jakieś biadolenie o tym ze nie będziesz mogła wychodzić z domu w dniu ślubu to tylko wierzchołek góry lodowej, jak ewentualnie później zamieszkacie razem  mamusia to ona sprawi ze wasze życie będzie koszmarem.
Tutaj mamy tego namiastkę

Zwłaszcza, że on pracuje na zmiany, więc ja rano pójdę do pracy a on do 13 bedzie sam w tym pokoju siedział na 70 metrach z moja mama ze wspólną łazienka i kuchnią..

Jak się wprowadzi to będzie tez jego mieszkanie ( a nie tylko mamusi ) wiec dlaczego miałby siedzieć zamknięty w pokoju na 70 (!!) metrach kwadratowych ? Co to więzienie u teściowej ??

Będzie się głupio czuł, wyjdzie do lodowki i tyle, gdzie tu więcej spacerować. Cieszę się, że rodzice są przychylni temu, że na czas jakiegos poszukiwania możemy u nich mieszkać, ale teraz to wyszło tak, że skoro mam taki plan to mam robić po swojemu i czuję, że jeśli mi cos nie wypali w życiu to już powrotu nie będzie. Załamuje mnie to, bo nie mam 18 lat i nie uciekam z domu tylko mam prawie 30 i muszę zacząć swoje życie a czuje się winna temu

11

Odp: Problem z mamą

Masz 28 lat czy 18? Bo twoje zachowanie sugeruje, że z wieku nastoletniego jeszcze nie wyrosłaś.
Nie macie gdzie mieszkać, nie macie planu na przyszłość, do dyspozycji jest małe mieszkanie matki i właściwie co? Obrażona jesteś, bo mama na Ciebie nakrzyczała, że nie możesz z chłopakiem przed ślubem mieszkać? No nie dziwie się, skoro nadal jesteś dzieckiem i trzeba Cię traktować jak dziecko.
Masz prawie 30 lat, więc zacznij brać odpowiedzialność za swoje życie. Skoro już nabawiłaś się narzeczonego, to usiądź z nim, jak dorośli, znajdźcie mieszkanie do wynajęcia, wpłaćcie kaucję i się wprowadźcie. O, takie to proste smile I zanim nadejdzie ślub, to zobacz jak to jest być w pełni dorosłym i odpowiedzialnym za siebie.

12

Odp: Problem z mamą
Tamiraa napisał/a:
Nicola95 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Od 6 lat jesteście w związku, a żadne nie pomyślało o przyszłości.

No jakoś tak wyszło. Bardziej chodzi mi o reakcję mojej mamy, która sie do mnie nie odzywa i z obrazą powiedziała, że dlaczego nie informujemy jej o swoich planach.. Ze jakby wiedziala to nie przejmowalaby się remontem domu.. Jestem tak załamana

Reakcja mamy, która się boi,że związek nie wypali nie dziwi mnie. Z jej perspektywy ma pomagać, a  nic nie wie, bo wy nic wcześniej nie planujecie na przyszłość.
Mamie jest przykro i warto, żebyś  z nią porozmawiała i powiedziała, że nie będziecie u niej mieszkać.

Mama się nie boi, że związek nie wypali, wręcz odwrotnie, skoro narzuca swoją wolę.

13 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-10-23 11:52:17)

Odp: Problem z mamą
Nicola95 napisał/a:
Bbaselle napisał/a:

Najwyższy czas odciąć pępowinę od tej toksycznej relacji z matka.
Z kim wyobrażasz sobie spędzić swoje życie ? Z mama czy  facetem którego masz od 6 lat i niedługo ślub?
Dlaczego chcesz skazywać przyszłego męża na mieszkanie w takich warunkach bo ty nie możesz się zdecydować żeby się wyprowadzić z domu ?
A ten pokój i jakieś biadolenie o tym ze nie będziesz mogła wychodzić z domu w dniu ślubu to tylko wierzchołek góry lodowej, jak ewentualnie później zamieszkacie razem  mamusia to ona sprawi ze wasze życie będzie koszmarem.
Tutaj mamy tego namiastkę

Zwłaszcza, że on pracuje na zmiany, więc ja rano pójdę do pracy a on do 13 bedzie sam w tym pokoju siedział na 70 metrach z moja mama ze wspólną łazienka i kuchnią..

Jak się wprowadzi to będzie tez jego mieszkanie ( a nie tylko mamusi ) wiec dlaczego miałby siedzieć zamknięty w pokoju na 70 (!!) metrach kwadratowych ? Co to więzienie u teściowej ??

Będzie się głupio czuł, wyjdzie do lodowki i tyle, gdzie tu więcej spacerować. Cieszę się, że rodzice są przychylni temu, że na czas jakiegos poszukiwania możemy u nich mieszkać, ale teraz to wyszło tak, że skoro mam taki plan to mam robić po swojemu i czuję, że jeśli mi cos nie wypali w życiu to już powrotu nie będzie. Załamuje mnie to, bo nie mam 18 lat i nie uciekam z domu tylko mam prawie 30 i muszę zacząć swoje życie a czuje się winna temu

O jakim poszukiwaniu mówisz, że niby po ślubie? Bo tak chce mama!?

A w ogóle pytałaś narzeczonego czy on chce mieszkać u Twoich rodziców?

Dla was lepiej, jak tak już boisz się mamy, jakbyście dalej mieszkali do ślubu jak teraz, czyli osobno.
Nie ma sensu wprowadzać się do mamy na krótki okres, bo tylko będzie kwas, nic więcej, zresztą podejrzewam, że partner się nie zgodzi, więc z nim wszystko uzgadniaj, nie z mamą i nie bój się jej straszenia, tak tylko mówi, żebyś była posluszna. Masz toksyczną mamę, niestety.

14

Odp: Problem z mamą

i czuję, że jeśli mi cos nie wypali w życiu to już powrotu nie będzie.

Jak już się wyprowadzisz i zaznasz życia bez mamusi, to nawet jak cos nie wypali to uwierz mi ze zrobisz wszystko żeby do domu nie wracać.
I to się właśnie nazywa dorosłość.

15

Odp: Problem z mamą
wieka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Nicola95 napisał/a:

No jakoś tak wyszło. Bardziej chodzi mi o reakcję mojej mamy, która sie do mnie nie odzywa i z obrazą powiedziała, że dlaczego nie informujemy jej o swoich planach.. Ze jakby wiedziala to nie przejmowalaby się remontem domu.. Jestem tak załamana

Reakcja mamy, która się boi,że związek nie wypali nie dziwi mnie. Z jej perspektywy ma pomagać, a  nic nie wie, bo wy nic wcześniej nie planujecie na przyszłość.
Mamie jest przykro i warto, żebyś  z nią porozmawiała i powiedziała, że nie będziecie u niej mieszkać.

Mama się nie boi, że związek nie wypali, wręcz odwrotnie, skoro narzuca swoją wolę.

Tak, narzuca, bo oni o niczym nie pomyśleli. Jak będą mieli własne poważne plany, nie będzie miejsca na  pomysły mamy.

16

Odp: Problem z mamą

Jak to się teraz nazywa? Społeczeństwo "Z", czy jakoś tak? niby dorośli, a mentalnie dzieci, tłumaczą się rodzicom ze swoich planów, ślub za pasem, a decyzji za bardzo nie ma, gdzie należy zamieszkać. 6 lat związku za Wami, macie jakieś oszczędności? Skoro mieszkasz u mamy to ogrom kosztów odchodziło Ci przez wiele lat, powinnaś mieć jakieś swoje pieniądze. Ja na swój ślub musiałam uzbierac sama z przyszlym mężem, bo wiadomo było, że nikt "nie da", tak samo moje rodzeństwo - chcieli ślub i wesele to zbierali naprawdę 2-3 lata. Zdobądź się w końcu na bycie dorosła, podejmuj swoje decyzje, bierz za nie odpowiedzialność i kreuj swoje życie z przyszłym mężem, i to z nim omawiaj plany dotyczące waszego zwiazku, a nie z mamą. mame możesz poinformować, jaka jest Wasza decyzja.

17

Odp: Problem z mamą

Po pierwsze - sama piszesz, że mieszkanie na 1 pokoju z facetem będzie dla Ciebie niekomfortowe. Nie napisałaś wprost, ale chyba jesteś jedynaczką i nie mieszkałaś nigdy z nikim w pokoju. Ja też jestem jedynaczką i dla mnie pomysł z mieszkaniem z kimś na 1 pokoju to koszmar. Fakt że on pracuje na zmiany, ale to i tak... nie będziesz miała gdzie "uciec", pobyć sama, a zwykłe czynności fizjologiczne mogą stać się problemem (jeszcze tego nie wiesz, bo nigdy w życiu nie mieszkałaś z facetem). Wspólna kuchnia i wspólna łazienka dla 2 gospodarstw domowych to straszny pomysł. Dom nie może mieć dwóch gospodyń. Teraz może wydawać Ci się że "jakoś to będzie", ale nie będzie. Nie możecie mieszkać kątem jak jakieś dzieciaczki.

Po drugie - nie zrozumiałam z czym mama ma większy problem. Z tym że mieszkanie przed ślubem, czy mieszkanie nie z nimi?

Po trzecie - co na to narzeczony? Czego on by chciał?

18 Ostatnio edytowany przez madoja (2022-10-23 12:49:49)

Odp: Problem z mamą
Ewe131 napisał/a:

Jak to się teraz nazywa? Społeczeństwo "Z", czy jakoś tak? niby dorośli, a mentalnie dzieci, tłumaczą się rodzicom ze swoich planów, ślub za pasem, a decyzji za bardzo nie ma, gdzie należy zamieszkać. 6 lat związku za Wami,

To że rodzicom mówią o planach to rozumiem. I nawet złość matki, że nic o planach nie wie - tez rozumiem, W końcu to rodzina. A nawet mogę zrozumieć (choć nie podzielam tego poglądu), że chcą zamieszkać razem dopiero po ślubie - może takie wychowanie / religia. Ale to że oni chcą brać ślub i nie mają zielonego pojęcia co dalej - dla mnie nie do pojęcia. To wygląda jak zabawa w dom. Jasne że nie każdego stać na swoje własne mieszkanie, ale chyba jest oczywiste, że gdy zakłada się swoją rodzinę, trzeba odejść. Mieć swoje gniazdko, chociażby wynajmowane. Ja wiem że dawniej były domy wielopokoleniowe, ale właśnie: to były przeważnie domy. Parter rodziców, piętro dzieci, najlepiej z osobnym wejściem. A to i tak średnio dobry pomysł, bo zawsze sobie wchodzą w drogę. Ale wspólne życie w mieszkanku w bloku? Koszmar, obciach i w ogóle tragedia.

Jak nie będzie Ci wstyd zaprosić znajomych, zrobić imprezę? Zawsze cichutko bo mamusia za ścianą? Do kibelka cichutko, bo mamusia już śpi? A i tak następnego dnia słuchać jojczenia, bo było za głośno. Przecież to brzmi jakbyś miała 13 lat, lub jakbyście byli patologiczną rodziną (przepraszam, ale patole często żyją wszyscy w jednej kupie).

19

Odp: Problem z mamą

To nie jest raczej tak, że autorka nie mówiła o planach, tylko je zmieniła, im bliżej tej decyzji i dobrze...A pierwsze plany też pewnie były z inicjatywy mamy.
A, że z mamą nie ma dyskusji, to inna sprawa.

Też dokładnie nie rozumiem, bo niby mama nie zgadza się na zamieszkanie razem z partnerem przed ślubem w wynajętym mieszkaniu, a już u siebie to ok?

20

Odp: Problem z mamą

Autorko, Twoja mama patrzy na Ciebie i na Twojego przyszłego męża i widzi w Was niedojrzała parę zwykłych dzieciaków, które tylko z zewnątrz wyglądają jak dorosłe osoby. Dlatego od razu jakby założyła, że zamieszkacie w jej mieszkaniu, gdyż na nic więcej nie będzie was stać.
Trudno odmówić tej kobiecie racji, skoro przez tyle lat niczego dla siebie nie zorganizowaliście.
Nie wiem, nie wiem oto Twoje motto.
To jak Ty chcesz zakładać rodzinę, skoro niczego nie wiesz?
Matka zarzuca Wam, że niczego z nią nie uzgadniacie, że ona musi za was myśleć, bo właśnie tak należy traktować jej pretensje o to, że zrobiła remont mieszkania pod okoliczność waszego zamieszkania w nim po ślubie.
Wygląda więc na to, że Twój mąż, to też takie duże dziecko, za którego myśleć musi wstrętna przyszła teściowa.
Pobierzecie się i tym sposobem przedluzycie sobie dzieciństwo, gdyż pobawicie się w dom, a gdy coś pójdzie nie po Waszej myśli, to oczywiście matka będzie winna.

21

Odp: Problem z mamą
ulle napisał/a:

Autorko, Twoja mama patrzy na Ciebie i na Twojego przyszłego męża i widzi w Was niedojrzała parę zwykłych dzieciaków, które tylko z zewnątrz wyglądają jak dorosłe osoby. Dlatego od razu jakby założyła, że zamieszkacie w jej mieszkaniu, gdyż na nic więcej nie będzie was stać.
Trudno odmówić tej kobiecie racji, skoro przez tyle lat niczego dla siebie nie zorganizowaliście.
Nie wiem, nie wiem oto Twoje motto.
To jak Ty chcesz zakładać rodzinę, skoro niczego nie wiesz?
Matka zarzuca Wam, że niczego z nią nie uzgadniacie, że ona musi za was myśleć, bo właśnie tak należy traktować jej pretensje o to, że zrobiła remont mieszkania pod okoliczność waszego zamieszkania w nim po ślubie.
Wygląda więc na to, że Twój mąż, to też takie duże dziecko, za którego myśleć musi wstrętna przyszła teściowa.
Pobierzecie się i tym sposobem przedluzycie sobie dzieciństwo, gdyż pobawicie się w dom, a gdy coś pójdzie nie po Waszej myśli, to oczywiście matka będzie winna.


Dla mojej matki mieszkanie przed slubem to tragedia, bo co ludzie powiedzą. Cały czas za przykład daje moją kuzynkę, która od 4 lat mieszka z facetem, a ten nie chce się jej oświadczyć. Mówi, że gdyby osobno mieszkali to dawno byliby po ślubie. No niestety może w tym przypadku to prawda, ale w każdym innym jest inaczej. Więc gdybym wyprowadziła się z domu to zapewne miałabym jazdę, że jak sobie chce zyc na wlasny rachunek to mam nie wracać..

22 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-10-23 13:45:55)

Odp: Problem z mamą

To u rodziców mielibyście mieszkać po ślubie, dopóki czegoś nie wynajmiecie?
To równie dobrze możecie mieszkać po ślubie w wynajmowanym mieszkaniu.

Dlaczego nie piszesz jak narzeczony zapatruje się w ogóle na zamieszkanie u rodziców, czy on wiedział, że z mamą to wcześniej  uzgodniłaś?

23

Odp: Problem z mamą

Na pewno miałabyś powrót, chyba trochę przesadzasz.
Myślę, że chcesz przerzucić na mamę winę za swoje niedociągnięcia i przede wszystkim odsuwasz od siebie trzeźwe spojrzenie na swojego narzeczonego.
On będzie wkrótce głową domu, jednak przez tyle lat nawet nie pomyślał o tym, gdzie będzie mieszkał wraz ze swoją rodziną.
Jesteście parą dzieciaków i na dodatek na dzień dobry wchodzicie w konflikt z matką, która musi za Was myśleć.
Matka martwi się o Ciebie i tyle, a Ty tego nie widzisz. Nic dziwnego, że Twoja mama czuje się teraz bardzo zraniona. Chciała i chce dla Ciebie jak najlepiej, ale Ty nie potrafisz rozmawiać z nią w taki sposób, by ona czuła się doceniona.
Jeśli nie chcesz zaczynać nowego rozdziału życia od pozostawienia matki z uczuciem wykorzystania jej i niedocenienia, to teraz do Ciebie należy ruch. Powinnaś podziękować jej za wszystko, przeprosić i wytłumaczyć dlaczego chodzi Ci po głowie pomysł opuszczenia domu rodzinnego.
Ty masz swoje racje, a Twoja mama swoje - czas, by to zrozumieć i zachować się jak przystało na wdzięczna i dorosła córkę.

24

Odp: Problem z mamą
madoja napisał/a:
Ewe131 napisał/a:

Jak to się teraz nazywa? Społeczeństwo "Z", czy jakoś tak? niby dorośli, a mentalnie dzieci, tłumaczą się rodzicom ze swoich planów, ślub za pasem, a decyzji za bardzo nie ma, gdzie należy zamieszkać. 6 lat związku za Wami,

To że rodzicom mówią o planach to rozumiem. I nawet złość matki, że nic o planach nie wie - tez rozumiem, W końcu to rodzina. A nawet mogę zrozumieć (choć nie podzielam tego poglądu), że chcą zamieszkać razem dopiero po ślubie - może takie wychowanie / religia. Ale to że oni chcą brać ślub i nie mają zielonego pojęcia co dalej - dla mnie nie do pojęcia. To wygląda jak zabawa w dom. Jasne że nie każdego stać na swoje własne mieszkanie, ale chyba jest oczywiste, że gdy zakłada się swoją rodzinę, trzeba odejść. Mieć swoje gniazdko, chociażby wynajmowane. Ja wiem że dawniej były domy wielopokoleniowe, ale właśnie: to były przeważnie domy. Parter rodziców, piętro dzieci, najlepiej z osobnym wejściem. A to i tak średnio dobry pomysł, bo zawsze sobie wchodzą w drogę. Ale wspólne życie w mieszkanku w bloku? Koszmar, obciach i w ogóle tragedia.

Jak nie będzie Ci wstyd zaprosić znajomych, zrobić imprezę? Zawsze cichutko bo mamusia za ścianą? Do kibelka cichutko, bo mamusia już śpi? A i tak następnego dnia słuchać jojczenia, bo było za głośno. Przecież to brzmi jakbyś miała 13 lat, lub jakbyście byli patologiczną rodziną (przepraszam, ale patole często żyją wszyscy w jednej kupie).

To właśnie napisałam, że mamę czy tam rodziców o planach nawet należy poinformować, ale Autorka z tych planów mamie się TŁUMACZY, co na to mama, a mama powiedziała, a mama się obraziła, a mama nie wyraziła zgody, albo wręcz wyrazila zdecydowany sprzeciw... Ani słowa "co na to narzeczony?"... Ja to się mamie musiałam tłumaczyć jak miałam 15 lat i chciałam iść na dyskotekę i ustalalysmy czym i o której wrócę do domu....

25

Odp: Problem z mamą
Nicola95 napisał/a:
ulle napisał/a:

Autorko, Twoja mama patrzy na Ciebie i na Twojego przyszłego męża i widzi w Was niedojrzała parę zwykłych dzieciaków, które tylko z zewnątrz wyglądają jak dorosłe osoby. Dlatego od razu jakby założyła, że zamieszkacie w jej mieszkaniu, gdyż na nic więcej nie będzie was stać.
Trudno odmówić tej kobiecie racji, skoro przez tyle lat niczego dla siebie nie zorganizowaliście.
Nie wiem, nie wiem oto Twoje motto.
To jak Ty chcesz zakładać rodzinę, skoro niczego nie wiesz?
Matka zarzuca Wam, że niczego z nią nie uzgadniacie, że ona musi za was myśleć, bo właśnie tak należy traktować jej pretensje o to, że zrobiła remont mieszkania pod okoliczność waszego zamieszkania w nim po ślubie.
Wygląda więc na to, że Twój mąż, to też takie duże dziecko, za którego myśleć musi wstrętna przyszła teściowa.
Pobierzecie się i tym sposobem przedluzycie sobie dzieciństwo, gdyż pobawicie się w dom, a gdy coś pójdzie nie po Waszej myśli, to oczywiście matka będzie winna.


Dla mojej matki mieszkanie przed slubem to tragedia, bo co ludzie powiedzą. Cały czas za przykład daje moją kuzynkę, która od 4 lat mieszka z facetem, a ten nie chce się jej oświadczyć. Mówi, że gdyby osobno mieszkali to dawno byliby po ślubie. No niestety może w tym przypadku to prawda, ale w każdym innym jest inaczej. Więc gdybym wyprowadziła się z domu to zapewne miałabym jazdę, że jak sobie chce zyc na wlasny rachunek to mam nie wracać..

A na czyj rachunek masz żyć w wieku 28 lat, jak nie na swój??? Ty i narzeczony macie swoje zdanie,czy właśnie patrzycie "co ludzie powiedzą?", bo sami nie wiecie, co myśleć?

26

Odp: Problem z mamą

Tak to jest, gdy mentalne dzieciaki wpadają na pomysł żeniaczki.
A potem pojawi się dziecko i matka znowu będzie miała za kogo robić i myśleć.
Autorko, idziesz do mamy i wyjasniasz całe zajście, ale nie z pozycji urażonej siedmioletniej księżniczki, tylko dorosłej kobiety, która za jakiś czas, być może,  sama zostanie matką.
Przyjrzyj się też lepiej kandydatowi na Twojego męża, bo o zgrozo zanosi się chyba na to, że Twojej mamie przybędzie jeszcze jedno dziecko do ogarnięcia, czyli zieciosynek.

27

Odp: Problem z mamą

Nie ma szans że taka mentalność przejawia 28 letnia kobieta.
Raczej trolling.
To juz mój 11 letni syn jest dojrzalszy.

28

Odp: Problem z mamą
ulle napisał/a:

Tak to jest, gdy mentalne dzieciaki wpadają na pomysł żeniaczki.
A potem pojawi się dziecko i matka znowu będzie miała za kogo robić i myśleć.
Autorko, idziesz do mamy i wyjasniasz całe zajście, ale nie z pozycji urażonej siedmioletniej księżniczki, tylko dorosłej kobiety, która za jakiś czas, być może,  sama zostanie matką.
Przyjrzyj się też lepiej kandydatowi na Twojego męża, bo o zgrozo zanosi się chyba na to, że Twojej mamie przybędzie jeszcze jedno dziecko do ogarnięcia, czyli zieciosynek.

Byłam u mamy i tłumaczyłam, że nie wyobrażam sobie mieszkać w takich warunkach, więc musimy już teraz myśleć i cos planować bo czekanie z tym do dzień po slubie jest chore. Oczywiście skrytykowala pomysl najmu bo to ładowanie komus kasy w kieszen, ale na kredyt tez zareagowala nerwowo bo chyba trzeba byc debilem zeby brac kredyt. Dla niej każde wyjście jest złe, więc najlepiej gdybys poczekali jeszcze może rok na lepsze czasy i wtedy zaczęli budowe. Ale oczywiście lepsze czasy nie nadejdą.. Nie wyobrażam sobie tak żyć dłużej niż dwa miesiące. Wytłumaczyłam, że nie mam zamiaru sie wyprowadzać teraz, ale jesli znajdziemy jakies mieszkanie fajne to kupimy i będziemy juz urządzać. To powiedziała, że kupic można ale po co od razu miesiąc przed sie wprowadzać, że sprwiam jej tym przykrość. Moje tłumaczenia, że nie mamy żadnych konkretnych planów i nic nie wiem, nie mamy gdzie mieszkać, jest to dla mnie bardzo ciężki temat i nie spie przez to po nocach a ona nawet mnie w tym nie wesprze. Oczywiście z nia nie było rozmowy, caly wieczór płakała i do dzis na mnie nie patrzy...

A co do mojego narzecznego, to on od roku namawoa mnie na wspólne mieszkanie

29

Odp: Problem z mamą

że on jeszcze nie uciekł,to aż dziwne.
ale z tego co piszesz, to niewiele sie od siebie różnicie.

30

Odp: Problem z mamą
Nicola95 napisał/a:
ulle napisał/a:

Tak to jest, gdy mentalne dzieciaki wpadają na pomysł żeniaczki.
A potem pojawi się dziecko i matka znowu będzie miała za kogo robić i myśleć.
Autorko, idziesz do mamy i wyjasniasz całe zajście, ale nie z pozycji urażonej siedmioletniej księżniczki, tylko dorosłej kobiety, która za jakiś czas, być może,  sama zostanie matką.
Przyjrzyj się też lepiej kandydatowi na Twojego męża, bo o zgrozo zanosi się chyba na to, że Twojej mamie przybędzie jeszcze jedno dziecko do ogarnięcia, czyli zieciosynek.

Byłam u mamy i tłumaczyłam, że nie wyobrażam sobie mieszkać w takich warunkach, więc musimy już teraz myśleć i cos planować bo czekanie z tym do dzień po slubie jest chore. Oczywiście skrytykowala pomysl najmu bo to ładowanie komus kasy w kieszen, ale na kredyt tez zareagowala nerwowo bo chyba trzeba byc debilem zeby brac kredyt. Dla niej każde wyjście jest złe, więc najlepiej gdybys poczekali jeszcze może rok na lepsze czasy i wtedy zaczęli budowe. Ale oczywiście lepsze czasy nie nadejdą.. Nie wyobrażam sobie tak żyć dłużej niż dwa miesiące. Wytłumaczyłam, że nie mam zamiaru sie wyprowadzać teraz, ale jesli znajdziemy jakies mieszkanie fajne to kupimy i będziemy juz urządzać. To powiedziała, że kupic można ale po co od razu miesiąc przed sie wprowadzać, że sprwiam jej tym przykrość. Moje tłumaczenia, że nie mamy żadnych konkretnych planów i nic nie wiem, nie mamy gdzie mieszkać, jest to dla mnie bardzo ciężki temat i nie spie przez to po nocach a ona nawet mnie w tym nie wesprze. Oczywiście z nia nie było rozmowy, caly wieczór płakała i do dzis na mnie nie patrzy...

A co do mojego narzecznego, to on od roku namawoa mnie na wspólne mieszkanie

Tylko dlaczego nie odpowiesz, jak zapatruje się narzeczony na pomysł mieszkania u mamy?
Czy wiedział o tym pomyśle, pewnie nie, skoro omijasz tę kwestię.

31

Odp: Problem z mamą

Powiedział, że może mieszkać tymczasowo u mnie, bo zrobi to dla mnie... Daje tysiac pomyslow ma wspolne mieszkanie a ja sie migam.. A teraz widzicie jaki efekt

32

Odp: Problem z mamą
Nicola95 napisał/a:

Powiedział, że może mieszkać tymczasowo u mnie, bo zrobi to dla mnie... Daje tysiac pomyslow ma wspolne mieszkanie a ja sie migam.. A teraz widzicie jaki efekt

No bo Ty nie chcesz dorosnąć i wziąć odpowiedzialności za własne życie. Biegasz ze wszystkim do mamy i przeżywasz, że ona nie aprobuje. Masz prawie 30 lat i możesz ze swoim życiem zrobić, co chcesz. Wynajmijcie coś, wyprowadź się wreszcie od mamusi, wyjdź spod jej spódnicy i zobacz jak dorosłe, prawdziwe życie wygląda, bo dzieckiem już nigdy nie będziesz, choćbyś nie wiem jak chciała.
Człowiek dorosły nie pyta o zdanie rodziców, tylko oznajmia im swoje decyzje i postępuje według tego, co postanowił.

33

Odp: Problem z mamą
Nicola95 napisał/a:

Powiedział, że może mieszkać tymczasowo u mnie, bo zrobi to dla mnie... Daje tysiac pomyslow ma wspolne mieszkanie a ja sie migam.. A teraz widzicie jaki efekt

Czas więc najwyższy, żebyś podjęła decyzję, taką, żeby przy okazji związek Ci się nie rozjechał.

34

Odp: Problem z mamą

.

35

Odp: Problem z mamą

Masz 28 lat i boisz sie swojej mamy? Dorośnij.

36

Odp: Problem z mamą

Powiedziała, że mam nie byc głupia, bo pewnie on chce wziąć kredyt na siebie i potem puscic mnie z torbami i że pewnie dlatego trzy lara temu kupił samochód ktory zapisał na mamę, żebym nie miała dojścia do jego majątku później...

37

Odp: Problem z mamą
Nicola95 napisał/a:

Powiedziała, że mam nie byc głupia, bo pewnie on chce wziąć kredyt na siebie i potem puscic mnie z torbami i że pewnie dlatego trzy lara temu kupił samochód ktory zapisał na mamę, żebym nie miała dojścia do jego majątku później...

Nie dziwię mu się, jak jest od tylu lat w związku, a partnerka nawet nie chce z nim zamieszkać, to też na jego miejscu nie brałabym z Tobą nic wspólnie.
Pomijając to, że auto, które kupił 3 lata temu jest tak czy inaczej jego i jego pozostanie bez znaczenia, na kogo jest zapisane. Majątek osobisty sprzed ślubu pozostaje majątkiem osobistym po ślubie.

Kiedy przestaniesz słuchać mamy i zaczniesz tworzyć związek z facetem, z którym podobno za 2 miesiące masz wziąć ślub?

38 Ostatnio edytowany przez Ewe131 (2022-10-24 17:30:41)

Odp: Problem z mamą

Jak napisała Loka, Wasz osobisty majątek sprzed ślubu, pozostanie Waszym osobistym majątkiem i po ślubie.
A to jakiego majątku wspólnego dorobicie się po ślubie to będzie zależało w równym stopniu od niego, jak i od Ciebie,więc nie rozumiem określenia "że nie będziesz miała dojścia do jego majatku". No Nie nie będziesz miała, bo to nie Twoje... To co jest jego w magiczny sposób nie stanie się Twoje w dniu ślubu....

39

Odp: Problem z mamą
Lady Loka napisał/a:
Nicola95 napisał/a:

Powiedziała, że mam nie byc głupia, bo pewnie on chce wziąć kredyt na siebie i potem puscic mnie z torbami i że pewnie dlatego trzy lara temu kupił samochód ktory zapisał na mamę, żebym nie miała dojścia do jego majątku później...

Nie dziwię mu się, jak jest od tylu lat w związku, a partnerka nawet nie chce z nim zamieszkać, to też na jego miejscu nie brałabym z Tobą nic wspólnie.
Pomijając to, że auto, które kupił 3 lata temu jest tak czy inaczej jego i jego pozostanie bez znaczenia, na kogo jest zapisane. Majątek osobisty sprzed ślubu pozostaje majątkiem osobistym po ślubie.

Kiedy przestaniesz słuchać mamy i zaczniesz tworzyć związek z facetem, z którym podobno za 2 miesiące masz wziąć ślub?

Nie wiem czy Autorka ma o czymkolwiek jakiekolwiek pojęcie... Poza faktem, oczywiście, że u mamusi za spódnicą jest dobrze, ciepło i bezpiecznie, a świat zewnętrzny jest podły i zły. Chłopak ma anielską cierpliwość, ale też jest ciapowaty, bo już dawno powinien wyciągnąć ją od mamusi lub postawić ultimatum.

40

Odp: Problem z mamą

Nicola95,
przyjrzyj się swej metryce i swemu zachowaniu. Rozumiem Twą matkę, która mając tak niedojrzałą córkę, tak od niej i jej zdania zależną, ze strachem patrzy w przyszłość i stawia swe warunki.


Odetnij (wreszcie!) pępowinę, zacznij (wreszcie!) zachowywać się zgodnie z wiekiem metrykalnym, żyj swoim życiem nie domagając się akceptacji kobiety, która Cię dawno temu urodziła, bądź osobą odpowiedzialną, dojrzałą, samodzielną i decyzyjną. Masz 28 lat.




***
Mam nadzieję, że to kolejny temat wzięty z sufitu.

41

Odp: Problem z mamą
Nicola95 napisał/a:

Powiedziała, że mam nie byc głupia, bo pewnie on chce wziąć kredyt na siebie i potem puscic mnie z torbami i że pewnie dlatego trzy lara temu kupił samochód ktory zapisał na mamę, żebym nie miała dojścia do jego majątku później...

Mama to, mama tamto... Tak jakbyś sama nie potrafiła myśleć.
Jaka jest komunikacja między wami, jak nie wiesz dlaczego samochód jest zarejestrowany na mamę, podejrzewam, że on nie ma zniżek OC, dlatego jest formalnie współwlascicielem.

Jak możesz nie wiedzieć, czy kredyt weźmiecie razem czy nie, czy w mieszkanie inwestujecie razem czy nie, czy wreszcie będziecie mieli rozdzielność majatkową... Nie rozmawiacie o kluczowych sprawach i Ty chcesz brać ślub?

Mama to tak podchodzi do tematu, ważne, żeby był ślub, że za pół roku rozwód, to już nieważne.

42

Odp: Problem z mamą

Autorko, a Ty w ogóle pracujesz i dokładasz się do czynszu czy Cię mama utrzymuje?

ja przecieram oczy ze zdumienia czytając ten temat, ale brzmi to wszystko tak naprawdę jakbyś Ty się bała żyć bez matki.

Posty [ 42 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024