Dzień dobry, być może to nie problem, może to ja wyolbrzymiam... Wczoraj rozmawiając z Córką, opwiedziala mi pewną sytuację ze szkoły, a przy okazji nieświadomie i bez żadnych emocji opowiedziała coś dodatkowo i na to zwróciłam uwagę. Córka jest dobrą uczennicą, jest lubiana w klasie, udziela się. Lubi wszystkie dziewczyny z klasy, ale najbardziej 2, A i B. Stworzyła się więc taka trójka. Dziewczyna A bardzo lubi B i moja córka też. Trochę jakby A rywalizuje z córką o względy B, A jest dziewczyną, która lubi jak wszystko kręci się wokół niej. No więc w klasie jest 9 dziewczyn. Ostatnio była sytuacja, że mieli dobrać się w pary, więc moja córka leci do B, ale już przy niej jest A i twierdzi, że one są zawsze razem w parze i tak zostaje. Reszta klasy dobrała się w pary i moja córka zostaje sama, nie zawsze tak jest, czasami po prostu dobierze się z kimś innym. Na lekcji wf jest podobnie, kiedy mają się dobrać w pary. Klasa wie, że dziewczyny się lubią i 6 pozostałych potworzylo swoje pary, czasami któraś z 3 zostaje sama, najczęściej moja córka. Mówi, że ostatnio na wf nie chciała ćwiczyć z kolegą, więc podczas tego konkretnego ćwiczenia poszła się napić, a później rozbolała ją głowa. Ja jako mama zmartwiłam się, staram się Jej wytłumaczyć, żeby nie zamykała się tylko na te 2 dziewczyny, że są też inne koleżanki w klasie, ale nie wiem co powinnam zrobić w tej sytuacji i czy w ogóle coś robić? Mam nadzieję, że nie pokręciłam za bardzo. Proszę o radę.
Trudno tu coś doradzić, sama musi sobie radzić, z wiekiem powinno być lepiej i nie będzie widzieć problemu stworzenia pary z kolegą, może do klasy też dojść jakaś dziewczynka. Musi też być szybsza przy tworzeniu par.
Ja bym z tego nie robiła problemu.
Są dziewczynki, które bardzo dobrze dogadują się z chłopakami. Chyba już nie te czasy gdzie za karę je sadzano z nimi. Uważam,że im mniej wtrącania się w dziecięce przyjaźnie tym lepiej, no, chyba, że jakaś krzywda się komuś dzieje. Jeśli córka zaprzyjaźni się z kimś jeszcze, to będzie jeszcze lepiej. Takie zamykanie się na przyjaciółki jest niedobre, bo jeśli któraś zachoruje to, co?
To, ze 11 latka nie chce ćwiczyć z chłopcem, to akurat mnie nie dziwi, taki wiek, ze stroni się, albo nawet wojuje z płcią przeciwną.
Bardziej by mnie zastanowiła ta sprawa z rywalizacją w doborze pary, ale.. jesli córka nie widzi problemu, to nie mieszałabym sie w sprawy między nimi.
Właśnie nie wiem czy powinnam Ją jakoś pokierować. Tłumaczyłam, żeby nie zamykała się tylko na te 2 dziewczyny, że są inne koleżanki. Ona ogólnie wychodzi na dwór, umawia się z innymi koleżankami, nocuje u nich, jest towarzyska. Tutaj chyba bardziej chodzi mi o akurat te sytuacje w parach, chce bardzo być z którąś z nich, a ostatecznie zostaje sama. Nigdy też nie powiedziała, że jest jej z tego powodu jakoś bardzo przykro, ale widzę po Niej, że jednak jakiś to Ją dotyka
Takie życie, każde sytuacje czegoś nas uczą.
Nic poza rozmawianiem z nią o otwarciu na różnych ludzi nie zrobisz. .
I o tym, że nie wątpię zabiegać o przyjaźń tych, którzy sie o nas nie troszczą, bo szkoda czasu. .
Mozes zadbać o to, by czasami corka zapraszała koleżanki do siebie, więcej niż tę jedną, by rozwijała jakieś zainteresowania, gdzie spotka inne koleżanki. I ze chłopcy nie gryzą
Ja w ogóle nie widzę problemu. Aż mi się czasy podstawówki przypomniały Niech dziewczyny same ze sobą rozwiązują problemy, niech się uczą, rywalizują, podkradają, godzą, przepraszają, obrażają, niech robią, co chcą. Jak się teraz nauczą ogarniać ludzi i rzeczywistośc, to im w życiu lepiej będzie
Ty tylko pilnuj, żeby to się nie przerodziło w jakieś wielkie dramaty i zaangażowanie innych mamusiek w konflikt.