Witam!
Mam problem i nie wiem co robić ani jak sobie poradzić…
Moj chłopak sprawdził moj telefon, przyznam że nie ukrywałam hasła, nie sądziłam abym miała cokolwiek do ukrycia, ani że są podstawy ku temu by moj telefon ktokolwiek sprawdzał. Uczęszczam jednak na psychoterapię, czasami w notatkach zapisuje tematy do omówienia które nie przychodzą mi do głowy podczas spotkania, wiec aby nie zapomnieć po prostu je zapisuje, w jednej z nich oprócz wielu wstydliwych dla mnie wątków (to jednak terapia, tam mówi się rzeczy o których nie mówi się nikomu innemu) zapisałam ze często zdarza mi sie myslec o byłym chłopaku, nie pisało jak ani po co tylko „często o nim myśle” w związku z tym ze moj chłopak to przeczytał powstał konflikt, zostałam zwyzywana, oskarżona o kłamstwa i manipulacje, on czuje się emocjonalnie zdradzony tymi „myślami” . Dla mnie temat był po prostu do przepracowania z psychologiem nic poza tym, moj poprzedni związek nie należał do łatwych a rozstania tak naprawdę nigdy nie przepracowałam, mimo ze nie żywię do byłego chłopaka żadnych uczuć, życze mu dobrze z szacunku przede wszystkim do swoich uczuć jakie kiedyś do niego żywiłam i nic więcej, nie zmienia to faktu ze często towarzyszyły mi myśli o nim, czasem dobre, czasem zle. Dla mojego obecnego chłopaka to zdrada i coś niewybaczalnego - nie znalazł żadnych dowodów na kontakt, bo tego kontaktu po prostu nie ma. Ja czuje się obdarta z prywatności, zawstydzona tym co tam pisało bo to nie jedyny temat który zapisałam i zwyczajnie upokorzona tym co usłyszałam oraz brakiem zaufania i jego potrzebą kontroli (nawet nad moimi myślami)
Co mam o tym myslec? Co robić ?
Nie miałaś powodu żeby ukrywać hasło do telefonu, myślałaś że masz do czynienia z normalnym człowiekiem.
Okazało sie że nie.
Skoro nie szanuje twojej prywatności, wyzywa cie i obraza to o czym ty chcesz myśleć?
Zostaw palanta i tyle.
Powiedział ci w ogóle dlaczego sprawdził ten telefon?
Ja bym panu gorąco podziękowała za pokazanie mi swojego prawdziwego oblicza i równie gorąco pożegnała ze swojego życia.
Witam!
Mam problem i nie wiem co robić ani jak sobie poradzić…
Moj chłopak sprawdził moj telefon, przyznam że nie ukrywałam hasła, nie sądziłam abym miała cokolwiek do ukrycia, ani że są podstawy ku temu by moj telefon ktokolwiek sprawdzał. Uczęszczam jednak na psychoterapię, czasami w notatkach zapisuje tematy do omówienia które nie przychodzą mi do głowy podczas spotkania, wiec aby nie zapomnieć po prostu je zapisuje, w jednej z nich oprócz wielu wstydliwych dla mnie wątków (to jednak terapia, tam mówi się rzeczy o których nie mówi się nikomu innemu) zapisałam ze często zdarza mi sie myslec o byłym chłopaku, nie pisało jak ani po co tylko „często o nim myśle” w związku z tym ze moj chłopak to przeczytał powstał konflikt, zostałam zwyzywana, oskarżona o kłamstwa i manipulacje, on czuje się emocjonalnie zdradzony tymi „myślami” . Dla mnie temat był po prostu do przepracowania z psychologiem nic poza tym, moj poprzedni związek nie należał do łatwych a rozstania tak naprawdę nigdy nie przepracowałam, mimo ze nie żywię do byłego chłopaka żadnych uczuć, życze mu dobrze z szacunku przede wszystkim do swoich uczuć jakie kiedyś do niego żywiłam i nic więcej, nie zmienia to faktu ze często towarzyszyły mi myśli o nim, czasem dobre, czasem zle. Dla mojego obecnego chłopaka to zdrada i coś niewybaczalnego - nie znalazł żadnych dowodów na kontakt, bo tego kontaktu po prostu nie ma. Ja czuje się obdarta z prywatności, zawstydzona tym co tam pisało bo to nie jedyny temat który zapisałam i zwyczajnie upokorzona tym co usłyszałam oraz brakiem zaufania i jego potrzebą kontroli (nawet nad moimi myślami)
Co mam o tym myslec? Co robić ?
Ciekawość zabiła kota, ot co.
Zamiast kręcić aferę koperkową i niczym typowy mężczyzna robić uga-buga-awanturę-darcie-koszuli-czerwony-ryj (co wcale nie jest takie niezwykłe czy niespotykane), powinien Cię spytać.
Kiepsko, że Ci nie ufa, a takie przefiskanie telefonu pod względem jakiegoś klucza na pewno o tym świadczy.
Generalnie zazdrość w związku nigdy nie była i nie jest dobra. Mężczyzna pokazując zazdrość, wysyła kilka sygnałów i każdy jest negatywny.
1) pokazuje, że nie ufa Ci; 2) poprzez zazdrość sygnalizuje, że nie jest pewny związku; 3) skoro jest niepewny relacji, to jest niepewny wobec Ciebie; 4) pokazując zazdrość, udowadnia swoją niską wartość na rynku matrymonialnym, przez co odsłania się jako mało atrakcyjny mężczyzna;
Z zazdrości nigdy nie płynie pozytyw. Zawsze niszczy.
Nie powiedział dlaczego ten telefon w ogóle przeglądał. Ale czy uważacie ze ja zrobiłam coś złego? Ze tymi myślami go zdradziłam? On powiedział ze mam się postawić na jego miejscu, No po pierwsze jak bym zobaczyła notatke z tytułem „psycholog” to bym tego w życiu nie przeczytała a nawet gdyby, już na sile próbując zrozumieć jego emocje, to nie pomyślałabym o żadnej zdradzie!
Nie powiedział dlaczego ten telefon w ogóle przeglądał. Ale czy uważacie ze ja zrobiłam coś złego? Ze tymi myślami go zdradziłam? On powiedział ze mam się postawić na jego miejscu, No po pierwsze jak bym zobaczyła notatke z tytułem „psycholog” to bym tego w życiu nie przeczytała a nawet gdyby, już na sile próbując zrozumieć jego emocje, to nie pomyślałabym o żadnej zdradzie, raczej dążyłbym do rozmowy
Absolutnie nie zrobiłaś nic złego, to Twój chłopak jest niedojrzały emocjonalnie i uważa, że dokonałaś myślizbrodni. Nie rokuje zatem najlepiej jako stały partner.
(...) Co mam o tym myslec? (...)
Że pan, na Twe szczęście, dobrowolnie przystąpił do egzaminu i... nie zdał go.
(...) Co robić ?
Podziękować panu za wspólny czas i jak najszybciej pożegnać.
9 2022-08-16 19:41:26 Ostatnio edytowany przez Inkwizytorka (2022-08-16 20:10:28)
Ja tam bym sie wkurzyla, gdyby moj acet rozmyslal o bylej.
Kiedys sie z jednym spotykalam i raz gadalismy na luzie o bylych milosciach. do czasu. Jak zaczal opowiadac o swojej pierwszej dziewczynie/milosci, nawet podczas poprzednich zwiazkow i jak do dzis o niej mysli, na tym spotkaniu zakonczyla sie nasza znajomosc. Nie bylismy w zwiazku, a ja nie chcialam musiec sie zastanawiac, czy cos do niej czuje czy nie.
Natomiast wglad w telefon dla mnie nie jest niczym zakazanym. Z moim exem tez sobie wchodzilismy i moglismy czytac wszystko. Widocznie my bylismy INNI.
Ja tam bym sie wkurzyla, gdyby moj acet rozmyslal o bylej.
Kiedys sie z jednym spotykalam i raz gadalismy na luzie o bylych milosciach. do czasu. Jak zaczal opowiadac o swojej pierwszej dziewczynie/milosci, nawet podczas poprzednich zwiazkow i jak do dzis o niej mysli, na tym spotkaniu zakonczyla sie nasza znajomosc. Nie bylismy w zwiazku, a ja nie chcialam musiec sie zastanawiac, czy cos do niej czuje czy nie.Natomiast wglad w telefon dla mnie nie jest niczym zakazanym. Z moim exem tez sobie wchodzilismy i moglismy czytac wszystko. Widocznie my bylismy INNI.
Ty potrafisz czytać ze zrozumieniem? Tu nie chodzi o rozmyślania o byłym, a o przeczytanie i przede wszystkim, o KOMENTOWANIE notatek z terapii Autorki wątku. To są rzeczy tak prywatne, tak intymne, a jednocześnie - ujęte w takim momencie życia, w którym człowiek jest bezbronny, że czytanie takich treści bez zgody osoby, która je zapisała, jest jednym z największych świństw, jakie można komuś wyrządzić.
I jeszcze robienie awantur na podstawie swoich domysłów i opinii o tym co się przeczytało? To pukanie w moralne dno od spodu.
To jak przeczytanie czyjegoś pamiętnika i komentowanie/ rechotanie / wszczynanie kłótni na podstawie czyichś intymnych myśli. Tak wstrętne, że nie da się tego objąć skalą obrzydzenia.
Nie ma to nic wspólnego z tym, że Ty i Twój ex sobie wchodziliście do toalet podczas defekacji, czy że sobie wchodziliście i mogliście czytać wszystko, i że byliście inni.
Witam!
Mam problem i nie wiem co robić ani jak sobie poradzić…
Moj chłopak sprawdził moj telefon, przyznam że nie ukrywałam hasła, nie sądziłam abym miała cokolwiek do ukrycia, ani że są podstawy ku temu by moj telefon ktokolwiek sprawdzał. Uczęszczam jednak na psychoterapię, czasami w notatkach zapisuje tematy do omówienia które nie przychodzą mi do głowy podczas spotkania, wiec aby nie zapomnieć po prostu je zapisuje, w jednej z nich oprócz wielu wstydliwych dla mnie wątków (to jednak terapia, tam mówi się rzeczy o których nie mówi się nikomu innemu) zapisałam ze często zdarza mi sie myslec o byłym chłopaku, nie pisało jak ani po co tylko „często o nim myśle” w związku z tym ze moj chłopak to przeczytał powstał konflikt, zostałam zwyzywana, oskarżona o kłamstwa i manipulacje, on czuje się emocjonalnie zdradzony tymi „myślami” . Dla mnie temat był po prostu do przepracowania z psychologiem nic poza tym, moj poprzedni związek nie należał do łatwych a rozstania tak naprawdę nigdy nie przepracowałam, mimo ze nie żywię do byłego chłopaka żadnych uczuć, życze mu dobrze z szacunku przede wszystkim do swoich uczuć jakie kiedyś do niego żywiłam i nic więcej, nie zmienia to faktu ze często towarzyszyły mi myśli o nim, czasem dobre, czasem zle. Dla mojego obecnego chłopaka to zdrada i coś niewybaczalnego - nie znalazł żadnych dowodów na kontakt, bo tego kontaktu po prostu nie ma. Ja czuje się obdarta z prywatności, zawstydzona tym co tam pisało bo to nie jedyny temat który zapisałam i zwyczajnie upokorzona tym co usłyszałam oraz brakiem zaufania i jego potrzebą kontroli (nawet nad moimi myślami)
Co mam o tym myslec? Co robić ?
Po.ijam ze typ grzebie komuś w telefonie- ale koleżanko, jeśli masz "nieprzepracowane" zakończenie związku to jesteś zwyczajnie nieodpowiedzialna i obecny partner pomimo że debil to ma sporo racji. Czemu weszłaś z nim w związek, kochając kogoś innego?
Nie żywisz żadnych uczuć? To skąd te myśli i potrzeba psychoterapii?
Wydaje mi się że obecny jest plastrem i odkrył to w porę. W bardzo glupi sposób, ale się dowiedział że nie jest tym kim mu mówiłaś że jest - partnerem pierwszego wyboru.
Ale czy uważacie ze ja zrobiłam coś złego? Ze tymi myślami go zdradziłam?
Absolutnie nie. Twoja postawa, to ze uswiadomilas sobie swoje uczucia, ze postanowilas je przepracowac bo chcesz miec swoje oczy i mysli tylko i wylacznie dla swojego partnera - to jest przejaw glebokiej dojrzalosci i godne pelnego szacunku.
Gdybym ja zobaczyl taka notatke w Twoim telefonie to bym sie ucieszyl ze mam taka wspaniala kobiete, ktora identyfikuje problemy i sie stara dla mnie zmienic rzeczy, ktore nie sa czesto takie proste do zmiany.
ale koleżanko, jeśli masz "nieprzepracowane" zakończenie związku to jesteś zwyczajnie nieodpowiedzialna
Widac, ze ktos tutaj ma nieprzepracowany brak milosci od rodzicow i narcyzm.
Zaloze sie, ze ta osoba uwaza sie za zbyt "silna" aby w ogole rozwazyc wizyte u terapeuty i przepracowac swoje problemy a zamiast tego probuje je odreagowac w internecie.