Autorze, przeczytałam Twój wątek i powiem szczerze, że jestem pod wrażeniem Twojej osoby - dlatego postanowiłam i ja coś wtrącić.
Dlaczego jestem pod wrażeniem?
Otóż dlatego, że mocno się wyróżniasz spośród innych autorów/ autorek wątków.
Zwracasz na siebie uwagę, ponieważ jesteś aż do bólu dokładny, wnikliwy i uporządkowany.
Oczywiście podkreślam, że ja bazuje tylko na tym, co napisałeś i przede wszystkim w jaki sposób. Nie znam Cię osobiście i mogę się mylić, ale wydaje mi się, że jesteś wielkim perfekcjonistą.
Wszystko musisz mieć poukładane, wypunktowane i przeanalizowane.
Chyba różnisz się od rówieśników, którzy często żyją w myśl zasady, że ptak niebieski nie orze i nie sieje, a jednak dostaje.
Ty wszystko musisz sobie zaplanować i punkt po punkcie zrealizować - jesteś więc wytrwały w dążeniu do celu i pracowity.
Jak na swój wiek już teraz sporo osiągnąłeś i to zupełnie sam.
Poniekad też masz pewna przypadłość polegająca na tym, że czasem sam siebie sabotujesz, gdyż nigdy tak do końca nie jesteś pewny tego, co robisz i rządzi Tobą strach.
Twoja słabość musi być na tyle duża, to poczucie niepewności czy na pewno się nie mylisz, że chyba osoby z zewnątrz łatwo mogą ją wyczuć. Dlatego ktoś z silniejsza osobowością łatwo wejdzie Ci na głowę i będzie Tobą rządził, bo Ty nie od razu powiedz "nie,, tylko będziesz długo się certolil, robił rzeczy wbrew sobie i czekał tak długo, aż Ci się uleje.
A nawet i potem będą targały Tobą różne wątpliwości, bo moze się pomyliłem, a co będzie, jeśli...? itd.
Nie ma czegoś takiego, że się pomyliłeś.
Było Ci źle w tym związku i z tego, co opisałeś wynika, że nie bez podstaw.
Dziewczyna praktycznie nie liczyła się z Tobą i na dodatek źle doradzała Ci w sprawach zawodowych.
To nie jest normalne, żeby być z kimś i nawet mieszkać i siedzieć samemu w czterech ścianach, bo druga strona wiecznie jest zajęta spotkaniami, wyjazdami ze swoją rodziną i przyjaciółmi.
Nie było u was żadnego złotego środka.
Ty chciałbyś jechać z nią i jej towarzystwem np na wycieczkę rowerową, ale okazuje się, że dla Ciebie miejsca nie przewidziano, więc zostajesz sam w domu. I tak było za każdym razem.
Nie możesz teraz wmawiać w siebie, że takich faktów nie było, ponieważ one były, działy się, a Ty przez to cierpiałes.
Męczył Cię ten związek tak bardzo, że aż go zakończyłeś. To się wydarzyło i nie może być teraz tak, że Ty będziesz wspominał tylko rzeczy miłe, ponieważ w ten sposób spotęgujesz w sobie tęsknotę i zaczniesz idealizować zwykła egoistke, która weszła Ci na głowę i zawładnęła Twoim życiem
Skoro przed związkiem z nią byłeś siebie bardzo pewny, wierzyłeś w słuszność swoich decyzji, a po związku z nią straciłeś dawny rezon, to masz czarno na białym, że wszystko to zabrał Ci związek z tą dziewczyną. Nie chce wyjść inaczej.
Po efektach, po owocach rozpoznasz czy byłeś w czymś dobrym dla siebie, czy złym.
Gdybyś po rozstaniu z nią urósł w siłę i potęgę, to znaczy, że skorzystałeś na tej znajomości i błędem byłoby kończyć relację.
Ty jednak dużo z siebie straciłeś, więc już sam ten fakt przemawia za tym, że nie byłeś w czym, co służyłoby Tobie.
W ogóle nie zawracaj sobie głowy ta dziewczyna, jej rzeczy odeslij, a swoje olej, jeśli nie są wartościowe.
Nie jesteś jeszcze gotowy na to, by stawić czoła tej kobiecie i dlatego sam siebie narazisz na to, że w swoim zdrowieniu po niej wrócisz do początku procesu, a na dodatek zafundujesz sobie pierdolnik w głowie.
Jest Ci to do czegoś potrzebne?
Skoro zakończyłeś z nią i uznales, że zasada zero kontaktu będzie dla Ciebie najlepsza, to jakim cudem ona do Ciebie zadzwoniła, a Ty odebrałeś telefon?
Czyli jak jest naprawdę?
Wyprowadziles się z powrotem tam, skąd przyjechales, by z nią zamieszkać i siedzisz w domu czekając na znak od niej?
Później dokończę jeszcze tego posta, bo mam jeszcze kilka refleksji, a teraz goni mnie rzeczywistość.
Na razie.
Jestem z powrotem, bo zawsze jest coś do zrobienia i jeśli odłożę to pisanie, to połowy rzeczy, które chce Ci napisać po prostu zapomnę.
Mamy więc załatwiona sprawę rzeczy. Jeśli nie da się tej sprawy załatwić przez posłańca, to trudno, jedz po nie, ale załatw sprawę krótko i na temat. Nie nastawiaj się na jakieś kawki, ciasteczka czy inne atrakcje. Oddaj jej rzeczy, weź swoje i żegnaj Gienia świat się zmienia.
Najlepiej jednak byłoby, żebyś nie spotykał się z nią osobiście.
Dalej - wybij sobie z głowy idealizowanie tej dziewczyny, bo w ten sposób sam siebie pograzasz.
Powody dla których uciekłeś od niej były, wydarzyły się naprdwe, były dla Ciebie niszczące, więc stan na ziemi i uwierz, że nic Ci się nie przyśniło.
Gdybyś był z nią szczęśliwy, to wiedziałbyś o tym.
Nikogo nie poznasz i skończysz, jako osoba samotna.
Po pierwsze nic takiego nie będzie miało miejsca, a po drugie nie panikuj.
Jesteś młodym człowiekiem, dużo osiągnąłeś i ze swoimi cechami charakteru masz szansę na to, by osiągnąć znacznie, znacznie więcej.
Kobiety same Cię znajdą i jeszcze nie będziesz mógł się od nich opędzić. To Ty będziesz wybierał, a nie ktoś będzie wybierał Ciebie.
Popracuj tylko nad swoją asertywnościa i wroc do świata normalnie myślących ludzi. Nie trzymaj się na siłę czegoś, co Twoje nie było, a Tobie tylko tak się wydawało, że było Twoje. Masz syndrom właściciela czy co?
Ludzi, którzy Ci zabierają, a nie dają, żebyś się ubogacił skreślaj że swojego życia.
Zdobywaj przyjaciół, ale tylko prawdziwych s nie takich, którzy na moment uwiesili się na Tobie odbierając Ci cenne cechy charakteru.
Skoro ona doradzała Ci, żebyś znalazł druga pracę, to znaczy, że chciała pozbyć się Ciebie z domu, żebyś wychodził o świcie i najlepiej wracał o północy. Wtedy ona mogłaby upajać się wolnością, a gdybyś był w domu, to zrobiłaby wszystko, żeby tylko gdzieś wyjechać z matką, siostra, a Ciebie zostawić samego w domu.
Następna rzecz - sam organizuj sobie czas i nigdy nie czekaj na to, że ktoś w swoich planach uwzględni Twoja osobę. Ty sam dla siebie bądź przewodnikiem i organizatorem własnego życia i czasu wolnego.
Plany na przyszłość, jakie sobie poczyniłes są bardzo dobre. Sporo wziąłeś sobie na głowę, ale to dobrze. Gdy ptaki niebieskie będą żyły od pierwszego do pierwszego i wmawiały sobie, że ich życie jest cudowne Ty będziesz mógł pozwolić sobie na więcej, a może nawet na wszystko.
Jeśli coś jeszcze wpadnie mi do głowy, napiszę.