Mój partner założył konto na Tinderze , gdzie znalazła go moja przyjaciolka. Pokazal mi wszystkie rozmowy, z nikim się nie spotkał, niemniej dla mnie to nawet bardziej bolesne niż gdyby przespał się z przypadkowa osoba. Błaga o druga szanse , zgodziłam się na terapię dla par, dziś byliśmy po raz pierwszy. Mimo wszystko kocham go, ale nie wiem, czy jestem w stanie mu wybaczyć. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji ? Czy taka terapia ma sens? Czy w ogóle warto dalej to ciągnąć? Będę wdzięczna za każdą poradę
Dodam tylko, że mamy po 40 lat i oboje jesteśmy po rozwodach z bardzo toksycznymi partnerami
W jego głowie już coś przeskoczyło. Nie dość, że poczuł ochotę by kogoś nowego poznawać (czyli związek z Tobą mu nie wystarczy), to jeszcze przekuł to w czyn. Założył konto.
Moim zdaniem wszystko jest w głowie - jeśli już poczuł to że chce kogoś innego poznać - to nie zatrzymasz tego procesu. Kwestia czasu. On zejdzie do podziemia. Nie da się nikogo zmusić do miłości i wierności
Ale co Ci da terapia? Nauczą Was tam może, jak powinniście się że sobą komunikować, ale nie wybija temu facetowi z głowy pomysłu, jakby tu kogoś innego poznać. Raz zasiane ziarno prędzej czy później wykiełkuje w nim. To tylko kwestia czasu.
Na ten moment sprawa się rypła, zanim w ogóle zaczęła. Nikogo nie poznał i nie zdążył przekonać się, jakby to było z kimś innym. Nie ma więc konkretnej zapasowej opcji, żeby odejść.
Nie wiem, jak wygląda wasza sytuacja mieszkaniowa i w ogóle materialna, ale jeśli jest np tak, że to on jest od Ciebie zależny, to wiadomo, że chodzi tu o czyste wyrachowanie. Jednak to tylko takie spekulacje.
Może być przecież i tak, że to Ty jesteś od niego zależna.
W takim przypadku już powinnaś rozglądać się za kątem dla siebie.
Nie ma czegoś takiego, że któregoś dnia on ot tak wpadł na pomysł, by założyć konto. Myślał o tym wcześniej i rozważał czy na pewno tego chce. Wyszło mu, że chce, więc założył konto, z którego miał zamiar korzystać. Chciał więc poznać inna kobietę. Ty z jakiegoś powodu przestałas mu pasować.
Musisz podjąć konkretna decyzję i przekalkulować sobie, ile jeszcze czasu byłabyś skłonna przeznaczyć na tego faceta. Bo lata lecą. Może dasz mu miesiąc, może rok, a może jeszcze więcej czasu?
To twoja decyzja.
Może istnieją jakieś inne względy, dla których warto byłoby dać wam jeszcze jedną szansę?
A jeśli ten facet tak czy siak był średni, to może masz idealna okazję do tego, by się go pozbyć?
Usiądź i na spokojnie rozważ tę sytuację.
Macie dziecko/dzieci?
Dasz sobie radę bez niego?
Bardziej lubisz, gdy on jest w domu, czy wolisz, gdy jest poza domem?
To że go kochasz nie powinno być dla Ciebie żadnym wyznacznikiem, bo co to jest to kochanie? Tym w ogóle się nie kieruj.
Patrz tylko na to ile stracisz, jeśli go pogonusz, a ile zyskasz.
Facet zakłada konto na tinderze żeby kogoś nowego /lepszego w jego mniemaniu wyrwać, Ty zamiast się cieszyć że się o tym dowiedziałaś i kopnąć go w tylek zanim on kopnie Ciebie to idziesz z nim na terapię dla par?????hahah dawno się tak nie uśmiałam
Wg mnie raczej w zdrowej relacji jest totalna transparentnosc i zaufanie. Jezeli ktos kto jest w zwiazku zaklada jakiekolwiek konto randkowe/spotkan no to raczej nie ma wobec nas szczerych intencji, a skoro nie ma szczerosci to niech sie buja w 3 gwizdy.
Predzej zrozumie jakies zdarzenia z przeszlosci ktorymi niechce sie dzielic i zatrzymac w tajemnicy/sekrecie do smierci.
Czy taka terapia ma sens? Czy w ogóle warto dalej to ciągnąć? Będę wdzięczna za każdą poradę
Dodam tylko, że mamy po 40 lat i oboje jesteśmy po rozwodach z bardzo toksycznymi partnerami
Nie zaszkodzi wam jeżeli traficie na dobrego specjalistę,nie zaszkodzi wam nawet jeżeli się rozstaniecie po terapii - tak myslę.
Dlaczego nie zaszkodzi ?
Ze względu na prawdopodobne toksyczne konsekwencje poprzednich związków
Na pierwszy rzut oka ten tinderowy epizod Twojego partnera nie ma niby związku z poprzednią relacją,ale na terapii dobrze byłoby się przyjrzeć waszym indywidualnym mechanizmom i rodzajom przywiązań jakie macie i stosujecie ,tych podświadomych ,co wami kieruje i jakie macie intencje,motywacje do bycia w relacji,związku jak regulujecie emocjami do czego potrzebujecie drugiej osoby.
Toksyczne związki pozostawiają wiele różnych skomplikowanych śladów,rozdrażniają wcześniejsze deficyty,oraz sposoby ich tłumienia.
Nawet jeżeli się rozstaniecie to z zyskiem większej świadomości i samowiedzy,same książki o związkach to być może mało,pewne sprawy trzeba przegadać,nauczyć się czegoś nowego i ćwiczyć.
To rodzaj inwestycji nie idzie w las jeżeli chodzi o kontakty i nawiązywanie relacji,niby każdy nowy związek na początku wydaje się inny różny od poprzednich,tylko po czasie okazuje się że jest zmutowaną formą poprzednich wzorów i schematów.
Można to świadomie przełamać i odciąć się zamknąć przeszłość,nie przez jakieś chore wymazywanie pamięci czy lobotomię,amnezję na żądanie,tylko przez pod=godzenie się i akceptację nie jednorazowo deklarowaną ale w procesie.
To samo odnosi się do odpuszczenia,wybaczenia,innej postawy wobec utraconego zaufania i poczucia bezpieczeństwa.
Mój partner założył konto na Tinderze , gdzie znalazła go moja przyjaciolka. Pokazal mi wszystkie rozmowy, z nikim się nie spotkał, niemniej dla mnie to nawet bardziej bolesne niż gdyby przespał się z przypadkowa osoba. Błaga o druga szanse , zgodziłam się na terapię dla par, dziś byliśmy po raz pierwszy. Mimo wszystko kocham go, ale nie wiem, czy jestem w stanie mu wybaczyć. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji ? Czy taka terapia ma sens? Czy w ogóle warto dalej to ciągnąć? Będę wdzięczna za każdą poradę
Dodam tylko, że mamy po 40 lat i oboje jesteśmy po rozwodach z bardzo toksycznymi partnerami
Piszesz o toksyczności byłych partnerów a nie zastanawiałaś się nad tym, czy przypadkiem Twój obecny partner nie jest toksyczny? Czego szukał na tym tinderze? Wszyscy wiemy do czego służy ten portal. Usprawiedliwianie się, że przecież z nikim się nie spotkał jest zupełnie bezsensowne, bo kolejnym usprawiedliwieniem będzie, że tylko się całowali a następnym, że doszło do zbliżenia ale tylko "na chwilę" i nic to dla niego nie znaczyło. Skoro założył tam konto to moim zdaniem jest już na tyle zdeterminowany, że gdy tylko nadarzy się okazja to Cię zdradzi albo odejdzie do innej.
Terapia dla par jest wskazana kiedy się nie dogadujecie, macie jakieś problemy, gorsze/ciche dni(tygodnie) a nie w przypadku kiedy jedna osoba podejmuje otwarte kroki żeby drugą zdradzić.
Kogo obchodzi czy facet jest toksyczny czy nie?? Toksyczni ludzie mogą jechać na dwa fronty? To ja może też załatwię sobie papierek,(terapeuta za odpowiednią kwotę mi wystawi) założę sobie konto na tinderku a jak partner się zapyta co odpieprzam to mu powiem no wiesz co sorry ale to ja toksyczna tak w sumie jestem. Podobno toksyczni ludzie już tak mają, a potem się rozpłacze, partner pogłaszcze mnie po główce i zaprowadzi do terapeuty dla par który chętnie zedrze kaskę za wizyty, ponieważ mój partner jest upośledzony i nie potrafi sam korzystać ze swojego mózgu. Wszyscy szczęśliwi
9 2022-07-02 22:29:28 Ostatnio edytowany przez Emm205 (2022-07-02 22:29:59)
Szkoda że nie rozegrałaś tego taktycznie i nie podszyłaś się albo ty albo przyjaciółka za kogoś innego żeby pisać z nim i powyciągać trochę informacji od niego czy ma kogoś, jak długo jest sam itd. Ja bym tak zrobiła
Mój partner założył konto na Tinderze , gdzie znalazła go moja przyjaciolka. Pokazal mi wszystkie rozmowy, z nikim się nie spotkał, niemniej dla mnie to nawet bardziej bolesne niż gdyby przespał się z przypadkowa osoba. Błaga o druga szanse , zgodziłam się na terapię dla par, dziś byliśmy po raz pierwszy. Mimo wszystko kocham go, ale nie wiem, czy jestem w stanie mu wybaczyć. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji ? Czy taka terapia ma sens? Czy w ogóle warto dalej to ciągnąć? Będę wdzięczna za każdą poradę
Dodam tylko, że mamy po 40 lat i oboje jesteśmy po rozwodach z bardzo toksycznymi partnerami
Odpowiadając na pytanie z tematu - podobno tak, chociaż raczej po rozstaniu. Zapomnieć się nie da.
Tylko Ty nie o to pytasz - a odpowiedź na każde Twoje pytanie to.... on Cię nie chce.
11 2022-07-03 00:10:28 Ostatnio edytowany przez Technoloszka (2022-07-03 00:11:03)
Nie chce gościa usprawiedliwiać, ale czy kiedykolwiek gadaliście o waszym podejściu do kontaktów w internecie i czy mógł wiedzieć że te jego rozmowy będą dla Ciebie równoznaczne ze zdradą? Co w ogóle było w tych rozmowach, skoro z nikim się nie spotkał?Bo sporo jest osób, które uważają że takie anonimowe kontakty (chociaż akurat tinder anonimowy nie jest bo jest tam zdjęcie) z wirtualnymi osobami to nie zdrada bo "nie dzieją się w prawdziwym świecie". Nie twierdzę że to usprawiedliwia jego zachowanie bo absolutnie nie, ale nie wrzucałabym rozmów przez neta do jednego worka z fizyczną zdradą, zwłaszcza jeżeli te rozmowy były "niewinne". Ja sama przez wiele miesięcy miałam tindera i nie zgadzam się ze stwierdzeniem że "wszyscy wiemy do czego służy ten portal", bo sama przegadałam tam wiele godzin z facetami o dupie maryni, dla samego gadania. I na pewno nie zgadzam się ze stwierdzeniem że jak pogadał sobie chwilę z kimś przez neta to już na pewno szuka okazji do zdrady. Zwłaszcza że sam ciągnie Cię na terapię dla par, a to u facetów rzadkość.
Ja sama przez wiele miesięcy miałam tindera i nie zgadzam się ze stwierdzeniem że "wszyscy wiemy do czego służy ten portal", bo sama przegadałam tam wiele godzin z facetami o dupie maryni, dla samego gadania.
Wielu Panów jest rozczarowanych taką obecnością Pań, że sobie chcą tylko pogadać o zadzie Marysi, że nie do tego służą portale randkowe. Wielu uważa, że w ten sposób kobiety marnują ich czas i energię. Zatem podejrzewam, że Panów których intencją jest pogadanie sobie tylko jest niewielu, ale na pewno i tacy się znajdą. Pytanie czy autorka ma takiego farta, że jej facet należy do tej mniejszości.
13 2022-07-03 00:25:22 Ostatnio edytowany przez Technoloszka (2022-07-03 00:32:02)
Wielu Panów jest rozczarowanych taką obecnością Pań, że sobie chcą tylko pogadać o zadzie Marysi, że nie do tego służą portale randkowe. Wielu uważa, że w ten sposób kobiety marnują ich czas i energię. Zatem podejrzewam, że Panów których intencją jest pogadanie sobie tylko jest niewielu, ale na pewno i tacy się znajdą
Nie zgodzę się, większość z nich nigdy nie wyszła z propozycją spotkania i sami do mnie wypisywali żeby o tym zadzie Marysi gadać. Nie każdy jest taki sami, i nie każdy szuka w internecie tego samego, czyli jednego. Ja, podobnie jak moja przyjaciółka, poznałyśmy na tinderze swoich mężów, ze swoim przegadałam kilka tygodni zanim się w ogóle spotkaliśmy, więc nie wrzucajcie wszystkich ludzi na tinderze do jednego worka "wyskoków na jedną noc"
Ulle:
"To że go kochasz nie powinno być dla Ciebie żadnym wyznacznikiem, bo co to jest to kochanie? Tym w ogóle się nie kieruj.
Patrz tylko na to ile stracisz, jeśli go pogonusz, a ile zyskasz."
Bardzo, bardzo smutne to co napisałaś. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że zazwyczaj Twoje komentarze są bardzo celne.
Wielu Panów jest rozczarowanych taką obecnością Pań, że sobie chcą tylko pogadać o zadzie Marysi, że nie do tego służą portale randkowe. Wielu uważa, że w ten sposób kobiety marnują ich czas i energię. Zatem podejrzewam, że Panów których intencją jest pogadanie sobie tylko jest niewielu, ale na pewno i tacy się znajdą
Nie zgodzę się, większość z nich nigdy nie wyszła z propozycją spotkania i sami do mnie wypisywali żeby o tym zadzie Marysi gadać. Nie każdy jest taki sami, i nie każdy szuka w internecie tego samego, czyli jednego. Ja, podobnie jak moja przyjaciółka, poznałyśmy na tinderze swoich mężów, ze swoim przegadałam kilka tygodni zanim się w ogóle spotkaliśmy, więc nie wrzucajcie wszystkich ludzi na tinderze do jednego worka "wyskoków na jedną noc"
Nie chodzi o chłopaków chętnych na ONS, tylko o takich jak Twój mąż na przykład, którzy jeśli rozmowy się kręcą i są kontynuowane są szczęśliwi, że im się w końcu udało.
Zmierzam po prostu do tego, żeby nie zakładać na pewno, że jeżeli założył konto na tinderze to na pewno zmierzał do bzykania panienek jak popadnie, skoro tego jednak nie robił. Trzeba facetowi dać się wytłumaczyć
Może nie zdążył? Niech się tłumaczy, ma z czego. Jest w związku i nie poszedł na forum czy czat pogadać tylko na portal randkowy jednak. Będzie musiał się nagimnastykować, żeby z tego wybrnąć. A autorka zrobi jak uważa. Zaufanie raczej skopane ale może nie tak mocno, żeby się nie podniosło
Jeżeli ktoś zakłada konto na aplikacji randkowej będąc w związku to oznacza tylko jedno:szuka kochanki/kochanka,czy to do zdrady fizycznej,czy emocjonalnej.
Sory ale nikt mi nie wmówi ze te aplikacje służą do "poznawania przyjaciół".
Chyba ze ktoś jest na tyle naiwny żeby myśleć o to ze partner/partnerka szukali tam kogoś do pogadania o ogrodnictwie,albo dendrologii.
Nie chce gościa usprawiedliwiać, ale czy kiedykolwiek gadaliście o waszym podejściu do kontaktów w internecie i czy mógł wiedzieć że te jego rozmowy będą dla Ciebie równoznaczne ze zdradą? Co w ogóle było w tych rozmowach, skoro z nikim się nie spotkał?Bo sporo jest osób, które uważają że takie anonimowe kontakty (chociaż akurat tinder anonimowy nie jest bo jest tam zdjęcie) z wirtualnymi osobami to nie zdrada bo "nie dzieją się w prawdziwym świecie". Nie twierdzę że to usprawiedliwia jego zachowanie bo absolutnie nie, ale nie wrzucałabym rozmów przez neta do jednego worka z fizyczną zdradą, zwłaszcza jeżeli te rozmowy były "niewinne". Ja sama przez wiele miesięcy miałam tindera i nie zgadzam się ze stwierdzeniem że "wszyscy wiemy do czego służy ten portal", bo sama przegadałam tam wiele godzin z facetami o dupie maryni, dla samego gadania. I na pewno nie zgadzam się ze stwierdzeniem że jak pogadał sobie chwilę z kimś przez neta to już na pewno szuka okazji do zdrady. Zwłaszcza że sam ciągnie Cię na terapię dla par, a to u facetów rzadkość.
W sensie że mogą być inne podejścia do pisania na Tinderze?
Gdyby było jak piszesz że on mógł nie rozumieć że to coś złego w jej kodeksie - to by tego nie ukrywał.
Ka-czing!
20 2022-07-03 19:34:40 Ostatnio edytowany przez Bubcia85 (2022-07-03 19:40:24)
Założenie konta na portalu w związku? Czyli jak trafi się lepsza to odejdzie, a jak nie to może i zostanie:)) serio można kochać kogoś dla kogo jest się opcja a nie priorytetem?? Kobieto na terapię to ty idź, ale sama bo twoje poczucie wartości leży i kwiczu
Technoloszka jak chce się pogadać a nie ma z kim to mozna tak jak tu, na forum. Proszę nie porównuj się z facetem, bo jednak już dawno udowodniono, że nasze mózgi działają inaczej, nie gorzej, nie lepiej, ale inaczej. Pozatym portal randkowy bo chce sobie "pogadać" ? 90%facetow 2 pytaniu pyta się czy lubisz seks... No ok, jak ty masz do tego taki stosunek i swojemu partnerowi też byś na to pozwoliła...twoje życie. Ale okazja czyni złodzieja