Lucy pewnie każdy jest inny, dodatkowo mam stwierdzone hashimoto, biorę Letrox. Pisze o tym, bo może mieć również jakiś wpływ ale z tego co dotychczas doświadczyłam z takich pierwszych symptomów.
Problemy ze snem. U mnie to może być od wahań hormonów tarczycy, ostatnio wyniki poszły mi w nadczynność. Ja mam metodę taką, że albo czytam książkę, albo cos na necie. Po co się przejmować czymś jak nie masz na to wpływu w danym momencie. Czasami pomogło zrobienie jogi, czasami wzięcie magnezu.
Większe odstępy między miesiączkami, aż zanikają całkowicie. To jest cudowne, stajesz się wolnym człowiekiem.
Suchość pochwy. Trzeba znaleźć swój sposób na to. Jakby co nie zanika przyjemność z seksu, oczywiście pod warunkiem, że jest taki jak lubisz, no ale to bez względu na wiek.
Suchsza skóra, bardziej wrażliwa. Ja od dawien dawna nie mam potrzeby picia, trzeba bardzo tego pilnować.
Mniejsze wahania nastroju niż przy cyklach miesiączkowych.
Upodobania kulinarne chyba mi się zmieniają, np. przestałam lubić sól, którą uwielbiałam. Wszystko wydaje mi się przesolone.
Koniecznie czas zacząć ćwiczyć, by zachować mięśnie, co lepiej wpływa na skórę i całokształt. Mięśnie brzucha (najprostsze) koniecznie.
Jakby co to pytaj, bo nic mi więcej nie przychodzi do głowy.
Doczytałam jeszcze twoje pytania. Tak stresuję się trochę. Mam wrażenie, że nie tak zmianami, jak ciągłymi napier**jącymi przekonaniami otoczenia, zwłaszcza że kobieta po menopauzie jest mniej wartościowym człowiekiem. Ocenianie jej jak zwierzaka rolnego, który jest przydatny tylko wtedy jak krwawi i daje młode, ale czy to coś innego niż my kobiety dostajemy od najmłodszych lat? Chyba nie, przecież dla wielu "użytkowników" i samych kobiet, kobiety wiecznie mają jakiś powód do tego by się czuć bezwartościowo i za staro, bez względu na wiek. W sumie to ważne co my o sobie myślimy. Bo wszyscy jesteśmy czasem oceniającymi, albo ocenianymi.