Hej wszystkim wracam tu po kilku dobrych latach, pamietam jak konto założyłam na 1 roku studiów
Bylam przekonana że nie pamiętam hasła, a tu miłe zaskoczenie
Aktualnie jestem w szczęśliwym (tak sądzę) związku, jesteśmy narzeczeństwem. W sumie potrzebuje się trochę wygadać bo z małej rzeczy zrobił nam się kryzys... ale już mowie o co chodzi
była między nami bardzo ostra kłótnia, która trwała kilka dni nawet. Coś takiego się nie zdarzyło nigdy. Zarówno z mojej strony jak i z jego padło bardzo wiele nieprzyjemnych słów. Mój facet raczej jest introwertykiem... ale pod wpływem złości napisał do swojej długoletniej przyjaciółki I dosłownie obsmarował mnie równo. Padło tam wiele obraźliwych na mnie słów i wiele wyolbrzymionych sytuacji. Jak emocje opadły to sam dał mi telefon do ręki i pokazał ta rozmowę co mnie bardzo zaskoczyło. Powiedział że był w tak silnych emocjach że musiał się komuś wygadać. O tą przyjaciółke to ja się nie martwię bo jest mężatką w dodatku ma dzieci, nie miałysmy okazji się poznać, ale chodzi mi o fakt że on jakby nasza prywatność sprzedał obcej osobie. Ja nigdy do nikogo nie mówiłam o nim źle. Co prawda przeprosił i kupił kwiaty, do tej przyjaciółki napisał ze to nieprawda i był zły i jakoś to odkręcił. Niby się pogodziliśmy ale coś jest dalej nie tak w tym związku... cos jakby pękło, z mojej strony i widzę trochę z jego. Powiedział że czegoś takiego nigdy nie zrobi, ja też się z tym źle czuję, bo nie wiem jak się zachowam jak przyjdzie mi poznać tą przyjaciółką na żywo. Cały czas mam w głowie myśli że to co tam pisał mogło być prawdą, nie umiem się na niczym skupić. Zamiast zabierać się za organizacje wesela to ja czuję jakis niesmak... chociaż wiem że kochamy się i chcemy tej wspólnej przyszłości. Obiecał, że nigdy nie posunie się do takiego kroku, wtedy był wściekły I liczył że ktoś poklepie go po plecach a że z tą przyjaciółką mają kontakt bardzo dobry i to od bardzo wielu lat to napisał to do niej. Ona też jakoś specjalnie nie postawiła się neutralnie. Jak wy to widzicie w ogóle? Wybaczyć to wybaczę ale coś tam w środku pękło, albo ja w ogóle jestem jakaś nadwrażliwa.