Niestabilny związek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Niestabilny związek

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Niestabilny związek

witam,

Może zacznę od siebie- jestem dosyć wrażliwym chłopakiem mam 25 lat. Ponad pół roku temu  w mojej pracy poznałem dziewczynę- moją rówieśniczkę. Okazało się, że mamy te same pasje i poczucie humoru. Dzielimy wspólne poglądy i spostrzeżenia. Podobaliśmy się sobie. Jedyną różnicą w naszych osobowościach jest to, że ona jest praktykującą katoliczką, a ja nie wierzę. 
Zaczęliśmy randkować i wszystko zaczęło zmierzać w oczywistym kierunku, po miesiącu spotykania się doszło do pierwszego pocałunku i zostaliśmy parą. Od tamtego momentu pojawiły się pewne problemy. Pierwszym z nich- jej potrzeba bliskości. Twierdziła, że zawsze miała z tym problem. Drugim były jej wątpliwości dotyczące tego, że nie jestem wierzący. Wyrażała też sporo wątpliwości dotyczących przyszłości i celu związku.
Jestem z nią już pół roku, jest trochę lepiej, ale wciąż pojawiają się regularne wątpliwości na zasadzie, „chcę, ale nie chcę” i „nie wiem czego chcę w życiu”. Często słyszę, że cieszy się, że jestem w jej zyciu, wiele się ode mnie uczy i darzy mnie romantycznym uczuciem, kolejnego dnia widzę jak jest ponura i myśli o tym, po co my jesteśmy skoro ona w niczym nie widzi przyszłości. Mówi, że widzi, iż mnie rani swoim niezdecydowaniem. 
Wybuchło już kilka kłótni o te rzeczy i czuję się już emocjonalnie wyczerpany. Jestem też w całkowitej rozterce. Z jednej strony widzę pozytywne strony, bo faktycznie kilka rzeczy dla mnie zmieniła, jest czuła kiedy się widzimy, prosiła mnie kilkukrotnie o czas i wyrozumiałość  o to, że u niej to wszystko wolno się posuwa naprzód, mówiła, że jej na mnie bardzo zależy , regularnie zabiega o kontakt

Z drugiej strony z kolei, widzę ciągłe wątpliwości, ciągle jest ponura, smutna, porusza regularnie tematy problemów z których nie ma wyjścia. Mówi, że ja wiem czego chce, a ona nie. Dodatkowo ma małą potrzebę kontaktu, zawsze była samotnikiem.
Po ostatniej rozmowie i sprzeczce powiedziałem, że mogę starać się mimo wielu problemów, ale muszę mieć przynajmniej pewność, że ona chce ze mną coś tworzyć, bo nie umiem żyć w ciągłym, „nie wiem”, powiedziałem, że kilka dni nie będę się odzywał, żeby się zastanowiła, o co właściwie chodzi, a potem się spotkamy i porozmawiamy. Zgodziła się.
Nie wiem co zrobić i czy powinienem się starać. Dodam od siebie, że faktycznie mam potrzebę kontaktu, czułości i chciałbym tworzyć coś stabilnego i trwałego. Co właściwie myślicie o tej sytuacji?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Niestabilny związek

Masz takie potrzeby jak każdy, to zrozumiałe ale już z inną dziewczyną.
Nie ma sensu żebyś ciągnął tę relację na siłę.

3

Odp: Niestabilny związek

Zrób 'sprawdzam'.
Wychłodź kontakt, może wyjdź na lunch z inną koleżanką z pracy.
Wtedy pewnie się przekonasz, czy z jej strony zainteresowanie jest szczere, czy nie.

Na tą chwilę to nie bardzo wiadomo czy serio jest zainteresowana, czy próbuje Cię urobić.
***
I taki tips: nie wierz w każde słowo. Od czasu do czasu zadaj sobie pytanie: W jakim celu ona to robi?

4 Ostatnio edytowany przez Makaroniarski13 (2022-03-31 16:23:34)

Odp: Niestabilny związek
noben napisał/a:

Zrób 'sprawdzam'.
Wychłodź kontakt, może wyjdź na lunch z inną koleżanką z pracy.
Wtedy pewnie się przekonasz, czy z jej strony zainteresowanie jest szczere, czy nie.

Na tą chwilę to nie bardzo wiadomo czy serio jest zainteresowana, czy próbuje Cię urobić.
***
I taki tips: nie wierz w każde słowo. Od czasu do czasu zadaj sobie pytanie: W jakim celu ona to robi?

jest to ciekawe co mówisz, bo porusza jeszcze jedną kwestię. Moja dziewczyna ogólnie była dosyć podejrzliwa w tym względzie. Mam jedną dobrą koleżankę, która na dzień chłopaka dała mi czekoladę (jaj jej też na dzień kobiet) i był to temat poważnej rozmowy o tym, że dziwnie się poczuła. Kiedy miałem nieaktywną aplikację randkową, chciała sprawdzać czy na pewno jest nieaktywna. Nie było to jakieś chorobliwe, nie było tego wiele, ale regularnie zdarzały się takie sytuacje. Ciągle podkreślała też, że chcę abym jej zawsze mówił z kim się widziałem, bo nie lubi jak ktoś funkcjonuje za jej plecami

5

Odp: Niestabilny związek

Może ma konflikt wewnętrzny. Jeśli jest tak mocno praktykującą katoliczką to pewnie chciałaby oświadczyn, ślubu. Gadaliście na te tematy?

6

Odp: Niestabilny związek

A co Ty w ogóle o niej wiesz? O jej rodzinie pochodzenia, relacjach z rodziną? Bo jej lęk przed bliskością i potrzeba kontroli słabo wyglądają i rokują.

I jeszcze jakbyś napisał co, oprócz wspomnianego wyczerpania i kłótni, daje Tobie ten związek? I dlaczego chcesz ja przerabiać na kogoś innego, bardziej czułego itd.?

Odp: Niestabilny związek
DeepAndBlue napisał/a:

Może ma konflikt wewnętrzny. Jeśli jest tak mocno praktykującą katoliczką to pewnie chciałaby oświadczyn, ślubu. Gadaliście na te tematy?

tak, wiele razy. Faktycznie, chce w przyszłości wziąć ślub i zamiszkać razem dopiero po ślubie. Ja z niczym nie miałem problemu, ale zarazem podkreślała, że nie wystarczy, że coś jest ważne dla mnie, bo dla niej jest, ale musi wypływać z mojej wiary. A to jest kwestia nierozwiązywalna.

Problemem jest jeszcze to, że jednego dnia pyta jak sobie wyobrażam nasze wspólne życie i mówi, że jest to problem, a drugiego dnia mówi, że nie wie czy będziemy ze sobą jutro...

8

Odp: Niestabilny związek

Może  ja jestem uprzedzona, ale średnio na jeża połowa zdeklarowanych 'wierzących katolików' to zakłamane i skłonne do wszelkich podłości manipulatory.
Do tych prawdziwych, wierzących nic nie mam, nawet szanuję.

A tutaj coś mi nie gra w opisywanym zachowaniu. Z wierzchu niedojda, w środku może być cwaniara.
Nie przesądzam, ale sygnalizuję. Przeanalizuj sobie w miarę obiektywnie zachowanie swojej lubej bez czynienia wstępnych założeń, że jest cudowna, wrażliwa i ogólnie wspaniała. I bez bazowania co sama o sobie mówi.

9

Odp: Niestabilny związek

No, tak. Zrozumiałe, że dla niej lepiej by było przeżywać TEN jedyny wyjątkowy dzień w sakramencie z kimś kto też to czuje, dla kogo to też jest ważne, wzniosłe doświadczenie.
Pewnie się bije z myślami hmm Cóż. Ciężka sytuacja, naprawdę.

10

Odp: Niestabilny związek

A jak Ty do tego podchodzisz, zamieszkać dopiero po ślubie? Sypiacie ze sobą ?

11

Odp: Niestabilny związek
MagdaLena1111 napisał/a:

A co Ty w ogóle o niej wiesz? O jej rodzinie pochodzenia, relacjach z rodziną? Bo jej lęk przed bliskością i potrzeba kontroli słabo wyglądają i rokują.

I jeszcze jakbyś napisał co, oprócz wspomnianego wyczerpania i kłótni, daje Tobie ten związek? I dlaczego chcesz ja przerabiać na kogoś innego, bardziej czułego itd.?

Wiem, że relacje z jej rodziną nie są za dobre i się od nich trochę odcina, ale nie chce mówić dokładnie o co chodzi, ale najwidoczniej sprawia jej to sporo bólu
Co mi daje związek? Na pewno mam obok siebie kobietą z która nie łączyło mnie wcześniej tak wiele wspólnych rzeczy, ale mam właśnie wrażenie, że ostatnio zostało to wszystko przytłoczone

Nie wiem czy chcę przerabiać na kogoś innego. Nie mówiłem tutaj o czułości, bo ona jest czuła, chodzi raczej o kwestię niestabilności, która sprawia, że wciąż czuję sie niepewnie. A nie wiem na ile tak wyglądają związki, a na ile coś jest nie tak... Niestety nie mam na tym polu dużych doświadczeń, poza jednym związkiem, który trwał rok. Dlatego też postanowiłem zasięgnąć tutaj porady

12

Odp: Niestabilny związek
KoloroweSny napisał/a:

A jak Ty do tego podchodzisz, zamieszkać dopiero po ślubie? Sypiacie ze sobą ?

Właściwie to jeżeli kogoś bym poznał na tyle, to nie miałbym problemu z takim zamieszkaniem. Czy sypiamy? Nie sypiamy, choć wiele razy doszło do sytuacji na wpoły erotycznych. Właściwie to nie miałem parcia, żeby iść z kimś szybko do łóżka, jeżeli zwykły pocałunek był tutaj czymś, co straszliwie przeżyła. Staram się ją tutaj zrozumieć i na nic nie naciskać.

13 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-03-31 16:58:37)

Odp: Niestabilny związek

Komunikacja też u was kuleje, ona nie mówi konkretnie o co jej chodzi, wywoływanie zazdrości wg mnie nic nie zmieni.
Nie próbuj też jej zmieniać, bo to nie zadziała na dłuższą metę, też nie możesz się podporządkowywać np.co do seksu czy mieszkania razem po ślubie, nie jeden się na tym przejechał, bo to czas kiedy możemy się poznać.

Jednym słowem nie jest wam po drodze, marnujesz czas.
Jesteś jej tylko czasoumilaczem, nie licz na nic więcej.

14

Odp: Niestabilny związek
Makaroniarski13 napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

A jak Ty do tego podchodzisz, zamieszkać dopiero po ślubie? Sypiacie ze sobą ?

Właściwie to jeżeli kogoś bym poznał na tyle, to nie miałbym problemu z takim zamieszkaniem. Czy sypiamy? Nie sypiamy, choć wiele razy doszło do sytuacji na wpoły erotycznych. Właściwie to nie miałem parcia, żeby iść z kimś szybko do łóżka, jeżeli zwykły pocałunek był tutaj czymś, co straszliwie przeżyła. Staram się ją tutaj zrozumieć i na nic nie naciskać.

No dobra, to w jaki sposób sprawdzisz czy się dogadujecie w życiu codziennym i czy macie podobne podejście do prowadzenia domu ? Tak samo sypianie ze sobą. Nie masz odczucia, że tak na prawdę wszystko bierzesz w ciemno a po ślubie może się okazać, że się w ogole nie dogadujecie, jej pasuje sypianie na 1x miesiac i to jedna pozycja max a Ty byś chciał cześciej i próbować różnych rzeczy?

Odp: Niestabilny związek

Noben, ale zaniżyłaś tę statystykę big_smile

16

Odp: Niestabilny związek

Nie ma takiej opcji, żeby kobieta 25-letnia po pół roku znajomości nie wiedziała, czy znajomość jest przyszłościowa czy nie.
Ona to doskonale wie, a za huśtawkami coś się kryje. Dostępne opcje:

-wie że nic z tego, ale się bawi Twoim zainteresowaniem
-wie że raczej nic z tego, ale Cię trzyma w zapasie na wypadek, gdyby nie znalazło się nic lepszego
-wie, że chce coś więcej, ale się bawi i pompuje sobie ego trzymaniem Cię w niepewności
-wie, że chce więcej ale zmiękcza Cię starając się dostosować do swojej wizji.

Innych opcji to raczej nie ma. Problem polega na tym, że (zbyt) cierpliwie czekasz w nadziei, że tym ją do siebie przekonasz.
Błąd. Jak napisałam - ona już wie dokładnie czy jest na tak, czy na nie. A Twoje stanie pod drzwiami w oczekiwaniu czyni Cię tylko klasyczną 'ciepłą kluchą'.
Wiesz dlaczego ona tak się zachowuje?
Bo może. Bo Ty jesteś pasywny i adecyzyjny.

Przedstaw jej otwarcie i uczciwie sprawę- jak to wygląda z Twojej strony. I jeśli ona jest Tobą zainteresowana, to idziecie dalej razem; a jak nie jest Ty idziesz sam, szukać dalej.
Ona pewnie spróbuje Cię przetestować jakimś emocjonalnym szantażem, więc bądź gotowy że zawalczy by nic się nie zmieniło.

Ale jeśli wykażesz się kręgosłupem to zyskasz jasność.

17 Ostatnio edytowany przez Makaroniarski13 (2022-03-31 19:00:16)

Odp: Niestabilny związek
noben napisał/a:

Nie ma takiej opcji, żeby kobieta 25-letnia po pół roku znajomości nie wiedziała, czy znajomość jest przyszłościowa czy nie.
Ona to doskonale wie, a za huśtawkami coś się kryje. Dostępne opcje:

-wie że nic z tego, ale się bawi Twoim zainteresowaniem
-wie że raczej nic z tego, ale Cię trzyma w zapasie na wypadek, gdyby nie znalazło się nic lepszego
-wie, że chce coś więcej, ale się bawi i pompuje sobie ego trzymaniem Cię w niepewności
-wie, że chce więcej ale zmiękcza Cię starając się dostosować do swojej wizji.

Innych opcji to raczej nie ma. Problem polega na tym, że (zbyt) cierpliwie czekasz w nadziei, że tym ją do siebie przekonasz.
Błąd. Jak napisałam - ona już wie dokładnie czy jest na tak, czy na nie. A Twoje stanie pod drzwiami w oczekiwaniu czyni Cię tylko klasyczną 'ciepłą kluchą'.
Wiesz dlaczego ona tak się zachowuje?
Bo może. Bo Ty jesteś pasywny i adecyzyjny.

Przedstaw jej otwarcie i uczciwie sprawę- jak to wygląda z Twojej strony. I jeśli ona jest Tobą zainteresowana, to idziecie dalej razem; a jak nie jest Ty idziesz sam, szukać dalej.
Ona pewnie spróbuje Cię przetestować jakimś emocjonalnym szantażem, więc bądź gotowy że zawalczy by nic się nie zmieniło.

Ale jeśli wykażesz się kręgosłupem to zyskasz jasność.



Problem jest taki, że wydaje mi się, że tak właśnie zrobiłem. Od dwóch dni nie rozmawiamy, powiedziałem, żeby się zastanowiła czy chce coś tworzyć czy nie, bo jeżeli będzie się wahać to nie ma sensu. Pozostaje mi tylko zająć się sobą i zobaczyć jak to się rozwiąże, choć raczej nastawiam się na zerwanie. Ciężko mi sobie wyobrazić, że ktoś dochodzi do jakichś pozytywnych wniosków w takiej kwestii

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Niestabilny związek

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024