Zdrada? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 35 ]

1

Temat: Zdrada?

Witam,
Przepraszam że tu pisze na waszych forach ale uznałem, że może tu mi ktoś pomoże. Jestem w związku od prawie 7 lat (łącznie jesteśmy ponad 14lat) ostatnio przestało się mi układać z żoną, przestała się mną interesować, nie chcę chodzić na spacery, kina itp. przytulać i całować też nie, a o seksie to już nawet nie wspominam. Myślałem że zrobiłem coś nie tak. Więc drążyłem temat i po jakimś czasie znalazłem u niej żel "Caya" oraz seksi strój (pielęgniarka). Dbałem o nią, robiłem co chciała. Nie wiem co zrobiłem źle. Znudziłem się jej ?  Wydaje mi się że nie mam już szans na uratowania tego związku. Co powinnem zrobić? Konfrontacja ? (Bo nie wie że to widziałem) Czy iść po rozwód ? Kocham ją bardzo i nie chcę jej stracić.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zdrada?

W związku jesteś ponad 7 lat piszesz, a zaraz że 14?
Mniemam że w małżeńskim 7?
Napisz więcej konkretów, mniej chaotycznie, bo ktokolwiek chciałby Ci coś podpowiedzieć... to nie ma jak, nawet gdyby chciał.
Opisz szczegółowo sytuacje, jak żyliście, co się wydarzyło itd. jak w innych tematach, jeżeli chciałbyś porad ludzi.

3

Odp: Zdrada?

Przepraszam że tak napisałem jestem zdenerwowany. Tak 7 lat po ślubie ale łącznie jesteśmy razem 14. Kiedyś byliśmy szczęśliwy, wspólne podróże, zabawy itp. ale ostatnie 1,5 roku były dla nas ciężkie, żona była w drugiej ciąży ale niestety poroniła. Pocieszałem ją ale sam miałem z tym problem. Niechcialem na nią naciskać na jakieś zbliżenia itp. starałem zachowywać się normalnie, ale w pewnym momencie przestałem się nią interesować (w sensie erotycznym) robiłem to co zwykle, miłe słowa, prezenty. Ale z czasem przestała mnie traktować jako partnera tylko jak kolegę. Jak stwierdziłem że to już czas na jakieś bliższy kontakt to zaczęła mnie odtrącać. Skończyły się buziaki i przytulania. Znalazła sobie hobby ( to nic złego nawet się cieszyłem że robi coś ) i przestała mną się interesować, zrobiła się nieczuła. Częściej wychodziła z domu do koleżanek, później wracał z pracy. Dziwne zachowania były. Raz jak wróciłem do domu bo wcześniej skończyłem pracę rozmawiała z kimś i jak wszedłem to szybko się rozłączyła i schowała telefon jedynie co usłyszalem jak wchodziłem to było "też cię kocham skarbie, już się nie mogę doczekać" i wtedy zaczęłem ja sprawdzac, może źle zrobiłem ale odkryłem że kupuje sobie seksi bieliznę, gdzie jej kiedyś zaproponowałem coś takiego to mówiła że to nie dla niej. Nie wiem co mam zrobić, czuje że to może być koniec, ale chciałbym coś zrobić aby ją odzyskać. Tylko pytanie czy warto ? Pytałem ja o te słowa do telefonu to zaczęła krzyczeć na mnie i że to nie mój interes. Myślałem żeby wynająć jakiegoś detektywa żeby to sprawdzić ale nie wiem czy jest sens.

4 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-03-21 20:32:10)

Odp: Zdrada?

To już nie ma czego ratować, żona ewidentnie zauroczyla/zakochała się w innym.

Detektywa warto zatrudnić, jak chciałbyś mieć dowody do rozwodu.

5 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-03-21 21:02:34)

Odp: Zdrada?
XadiX napisał/a:

Wydaje mi się że nie mam już szans na uratowania tego związku. Co powinnem zrobić? Konfrontacja ? (Bo nie wie że to widziałem) Czy iść po rozwód ? Kocham ją bardzo i nie chcę jej stracić.

XadiX napisał/a:

Znalazła sobie hobby ( to nic złego nawet się cieszyłem że robi coś ) i przestała mną się interesować, zrobiła się nieczuła. Częściej wychodziła z domu do koleżanek, później wracał z pracy. Dziwne zachowania były. Raz jak wróciłem do domu bo wcześniej skończyłem pracę rozmawiała z kimś i jak wszedłem to szybko się rozłączyła i schowała telefon jedynie co usłyszalem jak wchodziłem to było "też cię kocham skarbie, już się nie mogę doczekać" i wtedy zaczęłem ja sprawdzac, może źle zrobiłem ale odkryłem że kupuje sobie seksi bieliznę, gdzie jej kiedyś zaproponowałem coś takiego to mówiła że to nie dla niej. Nie wiem co mam zrobić, czuje że to może być koniec, ale chciałbym coś zrobić aby ją odzyskać. Tylko pytanie czy warto ? Pytałem ja o te słowa do telefonu to zaczęła krzyczeć na mnie i że to nie mój interes. Myślałem żeby wynająć jakiegoś detektywa żeby to sprawdzić ale nie wiem czy jest sens.

Nie wygląda to niestety dobrze ,przykro się to czyta i słabo rokuje jeżeli chodzi o waszą relację,po tylu wątkach na forum to
wydaje się bardziej prawdopodobnym że Twoja żona ma jednak regularny romans ,"objawy" jej działań i zaniechań są dość typowe ,naprawdę bardzo wiele na to wskazuje,jej oddalenie na przykład,realizacja jakichś fantazji na boku z kimś ,tajemnice "osobne alternatywne" życie dla kogoś innego.ma swój świat do którego ty nie możesz mieć z jakichś powodów znanych żonie dostępu,ukrywa coś i się ewidentnie,odpłynęła chyba raczej po tym co opisałeś z jej zachowań,teraz zależy czy ma zamiar kontynuować romans jednocześnie udając że chce być niby z Tobą ,czy jak warunki pozwolą, czyi kochanek pozwoli zgodzi się to ona  odejdzie mając możliwości,a  przedtem sprzeda Ci różne standardowe teksty o wypaleniu uczuć,o Tobie jako o bracie/koledze,waszym współlokatorstwie,mniej prawdopodobne że przyzna się do zdrady,romansu,niewierności i że z kimś się spotyka etc.Wszystko zależy od zaangażowania i poziomu na jakim jest romans oraz od jego dynamiki.Zależy jaki to układ czy bardziej romantyczny czy seksualny we wszystkich rodzajach takich znajomości, emocjonalna zdrada może mieć miejsce fizyczna też oczywiście .
Jak zaczniesz śledzić sprawdzać i wynajmiesz detektywa to miej świadomość tego że to koniec związku ,ma to s,ens jeżeli chcesz zdobyć dowody zdrady do rozwodu ,może też tak być że jakichś powodów żona będzie do końca kryć się i lawirować to też się bardzo często zdarza,musi być pewna nowej relacji i kochanka ,albo nie ma ochoty byś sama do czegoś jej pozory małżeństwa mogą być jeszcze potrzebne i Ty z jakąś funkcją w roli .Idź do prawnika i zabezpiecz swoje interesy na wszelki wypadek ,jeżeli żoną się zakochała albo jej się tak zdaje to nie bardzo jest co ratować i naprawiać ,możliwe też że ona czeka na Twój ruch podświadomie i na to co Ty za nią zdecydujesz tak żeby była Twoja winą ,ma już przygotowane argumenty jak niemal każda osoba będąca w skrytej relacji z kimś innym .

6

Odp: Zdrada?

Szczerze ? to koniec małżeństwa tak to bywa. Ona zauroczona uczucia przerzuciła na kochanka i od teraz zostałeś po prostu coś na wzór kolegi. Już nic nie będzie takie samo jak kiedyś niestety. Tak brutalnie napiszę Ci : zbieraj dowody i do prawnika po rozwód. Dlaczego tak ? byś nie płacił jej alimentów gdy się rozwiedziecie bez winy za porozumieniem stron (życie pisze różne scenariusze). Za chwile może się dowiesz o romansie i zdradach ale to ułamek tego co ona zrobiła skoro taką bieliznę kupuje dla kochasia. Widocznie nie pasisz jej i nic z tym nie zrobisz choćby na uszach stawał = poczytaj fora jak to się kręci. Im szybciej się rozejdziecie tym mniej będziesz cierpiał i trawił jej zdrady. Szczęscie masz że bez dzieciaka jesteście więc nie ma o kogo walczyć. Ona już nie zapomni o tamtym do konca życia skoro takie przebieranki robi po prostu wsiąkła. Jak zbierzesz wystarczającą ilość dowodów (według prawnika) to któregoś dnia siądz z nią i porozmawiaj że wiesz dużo (nie zdradzaj co) i oczekujesz prawdy bo nie ma sensu się męczyć (rozwód i tak z jej winy). Nie jesteś pierwszy ani ostatni a tempo zdradzających przybiera na ilości - taką mamy modę. Nie wierz jej bo skoro kłamała to łatwo jej to przychodzi i nie przestanie gdy nie będzie pewna boczniaka że przygarnie. Ty nigdy tego nie zapomnisz i nawet jak Ciebie omota (kłamstwa że nic nie było , ubiór dla ciebie, telefony do koleżanek itp) to będziesz śnił o nich i myślał czy aby znowu nie zdradza. 14 lat w tym 7 małżeństwa robi swoje szczególnie gdy nie ma ktoś obowiązków i się nudzi. Uważaj byś teraz nie był wrobiony lub nie w dziecko bo to rozwali ciebie doszczętnie więc kontynuj jej niechęc do ciebie w sprawie seksu. Wytrzymasz i przeżyjesz tak jak inni ( fora) i zobaczysz z czasem że inaczej się nie dało. Nie zdradzaj jej co wiesz aż do momentu złożenia papierów !

7

Odp: Zdrada?

Obawiałem się takich odpowiedzi:( dziękuję w bardzo za odpowiedź. Cieszę się że chociaż tutaj można dostać "fachowej" odpowiedzi. Jest mi ciężko z tym. Dziwne jest to że wolę wygadać się w internecie niż najlepszemu koledze ? Chciałbym to ratować ale chyba jednak nie ma sensu. Zawsze takie historie to widziałem w tv albo w internecie, nigdy nie przypuszczałem że mnie coś takiego spotka. Teraz np. siedzi sobie w drugim pokoju i pisze na tel. Z telefonem to chodzi wszędzie, nawet jakbym chciał coś sprawdzić na jej tel to nie ma takiej opcji.

8 Ostatnio edytowany przez Zraniona81 (2022-03-21 21:28:52)

Odp: Zdrada?

Witaj,
Napisze Ci jak było u mnie:
Mój m zachowywał się w taki sposób, wtedy nie miałam pojęcia co to oznacza:
-każda próba rozmowy "o nas" kończyła ogromną złością i pogardą z jego strony,
-prowokował kłótnie i śmiał się ze "znów to samo gadam"
-wychodził z domu, że musi coś załatwić i gdzieś jechać.
-wracal później z pracy,
Robil wszystko żeby tylko wyjść z domu.
-kazda moja próba przytulenia się i pocałowania go kończyła się ze mnie odpychał,
-cały czas spoglądał w telefon i coś pisał. Nigdy nie rozmawiał przy mnie.
Bylam już wtedy dla niego nikim, czułam jak bardzo mu przeszkadzam i najchętniej by się wtedy mnie pozbył, jakby tylko mógł.
Walczylam ale nie udało się.
Jeśli Twoja żona zaangażowała się emocjonalnie, niestety już nic nie da się zrobić.
Dziś czekam na rozwód...nas już nie ma. Zostałam sama z dwójką dzieci.
Dziś wiem, że byłam naiwna i głupia-nie wart był ani jednej mojej łzy. Sposob w jaki z mną postąpił był wyrachowany i podły.

Odp: Zdrada?

Straciles ja juz dawno temu.
Mozesz ja dalej kochac nikt ci nie zabroni.
Oszczedz pan wstydu i zakoncz malzenstwo. Im szybciej tym lepiej.
Masz farta ze bejbiszony nie wisza ci na rekach.
Serio ktos dzis uzywa zeli plemnikobojczych jako antyfanty?....Farciarz Gilmore, wez sie chlopie przebadaj moze cos ciekawego znajdziesz.

Stroj pielegniarki jest i tak slaby...Moja sie przebiera w Honde Magna V45 (VF750C) i wtedy jest jazda.
Nie wiem jak tam u ciebie zryty beret ja kiedys odrywalem role slimaczka winniczka ale bez sukcesu,
a tu trzeba bylo bohaterow hardore: drwal,  zolnierz oprawca, policjant,
agent specjalny z przesluchaniem, czy tez lekcje religii albo egzorcyzmy z happyendem i inne bzdury .
Za dlugo byles slimakiem winniczkiem no i poszla w dluga.

Jest tu na forum sporo kolegow o podobnych przejsciach jak ty..poczytaj i badz madrzejszy niz oni, ucz sie na ich bledach.

10

Odp: Zdrada?

Każda zdrada musi przejść przez pewne etapy. Bez trudu można to poszukać w Internecie. Ty jesteś dopiero na początku drogi. Z zoną rozmawiać obecnie się nie da, bo jest w 7 niebie i zrobi wszystko, żeby dla nic się nie zmieniło. Ma ułożoną sytuację w domu, ma kochanka z którym robią cuda.
Co można zrobić? Złapać dystans. Może jeżeli to możliwe wyjechać gdzieś na tydzień lub 2. Przygotować się do konfrontacji, tak aby mieć jak najwięcej kart w ręku. Przede wszystkim powolutku zabezpieczyć majątek i przygotować się do życia bez niej. Nie ma sensu tracić kasy na detektywów, zdrada kobiety jest wytłumaczalna. Byłeś najgorszy, źle ja traktowałeś - a czym się dowiesz, no to co miała bidula zrobić, jak nie poszukać wsparcia.

11

Odp: Zdrada?

Autorze tak na marginesie możesz przeczytać sobie mój wątek - zaoszczędzisz sobie jakiś dwóch miesięcy walki o... nic, bo tak należy już chyba tytułować Twoją żonę. Nie ma w niej nic, co trzymałoby ją przy Tobie.
Im szybciej to dostrzeżesz, tym szybciej zaczniesz dochodzić do siebie. Mi to zajęło jakieś 3-miesiące, wybudzenie się z fazy szoku, w której obecnie jesteś.
Nic miłego, ale naprawdę te powyższe rady nie są wyssane z palca.
Jedyne co możesz robić, to ratować siebie - brzmi banalnie, ale... tak jest.

12

Odp: Zdrada?

Pjack - nie do końca. Ja też czytałem sporo na forum, dostałem kupę naprawdę dobrych rad i co? I tak musiałem swoje przejść i Ty też.
I Autor też to przejdzie. To może potrwać krócej lub dłużej, ale jest chyba nie do ominięcia.
I prawie na pewno Autor dowie się, że za dużo/za mało pracował, za mało czasu poświecał/osaczał, za bardzo dbał o dom/był leniem itd. itp. Małżonka będzie się wybielać (głównie we własnych oczach, bo ona "musiała"). I na początku będzie bardzo bolało, a z czasem się ogarnie.

13

Odp: Zdrada?

Czyli rozumiem że dzieci nie macie?

Jest do doopy ona odleciała i tak długo jak tamten będzie chciał "spulchniać" to nic nie zwojujesz. Nawet jeśli tamten ja kopnie to i tak nie masz gwarancji powrotu do małżeństwa sprzed zdrady.
Gdyby żonie zależało na Tobie i tamto to byłby "tylko" seks to by udawała ze jest ok a tak zostałeś odcięty od wszystkiego.

Nic jej nie mów bo nic nie wiesz - przykład pytanie o jej słowa przez telefon - wszystkiego się wyprze.
Jeśli chcesz dowiedzieć się ci i jak to ok napisz to będziemy radzić ale raczej już myśl o rozwodzie.

14

Odp: Zdrada?

Zależnie od tego co postanowisz dalej zrobić, zaczekaj z konfrontacją. Wątpię by cokolwiek dała w tym momencie. Niestety.

15

Odp: Zdrada?
DeepAndBlue napisał/a:

Zależnie od tego co postanowisz dalej zrobić, zaczekaj z konfrontacją. Wątpię by cokolwiek dała w tym momencie. Niestety.

Może być niestety z Autorem na tym etapie jeszcze gorzej ,już czuje się źle a co dopiero jak spotka się z nikłą nadzieją w postaci udawanej skruchy przez żonę i ze swojej strony wybaczeniem na wyrost - unikając rany w znieczulaniu się tym niby odpuszczeniem na szybko ,albo totalnym zaprzeczeniem w złości ze święta obrazą żony zdemaskowana osoba bywa wściekła i wroga .Ale nie ma co się tym straszyć za wczasu.
Teraz Autor nie ma twardych dowodów jedynie nikłe poszlaki ,łatwe do 'neutralizacji",jeszcze pewnie żyje nadzieją i chce słyszeć zapewnienie i uczuciu.
Zbieranie dowodów to dobicie związku zwłaszcza że może dowiedzieć się dość zaskakujących szokujących rzeczy i opinii żony o nim stawiającym go w okropnym niespodziewanym świetle .
Dlatego najlepiej jak zacznie od 34 kroków i zadbania o siebie o sen ,jedzenie ruch,wolny czas i emocje które trzeba przeżyć bo nie ucieknie się przed nimi nigdzie to jakby trochę sprzeczne ze sobą ale możliwe z czasem do przeprowadzenia i dojścia do dystansu,równowagi.
Najgorsze są takie przerwane romanse,ujawnione znienacka ,najczęstszą konsekwencją jest przejście do podziemia i jeszcze większej konspiracji co też kręci kochanków.

16 Ostatnio edytowany przez maku2 (2022-03-22 19:41:10)

Odp: Zdrada?
paslawek napisał/a:

Zbieranie dowodów to dobicie związku zwłaszcza że może dowiedzieć się dość zaskakujących szokujących rzeczy i opinii żony o nim stawiającym go w okropnym niespodziewanym świetle .

Ten związek już jest dobity przez jej zdradę.
Tego związku już nie ma.
Jeśli dowie się co jego żona o nim gada to może mu pomoże szybciej się ogarnąć i jednocześnie

paslawek napisał/a:

...już czuje się źle a co dopiero jak spotka się z nikłą nadzieją w postaci udawanej skruchy przez żonę...

uniknie takiego scenariusza.

paslawek napisał/a:

Dlatego najlepiej jak zacznie od 34 kroków...

Ale wtedy niczego się nie dowie i będzie narażony na

paslawek napisał/a:

...udawanej skruchy przez żonę i ze swojej strony wybaczeniem na wyrost...

paslawek napisał/a:

Najgorsze są takie przerwane romanse,ujawnione znienacka ,najczęstszą konsekwencją jest przejście do podziemia i jeszcze większej konspiracji co też kręci kochanków.

I dlatego ma nic jej nie mówić tylko zebrać informacje na czym stoi.

17

Odp: Zdrada?

Nie zrozumieliśmy się chyba tym razem za bardzo Maku ,konfrontacja na tym etapie bez dowodów nic nie da,nic nie ma oprócz żelu i stroju pielęgniarki,a zbieranie informacji i dowodów to zakończenie definitywne małżeństwa tak w 98% niech będzie,właściwie to chodziło mi o to że Autor nie wydaje się jeszcze gotowy
dlatego powinien zadbać o siebie na początek bardziej niż zwykle wzmocnić się i iść do prawnika jak najszybciej .

18

Odp: Zdrada?

Postaram się zdobyć jakieś dowody. Mam założyć jakąś ukrytą kamerę w domu ? I powiedzieć jej że jadę w delegację ? Bo akurat pracuje w takiej firmie gdzie czasami jadę do innego miasta na parę dni. Czy lepiej wynająć jakiegoś specjalistę ? A co do przygotowania się i zabezpieczenia się, co powinien zrobić ? Jak się zabezpieczyć przed tym ?

19 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-03-22 20:21:36)

Odp: Zdrada?
XadiX napisał/a:

Postaram się zdobyć jakieś dowody. Mam założyć jakąś ukrytą kamerę w domu ? I powiedzieć jej że jadę w delegację ? Bo akurat pracuje w takiej firmie gdzie czasami jadę do innego miasta na parę dni. Czy lepiej wynająć jakiegoś specjalistę ? A co do przygotowania się i zabezpieczenia się, co powinien zrobić ? Jak się zabezpieczyć przed tym ?

Jak masz kasę to lepiej zatrudnij specjalistę ,moja szwagierka próbowała najpierw sama ale śledzenie i zbieranie dowodów wielu ludzi przerasta i rozwala psychicznie ,to nie jest codzienne działanie i trochę wbrew sobie irracjonalnie bo nie ma jak inaczej zdobyć dowodów
a zabezpiecz swoje interesy czyli sprawy majątkowe ,wierz mi tu to bywa bardzo różnie i często bardzo ostro bezpardonowo,możesz nie poznać swojej żony,a najpierw wydaje się że to niby nieistotne za chwilę okazuje się bardzo istotne no i o zabezpieczenie dowodów chodzi. Poczujesz się pewniej i spokojniej tak jak wielu tutaj to oczywiście nie załatwi wszystkich emocji ale to zawsze coś .
trzymaj buzie na kłódkę ,powstrzymuj nerwy na wodzy i nie dawaj się prowokować żonie,emocje możesz odreagować później jak teraz je nieco stłumisz i poudajesz siłę spokoju w sobie i obojętność oraz to że nic nie wiesz,po dobroci niczego się nie dowiesz szczerego od kłamcy łatwo się kłamie zdradzając trudniej przestać to wchodzi w nałóg i go przypomina bardzo jedno z nawykowych narzędzi w romansowaniu to kłamanie najpierw siebie potem męża żonę,dostaniesz z litości i na odwal się najwyżej wersję wydarzeń według niej bardziej strawną dla Ciebie,ale najpierw sam zostaniesz zbadany co i ile wiesz oraz skąd .
Naprawdę przykro że ciebie to spotkało ,ale da się to przetrwać i przeżyć a potem jeszcze być szczęśliwym,trudny czas dla Ciebie dlatego daj sobie prawo do błędu nie rozmyślaj nie analizuj przeszłości nadmiernie i kompulsywnie bo jesteś wtedy bardziej podatny na atak i obwinianie Ciebie za cało zło świata co wykańcza dręczy i męczy powoduje walką wewnętrzną i rozdarcie ,a przeżyjesz smutek przygnębienie złość rozpacz prawdopodobnie jak wiele zdradzonych osób pewnych rzeczy się nie da obejść.

20

Odp: Zdrada?

Po pierwsze musisz to zrozumieć i przyjąc do wiadomości że żona ma pełny romans który rozwalił małżeństwo. Nie jesteś wstanie nic zrobić z nią gdyż z tego co napisałeś to odpłynęła całkowicie od ciebie i cała jest jego. Na nic racjonalne gadanie, argumenty gdyż ten stan będzie trwał do puki on nie da jasnego sygnału kim dla niego jest (wtedy rok a może dłużej wychodzenie jej z uzależnienia do stanu pogodzenia się z rozstaniem z nim ale dalej obojętności do ciebie) lub postanowią się związać na fali emocji. Co za tym ? zadbaj o swoje zdrowie psychiczne (34kroki), o swój majątek (rozdzielność finansowa) zbieraj dowody ( na już pochowane wszędzie podsłuchy nagrywające takie małe) i detektyw tylko dobry (to się zwróci). Na pewno wizyta u prawnika od rozwodów bo ty nie myślisz racjonalnie aby objaśnił co i jak aby złożyć o rozwód z jej winy. Po forach możesz się przekonać że i tak to już po związku tylko kwestia czasu ile będziesz się taplał w błocie. Nie zapomnij o zdrowiu fizycznym (odżywianie i witaminy) bo pewnie teraz chudniesz i nie możesz spać. To co doświadczasz to normalne w takich sytuacjach i przechodzili wszyscy zdradzeni. Słuchaj się rad tych co doświadczyli zdrady bo oni po czasie wiedzą gdzie popełnili błędy.

21

Odp: Zdrada?

konfrontacja i rozmowa, zawsze. podstawa związku to rozmowa. Powiedz, że wiesz o wszystkim i chcesz o tym porozmawiać naprawić albo jak ona to dalej widzi.

22

Odp: Zdrada?

Już próbowałem wcześniej że wiem to tylko było gadanie że sobie coś wmawiam itp. faktyczne schudłem, ważyłem ok.86kg a teraz 71kg przestałem też brać leki bo nie mam siły na nie (choruje na chorobę płuc) a może zrobić to co ona ? Czyli też znaleźć "koleżankę" ? Może jak ja też to zrobię z kimś innym to będę myśleć inaczej i łatwiej mi to pójdzie ? Jak na razie to jestem ciągle zestresowany i denerwuje się, w pracy koledzy widzą że coś jest nie tak zemną, ale nic im nie mówię bo nie chce wyjść na jakiegoś nieudacznika. Oni wszyscy mają kochając rodzinę a ja ?? Totalne zero. Już mi nic nie wychodzi. Wiem że jest to też moja wina że tak to się potoczyło bo może jakbym inaczej ja traktował nie doszłoby do tego. Ale już sam nie wiem nie potrafię racjonalnie myśleć. Zawsze miałem łeb na karku a tu coś takiego mnie niszczy. Kocham ją bardzo. Zawsze ja kochałem i wiem że będę kochać jeżeli się rozstaniemy. Miałem już propozycję od kilku koleżanek żeby wpaść na "kawę" ale zawsze odmawiałem bo zabardzo kocham moją żonę i nie byłbym wstanie jej tego zrobić. I tu jest mój problem chcem być z nią ale jednocześnie myślę nad rozwodem. Czy ja już mam nierówno pod sufitem ? Czy to normalne że tak się zachowuje i myślę?

23 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-03-22 22:28:54)

Odp: Zdrada?
XadiX napisał/a:

Już próbowałem wcześniej że wiem to tylko było gadanie że sobie coś wmawiam itp. faktyczne schudłem, ważyłem ok.86kg a teraz 71kg przestałem też brać leki bo nie mam siły na nie (choruje na chorobę płuc) a może zrobić to co ona ? Czyli też znaleźć "koleżankę" ? Może jak ja też to zrobię z kimś innym to będę myśleć inaczej i łatwiej mi to pójdzie ? Jak na razie to jestem ciągle zestresowany i denerwuje się, w pracy koledzy widzą że coś jest nie tak zemną, ale nic im nie mówię bo nie chce wyjść na jakiegoś nieudacznika. Oni wszyscy mają kochając rodzinę a ja ?? Totalne zero. Już mi nic nie wychodzi. Wiem że jest to też moja wina że tak to się potoczyło bo może jakbym inaczej ja traktował nie doszłoby do tego. Ale już sam nie wiem nie potrafię racjonalnie myśleć. Zawsze miałem łeb na karku a tu coś takiego mnie niszczy. Kocham ją bardzo. Zawsze ja kochałem i wiem że będę kochać jeżeli się rozstaniemy. Miałem już propozycję od kilku koleżanek żeby wpaść na "kawę" ale zawsze odmawiałem bo zabardzo kocham moją żonę i nie byłbym wstanie jej tego zrobić. I tu jest mój problem chcem być z nią ale jednocześnie myślę nad rozwodem. Czy ja już mam nierówno pod sufitem ? Czy to normalne że tak się zachowuje i myślę?

Wszystko z Tobą w porządku ,poczytaj inne podobne historie smile
W takiej sytuacji to nic niezwykłego i nadzwyczajnego to co czujesz i myślisz ,choć dla Ciebie tak nie jest
nie jest to naturalny dobry stan psychiczny zaopiekuj się sobą ,zemsta zdrada za zdradę nic Ci nie da w konsekwencji będziesz pewnie mieć kaca i wyrzuty a z poczuciem winy już teraz masz jak widać problem,a możesz sobie napytać kłopotów ,ale z drugiej strony krew nie woda ja tam bym zrozumiał tyle że to raczej krok wstecz i w bok .Pogadaj na żywo z kimś możesz iść do psychologa skoro nie masz nikogo zaufanego
czasem ludzie bywają dobijający ale to rzadziej,częściej chcą jednak wesprzeć jak potrafią.

24

Odp: Zdrada?

Xadix, posłuchaj tych, którzy przeszli to samo co Ty. TO SAMO. To zawsze wygląda tak samo, różni się tylko szczegółami.
Zbieraj dowody. Nie każdy ma tyle szczęścia co ja, że dowody same wpadają w ręce. Ja nie posłuchałem rad m.in. z tego forum, nie zatrudniłem detektywa, nie założyłem podsłuchów i tylko i wyłącznie przypadek sprawił, że dowiedziałem się wszystkiego (no ok, jak już wiedziałem wystarczająco to rozszerzyłem działania o sprawdzanie bocznego, a to było niepotrzebne i prawnie bardzo, bardzo ryzykowne).
Też miałem głowę na karku, życie jako pasmo sukcesów itd. itp., ale taka rzecz niszczy i rozwala człowieka całkowicie. Im bardziej byłeś zakochany (ja bardzo), tym boleśniejszy jest upadek. A jak żona dowie się, że wiesz, to dopiero zacznie się dobijanie, obwinianie o wszystko itd. - dużo lepiej jest przejść to nie tak jak ja, a jak już trochę ochłoniesz. Nie wiem ile masz wzrostu, ale moje 10kg zrzucone w ~3 tygodnie to akurat jedyny plus tej historii - minęło pół roku i postanowiłem nie wracać do poprzedniej wagi:)
Jeśli argumenty przytoczone przez Pjacka, maku i innych do Ciebie nie trafiają, bo to "ta jedyna" itd. itp., to rozważ podejście do tego w ten sposób (mi pomogło):
1. Masz dwie opcje - albo jest tak jak wskazuje Twój stan wiedzy, albo nie.
2. Jeśli założysz kamerki w domu i pojedziesz w delegację (do tego dyktafon w aucie, jeśli się da to keylogger w telefonie), to albo potwierdzą się podejrzenia, albo będzie Ci wstyd i znajdziesz siłę, żeby budować coś z powrotem z małżonką. W obu przypadkach nic nie tracisz. I to dla mnie było akurat kluczowe - dopóki sobie tego nie uświadomiłem, to chęć odzyskania tego "co było" hamowało mnie przed dowiedzeniem się prawdy. A dopiero prawda pozwoliła mi jakoś zacząć się ogarniać (chociaż nie od razu).

W pierwszym przypadku dalej będzie tak:
3. Jeśli jednak dowiesz się, że żona Cię zdradza, to oznacza że ma Cię kompletnie w dupie, nie ma dla Ciebie grama szacunku (oj, to boli najbardziej, zwłaszcza po kilkunastu razem spędzonych latach).
4. Zabezpieczasz majątek w taki sposób, żeby to od Ciebie zależało, czy chcesz dzielić go po równo, czy nie. To o tyle istotne, że my z jż ostatecznie podzieliliśmy się po równo i nie było jakichś wielkich wojen o majątek. Dużo historii wskazuje jednak, że niezabezpieczenie majątku skutkuje wieloma problemami. Dlatego tez wyprowadzasz kasę do skarpety, nie bierzesz kredytów na siebie, samochód kupujesz na swoją rodzinę itd. itp.
5. Mając dowody w ręku i zabezpieczony majątek nie zrobisz nic głupiego. Możesz skoczyć do psychologa - części osób to pomaga. Sam w najgorszym, początkowym okresie chodziłem i o ile nie trafiłem najlepiej, to możliwość wygadania się komuś obcemu też daje ulgę.
6. I w takim momencie dopiero masz wybór, co zrobisz - wyrzucisz za drzwi, złożysz pozew itd. itp. Tak czy inaczej nie ujawniasz żonie co wiesz, tylko mówisz, że wiesz wszystko i to koniec.

A niezależnie od powyższego znajdź sobie odskocznię, bo czeka Cię bardzo, bardzo ciężki czas. Sport, podróże, a przede wszystkim przyjaciele i przebywanie z ludźmi. Mi przyjaciele i znajomi pomogli bardzo. Nie pytali, nie znali szczegółów. Wystarczy, że wiedzieli o samym rozstaniu i wyciągali mnie za uszy z domu.
Dla Ciebie to gówno prawda, ale uwierz mi - Twoje życie się nie wali, a zaczyna. Dla mnie cała sytuacja z żoną (mimo, że to była moja największa miłość i rozstanie było bardzo bolesne, z ocieraniem się o myśli samobójcze włącznie) to finalnie pikuś w porównaniu z troską o dzieci, tego jak im powiedzieć, jak to zniosą, jakie to będzie miało konsekwencje w ich życiach itd. I nawet jak moje dzieci znoszą to całkiem dobrze, to mam kupę żalu do jż o to, jak się zachowywała wobec nich i co im zafundowała.

25 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-03-23 13:14:43)

Odp: Zdrada?
XadiX napisał/a:

Już próbowałem wcześniej że wiem to tylko było gadanie że sobie coś wmawiam itp. faktyczne schudłem, ważyłem ok.86kg a teraz 71kg przestałem też brać leki bo nie mam siły na nie (choruje na chorobę płuc) a może zrobić to co ona ? Czyli też znaleźć "koleżankę" ? Może jak ja też to zrobię z kimś innym to będę myśleć inaczej i łatwiej mi to pójdzie ? Jak na razie to jestem ciągle zestresowany i denerwuje się, w pracy koledzy widzą że coś jest nie tak zemną, ale nic im nie mówię bo nie chce wyjść na jakiegoś nieudacznika. Oni wszyscy mają kochając rodzinę a ja ?? Totalne zero. Już mi nic nie wychodzi. Wiem że jest to też moja wina że tak to się potoczyło bo może jakbym inaczej ja traktował nie doszłoby do tego. Ale już sam nie wiem nie potrafię racjonalnie myśleć. Zawsze miałem łeb na karku a tu coś takiego mnie niszczy. Kocham ją bardzo. Zawsze ja kochałem i wiem że będę kochać jeżeli się rozstaniemy. Miałem już propozycję od kilku koleżanek żeby wpaść na "kawę" ale zawsze odmawiałem bo zabardzo kocham moją żonę i nie byłbym wstanie jej tego zrobić. I tu jest mój problem chcem być z nią ale jednocześnie myślę nad rozwodem. Czy ja już mam nierówno pod sufitem ? Czy to normalne że tak się zachowuje i myślę?

W każdej sytuacji kryzysowej nie wolno podejmować gwałtownych ruchów, bo zawsze wychodzisz na minus.
Warto pamiętać to co ci tu wszyscy powtarzają. Jesteś na drodze ku wolności. Ta kobieta nie jest warta ciebie. I musisz się jej pozbyć z własnego życia. Musisz to zrobić bez zbędnych sentymentów. Te sentymenty są przeszkodą na drodze ku wolności.

26

Odp: Zdrada?

Masz bardzo, ale to bardzo dużo cennych wskazówek powyżej.
Przeanalizuj na chłodną głowę, przemyśl - ja sam uważam, że popełniłem trochę błędów i drugi raz zachowałbym się inaczej. No ale życie, w takich sytuacjach człowiek jest stawiany pod ścianą, nie ma czasu na reakcje. Emocje musisz odłożyć na bok, bo niestety będą Ci przeszkadzać.
Ładnie opisał Ci powyżej WindyBoy co czynić.
Pamiętaj tylko, że jeżeli Twoja żona jest zauroczona/w amoku a na to wychodzi, to nie dotrze to niej żaden logiczny argument, żaden.
Im bardziej będziesz się zachowywał twardo, stanowczo, a nawet i chamsko - tym lepiej do niej dotrze co się dzieje.

27

Odp: Zdrada?

Dodam jeszcze że jeżeli nie masz zaufanego serdecznego na sto procent pewnego przyjaciela przed którym możesz się otworzyć i wiesz że nie będzie dalej opowiadał o tobie to pisz tutaj. Jesteś anonimowy, nie znamy się, nie mamy uprzedzen wobec ciebie. Tutaj dostaniesz wsparcie, wskazówki, oraz przykłady analogiczne do twoich. Jak poszukasz to znajdziesz opisy kobiet które zdradziły i opisują co wtedy czóły jak się zachowywały w trakcie romansu oraz po nawet roku. To da ci prawdziwy obraz w jakim jest stanie , co myśli i czuje małżonka w stosunku do ciebie i jakie masz perspektywy za rok i kilka lat. Z tego co piszesz i jak widać że raczej nie pogodzisz się ze zdradą jej i całkowitym oddaleniem się oraz perspektywą o ile pozostaniecie w związku trwania na zasadzie współlokatora aż do momentu następnego. Aby opanować chaos w głowie możesz pisać dziennik tylko ukryj go poza domem aby nie wpadł w jej ręce. To nie będzie tylko uporządkowanie ale ewentualne przypomnienie co i jak się działo z jej strony. W emocjach staramy się wyprzeć z pamięci złe fakty, zapominamy gubimy wątki i dajemy się manipulować. To nie jednokrotny wyskok ale pełny romans z dużym zaangażowaniem i pewnie trwający dużo wcześniej gdzie kulminację odczułeś brakiem dotyku i przytulania się o seksie nie wspominając.

28

Odp: Zdrada?

Dziękuję wam za rady, na pewno coś z tego wezmę. Od dziś postaram się być "zimnny" dla niej. Muszę się odstresować - kupiłem dziś rower sobie i będę na nim jeździć codziennie po pracy. Moja żona myślała że to dla niej ale jak jej powiedziałem że sobie kupiłem to ją zamurowało:D, mam jeszcze stary telefon i wykorzystam go jako dyktafon i schowam go. Jak będę na rowerze to ona pewnie będzie gadać przez tel smile w piątek idę do prawnika żeby pomógł mi to ogarnąć, co i jak powinnem zrobić tak aby tego żałowała smile dziękuję wam bardzo, wiem teraz co mam robić i że nie jestem sam.

29

Odp: Zdrada?
XadiX napisał/a:

Dziękuję wam za rady, na pewno coś z tego wezmę. Od dziś postaram się być "zimnny" dla niej. Muszę się odstresować - kupiłem dziś rower sobie i będę na nim jeździć codziennie po pracy. Moja żona myślała że to dla niej ale jak jej powiedziałem że sobie kupiłem to ją zamurowało:D, mam jeszcze stary telefon i wykorzystam go jako dyktafon i schowam go. Jak będę na rowerze to ona pewnie będzie gadać przez tel smile w piątek idę do prawnika żeby pomógł mi to ogarnąć, co i jak powinnem zrobić tak aby tego żałowała smile dziękuję wam bardzo, wiem teraz co mam robić i że nie jestem sam.

W chwili obecnej to masz się uspokoić.
Odpuść sobie prawnika bo jeszcze nic nie wiesz.
W chwili obecnej masz nie wzbudzać podejrzeń to zachowuj się normalnie a nie lodowato bo ją ostrzeżesz.
Telefon właściwy kierunek.

30

Odp: Zdrada?

Ok, postaram się uspokoić, ale mam ochotę żeby ją złapać i pocałować jak w filmach romantycznych. Może to zadziała ? Przeczytałem sobie te 34 i powiem szczerze że to będzie trudne ale postaram się. Prawnika odwołam jutro. Postaram się najpierw zapomnieć o tym i zajmę się sobą. To będzie teraz mój cel, niech zauważy że mnie to już nie rusza i mogę żyć dalej bez niej. Będę częściej wychodzić z domu - rower, spacer itp. będę przychodzić na wieczór zjeść kolację razem i spać.

31

Odp: Zdrada?

Nie, nie zadziała - też tak miałem.
Jedyne co zrobisz, to zobaczysz w jej czach kompletną niechęć do czułości/bliskości, zrazisz ją do siebie. Ona emocjonalnie jest kompletnie gdzieś indziej, będzie wręcz aż zła zapewne za to.
Prawnika jak masz umówionego i nie szkoda Ci pieniędzy to możesz iść, możesz mu przedstawić sytuację jaką masz, żeby powiedział Ci co możesz, a czego żebyś czasem nie zrobił. Informacyjnie, żebyś dowiedział się jak postępować, ale nie atakuj jej póki co jeszcze.
Jeżeli chcesz zdobyć dowody, to mimo wszystko zachowuj się... jak gdyby nigdy nic, albo jakbyś miał jeszcze nadzieję, jednocześnie ją podsłuchując.

32 Ostatnio edytowany przez Pwgen (2022-03-24 14:09:03)

Odp: Zdrada?

Same dobre rady Ci tutaj dają, miałem analogiczną sytuację, 10 lat razem, 2 lata po ślubie i moja była już żona poszła w długą (choć u niej to była recydywa).
Po pewnym czasie odzyskasz pewność siebie i świat stanie się nawet lepszy niż był. Przestaniesz żyć w kłamstwie jakimi cię karmiła, zaufaj mi lepiej być samemu niż z kimś takim - gdzie każdy dzień, wyjście do pracy a ty się zastanawiasz czy ona znów nie romansuje....A może znajdziesz nową miłość, jest wiele kobiet, brak dziecka ułatwi ci wejście w nową relację w 100%. Mi zajęło rok na żałobie od chwili kiedy się z nią pożegnałem na dobre + zasadza 0 kontaktu  - a dało się to zrobić tylko z uwagi na brak dziecka (w połowie tej drogi był jeszcze rozwód - widziałem ją przez całe 12 min). Po prawie półtora roku, moja była żona dla mnie nie istnieje, nie zasługuje jako człowiek na poświęcenie jej choćby chwili czasu. Historię i czas jaki nasz łączyła traktuję jak pierwsza czy tam druga miłość, która minęła.

Jeśli twoja bawi się w erotyczne przebieranki z kochankiem musisz wiedzieć, że ten ich romans trwa dłużej, to nie może być tak że za pierwszym lub którymś tam policzalnym na palcach u rąk i stóp, wskakuje mu do łóżka w stroju pielęgniarki ;(
Nie wiem nad czym się zastanawiać, bierz z nią rozwód - poza ślubem nic was nie łączy, a zaufania Ci to tej kobiety brak. Naprawdę nie ma o co walczyć.

33

Odp: Zdrada?

Nie wiem nad czym się zastanawiać, bierz z nią rozwód - poza ślubem nic was nie łączy, a zaufania Ci to tej kobiety brak. Naprawdę nie ma o co walczyć.
Raczej nie ma o kogo walczyć. Przy takich danych co do niej to nawet jakby teraz zrozumiała co narozrabiała to i tak bym się rozszedł. Pewnie by zapewniała że seksu nie było , że tylko się trzymali za rączki itp bzdury dla ciebie ale jak powyżej napisano by kobieta była gotowa w stroju seksi specjalnym do XXXX parodiować u obcego faceta to nie za n-tym razem ale po dłuższym burzliwym romansie gdy normalne zabawy seksualne znudziły się.

34

Odp: Zdrada?
Zraniona81 napisał/a:

Witaj,
Napisze Ci jak było u mnie:
Mój m zachowywał się w taki sposób, wtedy nie miałam pojęcia co to oznacza:
-każda próba rozmowy "o nas" kończyła ogromną złością i pogardą z jego strony,
-prowokował kłótnie i śmiał się ze "znów to samo gadam"
-wychodził z domu, że musi coś załatwić i gdzieś jechać.
-wracal później z pracy,
Robil wszystko żeby tylko wyjść z domu.
-kazda moja próba przytulenia się i pocałowania go kończyła się ze mnie odpychał,
-cały czas spoglądał w telefon i coś pisał. Nigdy nie rozmawiał przy mnie.
Bylam już wtedy dla niego nikim, czułam jak bardzo mu przeszkadzam i najchętniej by się wtedy mnie pozbył, jakby tylko mógł.
Walczylam ale nie udało się.
Jeśli Twoja żona zaangażowała się emocjonalnie, niestety już nic nie da się zrobić.
Dziś czekam na rozwód...nas już nie ma. Zostałam sama z dwójką dzieci.
Dziś wiem, że byłam naiwna i głupia-nie wart był ani jednej mojej łzy. Sposob w jaki z mną postąpił był wyrachowany i podły.




Wiesz, że u mnie identycznie, to jest jakaś reguła ?

35

Odp: Zdrada?
Katarynka43 napisał/a:
Zraniona81 napisał/a:

Witaj,
Napisze Ci jak było u mnie:
Mój m zachowywał się w taki sposób, wtedy nie miałam pojęcia co to oznacza:
-każda próba rozmowy "o nas" kończyła ogromną złością i pogardą z jego strony,
-prowokował kłótnie i śmiał się ze "znów to samo gadam"
-wychodził z domu, że musi coś załatwić i gdzieś jechać.
-wracal później z pracy,
Robil wszystko żeby tylko wyjść z domu.
-kazda moja próba przytulenia się i pocałowania go kończyła się ze mnie odpychał,
-cały czas spoglądał w telefon i coś pisał. Nigdy nie rozmawiał przy mnie.
Bylam już wtedy dla niego nikim, czułam jak bardzo mu przeszkadzam i najchętniej by się wtedy mnie pozbył, jakby tylko mógł.
Walczylam ale nie udało się.
Jeśli Twoja żona zaangażowała się emocjonalnie, niestety już nic nie da się zrobić.
Dziś czekam na rozwód...nas już nie ma. Zostałam sama z dwójką dzieci.
Dziś wiem, że byłam naiwna i głupia-nie wart był ani jednej mojej łzy. Sposob w jaki z mną postąpił był wyrachowany i podły.




Wiesz, że u mnie identycznie, to jest jakaś reguła ?

Dziewczyny, sama czasami zastanawiam się jak czytam te historię jak to możliwe, że wszyscy działają jakby czytali ten sam podręcznik.

Zarówno osoby, które zdradził, jak i te zdradzone postępują bardzo schematycznie. Widocznie tak działa psychika.

Posty [ 35 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024