Część...potrzebuje pomocy aby nie popełnić życiowego błędu. Mam 27 lat, poznałem przez internet dziewczynę 21 lat...było pierwsze spotkanie wszystko super, rozmowa się kleiła, na trzecim spotkaniu...skończyliśmy w łóżku. Normalnie wszystko super, powinienem się cieszyć i wg...ale tak nie jest. Mi bardzo zależy....czuję że się zauroczylem, dużo o niej myślę, ona do mnie często pisze i widzę, że się angażuje, że chce tej relacji.
Ja się boje...byłem w związku trzy lata w którym dziewczyna...szukała innych adoratorow. Strasznie mnie to zraziło. Boje się wejść w to, zaangażować bardziej bo wiem że ma dziwną sytuację z byłym. Mianowicie, na Instagrama wrzuca specjalnie fotki np gdy mi robi masaż, bądź gdy pije ze mną...po to aby jej EX się wkurzał...nie dosłownie, ale wstawia i mówi, niech Pawełek zobaczy, żyła mu pęknie. On ją zdradził pół roku temu...ale widzę że chce do niej wrócić, mimo że ona mówi że ją obrzydza itd...to po co wrzuca fotki celowo by go zdenerwować? Może coś do niego czuje? Nie chcę po czasie cierpieć...
Nie wiem czy się pchać w tą relacje...nie chce cierpieć za jakiś czas. Co myślicie? Nie chcę być jakimś plasterkiem
Wygląda, że jesteś plastrem.
Część...potrzebuje pomocy aby nie popełnić życiowego błędu. Mam 27 lat, poznałem przez internet dziewczynę 21 lat...było pierwsze spotkanie wszystko super, rozmowa się kleiła, na trzecim spotkaniu...skończyliśmy w łóżku. Normalnie wszystko super, powinienem się cieszyć i wg...ale tak nie jest. Mi bardzo zależy....czuję że się zauroczylem, dużo o niej myślę, ona do mnie często pisze i widzę, że się angażuje, że chce tej relacji.
Ja się boje...byłem w związku trzy lata w którym dziewczyna...szukała innych adoratorow. Strasznie mnie to zraziło. Boje się wejść w to, zaangażować bardziej bo wiem że ma dziwną sytuację z byłym. Mianowicie, na Instagrama wrzuca specjalnie fotki np gdy mi robi masaż, bądź gdy pije ze mną...po to aby jej EX się wkurzał...nie dosłownie, ale wstawia i mówi, niech Pawełek zobaczy, żyła mu pęknie. On ją zdradził pół roku temu...ale widzę że chce do niej wrócić, mimo że ona mówi że ją obrzydza itd...to po co wrzuca fotki celowo by go zdenerwować? Może coś do niego czuje? Nie chcę po czasie cierpieć...
Nie wiem czy się pchać w tą relacje...nie chce cierpieć za jakiś czas. Co myślicie? Nie chcę być jakimś plasterkiem
Widzę nie jeden, ale dwa problemy. Po pierwsze, jeśli nadal masz uraz po poprzednim związku, to znaczy, że nie powinieneś wchodzić w kolejne, bo swoje lęki i obawy będziesz przenosił na nowe relacje. Jednym słowem powinieneś to przepracować i dopiero potem, już z "czystą głową", angażować się w cokolwiek nowego.
Po drugie niestety wygląda na to, że dziewczyna traktuje Cię jak plaster. Całkiem możliwe, że naprawdę jej się podobasz, ale ona jedną nogą wciąż jest przy byłym partnerze, a to siłą rzeczy nie pozwala w pełni zaangażować się w związek z Tobą. Ponadto te gierki, które prowadzi - nie uważasz, że trącą niedojrzałością?
Kiepsko to widzę, laska chce się Tobą posłużyć żeby zagrać na nosie byłemu. Mega słabe. Skoro to jej były i niby nie chce mieć z nim nic wspólnego to po co nadal ma go w znajomych i robi coś na pokaz przed nim? To chore. Jeśli kończymy jakąś relacje definitywnie to musi być ostre cięcie, a nie jakieś podchody. To nie wygląda dobrze laska po prostu nadal żyję tamtym związkiem i krzywdą jakiej doznała. Niestety ja bym na twoim miejscu wypisała się z tej "zabawy"
To jest teraz najlepszy moment by pokazać Pawełkowi, że się nie pomylił zostawiając pannę. Co ciekawe panna może być w szoku, bo na razie, ma tak w 4 literach twoje emocje, że na twoich oczach prowadzi dalsze gierki z Pawełkiem, co jest oznaką lekceważenia ciebie.
Proponujecie mi abym zerwał kontakt? Czy jasno powiedział, że nie mam zamiaru być jakimś plastrem badź wykorzystywany do wkurzania jej ex...nie wiem jak to ująć i czy faktycznie ona mnie traktuje jak mówicie i jak podejrzewamy.
Nie pozostaje nic innego jak zerwać, jest bardzo niedojrzała, może Ci obiecać, że nie będzie tak robiła, ale z jej głowy nie wytępisz byłego.
Przecież ona się nie przyzna, do tego, że jesteś plastrem, więc nie ma sensu, żebyś jej to mówił i liczył, że jej emocje do byłego znikną.
Możesz tym jedynie uzasadnić zerwanie i nie dać się łapać na jej piękne słówka.
Właśnie jej przekazałem, że powinniśmy zerwać kontakt, bo nie wyobrażam sobie relacji z osobą, u której w życiu nadal jest ex. I nie zamierzam być jakimś pocieszeniem i nikim podobnym.
Po czym ona...może zacytuję "nie jesteś żadnym pocieszeniem!!! Nie robiła bym takich rzeczy z pierwszym lepszym gościem...myślałem że wiesz że nie jestem taka. Zależy mi na tobie...
Jeśli chodzi o ex to ja z nim nawet nie rozmawiam, sam widziałeś wszystko, to on do mnie męczy a to że czasem go wkurzymy fotką to chyba nic złego...na jego widok mi się chce wymiotować"
Tak czy siak zachowuje się mega niedojrzale. Masakryczne to zachowanie z wrzucaniem zdjęć, skoro chce aby mu żyłka pękła to znaczy, że są tam jakieś uczucia - nawet te złe, ale uczucia, temat nieuregulowany.
Tak czy siak zachowuje się mega niedojrzale. Masakryczne to zachowanie z wrzucaniem zdjęć, skoro chce aby mu żyłka pękła to znaczy, że są tam jakieś uczucia - nawet te złe, ale uczucia, temat nieuregulowany.
Dokładnie
Niech usunie gościa z tych Instagramów, fejsbuków, poblokuje go i zacznie się zachowywać dojrzale to może będzie sens wtedy coś z nią gadać ale póki co mówi ci jedno a robi drugie. To że wylała masę pięknych słówek że jej zależy itp gdy wyłożyłeś kawę ławę nie pokrywa się z jej zachowaniem. Mówić można wszystko, ale czyny pokazują co innego. Niech się dziewczyna ogarnie, całkowicie wywali byłego z życia i myśli i może wtedy coś moglibyście razem próbować działać.
Było do przewidzenia, co powie.
Heh sytuacja bardzo podobna do mojej z przed roku. To są wszystko jasne sygnały, że relacja nie jest zakończona i ona w głębi duszy ma nadzieję, że oni się zejdą chociaż może mówić coś innego. Nie daj się oszukać, zrób pierwszy ostre cięcie bo jak będziesz wierzył w to co ona mówi to zaczniesz się jeszcze bardziej angażować pomimo, że ona ma Twoje emocje i całą sytuację głęboko... Po prostu uprzyjemniasz jej chwile i podnosisz ego tym, że za nią biegasz ale jeśli Pawełek tylko rzuci jakieś konkretniejsze postanowienia to będzie gotowa mimo wszystko (nawet zdrady) do niego wrócić a wtedy będziesz cierpiał jeszcze mocniej.
Wklejanie zdjęć, które mają wywołać zazdrość albo pokazać jak ona sobie radzi bez niego, jak się układa, jak odnawia stare znajomości (które zostały utracone), wspominanie o nim (nawet w ten negatywny sposób) to są oznaki nie przepracowania tematu.
Prawdopodobnie ona poświęciła sporo dla tego związku i kochała "za bardzo" i boli ją teraz to, że została porzucona (zdradzona), dała od siebie za dużo więc chce za wszelką cenę pokazać co gość stracił nie licząc się z tym (lub nawet może robić to nieświadomie) jaką krzywdę wyrządza Tobie.
Również uważam, że zdrada zabolała ją tak bardzo, że nie potrafiła dłużej tkwić w związku ze swoim byłym partnerem, ale równocześnie nie daje rady o nim zapomnieć. Gdyby było inaczej, facet istniałby w jej życiu wyłącznie jako doświadczenie z przeszłości, a tu jak na dłoni widać, że wciąż wywołuje żywe emocje.
Po tym co jej powiedziałem, nie odezwałem się. Ona przed chwilą dzwoniła z płaczem i powiedziała, że jeśli chce to zerwie kontakt całkiem, poblokuje ex gdzie się tylko da bo on dla niej nic nie znaczy i zależy jej na mnie a nie na nim. Mówi, że nie wiedziała że mi to tak przeszkadza, ale jeśli tak to nie ma problemu i może to zrobić, chce abyśmy się nadal spotkali bo się zaangażowała i nie chce mnie stracić.
Co myślicie? Co robić?
Przypuszczam, że w tej chwili gotowa jest Ci obiecać wszystko, czego będziesz oczekiwał, tak panicznie boi się zostać sama ze swoimi trudnymi w przeżywaniu emocjami. Ona jak najbardziej może zupełnie zerwać z nim kontakt, uciąć wszelkie kanały dostępu, ale gdyby naprawdę tego chciała, to przecież zrobiłaby to już dawno i z własnej inicjatywy.
Moim zdaniem psychicznie nie jest gotowa na nowy związek, ale bardzo go potrzebuje. Ty z kolei sam sobie musisz odpowiedzieć na pytanie czy taki układ Cię satysfakcjonuje.
Nie wiem może laska faktycznie była tak zacietrzewiona w tym sowim działaniu na złość ex że się pogubiła i zagalopowała ale może gdy nią "potrząsnąłeś" to się opamiętała... Ciężko to stwierdzić nam bo nie jesteśmy nią ani Tobą. Może na razie pogadaj z nią na spokojnie, wytłumacz że ci na niej zależy ale też się boisz niejasnej sytuacji. Może dziewczyna faktycznie zrozumie swój błąd. Może spróbuj troszkę na chłodno podejść teraz do tego i sprawdź czy faktycznie zrobi to co obiecała, niech teraz swoim zachowaniem pokaże że faktycznie potrafi kategorycznie odciąć się od ex. Jeśli tak to warto dać szansę o ile naprawdę Ci zależy
Witam, właśnie wróciłem ze spotkania z nią, chciała porozmawiać w cztery oczy, więc postanowiłem wysłuchać co ma do powiedzenia.
Zapewniała mnie, że byłego ma w głębokim poważaniu, poblokowała go wszędzie gdzie sie da i okej...tylko ja nadal się trochę obawiam...choć widzę że jej zależy i się angażuje...mamy do siebie 40 km, ona specjalnie busem przyjeżdża aby się spotkać, więc to też o czymś świadczy, wiem że zbierała na nowy telefon a z oszczędności zaprasza mnie na weekend na domek w góry...
Gram w koszykówkę, mimo że ona tego sportu nie lubi, jak żadnego...to mimo to przyjeżdża na mecz specjalnie popatrzeć...nie wiem już sam. Mi zależy i to bardzo....dogadujemy się aż za dobrze, podobamy się sobie itd...chce mnie zaprosić na święta...i sam już nie wiem co o tym myśleć...może faktycznie jest tak jak mówi? Może to świadczy o tym że jej zależy? No sam już nie wiem co mam myśleć i czy w to wchodzić...czy rozwijać tą relacje
Zrób jak czujesz, ale jeśli wbrew wcześniejszym deklaracjom nie zdecydujesz się zakończyć tej relacji, a wydaje się, że wszystko ku temu zmierza, to dopóki nie uznasz, że ona tamten rozdział na pewno ma za sobą zamknięty, bądź ostrożny i nie angażuj się bardziej niż podpowiada rozsądek. W takiej sytuacji po prostu daj Wam szansę, ale też samemu sobie czas na spokojne przyjrzenie się i przekonanie co w trawie piszczy.
Ja wiem, że to też nie do końca jest uczciwe, ale równocześnie uważam, że masz pełne prawo zadbać o własne emocje, czyli żeby w razie ewentualnego zawodu, nie gryźć się z tym bardziej niż musisz.
Zrób jak czujesz, ale jeśli wbrew wcześniejszym deklaracjom nie zdecydujesz się zakończyć tej relacji, a wydaje się, że wszystko ku temu zmierza, to dopóki nie uznasz, że ona tamten rozdział na pewno ma za sobą zamknięty, bądź ostrożny i nie angażuj się bardziej niż podpowiada rozsądek. W takiej sytuacji po prostu daj Wam szansę, ale też samemu sobie czas na spokojne przyjrzenie się i przekonanie co w trawie piszczy.
Ja wiem, że to też nie do końca jest uczciwe, ale równocześnie uważam, że masz pełne prawo dbać o własne emocje, czyli żeby w razie ewentualnego zawodu, nie gryźć się z tym bardziej niż musisz.
Przyznaję że jest to silniejsze ode mnie...zależy mi ale cały czas trzymam rękę na pulsie. Jeden jakiś błąd i urwę kontakt, bo kiedy już cierpiałem i nie wyobrażam sobie znów przez coś takiego przechodzić...a do niej mnie cholernie ciągnie, po za tym chyba musicie mi przyznać że okazuje znaki zainteresowania, zmienia dla mnie plany...chyba to jej zaangażowanie mnie ciągnie w stronę aby tego nie urywać...
Gdybym była na Twoim miejscu, to co prawda ostrożnie, ale dałabym Wam tę szansę.
Tak jak mówiłam wcześniej może faktycznie "potrząsnąłeś" nią, zwróciłeś jej uwagę że źle robi i się dziewczyna opamiętała i zrozumiała błąd, w końcu każdy czasem w życiu odwalił jakąś głupią akcje. Może faktycznie spróbuj ale trzymaj rękę na pulsie, jak z czasem zobaczysz że ona naprawdę kolesia wyoutowała ze swojego życia nabierzesz zaufania i będzie dobrze
Z wielkim dystansem. U mnie też tak to wyglądało, wstrząsnąłem, nawet zacząłem się dystansować, schładzać relację. Na początku wyglądało, że podziałało. Niestety po 2-3 miesiącach wróciło
Chyba czasami jest taki typ ludzi, którzy potrzebują czuć adrenalinę odrzucenia. Wtedy aktywuje sie u nich wielka potrzeba przyciągnięcia uwagi. Gdy sytuacja wraca do normy, spokoju, to muszą znaleźć znowu tę "prawdziwą miłość", te "motylki", że tak bardzo ci zależy i tak bardzo czujesz radość, że zadziałałeś na kogoś, co oznacza "bajkową miłość".
Tutaj autor zadziałał, jak dziewczyna potrzebowała, wzgardził nią, no to są łzy, dostała to co od poprzedniego, poczuła, że jej zależy. Jeśli wróci spokój, to okaże się, że więcej emocji za którymi tęskni, które kojarzą jej się z prawdziwym uczuciem dawał jej poprzedni.
Tak jak u ciebie Darku.
Hej, nie wiem skąd jej to przyszło do głowy, ale oznajmiła mi dziś że powiedziała o nas swoim rodzicom....stwierdziła że nie ma czego tutaj ukrywać, trochę mnie to zaskoczyło, nie powiem....
A ja....ja zaczynam się strasznie wkręcać i nie wiem jak to powstrzymać. Coraz częściej o niej myślę, tęsknię....spotkania z kumplami przestały sprawiać mi przyjemność...wolę gapić się z nią w ścianę.
Muszę mieć jakiś dystans, nie mogę tak w to popadać a jest coraz gorzej, coraz bardziej jej pragnę...jak to zatrzymać...
25 2022-03-17 07:40:23 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-03-17 08:13:45)
Przecież to jeszcze bardzo młodziutka dziewczyna, która ma kiełbie we łbie. Świadczy o tym fakt jej zachowywania się w stosunku do byłego chłopaka i na dodatek przy Tobie, autorze. Szczyt infantylizmu.
Zakazany owoc smakuje najlepiej, więc teraz, gdy na szczęście wszystko dobrze się skończyło, bo wróciłeś do niej ona jest na haju. Znowu zachowała się jak dziecko i opowiedziała o Tobie rodzicom, tak ni z gruszki, nie z pietruszki. Pewnie na fali chwilowej euforii będzie chciała wnet ogłosić wszystkim zaręczyny z Tobą.
Ja już sobie wyobrażam ciąg dalszy tego związku. Zapewne będzie komiczny i pełen zaskakujących zwrotów akcji. Nie wiem tylko autorze komu będzie do śmiechu.
Nic dziwnego, że popłynąłes. Dziewczyna znacznie od Ciebie młodsza, na pewno ładna, więc pociąga Cię bardzo. Normalna sprawa.
Pytasz jak to w dobie ukrócić?
Gdybyś chciał ukrócić, to byś ukrócił, szczególnie że masz powody.
Ty jednak dalej to ciągniesz. Zatem co chciałbyś usłyszeć? Że będzie dobrze?
Albo wycofaj się z tego póki nie jest za późno? Wszystkie argumenty i tak odbija się jak od ściany.
Ja radzę Ci tylko, żebyś w tej sytuacji co jakiś czas dostarczał jej silnych emocji np zrywaj z nią co chwilę, raz podsuwaj jej marchew, a raz figę z makiem, ona dostanie na Twoim punkcie fioła i to z przerzutką i jakoś tak pociągnięcie. Taki mały toksyczek.
Doświadczona dziewczyna raczej by nie nabrała się na takie zagrywki, bo miałaby zapewne jakieś pojęcie na temat związków, ale Ty masz do czynienia prawie z dzieckiem, więc pewnie uda Ci się uzależnić ja od siebie emocjonalnie i psychicznie.
Powyższa rada jest opatrzona przeze mnie lekkim kiwaniem głową z politowaniem, bo przecież nikt zdrowy na umyśle nie chciałby świadomie budować sobie toksyka.
Niemniej jednak w tym akurat przypadku, to raczej jedyny sposób, by przytrzymać tę dziewczynę na dłużej.
Autorze, masz już swoje lata,vwiec napiszę tak- bądź odrobinę mądrzejszy i wycofaj się z tego. Szkoda Twojego czasu, zdrowia i nerwów.
Ona niech pozna jakiegoś rówieśnika i niech oboje bawią się w związek stosownie do poziomu wynikającego z ich wieku.
Część...potrzebuje pomocy aby nie popełnić życiowego błędu. Mam 27 lat, poznałem przez internet dziewczynę 21 lat...było pierwsze spotkanie wszystko super, rozmowa się kleiła, na trzecim spotkaniu...skończyliśmy w łóżku. Normalnie wszystko super, powinienem się cieszyć i wg...ale tak nie jest. Mi bardzo zależy....czuję że się zauroczylem, dużo o niej myślę, ona do mnie często pisze i widzę, że się angażuje, że chce tej relacji.
Ja się boje...byłem w związku trzy lata w którym dziewczyna...szukała innych adoratorow. Strasznie mnie to zraziło. Boje się wejść w to, zaangażować bardziej bo wiem że ma dziwną sytuację z byłym. Mianowicie, na Instagrama wrzuca specjalnie fotki np gdy mi robi masaż, bądź gdy pije ze mną...po to aby jej EX się wkurzał...nie dosłownie, ale wstawia i mówi, niech Pawełek zobaczy, żyła mu pęknie. On ją zdradził pół roku temu...ale widzę że chce do niej wrócić, mimo że ona mówi że ją obrzydza itd...to po co wrzuca fotki celowo by go zdenerwować? Może coś do niego czuje? Nie chcę po czasie cierpieć...
Nie wiem czy się pchać w tą relacje...nie chce cierpieć za jakiś czas. Co myślicie? Nie chcę być jakimś plasterkiem
Jeśli została zdradzona mogło to wpłynąć na jej poczucie wartości. Ludzie odbierają zdradę jako poniżenie. Teraz chce mu pokazać, że wszystko z nią w porządku, bo jest godna zainteresowania i też ma partnera, z którym dobrze jej się układa.
Trochę to niedojrzałe, ale w tym wieku dosyć naturalne.
Tak naprawdę, jeśli zależało Ci na poważnym związku, nie powinieneś zaczynać z 19-latką.
Zaproponuj wspólne mieszkanie, nie jesteś w tym wieku, żeby sie spotykać jak nastolatek, inaczej jej nie poznasz.
Ty musisz wiedzieć czy wam po drodze.
Sam musisz zdecydować czy jest sens to ciągnąć, bo wiadomo, że się będziesz coraz bardziej wkręcał i nie oczekuj cudów, że ktoś Ci da receptę, żebyś się nie zakochiwał.
Albo rybki, albo akwarium...
Cześć. Za dwa tygodnie wyjeżdżam za granicę do pracy i ona sama wyszła z pomysłem że pojedzie ze mną...przedstawiłem jej minusy i ze wcale nie jest sielanka...ale ona jest zdecydowana i chcę jechać. Mówi już o jakimś mieszkaniu wspólnym po powrocie bo ma puste w rodzinie...nie wiem co o tym myśleć, dla mnie to chyba zbyt szybko idzie do przodu..co myślicie?
A ona się nie uczy? Na czym zakończyła edukcję?
Czy Ty masz coś do powiedzenia w tej relacji, bo nie widać?
A ona się nie uczy? Na czym zakończyła edukcję?
Czy Ty masz coś do powiedzenia w tej relacji, bo nie widać?
Zdała maturę i od roku pracuje.
Oczywiście że mam, tylko nadal nie wiem co o tym myśleć, z jednej strony się boje bo to poważny krok a ona ma dopiero 21 lat....ale z drugiej to musi mi ufać i faktycznie myśleć o tym poważnie.
Możesz przyjąć, że jest dorosła i wie co robi, ale równocześnie jeśli czujesz, że dla CIEBIE to wszystko dzieje się zbyt szybko, to ją wyhamuj.
Tak jak ktoś tutaj trafnie na wstępie ocenił.
"Jesteś plastrem".
Trudno samej mi się do tego przyznać, ale sama przejawiałam takie właśnie zachowania, które opisujesz, gdy wchodziłam w dorosłość.
Ciężko też ocenić dziewczynę, którą opisujesz, bo być może ona też w jakiś sposób czuję do Ciebie coś więcej, ale jej zachowanie przynajmniej moim zdaniem wskazuje na to, że jeszcze dobrze nie wyleczyła się z wcześniejszego związku. Być może ma w sobie ukryty lęk przed porzuceniem i sprawa EX nie daje jej spokoju. Za wszelką cenę może chcieć mu udowodnić jak wspaniałe życie wiedzie bez niego.
Najważniejsze pytanie jest do Ciebie, jak Ty sobie z tym radzisz i czy jesteś w stanie funkcjonować dalej w takiej relacji?
Dla mnie najlepszą radą byłaby szczera rozmowa. W większości przypadków zadając pytanie, można otrzymać na nie odpowiedź. Być może będzie bolesna, ale spróbuj zapytać ją o to, co próbowałeś w odpowiedzi uzyskać od nas.
Życzę wytrwałości.
A o Pawełku już nie wspomina?
Sam musisz decydować, życie to ryzyko, jak ona Ci odpowiada, to nic nie stoi na przeszkodzie, tylko widać, że ona będzie dominowała w tej relacji i niedługo będziesz jadł jej z ręki... Jak widać wiek o wszystkim nie mówi... Ale jak wkrótce zaproponuje Ci ślub, to wskazane hamowanie...
A co ona tam zamierza robić, pracować? Gdzie ? Język zna ? Czy planuje, że Ty ją będziesz utrzymywał?
No właśnie, co ona zamierza tam robić? Ma na to wszystko jakiś sensowny plan czy idzie na żywioł? Jak długi jest to wyjazd?
Tak, zna język płynnie więc to nie problem. Prace wykonywała by bardzo podobną do tej tutaj.
Wyjazd do października bo wtedy zaczyna studia.
37 2022-03-21 19:20:53 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-03-21 19:43:01)
Zafundujesz sobie dość ciekawe doświadczenie, jeżeli pojedziesz z tą dziewczyną do pracy za granicę,powiem Ci że
te pół roku zweryfikuje determinację i wybory dziewczyny tak jak wspólne zamieszkanie tam razem
,będziesz mógł przyjrzeć się jej intencjom i motywacjom na co dzień w trudniejszych warunkach niż tu prawdopodobnie
zobaczysz jak daje sobie radę z emocjami,
tak jak desperacja jest też jakimś wyborem ,to potraktowanie kogoś jak plaster też nim może być nie jest to wyrok jeśli świadomie się do tego podejdzie z uwagą .
Z drugiej strony, jeżeli Ty pojedziesz tam sam to raczej związek na odległość jest również trudną sprawą ,takie związki często się rozlatują- ciężki masz wybór ( odkrycie co nie ) ale takie życie bywa ,trudno Ci poradzić jak masz się nie za bardzo angażować ,ponieważ już się wkręciłeś mam wrażenie ,jedynie nauczenie się dystansowania poprzez obserwowanie swoich uczuć bez osądzania może Ci pomóc ale tego dobrze jest się nauczyć a to nie takie proste ,jeżeli chemia i hormony rozpoczęły w Tobie swoje procesy całkiem naturalne - samym zmienianiem myślenia niewiele zdziałasz ,nie nakręcaj się czasem i jego marnowaniem ,nie szkoda życia na doświadczenie ,jak zakończysz tę relację to będziesz mieć jakieś ,jak wejdziesz w relację głębiej również ,a co ma być to się stanie,nikt nie przewidzi co,niewielki odsetek plastrowych związków przeradza się w coś trwalszego,a ta dziewczyna koniecznie chce coś z tym zrobić i coś sobie udowadniać Tobie chyba też .