Jak wyglądają spotkania? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Jak wyglądają spotkania?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 13 ]

Temat: Jak wyglądają spotkania?

Hej. Jak wyglądają u was spotkania z znajomymi w wieku około 30 lat? Kiedyś spotykało się " normalnie", herbata, kawa, piwo czy jakieś ciastko.
Obecnie pojechałam z mężem do jednych znajomych posiedzieć wieczorem, a tam biały obrus, ciepłe danie, kilka jak nie kilkanaście przystawek. Inni znajomi podobnie.
Niby głupota, ale nie czuje się z tym dobrze. Czuję, że powinnam się zrewanżować, ale nie mam ochoty spędzać pół dnia żeby posiedzieć i pogadać. Rozumiem gościnność, ale to stoły zastawione jak na święta. Czy to może jest normą, której wcześniej nie widziałam?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak wyglądają spotkania?

O kurcze, uświadomiłaś mi właśnie lol, że chyba co niektórzy tak robią. A ja te same osoby co ten, obrus, ciepłe danie, potem ugościłam tylko herbatą big_smile, bo stwierdziłam, że to zwyczajne spotkanie towarzyskie. Eh te wszystkie zasady bezsensowne, jakby nie można się było normalnie spotkać, bez spiny.

3

Odp: Jak wyglądają spotkania?

To, co opisałaś było normą dawniej, w pokoleniu moich rodziców  czy dziadków, ale to raczej w sytuacjach typu imieniny. Nie mam już 30 lat, ale czterdziestolatki z mojego otoczenia są na luzie...

4

Odp: Jak wyglądają spotkania?

Jak miałam około 30 stki to nikomu z moich znajomych nie przyszło do głowy aby się po domach spotykać, gościliśmy się w knajpach i każdy pił co chciał.
Paręnaście lat później dalej jest fajnie na luzie, jak ktoś robi jakaś domówkę to jak ma ochotę to ugotuje albo poda jakieś przekąski (zazwyczaj wegańskie bo robią najlepsza robotę). Jak ktoś ma ochotę to wypije winko, albo herbatę albo kawę. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Myślę tez ze ( przynajmniej z moim znajomymi) to raczej akcja białych obrusów i gorących dan nie przejdzie. I dzięki bogu!
Pamiętam jak milion lat temu jak miałam jakieś 23 lata byłam na 30-stych urodzinach kogoś tam i te urodziny wyglądały jak wesele , były suto zastawione stoły i dj rozkręcający imprezę. Totalnie nie mój styl, ale rozumiem ze ludzie tak robią. Jakby ktoś do mnie miał wpaść to na luzie, spotykamy się aby pogadać a nie na wtryniać.

5

Odp: Jak wyglądają spotkania?
Prosiaczkowo napisał/a:

Hej. Jak wyglądają u was spotkania z znajomymi w wieku około 30 lat? Kiedyś spotykało się " normalnie", herbata, kawa, piwo czy jakieś ciastko.
Obecnie pojechałam z mężem do jednych znajomych posiedzieć wieczorem, a tam biały obrus, ciepłe danie, kilka jak nie kilkanaście przystawek. Inni znajomi podobnie.
Niby głupota, ale nie czuje się z tym dobrze. Czuję, że powinnam się zrewanżować, ale nie mam ochoty spędzać pół dnia żeby posiedzieć i pogadać. Rozumiem gościnność, ale to stoły zastawione jak na święta. Czy to może jest normą, której wcześniej nie widziałam?

Jestem (jeszcze, ale już niedługo) przed 30tką i sama oraz wśród moich znajomych nie urządzamy przyjęć przy suto zastawionym stole nakrytym uprzednio starannie obrusem. Owszem coś tam przy tych spotkaniach się jada, sama bardzo lubię „karmić ludzi” :-D, ale to są przeważnie w miarę proste dania, których przygotowanie nie zajmuje całego dnia oraz w luźnej atmosferze, bo starannie nakryty stół to już bardziej formalnie wygląda.

6 Ostatnio edytowany przez Syl (2022-02-18 18:11:48)

Odp: Jak wyglądają spotkania?

Ja się w ogóle nie goszczę u innych, sama też niechętnie kogokolwiek przyjmuję. Z kolei moi rodzice mają grupę znajomych i regularnie spotykają się raz u jednych, raz u drugich. Spotkania przypominają wtedy ucztę jak u "Pana Tadeusza", jest wiele potraw, kobiety ubrane są w piękne, niemal sylwestrowe stroje, a spotkanie trwa do późnych godzin. Nie wiem tylko, skąd pomysł stania w kuchni pół dnia i gotowania, skoro w obecnych czas tak modny jest catering.

Jeśli nie jest to coś, co chcesz mieć w swoim zwyczaju, to po prostu nie miej. Nie spotykaj się ze znajomymi w ich domach, proponuj inne miejsca, nie zapraszaj i nie zastawiaj stołu. Martwisz się tym, co sobie pomyślą?

7 Ostatnio edytowany przez Prosiaczkowo (2022-02-18 18:36:43)

Odp: Jak wyglądają spotkania?
Syl napisał/a:

. Nie wiem tylko, skąd pomysł stania w kuchni pół dnia i gotowania, skoro w obecnych czas tak modny jest catering.

Modny?
Cena to ok. 100 od osoby. Zapraszam 4 znajomych to daje mi 600 zł. Plus alkohol.
Nie, to nie standard na który mogę sobie pozwolić kilka razy w roku.

8

Odp: Jak wyglądają spotkania?
Prosiaczkowo napisał/a:

(...) Czy to może jest normą, której wcześniej nie widziałam?

Znam domy, w których stoły uginały się i dalej się uginają. Było w nich tak odkąd pamiętam, a i ze wspomnień gospodarzy wynika, że w ich rodzinach było tak "od zawsze", bo dyshonorem był pusty stół (ciasteczka i herbata to dla nich synonim pustego stołu). Kiedyś byłam skrępowana takim przyjęciem mnie, bo myślałam (ale szybko zmieniłam myślenie), że podczas rewizyty (:D) też mam się wykazać zasobnością portfela, umiejętnościami kulinarnymi i udawaniem, że to wszystko przyszło tak "od niechcenia", nawet, gdy wizyta była niezapowiedziana, szybko jednak pojęłam, że ten typ ludzi niespodzianek nie toleruje. Wizyty się zapowiada - uwaga! - przynajmniej z dwutygodniowym wyprzedzeniem.
Znam i znałam domy, w których stoły się nie uginają, a atmosfera w nich zdecydowanie lżejsza.

9

Odp: Jak wyglądają spotkania?

Co prawda mam trochę więcej lat, jednak powiem jak to widzę dla trzydziestolatków, żeby było bez stania godzinami przy kuchni. Sama z tego korzystam wink
Ładny obrus to wyraz szacunku dla gości jeśli są zaproszeni. Zawsze jakiś jest w domu więc przeprasować na szybko to nie problem.

Trunki często przynoszą goście,  ja mam w domu dobre wino i coś mocniejszego, więc jest wybór co kto lubi.
Przed spotkaniem wystarczy odwiedzić jakieś delikatesy i  w pół godziny mam gotowe przekąski - deska serów ( pleśniowe i żółte w plasterkach) deska wędlin ( 2-3 rodzaje szynki, jakaś kiełbasa wiejska i kabanosy) do tego kilka ugotowanych jajek z majonezem i keczupem, wędzone śliwki owinięte plasterkiem sera, miseczka z orzeszkami, druga z suszonymi owocami, trzecia z chipsami.
Serów i wędlin wystarczy każdego rodzaju po 15 dkg, do tego 5-10 jajek  i robi się fura jedzenia.
Kawa i ciastko z cukierni nie stanowi problemu.
Gorące danie też nie musi być bardzo skomplikowane. Makaron  z suszonymi pomidorami, orzechami nerkowca i pesto zrobisz w pół godziny, jak chcesz to nawet w obecności gości.

Wędliny i sery mam po spotkaniu jeszcze na kilka dni do kanapek, bo goście nigdy wszystkiego nie zjedzą.

10

Odp: Jak wyglądają spotkania?

O, nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam.

Nie cierpię obrusów, więc na to nie ma szans. Gotować lubię, więc chętnie - jeśli tylko mam czas - produkuję rozmaite przystaweczki, zwłaszcza że wszelakie "finger food" (to ma jakiś sensowny polski odpowiednik?) to chyba mój ulubiony rodzaj jedzenia, jeśli chodzi o przygotowywanie. Jak posiadówa ma być dłuższa i/lub alkoholowa, to wiadomo, machnę też coś ciepłego i jakieś konkretniejsze przekąski. Tak że stół się może uginać, ale żaden obrus na nim nie spocznie. wink

Tyle że ja nie uważam tego za swój obowiązek. Jak spotkanie wyjdzie bardziej spontanicznie albo akurat nie mam czasu (zdarzało mi się witać gości w ciuchach narciarskich, jeśli przyjaciel mieszkający 500 km dalej mógł się spotkać tylko w tym terminie, a ja ledwo co zdążyłam wrócić z pracy), to na stole wylądują jakieś chipsy i "jak chcecie, to sobie zróbcie kanapki, ja się muszę przebrać", a potem się zamawia pizzę czy coś innego i tyle.

No i ja też nie uważam, że goście są zobowiązani do rewanżu. Raz, że większość znajomych mam płci męskiej i jakoś nie widzę ich przewiązujących (na kokardkę, koniecznie! wink) roladki włóknami ze szczypiorku, a dwa, że ja też się raczej nie odwdzięczam w stylu gospodarza. Znam osoby, u których zawsze będą minimum dwa ciasta i pełno innych słodkości - nie sądzę, żeby to oznaczało, że teraz ja mam się przerzucić na pieczenie. Niech każdy przygotowuje to, co chce i ile chce.

11

Odp: Jak wyglądają spotkania?

Ogólnie wśród ludzi z mojego pokolenia, jka i tych młodszych, nie widzę aż tak bardzo skłonności do celebrowania takich spotkań, szczególnie w kwestii nadmiernego wyposażenia w jadło smile Raczej, poza napojami na takich spotkaniach są jaieś zakąski, czasami się zdarza, że ktoś zaprosi na obiad/kolację z alkoholem i jakimiś słodyczami. Ludzie bardziej skupiają się na sobie niż na samej oprawie.

Natomiast u mnei w rodzinie, jeszcze do niedawna obchodze bywały imieniny, gdzie schodziło się kilkanaście albo i więcej osób i wtedy dopiero można było ocenić, do czego przykłada się największą wagę. Najpierw ciasta, słodycze, kawa, może jakiś alkohol. Potem zimna płyta, dania ciepłe i jeszcz eraz ciasto z kawą. Oczywiście wszsytko położone na stole przykrttym obrusem smile Z tą różnicą, że właśnie w tym drugim przypadku wszstko rozbija się o wiek uczestników - to raczej ludzie z pokolenia moich rodziców i starsi 60+

Spontanicznych spotkań w domu na szczęście prawie nie doświadczam, ani ze strony zapraszającego ani zapraszanego. Lubię wiedzieć wcześniej, czy ktośmnie odwiedza.

12

Odp: Jak wyglądają spotkania?

Gotowac to ja bardzo lubię, ale szczerze mówiąc urządzanie biesiady typu "imieniny u cioci" przyprawia mnie o migrenę, bo strasznie stresuję się wyborem dań i ich egzekucją, tak, że praktycznie żadnej radochy z takich odwiedzin nie mam. Zamiast cieszyć się obecnością znajomych, jak na wszystko patrze jak szef w restauracji, kelnerka i menadżer w jednym. O wiele bardziej wolę spotkać się na luzie w jakimś pubie.

13

Odp: Jak wyglądają spotkania?

Hm zwykle jest to po prostu  kawa i ciasto,  czasem coś tam zrobię np  sałatkę czy pizze.  Znajomi  też częstuja  obiadem jak ta pora.  Co jakiś czas zapraszamy siebie na wspólne obiady,  raz jedna para,  raz druga i tak dalej.  Mamy taką ekipę.  Nawet przy takich obiadach,  nie wygląda  to jak imieniny cioci,  tylko zwykły rodzinny obiad smile
Też czułam się bardzo dziwnie,  kiedy do znajomego partnera  poszliśmy  na zwykłe spotkanie a tu cała rodzina odstawiona w szeregu  jak na przyjście  księdza,  na stole  obrus i takie tam... Byliśmy zmieszani tym bardzo big_smile

Posty [ 13 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELACJE Z PRZYJACIÓŁMI, RELACJE W RODZINIE » Jak wyglądają spotkania?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024