Hej, mam już 26 lat, nigdy nie byłam w oficjalnym związku. Byłam w relacji dwa lata, ale to było toksyczne,facet pił, ja się wkurzałam. Nawet go nie kochałam, ale bałam się samotności,nudy. Jestem DDA, więc oczywiste że musiałam przyciągnąć pijaka Jestem na pewnej aplikacji randkowej, ale jest ciężko poznać kogoś, jestem już tam trzy miesiące a z nikim nie znalazłam flow.
Pamiętam jak prosiłam Boga, żeby tata nie pił-to zmarł, jak znajoma prosiła o mężczyznę który będzie ją kochał,to wpadła i urodziła syna, jak ja chciałam spotkać fajnego faceta, który będzie dla mnie dobry i będzie mnie doceniał, faktycznie poznałam takiego, ale ma problemy z alkoholem... Ze skrajności w skrajnośc ;( i tak dalej.... Już wolę o niczym nie myśleć, o niczym nie marzyć,bo boje się że przyciągne to gorsze czego się nie spodziewam..
Mam poczucie braku czegoś, czuję pustkę i jakieś poczucie osamotnienia, do tego jestem nieśmiała i raczej introwertyczna, odizolowana od ludzi, mieszkam na wsi, gdzie nie ma perspektyw, ale boje się że w większym mieście nie poradzę sobie finansowo i mnie wszystko przytłoczy...
Chciałabym mieć fajnego faceta, wartościowego, żeby mi pasował i ja jemu..
Stąd ta aplikacja,bo pokładam jakaś nadzieję że uda mi się trafić, ale wszystko narazie wskazuje na niepowodzenie..