Od 1,5 miesiąca jestem na stażu w jednej z firm. Niestety od początku zaczęły się problemy. Miałam 3 dniowe "szkolenie", które polegało jedynie na obserwacji pracy innych osób, z których tylko jedna pokazała cokolwiek. Po tym czasie zaczęłam wykonywać swoje obowiązki. Jak na brak tłumaczenia i tak w miarę ogarniałam, bo przez kilka tygodni zrobiłam tylko kilka błędów, które oczywiście zaraz poprawiłam. skarg od klientów też nie było i tylko czasem potrzebowałam pomocy. Niestety okazało się, że dla mnie nie ma zrozumienia. Kierowniczka działu powiedziała, że jak na 2 tygodnie pracy to mało umiem, ale to pewnie dlatego, że szkolenie mnie nie interesowało. Dodam, że nigdy nie było żadnych uwag do mojej pracy na bieżąco. Zostałam przeniesiona na sekretariat, gdzie nie mogłam się przez tydzień doprosić o żadne obowiązki. W końcu znów przyszła szefowa i powiedziała, że ma informacje, że dostałam proste zadanie, ale nawet do niego się nie nadaję. Prawda jest taka, że nie dostałam żadnego, co potwierdziła dziewczyna z sekretariatu. Stwierdziła też, że skoro w poprzednich miejscach już nie pracuję, to widocznie mnie tam nie chcieli. Powiedziałam, że widzę, że nie dogadamy się i będę szukać czegoś innego. Ona na to, że niezależnie co zrobię i tak już może mi powiedzieć, że dostanę opinię negatywną, że jestem leniwa, olewam wszystko itp. Poszłam na L4 i zgłosiłam w firmie kierującej na staż, że będę zmieniać miejsce. Oczywiście wyjaśnię czemu. To jest chore. Dowiedziałam się też, że nie jestem pierwszą tak traktowaną osobą. Nie wyobrażam sobie gdybym miała tam wrócić, zwłaszcza, że przez to znów zaczęłam mieć objawy nerwicy:(.
1 2022-01-01 20:39:58 Ostatnio edytowany przez wioola_podkarpacie (2022-01-01 21:08:54)
Niestety zdarza się niekiedy tak, że niektórzy ludzie, którzy się do tego kompletnie nie nadają pełnią funkcje kierownicze. Wszystko wskazuje na to, że właśnie na takich trafiłaś. Zwykle to jest w ten sposób, że takie toksyczne osoby wytwarzają swoim zachowaniem atmosferę strachu, zagrożenia, wywołują niepokój, a to wszystko po to, żeby poniżyć i ustawić wedle własnego uznania. Takie manipulacje sugerujące, że "z niczym sobie nie radzisz" mimo, że nie dostałaś żadnych obowiązków są mobbingiem w klasycznej postaci. Czasem po prostu jest tak, że takie wmawianie jest działaniem celowym bo ktoś np. dobrze wykonuje swoją pracę, a inni widzą w nim jakąś konkurencję albo odreagowują swoje kompleksy czy frustracje. Te zarzuty, które Ci postawili nie są w żaden sposób merytoryczne.
Wielu ludzi niestety godzi się na takie traktowanie i pokornie znoszą takie praktyki. Nie daj się stłamsić i twardo stawiaj swoje opinie. Zastanów się też nad tym, żeby poinformować osoby na wyższych stanowiskach tj. szefów o tym, że takie praktyki się odbywają w tym dziale. Oni nawet mogą o tym nie wiedzieć. W przypadku gdyby wystawili Ci negatywną opinię to zreważowałbym się tym samym w internecie.