Cześć,nigdy nie sądziłem że aż będę w takim dołku i będę musiał tutaj napisać
Oczywiście chodzi o kobietę z którą nigdy nie byłem ale chciałbym być...
Znam Monikę od 5 lat razem pracujemy i nigdy wcześniej nie zwracałem na nią uwagi aż do maja,gdy coś mnie tknęło i z nudów zacząłem do niej pisać,od pisania przeszliśmy do rozmów przez telefon i tak zaczęliśmy się przyjaźnić, poznałem ją bardzo blisko gdy po czasie zaczęliśmy się widywać na spacerach uświadomiłem sobie,że się w niej zakochałem ale jej o tym nie mówiłem,bo ciągle słyszałem,że ona nikogo nie chce i chce być sama...
Dziewczyna jest po przejściu bardzo dla niej ciężkim otóż w lutym została zdradzona przez chłopaka z którym była 4 lata i bardzo to ja dotknęło i przeżywała,ja jej pomogłem wyjąć z tego dołka ale dziewczyna dalej boi się bliskości gdy ostatnio spotkałem się z nią dwa dni z rzędu u niej w mieszkaniu to przytulalismy się leżąc w łóżku było bardzo miło spędziłem z nią wtedy długie godziny ale na koniec spotkania widziałem że coś jest nie tak i drugiego dnia napisała mi że widzi jak ja się angażuje i ona nie chce mnie ranić...
Potrafiła mi powiedzieć,że gdyby nie miała zniszczonej głowy to sama by mi się oświadczyła za to jaki dla niej jestem ale nie potrafi ze mną być bo czuję że kocha dalej tego co ja zdradził a jest to dla mnie nie zrozumiałe
Mówi o mnie swojej mamie bardzo często,przytacza mi rozmowy jak to jej mama nas łączy a potem dodaje "nie będę z nim bo nie chce zrobić mu krzywdy" ale gdy wracając z granicy (oboje służymy) nie wytrzymalem już ciśnienia i gdy zapytała czy coś do niej czuję odpowiedziałem twierdząco i wyznałem jej co czuje niestety przez sms,bo jechaliśmy w osobnych autobusach i nie chciałem już więcej się kryć,po bardzo długiej wymianie zdań i słuchaniu że jej przykro itd zerwałem z nią kontakt bo uznałem że tak będzie łatwiej ona następnego dnia popołudniu się odezwała i stwierdziła że ciężko jej beze mnie i nie może znaleźć sobie miejsca,taka sytuacja zdążyła nam się dwukrotnie i za każdym razem ona wyciągała rękę o kontakt ze mną.
Dodam że.kontakt mamy od rana do nocy czy to przez smsy czy rozmowę przez telefon ale ewidentnie ona mnie blokuje bym nie wchodził w naszą relację bardziej a ja już to zrobiłem i nie mogę tak łatwo odpuścić i być tylko jej przyjacielem.
Wiem,że chaotycznie na pewno piszę ale staram się przekazać wam wszystko i proszę o radę czy powinienem walczyć o taką dziewczynę która w mojej ocenie coś do mnie czuję ale boi się spróbować czy może jednak odpuścić? Może ona potrzebuje tylko kogoś do rozmowy i znalazła we mnie oparcie? A teraz tylko mnie wykorzystuje,pisze czułe słówka a tak naprawdę jestem zapchaj dziura?
Jak sądzicie walczyć czy jednak odpuścić?
I jeszcze bardzo ważna sprawa nasze rozmowy często nie wyglądają na przyjacielskie tylko ewidentnie ona ze mną flirtuje może nie świadomie a ja przez takie jej zachowanie sam dużo dodaje sobie do tej relacji i mam mętlik w glowie