Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

Mam pytanie bo jestem załamana i potrzebuje porady. Spotykałam się z chłopakiem 1,5 miesiąca. Super się dogadywaliśmy. Jemu bardzo zależało, podchodził poważnie do naszej relacji bo mówił o mnie swojej rodzinie i czułam ze mnie nie oszukuje. Bardzo szybko chciał ze mną zamieszkać ale ja nie chciałam tak szybko i mowiłam mu to. Jedyne co mu we mnie przeszkadzało to to ze nie umiem gotować. Mieszkam z rodzicami wiec nie za bardzo jestem nauczona obowiązków domowych i jak być kurą domową. Powiedział mi ze jakoś damy radę i nauczymy się. I ze to nie jest rzecz przez którą mógłby mnie skreślić i da się to zmienić. Kilka razy mu gotowałam i coś zepsułam, czasem się wkurzył ale było ok potem. Dodam tez ze przyjeżdżałam do niego na weeekndy i mu sprzątałam. Tydzień temu byłam u niego tez na weekend i zaczął miec pretensje ze o wszystko musi mnie prosić i ze sama do niczego się nie garne. I ze jest chory a ja do sklepu nie ide dla niego. Poszłam i zrobiłam mu śniadanie. Właściwie zawsze ja robiłam nam śniadania. Mial tez pretensje o sprzątanie wiec się wkurzyłam ze ciagle ma o coś problem i tyle wymaga ode mnie i wybuchlam. Zaczęłam się na nim lekko wyżywać. W poniedziałek zaproponował zebym została u niego na tydzień, pracowała zdalnie i pomieszkamy trochę razem. Zgodziłam się i to był mój największy błąd ponieważ zabiło to nasza relacje. Chodził naburmuszony bo obiadu nie było na stole jak wracał do domu i nie było posprzątane a ja tego nie robiłam przez to ze się tak zachowywał i stwierdziłam ze nie przyjeżdżam żeby mu usługiwać. We wtorek zle zrobiłam jedzenie wiec się wydarł na mnie i ja na niego tez bo już nie wytrzymałam. I następne dni był dla mnie oschły i niedostępny. Czułam ze jest coś nie tak. W czwartek po pracy powiedział mi, ze nie widzi ze mną przyszłości bo nie mam żadnych ambicji, ze się nie zmienię i ze nie chce być z kimś kto ciągnie go w dół. Ze on chce dziewczyny z która coś stworzy a nie która nic nie umie i nawet ugotować sobie jedzenia nie potrafi. Ze zyje tak tylko żeby przetrwać. I ze mówi mi to bo nie bawi się mną tylko poważnie mnie traktuje. Odwiózł mnie do domu i nie odezwał się do mnie ani słowem od czwartku. Ja płacze od 2 dni bo mi na nim naprawdę zależało i chciałam się starać dla niego. Nie chce go stracić przez takie rzeczy które moim zdaniem da się zmienić. Napisałam dzisiaj do niego czy mogę jutro przyjechać bo rzeczy które zostały a on ze tak. Chce z nim porozmawiać i poprosić o druga szanse ale bardzo się boje ze będzie nieugięty i ze nie zgodzi się. Świat mi się zawali bo czułam ze nie dałam z siebie wszystkiego.  Okres świąteczny się zbliża a ja przeżywam tragedie. Wiem ze krótko się znaliśmy ale ja się otworzyłam przed nim. I nie rozumiem jak z dnia na dzień mozna zakończyć relacje jak taki był zaangażowany.

Myślicie ze da mi ta szanse czy jednak już postanowił, ze nie i koniec? Jakie są szanse? Boje się bardzo

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez wieka (2021-12-18 21:36:00)

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

Odpuść, bo jemu potrzebna kucharka i sprzątaczka, nie partnerka.

Nic dobrego Cię przy nim nie czeka, więc ciesz się, że tak zdecydował.

Miej szacunek do siebie i nie proś o żadną szansę, bo to będzie skutkowało tym, że jeszcze gorzej będzie Cię traktował.

I tak nie przeżywaj, bo praktycznie go nie znasz, a reagujesz tak, jakbyś z nim była parę lat w szczęśliwym związku.

3 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-12-18 21:38:47)

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

moze przeloz spotkanie o tydzien?
bedziesz miala czas potrenowac nad jakas potrawa/albo ciastem? jesli przywiezeisz cos swojej roboty moze zauwazy, ze sie starasz?

jesli nie i tak ci sie to przyda w zyciu. jak sobie poradzisz jak pojdziesz na swoje? bedzie ci trudno

4

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

Chcesz się nauczyć gotować? Zrób to dla siebie a nie dla kogoś. Jak można wymagać takich rzeczy od drugiej osoby po zaledwie 1,5 miesiącu znajomości. Poważnie aż tak bardzo chcesz się poświęcić i całkowicie się podporządkować komuś takiemu kto tylko wymaga? Przecież to z czasem będzie wyglądało jeszcze gorzej skoro on już teraz nie ma hamulców

5

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

Czego się boisz?
Bo póki co, to on zrobił Ci przysługę odchodząc. Przecież on ma zero szacunku do Ciebie. 1.5 miesiąca, powinniście być zachwyceni sobą, a on od razu chce Cię zmieniać. Zdecydowanie to tak nie działa.

Wychilluj, wypłacz i olej gościa, bo nie jest tego wart.

6

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

Ile macie lat, bo Twoja egzaltacja wskazuje na wiek nastoletni. 1,5 m-ca znajomości, a Tobie świat się zawalił i przeżywasz tragedię, mało tego, chcesz jeszcze błagać o szansę??? Czy on odwiedzając Cię w Twoim domu, sprzątał Twój pokój? On, zapraszając Cię do siebie powinien się postarać i ogarnąć swoje mieszkanie, a nie przyjmować gościa na którym mu rzekomo zależy w bałaganie i na dzień dobry wręczać mu mopa. Co Ci strzeliło do głowy, żeby mu sprzątać? Dziewczyno, czy nie dostrzegasz, że facet szuka nie ambitnej kobiety, a uległej kury domowej, która będzie tańczyła tak, jak on zagra? Co z Tobą, po 1,5 m-ca kłótni, wykorzystywania Cię i krytykowania, Ty chcesz jeszcze żebrać o więcej? Weź się w garść i olej typa. Skoro już się z nim umówiłaś, po prostu odbierz swoje rzeczy, odwróć się na pięcie i odejdź, nie poniżaj się, nie proś.

7

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

O Boze. Gosc chce służącej a nie dziewczyny. Ja nym popracowala na Twoim miejscu nad samoocena bo jak w maslo weszlas w role usługujacej byle zasłużyć na jego milosc...A to nie tak działa. Dopoki nie bedziesz kochac i szanowac siebie - dopóty nie bedziesz w jakosciowym zwiazku

8 Ostatnio edytowany przez madoja (2021-12-18 23:47:53)

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

Po 1,5 miesiąca to facet powinien szaleć za Tobą i Cię gościć gdy do niego przyjeżdżasz, zamiast wymagać żebyś gotowała i sprzątała.
Uśmiałam się czytając ten temat. Świeżutki związek a facet się obraża bo nie sprzątasz jego mieszkania i nie zrobiłaś obiadu. big_smile Haha, dobry koleś big_smile

9

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

"W czasie deszczu dzieci się nudzą..."

10

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

A ja podejdę do tematu od innej strony.
Autorko, czego oczekujesz po tym związku za rok, czy dwa lata? Chcesz sprzątać, gotować i opiekować się facetem? Czy chcesz partnera z którym będziesz się dzielić obowiązkami?

Jeśli uważasz, że ma racje w tym że nie potrafisz gotować czy coś innego, to popracuj nad tym. Ale tylko jeśli Ty czujesz taką potrzebę, a nie żeby zasłużyć na miłość... bo to tak nie działa.

11 Ostatnio edytowany przez ulle (2021-12-19 17:24:56)

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

Autorko, dla Ciebie aż się zalogowałam.
Jestem pod negatywnym wrażeniem Twojej naiwności i młodzieńczej głupoty.
Myślę, że masz mentalność młodziutkiej panienki, infantylnej, takiej typowej słodkiej dziewczyny wychowanej pod kloszem.
Absolutnie nie proś ani tym bardziej nie żebraj o względy tego buca, jak i o żadnego innego. Jeśli bowiem ktoś Tobą pomiata i to od samego początku, to znaczy, że znajomość z taką osobą jest pomyłka, zwykłym nieporozumieniem.
Od samego początku ustawiłas się na niższej pozycji i dajesz robić z siebie dawcę,  zwykle popychadło, podaj, przynieś, pozamiataj.
Rozumiem głód potrzeby związku, ale sorry, to nie tak powinno działać.
Zapamiętaj sobie, że w związku robisz tylko te rzeczy, które przypisane są do Twojej roli w danym układzie. Tak więc skoro nie jesteś żoną ani nawet narzeczona tego cwaniaczka od tresury, to nie zachowuj się tak, jakbyś była żona czy narzeczoną.
Póki co jest to świeżo poznany jakiś tam facet, o którym praktycznie niczego nie wiesz i nie masz żadnego powodu, by wchodzić do jego chałupy, sprzątać mu, prac, prasować i jeszcze gotować żarcie, żeby przez tydzień ten cwaniak miał co żreć. Nawet wolę nie myśleć kto robi zakupy, bo jeśli Ty w drodze do niego wpadasz do sklepu, by kupić mu żarcie za własne ciężko zarobione pieniądze, to wybacz, ale byłby to już szczyt głupoty z Twojej strony.
Na razie jesteś dla niego nowo poznaną dziewczyna wokół której on powinien tańczyć, zdobywać Twoje zaufanie i względy. Ty też powinnaś zdobywać jego względy, ale nie w ten sposób, że ogarniasz mu prozę życia, czyli chałupę i koryto.
Będziesz jego oficjalna partnerka czy żona, wtedy oczywiście możesz przystać na to, by z podziału waszych obowiązków Tobie przypadło np gotowanie.
Nie masz żadnych, absolutnie żadnych zobowiązań wobec tego pana i przestań dawać robić się w bambuko.
On przecież widzi jak się zachowujesz i ja zapewniam Cię, że doskonale się przy tym bawi. Pompujesz ego jakiegoś kretyna, on puszy się i za chwilę wejdzie Ci na głowę jeszcze bardziej, by na koniec nasrać na nią.
Zakończ te znajomość, bo źle zaczęliście, więc cienko widzę dla was ciąg dalszy.

Zamiast rwać teraz włosy z głowy, że straciłaś to cudo, Ty raczej ciesz się z tego, że szybko poznałaś się na tym człowieku.
Jakim bezczelnym i pewnym siebie trzeba byc bucem, żeby na dzień dobry pokazać komuś takie oblicze. Widać jego wcześniejsze kobiety porządnie go rozwydrzyly i gościu lekko popierd....ło się we łbie.
I jeszcze do tego gadka, jak on to Amerykę odkrył w Twojej autorko osobie, że aż na przyszłą partnerkę życiową Ciebie sobie wybrał.
Kiedyś będziesz się śmiała z tego faceta, bo naprawdę okazał się głupszy nawet od Ciebie.
Podejrzewam, że gdy tylko Cię poznał od razu wyrobił sobie zdanie na Twój temat, wiedział że z Tobą może sobie na dużo pozwolić, więc nie czekał przyczajony w masce, tylko od razu pokazał Ci kim jest.

Nie martw się też o to, że on tak szybko odczepi się od Ciebie. Byłby głupi, gdyby tak zrobił, bo w dzisiejszych czasach kobiety raczej twardo chodzą po ziemi i mało która dałaby się tak szybko omotać.
On potrzyma Cię teraz i następnym razem w napięciu, ponieważ będzie chciał doprowadzić Cię do ostatecznego załamania, byś na koniec jadła mu z ręki niczym wierna psina i jeszcze merdala ogonkiem.
Zostaw idiotę.
Salomonka, Paslawku witam Was.

12 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2021-12-19 10:30:53)

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

A on potrafi gotować i robil to gdy ze sobą mieszkaliscie? Czy tylko tego wymaga od Ciebie? Jakie on mial obowiazki w domu? W ogole nie rozumiem takiego dyrygowania. Jesli chcialabys sie nauczyc gotowac a on to umie robic to powinien ci zaproponowac wspolne gotowanie. Nauczylabys sie wtedy kilku przepisow. A nie tylko wymagania. W przyszlosci mialabys dzieci z nim i wszystko by mialo byc na Twojej glowie a jakbys nie sprostala obowiazkom to pan by chodzil naburmuszony ? Albo co gorsza by Cie zostawil jak teraz? Dla mnie to nie do pojecia. Obstawiam ze dzieli was spora roznica wieku i pan chce cie wychowac po swojemu.

13

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?
ulle napisał/a:

Autorko, dla Ciebie aż się zalogowałam.
Jestem pod negatywnym wrażeniem Twojej naiwności i młodzieńczej głupoty.
Myślę, że masz mentalność młodziutkiej panienki, infantylnej, takiej typowej słodkiej dziewczyny wychowanej pod kloszem.
Absolutnie nie proś ani tym bardziej nie żebraj o względy tego buca, jaki i o żadnego innego. Jeśli bowiem ktoś Tobą pomiata i to od samego początku, to znaczy, że znajomość z taką osobą jest pomyłka, zwykłym nieporozumieniem.
Od samego początku ustawiłas się na niższej pozycji i dajesz robić z siebie dawcę,  zwykle popychadło, podaj, przynieś, pozamiatał.
Rozumiem głód potrzeby związku, ale sorry, to nie na tak powinno działać.
Zapamiętaj sobie, że w związku robisz tylko te rzeczy, które przypisane są do Twojej roli w danym układzie. Tak więc skoro nie jesteś żoną ani nawet narzeczona tego cwaniaczka od tresury, to nie zachowuj się tak, jakbyś była żona czy narzeczoną.
Póki co jest to świeżo poznany jakiś tam facet, o którym praktycznie niczego nie wiesz i nie masz żadnego powodu, by wchodzić do jego chałupy, by sprzątać mu, prac, prasować i jeszcze gotować żarcie, żeby przez tydzień ten cwaniak miał co żreć. Nawet wolę nie myśleć kto robi zakupy, bo jeśli Ty w drodze do niego wpadasz do sklepu, by kupić mu żarcie za własne ciężko zarobione pieniądze, to wybacz, ale byłby to już szczyt głupoty z Twojej strony.
Na razie jesteś dla niego nowo poznaną dziewczyna wokół której on powinien tańczyć, zdobywać Twoje zaufanie i względy. Ty też powinnaś zdobywać jego względy, ale nie w ten sposób, że ogarniasz mu prozę życia.
Będziesz jego oficjalna partnerka czy żona, wtedy oczywiście możesz przystać na to, by z podziału waszych obowiązków Tobie przypadło np gotowanie.
Nie masz żadnych, absolutnie żadnych zobowiązań wobec tego pana i przestań dawać robi się w bambuko.
On przecież widzi jak się zachowujesz i ja zapewniam Cię, że doskonale się przy tym bawi. Pompujesz ego jakiegoś kretyna, on puszy się i za chwilę wejdzie Ci na głowę jeszcze bardziej, by na koniec nasrać na nią.
Zakończ te znajomość, bo źle zaczęliście, więc cienko widzę dla was ciąg dalszy.

Salomonka, Paslawku witam Was.

Witaj Ulle smile

Cieszę się bardzo, że Cię widzę. Miłego dnia!

14

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

A o seks nie miał pretensji?
Uciekaj od niego on potrzebuje służącej nie partnerki.

15 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-12-19 17:56:49)

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

Ten wątek to jakiś żart :-D To forum nie przestaje mnie jednak zaskakiwać :-D
Darmowa gosposia została wylana z pracy i rozmyśla, jak tu wybłagać drugą szansę. Masz chyba za dużo wolnego czasu, Różo i zdaje się, że bardzo niską samoocenę.

Muszę przyznać, że facet jest zaradny. Nie marnuje czasu na nierokujące gosposie i szybko pozbywa się tych niemrawych :-D
Autorko, powiedz co Cb tak w nim urzekło, bo umieram z ciekawości.

16

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

Mialam troche podobna sytuacje w zeszlym roku przed swietami. Zepsula mi swieta. Tylko, że jak facet zaczął odstawiać dziwne zachowania, a potem sam stwierdzil ze koniec znajomosci, to sie szybciutko ewakuowalam. Wydaje mi sie, że liczyl, że bede go prosic o szanse i godzic sie na wszystko, bo po tym sam sugerowal, ze moze dac mi szanse ;-) Super oferta, nie ma co. Zamiast rozmowy o tym co bylo nie tak, to oferta, że masz szanse sie poprawic tylko nie odzywaj sie na temat tego co bylo wczesniej, bo to nie wygodne.

Tobie oczywiscie tez radze zapomniec o nim i cieszyc sie swietami. To nie bylo tak dobre jak sie wydawalo.

Odp: Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?
Róża96 napisał/a:

Mam pytanie bo jestem załamana i potrzebuje porady. Spotykałam się z chłopakiem 1,5 miesiąca. Super się dogadywaliśmy. Jemu bardzo zależało, podchodził poważnie do naszej relacji bo mówił o mnie swojej rodzinie i czułam ze mnie nie oszukuje. Bardzo szybko chciał ze mną zamieszkać ale ja nie chciałam tak szybko i mowiłam mu to. Jedyne co mu we mnie przeszkadzało to to ze nie umiem gotować. Mieszkam z rodzicami wiec nie za bardzo jestem nauczona obowiązków domowych i jak być kurą domową. Powiedział mi ze jakoś damy radę i nauczymy się. I ze to nie jest rzecz przez którą mógłby mnie skreślić i da się to zmienić. Kilka razy mu gotowałam i coś zepsułam, czasem się wkurzył ale było ok potem. Dodam tez ze przyjeżdżałam do niego na weeekndy i mu sprzątałam. Tydzień temu byłam u niego tez na weekend i zaczął miec pretensje ze o wszystko musi mnie prosić i ze sama do niczego się nie garne. I ze jest chory a ja do sklepu nie ide dla niego. Poszłam i zrobiłam mu śniadanie. Właściwie zawsze ja robiłam nam śniadania. Mial tez pretensje o sprzątanie wiec się wkurzyłam ze ciagle ma o coś problem i tyle wymaga ode mnie i wybuchlam. Zaczęłam się na nim lekko wyżywać. W poniedziałek zaproponował zebym została u niego na tydzień, pracowała zdalnie i pomieszkamy trochę razem. Zgodziłam się i to był mój największy błąd ponieważ zabiło to nasza relacje. Chodził naburmuszony bo obiadu nie było na stole jak wracał do domu i nie było posprzątane a ja tego nie robiłam przez to ze się tak zachowywał i stwierdziłam ze nie przyjeżdżam żeby mu usługiwać. We wtorek zle zrobiłam jedzenie wiec się wydarł na mnie i ja na niego tez bo już nie wytrzymałam. I następne dni był dla mnie oschły i niedostępny. Czułam ze jest coś nie tak. W czwartek po pracy powiedział mi, ze nie widzi ze mną przyszłości bo nie mam żadnych ambicji, ze się nie zmienię i ze nie chce być z kimś kto ciągnie go w dół. Ze on chce dziewczyny z która coś stworzy a nie która nic nie umie i nawet ugotować sobie jedzenia nie potrafi. Ze zyje tak tylko żeby przetrwać. I ze mówi mi to bo nie bawi się mną tylko poważnie mnie traktuje. Odwiózł mnie do domu i nie odezwał się do mnie ani słowem od czwartku. Ja płacze od 2 dni bo mi na nim naprawdę zależało i chciałam się starać dla niego. Nie chce go stracić przez takie rzeczy które moim zdaniem da się zmienić. Napisałam dzisiaj do niego czy mogę jutro przyjechać bo rzeczy które zostały a on ze tak. Chce z nim porozmawiać i poprosić o druga szanse ale bardzo się boje ze będzie nieugięty i ze nie zgodzi się. Świat mi się zawali bo czułam ze nie dałam z siebie wszystkiego.  Okres świąteczny się zbliża a ja przeżywam tragedie. Wiem ze krótko się znaliśmy ale ja się otworzyłam przed nim. I nie rozumiem jak z dnia na dzień mozna zakończyć relacje jak taki był zaangażowany.

Myślicie ze da mi ta szanse czy jednak już postanowił, ze nie i koniec? Jakie są szanse? Boje się bardzo


Odpuść, bo jemu potrzebna kucharka i sprzątaczka, nie partnerka.
Nic dobrego Cię przy nim nie czeka, więc ciesz się, że tak zdecydował.
Miej szacunek do siebie i nie proś o żadną szansę, bo to będzie skutkowało tym, że jeszcze gorzej będzie Cię traktował.
I tak nie przeżywaj, bo praktycznie go nie znasz, a reagujesz tak, jakbyś z nim była parę lat w szczęśliwym związku.

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie. Czy myślicie ze da druga szanse?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024