Mieszkanie z teściową - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 31 ]

Temat: Mieszkanie z teściową

Ważą się losy mojego związku i potrzebuję porady, a nie mam z kim pogadać. Z moim chłopakiem, wchodzimy na taki etap związku, że zaczynamy myśleć o wspólnym życiu. No i niestety poróżnia nas temat miejsca zamieszkania. Mam własnościowe nieduże, dwupokojowe mieszkanie w mieście. On z kolei mieszka na wsi z mamą. Dom jest jednopoziomowy i przepisany na niego. Wiem, ze włożył w remont, ocieplenie tego domu i wymianę dachu mnóstwo pieniędzy. On chce bym po ślubie zamieszkała u niego. Pochodzę ze wsi i bym się tam odnalazła, choć zastanawiam się  jak pojawią się dzieci, czy nie będzie mi łatwiej w mieście ? Ogólnie jestem skłonna przeprowadzić się  na wieś, gdyż zrobiłabym prawo jazdy i  do miasta, w którym pracuje miałabym od niego 16 km raptem, wiec nie ma tragedii. Bardziej mnie martwi mieszkanie z jego mamą. Sprawia wrażenie niekonfliktowej osoby, ale mam obawy co do wspólnego życia pod jednym dachem. Sporo się nasłuchałam różnych historii i wydaję mi się, ze to jest przepis na rodzinną katastrofę.  Dom jest jednopoziomowy, czyli byłaby wspólna kuchnia i łazienka. Dodatkowo często na weekendy przyjeżdża do rodzinnego domu jego brat z żoną,z córkami bądź siostra z synem. Jestem typem introwertyka i od 5 lat mieszkam sama. Myślę ,że ciężko byłoby mi się odnaleźć z taką ilością osób. Jego rodzeństwo, też często podrzuca jego mamie dzieci pod opiekę: w wakacje, jak są chore. Ja mówię stanowcze NIE zamieszkaniu tam i jestem gotowa się nawet z nim rozstać z tego powodu. On z kolei twierdzi, że jestem uprzedzona, bo moja mama miała napięte stosunki ze swoją teściową i wg niego da się żyć bez konfliktów, zwłaszcza, że darzymy się sympatią z jego mamą.On z kolei, nie wyobraża sobie życia w mieście i się tam nie odnajdzie. Jest skłonny pobudować dla nas nowy dom na wsi, ale wiadomo, ze wiązałoby się to z kredytem na lata. Poza tym nie wiadomo, co przyniesie przyszłość... Może teściowej już za 5 lat nie będzie i wtedy zostaniemy z dwoma domami, tym po teściowej i tym na kredyt. Proszę Was o opinie, co sądzicie o mieszkaniu z teściową?Czy faktycznie jestem uprzedzona? Jakie są wasze doświadczenia w tym temacie. Wolałybyście tworzyć rodzinę w mieście czy na wsi?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mieszkanie z teściową

Tzn tutaj u ciebie nie rozchodzi się o kwestie miasta i wsi, tylko dzielenie swojej przestrzeni z osobami z rodziny partnera. Jesli jesteś introwertyczką to moim zdaniem nie poradzisz sobie w tak rodzinnych klimatach. Chociaż była tutaj kiedyś dziewczyna, jedna z moderatorek wcześniejszych, która bardzo chwaliła sobie taki rodzinny dom z teściową.
Możesz zawsze spróbować, np wyznaczyć sobie  jakiś czas i jak ci się nie spodoba, to masz gdzie wrócić.

Odp: Mieszkanie z teściową

Stanowczo odradzam takie rozwiązanie. Intuicja Cię nie myli. Może na początku będą stwarzali pozory, że wszystko jest ok, ale za chwilę zaczną się problemy. Zaczniesz być traktowana jako element obcy, a mąż raczej nie stanie po Twojej stronie bo będzie wciągany w konflikt lojalnościowy. Nie da się pogodzić ognia z wodą. Nikt nie lubi jak mu się coś narzuca i traktuje z góry, a tak potrafią się zachować teściowe wobec synowych jak są u siebie. Do tej pory byłaś niezależna. Bardzo ciężko przestawić sobie w głowie, że będziesz u kogoś zdana na łaskę i zmienne nastroje. Kochana teściowa może zobaczyć w Tobie rywalkę. Może Cie permanentnie pouczać jak, co i kiedy masz robić, co Ci wolno, a czego nie wolno. Pozostała część rodziny może Cię traktować podejrzliwie, że przyszłaś się uwłaszczyć na ich majątku. Słyszałem wiele podobnych historii i wiele związków rozpadło się przez mieszkanie z teściami. Zaczniesz przeszkadzać, a oni pokażą Ci Twoje miejsce i będą przesuwać granicę. Niedawno był na forum podobny temat. Dziewczyna z miasta sprowadziła się na gospodarstwo męża i zaczął się koszmar. Tam była walka z teściową i bezdzietną szwagierką starą panną. Mąż jej w ogóle nie wspierał. Nie wiem czy dziewczyna uciekła bo potem się już nie odezwała.
Pewnie są jakieś jednostkowe historie gdzie da się pokojowo współegzystować, ale ja osobiście w to nie wierzę.

4

Odp: Mieszkanie z teściową

Ważą się losy mojego związku, Jutro mamy poważnie porozmawiać i podjąć decyzję. Wiem, że jak któreś nie ustąpi to się rozstaniemy.Jego zdaniem, jak pojawią się dzieci to będę narzekać na to, że jest ciasno w mieszkaniu. Poza tym uważa, że na wsi łatwiej wychowuje się dziecko, bo jest podwórko i gdzie wyjść na spacer z dzieckiem. Nawet jak go przekonam do swoich racji, to obawiam się, reakcji jego mamy i rodzeństwa. Nie chciałabym sobie robić z nich wrogów. We wspólnym pożyciu z teściową, obawiam się tzw. złotych rad, komentarzy. Wiem, że będę się czuła niezręcznie i ciężko będzie mi się zadomowić :-(

5

Odp: Mieszkanie z teściową

Nie można demonizować, bo czasem synowa z teściową bywają przyjaciółkami.

Ale też Ci odradzam przeprowadzkę, tym bardziej jak jesteś introwertyczką. Poza tym, że za dużo ludzi tam się przewija, trudno się zgodzić na jednej kuchni, to mieszkanie ze starszym pokoleniem, nie jest dobrym rozwiązaniem. Do tego nie byłabyś u siebie.


Dom nie przepadnie, najlepszym rozwiązaniem będzie jak byście, póki co mieszkali u Ciebie, za ileś lat, jak teściowa będzie nie domagała, przeprowadzicie się na wieś. A teraz odwiedzają ją pozostałe dzieci, wy też na weekend możecie jeżdzić.
Wtedy sprzedajesz mieszkanie, pieniądze przekazujesz męzowi, a on dopisuje Cię do własności domu.
To by był najlepszy kompromis. Masz argument ewidentny, introwertyzm, więc nie musisz podawać nawet innych argumentów.

6

Odp: Mieszkanie z teściową

"Nawet jak go przekonam do swoich racji, to obawiam się, reakcji jego mamy i rodzeństwa.

Wszystkim nie dogodzisz, musisz myśleć głównie o sobie. Nawet jeśli partner powie, jak nie, to się rozstajemy, nie ustępuj. Wyjdzie, ale jak Cię kocha, to wróci i pójdzie na taki kompromis, o którym pisałam.

Jeśli on jest pod takim wpływem rodziny, że nie poradzi sobie z tymczasową odmową mieszkania z rodziną, to wasz związek, tym bardziej nie przetrwa, mieszkając w tym domu.

Bo Ty masz ich zrozumieć, on i jego rodziną już nie. Nie daj sobie wejść na głowę, bo na krzywe drzewo kozy skaczą.

7 Ostatnio edytowany przez OlabyOla (2021-11-15 21:59:12)

Odp: Mieszkanie z teściową

Dziękuję dziewczyny za wsparcie.Utwierdziłyście mnie, ze dobrze robię, bo już zaczęłam myśleć, że może faktycznie jestem uprzedzona, bo moja mama mieszkała z teściami i sobie tego nie pochwala. Zresztą sama miałam okazje zaobserwować na jej przykładzie, ze to się nie sprawdza.Sama stwierdziła, że życie pod jednym dachem z teściami zabiło miłość miedzy nią a ojcem. Koleżanki z pracy też nie zachwalają mieszkania z teściami.Ale jest mi strasznie dziś smutno.Szkoda mi  tej miłości :-( Długo czekałam na takiego faceta. Mam prawie 30 lat i boję się, ze drugiego takiego nie spotkam. Dobrze się dogadujemy. Mamy podobne zainteresowania, prowadzimy podobny tryb życia i jest zgodność charakterów. Jesteśmy ze sobą 1,5 roku i ani razu do tej pory nie mieliśmy nawet najmniejszej sprzeczki. Dopiera temat miejsca mieszkania nas poróżnia. Ale jutro uparcie będę obstawać przy swoim, choćby miało to się skończyć rozstaniem

8

Odp: Mieszkanie z teściową
OlabyOla napisał/a:

Jesteśmy ze sobą 1,5 roku i ani razu do tej pory nie mieliśmy nawet najmniejszej sprzeczki. Dopiera temat miejsca mieszkania nas poróżnia. Ale jutro uparcie będę obstawać przy swoim, choćby miało to się skończyć rozstaniem

https://www.netkobiety.pl/t123223.html

no nie wygląda to na taką sielankę wink
bo rozumiem, że jeżeli jesteście razem 1.5 roku, to to ten sam facet?

9

Odp: Mieszkanie z teściową

To nie ten facet a inny.

10

Odp: Mieszkanie z teściową
OlabyOla napisał/a:

To nie ten facet a inny.

To szybko smile nawet 1.5 roku nie ma.

Ja bym rozważyła nadbudowanie się, skoro tamten dom jest tylko jednopoziomowy.

No i to jeszcze nie jest Twoja teściowa smile póki co obca kobieta dla Ciebie czy masz z nią dobry kontakt czy nie masz.

11

Odp: Mieszkanie z teściową
OlabyOla napisał/a:

Dziękuję dziewczyny za wsparcie.Utwierdziłyście mnie, ze dobrze robię, bo już zaczęłam myśleć, że może faktycznie jestem uprzedzona, bo moja mama mieszkała z teściami i sobie tego nie pochwala. Zresztą sama miałam okazje zaobserwować na jej przykładzie, ze to się nie sprawdza.Sama stwierdziła, że życie pod jednym dachem z teściami zabiło miłość miedzy nią a ojcem. Koleżanki z pracy też nie zachwalają mieszkania z teściami.Ale jest mi strasznie dziś smutno.Szkoda mi  tej miłości :-( Długo czekałam na takiego faceta. Mam prawie 30 lat i boję się, ze drugiego takiego nie spotkam. Dobrze się dogadujemy. Mamy podobne zainteresowania, prowadzimy podobny tryb życia i jest zgodność charakterów. Jesteśmy ze sobą 1,5 roku i ani razu do tej pory nie mieliśmy nawet najmniejszej sprzeczki. Dopiera temat miejsca mieszkania nas poróżnia. Ale jutro uparcie będę obstawać przy swoim, choćby miało to się skończyć rozstaniem

Tak trzymaj, macie możliwość mieszkania oddzielnie, co nie każdemu jest dane i z tego zrezygnować byłoby "zbrodnią". Jakby on przez to miał z Ciebie zrezygnować, to by znaczyło, że i tak podjęłaś dobrą decyzję.

12

Odp: Mieszkanie z teściową

W mojej opini, mieszkanie w tym samym budynku co rodzice wychodzi tylko wtedy jak sa osobne wejscia, pokoje, lazienki i kuchnie. To moze dobudowka do tego domu co juz stoi? Wyjdzie taniej niz budowa osobnego domu, a zapewni Wam prywatnosc.
Ale znowu, wydaje mi sie, ze to wychodzi tylko wtedy jak obydwie strony sa asertywne i zadna ze stron nie wtraca sie w zycie drugiej.
Nie wyobrazam sobie mieszkania w domu do ktorego ciagle ktos moze przychodzic (tak jak pisalas o rodzenstwie partnera, ktore odwiedza mame). Brak spokoju i prywatnosci.

Loka, o co chodzi z ta tesciowa? Ze autorka nie moze tego slowa uzywac, poki nie wyjdzie za maz?

13

Odp: Mieszkanie z teściową

Nie poszlabym na taki uklad, zwlaszcza jesli jestes introwertyczką, zreszta kazdy, nie tylko introwertyk,  potrzebuje przestrzeni dla siebie, a mieszkanie ze starszą kobietą, dzielenie z nia kuchni i łazienki.. no nie widzę tego zupełnie.
Na poczatku pewnie byloby okej, bo wszyscy by sie starali, ale potem mogloby byc roznie.
I jakie wlasciwie sa argumenty twojego chlopaka, poza podworkiem, zeby az tak sie upierac przy wspolnym mieszkaniu?

14

Odp: Mieszkanie z teściową
MeggiF napisał/a:

Nie poszlabym na taki uklad, zwlaszcza jesli jestes introwertyczką, zreszta kazdy, nie tylko introwertyk,  potrzebuje przestrzeni dla siebie, a mieszkanie ze starszą kobietą, dzielenie z nia kuchni i łazienki.. no nie widzę tego zupełnie.
Na poczatku pewnie byloby okej, bo wszyscy by sie starali, ale potem mogloby byc roznie.
I jakie wlasciwie sa argumenty twojego chlopaka, poza podworkiem, zeby az tak sie upierac przy wspolnym mieszkaniu?

Jeśli chodzi o jego argumenty to twierdzi, że na wsi łatwiej się wychowuje dzieci. Miałabym gdzie pójsć na spacer z dzieckiem i , że jego mama pomoże przy wnuku. Miałabym własny ogródek i że nigdy by nie pozwolił złego słowa na mnie powiedzieć nikomu.

Wszystko fajnie, z opisu idealnie i może bym uwierzyła w taki bajkowy scenariusz, gdybym miała 15 lat. Ale mam 30, trochę już życia znam i wiem, że nie byłoby tak kolorowo jak on opisuje

15 Ostatnio edytowany przez wieka (2021-11-20 18:46:55)

Odp: Mieszkanie z teściową

On nie ma pojęcia, o takiej konfiguracji, nie wie co to znaczy, szczególnie dla kobiety, mieszkać na kupie z jego rodziną. Nawet sobie nie wyobraża, a już wie, że będzie dobrze. Tu nie da się iść na wiarę.

Znam przypadek, gdzie synowa przyszła mieszkać z teściową, po jakimś czasie mówi mężowi, że chciałaby mieć osobną kuchnię, a on na to, przecież możesz na mamy kuchni postawić drugi garnek big_smile

Nawet osobna kuchnia i wejście, nie gwarantuje zgody ze starszym pokoleniem. Nie ma jak mieszkać osobno, nawet wynajmując mieszkanie.

U was jest dobra sytuacja, bo przecież dom mu nie przepadnie, do mamy wpadają dzieci z wnukami, A lepszą synową będziesz jak  zostaniecie w Twoim mieszkaniu, niż razem na wsi, więc tym  jak zareaguje jego rodzina, nie powinnaś się przejmować.
Ostatecznie córka przyszłej teściowej może do niej się wprowadzić, jak nie chce mieszkać sama, albo wy się z nią zamieńcie, ona przychodzi na Twoje mieszkanie, a wy na wieś.
Opcji jest więcej, tylko każdy by chciał, żeby było po jego myśli, czyli każdy myśli o sobie, Ty też masz do tego prawo.

16

Odp: Mieszkanie z teściową

Autorko dobrze robisz nie idąc w mieszkanie z teściową. Nawet jesli to spoko kobieta to biorąc pod uwagę Twoj introwertyzm i fakt ze Twój chłopak nie jest jedynakiem nie będzie Wam się żylo dobrze. Rodzeństwo Twojego faceta będzie tam przyjeżdżało jak do siebie bo to ich rodzinny dom. Nie będzie ich interesowsc Twoje zdanie, plany itp. Jednym słowem bedzie to otwarty dom w którym nigdy nie będziesz wiedziala czy w ten weekend będzie luz i spokoj czy może obiad na 10 osób i 3 dzieci. Ktoś kto jest mega towarzyski odnajdzie się w tym ale ktoś kto lubi ciszę spokoj i małe grono domowników na dłuższą metę się zamęczy. A przecież nie odetniesz się, nie zamkniesz w pokoju i nie będziesz udawać ze Cie nie ma. Twój facet nie widzi w tym problemu bo to jego bracia i siostry ale dla Ciebie nie oszukujmy się, nie będą to najbliższe osoby na świecie;)  Dodatkowo skoro zamieszkacie z teściową to na Was czytaj na Ciebie spadnie obowiązek opieki nad nią. Pięknie się mówi że rodzeństwo dzieli obowiązki opieki nad rodzicami na starość ale brutalna rzeczywistość wygląda tak ze opieka spada na te dzieci które z rodzicami mieszkają.  Także licz się z wariantem ze teściowa będzie bawić wnuki swoich dojeżdżających dzieci a potem gdy sama będzie potrzebowała opieki to będzie to głównie  Twój problem a nie córki czy drugiego syna. Może brzmi to okropnie ale takie jest życie i trzeba patrzeć realnie.

17

Odp: Mieszkanie z teściową

Przeprowadziłam z nim ostatnio poważną rozmowę i postawiłam sprawę jasno, że się absolutnie do niego nie przeprowadzę. Zaproponowałam,  żeby na początek zamieszkać u mnie i jeśli się nie odnajdzie w mieście to będziemy odkładać kasę na budowę domu na wsi. Był rozżalony, że nie chce nawet spróbować i od razu zakładam pesymistyczny scenariusz. Pozostałam nieugięta i nie zgodziłem się, na żadne próby. Niby mówi, że akceptuję moja decyzję,ale widzę,że liczy na to, że z czasem zmienię zdanie. On nie kwapi się do zamieszkania u mnie bo w remont tego domu wewnątrz, dach j elewacje władował już ze 150 tysięcy i szkoda mu tej kasy. Boję się że będzie mamnił mnie obietnicami, że się do mnie przeprowadzi w między czasie licząc na to, że zmienię zdanie, a jak zdania nie zmienię i przyjdzie co do czego to tego nie zrobi sad

18

Odp: Mieszkanie z teściową

Następnym razem jak się spotkamy to zaproponuje mu by się do mnie przeprowadził np. w maju. Teraz będzie miał czas by się oswoić z myślą,że nie będziemy mieszkać u niego i przy okazji zobaczę jak zareaguje na taką propozycje

19

Odp: Mieszkanie z teściową
OlabyOla napisał/a:

Następnym razem jak się spotkamy to zaproponuje mu by się do mnie przeprowadził np. w maju. Teraz będzie miał czas by się oswoić z myślą,że nie będziemy mieszkać u niego i przy okazji zobaczę jak zareaguje na taką propozycje

Ja bym na Twoim miejscu realnie zastanowiła się czy jest sens ciągnąć Wasz związek.
Masz 30 lat, wypadałoby albo w jedną albo w drugą stronę iść, a macie problem z czymś, czego nie da się przeskoczyć. Bo nie da się mieszkać w połowie tu i w połowie tam.

I ja jemu się nie dziwię, że nie chce iść do Ciebie, albo budować czegoś nowego, skoro tamto jest jego i tam zainwestował masę pieniędzy. Moim zdaniem jedynym sensownym rozwiązaniem byłaby nadbudowa, którą już sugerowałam i która chyba przeszła bez echa. Bo w Twoim mieszkaniu to on się raczej nie odnajdzie.

20

Odp: Mieszkanie z teściową
Lady Loka napisał/a:
OlabyOla napisał/a:

Następnym razem jak się spotkamy to zaproponuje mu by się do mnie przeprowadził np. w maju. Teraz będzie miał czas by się oswoić z myślą,że nie będziemy mieszkać u niego i przy okazji zobaczę jak zareaguje na taką propozycje



I ja jemu się nie dziwię, że nie chce iść do Ciebie, albo budować czegoś nowego, skoro tamto jest jego i tam zainwestował masę pieniędzy. Moim zdaniem jedynym sensownym rozwiązaniem byłaby nadbudowa, którą już sugerowałam i która chyba przeszła bez echa. Bo w Twoim mieszkaniu to on się raczej nie odnajdzie.

 

Jeśli chodzi o nadbudowę to dałoby się jedynie zrobić dodatkowe dwa pokoje na poddaszu, ale na oddzielną kuchnię i łazienkę nie ma szans. Oddzielnego wejścia też nie da się zrobić

21

Odp: Mieszkanie z teściową

On nie kwapi się do zamieszkania u mnie bo w remont tego domu wewnątrz, dach j elewacje władował już ze 150 tysięcy i szkoda mu tej kasy"

Przecież to nie zginie, musiał remontować, żeby się dom się nie rozleciał, a przecież mama tam mieszka to może przeżyć i następny remont.
Szkoda, że on, ani mama, nie pomyśleli, że to jest dom jednorodzinny, a nie dwu, nawet nie uwzględnili tego w remoncie, ale jak się nie myśli.

Ty też się nie odnajdziesz u niego, ja uważam, że on by się u Ciebie jak najbardziej odnalazł, tylko on na pierwszym miejscu stawia rodzinę, a nie przyszłą żonę.

Umiesz liczyć licz na siebie, na dzieci też za bardzo nie można się oglądać, ich szczęście powinno być ważniejsze od nas, a tu rodzina zdecydowała, że nic nie jest ważniejsze, tylko mieszkanie tam gdzie oni dawno zaplanowali, a nie obchodzi ich jak Ty tam będziesz się czuła, nie dość, że na kupie, to nie na swoim.

22

Odp: Mieszkanie z teściową
OlabyOla napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
OlabyOla napisał/a:

Następnym razem jak się spotkamy to zaproponuje mu by się do mnie przeprowadził np. w maju. Teraz będzie miał czas by się oswoić z myślą,że nie będziemy mieszkać u niego i przy okazji zobaczę jak zareaguje na taką propozycje



I ja jemu się nie dziwię, że nie chce iść do Ciebie, albo budować czegoś nowego, skoro tamto jest jego i tam zainwestował masę pieniędzy. Moim zdaniem jedynym sensownym rozwiązaniem byłaby nadbudowa, którą już sugerowałam i która chyba przeszła bez echa. Bo w Twoim mieszkaniu to on się raczej nie odnajdzie.

 

Jeśli chodzi o nadbudowę to dałoby się jedynie zrobić dodatkowe dwa pokoje na poddaszu, ale na oddzielną kuchnię i łazienkę nie ma szans. Oddzielnego wejścia też nie da się zrobić

Dziwnie. Chyba, że słabe fundamenty. Bo w normalnych warunkach powinno się bez problemu dać podnieść o poziom. Osobne wejście też na pewno się da tylko to pewnie wymagałoby aranżacji wnętrza wink nie takie rzeczy ludzie robili.

Tak czy inaczej ani Ty ani on nie jesteście skłonni do kompromisu. Ty wymagasz swojego, on chce swojego.
Postawiłaś go przed faktem, że ma zamieszkać u Ciebie a pomyśl, jak Ty czułabyś się, gdyby on przyszedł i powiedział, że masz mieszkać u niego i nie ma innej opcji, bo on zdania nie zmieni.

Jak nie ma kompromisu i woli do zmian z żadnej stron, to taki związek zupełnie nie ma sensu.

23 Ostatnio edytowany przez OlabyOla (2021-11-20 22:23:37)

Odp: Mieszkanie z teściową
Lady Loka napisał/a:
OlabyOla napisał/a:
Lady Loka napisał/a:


I ja jemu się nie dziwię, że nie chce iść do Ciebie, albo budować czegoś nowego, skoro tamto jest jego i tam zainwestował masę pieniędzy. Moim zdaniem jedynym sensownym rozwiązaniem byłaby nadbudowa, którą już sugerowałam i która chyba przeszła bez echa. Bo w Twoim mieszkaniu to on się raczej nie odnajdzie.

 

Jeśli chodzi o nadbudowę to dałoby się jedynie zrobić dodatkowe dwa pokoje na poddaszu, ale na oddzielną kuchnię i łazienkę nie ma szans. Oddzielnego wejścia też nie da się zrobić

Dziwnie. Chyba, że słabe fundamenty. Bo w normalnych warunkach powinno się bez problemu dać podnieść o poziom. Osobne wejście też na pewno się da tylko to pewnie wymagałoby aranżacji wnętrza wink nie takie rzeczy ludzie robili.

Tak czy inaczej ani Ty ani on nie jesteście skłonni do kompromisu. Ty wymagasz swojego, on chce swojego.
Postawiłaś go przed faktem, że ma zamieszkać u Ciebie a pomyśl, jak Ty czułabyś się, gdyby on przyszedł i powiedział, że masz mieszkać u niego i nie ma innej opcji, bo on zdania nie zmieni.

Jak nie ma kompromisu i woli do zmian z żadnej stron, to taki związek zupełnie nie ma sensu.

Stwierdziłam, że to nie w porządku wymagać od niego by zamieszkał u mnie skoro ja nie chce u niego mieszkać, więc zaproponowałam by wynająć coś wspólnie. Nie chciał, bo to dla niego wyrzucanie pieniędzy w błoto. Jestem skłonna budować nowy dom, i to też jest z mojej strony kompromis. On władował kasę w dom, ale mi mieszkanie też z nieba nie spadło. Też włożyłam w nie sporo kasy. Tyle, że ja nie jestem do swojego miejsca zamieszkania przywiazana tak jak on

24

Odp: Mieszkanie z teściową

On wsadził te 150 tysięcy w remont będąc już z Tobą?  Ogólnie to słaby pomysł, zamiast myśleć o własnej przyszłości to inwestuje w rodziców.

25

Odp: Mieszkanie z teściową
Jacenty89 napisał/a:

On wsadził te 150 tysięcy w remont będąc już z Tobą?  Ogólnie to słaby pomysł, zamiast myśleć o własnej przyszłości to inwestuje w rodziców.

Większą cześć kasy jeszcze przed poznaniem mnie, cześć w trakcie zwiazku

26

Odp: Mieszkanie z teściową

Tyle, że ja nie jestem do swojego miejsca zamieszkania przywiazana tak jak on"

Z tym przywiazaniem nie można przesadzać, starsi ludzie przywiązują się do miejsca, ale młodzi za miłością przeprowadzająca się na "koniec świata". Wyjeżdżają 200-300 km od domu na studia, tam poznają swoją połówkę i przeprowadzają się jeszcze do innego miasta, nikt nie myśli, żeby mieszkać z rodzicami

Dlatego tu bardziej chodzi, że on został "namaszczony" przez rodzinę, ma tu zostać z żoną i rodziną, żeby opiekować się matką na stare lata, ja to jak najbardziej rozumiem, tylko to nie jest takę proste jak się wydaje jemu i jego rodzinie, bo nie nie byli w podobnej sytuacji, ale też nie żyją na bezludnej wyspie, żeby nie wiedzieć, że taka komuna rodzi tylko konflikty.

Jak on ma u Ciebe pomieszkać, to możesz iść na taki kompromis i pomieszkaj też u niego, zobaczysz, będziesz miała namiastkę tego co Cię czeka, z tym, że bądź sobą, mów co Ci nie odpowiada, nic nie udawaj.
Nawet jakby, zakładam w miarę Ci odpowiadało, a wiadomo wszyscy koło Ciebie będą skakać, żebyś się zdecydowała na stałe, to nie pozbywaj się swojego mieszkania, bo wtedy będą też liczyli się z Twoim zdaniem, żebyś nie czmychnęła do siebie.
Choć ja dalej nie wyobrażam sobie takiego scenariusza, ale może Ty będziesz chciała spróbować.

27

Odp: Mieszkanie z teściową
OlabyOla napisał/a:
Jacenty89 napisał/a:

On wsadził te 150 tysięcy w remont będąc już z Tobą?  Ogólnie to słaby pomysł, zamiast myśleć o własnej przyszłości to inwestuje w rodziców.

Większą cześć kasy jeszcze przed poznaniem mnie, cześć w trakcie zwiazku

Szkoda zatem ze juz wtedy nie zaistniała rozmowa w ramach której jasno zaznaczyłabys swoje stanowisko w kwestii ewenutalnego mieszkania z teściową. Może gosc nie wtopilby znaczącej gotówki w remont. Generalnie nie widzę tego związku dalej. Twój facet nie zgodzi się na mieszkanie z Toba ewentualnie zgodzi się wstępnie a potem po ślubie postawi Cie przed faktem ze jednak albo z mamą albo sobie mieszkaj sama w mieście . Widzialam juz taka sytuację i skończyła się rozwodem i zalem ze wogole zaistniał ślub. Ewentualnie narzeczony zamieszka z Tobą ale przy okazji każdego wydatku, każdego zakupu, każdej raty kredytu wyrzyga Ci ze Was nie stać na to i owo przez Ciebie bo wsadził w błoto 150 tys zł dla Twojej "fanaberi". Widać że dla niego kwestia tej kasy jest mega ważna. Ogólnie kwestia kasy i opłacalności pewnych inwestycji. Od początku bardziej myślal o tym ze bardziej opłaca się rozbudowac istniejący dom niż od podstaw stawiać własny chociażby na działce obok  i jak widać srednio brał przy tym pod uwagę zdanie i szczęście ewentualnej partnerki. Albo poprostu założył ze związe się z taką ktorą postawi przed faktem-mieszkamy u mojej mamy. Jak widać Ty przed tym faktem ewidentnie stanac nie chcesz i w tym momencie dla mnie bez sensu jest załować 1, 5 rocznego związku ( to serio nie jest jakiś megadlugi  staż związkowy) i na ołtarzu tego półtora roku składać ofiarę z kolejnych swoich kilkudziesięciu lat życia ( bo chyba zakładamy przynajmniej wstępnie ze będziecie razem " póki śmierć nie rozłączy" wink )  Lepiej zaczynać wspólne życie z kimś kto przynajmniej na starcie widzi to podobnie jak my. Okazji do rozbieżności zdan i rozwiązań życie z czasem podrzuci  i tak aż nadto. A jeśli już na dzień dobry zgrzyta w fundamentalnych kwestiach to brnięcie dalej w relacje jest prosta drogą do katastrofy.

28

Odp: Mieszkanie z teściową

Miałam kiedyś bardzo podobny problem. Niestety, ale ja również sobie nie wyobrażałam mieszkania w taki sposób bez swojej części - osobnego wejscia, swojej kuchni i łazienki. Niestety mój ex już teraz, nie widział problemu z posiadania np jednej kuchni smile, a ja z kolei nie byłam w stanie sobie wyobrazić, że teściowa ma nam gotować (wtf?!) albo nie wiem, podziału półek w lodówce (nasze/jej czy jak niby) ? No i cudownie wpadająca rodzinka do 'mamusi' średnio kilka razy w tygodniu - oczywiście rozumiem to, ale czemu ja mam brac w tym udział.
Niestety równiez dom był niepodzielny, albo inaczej - brak było z jego strony pomysłu jak to rozegrać, nie chciało mu się, mial podane pod nos, posprzatane, kupione cóż...
Mieszkania kupic nie chcial, bo przyzwyczajony do domu - okej rozumiem, zrezygnowałam z pomyslu. Domu przerobić nie chciał, nie palilo mu się. Kupic nowy dom też srednio - po co skoro w sumie ten mu chcieli zapisac, kręcił się w kółko, kredytu nie chciał. A mamusia i reszta rodziny wystraszona, ze jednak moze się zdecyduje na kupno czegos innego - bo przecież kto się nia zajmie pozniej - powoli mu tłukła do głowy ich wizje.

Generalnie skończyło się tak, ze każda opcja była nie taka, on nie był w ogóle decyzyjny, jego pomysly byly jak wiatr zawiał. Rozstałam się, nie wdziałam dalszego sensu. Jedyne co Ci mogę poradzić - nie trać czasu. To są fundamentalne kwestie. I jeżeli już na tym etapie facet wybiera mamusie, to jakbys tam zamieszkała to spodziewaj się tego samego.

29

Odp: Mieszkanie z teściową

"Lepiej zaczynać wspólne życie z kimś kto przynajmniej na starcie widzi to podobnie jak my. Okazji do rozbieżności zdan i rozwiązań życie z czasem podrzuci  i tak aż nadto. A jeśli już na dzień dobry zgrzyta w fundamentalnych kwestiach to brnięcie dalej w relacje jest prosta drogą do katastrofy."

Masz rację, wątpliwy jest chleb z tej mąki...

30

Odp: Mieszkanie z teściową

Ah zapomniałam - jeszcze jedno - nie będziesz się tam czuła jak u siebie. To nigdy nie bedzie Twoje. Zawsze może Ci w kryzysie powiedzieć, że jak Ci się nie podoba to .... a nie takie historie już słyszałam w życiu.

31

Odp: Mieszkanie z teściową

Bardzo dobrze, że się nie zgodziłaś na przeprowadzkę do jego rodzinnego domu. Nie miej z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia. Ty zaproponowałaś kilka rozwiązań, na które jesteś gotowa. To on się upiera przy jednym.

Mnie jeszcze jedno zastanawia: ta jego niezdolność do poświęcenia czegokolwiek, żeby z Tobą zamieszkać. To, że on chciał włożyć pieniądze w remont domu matki, to jego sprawa. Nie zobowiązuje Cię to do niczego. Przecież Ty tak samo musiałaś zapłacić za mieszkanie, a jednak jesteś gotowa na rozwiązania, które nie obejmują mieszkania w nim. To by mnie najbardziej niepokoiło: że on np. nie chce się zgodzić na wynajem, bo to wywalanie pieniędzy w błoto. W błoto, czyli na wspólne mieszkanie? Nie jest gotowy za to częściowo płacić? Jasne, dla Ciebie by to było łatwiejsze finansowo, bo mogłabyś pewnie wynająć swoje mieszkanie, ale znowu: ponosicie konsekwencje swoich decyzji, Ty kupiłaś mieszkanie, on wolał remont. To, że przez to Twoja sytuacja mieszkaniowa jest może bardziej elastyczna, nie może oznaczać, że Ty musisz się dostosować do niego.

Jeszcze jedno, dobudówka nie jest żadnym rozwiązaniem. Choćby z milionem kuchni i osobnych wejść. To nadal nie będzie Twój dom. A jeżeli Ty miałabyś się jeszcze do tego dołożyć... Pomijając już wszystkie powody, dla których wkładanie pieniędzy w coś cudzego jest głupie, to pomyśl o tym, że przywiązałabyś się do tego domu tak samo, jak Twój partner. Potem by było: "mieszka mi się źle, ale jednak tyle pieniędzy poszło...".

I już ostatnie: teściowa może być super, a wspólne mieszkanie nadal może być koszmarem. Już widzisz kilka niedogodności: częste wizyty wielu osób, zapewne też niezależnie od własnych chęci bądź ich braku zostałabyś wtłoczona w to rodzinne życie. A takich drobiazgów na pewno będzie więcej, bo do tej pory każda z was była panią domu i każda mogła żyć wg własnych zasad. Po co pchać się w sytuację, gdzie będziesz musiała z tego zrezygnować? Bo jasne, ona też będzie musiała się do tego dostosować w jakimś stopniu, ale mimo to to ona będzie u siebie, to na Ciebie w największym stopniu spadnie dopasowywanie się do panujących reguł, zwyczajów. To mogą być drobiazgi, ale one też mogą doprowadzić do szału. wink

Posty [ 31 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024