Witam serdecznie,
mam problem z rodziną mojego narzeczonego. Jesteśmy razem od 3 lat a od 2 miesięcy mieszkamy razem. Mój narzeczony jest synem gospodarza na wsi i ma zamiar odziedziczyć całe gospodarstwo. Ja natomiast jestem z miasta, ale mam ogromne zamiłowanie do pracy ze zwierzętami, więc zamierzałam wraz z nim zająć się obowiązkami w gospodarstwie. Mój ukochany mieszka wraz z ojcem i starszą siostrą. Ojciec po rozwodzie a siostra stara panna. Dopóki przyjeżdżałam na weekendy to wszystko było w porządku - uczyłam się pracy na gospodarstwie a rodzina jako tako mnie akceptowała. Wszystko zmieniło się kiedy zdecydowaliśmy się zamieszkać razem. Siostra przestała pracować, zaczęła grzebać mi w rzeczach, chodzi po domu i gada "do siebie" jak bardzo mnie nienawidzi i jaką to wielką krzywdę jej wyrządziłam (myślę że to już zahacza lekko o problemy psychiczne). Ojciec natomiast stale krzyczy i wyzywa mojego narzeczonego. Wyzywa go w sposób wulgarny i ordynarny (nie chce nawet przytaczać tych słów). Ostatnio jednak zaczął wyzywac się też na mnie (ciągle wydaje rozkazy i polecenia, nie pozwala usiąść ani na chwilę, wchodzi bez pukania do mojego pokoju, krytykuje że do niczego się nie nadaję, że jestem głupia itd...). Po wielu rozmowach z moim narzeczonym i jego olewaniu sprawy do wypowiedzenia zdania "jak zwykle przesadzasz" i usłyszeniu od jego ojca że "do niczego się nie nadaję" postanowiłam opuścić ten dom i wyjechać do rodziny. Mój narzeczony natomiast nie daje za wygraną i postanowił na siłę sprowadzić mnie z powrotem. Obiecuje, że będzie mnie bronił i będzie mnie wspierał. Postawiłam mu ultimatum, że nie wrócę chyba że zamieszkamy w oddzielnym domu bez jego rodziny. Powiedziałam że jego ojciec jest cholerykiem. On natomiast cały czas go broni mówiąc, że "on wcale tak nie myśli". Z jednej strony bardzo kocham mojego narzeczonego, ale z 2 czy miłość wymaga poświęcenia swojej godności, prywatności i dobrego samopoczucia?
Jeżeli jest tutaj jakakolwiek dobra dusza, która zechciałaby wypowiedzieć się jakkolwiek w tym temacie to bardzo proszę o pomoc!