Jestem singielka od czterech lat. Dla kogoś może wydawać się to długo ,ale dla mnie dopiero teraz zaczęło stawać się to męczące. Chciałabym kogoś poznać i zwyczajnie zaprzyjaźnić się, porozmawiać itd. ostatnio spróbowałam swoich sił na tinderze, niestety podobnie jak wcześniej nie miałam szczęścia. .
Pisałam z chłopakiem, był przystojny, świetnie nam się pisało, rozmawialiśmy przez telefon, tylko niestety w pewnym momencie zaczęłam mieć wrażenie, że to ja jestem osobą, której zależy bardziej. Napisałam coś w stylu, "mogłabym się w tobie zakochać " i zażartowalam "co jeśli ty nie". Na co on zaczął mi wytykać ( tak to odebrałam) , że bym chciała ale się boje , bla bla bla. Ja mu napisałam że chyba nie w humorze jest i ogólnie się wkurzyłam z, że czepia się słówek . Na co była cisza , nie wiem czy odczytał wiadomośc, czy nie chciał już dłużej pisać po prostu.
Pozniej ja w nerwach usunęłam go , a parę dni później napisałam SMS " co tam ", na co on "kto pisze", ja "pomyłka" . Koniec .
Nie jestem osobą która narzuca się, czy będzie się starać o chłopaka, jeśli nie wie z kim rozmawia , cóż jego strata. ...
Wniosek z tej sytuacji nasuwa mi jeden . Chłopak zwyczajnie wcześniej mówiąc mi mile rzeczy w rozmowie , w wiadomościach kłamał , skoro później nie chciał / nie wiedział z kim pisze. Nie rozumiem po co faceci robią takie rzeczy,. Czarował tylko po to żeby zaliczyć??? Mimo iż twierdził że tak nie jest ? (Pisaliśmy dość długo jak na tindera) o co kaman? Ktoś coś wie ? Bo myślałam że już wszystko wiem a tego nie ogarniam.
Jestem singielka od czterech lat. Dla kogoś może wydawać się to długo ,ale dla mnie dopiero teraz zaczęło stawać się to męczące. Chciałabym kogoś poznać i zwyczajnie zaprzyjaźnić się, porozmawiać itd. ostatnio spróbowałam swoich sił na tinderze, niestety podobnie jak wcześniej nie miałam szczęścia. .
Pisałam z chłopakiem, był przystojny, świetnie nam się pisało, rozmawialiśmy przez telefon, tylko niestety w pewnym momencie zaczęłam mieć wrażenie, że to ja jestem osobą, której zależy bardziej.Napisałam coś w stylu, "mogłabym się w tobie zakochać " i zażartowalam "co jeśli ty nie". Na co on zaczął mi wytykać ( tak to odebrałam) , że bym chciała ale się boje , bla bla bla. Ja mu napisałam że chyba nie w humorze jest i ogólnie się wkurzyłam z, że czepia się słówek . Na co była cisza , nie wiem czy odczytał wiadomośc, czy nie chciał już dłużej pisać po prostu.
Pozniej ja w nerwach usunęłam go , a parę dni później napisałam SMS " co tam ", na co on "kto pisze", ja "pomyłka" . Koniec .
Nie jestem osobą która narzuca się, czy będzie się starać o chłopaka, jeśli nie wie z kim rozmawia , cóż jego strata. ...
Wniosek z tej sytuacji nasuwa mi jeden . Chłopak zwyczajnie wcześniej mówiąc mi mile rzeczy w rozmowie , w wiadomościach kłamał , skoro później nie chciał / nie wiedział z kim pisze. Nie rozumiem po co faceci robią takie rzeczy,. Czarował tylko po to żeby zaliczyć??? Mimo iż twierdził że tak nie jest ? (Pisaliśmy dość długo jak na tindera) o co kaman? Ktoś coś wie ? Bo myślałam że już wszystko wiem a tego nie ogarniam.
To jest bardzo proste.
Ty poszłaś w gierkę pisząc, że mogłabyś się zakochać, on odpowiedział, a Ty strzeliłaś focha, bo Ci się odpowiedź nie spodobała.
Dobrze, że wyszło jak wyszło, bo z takim podejściem to średnio polecam angażowanie się w związek.
Dodając do tego to, że z tego co widzę nigdy się nie widzieliście, to nie wiem w jaki sposób Ty chciałaś zmierzyć jego zaangażowanie.
Na przyszłość - jak chcesz realnie coś budować z drugim człowiekiem to przejdź do wersji offline zamiast długo pisać i długo rozmawiać przez telefon, bo fakt, to się szybko nudzi.
A jakiej odpowiedzi oczekiwałaś?
Po co piszesz coś takiego facetowi którego na oczy nie widziałaś?
Nie można się angażować w coś jak się nie poznało tej osoby na żywo. Jest duża szansa że po spotkaniu czar pryśnie...
On się nie zaangażował, ty zaczęłaś się obrażać, więc zrezygnował od razu, nie dziwię się.
Ja wiele razy koncyzlam coś bez słowa bo mi się nie spodobało coś w danej osobie, zanim się z kimś spotkasz to jest zwykła internetowa pogawędka, tu nie możesz miec pretensji że jak on mógł... Nic nie było przecież między wami
ostatnio spróbowałam swoich sił na tinderze, niestety podobnie jak wcześniej nie miałam szczęścia. .
Trzeba szczęścia. Szczęściu się pomaga dużo pracując. To działa.
... zażartowalam "co jeśli ty nie". Na co on zaczął mi wytykać
To zupełnie typowe w rozmowie online. Ktoś miał coś na myśli, źle dobrał słowa, druga osoba źle dobrane słowa odczytała jeszcze bardziej negatywnie, z tego zrodziły się totalnie złe uczucia, i odpisał tak, że relacja padła.
Dlatego w rozmowach online trzeba negatywne rzeczy, które mogą mieć inne znaczenie, inne intencje, zamiatać pod dywan.
Przykład...
Ona mówi "a co jeśli Ty się nie zakochasz". I on może się wkurzyć, bo dziewczyna wymaga niemożliwego. Ale ona tylko żartowała, tylko zapomniała uśmiechów ":) " dopisać...
Zatem on się wkurzył i powiedział "tego nie wiemy, przecież nawet się nie znamy". Ona pomyślała, że on się nie angażuje, a nawet ją odpycha, więc się zdystansowała.
Ciszaaaaa...
( tak to odebrałam) , że bym chciała ale się boje , bla bla bla. Ja mu napisałam że chyba nie w humorze jest i ogólnie się wkurzyłam z, że czepia się słówek .
O to, to, to, to... właśnie...
Na co była cisza , nie wiem czy odczytał wiadomośc, czy nie chciał już dłużej pisać po prostu.
Dooookładnie...
Chłopczyk i dziewczynka w piaskownicy... Ona się uśmiechnęła. Jemu się wydawało, że się z niego śmieje, więc pokazał jej że jest głupia. Ona mu pokazała, że jest nienormalny... on się obraził i poszedł do innej piaskownicy.
Nie jestem osobą która narzuca się, czy będzie się starać o chłopaka, jeśli nie wie z kim rozmawia , cóż jego strata. ...
Chopczyk i dziewczynka w piaskownicy też tak myśleli... tylko zaszło nieporozumienie.
Chłopak zwyczajnie wcześniej mówiąc mi mile rzeczy w rozmowie , w wiadomościach kłamał , skoro później nie chciał / nie wiedział z kim pisze. Nie rozumiem po co faceci robią takie rzeczy,. Czarował tylko po to żeby zaliczyć??? Mimo iż twierdził że tak nie jest ? (Pisaliśmy dość długo jak na tindera) o co kaman? Ktoś coś wie ? Bo myślałam że już wszystko wiem a tego nie ogarniam.
Jak powiesz, że miałaś taką sytuację 50 razy z 50 chłopakami, to wtedy będziemy analizować.
Nie sądzę, że kłamał.
jesteś tak samo przegrana jak facet w analogicznej sytuacji, który piszę do atrakcyjnej dziewczyny, tacy ludzie nie gonią, to oni są gonieni, on nie wyjdzie z tej strefy komfortu bo jak nie Ty to setki innych do niego napisze, takie są uroki aplikacji internetowych, ogromne źródło możliwości, im ktoś jest atrakcyjniejszy tym bardziej pompuje swoje ego i mniej musi
Przede wszystkim dziwi mnie, że ktoś myśli że nie nadaje się do związku, to nie był foch na niego tylko zwyczajnie zrobiło mi się przykro, po tym co pisał, że przestał nagle się odzywać. ( Że świetnie mu się pisze, że chętnie się sptka, że mam miły głos, itd) niby zwykła internetowa pogawedka ale jednak niezwykla
Pisząc że mogłabym się w nim zakochać w sumie oczekiwałam nie wiem czego sama, ale może też jakiegoś komplementu w moją stronę, lub powiedzenia czegoś miłego , a wyszły jakieś dziwne pretensję z jego strony, tak to odebrałam. Dalej nie rozumiem co jest złego w powiedzeniu chłopakowi czegoś takiego, mnie byłoby bardzo miło gdybym usłyszała od chłopaka który mi się podoba takie zdanie i na pewno nie miałabym pretensji. Dlatego zastanawiam się co jest z facetami nie tak ,??.skoro nie potrafią docenić że podobają się dziewczynie.
I odnośnie " czarowania żeby zaliczyć", to non stop mam takie sytuacje pomijając ta opisywaną.
Gdyby mi dziewczyna nigdy nie widząc mnie na oczy wyskoczyła z zakochaniem to bym chyba parsknął śmiechem.
Każda osoba jest inna, Ty byś podeszła do tego inaczej, ktoś inny całkiem odwrotnie.
Może facet liczył bardziej na jakieś fwb, a Ty nagle z czymś takim wyskoczyłaś to się facet ewakuował.
Któż to wie, zapewne się nigdy tego nie dowiemy.
Szukając partnera przez internet trzeba się liczyć ze wszystkim, takich sytuacji jest multum i nie tylko ze strony facetów.
Przede wszystkim dziwi mnie, że ktoś myśli że nie nadaje się do związku, to nie był foch na niego tylko zwyczajnie zrobiło mi się przykro, po tym co pisał, że przestał nagle się odzywać. ( Że świetnie mu się pisze, że chętnie się sptka, że mam miły głos, itd) niby zwykła internetowa pogawedka ale jednak niezwykla
![]()
Pisząc że mogłabym się w nim zakochać w sumie oczekiwałam nie wiem czego sama, ale może też jakiegoś komplementu w moją stronę, lub powiedzenia czegoś miłego , a wyszły jakieś dziwne pretensję z jego strony, tak to odebrałam. Dalej nie rozumiem co jest złego w powiedzeniu chłopakowi czegoś takiego, mnie byłoby bardzo miło gdybym usłyszała od chłopaka który mi się podoba takie zdanie i na pewno nie miałabym pretensji. Dlatego zastanawiam się co jest z facetami nie tak ,??.skoro nie potrafią docenić że podobają się dziewczynie.
Problem w tym, że Ty go nie znasz. Na oczy go nie widziałaś. Więc jak on Ci się ma podobać? Widziałaś zdjęcia. Które nie muszą oddawać rzeczywistości. W takiej sytuacji walenie takim tekstem jest niepoważne.
I tak, ludzie tak robią w internecie. Wiesz czemu? Bo chcą sobie podbić ego albo zaliczyć.
11 2021-10-08 19:00:57 Ostatnio edytowany przez Nati97 (2021-10-08 19:01:07)
12 2021-10-08 19:13:46 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-10-08 19:25:54)
ojojoj kiedys tez tak myslalam, ze to tylko w internetach. dlatego w zyciu spotkalam sie moze ze 2 razy z kims zapoznanym w necie. zawsze wolalam poznawac w zyciu codziennym. jednak to bujda, ze tylko w necie mozna sie natknac na takich osobnikow, ktorzy beda tylko udawac, ze dla niego cos znaczysz.
na dowod moj ostatni post o przytulaniu i koledze. doszlam do wniosku, ze chce tylko przyjazni. nie zdazylam mu opowiedziec, bo kilka godzin potem dostalam fotke od przyjaciolki, na ktorej byl w lozku z inna laska. (wieczor wczesniej sami tak lezelismy, z tym ze z nia na przytulaniu sie napewno sie nie skonczylo). w ogole krecili caly weekend, a mi wciskal kit, ze ma problemy i robi cos innego, ze jestem dla niego wazna, ze nie sadzil, ze pozwoli komus sie do niego zblizyc jak my sie do siebie zblizylismy i inne sratytaty. teraz to samo pewnie opowiada jej). zerwalam kontakt, ale pomogl mi w potrzebie (zawsze moge na niego liczyc. moglabym nawet o polnocy do niego zadzwonic, ze za pol godz czegos potrzebuje i onby to ogarnal), dlatego w miedzyczasie wrocilismy do czystej przyjazni, ale to juz nie jest to samo. nie zabolalo mnie to, nie bylam zazdrosna, ale 1 poczulam sie jak idiotka, 2 oklamal mnie przez kilka dni, a nie chce sie zastanawiac, kiedy mowi prawde, a kiedy moze klamie. dlatego to juz nigdy nie bedzie to samo.
a zanim ta relacja weszla na jakies tory wiecej niz przyjazni znalismy sie 2 miesiace, widywalismy codziennie albo prawie codziennie. poznalismy sie w zyciu codziennym, nie necie.
i wez tu komus zaufaj w dzisiejszych czasach. musze jednak przyznac, ze kiedys myslalam, ze tylko mezczyzni tacy sa, ale kobiety tez nielepsze.
O Jezu też miałam kiedyś typa(mój ex) , który wysyłał na snapie fotki z jakąś swoją koleżanką jak leżeli w łóżku ale zakładając że raczej nie zapomniał że ma mnie w znajomych i że leżeli w ubraniu na tym łóżku to może faktycznie jego koleżanka. Niemniej jednak jest to mój ex na szczęście , bo miał więcej takich koleżanek , albo miał dziwne podejście do tematu albo faktycznie coś kręcił , też się noczywiscie tego do tej pory nie dowiedziałam, bo nie chciał ze mną o tym rozmawiać, twierdził że mam do niego pretensje. Śmieszny typo ogólnie. XD
14 2021-10-09 13:49:49 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-10-09 13:53:10)
O Jezu też miałam kiedyś typa(mój ex) , który wysyłał na snapie fotki z jakąś swoją koleżanką jak leżeli w łóżku ale zakładając że raczej nie zapomniał że ma mnie w znajomych i że leżeli w ubraniu na tym łóżku to może faktycznie jego koleżanka. Niemniej jednak jest to mój ex na szczęście , bo miał więcej takich koleżanek , albo miał dziwne podejście do tematu albo faktycznie coś kręcił , też się noczywiscie tego do tej pory nie dowiedziałam, bo nie chciał ze mną o tym rozmawiać, twierdził że mam do niego pretensje. Śmieszny typo ogólnie. XD
hahahahhahahaha no ja tez sie do dzis z tego smieje xD XD xD
CO DO TINDERA, BO MOZE SIE MYLE, MOZE WY MACIE WIECEJ DOSWIADCZENIA: CZY TAKA OSOBA, KTORA SIE TAM UMAWIALA Z LASKAMI/FACETAMI, NAWET WCHODZILA Z NIMI W SEKSPRZYJAZNIE POTRAFI POTEM BYC WIERNA?????? W KONCU TRUDNO ZMIENIC NAWYKI??????
Oczywiście, że może i potrafi być wierna
To nie jest zero-jedynkowe podejście. Jak się chce być wiernym i rzucić to, co było do tej pory to jak najbardziej można to zrobić.
16 2021-10-09 17:13:35 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-10-09 17:14:12)
i tak i nie, są już badania które potwierdzają że ilość relacji z wieloma partnerami sprawia że spada poziom oksytocyny (hormonu bliskości, niezbędnego do budowania trwałych więzi) spada wraz z liczebnością partnerów, plus na logikę jeżeli mamy relację opartą na samej przyjemności (maksymalizacja zysku) i minimalnym poświeceniu (brak obowiązków) to nasz ośrodek nagrody z wiekiem i nabytymi doświadczeniami działa jak działa (popatrzcie na osoby uzależnione, czy łatwo im po latach przestać robić co robili?), także raczej przyszłość będzie zbudowana na singlach, którzy skupiają się na karierze i nie tworzą stałych relacji, absolutnie nie oceniam tego jak coś złego czy dobrego, to po prosty wyraźny trend, więc tylko ostrzegam że jak ktoś chce się bawić dłużej (wiele lat i par) to jego szanse na coś stałego maleją, plus kolejny argument, im większe mam porównanie do obecnego partnera względem poprzednich tym bardziej czegoś mi będzie brakować choć na plus że wiem co lubię
Inną sprawą jest to, że jak ktoś w stałej relacji chce zdradzać, to jak każdy zdradzający, będzie leciał wymówkami.
A jak ktoś chce starać się o jak najlepszy związek, to się będzie starał. Po prostu.
18 2021-10-09 17:34:35 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-10-09 17:36:03)
i tak i nie, są już badania które potwierdzają że ilość relacji z wieloma partnerami sprawia że spada poziom oksytocyny (hormonu bliskości, niezbędnego do budowania trwałych więzi) spada wraz z liczebnością partnerów, plus na logikę jeżeli mamy relację opartą na samej przyjemności (maksymalizacja zysku) i minimalnym poświeceniu (brak obowiązków) to nasz ośrodek nagrody z wiekiem i nabytymi doświadczeniami działa jak działa (popatrzcie na osoby uzależnione, czy łatwo im po latach przestać robić co robili?), także raczej przyszłość będzie zbudowana na singlach, którzy skupiają się na karierze i nie tworzą stałych relacji, absolutnie nie oceniam tego jak coś złego czy dobrego, to po prosty wyraźny trend, więc tylko ostrzegam że jak ktoś chce się bawić dłużej (wiele lat i par) to jego szanse na coś stałego maleją, plus kolejny argument, im większe mam porównanie do obecnego partnera względem poprzednich tym bardziej czegoś mi będzie brakować choć na plus że wiem co lubię
z rok-2 lata temu natknelam sie na podobne badania, ze z iloscia partnerow seksualnych szanse na trwalosc malzenstwa maleja. w zestawawieniu wzieto pod uwage meza/zone jako pierwszego partnera seksualnego/drugiego/trzeciego i jakas tam juz spora liczba. wychodzi na to, ze jednak babcie i dziadkowie jednak mieli racje. swoja droga tlumaczy tez ilosc rozwodow dzisiaj.
dla mnie jeszcze jeden powod, aby nie wchodzic w zwiazki... jezeli ktos big love przezywal juz 8 razy to pewnie bede numerkiem 9, po ktorym przyjdzie 10... a nawet jeslibez milosci to chyba jeszcze gorzej jak pojscie do lozka z kims to jak umyc rece
19 2021-10-09 18:00:30 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-10-09 18:01:40)
tak to jest bardzo logiczne jak się nad tym zastanowić, oczywiście nikt nie ma jednej recepty na szczęście i ludzie mogą się rozejść nawet po 40 latach a inni 40 lat trwają bo robili to ze względu na presja społeczną itd. itp., ale na pewno ilość partnerów, doświadczeń seksualnych nie sprzyja budowaniu czegoś trwałego, jednak długa walka o kogoś, budowanie czegoś powoli sprawiało ze trudniej potem tez było to zostawić i odpuścić ,a dzisiaj nie ten to tamten itd. itp.
Ten mój z tindera własnie żalił mi się że miał narzeczona ,x którą ileś tam lat był w związku , która go podobno zdradziła, więc tymbardziej zdziwiło mnie jego zachowanie, bo myślałam że szuka czegoś na poważnie. Ale widocznie to mogło być po prostu nieporozumienie albo go zniechęciłam tym tekstem . Sorry że tak ciągle o nim ale 100 proc mój typ mężczyzny . I odnośnie tego że go nie widziałam na żywo to widzialam go na FB i mian na tinder zweryfikowany profil znaczy że nie fake xD
Ten mój z tindera własnie żalił mi się że miał narzeczona ,x którą ileś tam lat był w związku , która go podobno zdradziła, więc tymbardziej zdziwiło mnie jego zachowanie, bo myślałam że szuka czegoś na poważnie. Ale widocznie to mogło być po prostu nieporozumienie albo go zniechęciłam tym tekstem . Sorry że tak ciągle o nim ale 100 proc mój typ mężczyzny . I odnośnie tego że go nie widziałam na żywo to widzialam go na FB i mian na tinder zweryfikowany profil znaczy że nie fake xD
Super, tylko po co rozmieniasz na drobne to jego zachowanie teraz?
Co z tego, że widziałaś go na fb i że miał profil zweryfikowany Nie masz pojęcia, jakim człowiekiem jest w realu. A real się liczy, a nie profile w sieci. Masz nauczkę na przyszłość.
w tym temacie najbardziej bawi mnie :
Bo myślałam że już wszystko wiem a tego nie ogarniam.
Słonce ,nie widziałaś jeszcze polowy tego, do czego są zdolni ludzie, wnioskuje to po tym ze do obcego kolesia, którego nie widziałaś nigdy w życiu na żywo a z którym łączyła cię parutygodniowa wymiana wiadomości / gadania przez telefon wypaliłaś z ' mogłabym się w tobie zakochać' a jak on nie odpowiedział według twojego widzi mi się zfochowalas się licząc na to ze książę przyleci na białym rumaku i cię zaraz przeprosi a tu klops- przestał się odzywać.
Musisz się jeszcze wiele nauczyć, przede wszystkim ze gierki i manipulacje szybko zostaną wykryte - bo jeśli chcesz mieć wartościowego partnera w życiu to on nie będzie się bawił w takie rzeczy, a jak któryś wyczuje ze ty chcesz się bawić to od razu się z tobą pożegna ( tak jak to było w tym przypadku).
.
Napisałam coś w stylu, "mogłabym się w tobie zakochać " i zażartowalam "co jeśli ty nie". Na co on zaczął mi wytykać ( tak to odebrałam) , że bym chciała ale się boje , bla bla bla. Ja mu napisałam że chyba nie w humorze jest i ogólnie się wkurzyłam z, że czepia się słówek . Na co była cisza , nie wiem czy odczytał wiadomośc, czy nie chciał już dłużej pisać po prostu.
Pozniej ja w nerwach usunęłam go , a parę dni później napisałam SMS " co tam ", na co on "kto pisze", ja "pomyłka" . Koniec .
# Nie jestem osobą która narzuca się, czy będzie się starać o chłopaka, jeśli nie wie z kim rozmawia , cóż jego strata. ...
.
Chyba jednak jesteś taka osobą. Nawet go nie znasz a już wyskakujesz z jakimś zakochaniem.