Witajcie. Postanowiłam tutaj podzielić się moją trudną sytuacją uczuciową i będę wdzięczna za każdą radę bo sama nie wiem co z tym zrobić.
W kwietniu tego roku rozstałam się z moim chłopakiem, związek trwał półtora roku ale było w nim mnóstwo zła.. Dużo razy mnie bił, poniżał, obrażał. Później płakał, przepraszał i obiecywał że nigdy więcej. Wszystko i tak się powtarzało na nowo. Nie umiałam od niego odejść bo bardzo go kochałam. Teraz mija prawie pół roku a ja mam wrażenie że im dalej tym gorzej. Wspomnienia tych krótkich chwil kiedy było dobrze zalewają mi głowę, w radiu leci piosenka, która przypadkowo gdzieś kiedyś była jak spędzaliśmy czas razem i cały dzień znowu myślę. Coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego że nadal go kocham i nie wiem co z tym zrobić....
jeżeli tęsknisz za biciem i poniżaniem to potrzebna wizyta u psychologa, tutaj nie tęsknisz za miłością tylko emocjami, które partner wywoływał, od tej huśtawki emocji jesteś uzależniona, potrzebna terapia
Nie tęsknię za biciem i poniżaniem tylko za tymi chwilami kiedy było dobrze. Bardzo go kochałam i obawiam się że się z tego nie wyleczyłam, bo z czasem zamiast być lepiej to jest gorzej
Nie tęsknię za biciem i poniżaniem tylko za tymi chwilami kiedy było dobrze. Bardzo go kochałam i obawiam się że się z tego nie wyleczyłam, bo z czasem zamiast być lepiej to jest gorzej
tak działa pewien mechanizm. Powiem Ci coś. Rok byłem w związku bardzo toksycznym. Zawsze po złych sytuacjach wybuchały te dobre i z każdym kolejnym razem poziom szczęścia skakał wyżej. Taki rollercoaster. Trudno z tego wyjść bo mózg przyzwyczaja się do fal. No ale po roku odszedłem i zeszło ze mnie całe napięcie. Czułem się bardzo dobrze bez tej kobiety. Po dwóch miesiącach zacząłem tęsknić ale nigdy się już do niej nie odezwałem. Powiem ciekawszą rzecz - minęło właśnie 5 lat od zakończenia tej relacji i coraz częściej o niej myślę. Pewnie dlatego, że kilka dni temu straciłem relację z pewną kobietą co zresztą opisałem ne jednym wątku i może teraz usilnie potrzebuję kogoś obok by nie być sam i nie myśleć za dużo. Głowa płata figle. Jednak wiem i Ty podświadomie też, ze te dobre chwile nigdy nie zrekompensują Ci całego cierpienia które znosiłaś kiedy z nim byłaś
5 2021-09-30 08:54:39 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-09-30 08:55:35)
Ja uważam że pomysł psychologa jest trafiony. Z jakiegoś powodu myślisz że nie zasługujesz na nic lepszego i idealizujesz patologiczna relacje. Może warto się przyjrzeć z bliska czemu coś takiego u Ciebie w głowie zachodzi?
Oprócz tego polecam na maxa wypełnienie sobie grafiku czym możesz. Im mniej masz czasu i energii na puste idealizowanie, tym szybciej zaczniesz zapominać
Nie tęsknię za biciem i poniżaniem tylko za tymi chwilami kiedy było dobrze. Bardzo go kochałam i obawiam się że się z tego nie wyleczyłam, bo z czasem zamiast być lepiej to jest gorzej
Tęsknisz za chwilami, kiedy było między wami dobrze. Rzecz w tym, że Twój związek był pakietem, w którym - tak jak w innych związkach - oprócz "dobrze", było "źle". Tęsknisz więc za ułudą. Po co sobie to robisz? Dlaczego nie zamknęłaś tego etapu?
Napisałaś, że nie wyleczyłaś się. Nic dziwnego, skoro uparcie wracasz do fragmentu przeszłości i robisz z niego sielankę. Przestań rozdmuchiwać popiół.
Psychoterapeuta na cito. Dla wszystkich, którym brak przemocowców w życiu.
nie tesknisz za nim tylko za uczuciem bycia w zwiazku. tesknisz tylko za dobrymi chwilami, boe jestes samotna. odezwanie sie do niego to najglupsza rzecz, jaka mozesz zrobic. za jakis czas bedzie lepiej. kiedys moze spotkasz kogos, kto da ci tylko dobre chwile czyli to, jak zdrowy zwiazek powinien wygladac. tu bylaby powtorka z rozrywki albo jeszcze gorzej, nawet jesli odpowiedzialby na kontakt.
Wolny czas staram się zająć sobie jak tylko się da, wiadomo praca zajmuje większość mojego czasu. Ale ten ścisk w żołądku jaki nam na co dzień i blizny na psychice jakie zostały nie pozwalają mi normalnie funkcjonować. Kiedy przyłapuje siebie na tym jak znowu o nim myślę staram się to zakrywać tym całym złem jaki przez niego przeszłam ale mam wrażenie jak by to przestawało pomagać już.
(...) Dużo razy mnie bił, poniżał, obrażał. (...)
Napisz to na kartce, powieś w widocznym miejscu i czytaj przynajmniej trzy razy dziennie, gdy dopadnie Cię tęsknota za nim, zwiększ częstotliwość. I idź na terapię.
Te dobre chwilę w związku pochodziły od Ciebie. Nie od niego. Bo gdybyś się zachowywała tak niezrownoważenie jak On to te dobre chwile byś zepsuła.
To za czym tęsknisz jest z Tobą, nie z nim.
Więc możesz kogoś tym obdarzyć. Kogoś kto to doceni. Cała tajemnica.
Uważasz że On był słaby A Ty po prostu silniejsza i szkoda Ci go?
Nic bardziej błędnego.
Po prostu każdy pracuje nad tym co jest dla niego ważne a olewa to co ważne dla niego nie jest.
12 2021-09-30 23:55:30 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-09-30 23:57:05)
Zdecydowanie jesteś uzależniona od tej huśtawki emocji, a dobre chwilę na których się teraz skupiasz to racjonalizacja żeby jednak nawiązać z nim ponowny kontakt, koniecznie do psychologa bo Twoje myślenie jest pełne poznawczych błędów, żeby zrozumieć sytuację w której się znalazłaś potrzebujesz lustra w postaci psychologa, który Ci przedstawi sytuację z innej perspektywy, nikt kto ma poukładane w głowie nie godzi się na przemoc w związku, po prostu, jakiś filmowe obrazy którymi teraz karmi nas kultura tego nie zmieni, to jest patologia z którą nie wolno mieć do czynienia. Gdyby do Ciebie przyszła osoba trzecia i powiedziała że tęsknie za facetem który mnie biję to pewnie byś powiedziała kobieto ogarnij się.