Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 141 ]

Temat: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

To był jeden z tych momentów o których kręcone są filmy, pisane są książki. Nie znałem wcześniej tej kobiety, a właściwie dziewczyny, bo dla mnie to jeszcze młoda kobieta, ma na oko 30 lat, a ja mam już 54. Nasi synowie chodzą razem do szkoły, do klasy zerowej.
Poznałem ją przez jej męża, z którym z kolei poznaliśmy się pewnego dnia w szkole jak odbieraliśmy dzieci, gadka szmatka, że synowie się lubią i chcieliby się odwiedzać poza szkołą. Zatem pozwoliłem synowi odwiedzić kolegę, dodam że takie decyzję podejmuję sam, bo od półtora roku jestem wdowcem i sam wychowuję swojego sześciolatka.
I kiedy po niego przyszedłem, okazało się że jego ojca nie ma bo gdzieś wyszedł, była tylko matka.
Widać, że dziewczyna jest trochę nieśmiała, była speszona, pewnie tą różnicą wieku bo podejrzewam że dzieli nas co najmniej 20 lat. Widać było że się przejmuje i stara, może pan usiądzie, a może pan się czegoś napije, od razu zaproponowałem przejście na ty. Trochę się peszyla i myliła z początku. Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy, o szkole dzieciaków, o rynku nieruchomości, bo okazało się że zarówno oni jak i ja myślimy o zmianie mieszkania na inne, rozmawialiśmy o takich zwykłych rzeczach, jednak od początku czułem że ona mnie bardzo polubiła. Tego że ja ją to nie muszę chyba pisać...jest urocza, widać że jest dobrą i troskliwą matką, widzę to po tym jak organizowała synowi i mojemu synowi czas, jak wypowiada się o dzieciach, widać że macierzyństwo to jej bajka. Jest bardzo ładna, wrażliwa i inteligentna, to też zobaczyłem w rozmowie. Jest też zabawna i trochę chwilami nieogarnięta więc jest to słodkie. Sporo śmialiśmy się, opowiedziała żart. Przyznam że wgapialem jej się w oczy, wyraznie spojrzałem na nogi, biust, chyba to zauwazyla. W rozmowie wyszło kilka razy że jest ona trochę jakby pod pantoflem męża, że czuje się od niego mniej ważna, że mniej wie, że jak o coś się dowiedzieć to trzeba pytać męża, a ona nie wie, a to mąż się orientuje. Na zakończenie spotkania uścisnąłem jej dłoń i dodałem, że miło było mi ją poznać.
Następnym razem spotkaliśmy się już z jej mężem wszyscy wspólnie z dziećmi w parku na placu zabaw, jakies dwa dni po tamtym pierwszym zapoznaniu się. Gdy weszła do parku, rozglądała się gdzieś na boki, wydaje mi się, że mnie widziała ale udawała że nie widzi. Usiadła na ławce, a jej mąż patrzył czy u naszych synów wszystko ok.  Ja też siedziałem trochę sam, ale potem postanowiłem podejść do jej męża i pogadać co tam słychać. Gdy ona to.zobaczyla, to też przyszła i przywitała mnie pięknym uśmiechem i radosnym czesc, po czym szybciutko powiedziała stojącemu obok mężowi że ona popatrzy na synów a żebyśmy my sobie pogadali. Potem zamiana i ona rozmawiała chwilę ze mną ale była tego dnia ekstremalnie spięta i przestraszona i w pewnym momencie zaczepiła znajoma żeby do nas podeszła i wyraźnie widziałem że ulżyło jej że znajoma przejęła pałeczkę w rozmowie. Ja zaraz musiałem iść więc zawołałem już syna.
Po dwóch dniach wieczorem dostaje smsa z uśmiechnięta buźka, pytam kto tam, a okazało się że to ona. Napisała że wzięła sobie ten numer z telefonu męża "na wypadek gdyby był potrzebny kontakt". Zapytała co u nas, ja odpowiedziałem i zadałem to samo pytanie co u nich, była serdeczna w tych smsach, żartowała, ja też starałem się być miły i serdeczny. Jednak w pewnym momencie szczęka mi opadła bo ona napisała "tylko proszę nie mów mojemu mężowi że odpisałam Twój numer i coś pisałam, bo miałabym przechlapane smile" na co ja już nic nie odpisałem. Poczułem że to jednak słabe podbierać żonę znajomemu, nawet jeśli ledwie go znam. Mogłoby się to skończyć czymś niedobrym, poza tym ja nawet nie mam kiedy się spotykać z kobietami, po pracy lecę po syna, potem go pilnuję, nie mamy nikogo do pomocy,.czasem zajrzy moja mama ale to już starsza, schorowana kobieta.
W dodatku trochę mnie to uderzyło że ona tak zauważyła moje intencje. Potem napisała coś o świetle jakie poczuła w mleku obecności, o tym że rzadko się coś takiego w życiu zdarza i po co chować to zamiast to odkryć. Również nie odpisałem bo w sumie nawet nie wiedziałem co. Podoba mi się bardzo ale to mnie jakoś znokautowalo. Jak widziała że nie odpisuje to na następny dzień napisała żebyśmy o tym zapomnieli, że nie wie co ja napadło. Ja odpisałem że ok, zapomnimy, uznamy że tego nie było a smsy lepiej dla bezpieczeństwa niech skasuje.
Na drugi dzień jednak znów się odezwała. Pisała mi prawdziwe epopeje na temat swoich uczuć, napisała mi właściwie intymne rzeczy w stylu że z mężem jej nie po drodze, że w przeszłości to i uderzył, i szarpnął i że mimo że się poprawił to ona nie umie mu darować, pisała że ja jej się podobam, że nigdy nie miała takiego zauroczenia od pierwszego wejrzenia. Ignorowałem to. Na trzeci dzień zapytała czy te smsy dochodzą bo ja tak milczę. Odpisałem że dochodzą ale nie chce już kontynuować tematu i proszę aby nie wysyłała do mnie więcej wiadomości. Przecież jej mąż mógł to przeczytac a potem mogłoby być tak że to ja byłbym oskarżony że to ja się do niej pierwszy przystawiam i wypisuję. Jednak ona nie dawała za wygraną, wzięło ją na ostro, po trzech dniach znowu SMS że myśli o mnie i bardzo mnie polubiła, znowu pytała o jakieś rzeczy co ja o tym sądzę, no trochę mnie męczyła więc jeszcze dwa razy musiałem powtórzyć że dla mnie temat nie jest dobry do kontynuowania i żeby już nic nie wysyłała. Wtedy się wkurzyła, napisała że jest taka wylewna bo faceci w jej życiu źle ją traktowali, że jest samotna, że leczy się farmakologicznie z powodu depresji. Nie odpisałem jej... A na kolejny dzień napisała żebyśmy zapomnieli o całej sprawie, że ona zrozumiała że głupio zrobiła i że prosi żebym nie pamiętał jej tego zachowania bo ona nie chce żeby przez jej zachowanie nasi synowie nie mogli się widywać etc. Też już nic nie odpisałem, żeby jej nie nakręcać.
Nie wiem teraz co robić, czy jak syn zapyta o możliwość kontaktu z jej synem to zniechęcać go że nie mamy czasu tam jechać albo coś? Co zrobić? Ona mi się dalej podoba. Pytanie czy to dobre byśmy się widywali nawet przelotem. I czy ewentualnie kontaktować się tylko z jej mężem. Oczywiście cała sprawa zostaje między mną a nią, on nie wie i ja na pewno jej nie wydam.
Lubię ją, bardzo mi się podoba, i mimo że czuje że postąpiłem właściwie to jednak jest mi żal. Bo jest urocza, kochana i dobra.
Czy ja dobrze postąpiłem?? Co robić dalej?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

No to Tomaszu masz niezłą zagwozdkę.

Warto jednak zejść na ziemię. Praktycznie jej nie znasz, a jej zachowanie świadczy, że mógłbyś wpakować się i postronne osoby (dzieci) w spore kłopoty. Tak, odrzuciłeś ją, ale nadal Ci się podoba, więc na wszelki wypadek warto sobie jeszcze raz powtórzyć, że gdybyś jednak zmienił zdanie, konsekwencje mogą być ciężkie.

Tak więc postąpiłeś jak najbardziej słusznie.

Co do możliwości kontaktu Twojego syna z jej synem ciężko mi cokolwiek doradzić. To jedna z takich decyzji, że i tak źle, i tak niedobrze. Na razie możesz liczyć na to, że syn o ten kontakt nie będzie jednak zabiegał.

Powodzenia smile

3 Ostatnio edytowany przez Tomasz55 (2021-09-20 14:16:05)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Dlaczego w kłopoty? smile Bo wydaje się być szalona? smile Ech, nie wiadomo co gorsze.
A myślicie że nierealnym jest scenariusz, w którym po prostu zostajemy znajomymi? W m.in. w tym z nią się zgodzę, że rzadko spotyka się ludzi, z którymi tak bardzo chciałoby się spotkać ponownie, poznać bliżej i porozmawiać. Ja przynajmniej tak mam, bo ogólnie jestem trochę zamknięty i raczej wolę przebywać bez ludzi niż z nimi. Dlatego jak ją poznałem to coś mnie uderzyło.
Może przesadzam.
A co radzicie w sytuacji, gdyby jej mąż zaproponował dzieciom i nam spotkanie? Jak już mówiłem on oczywiście o całej sprawie nie wie, a w sumie już kiedyś przed całą tą akcją jego żony w moim kierunku, gadał ze mną że odezwie się za jakiś czas i ustawimy się w jakimś parku z dzieciakami. Tylko teraz nie wiem co odpowiedzieć jak zapyta. Wykręcić się brakiem czasu i jakoś sytuacja się rozwiąże czy jednak zgodzić się, ale jeśli jego żona też będzie na spotkaniu to narażać nas oboje na kolejne pogłębianie się zauroczenia? Z drugiej strony, tak miło się z nią rozmawia....Dziękuję merle za komentarz i życzenia powodzenia. Oby było jak być powinno.
Jakie wrażenie wywołuje w Was sposób, w jaki zareagowała na tę znajomość Ona?

Czy jest tu ktoś kto przeżył romans z osobą zamężną i jak to się skończyło?

4

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Doradzam kubeł zimnej wody na głowę smile

Jednak coś kazało Ci nie brnąć w tą relację, więc może warto przypomnieć sobie co ;-)

Jak w to pójdziesz, to jasne... będzie cudownie... przez jakiś czas, a potem zaczną się kłopoty. Po co Ci to?

No i czy chcesz budować swoje szczęście kosztem czyjegoś nieszczęścia?

5

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Dotychczas postąpiłeś dobrze, nie do końca masz wpływ kto Ci się spodoba czy kogo polubisz ale na pewno masz wpływ co z tym zrobisz dalej, może intuicyjnie się zachowałeś ale jednak optymalnie najlepiej jak na zaskoczenie, bądź ostrożny, uważaj na tę relację bo mogą wyniknąć z tego problemy, nie znasz jej, opierasz się póki co na powierzchownym wrażeniu, jeśli ona przejawia inicjatywę to trochę się to kłóci z portretem jaki jej namalowałeś, jeśli ma takie niefajne życie to powinna jakoś to ogarnąć po kolei, jak jej źle i straszno w małżeństwie to prawo przewidziało rozwiązania, Ty dystansuj się i ogranicz kontakt

6

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
merle napisał/a:

Doradzam kubeł zimnej wody na głowę smile

Jednak coś kazało Ci nie brnąć w tą relację, więc może warto przypomnieć sobie co ;-)

Jak w to pójdziesz, to jasne... będzie cudownie... przez jakiś czas, a potem zaczną się kłopoty. Po co Ci to?

No i czy chcesz budować swoje szczęście kosztem czyjegoś nieszczęścia?

Nie chciałbym. Ale pytanie czy jej mąż w ogóle ją kocha. Czy tak się zachowuje kobieta, którą kocha mąż. Dla mnie to ona się zachowuje jakby miała psychicznie chorobę sierocą. Jakby nikt jej nie przytulał i nie dotykał.

7

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Wg mnie powinieneś się zdystansować i skoro kobieta Ci się podoba raczej nie będzie z tego zwykłej znajomości. Dla mnie jej zachowanie jest conajmniej dziwne więc tym bardziej bym. Się zdystansowała. Co do dzieci to w sumie oni mogą zabrać Twojego syna do parku a Ty kiedyś weźmiesz ich syna. U mnie tak to działało. Dzieci się bawią a rodzic ma trochę wolnego.

8

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Ranna_Panna napisał/a:

Dotychczas postąpiłeś dobrze, nie do końca masz wpływ kto Ci się spodoba czy kogo polubisz ale na pewno masz wpływ co z tym zrobisz dalej, może intuicyjnie się zachowałeś ale jednak optymalnie najlepiej jak na zaskoczenie, bądź ostrożny, uważaj na tę relację bo mogą wyniknąć z tego problemy, nie znasz jej, opierasz się póki co na powierzchownym wrażeniu, jeśli ona przejawia inicjatywę to trochę się to kłóci z portretem jaki jej namalowałeś, jeśli ma takie niefajne życie to powinna jakoś to ogarnąć po kolei, jak jej źle i straszno w małżeństwie to prawo przewidziało rozwiązania, Ty dystansuj się i ogranicz kontakt

Napisała mi wtedy jeszcze że ona już czeka aż się bardziej usamodzielni finansowo i będzie w stanie sama się utrzymać, bo póki co dopiero ma wrócić do pracy (mają drugie dziecko które niedługo będą posyłać do żłobka). Że w jej rodzinie nikt jej nie wspiera w decyzji o ewentualnym rozwodzie, że nawet jakby chciała to nie ma dokąd pójść bo jej rodzina rozwodów nie uznaje (ultrakatolicka matka i ojciec pod jej pantoflem), że jest głęboko nieszczęśliwa bo od lat tkwi w tym co na początku wydawało jej się ok. Podobno matka jej męża od początku źle ją traktuje a mąż nigdy nie stanął w jej obronie bo boi się swojej matki, że ona przez teściowa już była na terapii itd.no a teraz ma tę depresję i się leczy.
Widzę po niej że jest wrażliwa, widzę że cierpi. Tak chowa się za tymi plecami męża a widzę że nieźle ją tam musieli latami urabiać że tak nie wierzy w siebie. Opowiadała mi wcześniej tam w parku na żywo na osobności że ona została wychowana w poczuciu że wszędzie czyha zagrożenie, że trzeba siedzieć w kącie i trochę liczyć na innych, a trochę wybaczać im wszystko bo dobry katolik ma wybaczać.
Powiedziała że się zmieniła i nie chce dłużej żyć w iluzji, ale nie wie jak się do tego zabrać.

9 Ostatnio edytowany przez Tancerkaja (2021-09-20 14:49:09)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:
Ranna_Panna napisał/a:

Dotychczas postąpiłeś dobrze, nie do końca masz wpływ kto Ci się spodoba czy kogo polubisz ale na pewno masz wpływ co z tym zrobisz dalej, może intuicyjnie się zachowałeś ale jednak optymalnie najlepiej jak na zaskoczenie, bądź ostrożny, uważaj na tę relację bo mogą wyniknąć z tego problemy, nie znasz jej, opierasz się póki co na powierzchownym wrażeniu, jeśli ona przejawia inicjatywę to trochę się to kłóci z portretem jaki jej namalowałeś, jeśli ma takie niefajne życie to powinna jakoś to ogarnąć po kolei, jak jej źle i straszno w małżeństwie to prawo przewidziało rozwiązania, Ty dystansuj się i ogranicz kontakt

Napisała mi wtedy jeszcze że ona już czeka aż się bardziej usamodzielni finansowo i będzie w stanie sama się utrzymać, bo póki co dopiero ma wrócić do pracy (mają drugie dziecko które niedługo będą posyłać do żłobka). Że w jej rodzinie nikt jej nie wspiera w decyzji o ewentualnym rozwodzie, że nawet jakby chciała to nie ma dokąd pójść bo jej rodzina rozwodów nie uznaje (ultrakatolicka matka i ojciec pod jej pantoflem), że jest głęboko nieszczęśliwa bo od lat tkwi w tym co na początku wydawało jej się ok. Podobno matka jej męża od początku źle ją traktuje a mąż nigdy nie stanął w jej obronie bo boi się swojej matki, że ona przez teściowa już była na terapii itd.no a teraz ma tę depresję i się leczy.
Widzę po niej że jest wrażliwa, widzę że cierpi. Tak chowa się za tymi plecami męża a widzę że nieźle ją tam musieli latami urabiać że tak nie wierzy w siebie. Opowiadała mi wcześniej tam w parku na żywo na osobności że ona została wychowana w poczuciu że wszędzie czyha zagrożenie, że trzeba siedzieć w kącie i trochę liczyć na innych, a trochę wybaczać im wszystko bo dobry katolik ma wybaczać.
Powiedziała że się zmieniła i nie chce dłużej żyć w iluzji, ale nie wie jak się do tego zabrać.

Trochę wygląda jakbyś szykal potwierdzenia w tym że jednak powinieneś się z nią spotykać,pomóc zaopiekować się biedna sierotką.Nie idź w to. Nie wydaje Ci się dziwne że ledwo poznana kobieta mówi o takich rzeczach a potem nachalnie pisze i się narzuca. To nie jest normalne. Daj sobie spokój. Będzie z tego tylko problem. A dzieci mogą się spotykać raz u was raz u nich. Rodzic nie musi prz tym być. Ja tak robiłam że swoimi dziećmi. Wtedy druga strona ma trochę wolnego.

10 Ostatnio edytowany przez Tancerkaja (2021-09-20 14:45:40)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Dubel

11

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tancerkaja napisał/a:

Trochę wygląda jakbyś szykal potwierdzenia w tym że jednak powinieneś się z nią spotykac. Pomoc zaopiekować się biedna sierotka

Też mam takie wrażenie.

Postąpiłeś słusznie Autorze, a teraz chciałbyś chyba, żeby ktoś Ci powiedział: idź w to - będzie dobrze, a przynajmniej warto spróbować.

Na tym forum raczej nie uzyskasz wsparcia, którego szukasz ;-)

12

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Nie, to nie tak. Ale widzę po niej że zdecydowanie tą biedną sierotką się czuje.

13

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:

Nie, to nie tak. Ale widzę po niej że zdecydowanie tą biedną sierotką się czuje.

Czyli co? Jest sierotką, ergo zły mąż? Jak zły mąż, to można się za nią brać? A co z jej dziećmi? Chcesz komuś rozbijać rodzinę?

Przecież ona może Ci sprzedawać totalną ściemę.

Rozumiem, że myślisz o kontynuowaniu znajomości, by rozpoznać, czy faktycznie tkwi w beznadziejnym małżeństwie?

Problem w tym, że zanim się tego dowiesz, już będziesz po uszy zaangażowany i zaślepiony. Prosisz się o kłopoty.

Jesteś wdowcem... pewno brak Ci kobiecego towarzystwa, ale masz też swoje lata i zapewne wiesz, że rzeczy, które wydają się zbyt piękne, by były prawdziwe, najcześciej właśnie takie dobre nie są...

14

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:

Nie, to nie tak. Ale widzę po niej że zdecydowanie tą biedną sierotką się czuje.


To niech sama sobie z tym poradzi i ułoży swoje życie i wtedy zaczyna jakies relacje. Jeśli szukasz problemów to tu je znajdziesz.

15 Ostatnio edytowany przez Ranna_Panna (2021-09-20 15:01:43)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

nooo Tomaszu a co Tobie do tego kto ją przytula, dotyka i czy mąż ją kocha.....czy tak się zachowuje kobieta, która kocha męża ? Na ile ja znam życie to mi ta Twoja relacja pachnie niebezpiecznie, nie mam zaufania do osób żonatych, mężatek, które zwierzają się przypadkowym osobom płci przeciwnej i nadają na swojego współmałżonka, jak mogłabym nadawać do innego faceta na swojego męża, drugiego faceta, lepiej od razu powiedzieć - ratuj ! będę twoja smile

16

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Ranna_Panna napisał/a:

nooo Tomaszu a co Tobie do tego kto ją przytula, dotyka i czy mąż ją kocha.....czy tak się zachowuje kobieta, która kocha męża ? Na ile ja znam życie to mi ta Twoja relacja pachnie niebezpiecznie, nie mam zaufania do osób żonatych, mężatek, które zwierzają się przypadkowym osobom płci przeciwnej i nadają na swojego współmałżonka, jak mogłabym nadawać do innego faceta na swojego męża, drugiego faceta, lepiej od razu powiedzieć - ratuj ! będę twoja smile

Nie bronię zdradzających ale są różne sytuacje w życiu. Nie wszystko jest tylko czarne albo tylko białe. Ja jej wierzę. Ale nadal nic z tym nie zrobię.
Zastanawia mnie tylko czy napisała to szczerze że chciałaby zapomnieć o tym że do mnie pisała i żebym ja też zapomniał, i że nie chciałaby żeby przez jej głupie zachowanie znajomość dzieciaków i nas wszystkich się urwała, zaznaczyła że jej mąż czasem coś wspomina że fajnie byłoby się umówić wszyscy razem z dzieciakami, etc. Dopisała że żałuje że złamała swoje zasady.
Pytanie czy wierzycie że jest między nami możliwe normalne koleżeństwo. Tak przy jej mężu nawet, niewinne i na legalu. Bo czuję że zarówno ona jak i ja, jesteśmy trochę jak swoje bliźniaki. Żal tracić taką osobe. W życiu nie widziałem takiego swojego lustrzanego odbicia, te reakcje, to peszenie się, introwertyczna natura. Ja też taki jestem.

17 Ostatnio edytowany przez Tancerkaja (2021-09-20 15:38:02)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Ewidentnie chcesz wejść w romans i szukasz pretekstu. Serio. Sam Napisałeś w tytule zakochałem się w mężatce-skoro się zakochałeś to nie możecie być zwykłymi znajomymi. Wszyscy Ci mówią nie idź w to, a Ty dalej swoje. Babka zrobiła l oczy jak kot że Shreka biadoli Ci jaka to bidulka nieszczesliwa a Tobie się uruchamia syndrom rycerza, opiekuna i obrońcy. Odpuść sobie.

18

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Gdybyś był w stanie ją zdystansować, to moglibyście być znajomymi. W tej sytuacji, którą macie teraz to nie jest możliwe.

Zastanów się, kobieta, która chce odejść od męza nie robi sobie z nim drugiego dziecka.

19

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Tomek ok, życie ma pełną paletę barw jednak g..no w jakim by nie było kolorze śmierdzi i jest dalej gó.nem, ona może być szczera w tym co mówi bo w tym momencie tak by chciała...w drugim by może chciała inaczej, wiedząc że ma stany mało stabilne tym bardziej zalecam ostrożność, nie patrz na jej męża jej oczami, jak już chcesz mieć o nim zdanie spróbuj ocenić go obiektywnie sam...nie wiesz co byś  usłyszał gdyby to on zaczął się skarżyć, to jest rodzina, dwoje małych dzieci, mogą mieć gorszy czas w swoim związku a Ty na pewno nie sprawisz że podzieje się u nich lepiej

20 Ostatnio edytowany przez Marata (2021-09-20 16:46:03)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Jaka to ona biedna.
Mieszka u niedobrych teściów z niedobrym mężem.
Dziecko wkrótce do żłobka i według mnie, pani się nudzi.
Mąż zapierdala na ich utrzymanie (przypuszczam) i stresuje się powiększoną rodziną a ona robi z siebie ofiarę.

Masz dzieci, a partnerkę?

Edit:  Tak, doczytałam, że jesteś wdowcem.

Popatrz na to tak jak jej niedobry mąż by popatrzył.

21

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Co to znaczy gdybym mógł ją zdystansować? A co ja właśnie robię? Ona też się dystansuje, nie napisała już nic więcej od kilku dni po tym jak uznała że źle zrobiła, złamała swoje zasady i chce żebyśmy zapomnieli o całej sprawie. Jednocześnie wyraża chęć utrzymywania luźniejszej znajomości, legalnej jakby bo we wspólnym gronie, bez podtekstów.
Uważacie że to niemożliwe?

22

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Marata napisał/a:

Jaka to ona biedna.
Mieszka u niedobrych teściów z niedobrym mężem.
Dziecko wkrótce do żłobka i według mnie, pani się nudzi.
Mąż zapierdala na ich utrzymanie (przypuszczam) i stresuje się powiększoną rodziną a ona robi z siebie ofiarę.

Masz dzieci, a partnerkę?

Edit:  Tak, doczytałam, że jesteś wdowcem.

Popatrz na to tak jak jej niedobry mąż by popatrzył.

Widzę że nie rozumiesz czym jest choroba zwana depresją. Polecam się dokształcić. A jeśli jej mąż uważa że to jej wymysł (i co, to że lekarz zalecił jej antydepresanty to też wymysł?) to jest trochę taki jak Ty.

23

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:

... tylko czy napisała to szczerze że chciałaby zapomnieć o tym że do mnie pisała i żebym ja też zapomniał,

Ona do Ciebie napisała szczerze. Ty potraktowałeś ją "jak wariatkę" zbywając wymownym milczeniem "czego ta kobieta ode mnie chce? WTF?".
Potem ona myślała, i myślała, i myślała, że jej się pewnie wydawało, że się do niej zbliżyłeś bardziej niż na odległość neutralną.
W końcu musiała powiedzieć, że to był błąd.
Zmusiło ją do tego twoje zachowanie.
NIe pomogłeś, tylko się zdystansowałeś.


i że nie chciałaby żeby przez jej głupie zachowanie znajomość dzieciaków i nas wszystkich się urwała, zaznaczyła że jej mąż czasem coś wspomina że fajnie byłoby się umówić wszyscy razem z dzieciakami, etc.

Można się umawiać z dziećmi. Nie musisz od razu romansować jeśli jesteś taki szarmancki, a ona może miałaby do kogo się odezwać, kto byłby jej chociaż przyjacielem...


Dopisała że żałuje że złamała swoje zasady.

Żałuje, bo zignorowałeś ją.
Gdybyś nie zignorował, to by nie żałowała.



Pytanie czy wierzycie że jest między nami możliwe normalne koleżeństwo. Tak przy jej mężu nawet, niewinne i na legalu.

Jest możliwe, oczywiście.



Bo czuję że zarówno ona jak i ja, jesteśmy trochę jak swoje bliźniaki. Żal tracić taką osobe.

Żal, żal... a póki co ją zignorowałeś.
Pisanie SMS-ów jest niebezpieczne.

24

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Urocza może i jest, ale kochana i dobra? Pomijając już, że trochę za krótka znajomość na takie wnioski, to kochane i dobre nie wypisują za plecami mężów do innych facetów w wiadomym celu. Do tego serwuje Ci standardową zagrywkę osób chętnych na romans, czyli "małżonek taki niedobry, gdyby tylko nie dzieci/kredyt/pieniądze/cokolwiek już dawno byśmy się rozeszli...". A Ty naiwny jak dziecko dajesz się na to złapać i już analizujesz ich małżeństwo, jakbyś cokolwiek o nim wiedział, już współczujesz, już się angażujesz emocjonalnie, bo ojej, ona taka biedna i nieszczęśliwa z tym mężem. A ten mąż taki okropny, że ona sobie w dodatku kolejne dziecko z nim robi. XDDD

25

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
SaraS napisał/a:

Urocza może i jest, ale kochana i dobra? Pomijając już, że trochę za krótka znajomość na takie wnioski, to kochane i dobre nie wypisują za plecami mężów do innych facetów w wiadomym celu. Do tego serwuje Ci standardową zagrywkę osób chętnych na romans, czyli "małżonek taki niedobry, gdyby tylko nie dzieci/kredyt/pieniądze/cokolwiek już dawno byśmy się rozeszli...". A Ty naiwny jak dziecko dajesz się na to złapać i już analizujesz ich małżeństwo, jakbyś cokolwiek o nim wiedział, już współczujesz, już się angażujesz emocjonalnie, bo ojej, ona taka biedna i nieszczęśliwa z tym mężem. A ten mąż taki okropny, że ona sobie w dodatku kolejne dziecko z nim robi. XDDD

Właśnie to próbowałam powiedzieć.  Widzieliście się ile razy? A ona już Ci się spowiada ze  wszystkiego, co złe w jej życiu. Łykasz  wszystko jak pelikan.

26

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:

Co to znaczy gdybym mógł ją zdystansować? A co ja właśnie robię? Ona też się dystansuje, nie napisała już nic więcej od kilku dni po tym jak uznała że źle zrobiła, złamała swoje zasady i chce żebyśmy zapomnieli o całej sprawie. Jednocześnie wyraża chęć utrzymywania luźniejszej znajomości, legalnej jakby bo we wspólnym gronie, bez podtekstów.
Uważacie że to niemożliwe?

No ja w Twoich postach tutaj widzę nakręcanie się na nią, a nie dystans.

Depresja? A Ty jesteś psychoterapeutą czy psychiatrą i zdiagnozowałeś ją na podstawie jej smsów do Ciebie? Bo jeżeli nie, to guzik wiesz. Jak ma depresję, to niech się idzie leczyć, a nie zarywa do innych facetow.

Nie jest możliwe utrzymanie luźniejszej znajomości, skoro Ty na nią tak strasznie lecisz.

27 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-09-20 18:44:05)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:

A co radzicie w sytuacji, gdyby jej mąż zaproponował dzieciom i nam spotkanie? Jak już mówiłem on oczywiście o całej sprawie nie wie, a w sumie już kiedyś przed całą tą akcją jego żony w moim kierunku, gadał ze mną że odezwie się za jakiś czas i ustawimy się w jakimś parku z dzieciakami. Tylko teraz nie wiem co odpowiedzieć jak zapyta. Wykręcić się brakiem czasu i jakoś sytuacja się rozwiąże czy jednak zgodzić się, ale jeśli jego żona też będzie na spotkaniu to narażać nas oboje na kolejne pogłębianie się zauroczenia? Z drugiej strony, tak miło się z nią rozmawia....

Na prawdę masz 54 lata? Bo takie dziwne pytania jak na doświadczonego faceta..

Świetny pomysł z tym ciągnięciem znajomości pod nosem męża. Jak was tak strzeliło jak grom z jasnego nieba na pierwszym spotkaniu, to mąż na pewno się nie zorientuje.

28

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
SaraS napisał/a:

Urocza może i jest, ale kochana i dobra? Pomijając już, że trochę za krótka znajomość na takie wnioski, to kochane i dobre nie wypisują za plecami mężów do innych facetów w wiadomym celu. Do tego serwuje Ci standardową zagrywkę osób chętnych na romans, czyli "małżonek taki niedobry, gdyby tylko nie dzieci/kredyt/pieniądze/cokolwiek już dawno byśmy się rozeszli...". A Ty naiwny jak dziecko dajesz się na to złapać i już analizujesz ich małżeństwo, jakbyś cokolwiek o nim wiedział, już współczujesz, już się angażujesz emocjonalnie, bo ojej, ona taka biedna i nieszczęśliwa z tym mężem. A ten mąż taki okropny, że ona sobie w dodatku kolejne dziecko z nim robi. XDDD

Dziecko ma półtora roku, więc zakładam że od czasu ciąży mogło się coś zepsuć. to jest prawie dwa lata od kiedy zaszła w ciaze. A może wpadli, ja nie pytałem. W międzyczasie nic się nie mogło stać? Powiedziała że ją bił, a wy nic. Widzę że kobiety to specjalnie mówią żeby nic nie robić, faceci dają jakieś bardziej ludzkie porady .Wy żyjecie w idealnych związkach? Ma któraś tu dzieci? W teorii wszystko jest proste. Jakbym "tak strasznie na nią leciał" tobym chyba inaczej jej odpisywał, nie?

29 Ostatnio edytowany przez Ania2019 (2021-09-20 19:32:08)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Myślę, ze ona zobaczyła w Tobie to czego jej tak bardzo brak w życiu.
Bliskości, czułości, wsparcia, pewnie nawet partnerstwa.
To trudna sytuacja, bo moglibyście być dla siebie ważni i być wsparciem, jednak na samej przyjaźni się raczej nie skończy, skoro trafiła Was jak piorun strzała amora i jest taka chemia duża.
Skoro ona jest taka wrażliwa jak mówisz, też się leczy, to będzie miała problemy pewnie większe, jak wejdzie w romans, emocje itd., ale kto wie, może jej tego właśnie trzeba takich emocji właśnie.
Tylko żeby się na Tobie nie "uwiesila" emocjonalnie.

30

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:
SaraS napisał/a:

Urocza może i jest, ale kochana i dobra? Pomijając już, że trochę za krótka znajomość na takie wnioski, to kochane i dobre nie wypisują za plecami mężów do innych facetów w wiadomym celu. Do tego serwuje Ci standardową zagrywkę osób chętnych na romans, czyli "małżonek taki niedobry, gdyby tylko nie dzieci/kredyt/pieniądze/cokolwiek już dawno byśmy się rozeszli...". A Ty naiwny jak dziecko dajesz się na to złapać i już analizujesz ich małżeństwo, jakbyś cokolwiek o nim wiedział, już współczujesz, już się angażujesz emocjonalnie, bo ojej, ona taka biedna i nieszczęśliwa z tym mężem. A ten mąż taki okropny, że ona sobie w dodatku kolejne dziecko z nim robi. XDDD

Dziecko ma półtora roku, więc zakładam że od czasu ciąży mogło się coś zepsuć. to jest prawie dwa lata od kiedy zaszła w ciaze. A może wpadli, ja nie pytałem. W międzyczasie nic się nie mogło stać? Powiedziała że ją bił, a wy nic. Widzę że kobiety to specjalnie mówią żeby nic nie robić, faceci dają jakieś bardziej ludzkie porady .Wy żyjecie w idealnych związkach? Ma któraś tu dzieci? W teorii wszystko jest proste. Jakbym "tak strasznie na nią leciał" tobym chyba inaczej jej odpisywał, nie?

Ale ja Ci napisalam. Jak ma depresję, a maż ją bił, to powinieneś jej doradzić rozwód z orzeczeniem o winie. Dostanie alimenty na dzieci, da sobie radę.

Poza tym zdziwiłbyś się, jakie teksty opowiadają o współmałżonkach ludzie skaczący w bok.
Ja w to bicie zupełnie nie wierzę właśnie z tego powodu. Ona pisze Ci różne rzeczy, żeby wzbudzić Twoje współczucie i sympatię do niej. Nie masz pojęcia, jak było naprawdę i co jest między nią a jej mężem. Ona Ci wciska co chce, Ty to łykasz jak pelikan.

Dobrą radę Ci dam - w takiej sytuacji powinieneś odpisywać grzecznie, ale z dystansem. Źle jej? Niech się rozwiedzie. Da sobie radę, nie ona pierwsza i nie ostatnia tak ma. A potem po rozwodzie niech szuka nowego jelenia.

31 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-09-20 22:28:24)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Oj Tomaszu wchodzenie przez Ciebie w rolę "ratownika/rycerzyka" jest mocno podejrzane ,zbędne i szkodliwe jeżeli kobieta faktycznie ma depresję
zakładam że nie jesteś lekarzem psychiatrą ,ani psychoterapeutą .
Koleżeństwo pewnie jest możliwe jak trochę odparujesz po napaliłeś się bardzo,wszystko co usłyszałeś od tej kobiety wziąłeś
od razy na wiarę ,bezkrytycznie uwierzyłeś w depresję,jej nieszczęśliwsze małżeństwo,niedobrego męża
jedyne co jest mocno prawdopodobne to to że kobieta jest niesamodzielna ,zależna ,znudzona ,chętna na emocje,raczej z marną samooceną
a jeżeli jej działania  są w jakiś sposób powiązane z nawrotem choroby np dwubiegunowej to na własne życzenie i prośbę pakujesz się tak czy inaczej rozkminiając jej myślenie w grube kłopoty to też bardzo prawdopodobne.
Pytasz na forum,dociekasz,domniemywasz,spekulujesz i dedukujesz,bronisz i już ad hoc uzasadniasz motywy,intencje nie tylko tej kobiety ,ale już też niebezpośrednio swoje.
Nieszczęśliwe małżeństwo ,zły mąż czyli dobry romans jest i niedobrego męża można zdradzić brać udział w niewierności ,pomóc dostarczyć siły do trwania w nieudanym związku i potencjalnie pomóc w chorowaniu .
Tez jestem zdania czytając Twoje posty że jeszcze nie skończyłeś i ona pewnie też nie,kombinujesz .
Zdawało się że postąpiłeś szlachetnie i słusznie przyzwoicie ,ale czy nie zastanawiasz się ze tym również chcesz imponować i robić wrażenie na tej kobiecie gotowej na romans ewidentnie ,trochę to taka delikatna zabawa u was w zimno ciepło .
Dobrze zdaje się wiesz co znaczy się zdystansować nie strugaj - jarząbka proszę - masz pięć dych na karku  ja parę lat więcej,wystarczyło poprzestać na tym co w pierwszym poście, teraz bez sensu gęsto się tłumaczysz i trochę miotasz, brniesz ,bo co normalne masz jakieś tam wątpliwości i trochę Ci żal stracić okazję ,trochę nie żal ,bo facet z Ciebie być może w porządku i wolny masz wybór co myśleć i co zrobić z uczuciami nie tłumiąc ich i nie zakłamując
.
Z romansem jest tak,że wchodzisz tam na całego albo nie wchodzisz wcale i nie ma to nic wspólnego z kodem binarnym zero - jeden,
po prostu nie ma innej pośredniej drogi, a próby i akrobacje żeby p.....ć i zachować cnotę w glorii kończą się na ogół jeszcze gorzej niż taki prosty ,dyskretny romans, bez oczekiwań i  nadymanych romantycznych uniesień z niby ratowaniem i "bezwarunkowo/bezinteresowną "pseudo pomocą w tle ,gdzie macie pod wpływem zauroczenia ochotę tylko na flirt ,seks rozmowy czułości ,po co dopisywać do tego filozofię idee i jakieś pretensjonalne banalne powody, chyba że ten "romantyzm" tajemnice ,konspiracja sekrety kogoś bardziej  podnieca i bardziej "inspiruje" ,ale skrywane ciche liczenie kogoś  na związek,przywiązanie,oczekiwania, spełnienia marzeń, czarowanie się tym i obiecywanie to robi najgorsze i najbardziej destruktywnie wpływa na ludzi w konsekwencjach wtedy często romanse wychodzą na jaw albo się kończą a ktoś tam w sumie na własne życzenie płacze ,cierpi .
Nie ma sensu się tak od razu zachwycać nad zachwytem w niejasnych intencjach,żeby się nie okazało że sęp znalazł padlinę,i kto jest padliną a kto sępem.

32

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Dzięki za odpowiedzi, zwłaszcza Dobremu Duszkowi Forum wyżej. Na razie zostawię tę sprawę, a jak będzie wiadomo coś nowego to tutaj napisze. Oczywiście osoby zainteresowane proszę o dalsze komentarze, chętnie poczytam.
Na razie nie będę do niej pisał....

33

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

" .Wy żyjecie w idealnych związkach? Ma któraś tu dzieci? W teorii wszystko jest proste."

                                           .....................................
Na wstępie odpowiem na Twoje pytania; nie, nie żyję w idealnym związku, tak mam dzieci i nie opieram swojego zdania na teoretycznych rozważaniach ale na własnych przeżyciach, oraz bardzo dobrze mi znanych doświadczeniach bliskich oraz dalszych osób, podobną do Twojej sytuację miałam własną, byłam mężatką z dwójką podówczas dzieci i on był również żonaty i miał dwójkę dzieci, był mężem mojej mniej niż koleżanki więcej niż znajomej, moje małżeństwo nie spełniało moich oczekiwań, mąż pił, on pewnego dnia przyszedł do mnie do domu, siadł i wyznał mi miłość, długo opowiadał o swoich uczuciach, na tyle długo że wyszłam z osłupienia, podziwiam siebie i swoją natenczas mądrość że od strzała na gorąco zamknęłam sprawę, udało mi się to zrobić tak że on mógł z twarzą wyjść a ja nie miałam problemu spotkać go przypadkiem, zostało to między nami i nie miało konsekwencji żadnych, gdybyśmy byli wolni pewnie bym przyjęła tą jego adorację bo był w moim typie, intelektualnie też a mojego męża w tym czasie nijak szło kochać, dlatego moim zdaniem życie jest dość proste tylko my lubimy je komplikować
Dodam jeszcze że niestety znam osobiście kilka tragedii będących wynikiem zdrady i życie robi się wtedy czarno - białe

34 Ostatnio edytowany przez memo331 (2021-09-20 21:54:09)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Pierwszą rzeczą, która uderzyłaby mnie w tej sytuacji, to nachalność kontaktu obcej ,jakby nie było, osoby. Jeśli sytuacja faktycznie wygląda tak, jak ją tu opisujesz, nie prowokujesz, ani nie nakręcasz relacji, to zachowanie tej kobiety nie jest delikatnie mówiąc normalne. Nikt przy zdrowych zmysłach nie szturmuje czyjegoś telefonu widząc z drugiej strony brak zainteresowania lub dystans. Więc albo nie jest tak jak mówisz, albo widzi, jak powoli w jej kierunku odpływasz. Zwierzenia, rozdarcia, przerysowane obrazy. Dramy znane jak świat stary, mające konkretny cel. Na luźną znajomość już trochę nie pora. Granica została przekroczona, zawsze będzie podtekst. Relacja bez perspektyw i moim zdaniem prosisz się o solidne kłopoty. Niestety nie odrzuciłeś jej, jak piszesz. Trzymasz niewidzialną smycz (sms), której nie chcesz puścić. Zrobisz jak zechcesz, ale nie będzie zachodzącego słońca. Możesz w to wejść i zakładając optymistycznie jej rozwód, otworzyć szeroko ramiona. Czy jesteś jednak gotów na związek z zaburzoną jednostką, z trojgiem małych dzieci? Bo tu może być taki case.

35

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Ranna_Panna napisał/a:

" .Wy żyjecie w idealnych związkach? Ma któraś tu dzieci? W teorii wszystko jest proste."

                                           .....................................
Na wstępie odpowiem na Twoje pytania; nie, nie żyję w idealnym związku, tak mam dzieci i nie opieram swojego zdania na teoretycznych rozważaniach ale na własnych przeżyciach, oraz bardzo dobrze mi znanych doświadczeniach bliskich oraz dalszych osób, podobną do Twojej sytuację miałam własną, byłam mężatką z dwójką podówczas dzieci i on był również żonaty i miał dwójkę dzieci, był mężem mojej mniej niż koleżanki więcej niż znajomej, moje małżeństwo nie spełniało moich oczekiwań, mąż pił, on pewnego dnia przyszedł do mnie do domu, siadł i wyznał mi miłość, długo opowiadał o swoich uczuciach, na tyle długo że wyszłam z osłupienia, podziwiam siebie i swoją natenczas mądrość że od strzała na gorąco zamknęłam sprawę, udało mi się to zrobić tak że on mógł z twarzą wyjść a ja nie miałam problemu spotkać go przypadkiem, zostało to między nami i nie miało konsekwencji żadnych, gdybyśmy byli wolni pewnie bym przyjęła tą jego adorację bo był w moim typie, intelektualnie też a mojego męża w tym czasie nijak szło kochać, dlatego moim zdaniem życie jest dość proste tylko my lubimy je komplikować
Dodam jeszcze że niestety znam osobiście kilka tragedii będących wynikiem zdrady i życie robi się wtedy czarno - białe

Możesz rozwinąć ostatnie zdanie? Co to za tragedie?? Bo ja wręcz przeciwnie, znam same normalne sytuacje a la romans który potrwał trochę i się zakończył, a nic o nim nie wiedział ani mąż ani nikt inny oprócz tej pary.
Druga rzecz, nie rozumiem dlaczego dałaś temu facetowi kosza, lepiej spędzać życie u boku nietrzezwiejacego troglodyty???

36

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:

znam same normalne sytuacje a la romans który potrwał trochę i się zakończył, a nic o nim nie wiedział ani mąż ani nikt inny oprócz tej pary.

Mądrzy ludzie tak romansują. To jak jazda autem -- jak jedziesz spokojnie, to jest małe prawdopodobieństwo śmierci.


Druga rzecz, nie rozumiem dlaczego dałaś temu facetowi kosza, lepiej spędzać życie u boku nietrzezwiejacego troglodyty???

Ukróciła zaloty pana, aby nie zdradzać.


Interakcja twoja i tej mężatki zmierza w stronę romansu. Ale relację można dowolnie ułożyć (... mądrzy ludzie decydują):

-- czy jesteście obcy całkiem
-- czy znajomi rodzice co mają dzieci wtej samej klasie
-- czy bliskie rodziny co mają dzieci w tej samej klasie
-- czy jesteś jej tajnym przyjacielem pod nosem męża
-- czy wręcz jesteście kochankami

Gdzie chcecie tam dajcie cel. Wystarczy decyzja.

37

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
memo331 napisał/a:

Pierwszą rzeczą, która uderzyłaby mnie w tej sytuacji, to nachalność kontaktu obcej ,jakby nie było, osoby. Jeśli sytuacja faktycznie wygląda tak, jak ją tu opisujesz, nie prowokujesz, ani nie nakręcasz relacji, to zachowanie tej kobiety nie jest delikatnie mówiąc normalne. Nikt przy zdrowych zmysłach nie szturmuje czyjegoś telefonu widząc z drugiej strony brak zainteresowania lub dystans. Więc albo nie jest tak jak mówisz, albo widzi, jak powoli w jej kierunku odpływasz. Zwierzenia, rozdarcia, przerysowane obrazy. Dramy znane jak świat stary, mające konkretny cel. Na luźną znajomość już trochę nie pora. Granica została przekroczona, zawsze będzie podtekst. Relacja bez perspektyw i moim zdaniem prosisz się o solidne kłopoty. Niestety nie odrzuciłeś jej, jak piszesz. Trzymasz niewidzialną smycz (sms), której nie chcesz puścić. Zrobisz jak zechcesz, ale nie będzie zachodzącego słońca. Możesz w to wejść i zakładając optymistycznie jej rozwód, otworzyć szeroko ramiona. Czy jesteś jednak gotów na związek z zaburzoną jednostką, z trojgiem małych dzieci? Bo tu może być taki case.


Nie rozumiem, jak to trzymam niewidzialną smycz czyli SMS? Napisałem wyraźnie tutaj na forum że odkąd zaczęła pisać żeby nie mówić jej mężowi że pisała, to najpierw ją olewałem, a kiedy uznała (skoro nie odpisywałem) że palnela głupotę to wyraźnie jej napisałem że zgadzam się z jej opinia żeby zapomnieć o tych wiadomościach i żeby lepiej je skasowała.
Na jej SMSy odnośnie depresji w ogóle nie odpisałem, a na jej zupełnie ostatniego mówiącego o tym jak ona chce żebyśmy o tym zapomnieli i niech dzieci się normalnie widują to też nie odpisałem. Ja ją olewam żeby ochłonęła a sobie w głowie gdybam tylko co by było gdyby. A wy mi tu że ja jakaś niewidzialna smycz trzymam. Czytajcie ze zrozumieniem!

38

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Gary napisał/a:
Tomasz55 napisał/a:

znam same normalne sytuacje a la romans który potrwał trochę i się zakończył, a nic o nim nie wiedział ani mąż ani nikt inny oprócz tej pary.

Mądrzy ludzie tak romansują. To jak jazda autem -- jak jedziesz spokojnie, to jest małe prawdopodobieństwo śmierci.


Druga rzecz, nie rozumiem dlaczego dałaś temu facetowi kosza, lepiej spędzać życie u boku nietrzezwiejacego troglodyty???

Ukróciła zaloty pana, aby nie zdradzać.


Interakcja twoja i tej mężatki zmierza w stronę romansu. Ale relację można dowolnie ułożyć (... mądrzy ludzie decydują):

-- czy jesteście obcy całkiem
-- czy znajomi rodzice co mają dzieci wtej samej klasie
-- czy bliskie rodziny co mają dzieci w tej samej klasie
-- czy jesteś jej tajnym przyjacielem pod nosem męża
-- czy wręcz jesteście kochankami

Gdzie chcecie tam dajcie cel. Wystarczy decyzja.

Ona chce pewnie opcji ostatniej. A ja postanowiłem póki co że ponieważ to z jej mężem miałem kontakt jako pierwszym, to za jego pośrednictwem umówiliśmy się że syn odwiedzi syna, to zdaję się na niego. Jak on uzna że chce podtrzymywać tę znajomość i zrobić z nas takie zaprzyjaźnione rodziny (ja już propozycję rzuciłem, jeszcze zanim ona zaczęła potajemnie do mnie pisać, ze możemy się umówić w parku niedaleko nas) to ja się na to zgadzam. Ona by tam była, dałoby się pogadać. I wtedy by się okazało czy już jej przeszło i jak w dalszym ciągu na siebie nawzajem reagujemy.

39

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Nie rozumiem osób mówiących że ja coś źle zrobiłem. Ja póki co tylko gdybam. A jej przeciez napisałem że nie jestem zainteresowany kontynuowaniem znajomości za czyimiś plecami

40

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:

Nie rozumiem osób mówiących że ja coś źle zrobiłem.

Po pierwsze nie pisz posta pod postem bo Cię Moderacja za to objedzie. Po drugie, takie pytanie zadałeś w temacie, bądź gotów, że odpowiedź nie będzie zgodna z Twoimi oczekiwaniami. Po trzecie, jeśli  faktycznie nie byłbyś zainteresowany '"znajomościami za czyimiś plecami", nie byłoby tutaj ani jednej Twojej rozkminki. Jak i tegoż tematu. Określ o co konkretnie Ci chodzi Autorze, bo od czarów na Forum byli lepsi czarodzieje.

41

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:

Ona chce pewnie opcji ostatniej. A ja postanowiłem póki co że ponieważ to z jej mężem miałem kontakt jako pierwszym, to za jego pośrednictwem umówiliśmy się że syn odwiedzi syna, to zdaję się na niego. Jak on uzna że chce podtrzymywać tę znajomość i zrobić z nas takie zaprzyjaźnione rodziny (ja już propozycję rzuciłem, jeszcze zanim ona zaczęła potajemnie do mnie pisać, ze możemy się umówić w parku niedaleko nas) to ja się na to zgadzam. Ona by tam była, dałoby się pogadać. I wtedy by się okazało czy już jej przeszło i jak w dalszym ciągu na siebie nawzajem reagujemy.

Okej. Ale najważniejsze, abyś Ty postanowił jaka jest twoja granica, bo potem na żywo są emocje, a granic trzeba się trzymać.

Jeśli powiesz sobie w głowie, że nie chcesz romansować pod nosem jej męża, ale możesz z nią rozmawiać szczerze jak przyjaciele, to dzięki temu twojemu postanowieniu, temu gdzie stawiasz granice będzie Ci z nią dużo łatwiej rozmawiać.

Ja bym jej to tak zakomunikował:

"Cieszę się, że wtedy w smsach tak się na mnie otworzyłaś i to wszystko pisałaś. Ja nie odpisywałem, bo nie chciałem wpadać w romans, albo coś za plecami twojego męża robić. Podobasz mi się jako kobieta, zauroczyłęm się, ale nie możemy ze sobą flirtować, bo to prowadzi do seksu. Możemy o życiu rozmawiać, bo jestem Ciebie ciekaw. Możemy rozmawiać bez barier i sztuczności, tak po przyjacielsku. Pewnie byśmy się oboje czuli komfortowo w takiej sytuacji. "

42

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Gary napisał/a:
Tomasz55 napisał/a:

Ona chce pewnie opcji ostatniej. A ja postanowiłem póki co że ponieważ to z jej mężem miałem kontakt jako pierwszym, to za jego pośrednictwem umówiliśmy się że syn odwiedzi syna, to zdaję się na niego. Jak on uzna że chce podtrzymywać tę znajomość i zrobić z nas takie zaprzyjaźnione rodziny (ja już propozycję rzuciłem, jeszcze zanim ona zaczęła potajemnie do mnie pisać, ze możemy się umówić w parku niedaleko nas) to ja się na to zgadzam. Ona by tam była, dałoby się pogadać. I wtedy by się okazało czy już jej przeszło i jak w dalszym ciągu na siebie nawzajem reagujemy.

Okej. Ale najważniejsze, abyś Ty postanowił jaka jest twoja granica, bo potem na żywo są emocje, a granic trzeba się trzymać.

Jeśli powiesz sobie w głowie, że nie chcesz romansować pod nosem jej męża, ale możesz z nią rozmawiać szczerze jak przyjaciele, to dzięki temu twojemu postanowieniu, temu gdzie stawiasz granice będzie Ci z nią dużo łatwiej rozmawiać.

Ja bym jej to tak zakomunikował:

"Cieszę się, że wtedy w smsach tak się na mnie otworzyłaś i to wszystko pisałaś. Ja nie odpisywałem, bo nie chciałem wpadać w romans, albo coś za plecami twojego męża robić. Podobasz mi się jako kobieta, zauroczyłęm się, ale nie możemy ze sobą flirtować, bo to prowadzi do seksu. Możemy o życiu rozmawiać, bo jestem Ciebie ciekaw. Możemy rozmawiać bez barier i sztuczności, tak po przyjacielsku. Pewnie byśmy się oboje czuli komfortowo w takiej sytuacji. "

Fajnie to brzmi ale wolałabym powiedzieć to na żywo

43

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:
Gary napisał/a:
Tomasz55 napisał/a:

Ona chce pewnie opcji ostatniej. A ja postanowiłem póki co że ponieważ to z jej mężem miałem kontakt jako pierwszym, to za jego pośrednictwem umówiliśmy się że syn odwiedzi syna, to zdaję się na niego. Jak on uzna że chce podtrzymywać tę znajomość i zrobić z nas takie zaprzyjaźnione rodziny (ja już propozycję rzuciłem, jeszcze zanim ona zaczęła potajemnie do mnie pisać, ze możemy się umówić w parku niedaleko nas) to ja się na to zgadzam. Ona by tam była, dałoby się pogadać. I wtedy by się okazało czy już jej przeszło i jak w dalszym ciągu na siebie nawzajem reagujemy.

Okej. Ale najważniejsze, abyś Ty postanowił jaka jest twoja granica, bo potem na żywo są emocje, a granic trzeba się trzymać.

Jeśli powiesz sobie w głowie, że nie chcesz romansować pod nosem jej męża, ale możesz z nią rozmawiać szczerze jak przyjaciele, to dzięki temu twojemu postanowieniu, temu gdzie stawiasz granice będzie Ci z nią dużo łatwiej rozmawiać.

Ja bym jej to tak zakomunikował:

"Cieszę się, że wtedy w smsach tak się na mnie otworzyłaś i to wszystko pisałaś. Ja nie odpisywałem, bo nie chciałem wpadać w romans, albo coś za plecami twojego męża robić. Podobasz mi się jako kobieta, zauroczyłęm się, ale nie możemy ze sobą flirtować, bo to prowadzi do seksu. Możemy o życiu rozmawiać, bo jestem Ciebie ciekaw. Możemy rozmawiać bez barier i sztuczności, tak po przyjacielsku. Pewnie byśmy się oboje czuli komfortowo w takiej sytuacji. "

Fajnie to brzmi ale wolałabym powiedzieć to na żywo

Oczywiście że na żywo. Powiedzieć.

Pisanie SMS-ów jest niebezpieczne -- mogą iść do adresata jakiś czas... np. godzinę.

44

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Odpowiadam Ci na pytanie w tytule. To bardzo dobrze. Lepiej uciąć coś, co idzie ewidentnie w kierunku romansu - natychmiast.

Zaoszczędzisz SOBIE mnóstwo bólu.

Za tamtą rodzinę i dzieci odpowiadają tamta kobieta i jej mąż.
A Ty odpiwiadasz za siebie i syna.
Pewno jesteś samotny, często jest Ci przykro, pusto - romans dałby Ci chwilową radość, a potem te uczucia powyżej, tylko w zwielokrotnionym natężeniu. NIE IDŹ W TO.
Niech kobieta sama ogarnia swój nieszczęśliwy związek. Dorosła jest.  Ty masz swoje życie i o nie musisz zadbać. Romans Ci to uniemożliwi.

45

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Tomasz55"Możesz rozwinąć ostatnie zdanie? Co to za tragedie?? Bo ja wręcz przeciwnie, znam same normalne sytuacje a la romans który potrwał trochę i się zakończył, a nic o nim nie wiedział ani mąż ani nikt inny oprócz tej pary. Druga rzecz, nie rozumiem dlaczego dałaś temu facetowi kosza, lepiej spędzać życie u boku nietrzezwiejacego troglodyty?"

............................................................................................................................................................................

Nie mogę dokładnie rozwinąć ale tragicznie to tragicznie,  śmiercią,  poważną chorobą, też psychiczną........takie ' normalne romanse' jak Ty piszesz to nie powinieneś znać jeśli "nikt inny oprócz tej pary"
Druga rzecz - to wiele mówi że nie rozumiesz Tomasz, Gary zrozumiał, napisał za mnie, krótko acz dobrze, dodam jeszcze do tamtego mojego wtedy rozumowania  że ważna była dla mnie przysięga małżeńska.... że na dobre i złe, wiedziałam że mam to złe i musiałam dać szansę, a jak dać szansę to przecież sama musiałam od siebie też wymagać, nie żyłam wtedy życiem męża więc wybitnie źle mi nie było, miałam dzieci i skupiałam się na nich i na sobie, miałam przyjaźnie, koleżanki, swój świat, nie wspominam tego okresu źle, to bardzo rozwojowy dla mnie czas

46

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

To odpowiedzialność męża, aby nie tłamsić psychicznie żony -- wystarczy nie niszczyć małżeństwa.
To odpowiedzialność żony, aby nie zdradzać, albo szukać jakiegoś rozwiązania zaistniałej sytuacji.

Każdy odpowiada sam za swoje decyzje, za czyny jakie z tych decyzji wynikają.

Jeśli żona uznała, że jej jedyna drogą do szczęścia jest zdrada, to po prostu byłbym dla niej odpowiednią osobą do realizacji tego celu.

Jeśli szukałbym kogoś do romansu/do seksu/do przyjaźni, a druga osoba, nawet jeśli to czyjaś żona, też by tego szukała, to byśmy się zgrali jak puzzle.

47 Ostatnio edytowany przez Marata (2021-09-21 12:40:51)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Zaczynam mieć powoli wrażenie, że na forum działa bajkopisarz.
Bardzo przepraszam, ale tu są duże podobieństwa w wielu sformułowaniach jak w fantastycznym wątku Witka i żony zarywającej do hindusa.
To jest denerwujące.

"To był jeden z tych momentów o których kręcone są filmy, pisane są książki."

W tamtym wątku było tak samo. Tam dodatkowo był dziennik, w którym historia była jak z bajki.
No  i był naiwny stary facet, nieznający życia.
Stylistycznie także podobne...

Przepraszam, jeśli urażam forumowiczów, ale nie wierzę w aż tak galopującą naiwność.

48 Ostatnio edytowany przez Tomasz55 (2021-09-21 13:06:26)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Gary napisał/a:

Jeśli szukałbym kogoś do romansu/do seksu/do przyjaźni, a druga osoba, nawet jeśli to czyjaś żona, też by tego szukała, to byśmy się zgrali jak puzzle.

No to dobrze że znalazłem tu kogoś kto mnie dokładnie rozumie.
A zakładając że przemyślałem sprawę i chciałbym się z nią np.sprobowac zaprzyjaźnić, to jakbyś to ugryzł na moim miejscu?
Napisze smsa to jej mąż może przeczytać. Zadzwonię to kto wie czy on nie jest akurat obok. Inicjatywa spotkania rodzinnego powinna teraz wyjść od jej męża, bo ostatnim razem to ja rzuciłem hasło a on odpowiedział że odezwie się. Mam czekać aż się on odezwie i gdzieś tam jeśli zdarzy się moment na osobności powiedzieć jej co uważam?

Z drugiej strony jak to wygląda? Chyba spalona sytuacja bo skoro przez SMS napisałem jej że nie jestem zainteresowany kontynuowaniem tej znajomości to chyba już na amen spierniczylem sprawę. Pewnie teraz cierpi i jak ktoś wyżej napisał, ma się za wariatkę i dobija ją to jeśli to rzeczywiście prawda że jest na antydepresantach

49

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Marata napisał/a:

Zaczynam mieć powoli wrażenie, że na forum działa bajkopisarz.
Bardzo przepraszam, ale tu są duże podobieństwa w wielu sformułowaniach jak w fantastycznym wątku Witka i żony zarywającej do hindusa.
To jest denerwujące.

"To był jeden z tych momentów o których kręcone są filmy, pisane są książki."

W tamtym wątku było tak samo. Tam dodatkowo był dziennik, w którym historia była jak z bajki.
No  i był naiwny stary facet, nieznający życia.
Stylistycznie także podobne...

Przepraszam, jeśli urażam forumowiczów, ale nie wierzę w aż tak galopującą naiwność.

Zgadzam się. Trochę podejrzane też te rozkminy. Jak nie u faceta. To rozbijanie wszystkiego na atomy od strony emocji. Podejrzane strasznie.

50

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Dayzee napisał/a:
Marata napisał/a:

Zaczynam mieć powoli wrażenie, że na forum działa bajkopisarz.
Bardzo przepraszam, ale tu są duże podobieństwa w wielu sformułowaniach jak w fantastycznym wątku Witka i żony zarywającej do hindusa.
To jest denerwujące.

"To był jeden z tych momentów o których kręcone są filmy, pisane są książki."

W tamtym wątku było tak samo. Tam dodatkowo był dziennik, w którym historia była jak z bajki.
No  i był naiwny stary facet, nieznający życia.
Stylistycznie także podobne...

Przepraszam, jeśli urażam forumowiczów, ale nie wierzę w aż tak galopującą naiwność.

Zgadzam się. Trochę podejrzane też te rozkminy. Jak nie u faceta. To rozbijanie wszystkiego na atomy od strony emocji. Podejrzane strasznie.

Zawsze mi kumple mówili że jestem trochę jak kobieta. Może dlatego że wychowywałem się przez większość czasu bez ojca.

51

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:
SaraS napisał/a:

Urocza może i jest, ale kochana i dobra? Pomijając już, że trochę za krótka znajomość na takie wnioski, to kochane i dobre nie wypisują za plecami mężów do innych facetów w wiadomym celu. Do tego serwuje Ci standardową zagrywkę osób chętnych na romans, czyli "małżonek taki niedobry, gdyby tylko nie dzieci/kredyt/pieniądze/cokolwiek już dawno byśmy się rozeszli...". A Ty naiwny jak dziecko dajesz się na to złapać i już analizujesz ich małżeństwo, jakbyś cokolwiek o nim wiedział, już współczujesz, już się angażujesz emocjonalnie, bo ojej, ona taka biedna i nieszczęśliwa z tym mężem. A ten mąż taki okropny, że ona sobie w dodatku kolejne dziecko z nim robi. XDDD

Dziecko ma półtora roku, więc zakładam że od czasu ciąży mogło się coś zepsuć. to jest prawie dwa lata od kiedy zaszła w ciaze. A może wpadli, ja nie pytałem. W międzyczasie nic się nie mogło stać? Powiedziała że ją bił, a wy nic. Widzę że kobiety to specjalnie mówią żeby nic nie robić, faceci dają jakieś bardziej ludzkie porady .Wy żyjecie w idealnych związkach? Ma któraś tu dzieci? W teorii wszystko jest proste. Jakbym "tak strasznie na nią leciał" tobym chyba inaczej jej odpisywał, nie?

Właśnie. POWIEDZIAŁA, że ją bił. Kobieta, która oszukuje męża i pcha się w romans nie wydaje się specjalnie wiarygodna. Chociaż, oczywiście, Tobie przyjemniej myśleć, że mąż sobie zasłużył na takie traktowanie, a Ty jesteś tak niesamowity, że z Tobą jest szczera. Przecież zdradzający właśnie z tego powodu mówią takie rzeczy. Mąż jest be, krzywdzi, więc od razu znikają wyrzuty sumienia, bo jak tu się przejmować takim potworem, co kobietę bije... No i o samej kobiecie jakoś lepiej świadczy to, że szuka ucieczki od niedobrego męża. Bo jakie wrażenie by sprawiała, gdyby powiedziała wprost, że mąż jest porządnym gościem, a ona po prostu ma ochotę na skok w bok? Już byś się przecież nad nią nie litował, nie miałbyś usprawiedliwienia dla siebie ani dla niej, a i głupio tak temu porzadnemu facetowi takie świństwo zrobić, nie? A jak bije, to nawet by mu się należało...
Ale myśl dalej, że z Wami to zupełnie inna sprawa niż normalnie; że jesteś taki wspaniały, że po pierwszym spotkaniu babka zaufała Ci na tyle, że jest z Tobą bardziej szczera niż z mężem i że to, co mówi, nie jest motywowane wyłącznie ochotą na romans.

52 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-09-21 15:16:55)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:
Gary napisał/a:

Jeśli szukałbym kogoś do romansu/do seksu/do przyjaźni, a druga osoba, nawet jeśli to czyjaś żona, też by tego szukała, to byśmy się zgrali jak puzzle.

A zakładając że przemyślałem sprawę i chciałbym się z nią np.sprobowac zaprzyjaźnić, to jakbyś to ugryzł na moim miejscu?

Czyli celem jest przyjaźń? To trzeba wyznaczyć granice.
Bo gdyby celem był seks, to granicy nie trzeba.

Aby wyznaczyć granicę należy porozmawiać.
Czyli musicie być blisko siebie, aby rozmawiać. Np. na placu zabaw... albo "z psem pod blokiem", albo na ławce pod salą na wywiadówce.


Napisze smsa to jej mąż może przeczytać.

To wykluczone całkowicie.



Zadzwonię to kto wie czy on nie jest akurat obok.

Wykluczone.



Inicjatywa spotkania rodzinnego powinna teraz wyjść od jej męża, bo ostatnim razem to ja rzuciłem hasło a on odpowiedział że odezwie się.

Eeeee... ja nie lubię takich imprezek niby-rodzinnych, których celem jest, aby dzieci się razem pobawiły, a dorośli muszą być ze sobą. Jak się mają dzieci bawić, to niech się spotykają tyko dzieci, a opiekunowie/rodzice mogą być na boku a nie imprezować razem.
Być może ten mąż tak powiedział, bo wypadało.

Podsumowując -- organizacja "rodzinnego spotkania" odpada również.



... gdzieś tam jeśli zdarzy się moment na osobności powiedzieć jej co uważam?

Tak. To jest dobre rozwiązanie.
Na FB możesz ją neutralnie zaczepić w stylu  "Mam pytanie, zadzwoń...".
Albo przez maila...



Z drugiej strony jak to wygląda? Chyba spalona sytuacja bo skoro przez SMS napisałem jej że nie jestem zainteresowany kontynuowaniem tej znajomości to chyba już na amen spierniczylem sprawę.

Jak po tym kontakt dalej trwał, to nie jest wszystko stracone. Trochę ją z buta potraktowałeś. Nie chodzi o użalanie się, współczucie, czy nakręcanie przyjaźni, czy romansu, ale mogłeś dać jakieś miękkie lądowanie.



Pewnie teraz cierpi i jak ktoś wyżej napisał, ma się za wariatkę i dobija ją to ...

Pewnie tak.




SaraS napisał/a:

Bo jakie wrażenie by sprawiała, gdyby powiedziała wprost, że mąż jest porządnym gościem, a ona po prostu ma ochotę na skok w bok?

Wrażenie mężatki, która ma dobre małżeństwo, ale mimo wszystko czegoś brak i chce ten brak uzupełnić, bo dłuuuuuuuugim uprzednim przemyśleniu.



Już byś się przecież nad nią nie litował, nie miałbyś usprawiedliwienia dla siebie ani dla niej,

Autor wątku nie chce się zbliżyć do tej kobiety ponieważ jest mu jej żal...
Ona mu się spodobała. Zauroczyli się sobą.



a i głupio tak temu porzadnemu facetowi takie świństwo zrobić, nie? A jak bije, to nawet by mu się należało...

Nieeee... Zdecydowanie lepiej jak kobieta jest zadowolona ze swojego małżeństwa.



Ale myśl dalej, że z Wami to zupełnie inna sprawa niż normalnie; że jesteś taki wspaniały, że po pierwszym spotkaniu babka zaufała Ci na tyle, że jest z Tobą bardziej szczera niż z mężem i że to, co mówi, nie jest motywowane wyłącznie ochotą na romans.

Ludzie nie są tacy wyrachowani. Robią co czują.
Ona stłamszona w małżeństwie, nie całkiem szczęśliwa, a tutaj zjawia się nowy pan, który budzi zaufanie, z wyglądu jest okej... w dodatku bezpieczny, bo ma dziecko i się nim opiekuje, więc stabilny emocjonalnie... w dodatku patrzył na nią "łakomie" i ciepło po przyjacielsku, to kobieta zaufała, napisała za dużo chociaż szczerze... i pewnie brakuje jej bliskośći i seksu, więc sobie fantazjowała jakby to z tym panem było.
Ale otrzymała ostre SMSy "Hola, hola! Stop!", więc się wycofała jak oparzona.
A pan teraz się zastanawia jak to odkręcić jednak.

53

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Jak sobie wyobrażasz gary miękkie lądowanie?

54

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

nie będzie miękkie u Ciebie. oczarowała sie Tobą mężatka z małymi dziećmi- a ponieważ wcześniej nic o sobie nie wiedzieliście:

Pytanie pierwsze:  Czym sie oczarowała przez 5 minut? - MYŚL, myśl..

w ramach zblizania się do Ciebie ona ostro jedzie po mężu, a Ty wchodzisz w rolę rycerza co ma ją uwolnić od smoka-

Pytanie drugie:  Jak sobie wyobrażasz taka akcję ratowniczą?  Myśł..

Ty już odleciałeś i pomijasz ważne okoliczności typu: małe dzieci- MYŚL

Ty o seksie a ona?  PRZEANALIZUJ o czym pisała..

ja jestem przekonana, że to bedzie krótka znajomosć niezależnie jak się potoczy.

i odleciała Ci głowa: spójrz na nich: wyglądają na skłócone małżeństwo jak są razem?


moim zdaniem ona ma mocne deficyty w zakresie ojcowskiej miłości- i właśnie padasz ofiarą tego. przykro mi...

55

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Ona wylewa swoje żale i smutki... a od Ciebie słyszy "nie życzę sobie takiej znajomości".

Mogło być inaczej... np.     "Ooo... faktycznie masz problem, tak to bywa w małżeństwach, ja sam jestem po rozwodzie, ale może nie pisz sms-ów, a jak chcesz to może kiedyś porozmawiamy...".

56 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-09-21 21:42:01)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

słusznie, tak powinien zrobić. Może jeszcze wciąż może.
moze by bliżej ją poznał. a sam trocjhę tez ochłonął- po męsku i na trzeżwo to wziął- schłodził jej emocje- moze zostaliby przyjaciółmi- moze nie- miałby szansę to ocenić.
teraz jej jest głupio pewnie i czuje, że sie narzuciła Bo na razie to obcy ludzie, którzy nic kompletnie o sobie nie wiedzą.

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

hejka Tomek55
zycie masz tylko jedno wiec idz co ci serce mowi. Badz troche samolubem i pomysl o sobie. nie wiedomo kiedy nasz czas minie wiec idz w zywiol. Co przezyjesz to twoje. W czarnym scenariuszu zniszczysz juz nie bardzo normalny zwiazek w ktorym 1 osoba cos kreci. Najwyzej jej maz uprzykrzy ci zycie, twoj syn straci przyjaciela. Ludzie cie wytkna paluchami moze nawet ukamieniuja jesli zyjesz w bardziej zacofanej części katolandu. Z drugiej strony moze skonczy sie szybkim numerkiem i stwiedzicie sami ze lipa a jak bedzie zajefajnie to co poseksisz to twoje moze nawet przytulisz cos na dluzej. Moim zdaniem biesz co ci zycie podsuwa...razem z konsekwencjami.Twoja historyjka troche traci sciema ale jakoś to przełknę whisky . pytanie czy lepiej zalowac reszte zycia ze sie nie sprobowalo czy zalowac ze sie sprobowalo bo kila i mogila .
Sam mam zone +  2 fajny dzieci i jesli ktos by mi spieprzyl udany zwiazek wykorzystal slabosc zony "depresja" i zniszczyl zycie rodzinne. Wykastrowal bym takiego utasa oszpecil i okaleczyl tak ze chirurdzy z Mat planety mieli by problem zgadnac co to jest. Poczym oddalbym sie w wymiar sprawiedliwości.
Takze ten moze najpierw bardzo dobrze rozpoznaj "teren" ja i jego zanim podejmiesz ryzyko. Zawsze mozesz trafic na ukrytego zwyrola jak ja

58

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
edek z krainy kredek napisał/a:

hejka Tomek55
zycie masz tylko jedno wiec idz co ci serce mowi. Badz troche samolubem i pomysl o sobie. nie wiedomo kiedy nasz czas minie wiec idz w zywiol. Co przezyjesz to twoje. W czarnym scenariuszu zniszczysz juz nie bardzo normalny zwiazek w ktorym 1 osoba cos kreci. Najwyzej jej maz uprzykrzy ci zycie, twoj syn straci przyjaciela. Ludzie cie wytkna paluchami moze nawet ukamieniuja jesli zyjesz w bardziej zacofanej części katolandu. Z drugiej strony moze skonczy sie szybkim numerkiem i stwiedzicie sami ze lipa a jak bedzie zajefajnie to co poseksisz to twoje moze nawet przytulisz cos na dluzej. Moim zdaniem biesz co ci zycie podsuwa...razem z konsekwencjami.Twoja historyjka troche traci sciema ale jakoś to przełknę whisky . pytanie czy lepiej zalowac reszte zycia ze sie nie sprobowalo czy zalowac ze sie sprobowalo bo kila i mogila .
Sam mam zone +  2 fajny dzieci i jesli ktos by mi spieprzyl udany zwiazek wykorzystal slabosc zony "depresja" i zniszczyl zycie rodzinne. Wykastrowal bym takiego utasa oszpecil i okaleczyl tak ze chirurdzy z Mat planety mieli by problem zgadnac co to jest. Poczym oddalbym sie w wymiar sprawiedliwości.
Takze ten moze najpierw bardzo dobrze rozpoznaj "teren" ja i jego zanim podejmiesz ryzyko. Zawsze mozesz trafic na ukrytego zwyrola jak ja

Zobaczymy, niech minie trochę czasu. Na razie to nawet nie mam jak jej spotkać. A maila do niej nie mam, na Facebooku nie mam konta

59

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Klasyka gatunku. Znudzona żonka szuka rogacza na boku i urabia go pitu pitu historiami, bo widzi jak jej na cycki patrzy. W dodatku jeszcze ona jakas taka niezrównoważona jest, że zasypuje go esemesami, nawet jak jej nie odpowiada- porażka. Chcesz kilku macanek poganianych goofnoburzą, histeriami i powrotem do męża, to pchaj sie w ten cyrk. Ja bym spasowala.

60

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Tomasz55 napisał/a:

Zobaczymy, niech minie trochę czasu. Na razie to nawet nie mam jak jej spotkać. A maila do niej nie mam, na Facebooku nie mam konta

Cześć, długo jesteś sam? Jak się teraz czujesz jako mężczyzna i jako ojciec z drugiej strony? Czego najbardziej Ci brakuje?

Mam podobną sytuację życiową. Miałam też podobny dylemat.

Czas wszystko uklada, podoba mi się Twoje podejście do tej konkretnej sytuacji.

61 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2021-09-22 09:50:51)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Hipotetycznie pan wrażliwy na piękno kobiet nie odpuszcza, ale czy naprawdę coś do niej czuje? Raczej nie. Jest tylko pod urokiem jej fizycznych walorów.
Podobnie pani, która szuka swego rycerza, coby ją wyzwolił spod opieki męża, który jawi się od razu jako postać negatywna.

Wersja  na nie: pan nie odpowiada na smsy albo odpowiada patetycznie, że jest piękną kobietą i lepiej, żeby znalazła sobie kogoś bardziej odpowiedniego.
Wersja na tak:wyznania przez sms, potem potajemne spotkania i wreszcie spełnienie. Mąż się dowiaduje przez przypadek i postanawia się zemścić. Ubezwłasnowolni  żonę finansowo. Natomiast pan stwierdza, że niestety nie są już  jak dwie połówki i blokuje wszelki kontakt. żona  czuje się oszukana przez obydwu.
A tak poważnie autorze, sam wiesz, co czynić. Czy oprzesz się bardzo atrakcyjnej kobiecie, wprawdzie mężatce, ale co tam? Na ile uczciwość wygra z nadzieją przeżycia pięknych chwil? Jak to wszystko pogodzisz?Dasz ultimatum, ze jeśli chce z tobą być, ma się rozwieść czy będziecie oszukiwać jej męża, bo przecież i tak jest zły?

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Tomek kobiety sa rozne, daj temu czas poczekaj obserwuj. Badz czujny jak lowca wilk a nie jak ciapata owca co leci za byle czym
Mielem kilka lat temu taka sytacje z kilentka.
Ona strasza bardzo atrakcyjna mimo 40kilku lat permanentnie mnie zaczepiala i dawala ewidentne znaki, posuwajac sie nawet do jekiegos tam ocierania przy przypadkowego dotyku
Poniewaz jestem w udanym zwiazku i dobrze mi z tym co mam milalem moze  raz czy dwa mysli zeby nieco sie zastanowic WTF?.
Posluchalem mojego serca a nie swojej ciupagi i to byl dobry wybor.
Okazlo sie ze kobieta urabia mezatych mezczyzn do granic chcicy a potem albo upublicznia albo niszczy zwiazki z wielka satysfakja.
Sama ma meza ale gosc wyglada jak cien faceta bez kregoslupa - moze cichociemny jakis .
anyway Taka zla suka!. Dowiedzialem sie o tym po czasie od paru pokrzywdzonych z korpo w ktorym ona pracuje oni juz nie:) jak ta kobieta funkcjonuje.
Na szczescie latka leca i tej pani seksapil poszedl w bardzo zlym kierunku. Nie wiedzic czemu ciagle to robi czy to z klientem czy swiezemu personelowi
probuje ciagle kogos urobic i obnazyc jego slabosc zniszczyc zwiazek relacje.
Moze ta twoja flircira tez tak dziala.

63

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Przyszła mi taka refleksja do głowy że my, ludzie, tak lubimy dobrze o sobie myśleć, wtedy najgorszy lowelas to akurat w nas zakochał się na pewno, podrywaczka akurat z nami rozmawia szczerze, nam właśnie mówi prawdę, my podobamy się zapewne bo powiedział/a nam o tym, właśnie nam przytrafia się coś prawdziwego, romantycznego....bo to nie jest tak, bo u nas będzie inaczej
  przypomniał mi się kolega z lat szczenięcych, który wzdychał do jednej pięknej blondyny, to śmiał się, to płakał, pisał poematy, obrażał się na nasze śmichy chichy, że to niby lekceważymy jego uczucia, odstawiał teatr i chodził błędny....dopóki jej nie 'przeleciał' smile potem był nawet zły jak mu się wspomniało tę miłość, tak huknęła o glebę jak już spadła z piedestału

64 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-09-22 11:41:48)

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?
Beyondblackie napisał/a:

Znudzona żonka szuka ... na boku i ...  pitu pitu historiami, bo widzi jak jej na cycki patrzy. .

Hoho... to brzmi całkiem erotycznie. smile smile I ciągnie ich jak magnes ku sobie.
Tylko teraz trzeba podjąć decyzję...



przypomniał mi się kolega z lat szczenięcych, który wzdychał do jednej pięknej blondyny, to śmiał się, to płakał, pisał poematy, obrażał się na nasze śmichy chichy, że to niby lekceważymy jego uczucia, odstawiał teatr i chodził błędny....dopóki jej nie 'przeleciał' smile potem był nawet zły jak mu się wspomniało tę miłość, tak huknęła o glebę jak już spadła z piedestału

smile smile Mężczyźni nie odróżniają pożądania od zauroczenia. Dopiero po seksie wiadomo, czy to było zauroczenie. W tym konkretnym przypadku to było pożądanie.

65

Odp: Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Nie wydaje mi się by ona szukała na boku. Zauważyłem że kobiety są okrutne w swoich ocenach względem innych kobiet.
Ja ją poznałem przypadkiem. Ja nawet nie wiedziałem jak ta kobieta wygląda bo zawsze dziecko odbierał ojciec. Ona na początku była wyraźnie przejęta i speszona, tak się nie zachowuje wyrachowana baba szukająca skoku w bok. Moim zdaniem.
Do Pani powyżej: jestem sam już niecałe dwa lata, niedługo stuknie dwa. Pierwszy rok był trudny.
Gdyby ta kobieta nie miała męża to pewnie bym się mniej zastanawiał nad znajomością.

Posty [ 1 do 65 z 141 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zakochałem się w mężatce, lecz odrzuciłem ją.To źle?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024