Cześć wszystkim.
kilka dni temu byłem z dziewczyną na wypadzie w innym mieście. Mieliśmy trochę czasu więc wybraliśmy się wieczorem na miasto, wypiliśmy trochę i poszliśmy do klubu. Po zostawieniu rzeczy w szatni poszliśmy do baru. Wtedy ona zamiast stać ze mną poszła z boku żeby może szybciej nas obsłużyli. Zaczęła gadać z jakimś typem. Potem kiedy zamawiałem to przyszła i chyba myślała, że jestem na to zły i zaczęła się tłumaczyć ale nie byłem więc ją uspokoiłem. Później poszliśmy do palarni i zaczęliśmy rozmawiać najpierw z jednymi dziewczynami potem z innymi, aż w końcu dosiedliśmy się do pewnej koleżanki. Siedziały blisko obok siebie na kanapie a ja po drugiej stronie stołu więc nie słyszałem rozmowy i chciałem usiąść między nimi. One wtedy wstały i poszły do toalety. Zaraz wróciły ale nie usiadły obok mnie tylko tak, że nie słyszałem rozmowy a też chciałem rozmawiać. Poczułem wtedy, że moja dziewczyna nie zwraca na mnie uwagi. Z tą koleżanką do której sie dosiedlismy był jakiś chłopak. Potem powiedziała, że chce drinka więc poszedłem jej go przynieść. Gdy go przyniosłem ona nie zwracała na mnie uwagi. Czułem się wykluczony. Potem stwierdziła że idą się napić mimo że przyniosłem jej drinka. Poszliśmy w czwórkę na parkiet. Chciałem z nią potańczyć tej nocy dużo. Złapałem ją i chwile potańczyliśmy a potem jakby znowu w czwórkę. I wtedy ona sama podeszła do tego typa, który był tak naprawdę obcym i zaczęła z nim tańczyć. To wszystko obok mnie. Poczułem się tak wulgaryzm że zamiast tańczyć ze mną to tańczy z tym ziomem. Stwierdziłem że jak tak to ja zacznę tańczyć z tą koleżanką. Nie chciałem z nią tańczyć tylko chciałem żeby moja dziewczyna była o mnie zazdrosna i zrozumiała o co mi chodzi. Ale ona nawet nie zauważyła że z tamtą tańczyłem. Wulgaryzm mnie to że nie myśli o mnie w takich właśnie sytuacjach. To sie zdarzyło nie pierwszy raz że jak sie napiła to zapomnina o mnie i pozwala innym przekraczać takie granice że niby to jest okej ale dla mnie jako osoby bardzo w niej zakochaniej i do tego zazdrosnej to już jest za dużo. I własnie to mnie męczy, bo ja wiem że ją kocham i cały czas nawet gdy jestem pijany myślę czy jest jej dobrze w danym miejscu czy czegoś jej nie potrzeba i przede wszystkim nie zachowuje się tak żebym mógł ją zranić, nie daje jej powodów do zazdrości. A jej często się to zdarza. No więc odepchnąlem ich od siebie i powiedziałem do mojej dziewczyny co ty wulgaryzm a ona zaczęła się kłócić. Odszedlem na chwile i wrociłem i wziąłem ja zeby pogadać. zaczelismy się kłócic i tak mnie wulgaryzm tym zaprzeczaniem ciągłym i wypieraniem się że ją zepchnąłem ze stołka. wtedy przyszedł jakiś typ i zaczął się do mnie spinać. Przewróciłem go raz i drugi i przyszedł bramkarz i mnie wyrzucił z klubu. Ona widziała że mnie wysadził ale nie wyszła do mnie. Musiałem czekać chyba z godzinę a ona gadała z jakimiś dziewczynami. Nawet nie wiem czemu ale cały czas mnie to dręczy cala ta sytuacja. Ona mnie rano przeprosiła porozmawialiśmy o tym, powiedziała że więcej tak nie będzie robić, że źle zrobiła ale ja ciągle się teraz zadręczam że znowu się to powtórzy. Jestem osobą bardzo wrażliwą i to jest dla mnie naprawdę ciężkie przeżycie. Czuję taki ucisk w klatce, jakby coś mnie gniotło, czuję się jakbym był śmieciem bo ją popchnąłem, nienawidzę siebie za tą agresję. Wiem jednak że gdyby ona nie inicjowała tańczenia w klubie z obcym typem to nie było by całej tej sytuacji. Jeszcze ja nie rozumiem dlaczego to zrobiła. Zawsze jak się wydarzy podobna sytuacja to mówi, że nie pamięta, że nie pomyślała, że była pijana. Nie wiem co teraz może mi pomóc. Proszę was o pomoc
1 2021-06-07 02:54:06 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-06-07 08:01:09)
2 2021-06-07 05:12:30 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-06-07 05:19:13)
Nie wiem co teraz może mi pomóc. Proszę was o pomoc
Nie pij, skoro pić nie umiesz.
Jesteś po alkoholu agresywny i nie potrafisz się opanować. Mam nadzieję, że tylko po alkoholu i wyeliminowanie go coś na to zaradzi.
Dorośli ludzie będący w związkach rozwiązują swoje problemy werbalnie, nie używają do tego rąk. Chyba żeby się spakować i ewakuować ze związku który nie wróży nic dobrego.
Zgadzam się z Salomonka. Jak się nie potrafi pić, to się nie pije.
Ludzie różne rzeczy robią po alko - jednym włącza agresja, innym puszczają hamulce.
To, że coś sobie wyjaśnicie na trzeźwo, nie za wiele pomoże, jeśli na kolejnej imprezie znów się upijecie.
Jesteś młodziutki. Tak jak Ci Panie piszę: czym więcej alkoholu tym sytuacje bardziej wymykają się spod kontroli. Stwarzanie sytuacji aby ktoś był zazdrosny o kogoś są dziecinne i przypominają mi IV liceum.
To prawda, miesiac temu pisalismy maturę. Skupiliście się na tym co zrobiłem w wyniku tej sytuacji. Ja wiem, że źle zrobilem, jest mi wstyd i bardzo tego żałuję. Chodzi mi o to czy nie jest tak, że ona mi czegoś nie komunikuje tak normalnie i udaje że wszystko jest okej, a kiedy się napije to zapomina o mnie i nie zwraca uwagi, bo ma mnie dosyć. To nie jest pierwsza taka sytuacja. Boli mnie to, że ja zawsze myślę żeby nie robić jej przykrości a ona nie myśli. W ogóle nie myśli o mnie tak dużo jak ja o niej. Chciałem się zapytać innych dziewczyn czy to po prostu lekkomyślność czy coś jest naprawdę na rzeczy.
To prawda, miesiac temu pisalismy maturę. Skupiliście się na tym co zrobiłem w wyniku tej sytuacji. Ja wiem, że źle zrobilem, jest mi wstyd i bardzo tego żałuję. Chodzi mi o to czy nie jest tak, że ona mi czegoś nie komunikuje tak normalnie i udaje że wszystko jest okej, a kiedy się napije to zapomina o mnie i nie zwraca uwagi, bo ma mnie dosyć. To nie jest pierwsza taka sytuacja. Boli mnie to, że ja zawsze myślę żeby nie robić jej przykrości a ona nie myśli. W ogóle nie myśli o mnie tak dużo jak ja o niej. Chciałem się zapytać innych dziewczyn czy to po prostu lekkomyślność czy coś jest naprawdę na rzeczy.
jak ide na impreze i poznaje nowych ludzi, to nie jestem przyspawana do mojego partnera i moge rozmawiac z innymi.
7 2021-06-07 12:56:36 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-06-07 13:01:56)
Moja rada i temat do przemyślenia dla Ciebie Autorze ,nie szukaj powodów, przyczyn swojej zazdrosnej złości w kimkolwiek i poza sobą ,poszukaj tego co Ciebie męczy dręczy złości w sobie we własnych głębszych przekonaniach.
To wydaje się dobre ,ale jesteś w wieku gdzie koniecznym jest ponabijać sobie guzy i takie kawałki starego zgreda mogą jeszcze nie trafić do Ciebie .
Twoja zazdrość i zawłaszczająca postawa niepokoi ,problemy z agresją nie są przez kogoś tylko ty nie radzisz sobie z ukrytymi przekonaniami,
dziewczyna nie jest Twoją własnością ,Widzisz też tylko selektywnie to co potwierdza Twoje przekonanie, bywa że sprzeczne z deklaracjami.
Możesz na zewnątrz być bardzo nowoczesny mówić że szanujesz wolność i swobodę innej osoby,natomiast głębiej jesteś zazdrośnikiem,co możliwe że wcale ci się nie podoba wkurzasz się na siebie wyżywasz za to na innych.
A wiara we własną nieomylność interpretowania zachowań innych często jest błędem i nie ma nic wspólnego z intuicją to projekcja własnych oczekiwań, przekonań na inne osoby w tym przypadku na Twoją dziewczynę ,może być też tak że oboje na swój temat macie podobne błędne wyobrażenia .Samo komunikowanie oczekiwań to nie koniec możesz sobie mówić o tym że nie życzysz sobie tego czy tamtego w zachowaniach dziewczyny,a ona o swoich można się dogadać ,ale to też nie wszystko akceptacja tolerancja jest istotna i co zrobisz z tą zazdrością dalej poza mówienie tylko o niej jako czymś nienaruszalnym czymś co stałe i nie da się tego ruszyć w głębi ducha.
Z zazdrością można sobie poradzić,a alkohol i agresja nie jest do tego potrzebny wręcz przeciwnie.
Kali224- ta dziewczyna wcześniej czy później Cie zdradzi, dla mnie to pewne. Jak na imprezie bezczelnie Cie ignoruje i zabawia się z innymi wiedzac,że jestes o to zły to nie masz co się oszukiwać. Wybrałeś złą partie i ona to ma we krwi i tak będzie robić zawsze. Wiadomo,że Cie pozniej przeprasza, ze jej glupio, ale za chwile przy nadarzajacej sie okazji zrobi to samo. Wiem jakie jest myślenie, że może nie jest aż tak źle,że chwilowo,że alkohol ale to jest oszukiwanie samego siebie.
Boli mnie to, że ja zawsze myślę żeby nie robić jej przykrości a ona nie myśli. W ogóle nie myśli o mnie tak dużo jak ja o niej. Chciałem się zapytać innych dziewczyn czy to po prostu lekkomyślność czy coś jest naprawdę na rzeczy.
Chyba partnerka nie traktuje tego związku poważnie albo po maturze chce się trochę wyszaleć. Miej honor i przy podobnych sytuacjach nie pokazuj zazdrości ale obojętność, to Ci może bardziej się opłacać.
10 2021-06-07 15:18:26 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-06-07 15:23:48)
kali224 napisał/a:Boli mnie to, że ja zawsze myślę żeby nie robić jej przykrości a ona nie myśli. W ogóle nie myśli o mnie tak dużo jak ja o niej. Chciałem się zapytać innych dziewczyn czy to po prostu lekkomyślność czy coś jest naprawdę na rzeczy.
Chyba partnerka nie traktuje tego związku poważnie albo po maturze chce się trochę wyszaleć. Miej honor i przy podobnych sytuacjach nie pokazuj zazdrości ale obojętność, to Ci może bardziej się opłacać.
Czy on będzie ekspresyjnie okazywał zazdrość ,czy będzie udawał że nie jest zazdrośnikiem,czy też podejmie zabawę w ciepło zimno odpychanie i przyciąganie ,to i tak nikogo przy sobie na siłę nie zatrzyma nie przywiąże i nie upilnuje,jeżeli dziewczyna dobrowolnie chce tworzyć relację i kontynuować związek oparty na zaufaniu a nie na pozorach tego ,a co dziewczyna ma w głowie tego do końca nikt nie wie ,możliwe że ona mając 19 lat też tak do końca siebie nie zna .
Taki czas jest fajny ,ale też dramatyczny w pewnym sensie jeżeli chodzi o wybory w postawie oraz to co ma się ukryte w sobie i przed sobą się chce ukryć ,a życie weryfikuje połączenie pomiędzy tym co się mówi myśli robi i czuje tym co się chce i tym czego się naprawdę potrzebuje w zgodzie ze sobą i swoją naturą ,łatwo ulec chciejstwom i zachciankom i desperacji w ich realizowaniu.
Czy on będzie ekspresyjnie okazywał zazdrość ,czy będzie udawał że nie jest zazdrośnikiem,czy też podejmie zabawę w ciepło zimno odpychanie i przyciąganie ,to i tak nikogo przy sobie na siłę nie zatrzyma nie przywiąże i nie upilnuje,jeżeli dziewczyna dobrowolnie chce tworzyć relację i kontynuować związek oparty na zaufaniu a nie na pozorach tego ,a co dziewczyna ma w głowie tego do końca nikt nie wie ,możliwe że ona mając 19 lat też tak do końca siebie nie zna .
Taki czas jest fajny ,ale też dramatyczny w pewnym sensie jeżeli chodzi o wybory w postawie oraz to co ma się ukryte w sobie i przed sobą się chce ukryć ,a życie weryfikuje połączenie pomiędzy tym co się mówi myśli robi i czuje tym co się chce i tym czego się naprawdę potrzebuje w zgodzie ze sobą i swoją naturą ,łatwo ulec chciejstwom i zachciankom i desperacji w ich realizowaniu.
Wg mnie w wieku 18-19 lat ciężko jest mówić o jakimś poważnym związku ( oczywiście każdy/każda mówi: o, to ten jedyny/jedyna) i nie ma co się oszukiwać ale takie związki może i przetrwają ale jest ich w granicach jednocyfrowej wartości procentowej. To jest dopiero ciernista droga kamienistą ścieżką. Ja bym się zastanowił czy jest w tym wieku sens walczyć do ostatniej kropli krwi o taki układ. Inna sprawa to to jak piszesz: nie wiadomo co dziewczyna ma w głowie. Ważną radą autorze jest to abyś unikał przeginania z alkoholem w tak młodym wieku.
paslawek napisał/a:Czy on będzie ekspresyjnie okazywał zazdrość ,czy będzie udawał że nie jest zazdrośnikiem,czy też podejmie zabawę w ciepło zimno odpychanie i przyciąganie ,to i tak nikogo przy sobie na siłę nie zatrzyma nie przywiąże i nie upilnuje,jeżeli dziewczyna dobrowolnie chce tworzyć relację i kontynuować związek oparty na zaufaniu a nie na pozorach tego ,a co dziewczyna ma w głowie tego do końca nikt nie wie ,możliwe że ona mając 19 lat też tak do końca siebie nie zna .
Taki czas jest fajny ,ale też dramatyczny w pewnym sensie jeżeli chodzi o wybory w postawie oraz to co ma się ukryte w sobie i przed sobą się chce ukryć ,a życie weryfikuje połączenie pomiędzy tym co się mówi myśli robi i czuje tym co się chce i tym czego się naprawdę potrzebuje w zgodzie ze sobą i swoją naturą ,łatwo ulec chciejstwom i zachciankom i desperacji w ich realizowaniu.Wg mnie w wieku 18-19 lat ciężko jest mówić o jakimś poważnym związku ( oczywiście każdy/każda mówi: o, to ten jedyny/jedyna) i nie ma co się oszukiwać ale takie związki może i przetrwają ale jest ich w granicach jednocyfrowej wartości procentowej. To jest dopiero ciernista droga kamienistą ścieżką. Ja bym się zastanowił czy jest w tym wieku sens walczyć do ostatniej kropli krwi o taki układ. Inna sprawa to to jak piszesz: nie wiadomo co dziewczyna ma w głowie. Ważną radą autorze jest to abyś unikał przeginania z alkoholem w tak młodym wieku.
Tu się zgadzam ,dlatego że to jest czas nabijania sobie guzów i popełniania błędów .
13 2021-06-07 17:39:53 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-07 17:42:49)
Janix2 napisał/a:Wg mnie w wieku 18-19 lat ciężko jest mówić o jakimś poważnym związku ( oczywiście każdy/każda mówi: o, to ten jedyny/jedyna) i nie ma co się oszukiwać ale takie związki może i przetrwają ale jest ich w granicach jednocyfrowej wartości procentowej. To jest dopiero ciernista droga kamienistą ścieżką. Ja bym się zastanowił czy jest w tym wieku sens walczyć do ostatniej kropli krwi o taki układ. Inna sprawa to to jak piszesz: nie wiadomo co dziewczyna ma w głowie. Ważną radą autorze jest to abyś unikał przeginania z alkoholem w tak młodym wieku.
Tu się zgadzam ,dlatego że to jest czas nabijania sobie guzów i popełniania błędów .
Ja rozumiem (na swój sposób), że ludzie w tym wieku traktują swoje związki poważnie ale tak naprawdę dopiero wkraczacie w dorosłe życie i eksperymentujecie z alkoholem.
Ciężko coś innego doradzić ze strony starszej koleżanki, bo pewnie uznane to by było za matkowanie.
Jedyna chyba moja rada: wyluzuj, baw się, korzystaj z młodości ... i poznaj (wśród najbliższych) swój limit alko. To samo powiedziałabym Twojej dziewczynie.
Ludzie jak zaczynają się bawić, to im przechodzi co najmniej w wieku 23-26l, tak mi się wydaje, niektórym zajmuje to wiele lat dłużej. Tzn. nie znaczy, że wtedy trzeba wdawać w bójki czy iść z kimś po alko. Młodość ma jednak swoje "prawa".
Też kiedyś, jak byłam "młoda" chodziłam do klubów i jak mnie facet wkurzył, tańczyłam z innym ale.. nie dlatego, że mi spodobał czy chciałam z nim skończyć "w kiblu", takie szczeniackie wzbudzanie zazdrości. Ty sam mówiłeś, że chciałeś usiąść między 2 kobietami (dziewczynami) bo nie słyszałeś co mówią. Nie wiem jak bym teraz zareagowała, może zostawiłabym ciebie (czysto teoretycznie) z nimi i wyszła z klubu, może poszła bawić z innym, a może też przysiadła bliżej.
Ja wiem, że łatwo mówić, ale za bardzo się przejmujesz.
Rzeczywiście chyba się człowiek starzeje(zmienia), bo kiedyś, w wieku Autora, już sama perspektywa siedzenia i picia była ciekawa. nieważne, co potem było..Teraz wystarczy pomyśleć o ewentualnym kacu i od razu się odechciewa.Pod warunkiem, żę się w ogóle zachce. Choć bardziej dotyczyło to domówek, bo w klubach bywałem rzadkim gościem
15 2021-06-07 19:27:01 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-07 19:31:41)
Wiecie co? Mój ojciec był bardzo kategoryczny, apodyktyczny itd. wszystkiego zabraniał i chciał bym była najlepsza.
Wiecie jaka była najepszą szkoła życia: jego jedno zdanie po mojej 18-stce. "Rób co chcesz, jesteś już dorosła".
Niby fajnie ale też z drugiej strony inne myślenie. Tzn mój ojciec nie żartował. Potem nie musiałam o nic u niego prosić (wcześniej nie było to do pomyślenia), a jak pytałam powtarzał to samo, masz 18l jesteś dorosłą decyduj. To moim zdaniem mega szkoła. Nie polecam ale działa.
Wiecie co? Mój ojciec był bardzo kategoryczny, apodyktyczny itd. wszystkiego zabraniał i chciał bym była najlepsza.
Wiecie jaka była najepszą szkoła życia: jego jedno zdanie po mojej 18-stce. "Rób co chcesz, jesteś już dorosła".
Niby fajnie ale też z drugiej strony inne myślenie. Tzn mój ojciec nie żartował. Potem nie musiałam o nic u niego prosić (wcześniej nie było to do pomyślenia), a jak pytałam powtarzał to samo, masz 18l jesteś dorosłą decyduj. To moim zdaniem mega szkoła. Nie polecam ale działa.
Zapewne chodziło mu o : jesteś dorosła więc pamiętaj o tym że za wszystkie swoje decyzje i wybory odpowiadasz osobiście.
powiało dydaktycznym smrodkiem
ach te zgredy
18 2021-06-07 19:58:37 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-07 20:02:35)
powiało dydaktycznym smrodkiem
![]()
ach te zgredy
Nie no mój ojciec jest apodyktyczny. Nigdy mu nie dogodzisz itd. Serio.
Gdybym nawet zdobyła Nobla, to by uznał, że nie w tej dziedzinie. Taki typ.
A gdyby nawet w tej, to by powiedział, że lepiej w innej.
od nas powiało
chociaż słusznym jest to co piszecie przecież, pewne rzeczy trzeba przerobić na sobie na swój rachunek, to wydaje się niezbędne ,bywa czasem niebezpiecznie to prawda.
20 2021-06-07 20:54:20 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-06-07 20:56:02)
Roxann napisał/a:Wiecie co? Mój ojciec był bardzo kategoryczny, apodyktyczny itd. wszystkiego zabraniał i chciał bym była najlepsza.
Wiecie jaka była najepszą szkoła życia: jego jedno zdanie po mojej 18-stce. "Rób co chcesz, jesteś już dorosła".
Niby fajnie ale też z drugiej strony inne myślenie. Tzn mój ojciec nie żartował. Potem nie musiałam o nic u niego prosić (wcześniej nie było to do pomyślenia), a jak pytałam powtarzał to samo, masz 18l jesteś dorosłą decyduj. To moim zdaniem mega szkoła. Nie polecam ale działa.Zapewne chodziło mu o : jesteś dorosła więc pamiętaj o tym że za wszystkie swoje decyzje i wybory odpowiadasz osobiście.
Oczywiście, że tak ale wiesz jaki to komfort i dyskomfort zarazem? Mega szkoła. Nie wiem czy zaserwowałabym ją swoim dzieciom bo to trochę hardcore. Jesteś pod kloszem a nagle słyszysz idź "masz swój rozum". W wieku 18l lat.
Oczywiście, że tak ale wiesz jaki to komfort i dyskomfort zarazem? Mega szkoła. Nie wiem czy zaserwowałabym ją swoim dzieciom bo to trochę hardcore. Jesteś pod kloszem a nagle słyszysz idź "masz swój rozum". W wieku 18l lat.
Wiem, ale oprócz tego co napisałaś to także znaczyło: pomyśl 2 razy a następnie jeszcze raz a jak dalej nie wiesz jak postąpić to przyjdź do mnie po poradę
Jak to zepchnąłeś ze stołka?
Może nie pijcie skoro Ty się nie kontrolujesz, ona się nie kontroluje.
Chyba nie za dobrze sie wysławiam albo nie rozumiecie mnie w ogóle. Nie wiem jak to było kiedyś ale ja zacząłem pić w 2 gimnazjum czyli miałem 14/15 lat i to wtedy poznawałem na ile sobie mogę pozwolić. Ja dobrze wiem, ile moge wypić i wiem, że po alkoholu staję się agresywny. Dlatego nie piję. Zdarzyło mi się pierwszy raz od 4 miesięcy napić czyli odkąd biorę leki. Wcześniej też nie upijałem się tak mocno przez jakiś czas. Ona jak się upije to staje się wyluzowana i chciałaby ze wszystkimi rozmawiać. Czasami nawet dla innych jest to nachalne. Przez tą pandemię spotykaliśmy się albo ze starymi znajomymi albo tylko my razem. Rozumiem to, że ma się potrzebę poznawania innych i rozmowy. Ja nie mam tego za złe. Tylko chodzi o to by zawsze myśleć o sobie. A ona jest tak bardzo pochłonięta innymi że o mnie zapomina. Kocha czy nie kocha i pytam się kobiet, nie mężczyzn.
24 2021-06-08 00:19:11 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-06-08 00:22:41)
Kocha czy nie kocha i pytam się kobiet, nie mężczyzn.
To ja nie wiedziałem o tym że pytasz się kobiet ,nie mężczyzn .
niestety nie mogę już usunąć swoich postów ani ich edytować, jest po północy.
kali224 napisał/a:Kocha czy nie kocha i pytam się kobiet, nie mężczyzn.
To ja nie wiedziałem o tym
że pytasz się kobiet ,nie mężczyzn .
niestety nie mogę już usunąć swoich postów ani ich edytować, jest po północy.
Szczerze mówiąc, dziękuję Panu za wcześniejszą wypowiedź, bo skłoniła mnie do przemyśleń. Jako jedna z nielicznych osób postarał się Pan mi pomóc
Zachowanie schematyczne twojej dziewczyny = szuka. Pierwsze lata zakochanych ludzi w sobie to okres motyli a nie szukania i umawiania się z innymi. Jesteś tzw. kołem zapasowym, tymczasowym czasoumilaczem. Jednym zdaniem = daj sobie spokój z nią wygaszając w miarę szybko związek bo szkoda ciebie byś cierpiał. Skoro teraz to odwala to co dalej robić będzie ? Kobiety są emocjonalne a mężczyzni racjonalni, ona potrzebóje uniesień, zmiennych sytuacji, emocji i jeszcze nie dorosła do związku ewolującego w kierunku małżeństwa. Spytaj ją po prostu dlaczego kłamie, oszukuje nie mówiąc co wiesz (nie odpowiadaj jej na zaczepkę ,,dlaczego tak uważasz". Zbądz ją : domyśl się . Szkoda czasu na taką dziewczynę (nie kobietę ) ona musi jeszcze poszaleć.