kinga1996 napisał/a:czyli dobrze wnioskuję, że powinnam przeprowadzić z nim drugą i OSTATNIĄ szczerą rozmowę na ten temat i obserwować jego zmianę lub jej brak i wtedy podjąć decyzję, czy mi to odpowiada czy nie?
Nic nie powinnaś. Możesz. Akurat według mnie to bezcelowe, bo najprawdopodobniej ta rozmowa odciągnie w czasie nieuniknione, czyli rozstanie. Oczywiście jeśli cenisz siebie i bycie w związku z z mężczyzna dorosłym nie tylko metrykalnie, ale i emocjonalnie. I jeśli nie zamierzasz przepraszać za to, ze żyjesz, i całe życie kajać się za przeszlosc, w której nie było nic dziwnego. To, ze Twój chłopak żałuje, ze nie jesteś dziewica jest chore. Chore. A fakt, ze ma problem z tym, ze Twój poprzedni chłopak, i to taki, z ktorym byłaś kilka lat, cię dotykał tez jest chory. Obie te rzeczy wskazują na to, ze jesteś przez obecnego chłopaka traktowana przedmiotowo. Obie te rzeczy wskazują na to, ze on do związku nie dojrzał, bo mysli jak dziecko, które ma problem z tym, ze ktoś kiedyś już się bawił jego zabawka. To nie zniknie samoistnie. Siła woli on tego nie zmieni. A Ty, tłumacząc mu się po raz kolejny, zamiast postawić granice - to chore myślenie w nim pogłębiasz. Bo winny się tłumaczy. To, ze on Cię oficjalnie za fakt niebycia niepokalana dziewica nie wini, nie zmienia faktu, ze w swojej głowie już to robi. Taka rozmowa może sprawić, ze on się będzie krył ze swoimi dylematami i odczuciami względem tego faktu, ale nie sprawi, ze te odczucia i dylematy znikną. Nie znikną, dopoki on nie zmieni swojego (chorego) sposobu myślenia o dziewictwie i nie tylko o tym. Nie tylko ten fakt będzie mu siedział w głowie, ale (tak jak napisała osoba wyżej) prawdopodobnie będzie miał problem z tym także z innymi rzeczami. Bo problemem nie jest Twoje niedziewictwo, lecz jego sposób myślenia. O on się nie zmieni jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i będzie się przejawiał także w innych sytuacjach. Bo - i tu jeszcze raz powtórzę, za Winter Queen: „w człowieku nic nie jest odosobnione. Jeżeli on wykazuje pewne negatywne cechy swoim zachowaniem, to nie jest to cos co istnieje jako rzecz odosobniona i bedzie to rowniez sie pokazywac w innych sytuacjach.
Jezeli czlowiek jest niestabilny (w tym przypadku niedojrzały) w czyms to bedzie tez niestabilny (niedojrzały) w innych rzeczach”. Inny słowy, jeśli człowiek jest jakiś (niedojrzały) w odniesieniu w X, będzie taki (niedojrzały) także w odniesieniu do sytuacji Y. Bo to jest związane ze sposobem myślenia, a nie z jedna konkretna sytuacja. A zmiana sposobu myślenia nie zmienia się od tak i nie z dnia na dzien. Jeśli on tego nie przepracuje, nie zobaczysz zmiany. Możesz co najwyżej zobaczyć jego próby ukrycia, ze nic albo niewiele się zmieniło, albo w najlepszym razie po prostu jego szczere starania, żeby się zmienić. Tylko co z tego, skoro problem jest głębszy i bez przepracowania go nic się nie zmieni. Jeśli dorosły facet ma taki dziecinny sposób myślenia i taki wyimaginowany problem, to ten sposób myślenia i ten problem (który jest wyłącznie w jego głowie) tak po prostu nie znikną. To jest coś, z czym on sam (a raczej z pomocą specjalisty) musi zrobic porządek. I pamietaj - jeśli ktoś nie akceptuje Twojej przeszłości, to znaczy, ze nie akceptuje Ciebie. Ale skoro chcesz przeprowadzić rozmowę ostatniej szansy, to moim zdaniem warto, żebyś powiedziała mu o tym wszystkim, co tu piszemy.