Zakochania i rozstania - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zakochania i rozstania

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 46 ]

Temat: Zakochania i rozstania

Hej! To mój pierwszy post i mam taką rozkmine, problem...

Mianowicie pracuję w pewnej firmie w której kolega który od dłuższego czasu mi wpadł w oko w końcu zebrał się i wziął ode mnie nr telefonu(ja wniebowzieta wiadomo) i cisza. W tym samym tygodniu pyta się czy może gdzieś wyjdziemy na jakiegoś kebsa czy coś tak o no i Ja że ok można się zgadać w weekend to on ok to będziemy w kontakcie. Byliśmy umówieni na sobotę ale on po nockach wieczorem napisał że nie da rady bo ma jeszcze robotę w domu itp że może w przyszły weekend no to ja że ok żaden problem, cały tydzień razem w pracy śmiechy i różne w sobote się spotkaliśmy pod wieczór i fajnie się gadalo, tematów nie było końca zabrał mnie do jego siostry gdzie najpierw mówiłam że nie no gdzie ale jakoś dalam się namówić i nie było tak źle. Ok odwiozl mnie do domu no i cisza. W niedzielę straciłam jego numer i nawet nie miałam jak się odezwać do niego. Następny tydzień się nie widzieliśmy w pracy dopiero na koniec tygodnia wpadliśmy na siebie przypadkiem i on się pyta czemu ja się nie odzywam to w końcu mogłam powiedzieć że straciłam numer A jak powiedziałam że on też się nie odzywa to mówi że to ma działać w dwie strony. W sobotę się odezwałam wpadł na chwilkę przejazdem i mieliśmy się spotkać w niedzielę i tu Ja zawaliłam bo nie widziałam od niego smsa nie wiem jak to się stało no ale dałam ciała w ta niedzielę ale w poniedziałek rano do niego dzwonie i mówię co i jak ok gra. Cały następny tydzień widzieliśmy się  w pracy w przelocie w weekend mamy się spotkać i on pod wieczór dzwoni że nie wyrobi się i że może w przyszły weekend Ja no dobra ok. Trzeba tu dodać że jak ja do niego nie napisałam Hejka co tam to on sam z siebie nie napisał. No i ok kolejny tydzień widzimy się w pracy śmiechy i różne w sobote się mamy spotkać i znowu on nie ma czasu , Ty przyjedź do mnie to wtedy się zobaczymy i coś wymyślimy A ja że jak to ja mam przyjechać,  że nie znam go aż tak i że nawet nie wiem gdzie mieszka dokładnie i czy nie lepiej na neutralnym gruncie się spotkać i pogadać to on na to że na rozmowy przyjdzie jeszcze czas. No pewnie ja pojadę do niego gdzie znamy sie prywatnie miesiąc może i nie wiem co muw głowie siedzi. Po drodze jeszcze musiał zajechać w pewne miejsce i mi napisał że nie wie o której będzie u siebie i że da znać i jak będę chciała to przyjadę A jak nie to nie. Późno wieczorem mi pisze ,już po 22 że dojechał do siebie i mam wbijać to się nie zgodziłam i mieliśmy się spotkać na następny dzień to nie wypaliło ok widzimy się w pracy mamy ta sama zmiane. Cały tydzień wszytko jest w porządku i w piątek wpadliśmy na siebie przypadkiem i on mowi ze nie nie wie czy cos z tego bedzie, że jakby nie corona to byśmy gdzieś pojechali czy coś,  że ja nie chce przyjechać do niego, to ja na to że ok i poszłam i on przychodzi do mnie i mnie obserwuje ja wściekła bo niestety nie umiem tego ukryć i on się pyta czy ja jestem na niego zła xD. Wrocilam po pracy do domu no i nie wytrzymałam i napisałam że czemu chciał się niby spotykać A z góry wiedział że nic z tego nie będzie i takie tam to mi napisał że on potrzebuje dziewczyny konkretnej i zdecydowanej która z nim jest albo nie i że spacery i tak zwane podchody go nie bawią, znajdziesz odpowiedniego faceta dla siebie fajna dziewczyna jesteś. Nosz ku... sam mnie wyciąga i sam ciągle nie ma czasu i taka odpowiedź od niego. Po tym w poniedziałek rano widzimy się w pracy on jak gdyby nigdy nic przychodzi hej co tam , ja zagotowana nie gadam z nim w tym dniu , później dopiero tylko tyle ile muszę. Teraz zaczął mnie całkiem unikac. Zależy mi na nim, nawet bardzo ale nie wiem teraz co zrobić.

Rozpisalam się ale mam nadzieję że ktoś mi odpowie bo od tego rozmyślania chyba wariuje

Zobacz podobne tematy :
Odp: Zakochania i rozstania

Rzeczywiście trochę dziwna sytuacja. Wygląda to tak jakby obie strony były sobą zainteresowane, ale żadna nie wykonała ruchu z którego wynikałby zamiar wejścia w poważną relację. Niestety doszło do kilku sytuacji, które spowodowały wygaszenie początkowych emocji. Wydaje mi się, że tutaj jeszcze nie wszystko jest stracone. Wiem, że to trudne, ale jedyne co możesz zrobić to oczyścić atmosferę między wami. Najlepszym sposobem, żeby tego dokonać jest szczera rozmowa. Z zachowania chłopaka wynika, że on również czuje się niezręcznie z tą sytuacją. Moim zdaniem powinnaś wykonać pierwszy krok i przeprowadzić z nim rozmowę i wyjaśnić jak on to widzi. To w zasadzie nic Cie, nie kosztuje, a przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz.

3 Ostatnio edytowany przez zakochanazagubiona (2021-04-02 22:29:19)

Odp: Zakochania i rozstania

Tak , tylko że napisał mi jeszcze wtedy ze nie ma co tego rozpamietywac i roztrzasac nie wyszło i tyle głowa do góry i żyje się dalej. W emocjach mu odpisałam tylko że mnie wkurza i że te spacery czy podchody to się w podstawówce tak robi  - zapomniałam tego dopisać w poście

I już po tym nic nie odpisał A ja z tego wszystkiego skasowalam jego numer...

4

Odp: Zakochania i rozstania

Jak ktoś  niby przypadkiem traci numery, nie odpisuje na smsy kasuje numer czy milczy tydzień  to podświadomie nie chce tej znajomości rozwijać albo jest po prostu mocno niedojrzały.

5 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-04-03 10:07:11)

Odp: Zakochania i rozstania

czy nie lepiej na neutralnym gruncie się spotkać i pogadać to on na to że na rozmowy przyjdzie jeszcze czas.
...
Późno wieczorem mi pisze ,już po 22 że dojechał do siebie i mam wbijać to się nie zgodziłam i mieliśmy się spotkać na następny dzień to nie wypaliło
...
A z góry wiedział że nic z tego nie będzie i takie tam to mi napisał że on potrzebuje dziewczyny konkretnej i zdecydowanej która z nim jest albo nie i że spacery i tak zwane podchody go nie bawią

Ja tam myślę że chodzilo o seks. A że Ty nie byłaś chętna od razu i po kilku interakcjach dalej chciałaś spacery, randki i rozmowy to typ uznał że traci czas. Tak ja to widzę. I lepiej się stało że wyszło teraz niż jakby Ci nawijał makaron na uszy i dopiero po seksie wypalił że chyba nic z tego nie będzie ale na pewno znajdziesz innego bo fajna z ciebie dziewczyna

6

Odp: Zakochania i rozstania

Jedź do niego i go przelec. A jak nie chcesz to nie. Można się rozejść.

7

Odp: Zakochania i rozstania

Z tym, że rozejść można się wtedy, kiedy się było w jakiejkolwiek relacji.
Po dwóch spacerach i wielu nieporozumieniach nie może być mowy o rozchodzeniu się.

8 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-04-03 13:32:31)

Odp: Zakochania i rozstania

Właśnie z perspektywy czasu tak mi się do głowy wbija że on potrzebuje dziewczyny tylko do łóżka i nic więcej no A ja nie jestem z tych lasek co po paru ładnych słowkach lecą z facetem do łóżka. Nie, nie jesteśmy nastolatkami bo ja 29 on 36 i każdy już ma swoje przejścia i inne. Najgorsze to jest to że tak cholernie mi na nim zależy ze jak go widzę to uśmiech od ucha do ucha , zadowolona i w ogóle. Dziwne to teraz wszystko .

Zwrotka napisał/a:

Jedź do niego i go przelec. A jak nie chcesz to nie. Można się rozejść.

Nie wiem gdzie mieszka dokładnie wink A po za tym tak mam mu udowodnić że chce z nim być? No chyba niee

Ela210 napisał/a:

Jak ktoś  niby przypadkiem traci numery, nie odpisuje na smsy kasuje numer czy milczy tydzień  to podświadomie nie chce tej znajomości rozwijać albo jest po prostu mocno niedojrzały.

Nie niby przypadkiem tylko przy czyszczeniu tel się straciła połowa kontaktów w tym jego nr.

IsaBella77 napisał/a:

Z tym, że rozejść można się wtedy, kiedy się było w jakiejkolwiek relacji.
Po dwóch spacerach i wielu nieporozumieniach nie może być mowy o rozchodzeniu się.

No właśnie bo to się nawet jakoś nie rozwinęło dobrze A on już mówi że nie wie czy cos z tego bedzie. Tak jak mówisz bardzo dużo nieporozumień, brak czasu. No nie kumam.

9

Odp: Zakochania i rozstania

Zakochanazagubiona - miałam nadzieję, że po tym jak edytowałam Twoje poprzednie posty w jedną całość - domyślisz się, że wstawianie kolejnych postów pod swoimi poprzednimi postami, jest niedozwolone, tym bardziej, że jako nowa użytkowniczka jesteś świeżo po lekturze naszego regulaminu, więc wiesz, że jest to niezgodne z zasadami forum.
Możesz odpowiedzieć kilku osobom w jednym poście, a jeśli chcesz coś dodać do wypowiedzi którą już opublikowałaś, możesz to zrobić za pomocą funkcji "edytuj"
Moderator IsaBella77

Odp: Zakochania i rozstania
IsaBella77 napisał/a:

Zakochanazagubiona - miałam nadzieję, że po tym jak edytowałam Twoje poprzednie posty w jedną całość - domyślisz się, że wstawianie kolejnych postów pod swoimi poprzednimi postami, jest niedozwolone, tym bardziej, że jako nowa użytkowniczka jesteś świeżo po lekturze naszego regulaminu, więc wiesz, że jest to niezgodne z zasadami forum.
Możesz odpowiedzieć kilku osobom w jednym poście, a jeśli chcesz coś dodać do wypowiedzi którą już opublikowałaś, możesz to zrobić za pomocą funkcji "edytuj"
Moderator IsaBella77


Przepraszam

Odp: Zakochania i rozstania

Myślę, że nawet nie chodziło o seks, a przynajmniej nie tylko o seks. Najprawdopodobniej zle odczytał sygnały, które mu wysyłałaś. Odebrał to jako brak zainteresowania z Twojej strony. Tak to niestety jest jak ludzie nie rozmawiają ze sobą szczerze i nie mówią o co im chodzi, a bawią się w gierki czy podchody. U was to chyba było coś na zasadzie "żebyś tylko sobie nie myślał/myślała że mi zależy". I potem wyszło jak wyszło. Jednak mimo wszystko uważam, że tutaj jeszcze da się coś zrobić. Facet ewidentnie był zainteresowany. To przecież nie przechodzi z dnia na dzień.

Odp: Zakochania i rozstania
uczenczarnoksieznika napisał/a:

Myślę, że nawet nie chodziło o seks, a przynajmniej nie tylko o seks. Najprawdopodobniej zle odczytał sygnały, które mu wysyłałaś. Odebrał to jako brak zainteresowania z Twojej strony. Tak to niestety jest jak ludzie nie rozmawiają ze sobą szczerze i nie mówią o co im chodzi, a bawią się w gierki czy podchody. U was to chyba było coś na zasadzie "żebyś tylko sobie nie myślał/myślała że mi zależy". I potem wyszło jak wyszło. Jednak mimo wszystko uważam, że tutaj jeszcze da się coś zrobić. Facet ewidentnie był zainteresowany. To przecież nie przechodzi z dnia na dzień.

No właśnie przez nieporozumienia, brak czasu to chyba dlatego pomyślał że to jakieś podchody czy cholera wie co . Ale też nie chciał się jako tako ze mną spotkać tylko (jak Ja to widzę )że przy okazji ze mną.

13 Ostatnio edytowany przez blueangel (2021-04-05 00:08:07)

Odp: Zakochania i rozstania

mir owniez sie wydaje, ze chodzilo o seks. jakos specjalnie nie rozwijal tej znajomosci, potrafil milczec. jakby byl zainteresowany opedzic bys sie nie mogla, odzywalby sie niemal codziennie, spotykal chocby na spacery i to bez zadnych wymowek, byle sie z toba spotkac, a nie, ze nie da rady. jak facet jest zakochany to chocby skaly sraly znajdzie czas (no chyba ze jakies zobowiazania, typu dzieci, ale w waszym przypadku takowych chyba nie ma)

lepiej, zeby umarlo to teraz smiercia naturalna, niz juz po seksie. jest ci zle i to normalne, ale jakbys sie czula, gdybyscie juz sie ze soba przespali i on by ci powiedzial sorry, ale to nie to albo przestal sie odzywac

Odp: Zakochania i rozstania
blueangel napisał/a:

mir owniez sie wydaje, ze chodzilo o seks. jakos specjalnie nie rozwijal tej znajomosci, potrafil milczec. jakby byl zainteresowany opedzic bys sie nie mogla, odzywalby sie niemal codziennie, spotykal chocby na spacery i to bez zadnych wymowek, byle sie z toba spotkac, a nie, ze nie da rady. jak facet jest zakochany to chocby skaly sraly znajdzie czas (no chyba ze jakies zobowiazania, typu dzieci, ale w waszym przypadku takowych chyba nie ma)

lepiej, zeby umarlo to teraz smiercia naturalna, niz juz po seksie. jest ci zle i to normalne, ale jakbys sie czula, gdybyscie juz sie ze soba przespali i on by ci powiedzial sorry, ale to nie to albo przestal sie odzywac

Masz rację... chyba potrzebowałam żeby ktoś obcy mi to powiedział. Najgorzej w pracy jak go widzę to wariuje ale gadam z nim tyle co muszę, sprawy tylko zwiazane z pracą. On też pewnie wie że to nie minie od tak ale trudno, nie ten to inny kiedyś się znajdzie albo i nie i trzeba jakoś do przodu iść. Pewnie trochę czasu minie no ale cóż, życie

15

Odp: Zakochania i rozstania

Przeniesione z kolejnego wątku Autorki:

zakochanazagubiona napisał/a:

Hej, mam pewien dylemat. Mianowicie jakiś czas temu dodawałam post o koledze z pracy na którym mi zależy, no jemu chodziło najwidoczniej tylko o jedno (dalej się tego nie dowiedziałam na 100% bo widzimy się w tyle co w pracy z tą różnicą że on zaczął mnie bardziej unikać, ba nawet się zamienia zmianą żeby nie mieć razem A tyle co sie miniemy to cześć cześć i tyle) cóż niech robi jak chce, trudno . Ale on ma teraz za parę dni urodziny , i jak myślicie wysłać mu SMS z życzeniami czy nie? Poza pracą to zero kontaktu , Ja gapa z rozpędu ostatnio zamiast sms do koleżanki wysłałam do niego to odpisał śmiesznie i tyle , po za tym zero.

16

Odp: Zakochania i rozstania

Możesz napisac do niego smsa z zyczeniami ae nie licz ze ten sms nagle zamieni sie w plomienny romans albo jakas randke. Odpisze ci dziekuje i kontak zginie.
Ewidetnie chlopak ma kogos innego na oku jak juz prosi o zamiany roty. Zreszta, od poczatku nie mogliscie sie dogadac wiec to i tak nie mialo zadnego prawa bytu. Zapomnij o nim i zajmij sie innymi chlopakami a nie tym ktory ma ciebie gleboko w swoich czterech literach.

17

Odp: Zakochania i rozstania
Bbaselle napisał/a:

Możesz napisac do niego smsa z zyczeniami ae nie licz ze ten sms nagle zamieni sie w plomienny romans albo jakas randke. Odpisze ci dziekuje i kontak zginie.
.


dokladnie. chyba lepiej juz wcale zadnych zyczen nie slac. usun numer to nie bd cie korcic. najelpiej byloby zmienic prace, bo z tego co widac trudno ci inaczej zapomniec.
oczywiscvie o ile taka zmiana ejst mozliwa. czasem trudno o dobra prace

Odp: Zakochania i rozstania
blueangel napisał/a:
Bbaselle napisał/a:

Możesz napisac do niego smsa z zyczeniami ae nie licz ze ten sms nagle zamieni sie w plomienny romans albo jakas randke. Odpisze ci dziekuje i kontak zginie.
.


dokladnie. chyba lepiej juz wcale zadnych zyczen nie slac. usun numer to nie bd cie korcic. najelpiej byloby zmienic prace, bo z tego co widac trudno ci inaczej zapomniec.
oczywiscvie o ile taka zmiana ejst mozliwa. czasem trudno o dobra prace


Zmiana pracy nie wchodzi w grę. No korci mnie żeby do niego napisać, zadzwonić bo Ja jestem z tych osób co chcą wyjaśnić wszystko od A do Z a tu jak widać tak nie było. Cholernie ciężkie to wszystko.

19

Odp: Zakochania i rozstania

On nie jest Tobą zainteresowany i jest to na tyle jasne, że nie potrzeba tu żadnych wyjaśnień. Co niby mielibyście wyjaśniać? Że byliście na dwóch spacerach i na tym skończyła się jego ochota na spotkania z Tobą?
Szukasz sobie na siłę pretekstów do kontaktu z nim - a to wymyślając konieczność jakichś wyjaśnień, a to udając, że chciałaś napisać do koleżanki, a to łapiąc się jego urodzin.
Wiem, że to trudne, ale z każdym takim pretekstem do kontaktu z nim, to poczucie odrzucenia będzie dla Ciebie jeszcze bardziej przykre i dotkliwe.

20

Odp: Zakochania i rozstania

Olej tego faceta, przecież z daleka widać że mu na Tobie nie zależy. Ewentualnie liczył, że Cię przeleci i tyle. Szkoda czasu na niego, szanuj się, zwłaszcza że pracujecie razem.

Odp: Zakochania i rozstania

Kurdeee mam chęć do niego zadzwonic, napisać... no nie chce zakończyć tej relacji. Nie da się ot tak zignorować go... Boję się że mnie wysmieje... ogólnie jestem otwarta osoba ale co do  niego mam jakies lęki... Udaje twardą że mnie to juz nie rusza ale wkrecilam się i ciągle o nim myśle

22

Odp: Zakochania i rozstania

Robisz wszystko, żeby zaczął Cię traktować jak natrętną muchę, którą trzeba odpędzać w nieskończoność..Sytuacja wydaje się na tyle jasna, żę ŻADNE wyjaśnienia nie są tutaj potrzebne.Poza tym dwa spacery nie są jeszcze powodem, żeby mówić o prywatnej relacji między ludźmi.

Odp: Zakochania i rozstania
bagienni_k napisał/a:

Robisz wszystko, żeby zaczął Cię traktować jak natrętną muchę, którą trzeba odpędzać w nieskończoność..Sytuacja wydaje się na tyle jasna, żę ŻADNE wyjaśnienia nie są tutaj potrzebne.Poza tym dwa spacery nie są jeszcze powodem, żeby mówić o prywatnej relacji między ludźmi.

Halo nie robię właśnie NIC. W pracy tylko cześć cześć i tyle. Nie dzwonię ani nie pisze więc skąd ten pomysł żeby "traktowac jak natrętna muchę "

24

Odp: Zakochania i rozstania

To na tym poprzestań...choć właśnie twierdzisz, że chcesz jednak pisać czy dzownić poza pracą..W każdym razie wato uszanować, jeśli ktoś po prostu nie życzy sobie takiego kontaktu..Swoją drogą, to na dłuższą metę nie wyobrażam sobie sytuacji, aby się codziennie w pracy spotykać z kimś, na kim mi zależy. Prędzej bym zmienił pracę..

Odp: Zakochania i rozstania
bagienni_k napisał/a:

To na tym poprzestań...choć właśnie twierdzisz, że chcesz jednak pisać czy dzownić poza pracą..W każdym razie wato uszanować, jeśli ktoś po prostu nie życzy sobie takiego kontaktu..Swoją drogą, to na dłuższą metę nie wyobrażam sobie sytuacji, aby się codziennie w pracy spotykać z kimś, na kim mi zależy. Prędzej bym zmienił pracę..

No właśnie głupie to wszystko teraz, z jednej strony BARDZO chce się do niego odezwać A z drugiej właśnie strony nie chce bo nie wiem jaka będzie jego reakcja. Zmiana pracy nie wchodzi w grę obecnie.

Ehh... Z facetami

26

Odp: Zakochania i rozstania

Ale, że co z facetami?

Nie możesz sobie wyobrazić, że gość może nie być Tobą zainteresowany? Boisz się odrzucenia?
Skoro się nie odezwał, to sa dwa wyjścia: albo jest nieśmiały albo nie interesuje się. Zatem Tobie pozostaje wyjście:albo zagadać i oczekiwać, żę możesz dostać kosza albo czekać na nie wiadomo co..

Największym problemem, jak mniemam, jest perspektywa, że zostaniesz odrzucona?

Odp: Zakochania i rozstania
bagienni_k napisał/a:

Ale, że co z facetami?

Nie możesz sobie wyobrazić, że gość może nie być Tobą zainteresowany? Boisz się odrzucenia?
Skoro się nie odezwał, to sa dwa wyjścia: albo jest nieśmiały albo nie interesuje się. Zatem Tobie pozostaje wyjście:albo zagadać i oczekiwać, żę możesz dostać kosza albo czekać na nie wiadomo co..

Największym problemem, jak mniemam, jest perspektywa, że zostaniesz odrzucona?

Czytałeś moją historię?  To on to zakończył i stwierdził że nie ma co tego rozpamietywac ani roztrzasac A ja tak nie umiem. Nie umiem ot tak przejść do porządku dziennego jak mi na kimś zależy. Ciągnie się to już trochę czasu A ja dalej myślę że mogło być inaczej.

28 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-31 11:10:35)

Odp: Zakochania i rozstania

No, skoro tak stwierdził, to ma rację całkowitą smile
Pewne rzeczy trzeba umieć zamknąć i iść dalej. Tak to jest już, że nie zawsze nam wszystko wychodzi a skoro jedna strona nie chce już dalej czegoś rozwijać ani ciągnąć dalej,
to dlaczego mamy na siłę starać się sobie wmawiać, że jednak mogłoby coś z tego być? I to po jakim czasie? Po tak krótkiej znajomości?
To, co mnie osobiście irytuje, to ta tendencja do wiecznego rozkminiania i analizowania możliwych scenariuszy, kiedy rzeczywistość jest jasna i prosta.
Miałem kilka razy tak w życiu, żę po kilku próbach nawiązania znajomości, nic nie wychodziło to odpuszczałem, skoro ktoś twierdził, że nie jest zainteresowany.
Potem zresztą utrzymywałem z tymi osobami relacje koleżeńskie.

Potem się biorą pretensje do facetów, że nic nie robią, dla stworzenia relacji. Tymczasem dają jasne komunikaty, tylko Wy ciągle, z uporem maniaka, wmawiacie sobie, że jest inaczej..

Odp: Zakochania i rozstania
bagienni_k napisał/a:

No, skoro tak stwierdził, to ma rację całkowitą smile
Pewne rzeczy trzeba umieć zamknąć i iść dalej. Tak to jest już, że nie zawsze nam wszystko wychodzi a skoro jedna strona nie chce już dalej czegoś rozwijać ani ciągnąć dalej,
to dlaczego mamy na siłę starać się sobie wmawiać, że jednak mogłoby coś z tego być? I to po jakim czasie? Po tak krótkiej znajomości?
To, co mnie osobiście irytuje, to ta tendencja do wiecznego rozkminiania i analizowania możliwych scenariuszy, kiedy rzeczywistość jest jasna i prosta.
Miałem kilka razy tak w życiu, żę po kilku próbach nawiązania znajomości, nic nie wychodziło to odpuszczałem, skoro ktoś twierdził, że nie jest zainteresowany.
Potem zresztą utrzymywałem z tymi osobami relacje koleżeńskie.

Potem się biorą pretensje do facetów, że nic nie robią, dla stworzenia relacji. Tymczasem dają jasne komunikaty, tylko Wy ciągle, z uporem maniaka, wmawiacie sobie, że jest inaczej..

Ani razu mu nie powiedziałam że nie chce z nim być! Wręcz przeciwnie, jak Ja do niego nie zadzwoniłam albo nie napisałam to on cisza, zero . Albo jak mieliśmy się spotkać w weekend to później dzwoni że nie ma czasu.  Nosz kur.. i teraz bądź mądry i pisz wiersze. Najpierw chce , zaraz nie.

30

Odp: Zakochania i rozstania
zakochanazagubiona napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

No, skoro tak stwierdził, to ma rację całkowitą smile
Pewne rzeczy trzeba umieć zamknąć i iść dalej. Tak to jest już, że nie zawsze nam wszystko wychodzi a skoro jedna strona nie chce już dalej czegoś rozwijać ani ciągnąć dalej,
to dlaczego mamy na siłę starać się sobie wmawiać, że jednak mogłoby coś z tego być? I to po jakim czasie? Po tak krótkiej znajomości?
To, co mnie osobiście irytuje, to ta tendencja do wiecznego rozkminiania i analizowania możliwych scenariuszy, kiedy rzeczywistość jest jasna i prosta.
Miałem kilka razy tak w życiu, żę po kilku próbach nawiązania znajomości, nic nie wychodziło to odpuszczałem, skoro ktoś twierdził, że nie jest zainteresowany.
Potem zresztą utrzymywałem z tymi osobami relacje koleżeńskie.

Potem się biorą pretensje do facetów, że nic nie robią, dla stworzenia relacji. Tymczasem dają jasne komunikaty, tylko Wy ciągle, z uporem maniaka, wmawiacie sobie, że jest inaczej..

Ani razu mu nie powiedziałam że nie chce z nim być! Wręcz przeciwnie, jak Ja do niego nie zadzwoniłam albo nie napisałam to on cisza, zero . Albo jak mieliśmy się spotkać w weekend to później dzwoni że nie ma czasu.  Nosz kur.. i teraz bądź mądry i pisz wiersze. Najpierw chce , zaraz nie.

Przelecialam wzrokiem caly ten temat.
I kazde jego zachowanie swiadczy o tym, ze on nie chcial z Toba rozwijaz relacji. Nie chcial. Moze seksu chcial, nie wiesz, nie dowiesz sie, ale widocznie cos nie pyklo na jednym z tych spotkan i gosc nie chcial od Ciebie niczego wiecej.
NIE chcial. Rozumiesz?

31 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-31 12:25:04)

Odp: Zakochania i rozstania

No cóż, bardziej dobitnie niż Loka tego nie można było podsumować...

32 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-05-31 12:49:16)

Odp: Zakochania i rozstania

Ja bym nie pisała (chłopak wyraźnie nie jest zbytnio zainteresowany) a raczej postarała się konkretnie o to żeby otrząsnąć się z zauroczenia. W sumie nie doszło między Wami do niczego wielkiego więc jeśli nie będziesz na siłę rozdrapywać i skupisz się na czymś innym to najgorsza faza powinna minąć w kilka tyg

Odp: Zakochania i rozstania

To kurde czemu jak się widzimy w pracy to sam zagaduje gdzie wcześniej mnie unikał i "chowal" sie A teraz od jakiegoś czasu jak się widzimy w pracy to zagaduje , zaczepia i wgle. Nawet sam przychodzi pogadac tak o. No nie czaję jego zachowania i nie mogę go rozgryźć.  Po pracy zero kontaktu.

34

Odp: Zakochania i rozstania
zakochanazagubiona napisał/a:

To kurde czemu jak się widzimy w pracy to sam zagaduje gdzie wcześniej mnie unikał i "chowal" sie A teraz od jakiegoś czasu jak się widzimy w pracy to zagaduje , zaczepia i wgle. Nawet sam przychodzi pogadac tak o. No nie czaję jego zachowania i nie mogę go rozgryźć.  Po pracy zero kontaktu.

Tu nie ma nic do rozgryzania. Sama siebie wkręcasz w nieistniającą relację.
Prywatnie nie kontaktuje się z Tobą.
Czy jesteś pewna, że to oznacza, że jest Tobą zainteresowany, że chce się z Tobą spotykać i że mu na Tobie zależy?
Jakby mnie kto zapytał o interpretację zachowania typu "zero kontaktu po pracy" - to oceniłabym to właśnie jako zero kontaktu/ zero zainteresowania.

35

Odp: Zakochania i rozstania

Zastanawiam się, dlaczego  tak często najprostsze rozwiązania są pomijane w ocenie danej sytuacji? Przecież, skoro POZA PRACĄ się nie kontaktuje, nie dzwoni i nie pisze, to raczej lepiej śiwadczy o jego zamiarach niż służbowe rozmowy w pracy. To kwestia zwykłej grzeczności i uprzejmości. Jeśli coś ma być między dwojgiem ludzi, to raczej głównie na gruncie prywatnym a nie w trakcie pracy...

Po pracy zero kontaktu - CO Ty tu chcesz rozgryzać?

Odp: Zakochania i rozstania
bagienni_k napisał/a:

Zastanawiam się, dlaczego  tak często najprostsze rozwiązania są pomijane w ocenie danej sytuacji? Przecież, skoro POZA PRACĄ się nie kontaktuje, nie dzwoni i nie pisze, to raczej lepiej śiwadczy o jego zamiarach niż służbowe rozmowy w pracy. To kwestia zwykłej grzeczności i uprzejmości. Jeśli coś ma być między dwojgiem ludzi, to raczej głównie na gruncie prywatnym a nie w trakcie pracy...

Po pracy zero kontaktu - CO Ty tu chcesz rozgryzać?


No zastanawia mnie to że wcześniej mnie unikał , nawet zmiany zmienial i w ogóle A teraz zaczął znowu zagadywac

37

Odp: Zakochania i rozstania
zakochanazagubiona napisał/a:

No zastanawia mnie to że wcześniej mnie unikał , nawet zmiany zmienial i w ogóle A teraz zaczął znowu zagadywac

Sama sobie robisz kuku smile

Odp: Zakochania i rozstania
IsaBella77 napisał/a:
zakochanazagubiona napisał/a:

No zastanawia mnie to że wcześniej mnie unikał , nawet zmiany zmienial i w ogóle A teraz zaczął znowu zagadywac

Sama sobie robisz kuku smile

No może i tak ale meczy mnie to i co zrobię, nic.

39

Odp: Zakochania i rozstania
zakochanazagubiona napisał/a:

No może i tak ale meczy mnie to i co zrobię, nic.

Możesz odpuścić. Przestać sobie dopowiadać, przestać stosować myślenie życzeniowe. Możesz skupić się na faktach.
Ale możesz też oczywiście wkręcać się w to wszystko, nabijać sobie tym głowę bezustannie.
Twój wybór.

40 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-05-31 16:45:31)

Odp: Zakochania i rozstania

Dopowiadasz sobie i na siłę próbujesz wmawiać sobie, że jednak coś jest, podczas gdy niczego między Wami nie ma. Skupiasz się na domysłach, zamiast na faktach. Ludzie w pracy (chyba?) się do siebie normalnie odzywają, ale jeśli ABSOLUTNIE NIC nie robią poza nią, to raczej nic więcej ich nie łączy..

41 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-05-31 16:56:44)

Odp: Zakochania i rozstania

To że do Ciebie zagaduje naprawdę nie znaczy że chce czegokolwiek więcej poza normalna atmosfera w pracy. W sumie to nawet nie takie nielogiczne - spotkaliście się dwa razy, nie wyszło, on nie był zainteresowany ale wyczuł, że Ty owszem więc zaczął Cię unikać. A kiedy i Ty przestalas się do niego odzywać o spotkania uznał że zrozumiałaś aluzje i teraz możecie mieć już zwyczajne kontakty w pracy typu pogadanie na przerwie. Oczywiście to jeden z potencjalnych scenariuszy, nie wiem co tam on sobie dokładnie myśli ale dla mnie to wygląda dość normalnie a nie jak jakaś skrywana sympatia i sprzeczne sygnały.

42

Odp: Zakochania i rozstania
jjbp napisał/a:

To że do Ciebie zagaduje naprawdę nie znaczy że chce czegokolwiek więcej poza normalna atmosfera w pracy. W sumie to nawet nie takie nielogiczne - spotkaliście się dwa razy, nie wyszło, on nie był zainteresowany ale wyczuł, że Ty owszem więc zaczął Cię unikać. A kiedy i Ty przestalas się do niego odzywać o spotkania uznał że zrozumiałaś aluzje i teraz możecie mieć już zwyczajne kontakty w pracy typu pogadanie na przerwie. Oczywiście to jeden z potencjalnych scenariuszy, nie wiem co tam on sobie dokładnie myśli ale dla mnie to wygląda dość normalnie a nie jak jakaś skrywana sympatia i sprzeczne sygnały.

Oo, właśnie! smile Ten scenariusz najprawdopodobnie ma właśnie miejsce..

43 Ostatnio edytowany przez zakochanazagubiona (2021-10-06 11:44:24)

Odp: Zakochania i rozstania

Heloł heloł

Odp: Zakochania i rozstania
zakochanazagubiona napisał/a:

Heloł heloł

Wracam do Was z pytaniem odnośnie tego chłopaka... Dacie wiarę że to się dalej ciągnie? Mianowicie sprawa wygląda mniej więcej tak : Olałam go całkiem, tylko cześć cześć i tyle. Mi przeszło.  I on po jakimś tam czasie znów przychodzi , i mówi "musimy pogadać" A ja "achaa?". No dobra kontakt wznowiony , smsy itp. Spotkaliśmy się po pracy na dosłownie 10 minut, pogadaliśmy trochę i on czy bym z nim nie poszła na wesele . Cooo ? No to ja że muszę pomyśleć i wogole , on ok spotkamy się w weekend i przegadamy to jeszcze. Już zapowiadalo się całkiem normalnie (wiecie , smsy , telefony itp) No i zaczyna się.  Dzwoni do mnie w weekend że chciałby się spotkać i pogadać A ja że no ok, to on wypala z tekstem "przyjedz tu i tu bo będę u kolegi A ja Cię z stamtąd zgarne " czyli chcesz to sobie przyjedz to się z Tobą spotkam. Nie znam jego kolegów, nie znam dobrze tego miasta , ani JEGO prywatnie. I co miałam wstukac w nawigację adres i jechać? Do wieczora cisza to ja po 21 pisze "jak tam " A on w sekunde "no nie wiem, przyjeżdżasz czy nie ?" No kurde, albo chcesz się spotkać ZE MNA albo PRZY OKAZJI ze mną. Bo on z kolegami. To mu wygarnełam że nie jestem głupia i nie będę dla niego opcja do której zawsze można zadzwonić i zabaweczka też nie. Odpisał NARA. Na tym się kończy. Zniknęłam na 2 miesiące (miałam wypadek ) i w któryś wieczór dzwoni ON. Nie odebrałam, nie oddzwonilam NIC. I teraz wróciłam już do pracy i on jak gdyby nigdy nic przychodzi i pyta co z tym weselem ,czy z nim pójdę , wesele za 2 tyg . 

Co myślicie?

45

Odp: Zakochania i rozstania
zakochanazagubiona napisał/a:
zakochanazagubiona napisał/a:

Heloł heloł

Wracam do Was z pytaniem odnośnie tego chłopaka... Dacie wiarę że to się dalej ciągnie? Mianowicie sprawa wygląda mniej więcej tak : Olałam go całkiem, tylko cześć cześć i tyle. Mi przeszło.  I on po jakimś tam czasie znów przychodzi , i mówi "musimy pogadać" A ja "achaa?". No dobra kontakt wznowiony , smsy itp. Spotkaliśmy się po pracy na dosłownie 10 minut, pogadaliśmy trochę i on czy bym z nim nie poszła na wesele . Cooo ? No to ja że muszę pomyśleć i wogole , on ok spotkamy się w weekend i przegadamy to jeszcze. Już zapowiadalo się całkiem normalnie (wiecie , smsy , telefony itp) No i zaczyna się.  Dzwoni do mnie w weekend że chciałby się spotkać i pogadać A ja że no ok, to on wypala z tekstem "przyjedz tu i tu bo będę u kolegi A ja Cię z stamtąd zgarne " czyli chcesz to sobie przyjedz to się z Tobą spotkam. Nie znam jego kolegów, nie znam dobrze tego miasta , ani JEGO prywatnie. I co miałam wstukac w nawigację adres i jechać? Do wieczora cisza to ja po 21 pisze "jak tam " A on w sekunde "no nie wiem, przyjeżdżasz czy nie ?" No kurde, albo chcesz się spotkać ZE MNA albo PRZY OKAZJI ze mną. Bo on z kolegami. To mu wygarnełam że nie jestem głupia i nie będę dla niego opcja do której zawsze można zadzwonić i zabaweczka też nie. Odpisał NARA. Na tym się kończy. Zniknęłam na 2 miesiące (miałam wypadek ) i w któryś wieczór dzwoni ON. Nie odebrałam, nie oddzwonilam NIC. I teraz wróciłam już do pracy i on jak gdyby nigdy nic przychodzi i pyta co z tym weselem ,czy z nim pójdę , wesele za 2 tyg . 

Co myślicie?

Co tu mysleć? Nie zna chłopak innej dziewczyny która jest tak cierpliwa. Co do reszty,wszyscy ci juz odpowiedzieli na pytania, przeczytaj jeszcze raz.

Odp: Zakochania i rozstania

Cierpliwa ? No nie wiem... okey odmówiłam mu i wiecie co on na to ? Że tak myślał i w sumie już rozmawial z "kolezanka" na ten temat. Myślę że temat zakończony. Chyba że znowu obudzi się za miesiąc "musimy pogadać "

Posty [ 46 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zakochania i rozstania

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024