Moze pytanie zbyt banalne ale chetnie poczytam wasze rady. Gdzie poznac faceta? Mam dosyc zycia w samotnosci, pracuje w malej firmie gdzie jest stala grupa osob, znajomych tez za duzo nie mam zeby gdzies regularnie wychodzic a sportu nienawidze wiec kluby fitnes tez odpadaja. Jedyna mozliwosc wydaje sie przez byc internet. Moj Problem polega na tym, ze ciezko mi kogos polubic przez zdjecie, sie kims zauroczyc nie widzac go na zywo. Jestem tez taka osoba, ze jesli kogos nie lubie od razu to nie mam najmniejszej ochoty nawet na wyjscie na kawe. Przegladajac zdjecia na portalach robi mi sie niedobrze patrzac na obce mi osoby. Wiekszosc pewnie powie daj sobie szanse, trzeba pisac, sie spotykac, poznawac az dojdzie sie do tego wlasciwego… tylko skad wziasc tyle energii? Macie jakies wskazowki?
2 2021-01-25 15:53:29 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-01-25 16:23:37)
A jak widzisz przystojnego faceta na żywo to też robi Ci się niedobrze na myśl o wspólnej kawie? Toż to też obcy
Jedyna mozliwosc wydaje sie przez byc internet.
Racja. Internet tylko.
Moj Problem polega na tym, ze ciezko mi kogos polubic przez zdjecie, sie kims zauroczyc nie widzac go na zywo. Jestem tez taka osoba, ze jesli kogos nie lubie od razu to nie mam najmniejszej ochoty nawet na wyjscie na kawe.
Bo trzeba się szybko zobaczyć... na 5 min.
Mało pisać, szybko w realu się zobaczyć.
Jak się szybko zobaczyć? On jedzie do pracy, Ty jedziesz do pracy, umawiacie się o 07:45 na stacji BP przy ulicy X i Y. Parę minut rozmowy i jedziecie każdy w swoją stronę. Zaiskrzyło? To następne spotkanie. NIe zaiskrzyło? To następny...
Przegladajac zdjecia na portalach robi mi sie niedobrze patrzac na obce mi osoby.
Bo źle na nie patrzysz. Twoja postawa: "czy uwielbiam tego obcego gościa na zdjęciu?" -- bleeeeeeeeeeeeee...
Powinno być: "Czy ten gość na zdjęciu jest tak odpychający, że go już teraz odrzucam? Nieeeee? No to spotkanie w realu...".
Wiekszosc pewnie powie daj sobie szanse, trzeba pisac, sie spotykac, poznawac az dojdzie sie do tego wlasciwego… tylko skad wziasc tyle energii? Macie jakies wskazowki?
Nie ma ten energii, kto ją marnuje -- na klepanie w klawiaturę godzinami, zamiast szybko się spotkać.
Podobno jest teraz coś takiego jak szybkie randki speed dating online
Uważam, że warto rozmawiać z takimi, którzy Cię w jakikolwiek sposób interesują. Nie ma co się zmuszać, bo ze złym nastawieniem i tak efekt wiadomy. Poza tym trzeba ufać sobie, swojej intuicji.
Niestety w obecnych czasach innych sposobów jak online nie znam :-)
Niestety w obecnych czasach innych sposobów jak online
Tylko co potem?
Przecież i tak nie ma gdzie iść, bo wszystko jest zamknięte/działa tylko na wynos.
TakaZuzia napisał/a:Jedyna mozliwosc wydaje sie przez byc internet.
Racja. Internet tylko.
Moj Problem polega na tym, ze ciezko mi kogos polubic przez zdjecie, sie kims zauroczyc nie widzac go na zywo. Jestem tez taka osoba, ze jesli kogos nie lubie od razu to nie mam najmniejszej ochoty nawet na wyjscie na kawe.
Bo trzeba się szybko zobaczyć... na 5 min.
Mało pisać, szybko w realu się zobaczyć.Jak się szybko zobaczyć? On jedzie do pracy, Ty jedziesz do pracy, umawiacie się o 07:45 na stacji BP przy ulicy X i Y. Parę minut rozmowy i jedziecie każdy w swoją stronę. Zaiskrzyło? To następne spotkanie. NIe zaiskrzyło? To następny...
Przegladajac zdjecia na portalach robi mi sie niedobrze patrzac na obce mi osoby.
Bo źle na nie patrzysz. Twoja postawa: "czy uwielbiam tego obcego gościa na zdjęciu?" -- bleeeeeeeeeeeeee...
Powinno być: "Czy ten gość na zdjęciu jest tak odpychający, że go już teraz odrzucam? Nieeeee? No to spotkanie w realu...".
Wiekszosc pewnie powie daj sobie szanse, trzeba pisac, sie spotykac, poznawac az dojdzie sie do tego wlasciwego… tylko skad wziasc tyle energii? Macie jakies wskazowki?
Nie ma ten energii, kto ją marnuje -- na klepanie w klawiaturę godzinami, zamiast szybko się spotkać.
haha dzieki za odpowiedz, w sumie moze i dobra rada zeby sie tak szybko spotkac a nie tracic czas na pisanie
haha dzieki za odpowiedz, w sumie moze i dobra rada zeby sie tak szybko spotkac a nie tracic czas na pisanie
Dokładnie.
Na portalu facet pisze "Hej cześć", wyglądem Cię nie odpycha, w pisaniu jest okej,
więc odpowiadasz "gdzie i kiedy mogę Cię zobaczyć/usłyszeć".
Spotkanie, bardzo, bardzo krótkie... i każdy w swoją stronę.
Przecież jak się sobie spodobacie, to oboje będziecie dążyć do kolejnego spotkania.
Wkład energii, czasu i pieniędzy mały... czyli niskim koszem poznasz wielu mężczyzn.
aniuu1 napisał/a:Niestety w obecnych czasach innych sposobów jak online
Tylko co potem?
Przecież i tak nie ma gdzie iść, bo wszystko jest zamknięte/działa tylko na wynos.
Dla mnie to akurat nie problem. Mi wystarczy spotkać się z kimś na spacerze na pierwsze spotkanie. Byle bez maseczek, bo lubię widzieć twarz. Osobiście nawet wolę niż na "kawę". Czuję się swobodniej. A pomysłów na spędzanie czasu mi nie brakuje. Jakieś wycieczki, czy spędzić czas w domu (choćby kawka, gotowanie, youtube party, jakieś gry..). Do domu oczywiśnie nie zapraszam nikogo z kim się nie spotkałam wcześniej na neutralnym gruncie
Można też iść na lekcję tańca, choć wiem, że raczej nieliczni byliby zainteresowani. Moja ulubiona szkoła tańca działa
Wkład energii, czasu i pieniędzy mały... czyli niskim koszem poznasz wielu mężczyzn.
Nawet może sobie zorganizować małe Battle Royale o przywilej randki.
10 2021-01-25 18:57:23 Ostatnio edytowany przez kamiloo86 (2021-01-25 18:58:13)
speed dating, skałki wspinaczkowe, na szlaku w Tatrach (świetne miejsce by zagadać),
udzielać się na forach na facebooku, kursy językowe (dużo fajnych zajęć w grupach, zawsze kogoś ciekawego się pozna), kurs tańca, kursy brydża (świetne miejsce do poznawania inteligetnych ludzi)
unikać: Tindera (masa zwyroli tam lata, obu płci, normalni też są ale ryzyko niepotrzebne + wolisz na żywo),
Jesli faceci Cię odpychają to moze jednak wolisz koniety - tylko jeszcze sobie tego nid uswiadomiłas. Jesli masz dość samotności to może niekoniecznie powinnas wiązać sie z męzczyzną?
Unikać portali randkowych, bo spotkać tam normalnego to jak wygrać milion w totolotka.
Raczej fora, grupy, czaty, strony hobbystyczne.
Unikać portali randkowych, bo spotkać tam normalnego to jak wygrać milion w totolotka....
Czyli na filmie youtube powyżej byli sami nienormalni? Bo było ich może 100 ... więc do 6 cyfr w totka jeszcze brakuje...
Myślałem, że na kilka klas w liceum, kilku chłopaków jest fajnych... czyli powiedzmy na 100 chłopaków kilku fajnych?
nic nie rób, samo przyjdzie
Ja również Tindera, Badoo nie polecam,
Najwiecej to chyba na sympatii?
A jak miałby dla Was wyglądać dobry portal randkowy?
Co powinien zawierać?
Co było by zakazane?
jestem jak coś :-P
No właśnie, gdzie...
18 2021-02-20 00:49:41 Ostatnio edytowany przez Panna z Kapeluszem (2021-02-20 00:58:38)
No właśnie, gdzie...
Niestety nie znam sensownego portalu randkowego, gdzie są ludzie którzy naprawdę kogoś szukaja do poważnego związku.
Moja kuzynka na „Sympati„ poznała swojego obecnego partnera.
I dziewczyny uważajcie na oszustów matrymonialnych, jeden kiedyś do mnie napisał, ma specyficzny uśmiech,
i kiedyś trafiłam na artykuł o tym panu, zapadł mi w pamięci jego specyficzny uśmiech, uczesanie
i nadal grasuje na portalach.
Uważajcie
(źródło fakt.pl)
„No ładny to on nie jest. Ale za to jak pięknie potrafił mówić o miłości – opowiadają kobiety, które wpadły w sidła matrymonialnego oszusta. Krępy i łysiejący Adam T. (40 l.) z Zabrza (woj. śląskie) omamił panią psycholog, księgową, lekarkę, nawet zamożną pracownicę międzynarodowej korporacji. Wszystkie okradł i porzucił.
Schemat działania współczesnego „Tulipana” zawsze był taki sam. Od kilku lat swoje ofiary wyszukiwał na portalach randkowych. Celował w kobiety dobrze sytuowane, najczęściej po przejściach. Obiecywał miłość do grobowej deski i przeprowadzkę do domu, który stawia własnymi rękami. Na spotkaniach kupował bukiety róż i szeptał czułe słówka. Ale pod maską romantycznego kochanka krył się cyniczny i bezwzględny drań.
– Pożyczyłam mu 5100 zł na rzekome zapłacenie podatku do urzędu skarbowego. Spisaliśmy umowę na 4 tys. zł, resztę kazał wysłać pocztą. Kłamał, że odda później, bo musi odwiedzić chorą babcię w Niemczech, albo że miał wypadek na motocyklu. To jego hasła, którymi mnie mamił, pieniędzy nigdy nie oddał – opowiada nam Kinga (32 l.) z Sosnowca, jedna z poszkodowanych. Gdy tylko zaczęła się domagać zwrotu długu, Adam T. przestał odbierać telefon. W tym czasie romansował już z kolejną ofiarą.
– Miałam nadzieję, że po śmierci męża znajdę kogoś, z kimś przejdę przez życie.Obiecywał pomoc w naprawie samochodu, na którą wziął ode mnie 2500 zł i przeprowadzkę do domu, który rzekomo wybudował – mówi Wioletta (38 l.)”
19 2021-02-20 01:18:44 Ostatnio edytowany przez Panna z Kapeluszem (2021-02-20 01:20:10)
Niestety nie mogę edytować postu wyżej.
„Kto jest ofiarą oszusta?
Przeważnie oszuści matrymonialni biorą za cel samotne kobiety, zazwyczaj rozwódki. Oszust wie, że takie osoby odczuwają zazwyczaj potrzebę kontaktu, bliskości drugiego człowieka. Są to zazwyczaj mężczyźni o nienagannej aparycji i talentem do wczucia się w swoją rolę – potrafią miesiącami udawać kogoś, kim nie są. Potocznie mówi się o nich ‘Tulipan’ lecz nie dajcie się zwieść tą pięknie brzmiącą nazwą.
„Oszuści matrymonialni – typowe oznaki
Oszust będzie chciał jak najszybciej przenieść rozmowę na inny komunikator (mail, messenger, whatsapp). Dopiero tam zaczną pojawiać się pytania o kwestie takie jak pożyczka pieniędzy itp.
Taka osoba nalega na spotkanie w mieszkaniu, najlepiej w Twoim.
Już na początku znajomości pojawia się wyznawanie uczuć, snucie wspólnych planów itp.
Oszust będzie próbował ustalić czy dobrze zarabiasz, czy masz jakieś oszczędności. Aby Cię zwieść może się chwalić swoimi finansami abyś nie miała poczucia, że chce Cię ‘naciągnąć’.
Często wyraża chęć spotkania, jednak zasłania się brakiem środków na dojazd.
Może się zdarzyć także, że taka osoba będzie przedstawiała Ci swoje plany biznesowe i proponować Ci wejście do spółki.
Bądź wyczulona na łzawe historie o ciężkich chorobach, wypadkach czy innych zdarzeniach losowych, które mogą wymagać Twojego finansowego wsparcia.
Nie poznałaś jego rodziny, przyjaciół czy znajomych, mało mówi o bliskich osobach. (Chyba, że jest wdowcem i ma córkę albo zachorowała mu matka)”
Źródło:fotka.pl
Niestety nie mogę edytować postu wyżej.
„Kto jest ofiarą oszusta?
Przeważnie oszuści matrymonialni biorą za cel samotne kobiety, zazwyczaj rozwódki. Oszust wie, że takie osoby odczuwają zazwyczaj potrzebę kontaktu, bliskości drugiego człowieka. Są to zazwyczaj mężczyźni o nienagannej aparycji i talentem do wczucia się w swoją rolę – potrafią miesiącami udawać kogoś, kim nie są. Potocznie mówi się o nich ‘Tulipan’ lecz nie dajcie się zwieść tą ...
No widzisz, sama sobie odpowiedziałas jakich panów masz unikać. Łysiejący okularnik o wzroscie 169 cm nigdy nie będzie 'Tulipanem'. Sarkastyczny facet, co to ciężko z niego jakis komplement wydusić także.
No bo kobitki to chyba lubią jak sie im wciska tanią bajere
No chyba nie za bardzo.
23 2021-02-26 22:41:48 Ostatnio edytowany przez Panna z Kapeluszem (2021-02-26 22:49:47)
Panna z Kapeluszem napisał/a:Niestety nie mogę edytować postu wyżej.
„Kto jest ofiarą oszusta?
Przeważnie oszuści matrymonialni biorą za cel samotne kobiety, zazwyczaj rozwódki. Oszust wie, że takie osoby odczuwają zazwyczaj potrzebę kontaktu, bliskości drugiego człowieka. Są to zazwyczaj mężczyźni o nienagannej aparycji i talentem do wczucia się w swoją rolę – potrafią miesiącami udawać kogoś, kim nie są. Potocznie mówi się o nich ‘Tulipan’ lecz nie dajcie się zwieść tą ...
No widzisz, sama sobie odpowiedziałas jakich panów masz unikać. Łysiejący okularnik o wzroscie 169 cm nigdy nie będzie 'Tulipanem'. Sarkastyczny facet, co to ciężko z niego jakis komplement wydusić także.
Foggy, podobno zdarzają się wyjątki,
wczoraj nawet
czytałam artykuł - Świeża sprawa o pani która
„Uwodziła mężczyzn i okradała”
ale tylko żonatych.
Kobieta usypiała, okradała, żonatych panów,
poznawała ich na portalu randkowym.
Poniżej wywiad z tymi panami którzy skarżą się na tą panią.
Foggy, podobno zdarzają się wyjątki,
wczoraj nawet
czytałam artykuł - Świeża sprawa o pani która
„Uwodziła mężczyzn i okradała”ale tylko żonatych.
Kobieta usypiała, okradała, żonatych panów,
poznawała ich na portalu randkowym.Poniżej wywiad z tymi panami którzy skarżą się na tą panią.
Bo zdradzac trzeba umiec. To tak troche jak w filmie 'złap mnie jeśli potrafisz'.
W pewnym wieku wydaje się, że nigdzie ich już nie ma.