Cześć netki!
Czytałam, nie pisałam, ale... postanowiłam się wreszcie odezwać.
Mam 44 lata. Przerwałam studia, bo zaczęłam pracować i zarabiać. Potem zaszłam w ciążę. Po urodzeniu dziecka natychmiast wróciłam do pracy. Korpo..szybkie awanse, coraz większe pieniądze i wyższe stanowiska. Konferencje, wyjazdy..alkohol. Śmierć w najbliższej rodzinie, choroba dziecka, rozpad związku i utrata pracy, bezrobocie. Psychiatra, terapia, depresja. Chciałam umrzeć. Półtora roku to trwało.
Teraz dzieciak wychodzi na prostą, nowy związek, studia i perspektywa pracy po nich na Karaibach.
Jak jesteś w dole. Napisz. Wiem jak to jest.
N